Bosak: nie ma instytucji kontrolującej, kto ile wydał na kampanię. Instytucje są, ale problemy też

Źródło:
Konkret24
Krzysztof Bosak: Nie została w Polsce stworzona jakakolwiek instytucja, która by skontrolowała wydawanie pieniędzy na kampanię
Krzysztof Bosak: Nie została w Polsce stworzona jakakolwiek instytucja, która by skontrolowała wydawanie pieniędzy na kampanię
TVN24
Krzysztof Bosak: Nie mamy w Polsce żadnej jednostki, która zbadałaby po kampanii, kto, ile wydał pieniędzy TVN24

Krzysztof Bosak, mówiąc o formalnych kryteriach wydawania pieniędzy na kampanię wyborczą, jednocześnie stwierdził, że w Polsce nie ma instytucji, która zbadałaby po kampanii, kto ile na nią wydał. Nie jest to prawdą. Problemem jest natomiast finansowanie kampanii przez podmioty spoza komitetów. Wyjaśniamy.

Jednym z tematów dyskusji w programie "Kawa na ławę" w TVN24 była przyjęta 11 lipca rezolucja Parlamentu Europejskiego, w której europosłowie skrytykowali powołanie w Polsce komisji weryfikacyjnej do spraw wpływów rosyjskich (nazywanej "lex Tusk") i nowelizację polskiego Kodeksu wyborczego. Zaapelowali do Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) o zorganizowanie "pełnowymiarowej misji obserwacyjnej wyborów na nadchodzące wybory parlamentarne w Polsce". Za przyjęciem rezolucji byli europosłowie Platformy Obywatelskiej, Polski 2050 i Lewicy. Eurodeputowani PSL nie wzięli udziału w głosowaniu, a europosłowie PiS byli przeciwko.

Zapytany o tę rezolucję poseł Konfederacji Krzysztof Bosak stwierdził, że "cała ta dyskusja jest o czymś, co uwielbiają takie partie jak PiS i Platforma, czyli o temacie zastępczym". Dodał jednak, że "problemy z przeprowadzeniem wyborów w Polsce są" i jego zdaniem "one nie są na poziomie policzenia głosów, one są na poziomie manipulowania kampanią wyborczą". Jako przykłady wymienił "transfer kasy publicznej na prywatne kampanie wyborcze i propagandę" i "ordynarną manipulację mediami finansowanymi przez rząd, tak zwanymi mediami publicznymi".

"A gdzie jest największa niedemokratyczność w wyborach? I to jest jedno z kryteriów też Rady Europy, może OBWE ma to w swoich kryteriach: równy dostęp do kampanii wyborczej i do finansowania. I to powiedzmy" - kontynuował Bosak. "Politycy PiS-u stworzyli wiele lat temu reguły finansowania, które powodują, że duże partie mają około dziesięć razy więcej pieniędzy niż małe partie. Więc cała reszta to są przypisy. Jeżeli jedna partia dostaje na kampanię z pieniędzy podatnika kilkadziesiąt milionów, a druga kilka, to o jakich równych zasadach my mówimy?" - stwierdził, po czym dodał:

I jeszcze jedną rzecz powiedzmy, za którą ponosi odpowiedzialność i PiS, i Platforma. A mianowicie w Polsce mamy pewne formalne kryteria wydawania pieniędzy na kampanię wyborczą, ale nigdy nie została w Polsce stworzona jakakolwiek instytucja, która by skontrolowała to. Nie mamy w Polsce żadnej jednostki ani w policji, ani w CBA, ani w ABW, ani w prokuraturze, która zbadałaby po kampanii, kto ile wydał pieniędzy na kampanię. Więc cała ta dyskusja tutaj jest fikcją. Można wydać z dowolnego pochodzenia pieniądze dowolnie duże i nikt tego nie sprawdza.

Czy rzeczywiście "nigdy nie została w Polsce stworzona jakakolwiek instytucja, która by skontrolowała" wydatki na kampanię wyborczą? Krzysztof Bosak nie mówi prawdy. Poniżej wyjaśniamy też, czy na kampanię "można wydać z dowolnego pochodzenia pieniądze dowolnie duże i nikt tego nie sprawdza".

"W kontroli uczestniczy wiele podmiotów"

Kryteria wydawania pieniędzy na kampanię wyborczą są określone w Kodeksie wyborczym, który ostatni raz nowelizowano na początku 2023 roku. Rozdział 15 poświęcony jest finansowaniu kampanii wyborczych. Zapisano w nim m.in. że "środki finansowe komitetu wyborczego partii politycznej mogą pochodzić wyłącznie z funduszu wyborczego tej partii", "wydatki ponoszone przez komitety wyborcze (...) są pokrywane z ich źródeł własnych", a "komitety wyborcze mogą wydatkować na agitację wyborczą wyłącznie kwoty ograniczone limitami ustalonymi w przepisach szczególnych kodeksu".

Te limity wydatków ogłaszane są przez Państwową Komisję Wyborczą i są różne dla różnych komitetów - zależą bowiem od liczby okręgów, w których komitet wystawił kandydatów oraz ich liczebności. I tak np. w wyborach parlamentarnych w 2019 roku limity wydatków dla PiS i Koalicji Obywatelskiej wynosiły odpowiednio 31,7 mln zł i 30,2 mln zł, a dla Konfederacji (z której do Sejmu dostał się Krzysztof Bosak) - 26,5 mln zł.

Nie ma racji lider Konfederacji, twierdząc, że nie ma instytucji kontrolującej wydawanie pieniędzy na kampanię wyborczą. Jak pisze w swojej pracy pt. "Kontrola finansowania komitetów wyborczych: zagadnienia prawnoadministracyjne" dr Tomasz Gąsior, takie kompetencje ma w Polsce nawet więcej niż jedna instytucja:

W kontroli finansowania komitetów wyborczych w mniejszym lub większym zakresie uczestniczy wiele podmiotów o zróżnicowanej charakterystyce prawnej i organizacyjnej. (...) Do podmiotów tych należy zaliczyć Państwową Komisję Wyborczą, komisarzy wyborczych i Krajowe Biuro Wyborcze, a także Sąd Najwyższy, sądy powszechne, organy ścigania, organy podatkowo-skarbowe, Prokuratorię Generalną Skarbu Państwa, Najwyższą Izbę Kontroli, biegłych rewidentów oraz instytucje kontroli społecznej.

Autor dodaje, że takie sprawowanie kontroli nad wydatkami wyborczymi przez więcej niż jeden organ "jest charakterystyczne dla procesu kontroli administracji. Kontrola ta w żadnym ze współczesnych państw nie wyczerpuje się w jednej instytucji kontrolnej". "Konieczne jest istnienie wielu różnych podmiotów kontrolnych, które swoje zadania wykonują w odmiennych, właściwych dla siebie formach" - tłumaczy.

Krzysztof Bosak wspomniał o jakiejś jednostce w policji, CBA czy ABW - ale Państwowa Komisja Wyborcza w odpowiedzi przesłanej Konkret24 wyjaśnia: "Finansowanie kampanii wyborczych jest nierzadko przedmiotem postępowań prowadzonych przez inne służby, m.in. Centralne Biuro Antykorupcyjne i Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, ze względu na wielowątkowość spraw należących do ich właściwości. W postępowaniach takich organy te często korzystają z dokumentów zgromadzonych przez Państwową Komisję Wyborczą w ramach wykonywania jej wyżej opisanych zadań".

Co więcej, Centralne Biuro Antykorupcyjne ma ustawowy obowiązek "rozpoznawania, zapobiegania i wykrywania przestępstw przeciwko (...) finansowaniu partii politycznych (...) jeżeli pozostają w związku z korupcją" - co zapisano w ustawie o CBA z 2006 roku. Dotyczy to przypadków niezłożenia informacji o wydatkach z subwencji partyjnej lub finansowania kampanii wyborczej z pominięciem funduszu wyborczego. 

Sprawozdania i kontrola PKW

Jednocześnie kwestie kontroli wydatków w ramach kampanii wyborczej opisano w Kodeksie wyborczym. Artykuł 412 mówi:

Pełnomocnik finansowy (komitetu wyborczego - red.), w terminie 3 miesięcy od dnia wyborów, przedkłada organowi wyborczemu, któremu komitet wyborczy złożył zawiadomienie o utworzeniu komitetu, sprawozdanie o przychodach, wydatkach i zobowiązaniach finansowych komitetu, w tym o uzyskanych kredytach bankowych i warunkach ich uzyskania, zwane dalej "sprawozdaniem finansowym".

Ponieważ sprawozdania wyborcze przy wszystkich rodzajach wyborów w Polsce składa się Państwowej Komisji Wyborczej (w wyborach samorządowych dodatkowo komisarzom wyborczym), właśnie ta instytucja, a konkretnie działające w jej ramach Krajowe Biuro Wyborcze, w największym stopniu odpowiada za kontrolę finansowania kampanii. W KBW funkcjonuje osobny Zespół Kontroli Finansowania Partii Politycznych i Kampanii Wyborczych, który weryfikuje nie tylko sprawozdania finansowe składane przez komitety po wyborach, ale i sprawozdania składane co roku przez partie polityczne. Badanie sprawozdań komitetów następuje już natomiast "po kampanii", jak mówił Krzysztof Bosak, ponieważ pełnomocnicy komitetów składają je w ciągu trzech miesięcy od dnia wyborów.

Zapytaliśmy PKW, na czym dokładnie polega analiza sprawozdań komitetów wyborczych. W odpowiedzi przedstawiciele komisji poinformowali jedynie, że przedmiotem badania jest zgodność gospodarki finansowej komitetu wyborczego z przepisami wspomnianego wcześniej rozdziału 15 Kodeksu wyborczego. Lepiej więc posłużyć się przykładem z ostatnich wyborów parlamentarnych dotyczącym Komitetu Wyborczego Konfederacja Wolność i Niepodległość, z którego posłem został m.in. Krzysztof Bosak.

PKW w lipcu 2020 po analizie sprawozdania KW Konfederacja przyjęła je, ale wskazała na uchybienia naruszające przepisy Kodeksu wyborczego. Po pierwsze PKW wykazała, że korzyści niepieniężne przyjęte przez komitet, czyli np. roznoszenie ulotek lub pomoc w pracach biurowych przez osoby fizyczne, miały wartość o 20 tys. zł większą, niż wykazał komitet w swoim sprawozdaniu. PKW stwierdziła również, że KW Konfederacja przyjęła "niedozwoloną korzyść majątkową" od innego komitetu wyborczego (KWW Konfederacja Korwin Braun Liroy Narodowcy z wyborów europejskich 2019), co jest zabronione w Kodeksie wyborczym. Chodziło o roll-up z nazwą starego komitetu, który pojawił się na konwencji KW Konfederacji Wolność i Niepodległość. PKW uznała jednak, że wartość roll-upu nie przekroczyła 1 proc. ogólnej kwoty przychodów KW Konfederacja Wolność i Niepodległość, więc nie był to powód do odrzucenia sprawozdania finansowego, ale równowartość wartości roll-upu (307,50 zł) musiała zostać zwrócona przez komitet do Skarbu Państwa.

Mimo że tamte uchybienia nie poskutkowały odrzuceniem sprawozdania KW Konfederacja Wolność i Niepodległość, pokazują jednak, że PKW prowadzi kontrolę wydatków komitetów wyborczych w trakcie kampanii. Do jej zadań należy również np. weryfikowanie, czy darczyńcy na rzecz partii są obywatelami polskimi mieszkający na stałe w Polsce. Niespełnienie tego warunku zaskutkowało odrzuceniem sprawozdania partii Zieloni we wrześniu 2020 roku.

Problem z finansowaniem przez podmioty trzecie

Jednocześnie w przesłanej nam wiadomości PKW zastrzegła, że "nie jest powołana do badania działalności podmiotów innych niż komitety wyborcze, choćby działania te miały charakter agitacji wyborczej". To ważne zastrzeżenie, a PKW alarmuje o tym problemie już od kilku lat. Pojawił się on po nowelizacji Kodeksu wyborczego z 2018 roku, po której art. 106.1 brzmi:

Agitację wyborczą może prowadzić każdy komitet wyborczy i każdy wyborca, w tym zbierać podpisy popierające zgłoszenia kandydatów po uzyskaniu pisemnej zgody pełnomocnika wyborczego.

Wcześniej po słowach "zgłoszenia kandydatów" był przecinek, który sprawiał, że zarówno na zbieranie podpisów, jak i na agitację wyborczą trzeba było mieć zgodę pełnomocnika danego komitetu. Obecnie takiej zgody wymaga tylko zbieranie podpisów, a agitację może prowadzić każdy. Ponadto z kodeksu usunięto przepis wprowadzający grzywnę lub areszt za działania bez zgody komitetu: teraz za agitację na rzecz danego komitetu z własnych środków finansowych nie grozi już nic.

Państwowa Komisja Wyborcza już na początku 2021 roku wnosiła o ograniczenie możliwości finansowania kampanii przez podmioty spoza komitetów, ponieważ "doświadczenia z kampanii wyborczych prowadzonych w latach 2018-2020 wskazują na rosnący udział w kampanii wyborczej takich podmiotów". Na konsekwencje tego problemu zwrócił uwagę m.in. dr Marcin Walecki z Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE, który w analizie z września 2022 dla Fundacji Batorego pisał: "Finansowanie przez podmioty trzecie jest często wykorzystywane jako sposób na obejście ograniczeń i limitów wpłat oraz wydatków, zwłaszcza gdy próbuje się ukryć prawdziwych darczyńców bądź wykorzystuje się niedozwolone dla partii i kandydatów źródła finansowania".

Dalej ekspert pisze: "Za przykład takich działań można uznać kampanię mającą uzasadnić potrzebę reformy sądownictwa w Polsce finansowaną przez Polską Fundację Narodową, której głównym źródłem przychodów były środki pochodzące z dużych spółek Skarbu Państwa. Kolejnym przypadkiem kampanii politycznej wspieranej przez podmioty trzecie były kampanie billboardowe prowadzone przez organizację Spontaniczny Sztab Obywatelski. (...) Sztab finansował m.in. kampanię krytykującą prezesa PKN Orlen Daniela Obajtka prowadzoną na billboardach w całej Polsce. W ramach zbiórek internetowych zabrano ponad 542 tys. złotych i dokonano blisko 8 tys. wpłat". Doktor Walecki przestrzegł, że "niekontrolowane finansowanie wyborów przez podmioty trzecie stanowi poważne zagrożenie, jeśli chodzi o finansowanie z zagranicy, w tym przez reżimy autorytarne".

W tym roku sprawę sprawę komplikuje fakt, że PiS zaowiedział referendum w sprawie przyjmowania imigrantów, które ma się odbyć w dniu wyborów parlamentarnych. Rodzi to wątpliwości związane z finansowaniem kampanii, ponieważ zgodnie z ustawą o referendum ogólnokrajowym finansowanie kampanii referendalnej nie podlega przepisom Kodeksu wyborczego. Czyli kampania przed referendum, która będzie się toczyć w tym samym czasie co kampania wyborcza, nie będzie podlegać kontroli ze strony PKW, CBA oraz innych uprawnionych podmiotów. W dodatku nie będzie obowiązywał żaden limit wydatków na taką kampanię.

W tym sensie wypowiedź Krzysztofa Bosaka o tym, że "można wydać z dowolnego pochodzenia pieniądze dowolnie duże i nikt tego nie sprawdza", możemy uznać za uzasadnioną.

Autorka/Autor:Michał Istel

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Przeciwnicy farm wiatrowych triumfują: oto rolnik wziął sprawy w swoje ręce i zwalił wiatrak postawiony na jego terenie. Nagranie robi furorę w sieci, a rolnik opisywany jest jako bohater. Nieważne, że nie zgadzają się ani wskazywany kraj, ani podawane powody zdarzenia. Gdy obraz odpowiada emocjom i pasuje do przekazu - szczególnie politycznego - prawda przegrywa.

Rolnik się wkurzył i wiatrak zburzył. Dlaczego? Nieważne, ale pasuje do tezy

Rolnik się wkurzył i wiatrak zburzył. Dlaczego? Nieważne, ale pasuje do tezy

Źródło:
TVN24+

Wśród przywilejów dla górników jest ponoć i taki, że po ślubie mogą dostać 100 tysięcy złotych pożyczki "na start", a po pięciu latach pracy w kopalni dług ten zostaje umorzony. Sprawdziliśmy - taki przepis istnieje. Ale nie obowiązuje, choć wyjaśnienia powodów są różne.

100 tysięcy złotych pożyczki dla górnika, której nie musi zwracać? Wyjaśniamy

100 tysięcy złotych pożyczki dla górnika, której nie musi zwracać? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

"Pomimo że są tak daleko, to miga. Dziadostwo" - mówi kobieta na nagraniu mającym pokazywać, jakie problemy mają właściciele domów stojących niedaleko wiatraków. Film notuje miliony wyświetleń w sieci i budzi skrajne komentarze. Uspokajamy: to efekt bardzo rzadki i nie wpływa negatywnie na zdrowie.

"Życie 500 metrów od wiatraka". Co to za efekt?

"Życie 500 metrów od wiatraka". Co to za efekt?

Źródło:
Konkret24

Polscy pogranicznicy mają rzekomo zmuszać Ukraińców na granicy do rozbierania się aż do bielizny, bo szukają banderowskich tatuaży. To dezinformacja generowana przez rosyjską propagandę, ale wykorzystująca bieżące wydarzenia w Polsce.

Polacy "rozbierają Ukraińców do bielizny"? Kreml gra nastrojami w Polsce

Polacy "rozbierają Ukraińców do bielizny"? Kreml gra nastrojami w Polsce

Źródło:
Konkret24

"Najtańsza ze wszystkich" jest energia produkowana z węgla z kopalni "Bogdanka" - uważa poseł Radosław Fogiel. Jedną sprawą jest jednak koszt wydobycia surowca, a zupełnie inną - koszt wytworzenia z niego energii.

Energia z "Bogdanki" jest "najtańsza ze wszystkich"? Co myli poseł PiS

Energia z "Bogdanki" jest "najtańsza ze wszystkich"? Co myli poseł PiS

Źródło:
Konkret24

Po zawetowaniu przez prezydenta ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy niektórzy zwracają uwagę na fakt, że Ukraińcy nie tylko korzystają z naszej pomocy, ale też zasilają polski budżet. Według dostępnych danych w 2024 roku tylko z podatków i składek przez nich płaconych wpłynęło ponad 18 miliardów złotych.

Miliardy złotych. Jak Ukraińcy zasilają polski budżet

Miliardy złotych. Jak Ukraińcy zasilają polski budżet

Źródło:
Konkret24

Rzekomy zakaz wywieszania flag Wielkiej Brytanii i Anglii na Wyspach Brytyjskich zainteresował wielu polskich internautów. Szczególnie że miał o nim informować brytyjski premier. W rzeczywistości mówił jednak o zupełnie innej sprawie.

W Wielkiej Brytanii już nie można wieszać flag? Co powiedział premier

W Wielkiej Brytanii już nie można wieszać flag? Co powiedział premier

Źródło:
Konkret24

Tam, gdzie stoi najwięcej wiatraków, tam jest najdroższy prąd - przekonują ci, którzy popierają zawetowanie nowelizacji ustawy wiatrakowej przez prezydenta. Jako dowód na swoją tezę wskazują ceny energii w Niemczech i Danii. Wyjaśniamy, dlaczego ta teza jest jednak fałszywa.

Im więcej wiatraków, tym droższy prąd? Nie. Inny "cichy bohater" kształtuje ceny

Im więcej wiatraków, tym droższy prąd? Nie. Inny "cichy bohater" kształtuje ceny

Źródło:
Konkret24

Jarosław Kaczyński na spotkaniach z elektoratem krytykuje rząd Donalda Tuska - między innymi za politykę obronną. Twierdzi, że kupujemy mniej czołgów, niż planowano, że wyłączono instalację antydronową, a Fundusz Wspierania Sił Zbrojnych "ma już nie funkcjonować". Jak jest naprawdę?

Kaczyński opowiada o "obcinaniu i ograniczaniu" armii. Trzy razy nieprawda

Kaczyński opowiada o "obcinaniu i ograniczaniu" armii. Trzy razy nieprawda

Źródło:
Konkret24

Poseł Konfederacji Konrad Berkowicz postuluje, by rządzący wypowiedzieli unijny system ETS, skoro im "tak bardzo zależy na obniżce cen prądu". Pomysł chwytliwy, ale eksperci nie pozostawiają złudzeń.

Berkowicz: rządzący mogą wypowiedzieć ETS. Co by to oznaczało?

Berkowicz: rządzący mogą wypowiedzieć ETS. Co by to oznaczało?

Źródło:
Konkret24

O powitaniu przez Ochotniczą Straż Pożarną w Lewiczynie na Mazowszu dwóch samochodów napisał pod koniec sierpnia marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik. Tyle że wozy trafiły do jednostki już jakiś czas temu.

Marszałek Struzik: "druhowie powitali dwa wozy". Tak, ale wcześniej

Marszałek Struzik: "druhowie powitali dwa wozy". Tak, ale wcześniej

Źródło:
Konkret24

Według medialnych doniesień ma się to wydarzyć już w 2026 roku: Chiny staną się pierwszym krajem, w którym roboty będą rodzić dzieci. Ma to być efekt pracy naukowców, a cena takiego robota ma sięgać 14 tysięcy dolarów. Sprawdziliśmy, o jaki projekt chodzi i co o nim wiadomo. Jak się okazuje, niewiele. W dodatku w Chinach obecnie nie można wprowadzić na rynek robota-surogatki.

W Chinach "robot urodzi dziecko". Ile w tym prawdy, ile science fiction

W Chinach "robot urodzi dziecko". Ile w tym prawdy, ile science fiction

Źródło:
TVN24+

Poseł Konfederacji Konrad Berkowicz twierdzi, że olimpijska medalistka w boksie Imane Khelif zakończyła karierę. Sprawdziliśmy, skąd te doniesienia i co na ten temat twierdzi sama zawodniczka.

Imane Khelif zakończyła karierę? Poseł Konfederacji nie ma racji

Imane Khelif zakończyła karierę? Poseł Konfederacji nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu Ukrainiec zakładający firmę ma otrzymywać "na start" niemal 300 tysięcy złotych, a Polak - prawie sześć razy mniej. Informacja wzbudza oburzenie wśród internautów i krytykę polityki rządu - bezpodstawnie. Po pierwsze, kwoty zestawiono manipulacyjnie. Po drugie, dotyczą różnych etapów działalności. Po trzecie, Polacy otwierający firmy mogą liczyć na wiele wyższe wsparcie.

300 tysięcy złotych "na start" dla Ukraińca, dla Polaka mniej? Potrójna manipulacja

300 tysięcy złotych "na start" dla Ukraińca, dla Polaka mniej? Potrójna manipulacja

Źródło:
Konkret24

Pomoc przekazana Ukrainie i Ukraińcom przez Polskę według niektórych internautów jest zbyt dużym obciążeniem dla budżetu. To nie tylko manipulacja, ale i błędna interpretacja danych.

Pomoc dla Ukraińców. Aż niemal siedem procent PKB? Nie

Pomoc dla Ukraińców. Aż niemal siedem procent PKB? Nie

Źródło:
Konkret24

W dyskusji o rosyjskim dronie, który spadł na terytorium Polski, poseł Marek Suski skrytykował ministra obrony za jego rzekomą wypowiedź o tym, że "deszcz pada i też drony spadają". Tylko że te słowa pochodzą z przerobionego filmiku.

Suski: minister opowiada, że deszcz pada i drony też spadają. Na co się nabrał?

Suski: minister opowiada, że deszcz pada i drony też spadają. Na co się nabrał?

Źródło:
Konkret24

"Zakończyłem sześć wojen" - powtarza wielokrotnie prezydent USA Donald Trump podczas rozmów z szefami różnych państw. Analiza sytuacji w krajach wskazywanych przez Trumpa pokazuje jednak, że jego deklaracje są na wyrost. Obecnemu prezydentowi Stanów Zjednoczonych nie można odmówić jednak tego, że jako szef supermocarstwa ma świadomość posiadania narzędzi globalnej polityki.

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

Źródło:
TVN24+

Nagranie, na którym brytyjscy policjanci zatrzymują nastolatkę, obejrzało miliony osób. W sieci zawrzało - internauci twierdzili, że uczennicę zatrzymano za wejście po godzinie 17 do baru fast food. Jednak przyczyna była inna.

Nastolatka aresztowana za wejście do baru po godzinie 17? Internauci w szoku, rzeczywistość jest inna

Nastolatka aresztowana za wejście do baru po godzinie 17? Internauci w szoku, rzeczywistość jest inna

Źródło:
Konkret24, Reuters

Były premier Mateusz Morawiecki twierdzi, że deficyt budżetowy jest o ponad 100 miliardów złotych wyższy, niż podaje rzecznik rządu Adam Szłapka. Alarmuje, że "cel deficytu na grudzień został osiągnięty niemal w całości w lipcu". To nieprawda.

157 czy 261 miliardów złotych? Ile wynosi polski deficyt

157 czy 261 miliardów złotych? Ile wynosi polski deficyt

Źródło:
Konkret24

Głodujące palestyńskie dziecko przedstawiane jako jazydka. Aktualne fotografie tłumaczone jako stare. Lokalizacje biolaboratoriów w Ukrainie, które nie istnieją. Fake newsy? Owszem, w odpowiedziach generowanych przez sztuczną inteligencję. Ośrodki wpływu próbują manipulować treściami, które trafiają do modeli językowych - przestrzegają eksperci. Oto jak się to robi.

"Ja nie wiem, co jest prawdą". Sztuczna inteligencja bije się w piersi - i nadal kłamie

"Ja nie wiem, co jest prawdą". Sztuczna inteligencja bije się w piersi - i nadal kłamie

Źródło:
TVN24+

Zamieszanie mogły wprowadzić pozornie sprzeczne komunikaty po konferencji Karola Nawrockiego. Strona rządowa pisze o "zawetowaniu tańszego prądu dla Polaków", a Kancelaria Prezydenta o "podpisaniu projektu zamrażającego ceny energii elektrycznej". A to dwie różne decyzje.

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki podpisał projekt ustawy o zwolnieniu rodziców co najmniej dwójki dzieci z podatku PIT. Według ministra Marcina Przydacza z kancelarii prezydenta jest to odpowiedź na kryzys demograficzny w Polsce, bo jesteśmy "najmniej dzietnym społeczeństwem w całej Unii Europejskiej". A co na to dane?

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy przywódcy europejskich krajów byli jeszcze w Białym Domu na spotkaniu z Donaldem Trumpem, w sieci furorę robiła już fotografia mająca pokazywać, jak wszyscy oni siedzieli grzecznie przed drzwiami, oczekując na to spotkanie. Publikujący zdjęcie kpili, że "widać na nim wyraźnie potęgę Unii Europejskiej". Fake newsa publikowali między innymi zwolennicy PiS, a także konta Kanału Zero. Popularność tego obrazu pokazała jednak co najwyżej potęgę rosyjskiej dezinformacji. Także w Polsce.

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

Źródło:
Konkret24

Dzień po rozmowach liderów europejskich krajów z Donaldem Trumpem zorganizowano spotkanie państw należących do tak zwanej koalicji chętnych. Ta grupa krajów Europy powstała kilka miesięcy temu. Jednak wbrew rozpowszechnianej teraz narracji nie wyłącznie po to, by wysyłać wojska do walczącej Ukrainy. Przedstawiamy, co wiadomo o celach tej politycznej inicjatywy.

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Źródło:
Konkret24

Wojskowy pojazd szturmujący ukraińskie pozycje, a na nim zatknięte flagi Rosji i Stanów Zjednoczonych - taki film rozchodzi się w sieci, wywołując masę komentarzy. Rosyjska propaganda podaje, że ukraińska armia "zaatakowała amerykański transporter opancerzony z amerykańską flagą". Ukraińcy piszą o "maksymalnej bezczelności", a internauci pytają o prawdziwość nagrania.

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Źródło:
Konkret24

Minister finansów i gospodarki Andrzej Domański uważa, że rząd spełnia obietnice. Według niego "dowiezionych konkretów jest naprawdę bardzo, bardzo dużo" i już w czasie pierwszych stu dni rządzenia wiele z nich zrealizowano. Fakty temu przeczą.

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Źródło:
Konkret24

Pielgrzymki na Jasną Górę jak co roku obfitowały wieloma zdjęciami i filmami publikowanymi w internecie. Szczególne zainteresowanie wzbudziła fotografia grupki pielgrzymów trzymających rzekomo obraz z Karolem Nawrockim. "Paranoja", "to się nie dzieje", "polska wersja katolicyzmu" - komentowali internauci. Bo wielu uwierzyło, że to prawda.

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Źródło:
Konkret24