FAŁSZ

"Pierwszy polski gazowiec", czy może koreański, francuski lub norweski? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24
Wicepremier Jacek Sasin o bezpieczeństwie energetycznym
Wicepremier Jacek Sasin o bezpieczeństwie energetycznymTVN24
wideo 2/5
Wicepremier Jacek Sasin o bezpieczeństwie energetycznymTVN24

W dniu, gdy do terminala w Świnoujściu przypłynął statek z dostawą skroplonego gazu, politycy obozu rządzącego pisali w mediach społecznościowych o "pierwszym polskim gazowcu", a prezes PKN Orlen o "budowie własnej floty gazowców". Tylko że opisywany statek zbudowano w Korei, portem macierzystym jest Marsylia, pływa pod francuską banderą i ma norweskiego armatora. 

W sobotę 11 marca do terminala gazowego w Świnoujściu dopłynął gazowiec "Lech Kaczyński", czyli statek przeznaczony do transportu skroplonego gazu ziemnego. Dostarczył do terminala LNG 70 tys. ton skroplonego gazu z terminala Sabine Pass w USA. Obecny na miejscu wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin mówił, że to przełomowy dzień, bo Polska jest suwerenna energetycznie. A na Twitterze napisał: "Wypełniliśmy testament polityczny Śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Po blisko 8 latach rządów Zjednoczonej Prawicy, Polska jest bezpieczna, niezależna i suwerenna energetycznie. Dzisiaj pierwszy polski gazowiec dopłynął do gazoportu w Świnoujściu, dostarczając amerykańskie LNG" (pisownia wszystkich wpisów oryginalna).

Kwestię "polskiego gazowca" podkreślali tego dnia na swoich profilach także inni politycy. Również obecny w świnoujskim porcie wiceminister aktywów państwowych Maciej Małecki pisał: "Historyczny moment. Pierwszy polski gazowiec 'Lech Kaczyński' już dopłynął do terminala w Świnoujściu". Wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk: "Pierwszy polski gazowiec 'Lech Kaczyński' dopłynął do gazoportu w Świnoujściu, dostarczając do Polski amerykański gaz ziemny LNG. Ma 95 428 t nośności, 299 m długości, 46,4 m szerokości oraz 12,5 m zanurzenia. Brawo". Na profilu MAP napisano: "Imię śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego nosi pierwszy z 8 polskich gazowców". O "pierwszym polskim gazowcu" tweetował też prezes PKN Orlen Daniel Obajtek, który ponadto informował: "budujemy własną flotę gazowców, która umacnia międzynarodową pozycję PKN ORLEN".

Posty o "pierwszym polskim gazowcu"Twitter

Użyta w tych wpisach fraza "pierwszy polski gazowiec" i "budujemy własną flotę gazowców", a także użycie ikonek biało-czerwonej flagi sugerowały, że statek "Lech Kaczyński" ma polskiego właściciela i pływa pod polską banderą.

Do cytowanych wyżej postów odniosła się posłanka Koalicji Obywatelskiej Agnieszka Pomaska. "A gdzie i dlaczego schowaliście polską banderę?" – napisała w komentarzu do wpisu Jacka Sasina. I zacytowała swoją odpowiedź dla prezesa Orlenu: "Ten polski gazowiec pływa pod…francuską banderą. Wybudowany został przez stocznię południowokoreańską na zlecenie armatora z Norwegii. Najlepsze podsumowanie 'odbudowy przemysłu stoczniowego' przez PiS".

Rzeczywiście, "pierwszy polski gazowiec" polskim nie jest – nie został wybudowany w polskiej stoczni, nie pływa pod polską banderą, nie jest eksploatowany przez polskiego armatora, a jego właścicielem nie jest polska firma.

Norwegowie wygrywają przetarg, dołączają Grecy  

3 listopada 2020 roku Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (obecnie spółka PGNiG wchodzi w skład PKN Orlen) poinformowała w komunikacie o rozstrzygnięciu przetargu na dwa statki służące do transportu LNG ze Stanów Zjednoczonych. "Do przetargu na usługę czarteru dla Grupy PGNiG przystąpiło kilkanaście firm. Postępowanie przeprowadziło biuro handlu LNG w Londynie wchodzące w skład spółki PGNiG Supply & Trading, które dla Grupy Kapitałowej PGNiG stanowi centrum kompetencyjne w zakresie obrotu skroplonym gazem ziemnym. (…) Zgodnie z umową zawartą z firmą Knutsen OAS Shipping okres czarterowania obu statków wynosi 10 lat z możliwością przedłużenia. Armator odpowiedzialny będzie m.in. za obsadzenie statków załogą oraz dbanie o stan techniczny jednostek przez cały czas obowiązywania umowy. Firma Knutsen, jak wyjaśniono w komunikacie, "jest drugim największym na świecie operatorem tankowców obsługujących platformy wydobywcze i jednym z wiodących operatorów jednostek do przewozu LNG". W tym komunikacie była mowa o dwóch jednostkach, którym po zwodowaniu nadano nazwy "Lech Kaczyński" i "Grażyna Gęsicka" (minister rozwoju regionalnego w rządzie PiS 2005-2007, tak jak Lech Kaczyński zginęła w katastrofie smoleńskiej).

7 kwietnia 2022 roku PGNiG poinformowała, że wyczerteruje cztery nowe statki: dwa od tej samej grupy Knutsen i dwa kolejne od Maran Gas Maritime, będącą częścią greckiego koncernu Angelicoussis Shipping Group; w lipcu 2022 roku, po tym, jak zwodowano pierwszy z gazowców, spółka informowała, że w sumie zamówiła osiem gazowców.

PGNiG nie jest właścicielem statków

W swoich komunikatach w sprawie gazowców PGNiG informowała o długoletnim czarterowaniu, nigdzie nie pisze, że będzie właścicielem czy armatorem tych statków. Oficjalnie potwierdził to wiceminister aktywów państwowych Maciej Małecki. W odpowiedzi z 7 lipca 2022 roku na interpelację poselską posłanki Agnieszki Pomaski i posła Tomasza Aziewicza w sprawie budowy gazowców dla PGNiG, wiceminister Małecki napisał: "Z wyjaśnień PGNiG wynika, że wybór bandery statku, z uwzględnieniem ograniczeń określonych w umowie czarteru (zakaz korzystania z tzw. 'tanich bander'), leży w gestii armatora, nie czarterującego. W przypadku jednostek 'Lech Kaczyński' i 'Grażyna Gęsicka' będzie to bandera francuska. PGNiG wskazuje jednocześnie, że nie jest właścicielem jednostek LNG, ale czarterującym" (wyróżnienie od redakcji).  

Wiceminister Małecki wyjaśniał także, dlaczego PGNiG zdecydowało się na czarter gazowców: "Pozwala obniżyć całkowity koszt frachtu oraz uniknąć gwałtownych zmian cen frachtu LNG charakterystycznych dla rynku czarteru krótkoterminowego, a także daje pewność dostępności jednostek LNG dla PGNiG w czasie, kiedy są potrzebne".

Pod francuską banderą, za francuskie pieniądze

Armatorem gazowców "Lech Kaczyński" i "Grażyna Gęscicka", jak wynika z publicznie dostępnych informacji, jest francuski oddział norweskiego armatora – Knutsen LNG France. Spółka powstała w 2021 roku i zajmuje się zarządzaniem gazowcami, które budowane są w południowokoreańskiej stoczni Hyundai Samho Heavy Industries. Jak informuje Knutsen LNG France na portalu LinkedIn, statki te będą zarejestrowane we francuskim rejestrze statków Registre International Francaise (RIF), będą pływać z francuską załogą i będą zarządzane z Francji.

Na stronie RIF znajdujemy informację z 21 grudnia 2022 roku, że "do rejestru RIF wpisano gazowiec 'Lech Kaczyński Knutsen', dostarczony dla Knutsen LNG France po zakończeniu budowy w stoczni Ulsan (Korea Południowa). Statek o długości 299 metrów i pojemności 174 000 metrów sześciennych jest czwartym metanowcem, wpisanym w 2022 roku do RIF. Statek ten jest czarterowany przez polską grupę gazową PGNiG SA".

Natomiast serwis Portalmorski.pl i szczecińska "Gazeta Wyborcza" napisały w lutym tego roku, że właścicielem gazowca "Lech Kaczyński" jest francuska spółka Societe Anonyme de Credit a l'Industrie Francaise CALIF SA (zależna od Societe Generale SA, czyli jednego z największych banków w Europie), która sfinansowała Norwegom budowę statków. Pośrednie potwierdzenie tej informacji znajdujemy w wypowiedzi wiceprezesa Knutsen OAS Shipping Geira Tore Henriksena, który dla norweskiej gazety "Finansavisen" w październiku 2022 roku mówił o tym, że jego firma podpisała umowy leasingowe z francuskimi bankami. Portalmorski.pl z kolei napisał, że "armatorem zarejestrowanym, czyli formalnym, bezpośrednim właścicielem (…) jest SNC Martin z Francji, spółka zależna CALIF SA, natomiast operacyjnie statek jest własnością norweskiego armatora Knutsen OAS Shipping AS. Knutsen, przez francuską spółkę zależną Knutsen LNG France, jest też armatorem zarządzającym statku i odpowiada za jego zarząd techniczny i załogowy".

By potwierdzić informacje o właścicielu gazowca – czyli spółce SNC Martin - wysłaliśmy pytania do PGNiG oraz do Knutsen OAS Shipping. W odpowiedzi W odpowiedzi spółka PGNiG, potwierdzając informacje o wyczarterowaniu ośmiu gazowców, odpowiedziała, że to w gestii armatora "są natomiast takie czynności jak kontraktacja jednostki w stoczni, finansowanie i rejestracja statku, a następnie kompleksowa obsługa floty, w tym utrzymanie sprawności technicznej i zapewnienie załogi."

Autorka/Autor:Piotr Jaźwiński

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Osoby wypłacające pieniądze na poczcie, nawet stosunkowo niewielkie sumy, rzekomo muszą wypełniać deklaracje do urzędu skarbowego i określić przeznaczenie pieniędzy - piszą internauci w mediach społecznościowych. To nieprawda, nie ma takiego obowiązku.

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Źródło:
Konkret24

"To takie ohydne", "to absolutnie nie pomaga zdławić tej historii" - to reakcje internautów na informację, że amerykańska agencja Associated Press usunęła ze swojej strony tekst na temat J.D. Vance'a. Był to fact-check dementujący pewną plotkę o kandydacie na republikańskiego wiceprezydenta. Skąd się wzięła? Wyjaśniamy.

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Źródło:
Konkret24

"W tym tygodniu w Niemczech zakazana została litera C" - wpis z takim komunikatem niesie się w polskiej sieci. I wprowadza w błąd. Bo wcale nie chodzi o literę. Wyjaśniamy.

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

Źródło:
Konkret24

Aktorzy Mel Gibson i Mark Wahlberg oraz przedsiębiorca Elon Musk razem rzekomo mają stworzyć filmową inicjatywę antylewicową w ramach walki ze zjawiskiem woke - twierdzą użytkownicy mediów społecznościowych. Musk ma w to zainwestować miliard dolarów. Nie jest to jednak prawda. 

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu prezydent Wołodymyr Zełenski potwierdził, że Polska przekaże Ukrainie swoje myśliwce F-16. To jednak przekłamanie wynikające z błędnej interpretacji posta prezydenta Ukrainy. Tłumaczymy, jak powstało.

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Źródło:
Konkret24

Kilka dni po zamachu na Donalda Trumpa w sieci - także polskiej - zaczął krążyć przekaz, że w Stanach Zjednoczonych powstaje "armia weteranów". Mają oni "tłumić ewentualne niepokoje społeczne i zamieszki". Jako dowód rozpowszechniane jest wideo pokazujące rzekomą "armię". Tylko że przekaz jest fake newsem.

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Źródło:
Konkret24

"Religia", "kolejna ideologia" - tak poseł PiS Piotr Kaleta przedstawiał problem dziury ozonowej. Sugerował, że został on wymyślony, a na dowód pytał ironicznie: "co się z nią stało?". Otóż dziura wciąż jest.

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

"Ale dać Polakowi to rozdawnictwo", "złodziejstwo" - to reakcje internautów na przekaz w sieci, jakoby "przeciętna ukraińska rodzina" miała dostawać 10 tysięcy złotych miesięcznie w ramach różnego rodzaju świadczeń. To fake news stworzony poprzez manipulację danymi.

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Brawo uśmiechnięta Polska", "Tusk przysłany przez Niemców wykończy Polskę" - piszą internauci, komentując upadłość Browaru Kościerzyna. Tylko że historia ta działa się za poprzedniego rządu. Wyjaśniamy.

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Prokremlowska dezinformacja nie ustaje w podważaniu faktu, że Rosja stoi za zbombardowaniem szpitala dziecięcego w Kijowie. Wykorzystuje do tego stosowaną od początku wojny metodę: fałszywy fact-checking. Kolejną jego odsłoną jest nagranie, które ma być dowodem, że to Ukraińcy zainscenizowali sceny z lekarzem na gruzach szpitala.

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

Źródło:
Konkret24

Zdaniem Prawa i Sprawiedliwości po zmianie rządu nowe kierownictwo resortu obrony "zmarnowało szanse", które stworzyły podpisane przez ministra Mariusza Błaszczaka umowy na dostawy uzbrojenia. Z odpowiedzi MON dla Konkret24 wynika jednak, że tak nie jest. Każda z tych umów jest kontynuowana.

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w mediach społecznościowych przekazu w dwóch amerykańskich stanach Joe Biden otrzymał nominację i nie można już go skreślić z listy kandydatów na prezydenta. Tłumaczymy, że tak nie jest i dlaczego.

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Według polityków Konfederacji przyjęta przez Parlament Europejski rezolucja zmusza Polskę i pozostałe państwa unijne do wspierania Ukrainy w wysokości co najmniej 0,25 proc. PKB rocznie. Ale rezolucja nie ma mocy prawnej i jest jedynie "formą pewnej woli politycznej". Wyjaśniamy.

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Źródło:
Konkret24

"Za pieniądze podatników Mastalerek zakleił sobie ucho?" - ironizują internauci, komentując fotografię, na której widać szefa gabinetu prezydenta z opatrunkiem na uchu. W domyśle jest przekaz, że Marcin Mastalerek, goszcząc na konwencji republikanów w USA, w ten sposób pokazał solidarność z Donaldem Trumpem.

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Źródło:
Konkret24

Na krążącym w mediach społecznościowych zdjęciu grupa kilkuletnich dzieci oraz ich nauczycielki stoją roześmiani na tle napisu "Kochamy Tuska". Internauci się oburzają, piszą o indoktrynacji dzieci w szkołach, porównują Polskę do Korei Północnej. Ale zdjęcie nie jest prawdziwe.

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

Źródło:
Konkret24

Niedługo po pożarze jednej z najpiękniejszych katedr na świecie w mediach społecznościowych zaczęła krążyć mapa Francji mająca przedstawiać, ile jest tam rzekomo "podpalonych, sprofanowanych, zdemolowanych" kościołów. Tylko że opis tej mapy wprowadza w błąd, a ona sama nie jest aktualna.

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

Źródło:
Konkret24

13 milionów, 20 milionów, a nawet 22 miliony złotych mieli rzekomo już otrzymać w ramach premii ministrowie i wiceministrowie obecnego rządu - taki przekaz rozsyłany jest w mediach społecznościowych. Powstał po artykule jednego z dzienników, którego informacje zostały jednak przeinaczone.

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

Źródło:
Konkret24

Według rozsyłanego w sieci przekazu dzięki liberalnemu prawo aborcyjnemu w Czechach przyrost naturalny jest dużo wyższy niż w Polsce. Jednak pomieszano różne dane i wskaźniki. A wiązanie prawa aborcyjnego z przyrostem naturalnym lub współczynnikiem dzietności jest błędem. Wyjaśniamy.

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji zarzucają premierowi złamanie konstytucji i domagają się postawienia Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu. Chodzi o podpisanie porozumienia między Polską a Ukrainą. Konstytucjonaliści, z którymi konsultował się Konkret24, w większości nie dostrzegają w tym przypadku złamania prawa - choć mają uwagi.

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Źródło:
Konkret24

"Muzeum Narodowe rozprawiło się również z Maryją", "zamiarem tej władzy jest usunięcie nie tylko krzyży" - piszą oburzeni internauci, komentując informację, jakoby z obrazu Jana Matejki wymazano postać Matki Boskiej. W tym rozpowszechnianym między innymi przez Roberta Bąkiewicza fake newsie nie zgadza się nic - z wyjątkiem nazwy muzeum.

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Po wizycie niemieckiego kanclerza Olafa Scholza w Warszawie wrócił temat reparacji wojennych. Jednak w trwającej debacie publicznej politycy raz mówią o "reparacjach", innym razem o "odszkodowaniach". Oba terminy oznaczają jednak inne pieniądze i dla kogo innego. Wyjaśniamy.

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Źródło:
Konkret24