Karol Nawrocki od dłuższego czasu opowiada wyborcom, że jako kandydat na prezydenta "składał projekty ustaw" w Sejmie. A teraz dziwi się, że Sejm "jego propozycji" nie przyjął. Jaka jest prawda?
Podczas spotkań z wyborcami kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Karol Nawrocki często mówi o "rachunkach grozy" za prąd czy gaz oraz wysokich cenach w sklepach - winiąc za to rząd Donalda Tuska. Deklaruje, że jeśli zostanie wybrany prezydentem Polski, to rachunki za energię zmaleją o 33 proc. Powtarza przekaz, jakoby "składał projekty ustaw", które miały prowadzić do obniżenia cen. Zaś 21 marca na spotkaniu z sympatykami w Iławie stwierdził: "Chciałbym mówić więcej o bezpieczeństwie, o normalności naszej gospodarce, o rozwoju, dobrobycie. Nie rozumiem do dzisiaj, czemu polski Sejm nie przyjął moich propozycji odnoszących się do obniżenia VAT-u na energię elektryczną, na gaz do ośmiu procent, a na żywność do zera procent".
Nawrocki powtórzył, że tego nie rozumie, a to jego 230 spotkanie w kampanii. "Polacy mówią, że żyje się drogo, jest drożej, płacą za dużo za prąd, za gaz, za artykuły spożywcze. A rząd nie reaguje i odrzuca propozycje ustaw obniżających VAT. Tak być nie powinno!" - przekonywał.
Krótkie nagranie z tymi słowami trafiło do sieci. Dla wielu internautów stało się okazją do złośliwości. "'Nie rozumiem dlaczego Polski sejm nie przyjął moich ustaw'. No kurde ja też nie rozumiem, dlaczego nie przyjął moich. Może dlatego, że nie mam żadnej mocy proponowania ustaw?"; "A gdzie on składał te propozycje? I jako kto?"; "Co on gada? Jakich jego ustaw Sejm nie przyjął? A on te ustawy niby składał jako kto?"; "Może ktoś mu da Konstytucję. Jako doktor chyba jest w stanie przeczytac? Czy zrozumie, to nie wiem..."; "Moje ustawy też olali, szkoda" - brzmiały przykładowe komentarze (pisownia postów oryginalna).
Kandydaci bez inicjatywy ustawodawczej
Niektórzy pytali nawet, czy nagranie jest autentyczne.
Jest. W Iławie Karol Nawrocki powtórzył bowiem niemal słowo w słowo to, co mówił na początku marca podczas konferencji programowej. Czyli że "jako kandydat na urząd prezydenta składał projekty ustaw, które miały prowadzić do powrotu do zero procent VAT na żywność, do obniżenia VAT-u na energię elektryczną i na gaz". Wtedy mówił o "złożonych projektach ustaw", a w Iławie o propozycjach. Jednak kandydat PiS wprowadza opinię publiczną w błąd - co weryfikowaliśmy w Konkret24. Internauci, którzy ironizowali na temat jego "zdumienia" wyrażonego w Iławie, robili to nie bez powodu.
Po pierwsze: Karol Nawrocki, mówiąc na początku marca o składanych do Sejmu projektach ustaw przez siebie jako kandydata na prezydenta, już w tym aspekcie mijał się z prawdą - nie był jeszcze wówczas zarejestrowany.
Po drugie: nawet po tym, jak złożył w Państwowej Komisji Wyborczej ponad 1,3 mln podpisów i 21 marca został zarejestrowany, też nie mógłby złożyć do Sejmu projektów ustaw. Otóż kandydaci na prezydenta nie mają w Polsce inicjatywy ustawodawczej. Projekty ustaw mogą składać: prezydent, rząd, Senat, grupa posłów lub grupa 100 tysięcy obywateli. Tak więc w Sejmie nie było żadnej "propozycji Karola Nawrockiego" do rozpatrzenia.
Kandydat PiS najpierw mówiąc wyborcom o "swoich projektach ustaw", a potem dziwiąc się, że Sejm ich nie przyjął, manipuluje. Zapewne chodzi mu o trzy projekty ustaw, które przedstawił po spotkaniu z przedsiębiorcami 8 stycznia 2025 roku. Dotyczyły powrotu do zerowej stawki VAT na żywność i obniżenia podatku na energię. Wtedy Nawrocki zapowiedział, że roześle te projekty do klubów parlamentarnych - i już następnego dnia projekty w tych samych kwestiach złożyli w Sejmie posłowie PiS. "Uważamy, że te inicjatywy, które przedstawił Karol Nawrocki, są zbieżne z działaniami PiS, dlatego dziś składamy trzy projekty ustaw" - tłumaczył szef klubu PiS Mariusz Błaszczak.
6 marca Sejm odrzucił w pierwszym czytaniu poselskie projekty ustaw o zmianie ustawy o podatku od towarów i usług (dotyczyły wprowadzenia od 1 lutego 2025 roku do 31 grudnia 2025 roku: stawki 0 proc. na podstawową żywność; obniżonej do 8 proc. stawki VAT na gaz ziemny; obniżonej do 8 proc. stawki VAT dla energii elektrycznej). "Za" głosowało 235 posłów, przeciw odrzuceniu było 203.
Tylko że przypominamy: chodzi o projekty klubu PiS. Karol Nawrocki przedstawia się jako kandydat "obywatelski" i do tej partii nie należy.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Waszczuk/PAP