770, 750 czy może 648 miliardów złotych dla Polski? Czy rząd może wiedzieć, ile dostaniemy pieniędzy z UE?


Najpierw Mateusz Morawiecki mówił o 750 mld złotych dla Polski z unijnego budżetu, potem rząd zaczął promować kwotę 770 mld złotych, a według Krajowego Planu Odbudowy chcemy wykorzystać tylko 648 mld złotych. Ile więc Polska naprawdę otrzyma z UE w latach 2021-2027? Wyjaśniamy, dlaczego podawanie tej kwoty dziś jest ryzykowne i co brać pod uwagę, przeliczając budżet unijny na złotówki.

Pierwsze informacje o tym, ile Polska może otrzymać w nowym unijnym budżecie, pojawiły się po szczycie Unii Europejskiej w lipcu 2020 roku. Zgodzono się wówczas nie tylko na pułapy unijnych wydatków na lata 2021-2027, ale także na utworzenie tzw. Funduszu Odbudowy, który ma pomóc gospodarkom 27 państw UE w walce ze skutkami pandemii COVID-19. Narracja polskiego rządu, w ramach której podawane są setki miliardów złotych, jakimi to Polska ma dysponować w najbliższych latach, dotyczy całego budżetu na lata 2021-2027.

Premier Morawiecki przed głosowaniem nad ratyfikacją Funduszu Odbudowy mówił o "ponad 770 mld zł w cenach bieżących"
Premier Morawiecki przed głosowaniem nad ratyfikacją Funduszu Odbudowy mówił o "ponad 770 mld zł w cenach bieżących" tvn24

Decyzje szczytu z lipca ubiegłego roku znalazły odbicie w dwóch dokumentach, które opisywaliśmy już w Konkret24. Jednym z nich jest decyzja Rady z dnia 14 grudnia 2020 roku w sprawie systemu zasobów własnych Unii Europejskiej oraz uchylająca decyzję 2014/335/UE Euratom, która ustanawia unijny Fundusz Nowej Generacji – Next Generation EU (zwany Funduszem Odbudowy). Ta decyzja wymaga ratyfikacji przez wszystkie państwa członkowskie unii. Polski Sejm uchwalił ustawę ratyfikacyjną 4 maja.

Drugi dokument to rozporządzenie Rady z 17 grudnia 2020 roku określające wieloletnie ramy finansowe na lata 2021–2027.

Fundusz Odbudowy to nic innego jak pożyczki, które ma zaciągnąć Unia Europejska do wysokości 750 mld euro w cenach z 2018 roku. Z tej kwoty maksymalnie 360 mld euro ma być przeznaczone na udzielanie krajom UE pożyczek, a maksymalnie 390 mld przeznaczone na wydatki dla tych państw mające na celu zwalczanie skutków gospodarczych pandemii.

Rozporządzenie z 17 grudnia 2020 roku ustaliło górny pułap unijnych wydatków do 2027 roku na 1,074 mld euro. Z tej puli Polsce początkowo miało przypaść 125 mld euro. Ale zaraz po zakończeniu lipcowego szczytu i przez kolejne 10 miesięcy rząd podawał różne kwoty: od 139 mld do ponad 170 mld euro, co może wprowadzać w konsternację. A także rodzić pytanie: ile tak naprawdę Polska dostanie pieniędzy z Unii?

21 lipca 2020 roku: Morawiecki o 750 mld złotych

Tuż po zakończeniu szczytu 21 lipca 2020 roku Kancelaria Prezesa Rady Ministrów poinformowała na Twitterze, że do Polski trafi prawie 125 mld euro. A premier na konferencji prasowej w Brukseli mówił, że takiej kwoty nigdy nie było w historii członkostwa Polski w UE. "Ta kwota, razem z uprzywilejowanymi niskooprocentowanymi pożyczkami, to blisko 160 mld euro i w cenach bieżących to znacznie powyżej 700 miliardów, a nawet 750 miliardów złotych".

Premier Mateusz Morawiecki o wyniku negocjacji budżetowych w lipcu 2020 roku
Premier Mateusz Morawiecki o wyniku negocjacji budżetowych w lipcu 2020 roku tvn24

22 lipca: kancelaria premiera o 776 mld złotych

Dzień po powrocie premiera do Polski jego kancelaria najpierw poinformowała, że "rząd wynegocjował w Brukseli ponad 750 mld zł", ale niedługo potem opublikowała na oficjalnym twitterowym profilu kolejną informację - że do Polski trafi:

139 mld euro w formie bezpośrednich dotacji

34 mld euro w formie niskooprocentowanych pożyczek.

Czyli nie 160 mld euro, o których mówił premier, tylko 173 mld euro. W przeliczeniu na złotówki po ówczesnym kursie w lipcu 2020 roku dawało to 776 mld złotych, na co składało się:

623 mld zł bezpośrednich dotacji

153 mld zł pożyczek.

Premier Morawiecki mówił jednak o kwocie 750 mld zł. Skąd ta różnica?

Różne kwoty w złotych podane przez KPRM w lipcu 2020 rokuTwitter

Tu potrzebne jest wyjaśnienie, bez którego nie sposób zrozumieć kolejnych przekazów rządu. Otóż w konkluzjach szczytu przyjęto założenie, że wszystkie kwoty dotyczące unijnego budżetu będą wyrażone cenach euro z 2018 roku. Piotr Maciej Kaczyński, ekspert Centrum Stosunków Międzynarodowych i przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Warszawie Team Europe, wyjaśnia to tak: "Zawsze KE przygotowuje projekt budżetu w cenach z ostatniego możliwego terminu. A w 2018 roku komisja zaczęła przygotowywać następny unijny budżet".

W przeliczeniu euro na złotówki zastosowano więc kurs z 2018 roku: 1 euro=4,3 zł. Czyli 173 mld euro dało 750 mld zł według kursu z 2018 roku (kwota zaokrąglona), ale według bieżącego kursu z lipca 2020 roku (1 euro= ok. 4,5 zł) dawało to 776 mld zł.

Specjalizująca się w sprawach europejskich dr hab. Renata Mieńkowska-Norkiene, profesor Uniwersytetu Warszawskiego, potwierdza, że rozbieżności w prezentowanych kwotach wiążą się właśnie z podawaniem ich w cenach bieżących (czyli na dzień wypuszczenia informacji) lub stałych. Ale nie tylko - wynikają też z zastosowania tzw. deflatora, czyli specjalnego miernika inflacji. Dla Funduszu Odbudowy wynosi on 2 proc. rocznie. Dlatego 750 mld euro Funduszu Odbudowy wyrażonego w kwotach z 2018 roku dawało w 2020 roku już 806,9 mld euro.

11 grudnia: rząd o 770 mld złotych

Kolejny unijny szczyt w grudniu 2020 roku przyniósł niewielkie korekty zarówno w Funduszu Odbudowy, jak i w wieloletnich ramach finansowych. 11 grudnia kancelaria premiera powtórzyła na Twitterze informację, że Polska otrzyma z budżetu unii 139 mld euro bezzwrotnych dotacji i 34 mld euro pożyczek, czyli razem 173 mld euro. Wówczas jednak przeliczono to już na złotówki:

617 mld zł dotacji

152 mld zł pożyczek.

Czyli w sumie w złotówkach dawało to kwotę 769 mld zł - którą w przekazie rządowym (m.in. w wypowiedziach premiera i jego ministrów) - zaokrąglano do 770 mld zł. Wtedy kurs euro wynosił ok. 4,4 zł.

Stosując jednak - zgodnie z dokumentami UE - cenę euro z 2018 roku (4,3 zł), łączna kwota przyznanych Polsce środków z UE na lata 2021-207 wynosiło wtedy w przeliczeniu na złotówki 744 mld zł.

Mateusz Morawiecki o wyniku negocjacji budżetowych w grudniu 2020 roku
Mateusz Morawiecki o wyniku negocjacji budżetowych w grudniu 2020 rokutvn24

27 kwietnia 2021: rząd pokazuje o 2 mld euro mniej, ale wychodzi 769 mld złotych

Pod koniec kwietnia, w związku z oczekiwaną ratyfikacją przez Sejm decyzji o utworzeniu Funduszu Odbudowy, w informacjach płynących z polskiego rządu pojawiły się bardziej szczegółowe informacje. 27 kwietnia kancelaria premiera poinformowała, że Polska otrzyma z Unii 137 mld euro bezzwrotnych dotacji - czyli o 2 mld euro mniej niż informowano w grudniu 2020 roku. Na to ma się składać: 107,9 mld euro w ramach budżetu wieloletnich ram finansowych i 28,6 mld euro z Funduszu Odbudowy - to był pierwszy przekaz KPRM. Ale w innym z tego samego dnia pokazano jeszcze kwotę 34,2 mld euro pożyczek z Funduszu Odbudowy. Na obu rządowych grafikach widniało hasło "770 mld zł dla Polski".

Kwoty unijnych środków, jakie KPRM podawał 27 kwietnia 2021 roku Twitter

Skąd trzecia kwota? Otóż wcześniej rząd podawał łączne sumy bezzwrotnych dotacji z Wieloletnich Ram Finansowych na lata 2021-2027 i Funduszu Odbudowy - a teraz pokazał je w rozbiciu na poszczególne pozycje. Lecz nawet tak prezentując kwoty, suma daje 170,7 mld euro - po ówczesnym kursie 4,5 zł/euro dawało to 769 mld zł - które rząd zaokrąglał do 770 mld.

Natomiast gdyby stosować kurs euro z 2018 roku, byłoby to 735 mld zł.

30 kwietnia: z Krajowego Planu Odbudowy wynika, że dostaniemy 648 mld złotych

30 kwietnia polski rząd przyjął projekt Krajowego Planu Odbudowy. To dokument pokazujący, w jaki sposób państwo ma zamiar wykorzystać pieniądze – zarówno dotacje jak i pożyczki – z Funduszu Odbudowy. W planie zapisano, że rząd zamierza wydać całą przypadająca Polsce pulę dotacji w wysokości 23,9 mld euro - a nie, jak podała trzy dni wcześniej kancelaria premiera: 28,6 mld euro. Jeśli zaś chodzi o pożyczki, to z puli 34,2 mld euro, którą nam przyznano, rząd zamierza na razie wykorzystać tylko jedną trzecią - 12,1 mld euro. Tu wyjaśnienie: z pożyczek możemy korzystać, ale nie musimy wybierać całej puli, dlatego w KPO rząd zapisał, że będzie wnioskował o 12,1 mld euro kredytów.

Przy założeniu, że kwota dotacji z wieloletnich ram finansowych pozostanie jako 107,9 mld euro, ogólna kwota środków unijnych, jakie polski rząd chciałby wykorzystać w latach 2021-2027wyniosłaby 144 mld euro.

Według kursu euro z 2018 roku byłoby to 619 mld zł, a według kursu bieżącego – 648 mld zł.

4 maja: rządowy portal liczy inaczej i wychodzi 762 mld złotych

W związku z przyjęciem przez rząd Krajowego Planu Odbudowy i wysłaniem go do Brukseli do akceptacji Komisji Europejskiej ministerstwo funduszy razem z kancelarią premiera i BGK uruchomiły portal o środkach finansowych dla Polski: liczysiepolska.gov.pl. Tam informują, że z Funduszu Odbudowy otrzymamy:

24,9 mld euro dotacji (przypomnijmy: w KPO zapisano 23,9 mld euro; wcześniej rząd informował o 28,6 mld euro)

34,2 mld euro w formie pożyczek (w KPO zapisano, że chcemy wziąć 12,1 mld euro pożyczek)

Do tego podano wysokości różnych funduszy, które Polska będzie miała do dyspozycji do 2027 roku. W sumie według informacji portalu będzie to 167,3 mld euro. W przeliczeniu na złotówki daje to: 719 mld zł według kursu euro z 2018 roku albo 762 mld zł według kursu bieżącego.

To ile w końcu dostanie Polska?

O różnice w podawanych kwotach zapytaliśmy 4 maja Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej. Częściowo biorą się stąd, że od maja do listopada 2020 roku wartość bezzwrotnych funduszy dla poszczególnych państw członkowskich UE ulegała zmianom. "Wynikały one wprost z konstrukcji klucza rozdziału tych środków, który oparto na zmiennych w czasie prognozach wzrostu gospodarczego na lata 2020-2021. Dlatego, choć w pierwotnej wersji podziału funduszy – bazującej na prognozach KE z maja 2020 roku - Polsce przypadało ok. 24,9 mld euro wsparcia, po listopadowej aktualizacji prognoz KE kwota ta zmalała do 23,9 mld euro (według kursu bieżącego euro)" - odpowiedziało nam ministerstwo.

I dodaje: "Na niewielkie różnice w kwotach może też wpływać przyjęty do obliczeń kurs euro/złoty. Co do zasady: do przeliczania środków unijnych z euro na złote przyjmuje się kurs NBP z danego dnia, ale jest praktyka stosowana długoterminowego kursu euro/złote, który obecnie bliski jest poziomowi 4,5."

Ile więc ostatecznie dostaniemy pieniędzy z Unii? W odpowiedzi Ministerstwa Funduszy i Rozwoju czytamy: "około 170 mld euro, co w przeliczeniu na złote daje kwotę ok. 770 mld zł wyrażoną w cenach bieżących."

Tylko że ministerstwo funduszy pomija fakt, że w Krajowym Planie Odbudowy zapisano, iż Polska chce skorzystać tylko z jednej trzeciej puli pożyczek, a to - jak napisaliśmy powyżej - obniża ogólną kwotę środków finansowych.

...a po odliczeniu składki członkowskiej?

W dodatku, podając co chwilę kwotę unijnego budżetu dla Polski, rząd pomija istotną kwestię: składki, którą Polska jak każdy kraj UE wpłaca do wspólnego budżetu. Jedyna oficjalna wzmianka na ten temat jest w uzasadnieniu do ustawy o ratyfikacji decyzji rady o zasobach własnych. Otóż w nowej perspektywie budżetowej do 2027 roku Polska, jak oszacowano to w uzasadnieniu do ustawy, do unijnego budżetu będzie wpłacać 6,5 mld euro - co da w sumie 45 mld euro.

Składki do budżetu wpłacane są co miesiąc w wysokości 1/12 rocznej składki. Gdyby więc odjąć od kwoty 770 mld zł (tej, którą rząd uznaje obecnie za jedynie obowiązującą) wszystkie wymagane do 2027 roku składki, wychodzi, że Polska będzie miała na czysto ok. 570 mld zł.

Ale nie wszystko od razu. Komisja Europejska uruchamia wypłatę funduszy kilka razy w roku - co kwartał wypłaca fundusze na dopłaty dla rolników, co dwa miesiące - na wniosek krajowych instytucji, które w danym kraju zarządzają realizacją unijnych programów. Płatności realizowane są w euro.

Tak więc do 2027 roku - jak wciąż utrzymuje rząd - mamy otrzymać w sumie w ramach Funduszu Odbudowy oraz Wieloletnich Ram Finansowych na lata 2021-2027 170 mld euro. Pomniejszając tę kwotę o szacowane składki do unijnego budżetu - czyli ok. 45 mld euro w ciągu siedmiu lat - wychodzi netto 125 mld euro. Wszelkie przeliczanie poszczególnych kwot składowych na złotówki zawsze będzie obciążone ryzykiem, jako że:

podaje się je według kursu euro na dany moment

nie uwzględnia się składki członkowskiej Polski do unijnego budżetu

wysokość składki danego państwa nie jest stała

...a pieniądze z budżetu unijnego przelewane są jednak w euro.

Autorzy wspomnianego uzasadnienia do ustawy twierdzą, że Polska będzie i tak największym beneficjentem netto w Unii Europejskiej. Natomiast Piotr Maciej Kuczyński przywołuje obliczenia prof. Wolfganga Petzolda z uniwersytetu w Bremen, który stawia nasz kraj na trzecim miejscu po Włoszech i Hiszpanii.

Z kolei, jak zauważa prof. Mieńkowska-Norkiene, składka do unijnego budżetu zależy od naszego PKB. "Im będzie wyższy, tym nasza składka będzie rosnąć, a bilans będzie mniejszy" - wyjaśnia. "Obstawiam, że wciąż będziemy dużym beneficjentem z uwagi na ogromne pieniądze z Next Generation EU, a co do wieloletnich ram finansowych - na początku pewnie też, potem zapewne będziemy płacili coraz więcej" - pisze w analizie dla Konkret24.

Od wejścia Polski do Unii 1 maja 2004 roku do 31 marca 2021 roku otrzymaliśmy - według informacji Ministerstwa Finansów - 200 584 250 040 euro, a do unijnej kasy wpłaciliśmy 64 741 059 927. Na czysto mieliśmy więc 135 673 341 064 euro.

Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Wojciech Olkuśnik/PAP, TVN24

Pozostałe wiadomości

Nie wszystko, co mówili kandydaci podczas kończącej się kampanii przed pierwszą turą wyborów, było zgodne z prawdą. I nie tylko o pomyłki tu chodzi, lecz o całe narracje zbudowane na błędnych tezach. 

10 tematów kampanii opartych na fałszu. Warto wiedzieć

10 tematów kampanii opartych na fałszu. Warto wiedzieć

Źródło:
Konkret24

Komentarze w sieci wywołuje informacja, jakoby we Włoszech miały zostać zakazane małżeństwa osób tej samej płci. Trudno jednak zakazać czegoś, co i tak nie jest dozwolone. Wyjaśniamy, na co pozwala włoskie prawo.

Włochy "zakazały małżeństw homoseksualnych"? Duża nieścisłość

Włochy "zakazały małżeństw homoseksualnych"? Duża nieścisłość

Źródło:
Konkret24

Węgierskie wojsko przemieszcza się w stronę granicy z Ukrainą - informują internauci, a jako "dowód" publikują nagranie kolumny ciężkiego sprzętu wojskowego jadącej przez jakieś miasto. To klasyczna rosyjska dezinformacja, której celem jest potęgowanie napięć między Węgrami a Ukrainą, ale także wzbudzanie niepokoju obywateli innych państw.

"Węgierskie czołgi przy granicy z Ukrainą"? Co pokazuje mapa

"Węgierskie czołgi przy granicy z Ukrainą"? Co pokazuje mapa

Źródło:
Konkret24

Startujący w wyborach prezydenckich Marek Jakubiak liczy na duże poparcie wśród Polonii, zwłaszcza amerykańskiej. Przekonuje, że w 2023 roku "chyba największe z prawicy dostał poparcie" w wyborach do Sejmu w Stanach Zjednoczonych. Tyle że to nieprawda.

Jakubiak chwali się wsparciem Polonii w USA, ale nie ma racji

Jakubiak chwali się wsparciem Polonii w USA, ale nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Po jednej z ostatnich blokad trasy S8 w Warszawie organizowanych przez aktywistów Ostatniego Pokolenia w sieci zaczęło krążyć zdjęcie mężczyzny, który rzekomo uczestniczył w proteście. Internauci twierdzili, że to Wojtek - jeden z aktywistów klimatycznych, którzy przykleili się do asfaltu. Mylili się.

Wojtek z Ostatniego Pokolenia? Inny znany aktywista

Wojtek z Ostatniego Pokolenia? Inny znany aktywista

Źródło:
Konkret24

Wybory już za trzy dni, więc zwolennicy poszczególnych kandydatów nasilają w mediach społecznościowych swoje wsparcie dla nich - niejednokrotnie publikując fake newsy. Tak właśnie jest z plakatem zachęcającym do głosowania na Karola Nawrockiego.

"Patrioci za Nawrockim". A kto jest na zdjęciu?

"Patrioci za Nawrockim". A kto jest na zdjęciu?

Źródło:
Konkret24

Na trzy dni przed wyborami prezydenckimi internauci pokazują w mediach społecznościowych otrzymywane SMS-y mające zachęcać do głosowania na Rafała Trzaskowskiego. Sztab kandydata zaprzecza i nazywa to "masową akcją dezinformacji wyborczej". Ostrzegamy przed oszustami.

"Agitacja wyborcza PO"? Nie, uwaga na oszustów

"Agitacja wyborcza PO"? Nie, uwaga na oszustów

Źródło:
Konkret24

Administracja Trumpa nie wprowadzi jednak ograniczeń eksportu chipów stosowanych w systemach sztucznej inteligencji. Miały dotyczyć sporej grupy krajów, w tym Polski. Politycy PiS twierdzą, że to "sukces" niedawnej wizyty Karola Nawrockiego w USA. Fakty, które przeanalizowaliśmy, nie potwierdzają tej tezy.

USA znoszą restrykcje na chipy AI, PiS ogłasza "sukces Nawrockiego". Jak było naprawdę?

USA znoszą restrykcje na chipy AI, PiS ogłasza "sukces Nawrockiego". Jak było naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Rozsyłając nagranie, na którym kongresmen prezentuje wejście do tajemniczego tunelu pod amerykańskim Kapitolem, internauci twierdzą, że był on wykorzystywany przez siatkę pedofili. Oto jak poglądowy filmik połączono ze znaną teorią spiskową.

Siatka pedofili i tunel pod Kapitolem? Co pokazuje kongresmen

Siatka pedofili i tunel pod Kapitolem? Co pokazuje kongresmen

Źródło:
Konkret24

W polskiej sieci krąży nagranie z przekazem, jakoby władze Holandii zniosły pomoc socjalną dla Ukraińców. To miało wywołać protesty ukraińskich uchodźców na holenderskich ulicach. Ten przekaz jednak niewiele ma to wspólnego z prawdą.

Ukraińcy protestują "po odcięciu socjalu"? Co to za marsz

Ukraińcy protestują "po odcięciu socjalu"? Co to za marsz

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń generuje nagranie, które jakoby pokazuje, jak papież Leon XIV "sprytnie uniknął" flagi społeczności LGBT+, którą powiewał jeden z wiernych. Tyle że to wcale nie była "flaga dumy".

Papież "odwraca się" od flagi LGBT? To inna flaga

Papież "odwraca się" od flagi LGBT? To inna flaga

Źródło:
Konkret24

Były pytania o mieszkania - te budowane i te przejmowane. Było o Zielonym Ładzie, migrantach czy stosunku do Ukrainy. Ostatnia przed pierwszą turą wyborów debata prezydencka pokazała, że wciąż warto sprawdzać, co mówią wyborcom kandydaci. I tym razem padały - jak to określił jeden z uczestników - "fake newsy, półprawdy, a często ordynarne kłamstwa".

Ostatnia debata prezydencka. "Fake newsy, półprawdy, kłamstwa"

Ostatnia debata prezydencka. "Fake newsy, półprawdy, kłamstwa"

Źródło:
Konkret24

Wrócił, czy nie wrócił? Spór o losy znaku Polski Walczącej, który niegdyś wysiał w Ministerstwie Klimatu i Środowiska, na moment rozgrzał ostatnią prezydencką debatę. Kandydaci Marek Jakubiak i Szymon Hołownia przedstawiali odmienne wersje wydarzeń. Więc sprawdziliśmy.

Usunięty znak Polski Walczącej. Kto ma rację: Jakubiak czy Hołownia?

Usunięty znak Polski Walczącej. Kto ma rację: Jakubiak czy Hołownia?

Źródło:
Konkret24

Tusz z długopisów w lokalach wyborczych można usunąć za pomocą zapalniczki - sugerują internauci, pokazując jako "dowód" pewne nagranie. Zalecają, by na wybory zabrać własny długopis. Uwaga: to jedna z odsłon dezinformacji o planowanym fałszerstwie wyborczym. Wyjaśniamy.

"Weź długopis na wybory"? Uwaga: dezinformacja

"Weź długopis na wybory"? Uwaga: dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Ostatnia debata prezydencka przed wyborami, która odbędzie się 12 maja, wywołuje dodatkowe emocje z powodu przekazu polityków PiS. W mediach społecznościowych sugerują, jakoby losowanie kolejności wypowiedzi zostało ustawione na korzyść kandydata KO Rafała Trzaskowskiego. Podobnie mówili na porannej konferencji prasowej. To nieprawda.

PiS o "skandalicznym losowaniu" kolejności w debacie. Bezpodstawny zarzut

PiS o "skandalicznym losowaniu" kolejności w debacie. Bezpodstawny zarzut

Źródło:
Konkret24

Paczuszka z białym narkotykiem i łyżeczka do jego zażywania - to według internautów miało leżeć na stole, przy którym w pociągu do Kijowa spotkali się Emmanuel Macron, Friedrich Merz i Keir Starmer. Przestrzegamy, to prorosyjska dezinformacja.

Macron, Merz, Starmer w pociągu. Co ukryto przed kamerami?

Macron, Merz, Starmer w pociągu. Co ukryto przed kamerami?

Źródło:
Konkret24

Internauci z oburzeniem komentują rzekomy nowy zakup Wołodymyra Zełenskiego - ma to być willa na Florydzie warta 20 milionów dolarów. Twierdzą, że zapłacono za nią środkami przekazanymi Ukrainie na walkę z Rosją. To nieprawda, kolejny fake news prorosyjskiej propagandy.

Willa Zełenskiego na Florydzie? To nie jego

Willa Zełenskiego na Florydzie? To nie jego

Źródło:
Konkret24

Podczas ostatniej telewizyjnej debaty prezydenckiej marszałek Sejmu Szymon Hołownia oznajmił, że w Sejmie nie ma projektu ustawy o asystencji osobistej. W sieci oburzyli się politycy PiS, twierdząc, że projekt jest już od dawna, tylko został zamrożony. Wyjaśniamy, o co chodzi.

Hołownia asystencji osób z niepełnosprawnościami: projektu nie mamy w Sejmie. Opozycja: jest. Tłumaczymy

Hołownia asystencji osób z niepełnosprawnościami: projektu nie mamy w Sejmie. Opozycja: jest. Tłumaczymy

Źródło:
Konkret24

Masz swoje hipotezy, dobierasz do nich pasujące ci zdarzenia, podkręcasz emocje - i teoria gotowa. To nic, że nieprawdziwa, byle znalazła zwolenników. Tak się właśnie stało z blackoutem w Hiszpanii i Portugalii. Przeciwnicy zielonej energii obarczyli winą Europejski Zielony Ład, a politycy stali się pasem transmisyjnym tej nowej teorii spiskowej. Zadział efekt potwierdzenia.

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Źródło:
Konkret24

Rafał Trzaskowski w kampanii prezydenckiej wielokrotnie odwoływał się do swoich doświadczeń i sukcesów jako prezydenta Warszawy. Chwalił się 14 tysiącami mieszkań - raz były "wybudowane", raz "oddane", a innym razem "nowe". Kandydat ze swoich wypowiedzi tłumaczy się brakiem precyzji. Wyjaśniamy, ile mieszkań komunalnych powstało w Warszawie za kadencji polityka KO.

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie lokale chodzi

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie lokale chodzi

Źródło:
Konkret24

Do tegorocznej parady w Dzień Zwycięstwa w Moskwie rosyjskie wojsko miało się przygotowywać, ćwicząc na czołgach "wypożyczonych w Kazachstanie" - twierdzą internauci, pokazując jako "dowód" pewnie nagranie. To, co na nim widać, przeczy jednak ich tezie.

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki "zachęcił wszystkich kontrkandydatów" w wyborach prezydenckich do opublikowania oświadczeń majątkowych. Tylko że większość z nich to zrobiła, są publicznie dostępne. Jeden z kandydatów nie deklaruje własności żadnego mieszkania czy domu, inni mają po kilka mieszkań. Co jeszcze wiemy?

Po kilka mieszkań, działki, akcje, obrazy. Oświadczenia majątkowe kandydatów na prezydenta

Po kilka mieszkań, działki, akcje, obrazy. Oświadczenia majątkowe kandydatów na prezydenta

Źródło:
Konkret24

Szefowa kancelarii prezydenta Małgorzata Paprocka broni Andrzeja Dudy jako strażnika konstytucji. Według niej "nie było żadnego wyborów sędziów dublerów". Przypominamy więc, jak w 2015 roku wybrano sędziów do Trybunału Konstytucyjnego.

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Źródło:
Konkret24

Kilka godzin po tragedii na Uniwersytecie Warszawskim w mediach społecznościowych zaczęła krążyć informacja, jakoby sprawcą ataku był Ukrainiec. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem takich pogłosek, nie są prawdziwe.

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Źródło:
Konkret24

Niedługo po ataku Indii na Pakistan zaczęto rozpowszechniać w sieci nagrania mające przedstawiać moment ataku. Jak często bywa w przypadku konfliktów zbrojnych, nie wszystkie publikowane teraz nagrania są aktualne. Przestrzegamy.

Indie bombardują Pakistan? To inne zdarzenie

Indie bombardują Pakistan? To inne zdarzenie

Źródło:
Konkret24

Jedni straszą hordami migrantów; drudzy twierdzą, że Polska jest wyłączona z lokowania migrantów. Jedni alarmują, że pakt migracyjny już działa; drudzy uspokajają, że nie wejdzie w życie. Wyborca może odnieść wrażenie, że Unia Europejska właśnie decyduje w sprawie paktu migracyjnego - nic bardziej mylnego. To kampanijna gra. Ekspert tłumaczy, dlaczego się opłaca.

Pakt migracyjny w ogniu kampanii. Faulują obie strony

Pakt migracyjny w ogniu kampanii. Faulują obie strony

Źródło:
TVN24+

Spór o referendum w sprawie prawa aborcyjnego był jednym z gorętszych momentów debaty Szymona Hołowni i Magdaleny Biejat. Marszałek Sejmu przekonywał, że w obecnej sytuacji "optymalne będzie referendum". Wyjaśniamy, dlaczego samo referendum nie przesądzi o zmianie prawa. 

Hołownia o prawie do aborcji: niech "naród zdecyduje". To tak nie działa

Hołownia o prawie do aborcji: niech "naród zdecyduje". To tak nie działa

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci generuje nagranie z fragmentem przemówienia Donalda Tuska w Holandii. Na jego podstawie internauci twierdzą, że polski premier o wybuch drugiej wojny światowej obwinił... Polskę. Lecz Tusk powiedział coś innego.

Tusk o "polskim ataku na Westerplatte"? Skąd taka wersja

Tusk o "polskim ataku na Westerplatte"? Skąd taka wersja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy masowo ruszyli po polskie obywatelstwo" - ogłosił na nagraniu europoseł Konfederacji Marcin Sypniewski. Według niego w 2024 roku 40 tysięcy z nich dostało polski paszport. Nieprawda, o wiele mniej.

40 tysięcy Ukraińców z polskim paszportem w ciągu roku? Polityk Konfederacji zmyśla

40 tysięcy Ukraińców z polskim paszportem w ciągu roku? Polityk Konfederacji zmyśla

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki, odpowiadając na pytania dotyczące swoich mieszkań, zapewnił, że "nie ma nic do ukrycia". Mówił, że opublikuje swoje oświadczenie majątkowe, jeśli tylko będzie taka możliwość prawna. Tylko że zdaniem ekspertów już może to zrobić. Oto dlaczego zależy to od samego prezesa IPN.

Nawrocki o ujawnieniu oświadczenia majątkowego: "jeśli będzie możliwość prawna". Przecież jest

Nawrocki o ujawnieniu oświadczenia majątkowego: "jeśli będzie możliwość prawna". Przecież jest

Źródło:
Konkret24

Czy premier kiedykolwiek zapowiadał, że będzie obchodził polskie prawo? Tak w kontekście dyskusji o przestrzeganiu konstytucji twierdzą posłowie PiS Zbigniew Bogucki i Michał Wójcik. Tylko że manipulują głośną już wypowiedzią Donalda Tuska.

Politycy PiS: Tusk zapowiadał "łamanie prawa". Manipulują cytatem

Politycy PiS: Tusk zapowiadał "łamanie prawa". Manipulują cytatem

Źródło:
Konkret24

Pożar kościoła, do którego doszło w Walii, wywołał kolejną falę antyimigranckich komentarzy - także w polskiej sieci. Powodem jest stworzony na bazie tego wydarzenia fake news, jakoby ogień podłożyło dwoje Pakistańczyków. Policja jednak zaprzecza.

Pożar kościoła w Walii. Internauci winią migrantów, policja dementuje 

Pożar kościoła w Walii. Internauci winią migrantów, policja dementuje 

Źródło:
Konkret24

W sieci krążą dwa niemal identyczne zdjęcia z uroczystości w ogrodzie Białego Domu. Na jednym z nich wśród gości widać Karola Nawrockiego, na drugim - w tym samym miejscu stoi zupełnie inny, nieznany mężczyzna. Sprawdziliśmy, które z tych zdjęć jest autentyczne, a które jest przeróbką.

Nawrocki w Białym Domu. "Które zdjęcie jest prawdziwe"?

Nawrocki w Białym Domu. "Które zdjęcie jest prawdziwe"?

Źródło:
Konkret24

Pismo jednego z polskich dowódców wojskowych ma być dowodem, że Polska wyśle "korpus interwencyjny" na Ukrainę - tak twierdzą posłowie Roman Fritz i Konrad Berkowicz. Dowództwo operacyjne zaprzecza tym informacjom i pisze o "pożywce dla rosyjskich ośrodków propagandowych".

Posłowie dezinformują o polskich żołnierzach na Ukrainie. Wyjaśniamy

Posłowie dezinformują o polskich żołnierzach na Ukrainie. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Temat bykowego, czyli podatku dla osób bezdzietnych, wrócił w publicznej debacie za sprawą petycji, która trafiła do Sejmu. Ten pomysł forsuje również kandydujący na prezydenta Marek Jakubiak. Jako wzór wskazuje Niemcy. Porównanie jest niewłaściwe, a ekspert tłumaczy, dlaczego bykowe kłóci się z konstytucją.

Bykowe: Jakubiak nawołuje, petycja w Sejmie. Czy to w ogóle możliwe?

Bykowe: Jakubiak nawołuje, petycja w Sejmie. Czy to w ogóle możliwe?

Źródło:
TVN24+