Bosak: nie ma instytucji kontrolującej, kto ile wydał na kampanię. Instytucje są, ale problemy też

Źródło:
Konkret24
Krzysztof Bosak: Nie została w Polsce stworzona jakakolwiek instytucja, która by skontrolowała wydawanie pieniędzy na kampanię
Krzysztof Bosak: Nie została w Polsce stworzona jakakolwiek instytucja, która by skontrolowała wydawanie pieniędzy na kampanię
TVN24
Krzysztof Bosak: Nie mamy w Polsce żadnej jednostki, która zbadałaby po kampanii, kto, ile wydał pieniędzy TVN24

Krzysztof Bosak, mówiąc o formalnych kryteriach wydawania pieniędzy na kampanię wyborczą, jednocześnie stwierdził, że w Polsce nie ma instytucji, która zbadałaby po kampanii, kto ile na nią wydał. Nie jest to prawdą. Problemem jest natomiast finansowanie kampanii przez podmioty spoza komitetów. Wyjaśniamy.

Jednym z tematów dyskusji w programie "Kawa na ławę" w TVN24 była przyjęta 11 lipca rezolucja Parlamentu Europejskiego, w której europosłowie skrytykowali powołanie w Polsce komisji weryfikacyjnej do spraw wpływów rosyjskich (nazywanej "lex Tusk") i nowelizację polskiego Kodeksu wyborczego. Zaapelowali do Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) o zorganizowanie "pełnowymiarowej misji obserwacyjnej wyborów na nadchodzące wybory parlamentarne w Polsce". Za przyjęciem rezolucji byli europosłowie Platformy Obywatelskiej, Polski 2050 i Lewicy. Eurodeputowani PSL nie wzięli udziału w głosowaniu, a europosłowie PiS byli przeciwko.

Zapytany o tę rezolucję poseł Konfederacji Krzysztof Bosak stwierdził, że "cała ta dyskusja jest o czymś, co uwielbiają takie partie jak PiS i Platforma, czyli o temacie zastępczym". Dodał jednak, że "problemy z przeprowadzeniem wyborów w Polsce są" i jego zdaniem "one nie są na poziomie policzenia głosów, one są na poziomie manipulowania kampanią wyborczą". Jako przykłady wymienił "transfer kasy publicznej na prywatne kampanie wyborcze i propagandę" i "ordynarną manipulację mediami finansowanymi przez rząd, tak zwanymi mediami publicznymi".

"A gdzie jest największa niedemokratyczność w wyborach? I to jest jedno z kryteriów też Rady Europy, może OBWE ma to w swoich kryteriach: równy dostęp do kampanii wyborczej i do finansowania. I to powiedzmy" - kontynuował Bosak. "Politycy PiS-u stworzyli wiele lat temu reguły finansowania, które powodują, że duże partie mają około dziesięć razy więcej pieniędzy niż małe partie. Więc cała reszta to są przypisy. Jeżeli jedna partia dostaje na kampanię z pieniędzy podatnika kilkadziesiąt milionów, a druga kilka, to o jakich równych zasadach my mówimy?" - stwierdził, po czym dodał:

I jeszcze jedną rzecz powiedzmy, za którą ponosi odpowiedzialność i PiS, i Platforma. A mianowicie w Polsce mamy pewne formalne kryteria wydawania pieniędzy na kampanię wyborczą, ale nigdy nie została w Polsce stworzona jakakolwiek instytucja, która by skontrolowała to. Nie mamy w Polsce żadnej jednostki ani w policji, ani w CBA, ani w ABW, ani w prokuraturze, która zbadałaby po kampanii, kto ile wydał pieniędzy na kampanię. Więc cała ta dyskusja tutaj jest fikcją. Można wydać z dowolnego pochodzenia pieniądze dowolnie duże i nikt tego nie sprawdza.

Czy rzeczywiście "nigdy nie została w Polsce stworzona jakakolwiek instytucja, która by skontrolowała" wydatki na kampanię wyborczą? Krzysztof Bosak nie mówi prawdy. Poniżej wyjaśniamy też, czy na kampanię "można wydać z dowolnego pochodzenia pieniądze dowolnie duże i nikt tego nie sprawdza".

"W kontroli uczestniczy wiele podmiotów"

Kryteria wydawania pieniędzy na kampanię wyborczą są określone w Kodeksie wyborczym, który ostatni raz nowelizowano na początku 2023 roku. Rozdział 15 poświęcony jest finansowaniu kampanii wyborczych. Zapisano w nim m.in. że "środki finansowe komitetu wyborczego partii politycznej mogą pochodzić wyłącznie z funduszu wyborczego tej partii", "wydatki ponoszone przez komitety wyborcze (...) są pokrywane z ich źródeł własnych", a "komitety wyborcze mogą wydatkować na agitację wyborczą wyłącznie kwoty ograniczone limitami ustalonymi w przepisach szczególnych kodeksu".

Te limity wydatków ogłaszane są przez Państwową Komisję Wyborczą i są różne dla różnych komitetów - zależą bowiem od liczby okręgów, w których komitet wystawił kandydatów oraz ich liczebności. I tak np. w wyborach parlamentarnych w 2019 roku limity wydatków dla PiS i Koalicji Obywatelskiej wynosiły odpowiednio 31,7 mln zł i 30,2 mln zł, a dla Konfederacji (z której do Sejmu dostał się Krzysztof Bosak) - 26,5 mln zł.

Nie ma racji lider Konfederacji, twierdząc, że nie ma instytucji kontrolującej wydawanie pieniędzy na kampanię wyborczą. Jak pisze w swojej pracy pt. "Kontrola finansowania komitetów wyborczych: zagadnienia prawnoadministracyjne" dr Tomasz Gąsior, takie kompetencje ma w Polsce nawet więcej niż jedna instytucja:

W kontroli finansowania komitetów wyborczych w mniejszym lub większym zakresie uczestniczy wiele podmiotów o zróżnicowanej charakterystyce prawnej i organizacyjnej. (...) Do podmiotów tych należy zaliczyć Państwową Komisję Wyborczą, komisarzy wyborczych i Krajowe Biuro Wyborcze, a także Sąd Najwyższy, sądy powszechne, organy ścigania, organy podatkowo-skarbowe, Prokuratorię Generalną Skarbu Państwa, Najwyższą Izbę Kontroli, biegłych rewidentów oraz instytucje kontroli społecznej.

Autor dodaje, że takie sprawowanie kontroli nad wydatkami wyborczymi przez więcej niż jeden organ "jest charakterystyczne dla procesu kontroli administracji. Kontrola ta w żadnym ze współczesnych państw nie wyczerpuje się w jednej instytucji kontrolnej". "Konieczne jest istnienie wielu różnych podmiotów kontrolnych, które swoje zadania wykonują w odmiennych, właściwych dla siebie formach" - tłumaczy.

Krzysztof Bosak wspomniał o jakiejś jednostce w policji, CBA czy ABW - ale Państwowa Komisja Wyborcza w odpowiedzi przesłanej Konkret24 wyjaśnia: "Finansowanie kampanii wyborczych jest nierzadko przedmiotem postępowań prowadzonych przez inne służby, m.in. Centralne Biuro Antykorupcyjne i Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, ze względu na wielowątkowość spraw należących do ich właściwości. W postępowaniach takich organy te często korzystają z dokumentów zgromadzonych przez Państwową Komisję Wyborczą w ramach wykonywania jej wyżej opisanych zadań".

Co więcej, Centralne Biuro Antykorupcyjne ma ustawowy obowiązek "rozpoznawania, zapobiegania i wykrywania przestępstw przeciwko (...) finansowaniu partii politycznych (...) jeżeli pozostają w związku z korupcją" - co zapisano w ustawie o CBA z 2006 roku. Dotyczy to przypadków niezłożenia informacji o wydatkach z subwencji partyjnej lub finansowania kampanii wyborczej z pominięciem funduszu wyborczego. 

Sprawozdania i kontrola PKW

Jednocześnie kwestie kontroli wydatków w ramach kampanii wyborczej opisano w Kodeksie wyborczym. Artykuł 412 mówi:

Pełnomocnik finansowy (komitetu wyborczego - red.), w terminie 3 miesięcy od dnia wyborów, przedkłada organowi wyborczemu, któremu komitet wyborczy złożył zawiadomienie o utworzeniu komitetu, sprawozdanie o przychodach, wydatkach i zobowiązaniach finansowych komitetu, w tym o uzyskanych kredytach bankowych i warunkach ich uzyskania, zwane dalej "sprawozdaniem finansowym".

Ponieważ sprawozdania wyborcze przy wszystkich rodzajach wyborów w Polsce składa się Państwowej Komisji Wyborczej (w wyborach samorządowych dodatkowo komisarzom wyborczym), właśnie ta instytucja, a konkretnie działające w jej ramach Krajowe Biuro Wyborcze, w największym stopniu odpowiada za kontrolę finansowania kampanii. W KBW funkcjonuje osobny Zespół Kontroli Finansowania Partii Politycznych i Kampanii Wyborczych, który weryfikuje nie tylko sprawozdania finansowe składane przez komitety po wyborach, ale i sprawozdania składane co roku przez partie polityczne. Badanie sprawozdań komitetów następuje już natomiast "po kampanii", jak mówił Krzysztof Bosak, ponieważ pełnomocnicy komitetów składają je w ciągu trzech miesięcy od dnia wyborów.

Zapytaliśmy PKW, na czym dokładnie polega analiza sprawozdań komitetów wyborczych. W odpowiedzi przedstawiciele komisji poinformowali jedynie, że przedmiotem badania jest zgodność gospodarki finansowej komitetu wyborczego z przepisami wspomnianego wcześniej rozdziału 15 Kodeksu wyborczego. Lepiej więc posłużyć się przykładem z ostatnich wyborów parlamentarnych dotyczącym Komitetu Wyborczego Konfederacja Wolność i Niepodległość, z którego posłem został m.in. Krzysztof Bosak.

PKW w lipcu 2020 po analizie sprawozdania KW Konfederacja przyjęła je, ale wskazała na uchybienia naruszające przepisy Kodeksu wyborczego. Po pierwsze PKW wykazała, że korzyści niepieniężne przyjęte przez komitet, czyli np. roznoszenie ulotek lub pomoc w pracach biurowych przez osoby fizyczne, miały wartość o 20 tys. zł większą, niż wykazał komitet w swoim sprawozdaniu. PKW stwierdziła również, że KW Konfederacja przyjęła "niedozwoloną korzyść majątkową" od innego komitetu wyborczego (KWW Konfederacja Korwin Braun Liroy Narodowcy z wyborów europejskich 2019), co jest zabronione w Kodeksie wyborczym. Chodziło o roll-up z nazwą starego komitetu, który pojawił się na konwencji KW Konfederacji Wolność i Niepodległość. PKW uznała jednak, że wartość roll-upu nie przekroczyła 1 proc. ogólnej kwoty przychodów KW Konfederacja Wolność i Niepodległość, więc nie był to powód do odrzucenia sprawozdania finansowego, ale równowartość wartości roll-upu (307,50 zł) musiała zostać zwrócona przez komitet do Skarbu Państwa.

Mimo że tamte uchybienia nie poskutkowały odrzuceniem sprawozdania KW Konfederacja Wolność i Niepodległość, pokazują jednak, że PKW prowadzi kontrolę wydatków komitetów wyborczych w trakcie kampanii. Do jej zadań należy również np. weryfikowanie, czy darczyńcy na rzecz partii są obywatelami polskimi mieszkający na stałe w Polsce. Niespełnienie tego warunku zaskutkowało odrzuceniem sprawozdania partii Zieloni we wrześniu 2020 roku.

Problem z finansowaniem przez podmioty trzecie

Jednocześnie w przesłanej nam wiadomości PKW zastrzegła, że "nie jest powołana do badania działalności podmiotów innych niż komitety wyborcze, choćby działania te miały charakter agitacji wyborczej". To ważne zastrzeżenie, a PKW alarmuje o tym problemie już od kilku lat. Pojawił się on po nowelizacji Kodeksu wyborczego z 2018 roku, po której art. 106.1 brzmi:

Agitację wyborczą może prowadzić każdy komitet wyborczy i każdy wyborca, w tym zbierać podpisy popierające zgłoszenia kandydatów po uzyskaniu pisemnej zgody pełnomocnika wyborczego.

Wcześniej po słowach "zgłoszenia kandydatów" był przecinek, który sprawiał, że zarówno na zbieranie podpisów, jak i na agitację wyborczą trzeba było mieć zgodę pełnomocnika danego komitetu. Obecnie takiej zgody wymaga tylko zbieranie podpisów, a agitację może prowadzić każdy. Ponadto z kodeksu usunięto przepis wprowadzający grzywnę lub areszt za działania bez zgody komitetu: teraz za agitację na rzecz danego komitetu z własnych środków finansowych nie grozi już nic.

Państwowa Komisja Wyborcza już na początku 2021 roku wnosiła o ograniczenie możliwości finansowania kampanii przez podmioty spoza komitetów, ponieważ "doświadczenia z kampanii wyborczych prowadzonych w latach 2018-2020 wskazują na rosnący udział w kampanii wyborczej takich podmiotów". Na konsekwencje tego problemu zwrócił uwagę m.in. dr Marcin Walecki z Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE, który w analizie z września 2022 dla Fundacji Batorego pisał: "Finansowanie przez podmioty trzecie jest często wykorzystywane jako sposób na obejście ograniczeń i limitów wpłat oraz wydatków, zwłaszcza gdy próbuje się ukryć prawdziwych darczyńców bądź wykorzystuje się niedozwolone dla partii i kandydatów źródła finansowania".

Dalej ekspert pisze: "Za przykład takich działań można uznać kampanię mającą uzasadnić potrzebę reformy sądownictwa w Polsce finansowaną przez Polską Fundację Narodową, której głównym źródłem przychodów były środki pochodzące z dużych spółek Skarbu Państwa. Kolejnym przypadkiem kampanii politycznej wspieranej przez podmioty trzecie były kampanie billboardowe prowadzone przez organizację Spontaniczny Sztab Obywatelski. (...) Sztab finansował m.in. kampanię krytykującą prezesa PKN Orlen Daniela Obajtka prowadzoną na billboardach w całej Polsce. W ramach zbiórek internetowych zabrano ponad 542 tys. złotych i dokonano blisko 8 tys. wpłat". Doktor Walecki przestrzegł, że "niekontrolowane finansowanie wyborów przez podmioty trzecie stanowi poważne zagrożenie, jeśli chodzi o finansowanie z zagranicy, w tym przez reżimy autorytarne".

W tym roku sprawę sprawę komplikuje fakt, że PiS zaowiedział referendum w sprawie przyjmowania imigrantów, które ma się odbyć w dniu wyborów parlamentarnych. Rodzi to wątpliwości związane z finansowaniem kampanii, ponieważ zgodnie z ustawą o referendum ogólnokrajowym finansowanie kampanii referendalnej nie podlega przepisom Kodeksu wyborczego. Czyli kampania przed referendum, która będzie się toczyć w tym samym czasie co kampania wyborcza, nie będzie podlegać kontroli ze strony PKW, CBA oraz innych uprawnionych podmiotów. W dodatku nie będzie obowiązywał żaden limit wydatków na taką kampanię.

W tym sensie wypowiedź Krzysztofa Bosaka o tym, że "można wydać z dowolnego pochodzenia pieniądze dowolnie duże i nikt tego nie sprawdza", możemy uznać za uzasadnioną.

Autorka/Autor:Michał Istel

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, że dla jej partii istotna jest objęcie funkcji wicepremiera w planowanej rekonstrukcji rządu, bo "wicepremier może więcej niż minister". A co na to akty prawne?

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Źródło:
Konkret24

W kancelarii prezydenta Nawrockiego ma pozostać przynajmniej jeden minister z czasów obecnego prezydenta. A reszta? I co się stanie obecnymi doradcami Andrzeja Dudy? Wyjaśniamy.

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Źródło:
Konkret24

Poszukujący Tadeusza Dudy policjanci jakoby nawet nie potrafią nosić broni, a sam poszukiwany rzekomo zamieszcza w sieci nagranie obozowiska; na dodatek miał też sfilmować policyjny śmigłowiec, a nagranie zamieścił w sieci. Akcja w okolicach Limanowej stała się pretekstem do drwienia z policjantów biorących w niej udział lub zwiększania zasięgów i popularności w sieci. Pokazujemy przykłady krążących wokół niej fake newsów.

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

Źródło:
Konkret24

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki zamieścił wykres, który miał pokazywać, jak bardzo za rządów PiS rosły dochody budżetu państwa, gdy podczas rządów PO-PSL i obecnej koalicji wzrosty nie są tak znaczące. Ekonomiści tłumaczą, co były premier pomija.

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Wobec trwającej dyskusji prezydent Andrzej Duda miał zachęcać do ponownego przeliczenia głosów w wyborach - tak wynika z cytatu rozsyłanego obecnie w mediach społecznościowych. Pokazujemy, kiedy prezydent wypowiedział te słowa i jak dokładnie brzmiały.

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

W sieci rozpowszechniany jest przekaz, jakoby biskup Jerzy Mazur miał potępić zgwałcone kobiety, które zażyły tabletkę "dzień po". Nie ma dowodów, że duchowny wypowiedział słowa, które mu się przypisuje. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem tego cytatu.

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Pytany o krytykę ze strony Magdaleny Biejat, szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że jej frustracja "pewnie wynika z tego, że Grzegorz Braun dostał więcej głosów kobiet" niż kandydatka Lewicy. Ale to nieprawda.

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego wynika, że liczba zarejestrowanych protestów wyborczych rośnie z dnia na dzień. Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24