Kowalski o "6,5 miliarda złotych odebranym polskim rolnikom". Skąd się wziął ten przekaz

Źródło:
Konkret24
Awantura z udziałem Janusza Kowalskiego na korytarzu resortu rolnictwa
Awantura z udziałem Janusza Kowalskiego na korytarzu resortu rolnictwa Twitter
wideo 2/4
Awantura z udziałem Janusza Kowalskiego na korytarzu resortu rolnictwa Twitter

Wiceminister rolnictwa Janusz Kowalski powtarza publicznie od kilku dni, że "Platforma chciała zatrzymać w Senacie sześć i pół miliarda złotych dla polskich rolników". Niezupełnie tak było. Wyjaśniamy, skąd ten wprowadzający w błąd przekaz.

Kiedy 27 lipca przedstawiciele Agrounii przyjechali do ministerstwa rolnictwa i domagali się ujawnienia listy firm zajmujących się handlem zbożem z Ukrainy, wyszedł do nich wiceminister Janusz Kowalski. Na korytarzu doszło do ostrej wymiany zdań, w trakcie której polityk mówił m.in. do lidera Agrounii Michała Kołodziejczyka: "Dzisiaj, szanowni państwo, w mojej ocenie powinniście być w Senacie. Dlaczego? Sześć miliardów złotych Platforma chce zabrać polskich rolnikom, sześć miliardów złotych!". Później powtarzał to w emocjonalnej dyskusji z innym przedstawicielem Agrounii, krzycząc: "Wczoraj została przegłosowana poprawka Platformy Obywatelskiej. W Senacie zabierają sześć miliardów złotych!". Działacze Agrounii na ten argument odpowiadali, że "to są bajki, które wy robicie" lub "pieniądze mnie nie interesują, interesuje mnie praca".

Tydzień później, 5 sierpnia, w "Śniadaniu w Trójce" wiceminister Kowalski znowu mówił o pieniądzach zabieranych rolnikom przez Platformę Obywatelską - ale tym razem było to już 6,5 mld zł: "Tydzień temu Platforma chciała zatrzymać w Senacie sześć i pół miliarda złotych dla polskich rolników. Na szczęście twarda decyzja rządu Zjednoczonej Prawicy, twarde stanowisko [ministra rolnictwa] Roberta Telusa, zawróciło Platformę Obywatelską z tej drogi". W dalszej części programu Kowalski to powtarzał, np. mówiąc do posła Dariusza Jońskiego z Koalicji Obywatelskiej o "zabranych sześciu i pół miliarda złotych", na co Joński odpowiedział: "Ja nie wiem, o czym pan mówi w ogóle". Kowalski znów powtórzył: "Sześć i pół miliarda złotych. To pan nie wie, że Platforma Obywatelska chciała zabrać w Senacie sześć i pół miliarda złotych?".

Wyjaśniamy, skąd się wziął przekaz o "sześciu i pół miliarda złotych dla rolników, które Platforma Obywatelska chciała zabrać w Senacie". I dlaczego nie ma to potwierdzenia w dokumentach senackich.

25 lipca 2023

Zaczęło się od nowelizacji tegorocznej ustawy budżetowej. Sejm przegłosował ją 7 lipca, a 11 lipca nowelizację przekazano do Senatu i tego samego dnia skierowano do senackiej Komisji Budżetu i Finansów Publicznych.

Senatorowie z komisji zajęli się ustawą 25 lipca. Na posiedzeniu był obecny wiceminister finansów Sebastian Skuza, który referował najistotniejsze zmiany wprowadzane do budżetu nowelizacją. Jako jedną z najważniejszych wymienił "rezerwę utworzoną właśnie na kwestie związane ze skutkami wojny w Ukrainie". "Ta rezerwa obejmowałaby głównie kwestie związane ze wsparciem rolnictwa, ale również problematykę obronności i przedłużenie funkcjonowania funduszy pomocy Ukrainie" - mówił.

Rzeczywiście w załączniku do ustawy zarezerwowano 16 mld zł na "wydatki związane ze zwalczaniem skutków, w tym społeczno-gospodarczych, kryzysu wywołanego konfliktem zbrojnym w Ukrainie". Nie wyjaśniono jednak, na co dokładnie rząd planuje przeznaczyć te pieniądze - podzielono je tylko na: "wydatki majątkowe" (8 mld zł), "dotacje i subwencje" (5,1 mld zł), "wydatki bieżące jednostek budżetowych" (2,9 mld zł).

To właśnie brak jasnej informacji, na co dokładnie mają zostać przeznaczone te środki, stał się głównym tematem dyskusji między senatorami opozycji a wiceministrem Skuzą na posiedzeniu senackiej komisji. Wiceprzewodniczący komisji Paweł Arndt z Koalicji Obywatelskiej pytał: "Ja bym chciał spytać o tę jedną pozycję, no ona budzi straszne wątpliwości. Szesnaście miliardów złotych na wydatki, zwalczanie skutków wywołanych konfliktem zbrojnym na Ukrainie. No to jest taki worek, że właściwie do końca nie wiadomo… No pan minister tłumaczył, że to może być na rolnictwo, na wydatki zbrojeniowe, ale to może być na wszystko, tutaj nie ma nad tym żadnej kontroli".

Wiceminister Skuza odpowiedział: "No taka rezerwa została zaproponowana i tak jak powiedziałem, że myślę, że w znacznej mierze ona tutaj będzie zasilała fundusze. Czy to na przykład fundusz pomocy Ukrainie i związane z tym możliwości finansowania wsparcia rolnictwa, co myślę, jest bezpośrednio powiązane z konfliktem, czy też fundusz na przykład wsparcia sił zbrojnych i tak jak już powiedziałem, że to również też ustawa o pomocy obywatelom Ukrainy. Jej działanie zostało przedłużone. (...) Nie do końca się mogę zgodzić, że można ją [rezerwę celową] przeznaczyć na cokolwiek".

Przewodniczący komisji Kazimierz Kleina z Koalicji Obywatelskiej dopytał przedstawiciela resortu finansów: "Ale czy może pan precyzyjnie powiedzieć, na co będą te... W jakich mniej więcej proporcjach będą wydatkowane te środki z tej rezerwy? Bo pan mówi, że może być i na to, i na to, i na to, i na to. Ja rozumiem, że jakiś plan jest, prawda?".

Wiceminister odparł: "Z tego, co pamiętam, to taką największą pozycją, która wynika już z przyjętych programów i ocen skutków regulacji, to jest kwestia rolnictwa. To może być kwota, z tego, co pamiętam i jakie były uzgodnienia, i akty prawne, to może być nawet około dziesięciu miliardów. To jest kwestia związana ze wsparciem rolnictwa".

Kazimierz Kleina raz jeszcze zapytał: "Ale można to bardziej precyzyjnie podać, bo pan minister mówi, że 'z tego, co pamiętam'. Czy to jest gdzieś zapisane po prostu?"

Wiceminister odpowiedział: "Jest szereg różnych aktów prawnych, które w ostatnim czasie były przyjmowane, jeżeli chodzi o kwestie wsparcia rolnictwa. I to oczywiście można podsumować, i jak najbardziej mogę to zrobić. Tylko to mówię, nie w tej chwili. Niemniej jednak takim zestawieniem dysponuję".

Po chwili wiceminister Skuza oddał głos towarzyszącej mu pracownicy Ministerstwa Finansów. Wioletta Bruździńska, wicedyrektor Departamentu Finansowania Sfery Gospodarczej, powiedziała: "Z takiego podliczenia przepisów, które zostały właśnie przyjęte przez Radę Ministrów, to dotyczy rozporządzenia w sprawie gospodarki finansowej Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wynika, że te skutki mogłyby wynieść około dziewięciu miliardów, (...) z tym, że w ramach tych dziewięciu miliardów już dwa miliardy agencja restrukturyzacji otrzymała".

Kazimierz Kleina: Ale z czego ona otrzymała te pieniądze? Wioletta Bruździńska: Z funduszu pomocy.  Kazimierz Kleina: To jest z tej rezerwy, o której tutaj mówimy? Wioletta Bruździńska: Nie, nie, nie. Kazimierz Kleina: No to mówmy tylko o tej rezerwie. Wioletta Bruździńska: To z rezerwy wyszłoby około siedmiu miliardów. Kazimierz Kleina: Siedem miliardów z rezerwy dla rolników, dobrze. Dalej... Wioletta Bruździńska: Jeśli chodzi o rolnictwo, to tyle.

Tego tematu już jednak nie kontynuowano - bo pojawił się nowy: w dalszej części posiedzenia przewodniczący Kazimierz Kleina zgłosił poprawkę, zgodnie z którą 12,5 mld zł z 16 mld zł przewidzianych w rezerwie budżetowej przeznaczono by na waloryzację świadczenia 500 plus do 800 zł od 1 czerwca 2023. Wydatki majątkowe zostałyby zmniejszone z 8 mld zł do 2 mld zł, wydatki bieżące jednostek budżetowych z 2,9 mld zł do 0,4 mld zł, a dotacje i subwencje z 5,1 mld zł do 1,1 mld zł. Wrócono tym samym do starej propozycji Donalda Tuska, który po ogłoszeniu podniesienia tego świadczenia od 1 stycznia 2024 przez PiS zaapelował, żeby zrobić to już od 1 czerwca 2023.

Na propozycję poprawki Kleiny zareagował m.in. senator PiS Grzegorz Bierecki, który zapytał wnioskodawcę i wiceministra finansów: "(...) Czy ta poprawka nie wpłynie na wielkość pomocy tej, w cudzysłowie wojennej, która zaplanowana jest dla polskich rolników w tym roku? Pytanie do pana wnioskodawcy, czy brał to pod uwagę?".

Kazimierz Kleina odpowiedział: "Dokładnie analizowałem tę rezerwę i to jest oczywiście niezwiększanie wydatków budżetowych, tylko ograniczenie tej rezerwy, którą jest rezerwą nie do końca precyzyjnie wyjaśnioną, na jakie cele mają pochodzić środki z tej rezerwy, bo jak zauważył pan senator, bardzo precyzyjnie próbowałem dociec na co, na jakie cele te środki mają być przeznaczone".

Sebastian Skuza: "Myślę, że odpowiedzieliśmy precyzyjnie, że prawie osiem miliardów to jest kwestia rolnictwa. Druga rzecz to jest wydatek majątkowy, czyli kwestie związane z obronnością. Oczywiście przesunięcie na inny cel powodowałoby obniżenie tej rezerwy na cele, na które została zaplanowana".

Po tej dyskusji senatorowie przegłosowali poprawkę Kleiny stosunkiem głosów pięć do dwóch. Nie było w niej jednak mowy o pieniądzach dla rolników. Czyli tak naprawdę podczas posiedzenia najpierw rzeczywiście rozmawiano o rolnikach, ale podawano różne kwoty, w tym 7, 8 czy 9 mld zł - potem jednak głosowano przesunięcie środków z rezerwy. Nigdzie nie było zapisane, ile z tej rezerwy miałoby trafić dla rolników - mówiła to tylko przedstawicielka ministerstwa finansów. Zaś samo głosowanie nie dotyczyło rolnictwa. Ten temat przewijał się tylko w wypowiedziach polityków i to bardzo nieprecyzyjnie. Na tej podstawie trudno twierdzić - co utrzymuje wiceminister Kowalski - że ktoś komuś coś odebrał, tym bardziej, że te pieniądze nie zostały nawet wcześniej przyznane.

26 lipca 2023

Dyskusja o rezerwie celowej zapisanej w nowelizacji budżetu wróciła następnego dnia - 26 lipca - podczas plenarnego posiedzenia Senatu. Sprawozdawca Komisji Budżetu i Finansów Publicznych Paweł Arndt mówił o przegłosowanej poprawce tak: "Poprawka ta wywołała duże emocje, krytyka związana była zwłaszcza z tym, że część tej kwoty miała być przeznaczona na rolnictwo i w związku z tym na to rolnictwo będzie mogła być przeznaczona niższa kwota. Tak czy inaczej, jak z dyskusji wynikało, nie ma precyzyjnych zapisów związanych z tą rezerwą i te kwoty, które miałyby być przeznaczone na rolnictwo, są kwotami wstępnie przyjmowanymi. W związku z tym większość komisji opowiedziała się za przyjęciem tej poprawki".

Zapytany w dalszej części dyskusji, czy wiceminister Skuza na posiedzeniu komisji podał kwotę 7 mld zł dla rolników z tej rezerwy, senator Arndt odpowiedział: "Jeśli chodzi o to rolnictwo, to rzeczywiście podczas dyskusji nad tą poprawką padła kwota siedmiu miliardów. Ale to jest taka kwota, która… Ona nie jest wpisana wprost w tę rezerwę. Ta rezerwa ma charakter bardzo ogólny, jest tylko tytuł tej rezerwy i nic poza tym, w związku z tym te potrzeby rolnictwa, o których mówił pan senator, można też zrealizować z innych pozycji. Przecież takich pozycji nie brakuje". I dodał:

Tytuł tej rezerwy jest taki, jak czytałem, że są to wydatki związane ze zwalczaniem skutków wywołanych konfliktem zbrojnym. Nie ma żadnych innych podstaw, żeby twierdzić, że z tej rezerwy będą finansowane środki na rolnictwo.

Po tej dyskusji Senat raz jeszcze skierował ustawę do komisji z wnioskiem o przyjęcie nowelizacji budżetu bez poprawek, m.in. bez tej przekazującej 12,5 mld zł z rezerwy na podniesienie wysokości świadczenia 500 plus od 1 stycznia 2024.

27 lipca 2023

Komisja Budżetu i Finansów Publicznych, która zebrała się następnego dnia, stosunkiem głosów pięć do trzech odrzuciła wniosek o przyjęcie nowelizacji budżetu bez poprawek, zostawiając tym samym poprawkę, na podstawie której jeszcze wtedy oskarżano Platformę Obywatelską o "zabranie siedmiu miliardów rolnikom".

Po południu działacze Agrounii weszli do ministerstwa rolnictwa, a w kłótni z nimi wiceminister Janusz Kowalski podawał już inną kwotę. "Sześć miliardów złotych Platforma chce zabrać polskich rolnikom" - twierdził. Powtórzył to następnie na Twitterze. "Michał Kołodziejczak milczy w sprawie planów zabrania przez senatorów Platformy Obywatelskiej 6 miliardów zł polskim rolnikom. Dziś PO taką poprawkę w senackiej komisji przegłosowała" - napisał, publikując nagranie z awantury na korytarzu ministerstwa.

Co ciekawe, ta kwota zmieniła się raz jeszcze i to tego samego dnia podczas specjalnej konferencji prasowej zwołanej wieczorem w Ministerstwie Rolnictwa i Restrukturyzacji Wsi. Udział w niej, poza ministrem rolnictwa Robertem Telusem, brał też m.in. wiceminister Janusz Kowalski. "To skandal i hipokryzja polskiej opozycji" - stwierdził Robert Telus, który nie mówił już jednak o sześciu ani siedmiu miliardach złotych, tylko o 6,5 miliarda. "Sześć i pół miliarda złotych senatorowie opozycji zabrali. Tutaj widać tę wielką hipokryzję opozycji, kiedy mówią, że chcą pomagać polskiemu rolnictwu, tworzą jakieś agrokluby, a dziś poprawką odebrali sześć i pół miliarda złotych" - stwierdzał minister. Jak jednak wyżej wyjaśniliśmy, w Senacie nie było żadnej poprawki, w której rolnikom odbierano 6,5 mld zł, zaś kwota mająca być przeznaczona dla rolników co rusz się zmieniała i nigdzie nie była zagrawantowana.

Pomimo tego przekaz Roberta Telusa powielił na Twitterze Janusz Kowalski: "Nie ma zgody na działania Platformy Obywatelskiej, która chce odebrać 6,5 miliarda złotych polskim rolnikom". A tydzień później kilkukrotnie powtarzał to w radiowej Trójce. Poproszony przez nas o wskazanie, w jakim dokumencie zapisano 6,5 mld zł dla rolników, odpisał, że jest na urlopie, a dokładne daty głosowań i ich zakres może przesłać nam ministerstwo rolnictwa. Dlatego sami przestudiowaliśmy stenogramy z posiedzeń w Senacie oraz zapisy transmisji wideo ze spotkań senackiej komisji.

28 lipca 2023

Finał tej historii - zaskakujący - rozegrał się 28 lipca. Przed posiedzeniem Senatu, na którym miały zdecydować się losy nowelizacji ustawy budżetowej i tym samym dyskutowanej poprawki, zwołano jeszcze jedno posiedzenie Komisji Budżetu i Finansów Publicznych poświęcone tylko tej sprawie.

Przewodniczący Kazimierz Kleina stwierdził, że na pierwszym posiedzeniu 25 lipca nie podano kwoty przeznaczonej dla rolników, a jak "sprawa nabrała szumu i rozgłosu", uznał jako wnioskodawca, że lepiej dla jej wyjaśnienia będzie wycofać się z poprawki. Komisja jednogłośnie zmieniła więc swoje stanowisko i od tego momentu rekomendowała Senatowi przyjęcie nowelizacji budżetu bez jakichkolwiek poprawek.

Tak też się stało: 93 na 95 senatorów opowiedziało się za przyjęciem ustawy bez poprawek. Tym samym w ustawie pozostawiono 16 mld zł z rezerwy celowej na "wydatki związanie ze zwalczaniem skutków, w tym społeczno-gospodarczych, kryzysu wywołanego konfliktem zbrojnym w Ukrainie" bez doprecyzowania, o jakich wydatkach i jakich skutkach mowa.

Autorka/Autor:Michał Istel

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Prawo i Sprawiedliwość przekonuje, że nie chce wyjścia Polski z Unii Europejskiej, ale swój przekaz w kampanii do europarlamentu buduje na negatywnych obrazach wspólnoty. Przedstawiamy główne fałszywe narracje PiS o UE. Eksperci wyjaśniają, na czym polega ta strategia mobilizowania elektoratu "do walki o suwerenność" zamiast "przepisami dotyczącymi krzywizny banana".

Suwerenność, Zielony Ład, euro… Fałszywe narracje PiS o Unii Europejskiej

Suwerenność, Zielony Ład, euro… Fałszywe narracje PiS o Unii Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości przy okazji kampanii do europarlamentu co rusz wskazują, jakie niebezpieczeństwa grożą Polakom ze strony Unii Europejskiej. Nie zawsze to, co punktują, ma potwierdzenie w unijnych dokumentach. Tak jest w przypadku tezy Beaty Szydło, według której dyrektywa budynkowa nakazuje wymianę dofinansowanych z programu "Czyste powietrze" kotłów na gaz.

Beata Szydło o dyrektywie UE: kotły na gaz "będziecie musieli wyrzucić". Nieprawda

Beata Szydło o dyrektywie UE: kotły na gaz "będziecie musieli wyrzucić". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Komentarze internautów wzbudza post informujący, jakoby lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz miał zaproponować, że pustostany "w małych miejscowościach po odpowiednim przysposobieniu mogłyby pełnić rolę ośrodków dla uchodźców", a ci byliby "wykorzystani do prac w rolnictwie". To fałszywka.

Kosiniak-Kamysz chce uchodźców "z dala od aglomeracji"? Minister tego nie napisał

Kosiniak-Kamysz chce uchodźców "z dala od aglomeracji"? Minister tego nie napisał

Źródło:
Konkret24

Minister w kancelarii prezydenta Wojciech Kolarski pouczał w radiowym wywiadzie, że to nie Rada Ministrów "wyznacza prezydentowi tematy i zakres rozmów" oraz że konstytucja "mówi o współdziałaniu". Co do współpracy prezydenta z rządem wypowiedział się już jednak kiedyś Trybunał Konstytucyjny. Przypominamy, co orzekł.

Współpraca prezydenta z rządem. Ministrowie Dudy vs wyrok Trybunału Konstytucyjnego

Współpraca prezydenta z rządem. Ministrowie Dudy vs wyrok Trybunału Konstytucyjnego

Źródło:
Konkret24

Liderzy partii zachęcają swoich wyborców, by wzięli udział w czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego, kładąc nacisk na frekwencję w każdym okręgu. Bo w tych wyborach liczba głosów w okręgach jest szczególnie istotna.

Jeden dobry wynik w okręgu może zmienić sytuację partii w całym kraju. Dlaczego?

Jeden dobry wynik w okręgu może zmienić sytuację partii w całym kraju. Dlaczego?

Źródło:
Konkret24

Zdaniem opozycji kandydujący do Parlamentu Europejskiego członkowie rządu "uciekają" z Polski - lecz według innych teorii mają tylko "pociągnąć wynik", by potem zrzec się mandatu europosła i wrócić na stanowiska. Czy to możliwe? A co z ich mandatami poselskimi? Sprawdziliśmy procedury.

Kandydują do PE. Kiedy stracą mandaty? Można się zrzec mandatu europosła i wrócić do Sejmu?

Kandydują do PE. Kiedy stracą mandaty? Można się zrzec mandatu europosła i wrócić do Sejmu?

Źródło:
Konkret24

Pracownicy konsulatu Ukrainy mieli prowadzić podziemną drukarnię i legalizować fałszywe ukraińskie paszporty - dowiadujemy się z rozpowszechnianego w mediach społecznościowych filmu. Ma on logo ukraińskiej organizacji rządowej i wygląda jak oficjalny materiał. Ale to fałszywka: zarówno pod względem informacyjnym, jak i montażowym.

Ukraiński konsulat, podziemna drukarnia, fałszywe paszporty. Nic się nie zgadza

Ukraiński konsulat, podziemna drukarnia, fałszywe paszporty. Nic się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Informacja, jakoby w Katowicach obywatele Ukrainy protestowali przeciwko poborowi do ukraińskiego wojska również tych mężczyzn, którzy są teraz w Polsce, wywołała komentarze w sieci. Nie jest prawdziwa, taki protest się nie odbył. Ten fake news jest jednak wykorzystywany teraz w antyukraińskiej narracji.

Ukraińcy przeciwko poborowi mężczyzn przebywających w Polsce? Takiego protestu nie było

Ukraińcy przeciwko poborowi mężczyzn przebywających w Polsce? Takiego protestu nie było

Źródło:
Konkret24

"Czym ci biedni ludzie mają palić"? - komentują internauci, którzy uwierzyli w rzekomy nowy zakaz planowany w Unii Europejskiej. Krążący w sieci przekaz jest skutkiem sugestii zbudowanej na bazie tytułu jednego z tekstów w specjalistycznym serwisie. Uspokajamy: w UE nie ma takich planów.

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

 W Kanadzie za "mówienie dobrze o samochodach spalinowych" grozi "dwa lata odsiadki", bo to "propaganda antyklimatystyczna" - twierdzą bohaterowie nagrań, które mają tysiące wyświetleń w sieci. Po pierwsze, to nieprawda. Po drugie, internauci mylą promowanie paliw kopalnych z chwaleniem samochodu.

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

Źródło:
Konkret24

Polscy policjanci będą od maja sprawdzać legalność pobytu w Polsce Ukraińców w wieku poborowym i jeśli trzeba, "eskortować" ich do ukraińskiej ambasady - taki przekaz rozpowszechniają polscy internauci. Nie jest to prawda, a film pokazywany jako rzekomy dowód jest klasyczną fałszywką.

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Źródło:
Konkret24

Wielu internautów wierzy w rozpowszechniany w sieci przekaz, jakoby środki z Krajowego Planu Odbudowy zostały nam wypłacone po bardzo zawyżonym kursie i że Polska będzie spłacała to przez pół wieku. Tyle że to nieprawda.

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie pokazujące, jak mężczyzna podbiega do zatkniętej w polu flagi Autonomii Palestyńskiej, kopie ją - i tym samym aktywuje ukrytą bombę. Czy to się zdarzyło naprawdę? Czy film jest prawdziwy? Czy on przeżył? Internauci pytają, a udzielane odpowiedzi są rozbieżne. Wyjaśniamy więc.

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

Źródło:
Konkret24

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski uważa, że nikt nie będzie mógł go zastąpić, jeśli zostanie zawieszony po ewentualnym postawieniu przed Trybunałem Stanu. Przestrzega, że nie będzie komu podpisywać dokumentów, a rynek medialny zostanie wręcz "zatrzymany", tak jak i działania koncesyjne. Prawnicy oceniają, że przewodniczący KRRiT się myli.

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Źródło:
Konkrtet24

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

To nie ściema kampanijna - tłumaczył minister nauki Dariusz Wieczorek, pytany o obiecane przez Lewicę tysiąc złotych dla studenta. I wyjaśniał, że nie była to obietnica, że "to jest pewien błąd, który wszyscy popełniamy". Przypominamy więc, kto z Lewicy publicznie obiecywał to w kampanii wyborczej.

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Źródło:
Konkret24

"Wystarczy spojrzeć na dane historyczne i zobaczyć, że zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i Platforma Obywatelska, to frekwencja jest niższa" - przekonywał dzień po drugiej turze wyborów samorządowych szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek. Dane PKW o frekwencji nie potwierdzają jego słów.

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24