Morawiecki: "znacząco skróciliśmy kolejki do specjalistów". Do których?

Źródło:
Konkret24
Premier Mateusz Morawiecki o kolejkach do specjalistów
Premier Mateusz Morawiecki o kolejkach do specjalistówTVN24
wideo 2/5
Premier Mateusz Morawiecki o kolejkach do specjalistówTVN24

Premier Mateusz Morawiecki chwali się, że skrócono kolejki do lekarzy specjalistów, ale jako przykłady podaje tylko trzy zabiegi. Szczegółowe dane pokazują, że jest o wiele gorzej.

W środę, 20 września, premier Mateusz Morawiecki odwiedził Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej w Przytyku w województwie mazowieckim. Na konferencji prasowej zorganizowanej przed budynkiem mówił o sytuacji w systemie ochrony zdrowia, w tym o kolejkach do lekarzy specjalistów. Na oficjalnym koncie Prawa i Sprawiedliwości na platformie X jego wypowiedź na ten temat zacytowano tak: "Znacząco skróciliśmy kolejki do specjalistów. To była udręka w przeszłości. Dalej będziemy skracać ten proceder, aby pomoc uzyskać jak najszybciej. Podczas rządów opozycji trzeba było czekać czasami przez lata, aby dostać się do specjalistów na przykład takich jak kardiolodzy".

Jak sprawdziliśmy na nagraniu z tej konferencji zamieszczonym w sieci przez kancelarię premiera, Mateusz Morawiecki w rzeczywistości nie powiedział, że "znacząco skróciliśmy kolejki do specjalistów". Jego pełna wypowiedź na ten temat brzmiała: "Co najbardziej interesuje ludzi? Skracanie kolejek do specjalistów. Tutaj szanowni państwo jest to wprost proporcjonalne i równoległe do liczby lekarzy. Przecież musimy pozyskać lekarzy, żeby w starzejącym się społeczeństwie skrócić kolejki. I te kolejki skracamy. W przypadku zaćmy skróciliśmy niemal do zera, w przypadku nawet bardzo trudnych - endoplastyki kolana (właśc. endoprotezoplastyki - red.), biodra - skrócenie tego czasu oczekiwania nastąpiło o 60 procent. To cały czas jest za długo, ja wiem i będziemy dalej skracać".

Przytoczył też swoją rozmowę z wiceministrem zdrowia Waldemarem Kraską, który miał mu powiedzieć, że "skrócone zostały bardzo wydatnie kolejki do kardiologów i to do naprawdę krótkiego czasu kilkunastu dni z tych ogromnych kolejek, które były wcześniej". W całej, ponadośmiominutowej wypowiedzi Morawiecki nie użył też sformułowania "udręka z przeszłości", którego użyto we wpisie.

Sprawdziliśmy więc, czy rząd Zjednoczonej Prawicy rzeczywiście skraca kolejki do specjalistów i dlaczego premier Morawiecki wybrał konkretne świadczenia do swojej wypowiedzi.

Do specjalistów czeka się dłużej

Dane o średnim czasie oczekiwania na wizytę u lekarzy specjalistów i na gwarantowane świadczenia zdrowotne oraz badania diagnostyczne zbiera Fundacja Watch Health Care (Fundacja WHC). W swoich Barometrach WHC pokazuje sytuację w ochronie zdrowia "widzianą oczami pacjenta, a nie sprawozdawczością Narodowego Funduszu Zdrowia".

Średnie czasy oczekiwania dla poszczególnych świadczeń wyznaczane są na losowej próbie co najmniej sześciu świadczeniodawców z różnych regionów Polski dla każdego świadczenia. "Natomiast średni czas oczekiwania ogółem dla Polski jest obliczany na podstawie wszystkich kilkuset świadczeń wskaźnikowych ze wszystkich dziedzin. Weryfikacja czasu oczekiwania ma miejsce w ponad 1500 placówkach medycznych posiadających kontrakt z NFZ, co przekłada się na wyjątkowo wysoką precyzję i obiektywność monitorowania zmian długości oczekiwania w kolejkach" - pisze fundacja.

Premier powiedział, że rządzący skracają kolejki do specjalistów, ale dane Barometru WHC pokazują, że jest odwrotnie. Według ostatniego raportu w listopadzie 2022 na wizytę u specjalisty trzeba było czekać 4,1 miesiąca (4 miesiące i 3 dni). To ponad półtora miesiąca dłużej niż w październiku i listopadzie 2015, kiedy PiS przejmował władzę, ponieważ wtedy czas oczekiwania wynosił 2,4 miesiąca (2 miesiące i 12 dni).

Na powyższym wykresie widać, że średni czas oczekiwania zaczął się zwiększać pod koniec 2016 roku. Na początku 2019 roku do specjalisty czekało się już średnio cztery miesiące. W 2020 roku zrezygnowano z badań ze względu na zawirowania związane z pandemią COVID-19, a po ich wznowieniu we wrześniu 2021 roku średni czas oczekiwania spadł poniżej trzech miesięcy, choć nadal obowiązywały wtedy niektóre obostrzenia. Ostatnie badania z listopada 2022 roku pokazały jednak, że sytuacja jest zbliżona do tej sprzed pandemii i do specjalisty średnio czeka się najdłużej od przejęcia władzy przez PiS.

Świadczenia z wypowiedzi premiera: krótsze kolejki

Dlatego też premier Mateusz Morawiecki w swoim wystąpieniu w Przytyku wymienił trzy przykłady konkretnych świadczeń, do których kolejki skróciły się za rządów PiS. Jest to zabieg usunięcia zaćmy, endoprotezoplastyka stawu biodrowego (przypadek stabilny) i endoprotezoplastyka stawu kolanowego (przypadek pilny). To nie pierwszy raz, kiedy szef rządu skupia się właśnie na tych trzech zabiegach. Jego wypowiedzi na ten temat weryfikowaliśmy w Konkret24 m.in. w grudniu 2018 i sierpniu 2019.

Nie dziwi więc, że premier chwali się czasem oczekiwania akurat na te trzy świadczenia: kolejki do nich rzeczywiście się skróciły. Według Barometru WHC w październiku/listopadzie 2015 na zabieg usunięcia zaćmy trzeba było czekać średnio 18,5 miesiąca (ponad półtora roku), a w listopadzie 2022 już średnio 1,4 miesiąca (miesiąc i 12 dni). Dla endoprotezoplastyki biodra w przypadku stabilnym w październiku/listopadzie 2015 były to średnio 44 miesiące (3 lata i 8 miesięcy), a w listopadzie 2022 średnio 25,7 miesiąca (2 lata i miesiąc). Dla endoprotezoplastyki kolana w przypadku pilnym w październiku/listopadzie 2015 było to średnio 11,9 miesiąca (11 miesięcy i 27 dni), a w listopadzie 2022 średnio 4 miesiące. Dodatkowo premier wspomniał o krótszym oczekiwaniu na wizytę u kardiologa. Do tego specjalisty w październiku/listopadzie 2015 czekało się średnio 3,9 miesiąca (3 miesiące i 28 dni), a w listopadzie 2022 średnio 3 miesiące.

Etapowość leczenia i plany NFZ

Kolejki do lekarzy specjalistów i kolejki do świadczeń medycznych, takich jak operacja zaćmy, mimo że wymienione przez premiera łącznie, w rzeczywistości nie są tym samym. Pośrednio piszą o tym autorzy Barometru WHC, analizując zjawisko etapowości leczenia na przykładzie endoprotezoplastyki stawu kolanowego.

I tak: pacjent z chorym kolanem, aby przejść zabieg wszczepienia protezy, musi najpierw umówić się do lekarza podstawowej opieki zdrowotnej, który skieruje go na badanie rentgenowskie i wystawi skierowanie do ortopedy. Na wizytę u tego specjalisty pacjent będzie musiał czekać średnio trzy miesiące. Ortopeda skieruje go rezonans magnetyczny, na który średni czas oczekiwania wynosi dwa i pół miesiąca. Potem pacjent może zostać zakwalifikowany do zabiegu wszczepienia protezy, na który w stanie stabilnym poczeka średnio 20 miesięcy, czyli rok i osiem miesięcy. Łącznie więc po oczekiwaniu na wizytę u specjalisty, na badania i na sam zabieg przeciętny pacjent zostanie zoperowany po 26 miesiącach, czyli dwóch latach i dwóch miesiącach. Dlatego właśnie kluczowe jest skracanie nie tylko kolejek do świadczeń medycznych, ale także do samych specjalistów, którzy jako jedyni mogą skierować na poszczególne badania i zabiegi.

Etapowość oczekiwania na endoprotezoplastykę kolana (listopad 2022 r.)Fundacja Watch Health Care, Barometr WHC nr 01/11/2022

Premier wspomniał o swojej rozmowie z wiceministrem zdrowia, tymczasem podległy ministerstwu Narodowy Fundusz Zdrowia (NFZ) ma świadomość problemów z długimi kolejkami do lekarzy specjalistów. W listopadzie 2022 roku "Dziennik Gazeta Prawna" informował, że NFZ wraz z Rzecznikiem Praw Pacjenta przygotowują rozwiązania, które mają polepszyć sytuację pacjentów chcących dostać się na konsultację. "Wśród propozycji jest stworzenie systemu kontroli tego, jak poradnie czy szpitale raportują dostępne terminy do lekarzy. Dziś zdarza się, że wskazują daty na wczoraj albo na za pięć lat" - donosili dziennikarze. Ich zdaniem po zmianach to dyrektorzy wojewódzkich oddziałów NFZ mieliby monitorować sytuację i w przypadku zbyt długich kolejek w poszczególnych placówkach sprawdzać, z czego wynikają. W przychodniach mieliby się także pojawiać tajemniczy pacjenci z ramienia funduszu i Biura Rzecznika Praw Pacjenta. "W przypadku nieścisłości pomiędzy datą podawaną na stronie a realną dostępną w placówce, NFZ lub RPP mogliby wszcząć postępowanie administracyjne i ukarać podmiot finansowo" - opisywał planowane zmiany dziennik.

System, który ma planach ulepszyć NFZ, to działający od 2018 roku Informator o Terminach Leczenia. Każdy może w nim sprawdzić, ile czeka się na wybrane świadczenie medyczne w danym województwie, mieście czy konkretnej placówce.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Nie tylko politycy opozycji, ale i koalicji rządzącej zarzucają Włodzimierzowi Czarzastemu, że jego pomysł stosowania "weta marszałkowskiego" to "niekonstytucyjna zamrażarka". Prawnicy potwierdzają, że to może to budzić wątpliwości.

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Źródło:
Konkret24

Prezydent Francji pokazuje "odwróconą mapę Ukrainy" - drwią niektórzy polscy internauci. Podobny przekaz głosiła już rosyjska propaganda. Tymczasem Emmanuel Macron wcale nie zaliczył wpadki.

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Źródło:
Konkret24

Błękit metylenowy w sieci uchodzi za cudowny środek poprawiający pracę mózgu, zwalczający raka czy spowalniający starzenie. Sprawdzamy, co nauka o nim mówi i jakie zagrożenie niesie przyjmowanie tej substancji na własną rękę.

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Czy treści polityczne, które widzisz w mediach społecznościowych, wyświetlają się przypadkiem? Czy filmik z kontrowersyjną wypowiedzią polityka jest autentyczny? Czy wpis, którą polubiłeś lub polubiłaś, opublikowała prawdziwa osoba? Pytań o wpływ platform internetowych na demokrację jest wiele. Za ich pomocą można bowiem ingerować w postawy wyborców, nie tylko podczas kampanii wyborczej.

Demokracja kontra algorytm. Obywatele kontra Big Techy

Demokracja kontra algorytm. Obywatele kontra Big Techy

Źródło:
Konkret24

"Ciekawe, ile w tym prawdy" - zastanawiają się internauci, którzy przeczytali, że na chińskiej pustyni pod panelami słonecznymi wyrosła trawa, a do jej koszenia wykorzystuje się owce. Okazuje się, że prawdy jest całkiem sporo.

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Źródło:
Konkret24

Unia Europejska rzekomo chce wprowadzić nowe reguły i kary - tym razem wymierzone w kierowców za hamowanie silnikiem. Internauci oburzają się, ale nie mają racji. Chodzi o konkretne przypadki i to daleko od Europy. Wyjaśniamy.

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

Źródło:
Konkret24

Grok, model sztucznej inteligencji od Elona Muska przekonywał, że komory gazowe w obozach zagłady były "przeznaczone do dezynfekcji", ale po interwencji Muzeum Auschwitz-Birkenau zapewniał, że nie neguje Holokaustu. Anatomia działania modeli AI pokazuje, że należy podchodzić do nich z rezerwą.

Jak Grok neguje Holokaust i zaprzecza, że to robi. Dlaczego sztuczna inteligencja zmienia zdanie

Źródło:
Konkret24

Mimo ujawnienia, że obywatele Ukrainy odpowiedzialni za akty dywersji na kolei działali na zlecenie Rosji, to przez polską sieć przetaczają się przekazy o "ukraińskim sabotażu". Ma to dowodzić "ukraińskiej niewdzięczności". Pokazujemy, jak Rosjanie realizują ten efekt poboczny swoich działań i jak mu przeciwdziałać.

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Źródło:
Konkret24

"A kto będzie miał powyżej, zostanie rozstrzelany", "lewacki gulag" - pisali internauci w reakcji na krążący w sieci przekaz. Wzburzyły ich informacje o rzekomych surowych karach grożących za utrzymywanie zbyt wysokiej temperatury w mieszkaniach. Pomysłodawcą kar jakoby była Komisja Europejska. Skąd wzięły się te informacje i ile wspólnego mają z rzeczywistością.

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Czy poseł może pracować w instytucjach państwowych, w tym podległych rządowi? Politycy PiS twierdzą, że nie i podkreślają, że poseł Henryk Smolarz, który jednocześnie jest szefem Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, łamie prawo. Sprawdzamy.

"Poseł nie ma prawa pracować w państwowych instytucjach"? A gdzie może pracować

"Poseł nie ma prawa pracować w państwowych instytucjach"? A gdzie może pracować

Źródło:
Konkret24

Akty dywersji w Polsce błyskawicznie stały się narzędziem propagandy w Rosji i Białorusi. Obie machiny tworzą własne przekazy wokół wydarzeń w naszym kraju, by realizować wewnętrzne cele polityczne. Sprawdziliśmy z ekspertem, jak to robią i po co.

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

Źródło:
Konkret24

W sieci krążą doniesienia o szkodliwości fluoru. Możemy się natknąć na informacje o rzekomych chorobach, które czekają po umyciu zębów, czy wypiciu wody z kranu. Ile jest w nich prawdy? Eksperci ostrzegają przed takimi uproszczeniami.

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Źródło:
Konkret24

Jeszcze zanim premier Donald Tusk zapowiedział, że "dopadnie sprawców" aktu dywersji na kolei, w mediach społecznościowych wskazywano Ukraińców jako tych "sprawców". To kolejna taka kampania dezinformacji po głośnym, medialnym wydarzeniu.

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

Źródło:
Konkret24

Ujawnienie gwałtów, demaskowanie fałszu mediów i pokazywanie przestępstw imigrantów - za takie "przestępstwa" rzekomo był skazywany brytyjski aktywista Tommy Robinson, który uczestniczył w Marszu Niepodległości. A przynajmniej tak twierdzą prawicowi politycy. Wyjaśniamy, za co naprawdę pięciokrotnie trafiał do więzienia.

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak naprawdę łamał prawo gość europosła PiS

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak naprawdę łamał prawo gość europosła PiS

Źródło:
Konkret24

Historia śmierci pacjenta we Wrocławiu wywołała w sieci duże emocje. Pojawiły się twierdzenia, że do tragedii przyczyniła się słaba znajomość języka polskiego personelu medycznego. Przekaz ten powielali internauci, media i niektórzy prawicowi politycy. Sprawdziliśmy, co naprawdę wiadomo o tym zdarzeniu. Do sprawy odniosła się prokuratura.

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia dwujęzycznych tablic z nazwami miejscowości po polsku i białorusku wywołały w sieci gorącą dyskusję. Nie zabrakło komentarzy o "ukrainizacji Polski" i zagrożeniu "rozbiorami". Tymczasem stojące od lat tablice są efektem prawa chroniącego mniejszości narodowe i etniczne.

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

Źródło:
Konkret24

Szczepienie przeciw COVID-19 rzekomo zwiększa ryzyko zachorowania na raka, co potwierdzać ma koreańskie badanie - wynika z popularnych przekazów, powielanych przez niektórych prawicowych polityków. Publikacja nie potwierdza takiego wniosku, a zastosowana metodologia budzi spore wątpliwości.

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

Źródło:
Konkret24

Media społecznościowe nie są neutralnym źródłem informacji i wiedzy - rządzą nimi algorytmy zaprojektowane tak, by promować emocje, nie prawdę. To środowisko sprzyja fake newsom i dezinformacji, a raz zasiane fałsze zostają nawet po ich sprostowaniu.

Big Techy i fake newsy. Skoro jest dobrze, to dlaczego jest źle?

Big Techy i fake newsy. Skoro jest dobrze, to dlaczego jest źle?

Źródło:
Konkret24

Policjanci za pracę 11 listopada jakoby mieli dostać dodatkowe pieniądze - dwa tysiące złotych. Rzekomo ma to być "gratyfikacja" za utrudnianie Marszu Niepodległości w Warszawie i "przechwytywanie autokarów". Wyjaśniamy, jakie pieniądze i za co dostaną policjanci.

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Wpisy o tym, że mężczyzna, który uratował spadające dziecko, został pozwany i skazany za złamanie mu ręki, mają setki tysięcy wyświetleń. Jest co najmniej kilka powodów, dla których ta historia nie może być prawdziwa.

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

Źródło:
Konkret24

Internauci bulwersują się informacjami o rzekomym skandalu w szczecińskim oddziale ZUS. Pracująca tam Ukrainka jakoby miała opóźniać wydawanie decyzji o emeryturach. Tyle że kobieta wcale nie istnieje.

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

Źródło:
Konkret24

Im więcej czasu użytkownicy spędzają na platformach internetowych - takich jak Facebook, Instagram, YouTube, X czy TikTok - tym większy jest ich zysk. Platformom zależy więc na faworyzowaniu treści sensacyjnych lub emocjonalnych, a przez to często dezinformacyjnych, które bardziej przyciągają uwagę. Wyjaśniamy, jak wielkie firmy technologiczne zorientowały się, że mogą zarabiać na dezinformacji.

Liderzy dezinformacji. Dlaczego Big Techom się to opłaci?

Liderzy dezinformacji. Dlaczego Big Techom się to opłaci?

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marek Gróbarczyk pisze o "końcu budowy" i "wyrzuceniu do kosza" projektu terminala kontenerowego w Świnoujściu. Tymczasem resort infrastruktury i zarząd portu tłumaczą: w miejsce starego projektu ma powstać coś znacznie większego.

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Źródło:
Konkret24

Bywa, że mają problemy z odpowiedzią na pytanie, kto jest teraz papieżem. Nie potrafią wyjaśnić, dlaczego prezydent Ukrainy nie nosi garnituru. Zaprzeczają, że astronauci NASA utknęli w kosmosie. Najpopularniejsze chatboty - coraz częściej pytane o bieżące tematy - zmyślają i wprowadzają w błąd. Nie są to ich jedyne słabości, jeśli chodzi o newsy.

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki oraz politycy Prawa i Sprawiedliwości straszą, że rząd Donalda Tuska chce wprowadzić cenzurę w internecie - a sposobem na to ma być ustawa wdrażająca unijne regulacje. Lecz choć opozycja grzmi o "cenzorskich gilotynach", to zdaniem ekspertów ustawa właściwie nie zakaże niczego więcej, niż to, co już dziś jest zakazane.

Nawrocki i PiS: rząd Tuska chce "cenzury w internecie". O co chodzi z DSA

Nawrocki i PiS: rząd Tuska chce "cenzury w internecie". O co chodzi z DSA

Źródło:
Konkret24

Oburzenie, krytyka polskiego rządu i fala antyukraińskich komentarzy, w tym pełnych nienawiści - to reakcje na platformach społecznościowych na rozpowszechniane nagranie spod szpitala w Stalowej Woli. Co robili tam ukraińscy żołnierze? Tłumaczą starosta, szpital oraz resorty obrony i zdrowia.

Żołnierze z Ukrainy "leczą się w polskich szpitalach"? Mamy wyjaśnienie

Żołnierze z Ukrainy "leczą się w polskich szpitalach"? Mamy wyjaśnienie

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci notuje nagranie "dowodzące", jakoby Wołodymyr Zełenski kupił niedawno w USA ranczo warte 79 milionów dolarów. Historia wydaje się wiarygodna: są szczegóły, nazwiska i informacja na stronie pośrednika. Jednak kluczowe elementy opowieści zostały zmyślone, a "dowody" sfabrykowane.

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w sieci i setki tysięcy podań dalej osiągają wpisy o raporcie, który rzekomo ujawnia prawdę o związkach między szczepionkami a autyzmem. Przestrzegamy: został umiejętnie przygotowany właśnie po to, by go promować. Bazą są materiały wycofane za manipulacje, a w tle jest działalność Andrew Wakefielda, któremu udowodniono oszustwa.

"Raport" o autyzmie i szczepionkach. Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim przeczytasz

"Raport" o autyzmie i szczepionkach. Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim przeczytasz

Źródło:
TVN24+

Czy zaszczepieni przeciwko grypie rzeczywiście częściej na nią chorują niż niezaszczepieni? Nie. Takie błędne wnioski wyciągnięto z pewnych amerykańskich badań i rozpowszechnia się je teraz w polskiej sieci. Ekspert wyjaśnia słabości zarówno samego badania, jak i jego raportowania.

Szczepienie na grypę "zwiększa ryzyko zakażenia"? Autorzy badania się tłumaczą

Szczepienie na grypę "zwiększa ryzyko zakażenia"? Autorzy badania się tłumaczą

Źródło:
Konkret24

Najpierw w sieci pojawiły się zdjęcia billboardów z hasłem po angielsku i hebrajsku. Potem zaczęło się oskarżanie rządu o rozpoczęcie "akcji przesiedleńczej Żydów do Polski". W efekcie wylała się fala antysemickich komentarzy. Oto historia, jak ludzka dezorientacja doprowadziła do politycznej dezinformacji.

"Przyjedź i osiedl się w Polsce". Napisał to po hebrajsku. I się zaczęło

"Przyjedź i osiedl się w Polsce". Napisał to po hebrajsku. I się zaczęło

Źródło:
TVN24+