Odwołanie posła za zmianę partyjnych barw? Co proponuje PO, a jak to jest na Wyspach

PO, tak jak w Anglii, chce odwoływać posłów i senatorów. Czy to możliwe?Rafał Zambrzycki/Sejm RP

Platforma Obywatelska proponuje referendum w sprawie odwoływania posłów i senatorów, bo w Wielkiej Brytanii jest to możliwe. Przywołuje casus śląskiego radnego Wojciecha Kałuży, który zaraz po wygranych wyborach wystąpił z Nowoczesnej i poparł PiS. Tylko że brytyjskie przepisy nie przewidują odwołania posła za zmianę partii. No i jest jeszcze polska konstytucja.

Prezentując w sobotę 6 lutego nowy pogram Platformy Obywatelskiej "Czas na zmiany", przewodniczący PO Borys Budka i prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski wymienili m.in. propozycję wprowadzenia referendum w sprawie odwoływania parlamentarzystów.

"Pamiętacie radnego Kałużę, który zmienił poglądy w ciągu dwóch dni? Obserwujecie tych posłów, których zapewne właśni wyborcy nie wybraliby już na urząd, bo skłamali, nagle sprzeniewierzyli się swojemu urzędowi, bo w przypadkach drastycznych naruszyli zaufanie wyborców. W przypadkach drastycznych powinna być możliwość, jak w Wielkiej Brytanii, referendum w sprawie odwołania posła czy senatora. Porozmawiajmy na ten temat, zmieńmy konstytucję, żeby nie dochodziło do sytuacji skandalicznych, w których wyborcy wstydzą się swojego posła albo senatora" – mówił Rafał Trzaskowski na konwencji online PO.

Rafał Trzaskowski o odwoływaniu posłów i senatorów
Rafał Trzaskowski o odwoływaniu posłów i senatorówtvn24

Casus Kałuży

Dla przypomnienia: Wojciech Kałuża był w wyborach samorządowych w 2018 roku liderem listy Koalicji Obywatelskiej w jednym z okręgów na Śląsku. Zdobył mandat radnego sejmiku, lecz zaraz po wyborach zrezygnował z członkostwa w Nowoczesnej (razem z PO tworzyła właśnie Koalicję Obywatelską). KO wspólnie z SLD i PSL miały po wyborach 23 mandaty, a PiS - 22. W zamian za stanowisko wicemarszałka sejmiku radny Kałuża przeszedł na stronę radnych Prawa i Sprawiedliwości, ale nie wszedł do ich klubu.

Z tego powodu KO straciła większość w sejmiku, a jej politycy okrzyknęli Wojciecha Kałużę sprzedawczykiem i zdrajcą.

Awantura w sprawie śląskiego radnego Wojciecha Kałuży
Awantura w sprawie śląskiego radnego Wojciecha Kałużytvn24

Poseł nieodwoływalny, ale podporządkowany partyjnej dyscyplinie

Nie bez powodu Rafał Trzaskowski w swoim przemówieniu wspomniał o konstytucji - bo do wprowadzenia przepisów o odwoływaniu posła niezbędna jest jej zmiana, czyli zdobycie konstytucyjnej większości, którą daje poparcie 307 posłów i bezwzględnej większości senatorów. Obecnie ani konstytucja, ani ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora, ani regulaminy Sejmu i Senatu nie dają wyborcom możliwości odwołania parlamentarzystów w trakcie kadencji. Artykuł 104 ust. 1 ustawy zasadniczej stanowi bowiem:

Posłowie są przedstawicielami Narodu. Nie wiążą ich instrukcje wyborców. art. 104 ust. 1 Konstytucji RP

A więc poseł reprezentuje wszystkich wyborców w kraju, a ci, którzy na niego głosowali, nie mają prawnych możliwości, by zobowiązać posła (lub senatora) do określonego działania. Jednak, jak zauważa dr hab. Jarosław Szymanek z Biura Analiz Sejmowych w pracy "Mandat poselski: charakterystyka instytucji", "poseł jest dzisiaj niezależny od wyborców, ale jest zależny od partii politycznej (w barwach której startował w wyborach do parlamentu i dzięki której w nim zasiada, tworząc, z innymi posłami danej partii, odpowiednią frakcję). (…) Sankcją za np. złamanie dyscypliny partyjnej może być usunięcie posła z klubu poselskiego, ale nie może nią być pozbawianie mandatu".

Parlamentarzysta może więc opuścić swój klub i przejść do innego albo zostać posłem niezrzeszonym.

Poseł może stracić swój mandat tylko wtedy, gdy Sejm wyrazi zgodę na pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej, a sąd prawomocnie skaże go na karę pozbawienia wolności za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego.

Posłanka Hanna Gill-Piątek przechodzi do Polski 2050 Szymona Hołowni
Posłanka Hanna Gill-Piątek przechodzi do Polski 2050 Szymona Hołowni tvn24

Jeśli zaś chodzi o radnych, to zgodnie z ustawą o referendum lokalnym można odwołać organy stanowiące jednostki samorządu terytorialnego - np. radę gminy, wójta, burmistrza lub prezydenta miasta - nie można jednak odwołać poszczególnych radnych.

Tylko odwołanie w drodze referendum

"Wprowadzenie możliwości odwołania posła lub senatora przez wyborców z jego okręgu wyborczego byłoby niespójne z zasadą mandatu wolnego" – stwierdza w opinii dla Konkret24 dr Mateusz Radajewski, konstytucjonalista z Uniwersytetu SWPS we Wrocławiu. Jego zdaniem, by zachować spójność z obecnie obowiązującymi przepisami konstytucyjnymi, należałoby postulować, by parlamentarzysta mógł być odwołany w drodze referendum ogólnokrajowego. "Nie wydaje się jednak, by organizowanie takiego głosowania w sprawie odwołania pojedynczego posła lub senatora było racjonalne" – podkreśla ekspert.

Co do inicjatywy w sprawie ewentualnego odwołania posła lub senatora, można sobie wyobrazić różne rozwiązania. "W państwach, w których występuje instytucja odwołania w drodze referendum urzędnika pochodzącego z wyborów, zwykle jest ona stosowana na wniosek określonej grupy wyborców. W Polsce mogłoby więc być podobnie" – zauważa dr Radajewski.

Brytyjski Recall Act

Rafał Trzaskowski w prezentacji pomysłu na referendum odwołujące parlamentarzystę podał przykład brytyjski. Istotnie, 26 marca 2015 roku brytyjski parlament przyjął ustawę o odwołaniu posła Izby Gmin – Recall of MPs Act 2015. Do tego momentu deputowani nie mogli być odwoływani w trakcie kadencji; deputowany tracił mandat jedynie wtedy, gdy został przez sąd skazany na ponad 12 miesięcy pozbawienia wolności.

Uchwalone pięć lat temu przepisy były efektem skandalu z 2009 roku, kiedy to brytyjskie media ujawniły praktykowany przez niektórych parlamentarzystów proceder pokrywania swoich prywatnych wydatków pieniędzmi z kasy parlamentu. Na mocy Recall Act można odwołać tylko posła do Izby Gmin (członkowie Izby Lordów pozostają poza zasięgiem ustawy) i tylko w określonych sytuacjach:

- gdy poseł w trakcie pełnienia mandatu został prawomocnie skazany na maksimum 12 miesięcy pozbawienia wolności na mocy orzeczenia sądu brytyjskiego za popełnienie przestępstwa;

- gdy został zawieszony na 10 dni posiedzenia bądź 14 dni kalendarzowych w drodze uchwały Izby Gmin podejmowanej w oparciu o specjalnie przygotowany w tym celu raport Komisji Standardów;

- gdy został skazany za przestępstwo polegające na podaniu fałszywych lub wprowadzających w błąd informacji w celu wyłudzenia środków publicznych.

Po podjęciu uchwały przez Izbę Gmin w okręgu wyborczym odwoływanego posła zaczyna się zbieranie podpisów wyborców pod wnioskiem o odwołanie. Poseł traci mandat, gdy pod wnioskiem podpisze się 10 proc. wyborców uprawnionych do głosowania w danym okręgu.

Tak więc to nie wyborcy inicjują proces odwołania posła, tylko Izba Gmin po podjęciu stosownej uchwały.

Do tej pory ten tryb zastosowano trzykrotnie, ale odwołano tylko dwoje posłów. Posłanka Fiona Onasanya została odwołana 1 maja 2019 roku, bo została skazana przez sąd na trzy miesiące pozbawienia wolności za "sprzeniewierzenie się wymiarowi sprawiedliwości"; poseł Chris Davies został odwołany 21 czerwca 2019 roku po tym, jak podał fałszywe informacje "w celu wyłudzenia środków publicznych".

Na Wyspach nie można odwołać posła za zmianę barw politycznych

W brytyjskich przepisach nie ma prawnej możliwości odwołania posła z przyczyn politycznych - np. za zmianę przynależności partyjnej czy niewypełnienie obietnic wyborczych.

"Rzeczywistym celem jest, jak można sądzić, obrona praworządności i standardów etycznych w życiu parlamentarnym, nie zaś umożliwienie egzekwowania odpowiedzialności politycznej przez wyborców" – pisze Grzegorz Pastuszko w opracowaniu "Mechanizm odwoływania członka Izby Gmin w ustroju konstytucyjnym Zjednoczonego Królestwa".

Przełożenie brytyjskiego wzorca na polski grunt nie miałoby zastosowania ani w przypadku radnego Kałuży, ani np. posłanek Hanny Gill-Piątek i Pauliny Hennig-Kloski, które opuściły swoje macierzyste kluby i przeszły do Polski 2050 Szymona Hołowni.

Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Rafał Zambrzycki/Sejm RP

Źródło zdjęcia głównego: Rafał Zambrzycki/Sejm RP

Pozostałe wiadomości

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie pokazujące, jak mężczyzna podbiega do zatkniętej w polu flagi Autonomii Palestyńskiej, kopie ją - i tym samym aktywuje ukrytą bombę. Czy to się zdarzyło naprawdę? Czy film jest prawdziwy? Czy on przeżył? Internauci pytają, a udzielane odpowiedzi są rozbieżne. Wyjaśniamy więc.

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

Źródło:
Konkret24

 W Kanadzie za "mówienie dobrze o samochodach spalinowych" grozi "dwa lata odsiadki", bo to "propaganda antyklimatystyczna" - twierdzą bohaterowie nagrań, które mają tysiące wyświetleń w sieci. Po pierwsze, to nieprawda. Po drugie, internauci mylą promowanie paliw kopalnych z chwaleniem samochodu.

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

Źródło:
Konkret24

Polscy policjanci będą od maja sprawdzać legalność pobytu w Polsce Ukraińców w wieku poborowym i jeśli trzeba, "eskortować" ich do ukraińskiej ambasady - taki przekaz rozpowszechniają polscy internauci. Nie jest to prawda, a film pokazywany jako rzekomy dowód jest klasyczną fałszywką.

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Źródło:
Konkret24

Wielu internautów wierzy w rozpowszechniany w sieci przekaz, jakoby środki z Krajowego Planu Odbudowy zostały nam wypłacone po bardzo zawyżonym kursie i że Polska będzie spłacała to przez pół wieku. Tyle że to nieprawda.

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Źródło:
Konkret24

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski uważa, że nikt nie będzie mógł go zastąpić, jeśli zostanie zawieszony po ewentualnym postawieniu przed Trybunałem Stanu. Przestrzega, że nie będzie komu podpisywać dokumentów, a rynek medialny zostanie wręcz "zatrzymany", tak jak i działania koncesyjne. Prawnicy oceniają, że przewodniczący KRRiT się myli.

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Źródło:
Konkrtet24

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

To nie ściema kampanijna - tłumaczył minister nauki Dariusz Wieczorek, pytany o obiecane przez Lewicę tysiąc złotych dla studenta. I wyjaśniał, że nie była to obietnica, że "to jest pewien błąd, który wszyscy popełniamy". Przypominamy więc, kto z Lewicy publicznie obiecywał to w kampanii wyborczej.

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Źródło:
Konkret24

"Wystarczy spojrzeć na dane historyczne i zobaczyć, że zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i Platforma Obywatelska, to frekwencja jest niższa" - przekonywał dzień po drugiej turze wyborów samorządowych szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek. Dane PKW o frekwencji nie potwierdzają jego słów.

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24

Ponad milionowe zasięgi generuje w polskiej sieci przekaz, że od początku lipca nie będzie można w Niemczech w weekendy jeździć samochodami osobowymi. Powodem ma być troska o środowisko. Uspokajamy: nie ma takich planów.

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

Źródło:
Konkret24

Czy Amerykański Czerwony Krzyż nie przyjmuje krwi od osób zaszczepionych przeciw COVID-19? Taką teorię, na podstawie pytań z formularza tej organizacji, wysnuli polscy internauci. Kwestionariusz jest prawdziwy, teoria już nie.

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Źródło:
Konkret24

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Sceptycy pandemii COVID-19 i przeciwnicy wprowadzonych wtedy obostrzeń szerzą ostatnio narrację, jakoby "niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii". Wiele wpisów z taką informacją krąży po Facebooku i w serwisie X. Nie jest to jednak prawda.

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawiły się dramatyczny zbiór nagrań, rzekomo z potężnej burzy, która przeszła nad Dubajem. Niektóre z nich nie mają jednak nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami. Wyjaśniamy.

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Źródło:
Konkret24

Posłanka PiS Joanna Lichocka zaalarmowała swoich odbiorców, że we Wrocławiu powstał "ruchomy meczet". W poście nawiązała do kwestii nielegalnych migrantów, Donalda Tuska i Unii Europejskiej. Posłanka mija się z prawdą. Pokazujemy, co rzeczywiście stoi przy Stadionie Olimpijskim w stolicy Dolnego Śląska.

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

Źródło:
Konkret24

"Głosują, jak im patroni z Niemiec każą", "lista hańby europosłów", "komu podziękować za pakiet migracyjny" - z takimi komentarzami rozsyłane jest w sieci zestawienie mające pokazywać, jak 25 polskich europosłów rzekomo głosowało "w sprawie pakietu migracyjnego". Tylko że grafika zawiera błędy i nie przedstawia, jak rzeczywiście ci europosłowie głosowali. Wyjaśniamy.

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

Źródło:
Konkret24