Kowalski o "6,5 miliarda złotych odebranym polskim rolnikom". Skąd się wziął ten przekaz

Źródło:
Konkret24
Awantura z udziałem Janusza Kowalskiego na korytarzu resortu rolnictwa
Awantura z udziałem Janusza Kowalskiego na korytarzu resortu rolnictwa Twitter
wideo 2/4
Awantura z udziałem Janusza Kowalskiego na korytarzu resortu rolnictwa Twitter

Wiceminister rolnictwa Janusz Kowalski powtarza publicznie od kilku dni, że "Platforma chciała zatrzymać w Senacie sześć i pół miliarda złotych dla polskich rolników". Niezupełnie tak było. Wyjaśniamy, skąd ten wprowadzający w błąd przekaz.

Kiedy 27 lipca przedstawiciele Agrounii przyjechali do ministerstwa rolnictwa i domagali się ujawnienia listy firm zajmujących się handlem zbożem z Ukrainy, wyszedł do nich wiceminister Janusz Kowalski. Na korytarzu doszło do ostrej wymiany zdań, w trakcie której polityk mówił m.in. do lidera Agrounii Michała Kołodziejczyka: "Dzisiaj, szanowni państwo, w mojej ocenie powinniście być w Senacie. Dlaczego? Sześć miliardów złotych Platforma chce zabrać polskich rolnikom, sześć miliardów złotych!". Później powtarzał to w emocjonalnej dyskusji z innym przedstawicielem Agrounii, krzycząc: "Wczoraj została przegłosowana poprawka Platformy Obywatelskiej. W Senacie zabierają sześć miliardów złotych!". Działacze Agrounii na ten argument odpowiadali, że "to są bajki, które wy robicie" lub "pieniądze mnie nie interesują, interesuje mnie praca".

Tydzień później, 5 sierpnia, w "Śniadaniu w Trójce" wiceminister Kowalski znowu mówił o pieniądzach zabieranych rolnikom przez Platformę Obywatelską - ale tym razem było to już 6,5 mld zł: "Tydzień temu Platforma chciała zatrzymać w Senacie sześć i pół miliarda złotych dla polskich rolników. Na szczęście twarda decyzja rządu Zjednoczonej Prawicy, twarde stanowisko [ministra rolnictwa] Roberta Telusa, zawróciło Platformę Obywatelską z tej drogi". W dalszej części programu Kowalski to powtarzał, np. mówiąc do posła Dariusza Jońskiego z Koalicji Obywatelskiej o "zabranych sześciu i pół miliarda złotych", na co Joński odpowiedział: "Ja nie wiem, o czym pan mówi w ogóle". Kowalski znów powtórzył: "Sześć i pół miliarda złotych. To pan nie wie, że Platforma Obywatelska chciała zabrać w Senacie sześć i pół miliarda złotych?".

Wyjaśniamy, skąd się wziął przekaz o "sześciu i pół miliarda złotych dla rolników, które Platforma Obywatelska chciała zabrać w Senacie". I dlaczego nie ma to potwierdzenia w dokumentach senackich.

25 lipca 2023

Zaczęło się od nowelizacji tegorocznej ustawy budżetowej. Sejm przegłosował ją 7 lipca, a 11 lipca nowelizację przekazano do Senatu i tego samego dnia skierowano do senackiej Komisji Budżetu i Finansów Publicznych.

Senatorowie z komisji zajęli się ustawą 25 lipca. Na posiedzeniu był obecny wiceminister finansów Sebastian Skuza, który referował najistotniejsze zmiany wprowadzane do budżetu nowelizacją. Jako jedną z najważniejszych wymienił "rezerwę utworzoną właśnie na kwestie związane ze skutkami wojny w Ukrainie". "Ta rezerwa obejmowałaby głównie kwestie związane ze wsparciem rolnictwa, ale również problematykę obronności i przedłużenie funkcjonowania funduszy pomocy Ukrainie" - mówił.

Rzeczywiście w załączniku do ustawy zarezerwowano 16 mld zł na "wydatki związane ze zwalczaniem skutków, w tym społeczno-gospodarczych, kryzysu wywołanego konfliktem zbrojnym w Ukrainie". Nie wyjaśniono jednak, na co dokładnie rząd planuje przeznaczyć te pieniądze - podzielono je tylko na: "wydatki majątkowe" (8 mld zł), "dotacje i subwencje" (5,1 mld zł), "wydatki bieżące jednostek budżetowych" (2,9 mld zł).

To właśnie brak jasnej informacji, na co dokładnie mają zostać przeznaczone te środki, stał się głównym tematem dyskusji między senatorami opozycji a wiceministrem Skuzą na posiedzeniu senackiej komisji. Wiceprzewodniczący komisji Paweł Arndt z Koalicji Obywatelskiej pytał: "Ja bym chciał spytać o tę jedną pozycję, no ona budzi straszne wątpliwości. Szesnaście miliardów złotych na wydatki, zwalczanie skutków wywołanych konfliktem zbrojnym na Ukrainie. No to jest taki worek, że właściwie do końca nie wiadomo… No pan minister tłumaczył, że to może być na rolnictwo, na wydatki zbrojeniowe, ale to może być na wszystko, tutaj nie ma nad tym żadnej kontroli".

Wiceminister Skuza odpowiedział: "No taka rezerwa została zaproponowana i tak jak powiedziałem, że myślę, że w znacznej mierze ona tutaj będzie zasilała fundusze. Czy to na przykład fundusz pomocy Ukrainie i związane z tym możliwości finansowania wsparcia rolnictwa, co myślę, jest bezpośrednio powiązane z konfliktem, czy też fundusz na przykład wsparcia sił zbrojnych i tak jak już powiedziałem, że to również też ustawa o pomocy obywatelom Ukrainy. Jej działanie zostało przedłużone. (...) Nie do końca się mogę zgodzić, że można ją [rezerwę celową] przeznaczyć na cokolwiek".

Przewodniczący komisji Kazimierz Kleina z Koalicji Obywatelskiej dopytał przedstawiciela resortu finansów: "Ale czy może pan precyzyjnie powiedzieć, na co będą te... W jakich mniej więcej proporcjach będą wydatkowane te środki z tej rezerwy? Bo pan mówi, że może być i na to, i na to, i na to, i na to. Ja rozumiem, że jakiś plan jest, prawda?".

Wiceminister odparł: "Z tego, co pamiętam, to taką największą pozycją, która wynika już z przyjętych programów i ocen skutków regulacji, to jest kwestia rolnictwa. To może być kwota, z tego, co pamiętam i jakie były uzgodnienia, i akty prawne, to może być nawet około dziesięciu miliardów. To jest kwestia związana ze wsparciem rolnictwa".

Kazimierz Kleina raz jeszcze zapytał: "Ale można to bardziej precyzyjnie podać, bo pan minister mówi, że 'z tego, co pamiętam'. Czy to jest gdzieś zapisane po prostu?"

Wiceminister odpowiedział: "Jest szereg różnych aktów prawnych, które w ostatnim czasie były przyjmowane, jeżeli chodzi o kwestie wsparcia rolnictwa. I to oczywiście można podsumować, i jak najbardziej mogę to zrobić. Tylko to mówię, nie w tej chwili. Niemniej jednak takim zestawieniem dysponuję".

Po chwili wiceminister Skuza oddał głos towarzyszącej mu pracownicy Ministerstwa Finansów. Wioletta Bruździńska, wicedyrektor Departamentu Finansowania Sfery Gospodarczej, powiedziała: "Z takiego podliczenia przepisów, które zostały właśnie przyjęte przez Radę Ministrów, to dotyczy rozporządzenia w sprawie gospodarki finansowej Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wynika, że te skutki mogłyby wynieść około dziewięciu miliardów, (...) z tym, że w ramach tych dziewięciu miliardów już dwa miliardy agencja restrukturyzacji otrzymała".

Kazimierz Kleina: Ale z czego ona otrzymała te pieniądze? Wioletta Bruździńska: Z funduszu pomocy.  Kazimierz Kleina: To jest z tej rezerwy, o której tutaj mówimy? Wioletta Bruździńska: Nie, nie, nie. Kazimierz Kleina: No to mówmy tylko o tej rezerwie. Wioletta Bruździńska: To z rezerwy wyszłoby około siedmiu miliardów. Kazimierz Kleina: Siedem miliardów z rezerwy dla rolników, dobrze. Dalej... Wioletta Bruździńska: Jeśli chodzi o rolnictwo, to tyle.

Tego tematu już jednak nie kontynuowano - bo pojawił się nowy: w dalszej części posiedzenia przewodniczący Kazimierz Kleina zgłosił poprawkę, zgodnie z którą 12,5 mld zł z 16 mld zł przewidzianych w rezerwie budżetowej przeznaczono by na waloryzację świadczenia 500 plus do 800 zł od 1 czerwca 2023. Wydatki majątkowe zostałyby zmniejszone z 8 mld zł do 2 mld zł, wydatki bieżące jednostek budżetowych z 2,9 mld zł do 0,4 mld zł, a dotacje i subwencje z 5,1 mld zł do 1,1 mld zł. Wrócono tym samym do starej propozycji Donalda Tuska, który po ogłoszeniu podniesienia tego świadczenia od 1 stycznia 2024 przez PiS zaapelował, żeby zrobić to już od 1 czerwca 2023.

Na propozycję poprawki Kleiny zareagował m.in. senator PiS Grzegorz Bierecki, który zapytał wnioskodawcę i wiceministra finansów: "(...) Czy ta poprawka nie wpłynie na wielkość pomocy tej, w cudzysłowie wojennej, która zaplanowana jest dla polskich rolników w tym roku? Pytanie do pana wnioskodawcy, czy brał to pod uwagę?".

Kazimierz Kleina odpowiedział: "Dokładnie analizowałem tę rezerwę i to jest oczywiście niezwiększanie wydatków budżetowych, tylko ograniczenie tej rezerwy, którą jest rezerwą nie do końca precyzyjnie wyjaśnioną, na jakie cele mają pochodzić środki z tej rezerwy, bo jak zauważył pan senator, bardzo precyzyjnie próbowałem dociec na co, na jakie cele te środki mają być przeznaczone".

Sebastian Skuza: "Myślę, że odpowiedzieliśmy precyzyjnie, że prawie osiem miliardów to jest kwestia rolnictwa. Druga rzecz to jest wydatek majątkowy, czyli kwestie związane z obronnością. Oczywiście przesunięcie na inny cel powodowałoby obniżenie tej rezerwy na cele, na które została zaplanowana".

Po tej dyskusji senatorowie przegłosowali poprawkę Kleiny stosunkiem głosów pięć do dwóch. Nie było w niej jednak mowy o pieniądzach dla rolników. Czyli tak naprawdę podczas posiedzenia najpierw rzeczywiście rozmawiano o rolnikach, ale podawano różne kwoty, w tym 7, 8 czy 9 mld zł - potem jednak głosowano przesunięcie środków z rezerwy. Nigdzie nie było zapisane, ile z tej rezerwy miałoby trafić dla rolników - mówiła to tylko przedstawicielka ministerstwa finansów. Zaś samo głosowanie nie dotyczyło rolnictwa. Ten temat przewijał się tylko w wypowiedziach polityków i to bardzo nieprecyzyjnie. Na tej podstawie trudno twierdzić - co utrzymuje wiceminister Kowalski - że ktoś komuś coś odebrał, tym bardziej, że te pieniądze nie zostały nawet wcześniej przyznane.

26 lipca 2023

Dyskusja o rezerwie celowej zapisanej w nowelizacji budżetu wróciła następnego dnia - 26 lipca - podczas plenarnego posiedzenia Senatu. Sprawozdawca Komisji Budżetu i Finansów Publicznych Paweł Arndt mówił o przegłosowanej poprawce tak: "Poprawka ta wywołała duże emocje, krytyka związana była zwłaszcza z tym, że część tej kwoty miała być przeznaczona na rolnictwo i w związku z tym na to rolnictwo będzie mogła być przeznaczona niższa kwota. Tak czy inaczej, jak z dyskusji wynikało, nie ma precyzyjnych zapisów związanych z tą rezerwą i te kwoty, które miałyby być przeznaczone na rolnictwo, są kwotami wstępnie przyjmowanymi. W związku z tym większość komisji opowiedziała się za przyjęciem tej poprawki".

Zapytany w dalszej części dyskusji, czy wiceminister Skuza na posiedzeniu komisji podał kwotę 7 mld zł dla rolników z tej rezerwy, senator Arndt odpowiedział: "Jeśli chodzi o to rolnictwo, to rzeczywiście podczas dyskusji nad tą poprawką padła kwota siedmiu miliardów. Ale to jest taka kwota, która… Ona nie jest wpisana wprost w tę rezerwę. Ta rezerwa ma charakter bardzo ogólny, jest tylko tytuł tej rezerwy i nic poza tym, w związku z tym te potrzeby rolnictwa, o których mówił pan senator, można też zrealizować z innych pozycji. Przecież takich pozycji nie brakuje". I dodał:

Tytuł tej rezerwy jest taki, jak czytałem, że są to wydatki związane ze zwalczaniem skutków wywołanych konfliktem zbrojnym. Nie ma żadnych innych podstaw, żeby twierdzić, że z tej rezerwy będą finansowane środki na rolnictwo.

Po tej dyskusji Senat raz jeszcze skierował ustawę do komisji z wnioskiem o przyjęcie nowelizacji budżetu bez poprawek, m.in. bez tej przekazującej 12,5 mld zł z rezerwy na podniesienie wysokości świadczenia 500 plus od 1 stycznia 2024.

27 lipca 2023

Komisja Budżetu i Finansów Publicznych, która zebrała się następnego dnia, stosunkiem głosów pięć do trzech odrzuciła wniosek o przyjęcie nowelizacji budżetu bez poprawek, zostawiając tym samym poprawkę, na podstawie której jeszcze wtedy oskarżano Platformę Obywatelską o "zabranie siedmiu miliardów rolnikom".

Po południu działacze Agrounii weszli do ministerstwa rolnictwa, a w kłótni z nimi wiceminister Janusz Kowalski podawał już inną kwotę. "Sześć miliardów złotych Platforma chce zabrać polskich rolnikom" - twierdził. Powtórzył to następnie na Twitterze. "Michał Kołodziejczak milczy w sprawie planów zabrania przez senatorów Platformy Obywatelskiej 6 miliardów zł polskim rolnikom. Dziś PO taką poprawkę w senackiej komisji przegłosowała" - napisał, publikując nagranie z awantury na korytarzu ministerstwa.

Co ciekawe, ta kwota zmieniła się raz jeszcze i to tego samego dnia podczas specjalnej konferencji prasowej zwołanej wieczorem w Ministerstwie Rolnictwa i Restrukturyzacji Wsi. Udział w niej, poza ministrem rolnictwa Robertem Telusem, brał też m.in. wiceminister Janusz Kowalski. "To skandal i hipokryzja polskiej opozycji" - stwierdził Robert Telus, który nie mówił już jednak o sześciu ani siedmiu miliardach złotych, tylko o 6,5 miliarda. "Sześć i pół miliarda złotych senatorowie opozycji zabrali. Tutaj widać tę wielką hipokryzję opozycji, kiedy mówią, że chcą pomagać polskiemu rolnictwu, tworzą jakieś agrokluby, a dziś poprawką odebrali sześć i pół miliarda złotych" - stwierdzał minister. Jak jednak wyżej wyjaśniliśmy, w Senacie nie było żadnej poprawki, w której rolnikom odbierano 6,5 mld zł, zaś kwota mająca być przeznaczona dla rolników co rusz się zmieniała i nigdzie nie była zagrawantowana.

Pomimo tego przekaz Roberta Telusa powielił na Twitterze Janusz Kowalski: "Nie ma zgody na działania Platformy Obywatelskiej, która chce odebrać 6,5 miliarda złotych polskim rolnikom". A tydzień później kilkukrotnie powtarzał to w radiowej Trójce. Poproszony przez nas o wskazanie, w jakim dokumencie zapisano 6,5 mld zł dla rolników, odpisał, że jest na urlopie, a dokładne daty głosowań i ich zakres może przesłać nam ministerstwo rolnictwa. Dlatego sami przestudiowaliśmy stenogramy z posiedzeń w Senacie oraz zapisy transmisji wideo ze spotkań senackiej komisji.

28 lipca 2023

Finał tej historii - zaskakujący - rozegrał się 28 lipca. Przed posiedzeniem Senatu, na którym miały zdecydować się losy nowelizacji ustawy budżetowej i tym samym dyskutowanej poprawki, zwołano jeszcze jedno posiedzenie Komisji Budżetu i Finansów Publicznych poświęcone tylko tej sprawie.

Przewodniczący Kazimierz Kleina stwierdził, że na pierwszym posiedzeniu 25 lipca nie podano kwoty przeznaczonej dla rolników, a jak "sprawa nabrała szumu i rozgłosu", uznał jako wnioskodawca, że lepiej dla jej wyjaśnienia będzie wycofać się z poprawki. Komisja jednogłośnie zmieniła więc swoje stanowisko i od tego momentu rekomendowała Senatowi przyjęcie nowelizacji budżetu bez jakichkolwiek poprawek.

Tak też się stało: 93 na 95 senatorów opowiedziało się za przyjęciem ustawy bez poprawek. Tym samym w ustawie pozostawiono 16 mld zł z rezerwy celowej na "wydatki związanie ze zwalczaniem skutków, w tym społeczno-gospodarczych, kryzysu wywołanego konfliktem zbrojnym w Ukrainie" bez doprecyzowania, o jakich wydatkach i jakich skutkach mowa.

Autorka/Autor:Michał Istel

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Osoby wypłacające pieniądze na poczcie, nawet stosunkowo niewielkie sumy, rzekomo muszą wypełniać deklaracje do urzędu skarbowego i określić przeznaczenie pieniędzy - piszą internauci w mediach społecznościowych. To nieprawda, nie ma takiego obowiązku.

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Źródło:
Konkret24

"To takie ohydne", "to absolutnie nie pomaga zdławić tej historii" - to reakcje internautów na informację, że amerykańska agencja Associated Press usunęła ze swojej strony tekst na temat J.D. Vance'a. Był to fact-check dementujący pewną plotkę o kandydacie na republikańskiego wiceprezydenta. Skąd się wzięła? Wyjaśniamy.

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Źródło:
Konkret24

"W tym tygodniu w Niemczech zakazana została litera C" - wpis z takim komunikatem niesie się w polskiej sieci. I wprowadza w błąd. Bo wcale nie chodzi o literę. Wyjaśniamy.

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

Źródło:
Konkret24

Aktorzy Mel Gibson i Mark Wahlberg oraz przedsiębiorca Elon Musk razem rzekomo mają stworzyć filmową inicjatywę antylewicową w ramach walki ze zjawiskiem woke - twierdzą użytkownicy mediów społecznościowych. Musk ma w to zainwestować miliard dolarów. Nie jest to jednak prawda. 

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu prezydent Wołodymyr Zełenski potwierdził, że Polska przekaże Ukrainie swoje myśliwce F-16. To jednak przekłamanie wynikające z błędnej interpretacji posta prezydenta Ukrainy. Tłumaczymy, jak powstało.

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Źródło:
Konkret24

Kilka dni po zamachu na Donalda Trumpa w sieci - także polskiej - zaczął krążyć przekaz, że w Stanach Zjednoczonych powstaje "armia weteranów". Mają oni "tłumić ewentualne niepokoje społeczne i zamieszki". Jako dowód rozpowszechniane jest wideo pokazujące rzekomą "armię". Tylko że przekaz jest fake newsem.

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Źródło:
Konkret24

"Religia", "kolejna ideologia" - tak poseł PiS Piotr Kaleta przedstawiał problem dziury ozonowej. Sugerował, że został on wymyślony, a na dowód pytał ironicznie: "co się z nią stało?". Otóż dziura wciąż jest.

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

"Ale dać Polakowi to rozdawnictwo", "złodziejstwo" - to reakcje internautów na przekaz w sieci, jakoby "przeciętna ukraińska rodzina" miała dostawać 10 tysięcy złotych miesięcznie w ramach różnego rodzaju świadczeń. To fake news stworzony poprzez manipulację danymi.

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Brawo uśmiechnięta Polska", "Tusk przysłany przez Niemców wykończy Polskę" - piszą internauci, komentując upadłość Browaru Kościerzyna. Tylko że historia ta działa się za poprzedniego rządu. Wyjaśniamy.

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Prokremlowska dezinformacja nie ustaje w podważaniu faktu, że Rosja stoi za zbombardowaniem szpitala dziecięcego w Kijowie. Wykorzystuje do tego stosowaną od początku wojny metodę: fałszywy fact-checking. Kolejną jego odsłoną jest nagranie, które ma być dowodem, że to Ukraińcy zainscenizowali sceny z lekarzem na gruzach szpitala.

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

Źródło:
Konkret24

Zdaniem Prawa i Sprawiedliwości po zmianie rządu nowe kierownictwo resortu obrony "zmarnowało szanse", które stworzyły podpisane przez ministra Mariusza Błaszczaka umowy na dostawy uzbrojenia. Z odpowiedzi MON dla Konkret24 wynika jednak, że tak nie jest. Każda z tych umów jest kontynuowana.

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w mediach społecznościowych przekazu w dwóch amerykańskich stanach Joe Biden otrzymał nominację i nie można już go skreślić z listy kandydatów na prezydenta. Tłumaczymy, że tak nie jest i dlaczego.

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Według polityków Konfederacji przyjęta przez Parlament Europejski rezolucja zmusza Polskę i pozostałe państwa unijne do wspierania Ukrainy w wysokości co najmniej 0,25 proc. PKB rocznie. Ale rezolucja nie ma mocy prawnej i jest jedynie "formą pewnej woli politycznej". Wyjaśniamy.

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Źródło:
Konkret24

"Za pieniądze podatników Mastalerek zakleił sobie ucho?" - ironizują internauci, komentując fotografię, na której widać szefa gabinetu prezydenta z opatrunkiem na uchu. W domyśle jest przekaz, że Marcin Mastalerek, goszcząc na konwencji republikanów w USA, w ten sposób pokazał solidarność z Donaldem Trumpem.

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Źródło:
Konkret24

Na krążącym w mediach społecznościowych zdjęciu grupa kilkuletnich dzieci oraz ich nauczycielki stoją roześmiani na tle napisu "Kochamy Tuska". Internauci się oburzają, piszą o indoktrynacji dzieci w szkołach, porównują Polskę do Korei Północnej. Ale zdjęcie nie jest prawdziwe.

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

Źródło:
Konkret24

Niedługo po pożarze jednej z najpiękniejszych katedr na świecie w mediach społecznościowych zaczęła krążyć mapa Francji mająca przedstawiać, ile jest tam rzekomo "podpalonych, sprofanowanych, zdemolowanych" kościołów. Tylko że opis tej mapy wprowadza w błąd, a ona sama nie jest aktualna.

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

Źródło:
Konkret24

13 milionów, 20 milionów, a nawet 22 miliony złotych mieli rzekomo już otrzymać w ramach premii ministrowie i wiceministrowie obecnego rządu - taki przekaz rozsyłany jest w mediach społecznościowych. Powstał po artykule jednego z dzienników, którego informacje zostały jednak przeinaczone.

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

Źródło:
Konkret24

Według rozsyłanego w sieci przekazu dzięki liberalnemu prawo aborcyjnemu w Czechach przyrost naturalny jest dużo wyższy niż w Polsce. Jednak pomieszano różne dane i wskaźniki. A wiązanie prawa aborcyjnego z przyrostem naturalnym lub współczynnikiem dzietności jest błędem. Wyjaśniamy.

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji zarzucają premierowi złamanie konstytucji i domagają się postawienia Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu. Chodzi o podpisanie porozumienia między Polską a Ukrainą. Konstytucjonaliści, z którymi konsultował się Konkret24, w większości nie dostrzegają w tym przypadku złamania prawa - choć mają uwagi.

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Źródło:
Konkret24

"Muzeum Narodowe rozprawiło się również z Maryją", "zamiarem tej władzy jest usunięcie nie tylko krzyży" - piszą oburzeni internauci, komentując informację, jakoby z obrazu Jana Matejki wymazano postać Matki Boskiej. W tym rozpowszechnianym między innymi przez Roberta Bąkiewicza fake newsie nie zgadza się nic - z wyjątkiem nazwy muzeum.

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Po wizycie niemieckiego kanclerza Olafa Scholza w Warszawie wrócił temat reparacji wojennych. Jednak w trwającej debacie publicznej politycy raz mówią o "reparacjach", innym razem o "odszkodowaniach". Oba terminy oznaczają jednak inne pieniądze i dla kogo innego. Wyjaśniamy.

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Źródło:
Konkret24