W wywiadzie dla telewizji państwowej premier Mateusz Morawiecki chwalił się, że Polska wprowadziła "jedną z najwyższych", "najwyższą w Europie" kwotę wolną od podatku. Polska pod tym względem nie jest na pierwszym miejscu - a eksperci wyjaśniają, dlaczego takie porównania wprowadzają w błąd i nie należy wnioskować na ich podstawie.
Mateusz Morawiecki w wywiadzie dla TVP Info 4 lipca był pytany o konsekwencje zmian podatkowych, które weszły w życie od 1 lipca tego roku, m.in. o obniżenie podstawowej stawki podatku PIT z 17 do 12 procent. "Co zmiana stawki z 17 do 12 procent oznacza dla podatników? Ile pieniędzy zostanie w kieszeniach podatników?" – pytał prowadzący program. "W skali całej Polski to zostanie dodatkowe 15 miliardów złotych, oprócz tych 18 miliardów zostawionych w kieszeniach ze względu na kwotę wolną do 30 tysięcy złotych, jedną z najwyższych kwot wolnych w całej Europie" – odpowiedział premier.
W dalszej części rozmowy stwierdził wprost: "Wprowadziliśmy najwyższą kwotę wolną od podatku".
Eksperci ekonomiczni, których Konkret24 poprosił o opinię, twierdzą, że takie porównania nie są właściwe i "mogą wprowadzać w błąd".
Kwota wolna: z 8 tys. do 30 tys. zł
Od 1 stycznia 2022 roku na podstawie tzw. ustaw podatkowych Polskiego Ładu kwota wolna od podatku wzrosła z 8 do 30 tys. zł. To oznacza, że jeśli podatnik zarabia rocznie nie więcej niż 30 tys. zł i jest opodatkowany tzw. skalą podatkową, jego dochód nie zostanie opodatkowany - czyli nie zapłaci podatku. Może jednak być zmuszony zapłacić składkę na ubezpieczenie zdrowotne.
Kwota wolna to pojęcie potoczne, jej wysokości nie określa żaden przepis prawny. W prawie podatkowym używa się pojęcia "kwota zmniejszająca podatek". W najnowszej wersji ustawy o PiT ta kwota obowiązująca od 1 lipca 2022 roku wynosi 3600 zł (12 proc. z 30 tys.) i o tyle pomniejsza się podatek od rocznego dochodu do 120 tys. zł. Zarabiający więcej nie mogą pomniejszyć podatku o tę kwotę.
Polska a Europa – porównanie orientacyjne
Mówiąc, że Polska ma najwyższą czy jedną z najwyższych kwot wolnych od podatku, premier Morawiecki nie podał źródła tych danych ani sposobu liczenia. Z jego słów można by wnioskować, że mówiąc o polskiej kwocie wolnej od podatku odniósł ją do nominalnej wysokości takich kwot obowiązujących w innych krajach.
Porównaliśmy więc nominalne wartości tak zwanych kwot wolnych od podatku w państwach Unii Europejskiej. Posłużyliśmy się danymi z opracowania globalnej firmy konsultingowej PwC "Praca w UE – podatki i składki 2020/2021" oraz z informacjami zawartymi w publicznie dostępnych informatorach o systemach podatkowych w poszczególnych krajach europejskich.
I tak: mieszkańcy Cypru, którzy w ciągu roku zarobią mniej niż 19,5 tys. euro, są zwolnieni z płacenia podatku – to najwyższa kwota wolna w całej Europie. Podobnie rezydenci podatkowi w Finlandii – tu dochód zwolniony od opodatkowania wynosi 18,6 tys. euro, a w Hiszpanii – 12 450 euro. W sumie w sześciu państwach europejskich kwoty wolne od podatku przekraczają 10 tys. euro – oprócz trzech wymienionych, także w Luksemburgu (11,6 tys.), Austrii (11 tys.) i Francji (10,8 tys. euro).
Polska w zestawieniu 24 państw, w których istnieją ulgi w postaci kwoty wolnej lub kwot pomniejszających podatki, jest na 13. miejscu (30 tys. zł przeliczyliśmy po kursie z 4 lipca 2022 roku). Średnia europejska wynosi nieco ponad 7 tys. euro. Powyżej średniej jest 10 państw.
To zestawienie ma charakter jedynie orientacyjny, bo obowiązujące w różnych krajach Europy kwoty wolne od podatku trudno porównywać ze względu na różne zasady pozwalające pomniejszać podatek dochodowy i ze względu na różne konstrukcje prawno-ekonomiczne kwoty wolnej od podatku. Wyjaśnialiśmy to już w Konkret24.
I tak np. w Irlandii nie obowiązuje kwota wolna od podatku w tej formule jak w Polsce. Istnieje tam tzw. personal tax credit - ulga pomniejszająca podatek, wynosząca 1650 euro rocznie. W praktyce oznacza to, że osoba, która zarobi poniżej 16 500 euro rocznie, nie musi płacić podatku. W Słowacji istnieje ulga podatkowa ponad 4,5 tys. euro dla osób, których roczny dochód nie przekracza 20,2 tys. euro.
W relacji do średniej płacy: resort wybrał 15 krajów
"Nie należy porównywać nominalnej kwoty wolnej" – tłumaczy w opinii dla Konkret24 dr Sławomir Dudek, główny ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju. "W każdym kraju system podatkowo-składkowy wygląda kompletnie inaczej, np. w Polsce jest składka zdrowotna, a w niektórych krajach jej nie ma. U nas od kwoty wolnej płacimy podatek zdrowotny, a tam gdzie nie ma takiej składki, kwota wolna jest od niej wolna" - wyjaśnia. Dlatego poprawnie jest porównywać relację kwoty wolnej do płacy średniej. Doktor Dudek przypomina, że takie zestawienie w swojej prezentacji pokazywało Ministerstwo Finansów w 2021 roku - i Polski nie było tam na pierwszym miejscu.
Rzeczywiście, w lipcu 2021 roku resort finansów, prezentując założenia reformy podatkowej zawartej w Polskim Ładzie, pokazało dane o relacji kwoty wolnej do przeciętnego wynagrodzenia w wybranych 15 krajach Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju OECD - w zestawieniu nie ma jednak np. Islandii, Luksemburga czy Szwajcarii, które wg danych OECD mają najwyższe w Europie przeciętne wynagrodzenia.
Według tego zestawienia ministerstwa nowa kwota wolna od podatku w Polsce (30 tys. zł) stanowi 42,8 proc. przeciętnego wynagrodzenia, co daje nam w tym niepełnym zestawieniu drugie miejsce po Holandii, w której kwota wolna to 54,9 proc. przeciętnego wynagrodzenia.
Zapytaliśmy Ministerstwo Finansów o to, czym kierowano się wybierając do publikacji tylko 15 państw OECD i jaka była metodologia wyliczeń. W odpowiedzi do redakcji Konkret24 wydział prasowy resortu informuje, że "zaprezentowane 15 państw nie było wyborem arbitralnym, lecz był to najszerszy zakres, co do którego MF mógł zagwarantować porównywalność wyników". Według ministerstwa na wykresie zaprezentowano 15 państw, w których występuje jedna z trzech form kwoty wolnej: zwolnienie dochodu z podstawy opodatkowania (ang. tax allowance), zwolnienie z podatku (ang. tax credit), zerowa stawka podatkowa (a dokładniej: próg obowiązywania zerowej stawki, ang. tax threshold).
"Wybór tych państw gwarantuje porównywalność międzynarodową. Wyjątkiem na tym tle jest oczywiście Polska, która poza kwotą zmniejszającą podatek posiada również koszty uzyskania przychodu, traktowane przez OECD jako zwolnienie z dochodu" - wyjaśnia Ministerstwo Finansów. Dalej wyjaśnia: "Na zaprezentowanym wykresie nie uwzględniono jednak kosztów, które mogą być różne dla różnych grup podatników. Wartości dla Polski uwzględniają kwotę wolną jedynie w formie kwoty zmniejszającej podatek podzielonej przez pierwszą stawkę podatkową, co może zaniżać wartość rzeczywistej, efektywnej kwoty wolnej".
Jednak eksperci nie potwierdzają "porównywalności międzynarodowej" w tym wypadku. Bo porównując np. Polskę do innych krajów - jak zauważa dr Sławomir Dudek - należy mieć na uwadze inne parametry. "Co z tego, że wyprzedzamy np. Finlandię czy Czechy, kiedy tam finalne obciążenie płacy po stronie pracownika w okolicach kwoty wolnej jest mniejsze niż w Polsce" - podkreśla ekonomista FOR. Przypomina, że w naszym kraju od kwoty wolnej płacimy 9 proc. składki zdrowotnej plus inne składki na ubezpieczenia społeczne (13,71 proc. od wynagrodzenia brutto).
Kwota wolna wyższa nie dziesięciokrotnie, tylko dwukrotnie
Również prof. Michał Myck, dyrektor Centrum Analiz Ekonomicznych CenEA (niezależna fundacja naukowo-badawcza), uważa, że "międzynarodowe porównania poszczególnych elementów systemu podatkowego mogą być mylące i dotyczy to zarówno tych porównujących wartości nominalne, jak i wartości w odniesieniu do takiej czy innej relatywnej wysokości wynagrodzeń".
Profesor Myck ilustruje to, porównując polski system podatkowy z 2021 roku z tym, który obowiązuje w 2022 roku. "Choć w systemie funkcjonującym od stycznia 2022 (jak i tym od lipca) dla większości podatników obciążenia podatkowe spadły, to system zmienił się w takim stopniu, że nominalne wartości kwoty wolnej od podatku nijak się mają do tego, jak zmienił się poziom dochodu, od którego zaczynamy płacić PIT" - wyjaśnia. Według wyliczeń prof. Mycka w systemie z 2021 roku PIT zaczynało się płacić od dochodu brutto wynoszącego 1380 zł miesięcznie (dochód do opodatkowania: 1190 zł); w systemie z 2022 roku PIT płacony jest od dochodu brutto 3190 zł miesięcznie (dochód do opodatkowania: 2750 zł). "Stosunek wartości tych 'brzegowych' poziomów dochodu – które spójnie można traktować jako 'kwoty dochodu wolne od podatku PIT' – sugeruje, że kwota wolna między 2021 i 2022 wzrosła 2,3-krotnie, a nie – co sugeruje nominalne porównanie 3 tys. i 30 tys. zł, co często podkreślają przedstawiciele rządu – dziesięciokrotnie" - stwierdza prof. Myck.
"Ten przykład dobrze ilustruje, jak inny sposób ujęcia składek zdrowotnych w rozliczeniu PIT zmienia konsekwencje systemu podatkowego na wysokość całkowitych obciążeń i jak dla podatnika zmienia znaczenie nominalnej wartości kwoty wolnej. W porównaniach międzynarodowych takich różnic jest dużo więcej, a każdy kraj ma swoją szczególną specyfikę traktowania różnych dochodów i interakcji między różnymi systemami" - podkreśla ekonomista z Centrum Analiz Ekonomicznych.
Dlatego takie porównania międzynarodowe - uważa prof. Myck - wprowadzają w błąd. Jego zdaniem najlepszym sposobem porównań międzynarodowych jest odniesienie całkowitych obciążeń podatkowych do wybranych względnych wartości płac obliczonych dla konkretnych typów podatników (np. osób rozliczających się samodzielnie, samodzielnych rodziców, małżeństw – z dziećmi i bez). "Jednak nawet w tych przypadkach należy zwrócić uwagę na to, jak w poszczególnych krajach funkcjonują systemy emerytalne, rentowe i zdrowotne, i czy w wybranych porównaniach systemy te ujęte są w sposób takie bezpośrednie porównania uprawniający" - stwierdza prof. Myck.
Polityczny fetysz
"Kwota wolna w podatku dochodowym stała się w Polsce politycznym fetyszem. A jest to jeden z wielu parametrów szeroko rozumianego systemu podatkowo-składkowego" - tłumaczy z kolei dr Sławomir Dudek z Forum Obywatelskiego Rozwoju.
Bo nasz system podatkowy jest skomplikowany. "Skomplikowane podatki pozwalają władzy stosować tricki marketingowe. Skomplikowane podatki kosztują, o czym doskonale wiedzą muszący je rozliczać przedsiębiorcy. Skomplikowane podatki zakłócają decyzje firm i obywateli. A przede wszystkim zakłócają demokratyczną kontrolę władzy. Gdyby były prostsze i każdy podatnik znał łączne obciążenie swojego wynagrodzenia, trudniej byłoby rządowi w zawoalowany sposób zwiększać podatki na finansowanie rozdawnictwa i populizmu" - pisze główny ekonomista FOR.
Jego zdaniem przy prostszym systemie podatkowym cena za rozdawnictwo publicznych pieniędzy byłaby od razu widoczna w podatkach. "Obywatele szybko by się zorientowali, że nie ma darmowych obiadów; podatki, które nie są przejrzyste, nie są sprawiedliwe" – konkluduje dr Dudek.
Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Tomasz Wojtasik/PAP