FAŁSZ

Bochenek: komisja z "lex Tusk" taka jak reprywatyzacyjna. Nieprawda

Źródło:
Konkret24
Prezydent: podpiszę ustawę w sprawie wpływów rosyjskich
Prezydent: podpiszę ustawę w sprawie wpływów rosyjskichTVN24
wideo 2/5
Prezydent: podpiszę ustawę w sprawie wpływów rosyjskichTVN24

Politycy PiS - w tym rzecznik partii Rafał Bochenek - przekonują, że utworzona na podstawie "lex Tusk" komisja do badania rosyjskich wpływów będzie działała tak samo, "na takiej podstawie prawnej" jak komisja dotycząca reprywatyzacji. Wyjaśniamy, dlaczego nie jest to prawdą.

29 maja prezydent Andrzej Duda ogłosił, że podpisze ustawę o Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007–2022 - zwaną "lex Tusk". Sejm uchwalił ją 14 kwietnia; Senat 11 maja uznał, że ustawa narusza 23 przepisy Konstytucji RP i ją odrzucił – ale 26 maja Sejm odrzucił weto Senatu. Prezydent Duda zapowiedział, że ustawę podpisze i skieruje ją w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego. Oznacza to, że nowe przepisy wejdą w życie dzień po ich ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw.

CZYTAJ WIĘCEJ: "Lex Tusk" z podpisem prezydenta

Po ogłoszeniu tej decyzji rzecznik Prawa i Sprawiedliwości Rafał Bochenek napisał na Twitterze: "Komisja ta będzie działała tak jak komisja ds. złodziejskiej reprywatyzacji w Warszawie, a jej decyzje będą mogły być kontrolowane przez sądy... Zresztą wiele decyzji jest utrzymywanych w mocy w sądowym toku instancji w przypadku decyzji repryw(atyzacyjnych - red.), a podobnie ją atakowaliscie" (pisownia oryginalna).

FAŁSZ
Wpis Rafała Bochenka o komisji weryfikacyjnejTwitter

To, że kontrola sądów co do merytoryczności decyzji nowej speckomisji będzie iluzoryczna - bo sąd administracyjny nie będzie mógł ponownie przesłuchać świadków i ocenić, czy ktoś działał pod wpływem rosyjskim - wyjaśnialiśmy w Konkret24. Natomiast pierwsze zdanie tweeta Bochenka to powtarzanie fałszywego przekazu, który od kilku dni forsuje w mediach Prawo i Sprawiedliwość: że komisja badająca rosyjskie wpływy będzie działała w oparciu o analogiczne przepisy, co powołana w 2017 roku komisja do spraw reprywatyzacji nieruchomości warszawskich, skrótowo zwana dotychczas komisją weryfikacyjną.

I tak np. 27 maja tego argumentu użyła posłanka PiS Mirosława Stachowiak-Różecka, która w "Śniadaniu w Trójce" stwierdziła: "Wprowadzaniem w błąd jest na przykład mówienie o tym, że nie ma możliwości odwoławczych. Ja przypomnę, że to jest ustawa w dużej mierze analogiczna do tej komisji weryfikacyjnej, która działała, jeśli chodzi o kwestię nieruchomości warszawskich". Poseł Lewicy Krzysztof Gawkowski ripostował, że Stachowiak-Różecka "nie mówi prawdy".

Dzień później europosłanka PiS Anna Zalewska w programie "Kawa na ławę" w TVN24 przekonywała: "To jest jedna z wielu komisji, które już powstawały. Przypominam: na takiej samej podstawie prawnej działała komisja warszawska dotycząca prywatyzacji, własnościowa, uwłaszczeniowa". Prowadzący program Konrad Piasecki zauważył: "Komisja reprywatyzacyjna warszawska nie miała możliwości wykluczania nikogo z życia publicznego. Ona mogła unieważniać decyzje reprywatyzacyjne".

Jako jeden z pierwszych przyszłą komisję badającą rosyjskie wpływy porównał do komisji weryfikacyjnej Jarosław Kaczyński, gdy w grudniu 2022 razem z premierem Mateuszem Morawieckim zapowiadał jej powołanie: "W tym wypadku chodzi o coś, co będzie przypominać komisję, która zajmowała się reprywatyzacją w Warszawie. Organ innego typu niż komisja śledcza, mająca także inny skład, bo nie składająca się tylko z parlamentarzystów. Mająca znacznie większe możliwośc" - dodał.

CZYTAJ WIĘCEJ: Niezwykle szerokie uprawnienia. Co kryje "lex Tusk" 

Nawet w uzasadnieniu projektu ustawy o komisji do zbadania wpływów rosyjskich zapisano: "jako przykład organu zbliżonego pod względem konstrukcyjnym i funkcjonalnym do projektowanej niniejszą ustawą Komisji wskazać można Komisję do spraw usuwania skutków prawnych decyzji reprywatyzacyjnych dotyczących nieruchomości warszawskich wydanych z naruszeniem prawa (tzw. Komisja Warszawska)".

Tylko że takie porównania są nieuprawnione i wprowadzają opinię publiczną w błąd.

Podobieństwo: brak możliwości odwołania do wyższej instancji

Część zapisów w ustawach o obu komisjach jest rzeczywiście podobna lub taka sama. Obie komisje są "organami administracji publicznej stojącymi na straży interesu publicznego". Jedna w zakresie "postępowań w przedmiocie wydania decyzji reprywatyzacyjnych dotyczących nieruchomości warszawskich", a druga w zakresie "badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007–2022". Obie komisje wydają decyzje, które według obu ustaw "są ostateczne". Jest to o tyle istotne, że od tych decyzji nie można się odwołać do organu wyższej instancji, w tym sądów powszechnych (rejonowych, okręgowych, apelacyjnych).

CZYTAJ: Decyzje komisji "lex Tusk" ostateczne. Eksperci: kontrola sądu iluzoryczna >>>

Jak wyjaśniała w kwietniu tego roku Helsińska Fundacja Praw Człowieka, "ustawa nie przewiduje od niej (wydanej przez komisję decyzji administracyjnej - red.) odwołania, jak również prawa do złożenia wniosku o ponowne rozpoznanie sprawy". Możliwe jest jedynie złożenie skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego na wydane przez obie komisje decyzje administracyjne. Tylko że - jak pisaliśmy w Konkret24 - złożenie skargi do sądu administracyjnego nie wstrzymuje wykonalności wydanej decyzji (czyli na przykład nałożony na kogoś dziesięcioletni zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi), a przede wszystkim sąd administracyjny będzie mógł orzec tylko w zakresie, czy decyzja komisji została podjęta zgodnie z prawem, czy zachowano procedurę itp. - Nie będzie mógł orzec co do meritum: czy dana osoba rzeczywiście podejmowała decyzje pod wpływem rosyjskim, czym działała na szkodę interesów Polski - tłumaczy dr Marcin Krzemiński z Katedry Prawa Konstytucyjnego Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Te podobieństwa nie decydują jednak, że komisja badająca rosyjskie wpływy będzie działała tak, jak komisja weryfikacyjna w sprawie reprywatyzacji. Oba ciała różnić się będą m.in. kompetencjami czy zakresem pozyskiwanych informacji. Oto podstawowe różnice:

1. Środki zaradcze wobec osób vs ocena decyzji reprywatyzacyjnych

Główną różnicą między komisjami jest możliwość stosowania środków zaradczych. Choć obie mogą wydawać decyzje dotyczące badanych spraw, to tylko komisja do zbadania rosyjskich wpływów będzie mogła stosować środki zaradcze wobec osób, którym udowodni, że "pod wpływem rosyjskim działały na szkodę interesów Rzeczypospolitej Polskiej" i "istnieje prawdopodobieństwo, że ponownie będzie dokonywać takich czynności". Środki zaradcze wymienione w ustawie to: "cofnięcie poświadczenia bezpieczeństwa lub nałożenie zakazu otrzymania poświadczenia bezpieczeństwa na okres do 10 lat"; "zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi na okres do 10 lat"; "cofnięcie pozwolenia na broń (...) lub nałożenie zakazu posiadania pozwolenia na broń na okres do 10 lat".

Komisja weryfikacyjna ds. reprywatyzacji w Warszawie nie może stosować takich środków w stosunku do żadnych osób. Jej kompetencje odnoszą się do samych decyzji reprywatyzacyjnych: może utrzymać je w mocy, uchylić w całości lub w części, przekazać do ponownego rozpatrzenia lub stwierdzić nieważność.

2. Dostęp do informacji: szeroki vs ograniczony przedmiotowo

Komisja do zbadania rosyjskich wpływów będzie miała dostęp do nieporównywalnie większych zasobów informacji niż weryfikacyjna. W ustawie wymieniono szeroką grupę instytucji, które na wniosek przewodniczącego komisji muszą zapewnić dostęp do: "wszystkich – łącznie z materiałami archiwalnymi, zawierającymi informacje niejawne oraz tajemnicę przedsiębiorstwa – materiałów akt postępowań przygotowawczych i sądowych, informacji z działań operacyjnych, a także do innych dokumentów niezbędnych do wykonywania zadań Komisji oraz zapewniają wszelką inną pomoc przy wykonywaniu tych zadań".

Obowiązek udostępniania tych materiałów komisji będą mieli: "Szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Szef Agencji Wywiadu, Szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Szef Służby Wywiadu Wojskowego, Szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Prokurator Generalny, prokuratorzy, Prezes Najwyższej Izby Kontroli, Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego, Prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego, prezesi sądów powszechnych, sądów wojskowych oraz sądów administracyjnych, organy administracji rządowej i samorządu terytorialnego, podległe im jednostki organizacyjne, organy samorządów zawodowych, a także inne jednostki organizacyjne i instytucje". Co więcej: Komendant Główny Policji może na wniosek tej komisji udostępniać dane telekomunikacyjne, pocztowe i internetowe, które oceni jako "niezbędne do zweryfikowania wpływów rosyjskich na działalność osób".

Natomiast zakres informacji przewidzianych dla komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji warszawskiej jest znacznie węższy. W ustawie zapisano, że "informacje i dokumenty" mają przedstawiać jej "organy administracji rządowej i samorządowej, podległe im jednostki organizacyjne, organy samorządów zawodowych, a także inne jednostki organizacyjne i instytucje". Komisja może także pozyskiwać dokumenty z akt spraw reprywatyzacyjnych oraz informacje od prokuratora o toczących się postępowaniach dotyczących decyzji reprywatyzacyjnych. W przeciwieństwie do komisji utworzonej na podstawie "lex Tusk" nie ma dostępu np. do informacji z działań operacyjnych czy danych telekomunikacyjnych, pocztowych i internetowych od Komendanta Głównego Policji.

3. Dokumentacja tajna vs dokumentacja jako informacja publiczna

W myśl "lex Tusk" dokumentacja zgromadzona w toku postępowania komisji nie będzie stanowić informacji publicznej i nie będzie podlegać udostępnieniu w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej. Oznacza to, że zainteresowane grupy zawodowe - np. prawnicy lub dziennikarze - ale też zwykli obywatele nie będą mogli występować do komisji z wnioskami o udostępnienie zbieranej przez nią dokumentacji.

Takiego przepisu nie ma w ustawie o komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji warszawskiej. Każdy obywatel może składać do komisji wnioski o udostępnienie zbieranej dokumentacji.

4. Coroczny raport z prac vs brak tego obowiązku

Komisja do zbadania rosyjskich wpływów musi co roku przygotowywać raport ze swoich prac, w którym opisze przypadki działania "pod wpływem rosyjskim na szkodę interesów Rzeczypospolitej Polskiej", informacje o decyzjach i środkach zaradczych oraz wnioski i rekomendacje dla organów władzy publicznej. W ustawie zapisano wprost, że pierwszy taki raport musi powstać do 17 września 2023 roku, czyli jeszcze w obecnej kadencji Sejmu i w trakcie kampanii wyborczej przed wyborami parlamentarnymi (mogą się odbyć między 15 października a 5 listopada).

Tymczasem komisja weryfikacyjna ds. reprywatyzacji warszawskiej nie ma obowiązku publikowania raportu ze swojej działalności. Mimo tego opublikowała taki raport z dwóch lat działalności w 2019 roku.

5. Społeczna Rada vs żadne ciało doradcze

Przy komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji warszawskiej działa Społeczna Rada pełniąca funkcję opiniodawczo-doradczą. Jej dziewięciu członków powołuje minister sprawiedliwości. Mogą to być członkowie organizacji pozarządowych i stowarzyszeń. Komisja wydaje swoje decyzje po wcześniejszym zasięgnięciu opinii rady, która ma na to 14 dni.

Przy komisji do zbadania rosyjskich wpływów nie działa żadne ciało opiniodawczo-doradcze. Komisja nie musi zasięgać opinii zewnętrznych podmiotów przy wydawaniu decyzji.

6. Nadzór KPRM vs nadzór Ministerstwa Sprawiedliwości

Obsługę merytoryczną, prawną, organizacyjną-techniczną oraz finansowanie komisji do zbadania rosyjskich wpływów zapewnia Kancelaria Prezesa Rady Ministrów. To premier w zarządzeniu określa także regulamin komisji i samodzielnie, a ponadto wybiera przewodniczącego spośród członków.

Dla komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji warszawskiej te funkcje pełni Ministerstwo Sprawiedliwości. Szef tego resortu określa w zarządzeniu regulamin komisji. Jej przewodniczący też jest powoływany przez premiera, ale na wniosek ministra sprawiedliwości składany w porozumieniu z ministrem spraw wewnętrznych i administracji.

7. Zwolnienie z tajemnicy każdego poza księdzem vs zachowanie tajemnicy

Komisja do zbadania rosyjskich wpływów może występować do odpowiednich organów o zwolnienie osoby wezwanej przez nią od obowiązku zachowania tajemnicy. Mowa tutaj np. o tajemnicy dziennikarskiej lub adwokackiej. Jedyną grupą wyłączoną z tej możliwości są duchowni, których nie można zwolnić z tajemnicy spowiedzi.

Komisja weryfikacyjna ds. reprywatyzacji warszawskiej nie ma takich uprawnień w stosunku do jakiejkolwiek grupy zawodowej.

8. Kara za niestawienie: do 50 tys. zł vs do 20 tys. zł

W obu ustawach przewidziano kary za niestawienie się na wezwanie komisji. W przypadku komisji do zbadania rosyjskich wpływów są one jednak wyższe. Za pierwsze niestawienie się lub opuszczenie rozprawy przed jej zakończeniem grozi grzywna do 20 tys. zł, a za ponowne niezastosowanie się do wezwania - do 50 tys. zł.

W komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji warszawskiej te kary porządkowe wynoszą kolejno do 10 tys. i do 20 tys. zł. Obie komisje w przypadku ponownego niezastosowania się do wezwania mogą wystąpić do właściwego prokuratora okręgowego z wnioskiem o zarządzenie zatrzymania i przymusowego doprowadzenia osoby wezwanej.

Rezultaty działania komisji reprywatyzacyjnej

Komisja do spraw reprywatyzacji nieruchomości warszawskich (w skrócie komisja weryfikacyjna lub reprywatyzacyjna) działa od maja 2017 roku. Jej ustawowym zadaniem jest usuwanie skutków prawnych decyzji reprywatyzacyjnych dotyczących nieruchomości warszawskich wydanych z naruszeniem prawa. Komisja mieści się w budynku Ministerstwa Sprawiedliwości, które zapewnia jej również finansowanie i wsparcie merytoryczne. Komisja miała dwóch przewodniczących; obaj byli politykami Solidarnej Polski: najpierw Patryk Jaki, a od czerwca 2019 Sebastian Kaleta.

W raporcie komisji wydanym w 2019 roku podsumowującym 2,5 roku działalności poinformowano, że komisja wydała 100 decyzji w wyniku postępowań rozpoznawczych. Najwięcej decyzji reprywatyzacyjnych uchylono i przekazano do ponownego rozpatrzenia (28). 22 razy uchylono decyzję i orzeczono co do istoty sprawy, a 20 razy stwierdzono nieważność decyzji. Komisja wydała również 204 decyzje o przyznaniu odszkodowania i zadośćuczynienia na łączną kwotę 5,2 mln zł. Głównym wnioskiem raportu było stwierdzenie: "W toku procesu reprywatyzacji warszawskiej w latach 2007-2016 doszło do licznych zaniedbań przez Prezydent m.st. Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz, jej zastępców i kierownictwa Biura Gospodarki Nieruchomościami". W lutym 2021 roku Ministerstwo Sprawiedliwości przekazało, że do lutego 2021 roku komisja wydała 179 decyzji dotyczących sprywatyzowanych nieruchomości. "Decyzje te są regularnie zaskarżane przez władze Warszawy do sądu (administracyjnego - red.)" - dodano.

CZYTAJ WIĘCEJ w KONKRET24: Komisja z "lex Tusk" a sejmowa komisja śledcza - główne różnice

Autorka/Autor:Michał Istel

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Jedni przekonują: im dajemy pieniądze, a nasz deficyt rośnie. Inni straszą: tysiące kolejnych forsują granice. Kolejni alarmują: to taki sam wróg jak Niemcy czy Putin. W ostatnich tygodniach migranci z Ukrainy są w Polsce znowu na celowniku. Jak to się stało, że antyukraińskie przekazy znane głównie w kręgach skrajnej prawicy wdarły się ostatnio do mainstreamu? Powodów jest kilka.

Będą "destabilizować Polskę". Ukraińcy znowu na celowniku

Będą "destabilizować Polskę". Ukraińcy znowu na celowniku

Źródło:
TVN24+

Czy zawetowanie przez prezydenta Karola Nawrockiego ustawy o środkach ochrony roślin spowoduje, że wszyscy będą musieli już od 2026 roku obsługiwać elektroniczny system rejestru? Powstał spór, zapytaliśmy więc Komisję Europejską.

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Członek organizacji paramilitarnej związanej z Grzegorzem Braunem alarmuje w sieci, że rząd Donalda Tuska zakazał policjantom noszenia na mundurach naszywek z polską flagą. Nagranie jest szeroko komentowane Wyjaśniamy, czego jego autor nie wie.

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Po tym, jak w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych Donald Tusk pokazał dane o "tym, co zostaje w portfelu każdego dnia", w sieci pojawiły się głosy, że przedstawił stare statystyki. Według europosła PiS Tusk "sam się zaorał", bo przypisał sobie osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy. Skąd więc pochodzą liczby zaprezentowane przez premiera?

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

Źródło:
Konkret24

Podwyżki pensji nauczycieli pozostają kością niezgody między Ministerstwem Edukacji Narodowej a Związkiem Nauczycielstwa Polskiego. W tej sprawie głos zabrał były minister edukacji Przemysław Czarnek. Utrzymuje, że za czasów Zjednoczonej Prawicy wynagrodzenie początkującego nauczyciela wzrosło o 100 procent. Rzeczywistość jest inna.

"100 procent więcej dla młodych nauczycieli"? Jak rosły ich pensje

"100 procent więcej dla młodych nauczycieli"? Jak rosły ich pensje

Źródło:
Konkret24

"Jawna prowokacja" - grzmi opozycja, pokazując, jak rzekomo w Berlinie rząd Niemiec upamiętnił rocznicę napaści na Polskę. Tylko że politycy posługują się manipulacyjnym kadrem prawicowej telewizji i powielają jej przekaz. Fałszywy.

Rząd Niemiec "w krótkich spodniach upamiętnił" rocznicę? Tak to wyglądało  

Rząd Niemiec "w krótkich spodniach upamiętnił" rocznicę? Tak to wyglądało  

Źródło:
Konkret24

Zaostrza się spór kompetencyjny o prowadzenie polityki zagranicznej między rządem a prezydentem. Tym razem chodzi nie tylko o osobne wizyty szefa MSZ i prezydenta w USA, ale także o "stanowisko rządu RP", które otrzymał Karol Nawrocki. O co tu chodzi? Wyjaśniamy.

"Notatka" czy "instrukcja" MSZ dla prezydenta? Kwestia "dogadania się dwóch ośrodków"

"Notatka" czy "instrukcja" MSZ dla prezydenta? Kwestia "dogadania się dwóch ośrodków"

Źródło:
Konkret24

Tysiące stron akt rzekomo dowodzą, że ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski wraz ze współpracownikami stworzył sieć służącą do prania pieniędzy, by kupować luksusowe domy w Europie. Jednak nikt nie pokazał ani jednej z tych stron. Oto jak zbudowano tę nieprawdopodobną historię.

"Imperium Zełenskiego", pranie pieniędzy, luksusowe domy. Co to za historia

"Imperium Zełenskiego", pranie pieniędzy, luksusowe domy. Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Niespodziewanie bohaterem dyskusji o cenach prądu została... limuzyna Karola Nawrockiego. Rządzący utrzymują, że prezydent wybrał sobie nowe luksusowe auto. Opozycja, że ten samochód kupiono dla Rafała Trzaskowskiego. W tle jest maybach Andrzeja Dudy i - jakby chaosu było mało - limuzyna Donalda Tuska. Ile w tym wszystkim jest prawdy?

"Bestia" Nawrockiego i maybach Dudy. A może jednak odwrotnie?

"Bestia" Nawrockiego i maybach Dudy. A może jednak odwrotnie?

Źródło:
Konkret24

Wśród przywilejów dla górników jest ponoć i taki, że po ślubie mogą dostać 100 tysięcy złotych pożyczki "na start", a po pięciu latach pracy w kopalni dług ten zostaje umorzony. Sprawdziliśmy - taki przepis istnieje. Ale nie obowiązuje, choć wyjaśnienia powodów są różne.

100 tysięcy złotych pożyczki dla górnika, której nie musi zwracać? Wyjaśniamy

100 tysięcy złotych pożyczki dla górnika, której nie musi zwracać? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

"Pomimo że są tak daleko, to miga. Dziadostwo" - mówi kobieta na nagraniu mającym pokazywać, jakie problemy mają właściciele domów stojących niedaleko wiatraków. Film notuje miliony wyświetleń w sieci i budzi skrajne komentarze. Uspokajamy: to efekt bardzo rzadki i nie wpływa negatywnie na zdrowie.

"Życie 500 metrów od wiatraka". Co to za efekt?

"Życie 500 metrów od wiatraka". Co to za efekt?

Źródło:
Konkret24

Polscy pogranicznicy mają rzekomo zmuszać Ukraińców na granicy do rozbierania się aż do bielizny, bo szukają banderowskich tatuaży. To dezinformacja generowana przez rosyjską propagandę, ale wykorzystująca bieżące wydarzenia w Polsce.

Polacy "rozbierają Ukraińców do bielizny"? Kreml gra nastrojami w Polsce

Polacy "rozbierają Ukraińców do bielizny"? Kreml gra nastrojami w Polsce

Źródło:
Konkret24

Przeciwnicy farm wiatrowych triumfują: oto rolnik wziął sprawy w swoje ręce i zwalił wiatrak postawiony na jego terenie. Nagranie robi furorę w sieci, a rolnik opisywany jest jako bohater. Nieważne, że nie zgadzają się ani wskazywany kraj, ani podawane powody zdarzenia. Gdy obraz odpowiada emocjom i pasuje do przekazu - szczególnie politycznego - prawda przegrywa.

Rolnik się wkurzył i wiatrak zburzył. Dlaczego? Nieważne, ale pasuje do tezy

Rolnik się wkurzył i wiatrak zburzył. Dlaczego? Nieważne, ale pasuje do tezy

Źródło:
TVN24+

"Najtańsza ze wszystkich" jest energia produkowana z węgla z kopalni "Bogdanka" - uważa poseł Radosław Fogiel. Jedną sprawą jest jednak koszt wydobycia surowca, a zupełnie inną - koszt wytworzenia z niego energii.

Energia z "Bogdanki" jest "najtańsza ze wszystkich"? Co myli poseł PiS

Energia z "Bogdanki" jest "najtańsza ze wszystkich"? Co myli poseł PiS

Źródło:
Konkret24

Po zawetowaniu przez prezydenta ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy niektórzy zwracają uwagę na fakt, że Ukraińcy nie tylko korzystają z naszej pomocy, ale też zasilają polski budżet. Według dostępnych danych w 2024 roku tylko z podatków i składek przez nich płaconych wpłynęło ponad 18 miliardów złotych.

Miliardy złotych. Jak Ukraińcy zasilają polski budżet

Miliardy złotych. Jak Ukraińcy zasilają polski budżet

Źródło:
Konkret24

Rzekomy zakaz wywieszania flag Wielkiej Brytanii i Anglii na Wyspach Brytyjskich zainteresował wielu polskich internautów. Szczególnie że miał o nim informować brytyjski premier. W rzeczywistości mówił jednak o zupełnie innej sprawie.

W Wielkiej Brytanii już nie można wieszać flag? Co powiedział premier

W Wielkiej Brytanii już nie można wieszać flag? Co powiedział premier

Źródło:
Konkret24

Tam, gdzie stoi najwięcej wiatraków, tam jest najdroższy prąd - przekonują ci, którzy popierają zawetowanie nowelizacji ustawy wiatrakowej przez prezydenta. Jako dowód na swoją tezę wskazują ceny energii w Niemczech i Danii. Wyjaśniamy, dlaczego ta teza jest jednak fałszywa.

Im więcej wiatraków, tym droższy prąd? Nie. Inny "cichy bohater" kształtuje ceny

Im więcej wiatraków, tym droższy prąd? Nie. Inny "cichy bohater" kształtuje ceny

Źródło:
Konkret24

Jarosław Kaczyński na spotkaniach z elektoratem krytykuje rząd Donalda Tuska - między innymi za politykę obronną. Twierdzi, że kupujemy mniej czołgów, niż planowano, że wyłączono instalację antydronową, a Fundusz Wspierania Sił Zbrojnych "ma już nie funkcjonować". Jak jest naprawdę?

Kaczyński opowiada o "obcinaniu i ograniczaniu" armii. Trzy razy nieprawda

Kaczyński opowiada o "obcinaniu i ograniczaniu" armii. Trzy razy nieprawda

Źródło:
Konkret24

Poseł Konfederacji Konrad Berkowicz postuluje, by rządzący wypowiedzieli unijny system ETS, skoro im "tak bardzo zależy na obniżce cen prądu". Pomysł chwytliwy, ale eksperci nie pozostawiają złudzeń.

Berkowicz: rządzący mogą wypowiedzieć ETS. Co by to oznaczało?

Berkowicz: rządzący mogą wypowiedzieć ETS. Co by to oznaczało?

Źródło:
Konkret24

Poseł Konfederacji Konrad Berkowicz twierdzi, że olimpijska medalistka w boksie Imane Khelif zakończyła karierę. Sprawdziliśmy, skąd te doniesienia i co na ten temat twierdzi sama zawodniczka.

Imane Khelif zakończyła karierę? Poseł Konfederacji nie ma racji

Imane Khelif zakończyła karierę? Poseł Konfederacji nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu Ukrainiec zakładający firmę ma otrzymywać "na start" niemal 300 tysięcy złotych, a Polak - prawie sześć razy mniej. Informacja wzbudza oburzenie wśród internautów i krytykę polityki rządu - bezpodstawnie. Po pierwsze, kwoty zestawiono manipulacyjnie. Po drugie, dotyczą różnych etapów działalności. Po trzecie, Polacy otwierający firmy mogą liczyć na wiele wyższe wsparcie.

300 tysięcy złotych "na start" dla Ukraińca, dla Polaka mniej? Potrójna manipulacja

300 tysięcy złotych "na start" dla Ukraińca, dla Polaka mniej? Potrójna manipulacja

Źródło:
Konkret24

Pomoc przekazana Ukrainie i Ukraińcom przez Polskę według niektórych internautów jest zbyt dużym obciążeniem dla budżetu. To nie tylko manipulacja, ale i błędna interpretacja danych.

Pomoc dla Ukraińców. Aż niemal siedem procent PKB? Nie

Pomoc dla Ukraińców. Aż niemal siedem procent PKB? Nie

Źródło:
Konkret24

W dyskusji o rosyjskim dronie, który spadł na terytorium Polski, poseł Marek Suski skrytykował ministra obrony za jego rzekomą wypowiedź o tym, że "deszcz pada i też drony spadają". Tylko że te słowa pochodzą z przerobionego filmiku.

Suski: minister opowiada, że deszcz pada i drony też spadają. Na co się nabrał?

Suski: minister opowiada, że deszcz pada i drony też spadają. Na co się nabrał?

Źródło:
Konkret24

"Zakończyłem sześć wojen" - powtarza wielokrotnie prezydent USA Donald Trump podczas rozmów z szefami różnych państw. Analiza sytuacji w krajach wskazywanych przez Trumpa pokazuje jednak, że jego deklaracje są na wyrost. Obecnemu prezydentowi Stanów Zjednoczonych nie można odmówić jednak tego, że jako szef supermocarstwa ma świadomość posiadania narzędzi globalnej polityki.

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

Źródło:
TVN24+

Były premier Mateusz Morawiecki twierdzi, że deficyt budżetowy jest o ponad 100 miliardów złotych wyższy, niż podaje rzecznik rządu Adam Szłapka. Alarmuje, że "cel deficytu na grudzień został osiągnięty niemal w całości w lipcu". To nieprawda.

157 czy 261 miliardów złotych? Ile wynosi polski deficyt

157 czy 261 miliardów złotych? Ile wynosi polski deficyt

Źródło:
Konkret24

Zamieszanie mogły wprowadzić pozornie sprzeczne komunikaty po konferencji Karola Nawrockiego. Strona rządowa pisze o "zawetowaniu tańszego prądu dla Polaków", a Kancelaria Prezydenta o "podpisaniu projektu zamrażającego ceny energii elektrycznej". A to dwie różne decyzje.

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Dzień po rozmowach liderów europejskich krajów z Donaldem Trumpem zorganizowano spotkanie państw należących do tak zwanej koalicji chętnych. Ta grupa krajów Europy powstała kilka miesięcy temu. Jednak wbrew rozpowszechnianej teraz narracji nie wyłącznie po to, by wysyłać wojska do walczącej Ukrainy. Przedstawiamy, co wiadomo o celach tej politycznej inicjatywy.

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Źródło:
Konkret24