Bielan mówi "o wycofaniu się z europejskiego planu odbudowy". Czy to możliwe? A konsekwencje?


Europoseł Adam Bielan zasugerował, że Polska może się wycofać z europejskiego planu odbudowy - co oznaczałoby rezygnację z co najmniej 162 miliardów złotych unijnego wsparcia. Eksperci tłumaczą, czy to w ogóle możliwe i z jakimi konsekwencjami musielibyśmy się liczyć.

W wywiadzie dla Radia Plus 7 lutego Adam Bielan, lider partii Republikanie wchodzącej w skład Zjednoczonej Prawicy, był pytany o kwestię braku zatwierdzenia przez Komisję Europejską polskiego Krajowego Planu Odbudowy. KPO to opis tego, w jaki sposób Polska ma zamiar wydać przyznane naszemu krajowi 36 mld euro pożyczek i dotacji z unijnego Instrumentu na Rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności. Jest on główną częścią Funduszu Odbudowy nazywanego w dokumentach unijnych NextGenerationEU i jest przeznaczony na odbudowę unijnych gospodarek po kryzysie wywołanym pandemią koronawirusa. Aby sfinansować NextGenerationEU (wstępnie oszacowano ten fundusz na ponad 800 mld euro), Komisja Europejska – w imieniu Unii Europejskiej – zaciąga pożyczki na rynkach kapitałowych na warunkach bardziej korzystnych od tych, które mogłoby uzyskać wiele państw członkowskich.

Na taki mechanizm finansowania zgodziły się wszystkie państwa członkowskie UE, ratyfikując decyzję Rady Unii Europejskiej z 14 grudnia 2020 roku w sprawie systemu zasobów własnych UE. Ustawę o zgodzie na ratyfikację tego dokumentu przez prezydenta polski Sejm uchwalił 4 maja 2021 roku, a Andrzej Duda ratyfikował decyzję Rady 31 maja.

Wcześniej - 3 maja - Polska wysłała do Brukseli do akceptacji Komisji Europejskiej Krajowy Plan Odbudowy. Lecz KE do tej pory nie zaakceptowała polskiego KPO ze względu na zmiany w wymiarze sprawiedliwości wprowadzone przez PiS - zdaniem komisji podważają one unijne zasady praworządności i rządów państwa prawnego. Odblokowanie miliardów euro uzależnione jest m.in. od likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Wypowiedź Adama Bielana w Radiu Plus dotycząca reakcji Polski na niezatwierdzenie KPO wywołała konsternację i dyskusję, która przeniosła się na forum Sejmu.

Europoseł PiS Adam Bielan proponuje "wycofanie się z unijnego Funduszu Odbudowy
Europoseł PiS Adam Bielan proponuje "wycofanie się z unijnego Funduszu Odbudowytvn24

Bielan: "Będziemy musieli podjąć jakąś decyzję"

Adam Bielan na pytanie, czy Polska złoży na Komisję Europejską skargę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, odpowiedział: "Zbliżamy się do momentu, w którym trzeba będzie tę sprawę przesądzić, mówię o ewentualnych krokach prawnych. Koniec pierwszego kwartału 2022 roku to jest taki ostateczny moment, kiedy ta decyzja musi zapaść".

Prowadzący rozmowę zapytał lidera Republikanów, czy zatem - jeśli do końca marca polski KPO nie zostanie zatwierdzony - będzie skarga do TSUE. "Będziemy musieli podjąć jakąś decyzję, ewentualnie nawet o wycofaniu się z europejskiego planu odbudowy, bo sytuacja, w której nie będziemy mogli korzystać z tych środków, a jednocześnie je żyrujemy, żyrujemy kredyt, z którego one są wypłacane innym państwom, jest oczywiście nie do zaakceptowania" - powiedział Bielan.

Opozycja: "Próbujecie okraść Polaków z pieniędzy, które im się należą"

Z tej wypowiedzi nie wynika, czy europoseł miał na myśli rezygnację z całego Funduszu Odbudowy NextGeneartionEU, czy tylko z tej części, z której pochodzą środki na krajowe plany odbudowy – czyli z Instrumentu na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności (dla wszystkich państw UE ma wynieść 723 mld euro). Niemniej jednak ta wypowiedź europosła wywołała burzę - w dyskusjach wróciła kwestia polexitu.

"Wprowadziliście najwyższą w Polsce inflację, zabraliście Polakom pieniądze tym polskim wałem, doprowadziliście do upadku tysiące małych, średnich firm, a dzisiaj ustami waszych prominentnych działaczy mówicie o wycofaniu się z Funduszu Odbudowy. 250 miliardów złotych - na to czeka polska gospodarka, na to czekają polskie firmy, czekają samorządy. A wy co? A wy próbujecie okraść Polaków z pieniędzy, które im się należą" - oskarżał rządzących 8 lutego z mównicy sejmowej Borys Budka z PO.

"To są jakieś szokujące słowa i zupełnie niezrozumiałe" - tak wypowiedź Bielana komentował poseł Lewicy Krzysztof Śmiszek. A lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 9 lutego nazwał propozycję Bielana "politycznym szaleństwem i armageddonem".

Zapytaliśmy ekspertów, czy w ogóle jest możliwe, by Polska wycofała się z NextGenerationEU. A jeśli tak, to z jakimi konsekwencjami - oprócz straty przyznanych funduszy - by się to wiązało?

Eksperci: "nie ma mechanizmu", "każde państwo ma prawo nie wziąć tych pieniędzy"

Jak się okazuje, kwestia wyjścia kraju z NextGenerationEU nie jest prosta, ponieważ nikt dotychczas tego nie próbował. Poproszona przez Konkret24 o opinię na temat propozycji Bielana dr hab. Renata Mieńkowska-Norkiene z Wydziału Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego, uznaje wręcz, że wypowiedź europosła jest nieodpowiedzialna, bo kwestionuje on zaciągnięte przez Polskę zobowiązania prawne w ramach członkostwa w UE. "Adam Bielan wypowiada się w tonie Stalina, który zrezygnował z Planu Marshalla" - pisze dr hab. Mieńkowska-Norkiene.

Ona jest zdania, że z Funduszu Odbudowy nie możemy się wycofać w sensie prawnym, bo "nie ma nawet na to mechanizmu". Przypomina, że Polska ratyfikowała Fundusz Odbudowy, który kilkukrotnie był zatwierdzany przez polskich przedstawicieli w różnych gremiach. "Od lipca 2020, kiedy została podjęta decyzja polityczna (polski premier!!!) przez Radę Europejską znów z premierem z grudnia, przez Radę (wspólnie z Parlamentem Europejskim) osiągnięto porozumienie i wszystkie państwa UE ratyfikowały FO. Co więcej, już zaciągane są zobowiązania w ramach FO, a część państw już otrzymała środki ze swoich KPO. Zatem system już działa" – zwraca uwagę dr Mieńkowska-Norkiene.

Europoseł Marek Belka o "wycofaniu się" z Funduszu Odbudowy
Europoseł Marek Belka o "wycofaniu się" z Funduszu Odbudowytvn24

Nieco inaczej widzi to prof. dr hab. Artur Nowak-Far z Katedry Administracji Publicznej Szkoły Głównej Handlowej. "Wycofanie się z Funduszu Odbudowy jest możliwe" – stwierdza w opinii dla Konkret24. "Po prostu oznacza ono wtedy rezygnację z funduszy, które z Funduszu Odbudowy mogą być dane Polsce na realizację działań służących zwalczaniu gospodarczych i społecznych skutków pandemii COVID-19" - uważa.

Piotr Maciej Kaczyński, ekspert Fundacji Centrum im. prof. Bronisława Geremka i członek Team Europe, ma podobne zdanie. "Każde państwo członkowskie ma prawo nie wziąć pieniędzy z Funduszu Odbudowy, to jego decyzja polityczna" – pisze w opinii dla Konkret24. "Mamy przykład Holandii, która w miarę suchą stopą przeszła przez kryzys pandemiczny i zastanawia się, czy potrzebne jej są środki z Funduszu Odbudowy, w przeciwieństwie do Włoch czy Hiszpanii, mocno dotkniętych kryzysem" - zauważa. "Polska może więc nie brać tych pieniędzy - politycy Zjednoczonej Prawicy często mówią, że nie potrzebujemy tych pieniędzy bo mamy wysoki wzrost gospodarczy - ale to jest na głowie postawione, bo Polska jest trzecim, po Włoszech i Hiszpanii, największym biorcą z Funduszu Odbudowy" – przypomina jednak.

Nie tylko strata 162 mld zł, ale też żyrowanie kredytów i groźba sankcji

Eksperci są natomiast zgodni co do tego, że rezygnacja ze środków z Funduszu Odbudowy rodziłaby poważne konsekwencje. Propozycja Bielana - jak ocenia prof. Nowak-Far - stwarza jedynie ryzyka. "Rezygnacja z Funduszu Odbudowy oznacza, że Polska nie będzie korzystać z finansowania pochodzącego z tego funduszu, co w dalszej perspektywie oznacza w szczególności konieczność finansowania z pieniędzy polskiego podatnika działań osłonowych dla przedsiębiorstw i procesu takiej zmiany gospodarki, by była ona nowocześniejsza i dużo mniej szkodliwa dla środowiska naturalnego" – podkreśla. Profesor ostrzega, że gdyby tych dostosowań zaniechać, "będziemy w przyszłości ponosić negatywne konsekwencje niepodjęcia koniecznych działań. Mniej więcej takich, jakie znamy obecnie - w postaci zwiększonych rachunków za energię elektryczną i gaz".

W przyjętym 30 kwietnia 2021 roku przez rząd Krajowym Planie Odbudowy i Zwiększania Odporności (w skrócie KPO) i wysłanym do Brukseli do akceptacji Komisji Europejskiej zapisano, że z unijnego Instrumentu na Rzecz Odbudowy i Zwiększenia Odporności Polska chciałaby wykorzystać 23,9 mld euro w ramach bezzwrotnych dotacji i 12,1 mld euro z części pożyczkowej. To daje w przeliczeniu 162 mld zł. O tyle będzie stratna polska gospodarka.

Według dr Mieńkowskiej-Norkiene ewentualna rezygnacja Polski z Funduszu Odbudowy to "ogromny krok ku polexitowi". Jak zauważa, "zobowiązania zostały podjęte, a prawa trzeba przestrzegać; Polska, nie wywiązując się z zobowiązań prawnych, może zostać pozwana przez inne państwa lub Komisję Europejską do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, co może skutkować sankcjami, karami finansowymi i pogłębianiem się problemu".

"Przegrywamy 0:2" – obrazowo ocenia Piotr Maciej Kaczyński z Fundacji Centrum im. prof. Bronisława Geremka. "Nie mamy środków finansowych potrzebnych na rozwój. Będziemy też, jak mówi Adam Bielan, 'żyrować' kredyty, które Komisja Europejska zaciągnęła i zaciągnie w imieniu Unii" – wyjaśnia.

Zagrożone miliardy euro dla Polski z Funduszu Odbudowy
Zagrożone miliardy euro dla Polski z Funduszu Odbudowytvn24

"Żyrowanie kredytów" dla innych państw, o którym mówił Adam Bielan, to - jak tłumaczą eksperci - udział Polski w spłacie zaciąganych przez Unię pożyczek na Fundusz Odbudowy. "Polska będzie uczestniczyła w ich spłacie na zasadach określonych w FO i dokumentach szczegółowych uzgadnianych z poszczególnymi państwami, po prostu uczestnicząc w budżecie UE, a jeśli zrzeknie się możliwości uzyskania wypłat, to będzie po prostu długofalowo stratna, zakładając, że pozostanie w UE" – tłumaczy dr Mieńkowska-Norkiene.

"Jak w jajecznicy oddzielić żółtko od białka"

Korespondent TVN24 Maciej Sokołowski uważa jednak, że w praktyce wycofanie się Polski z Funduszu Odbudowy byłoby bardzo trudne, jeżeli w ogóle możliwe. "To tak, jakby usmażyć jajecznicę, a po jej przygotowaniu próbować oddzielić żółtko od białka" - wyjaśnia. "Decyzje w tej sprawie już zapadły na szczycie Unii i także Polska wyraziła zgodę na to, by Unia wspólnie emitowała obligacje i za kilkanaście lat wspólnie je spłacała" - tłumaczy. Jego zdaniem, obligacje te będzie spłacał budżet Unii, a nie poszczególne państwa, więc wyliczenie odpowiedzialności poszczególnych krajów mogłoby oznaczać równie długie negocjacje jak te, które doprowadziły do przyjęcia wspólnego wieloletniego budżetu.

W 2021 roku, jak poinformowało warszawskie przedstawicielstwo Komisji Europejskiej, Komisja pozyskała 71 mld euro poprzez obligacje długoterminowe, a w obiegu są też obligacje krótkoterminowe o wartości 20 mld euro.

"Warto też pamiętać, że cały Fundusz NextGenerationEU to nie tylko wstrzymywany Krajowy Plan Odbudowy, ale też wiele innych mniejszych funduszy, z których Polska już dostaje środki" - przypomina Maciej Sokołowski. "To między innymi pieniądze na rolnictwo, fundusz ReactEU, Fundusz Sprawiedliwej Transformacji". Tak np. Komisja Europejska 18 stycznia tego roku poinformowała o przyznaniu sześciu polskim województwom dodatkowych 136 mln euro z funduszu ReactEU, który służy wsparciu regionów w usuwaniu skutków pandemii.

"Część pieniędzy z tych mniejszych przegródek już do Polski trafiła, więc czy rezygnując z całego NextGenerationEU teraz, Polska musiałaby zwrócić te pieniądze?" - zastanawia się brukselski korespondent TVN24.

Autor: Piotr Jaźwiński, Maciej Sokołowski / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Szymon Łabiński/PAP

Pozostałe wiadomości

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie pokazujące, jak mężczyzna podbiega do zatkniętej w polu flagi Autonomii Palestyńskiej, kopie ją - i tym samym aktywuje ukrytą bombę. Czy to się zdarzyło naprawdę? Czy film jest prawdziwy? Czy on przeżył? Internauci pytają, a udzielane odpowiedzi są rozbieżne. Wyjaśniamy więc.

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

Źródło:
Konkret24

 W Kanadzie za "mówienie dobrze o samochodach spalinowych" grozi "dwa lata odsiadki", bo to "propaganda antyklimatystyczna" - twierdzą bohaterowie nagrań, które mają tysiące wyświetleń w sieci. Po pierwsze, to nieprawda. Po drugie, internauci mylą promowanie paliw kopalnych z chwaleniem samochodu.

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

Źródło:
Konkret24

Polscy policjanci będą od maja sprawdzać legalność pobytu w Polsce Ukraińców w wieku poborowym i jeśli trzeba, "eskortować" ich do ukraińskiej ambasady - taki przekaz rozpowszechniają polscy internauci. Nie jest to prawda, a film pokazywany jako rzekomy dowód jest klasyczną fałszywką.

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Źródło:
Konkret24

Wielu internautów wierzy w rozpowszechniany w sieci przekaz, jakoby środki z Krajowego Planu Odbudowy zostały nam wypłacone po bardzo zawyżonym kursie i że Polska będzie spłacała to przez pół wieku. Tyle że to nieprawda.

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Źródło:
Konkret24

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski uważa, że nikt nie będzie mógł go zastąpić, jeśli zostanie zawieszony po ewentualnym postawieniu przed Trybunałem Stanu. Przestrzega, że nie będzie komu podpisywać dokumentów, a rynek medialny zostanie wręcz "zatrzymany", tak jak i działania koncesyjne. Prawnicy oceniają, że przewodniczący KRRiT się myli.

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Źródło:
Konkrtet24

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

To nie ściema kampanijna - tłumaczył minister nauki Dariusz Wieczorek, pytany o obiecane przez Lewicę tysiąc złotych dla studenta. I wyjaśniał, że nie była to obietnica, że "to jest pewien błąd, który wszyscy popełniamy". Przypominamy więc, kto z Lewicy publicznie obiecywał to w kampanii wyborczej.

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Źródło:
Konkret24

"Wystarczy spojrzeć na dane historyczne i zobaczyć, że zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i Platforma Obywatelska, to frekwencja jest niższa" - przekonywał dzień po drugiej turze wyborów samorządowych szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek. Dane PKW o frekwencji nie potwierdzają jego słów.

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24

Ponad milionowe zasięgi generuje w polskiej sieci przekaz, że od początku lipca nie będzie można w Niemczech w weekendy jeździć samochodami osobowymi. Powodem ma być troska o środowisko. Uspokajamy: nie ma takich planów.

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

Źródło:
Konkret24

Czy Amerykański Czerwony Krzyż nie przyjmuje krwi od osób zaszczepionych przeciw COVID-19? Taką teorię, na podstawie pytań z formularza tej organizacji, wysnuli polscy internauci. Kwestionariusz jest prawdziwy, teoria już nie.

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Źródło:
Konkret24

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Sceptycy pandemii COVID-19 i przeciwnicy wprowadzonych wtedy obostrzeń szerzą ostatnio narrację, jakoby "niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii". Wiele wpisów z taką informacją krąży po Facebooku i w serwisie X. Nie jest to jednak prawda.

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawiły się dramatyczny zbiór nagrań, rzekomo z potężnej burzy, która przeszła nad Dubajem. Niektóre z nich nie mają jednak nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami. Wyjaśniamy.

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Źródło:
Konkret24

Posłanka PiS Joanna Lichocka zaalarmowała swoich odbiorców, że we Wrocławiu powstał "ruchomy meczet". W poście nawiązała do kwestii nielegalnych migrantów, Donalda Tuska i Unii Europejskiej. Posłanka mija się z prawdą. Pokazujemy, co rzeczywiście stoi przy Stadionie Olimpijskim w stolicy Dolnego Śląska.

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

Źródło:
Konkret24

"Głosują, jak im patroni z Niemiec każą", "lista hańby europosłów", "komu podziękować za pakiet migracyjny" - z takimi komentarzami rozsyłane jest w sieci zestawienie mające pokazywać, jak 25 polskich europosłów rzekomo głosowało "w sprawie pakietu migracyjnego". Tylko że grafika zawiera błędy i nie przedstawia, jak rzeczywiście ci europosłowie głosowali. Wyjaśniamy.

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

Źródło:
Konkret24