FAŁSZ

Premier: opłaty za samochody w KPO to fake news. Czy ma rację i czy przegrałby zakład Ziobry?


Mateusz Morawiecki zaprzecza, że w tzw. kamieniach milowych wpisano wprowadzenie opłat od aut spalinowych. "To kolejny fake news" – mówił. Sprawdziliśmy, że w dokumencie uzgodnionym z Komisją Europejską zapisano "wyższe opłaty rejestracyjne od posiadania pojazdów spalinowych". Z kolei Zbigniew Ziobro chce z premierem zakładać się o śliwowicę, że tych zapisów nie było w dokumencie przyjętym przez rząd.

W Krajowym Planie Odbudowy przyjętym przez rząd i uzgodnionym z Komisją Europejską zadeklarowano wprowadzenie od czerwca 2026 roku nowej opłaty rejestracyjnej i podatku od posiadania aut spalinowych. Miałoby to "skłonić posiadaczy kilkunastoletnich diesli do przesiadki na elektryka" - napisała 5 czerwca "Rzeczpospolita".

Premier: to fake news

Rzecznik rządu pytany 6 czerwca przez Polską Agencję Prasową o tę kwestię zaznaczył, że "chcemy w inny sposób zbudować ten system — dawać większe ulgi na rzecz samochodów elektrycznych, niskoemisyjnych". "Nie chcemy podwyższać aktualnych opłat za rejestrację" - dodał.

W swoim sejmowym wystąpieniu z 9 czerwca premier jednoznacznie stwierdził, że opłaty za samochody to nieprawda. "To jest kolejny fake news, nie mamy zamiaru nakładać żadnych opłat od samochodów" – powiedział posłom Mateusz Morawiecki, odnosząc się do zapisów tzw. kamieni milowych, uzgodnionych z Komisją Europejską, w zamian za co mają być uruchomione unijne fundusze dla Polski.

"W 2024 lub 2025 roku chcemy zróżnicować koszty związane z samochodem, tak jak jest to i dzisiaj. Na samochód, który ma wysoką pojemność skokową silnika, jest wyższa akcyza. Jeżeli jest samochód niskoemisyjny albo elektryczny, to mamy dopłaty" – powiedział premier. I zaatakował przy tym poprzedni rząd: "Wy myślicie, że można tylko nakładać podatki, tak jak robiła Platforma Obywatelska. Nie, można zwalniać z podatku i w ten sposób promować czyste powietrze".

Warto zwrócić uwagę, że rzecznik rządu mówił o niepodwyższaniu opłat, premier – że nie będzie żadnych opłat za samochody.

Będą dopłaty i mają być wyższe

1 czerwca Komisja Europejska opublikowała tekst aneksu do swojej decyzji akceptującej polski Krajowy Plan Odbudowy, który jest programem reform i inwestycji w polską gospodarkę. Na ich realizację otrzymamy w sumie do 2027 roku 160 967 579 300 zł. Aneks jest opisem najważniejszych reform, od których realizacji KE uzależnia wypłatę przyznanych Polsce środków z unijnego Funduszu Odbudowy NextGenerationEU.

Jednym z kamieni milowych, zawartych w komponencie "Zielona, inteligentna mobilność", w sekcji pt. "Wzrost wykorzystania transportu przyjaznego dla środowiska" jest "wejście w życie aktu prawnego wprowadzającego opłatę rejestracyjną od pojazdów emitujących spaliny zgodnie z zasadą 'zanieczyszczający płaci'". Na stronie 193 roboczego polskiego tłumaczenia aneksu (str. 189 wersji angielskiej) wpisano, że w czwartym kwartale 2024 ma wejść w życie akt prawny, który "wprowadzi narzędzia finansowe i podatkowe stymulujące popyt na bardziej ekologiczne pojazdy - wyższe opłaty rejestracyjne od posiadania pojazdów spalinowych (podkreślenie red.) oraz zwiększenie środków dotyczących przyspieszonej amortyzacji pojazdów elektrycznych. Opłata będzie uzależniona od emisji CO2 i/lub NOx (dwutlenku węgla, tlenku azotu – red.)."

Wersja angielska kamieni milowych w sprawie opłat za pojazdy spalinowe Komisja Europejska

Mateusz Morawiecki mówił w Sejmie, że nie będzie "opłat za samochody", co można zrozumieć, że nie będzie opłat za samochody już zarejestrowane. Tymczasem z zapisu w aneksie wynika, że chodzi o opłatę za rejestrację nowego pojazdu. Tego premier już posłom nie wyjaśnił. Wbrew temu, co mówił rzecznik rządu, mają one być wyższe. Obaj mówili o samochodach, w aneksie jest mowa o "pojazdach spalinowych".

Wersja polska kamieni milowych w sprawie opłat za pojazdy spalinowe Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej

Premier zaprzeczał też w Sejmie, że rząd nie zamierza wprowadzać opłat za przejazdy drogami ekspresowymi. Te opłaty, jak wynika z jego wypowiedzi, mają dotyczyć tylko ciężarówek. Ale w aneksie, w sekcji "Zwiększenie konkurencyjności sektora kolejowego" zapisano, że w 2023 roku ma być ustanowiony obszar "poboru opłat na nowych drogach", a długość "nowych dróg włączonych do obszaru poboru opłat, obejmująca autostrady i drogi ekspresowe" ma wynieść 1400 km. Nie ma tam wpisu o samochodach ciężarowych.

Zapytaliśmy Ministerstwo Klimatu i Środowiska o to, jak należy rozumieć pojęcie "pojazdy spalinowe", czy dotyczy wszystkich kategorii pojazdów, w tym samochodów. Na to pytanie Wydział komunikacji Medialnej ministerstwa odpowiedział w następujący sposób: "na chwilę obecną nie ma jeszcze określonych zasad kalkulacji tych opłat. Analizowane są różne warianty. Naszym celem będzie uwzględnienie przy określaniu wysokości opłat sytuacji społeczno-gospodarczej, osób o najniższych dochodach oraz obszarów objętych wykluczeniem transportowym".

Zwolnienie z podatku czy nowy podatek?

Kolejnym kamieniem milowym, na który zgodził się rząd, ma być "wejście w życie aktu prawnego wprowadzającego podatek od własności pojazdów emitujących spaliny, zgodnie z zasadą 'zanieczyszczający płaci'". Miałoby to nastąpić w II kw. 2026 roku. "Wprowadzony podatek od własności pojazdów spalinowych będzie powiązany z emisją CO2 i NOx pojazdu. Dochód z podatku zostanie przeznaczony na ograniczenie negatywnych efektów zewnętrznych transportu oraz rozwój niskoemisyjnego transportu publicznego zarówno na obszarach miejskich, jak i wiejskich" - zapisano w aneksie.

W Sejmie premier mówił o zwolnieniach podatkowych, w aneksie wpisano za to wprowadzenie podatku.

"Wszystko jest do doprecyzowania prawnego"

Dwa dni wcześniej od wystąpienia premiera w Sejmie, w którym zaprzeczał, że nie będzie ani opłat za samochody, ani opłat za drogi ekspresowe, głos w tej samej sprawie zabrała Anna Moskwa, minister klimatu i środowiska. 7 czerwca powiedziała dziennikarzom, że zapis o nowej opłacie jest to "dosyć ogólny zapis, bardziej będący efektem zachęty do przechodzenia na auta elektryczne niż rodzaj kary za auta spalinowe", który wchodziłby stopniowo.

Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa o opłatach za samochody
Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa o opłatach za samochody tvn24

"W 2024 r. przy nowych autach byłaby to dodatkowa opłata (podkreślenie red.), zależna - być może - od poziomu spalin, poziomu emisyjności, bo na dzisiaj tam nie ma jeszcze szczegółów" – dodała minister klimatu. "Ja bym podchodziła do tych wszystkich rozwiązań z dużą ostrożnością. My je negocjowaliśmy jakiś czas temu, tak jak wszystkie państwa europejskie" – powiedziała Anna Moskwa.

"Jesteśmy w dialogu z Komisją Europejską. Jako ministerstwo mamy kilka kryteriów, którymi zarządzamy" - dodała minister Moskwa. "Nie jest wprost napisane, jakie to mają być uwarunkowania, jakie kwoty, jaki system. To wszystko jest do doprecyzowania prawnego, programowego i do dialogu z Komisją Europejską. Prosimy, żeby w tym obszarze nie straszyć" - powiedziała minister klimatu i środowiska.

Ziobro kontra Morawiecki

We wtorek przeciw premierowi w sprawie opłat od aut spalinowych zapisanych w KPO wystąpił minister sprawiedliwości i prezes Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro. Podczas wtorkowej konferencji prasowej powiedział, że KPO przyjęty przez rząd w kwietniu 2021 roku nie zawierał takiego rozwiązania.

- Unia Europejska chce narzucić Polsce nałożenie podatków na posiadaczy samochodów z silnikiem Diesla i silnikiem benzynowym oraz opłat. Ma to w finale doprowadzić do wyeliminowania, poprzez duże ciężary fiskalne, tych samochodów z użytkowania i skłonić Polaków, by przenieśli się na drogie samochody elektryczne - powiedział Ziobro. - My twierdzimy, że w dokumencie kwietniowym w 2021 roku, kiedy kamienie milowe były przyjmowane jako propozycja rządu, nie było tam zapisów dotyczących możliwości nakładania na samochody z silnikiem Diesla czy benzynowych dodatkowych opłat, które forsuje Unia Europejska w myśl swojej szalonej ideologii. Pan premier wyraził inne zdanie - zwrócił uwagę Ziobro.

Na konferencji Ziobro miał ze sobą dwa dokumenty: KPO w wersji przyjętej przez rząd ponad rok temu i dokument uzgodniony z KE. Podkreślał, że bardzo się różnią. I rzeczywiście - dokument z kwietnia 2021 roku nie ma zobowiązań omówionych wyżej i tych, o których mówi Ziobro. Na str. 35 możemy przeczytać: "Istotny wpływ na atrakcyjność pojazdów o napędzie elektrycznym będą mieć także planowane zmiany w sposobie ich amortyzacji. Zmiany te będą wprowadzać korzystniejsze zasady amortyzacji dla pojazdów o napędzie elektrycznym od zasad stosowanych dla pojazdów spalinowych".

Z kolei na str. 73 zapisano zobowiązania dotyczące transportu, wprowadzenia stref czystego transportu w miastach czy konieczności wymiany taboru komunikacji zbiorowej: "Dla rozwoju zrównoważonego transportu duże znaczenie będzie miała nowelizacja ustawy o elektromobilności mająca na celu podwyższenie wymaganego udziału pojazdów ekologicznych w zamówieniach publicznych; wprowadzenie obowiązkowych stref czystego transportu w miastach o liczbie mieszkańców powyżej 100 tys., gdzie wystąpiło przekroczenie dopuszczalnego poziomu szkodliwych substancji (NO2; dwutlenku azotu - red.) oraz rozszerzenie możliwości ich wprowadzenia na wszystkie obszary miejskie niezależnie od liczby mieszkańców; nałożenie na miasta ustawowego obowiązku wymiany autobusów na elektryczne i wodorowe; umożliwienie montowania instalacje ładowania pojazdów w budynkach mieszkalnych".

W dalszej kolejności, na str. 318 zapisano zobowiązanie do opłat na 1400 km dróg krajowych, autostrad i dróg ekspresowych. System będzie mógł być rozszerzany na nowe drogi, jeszcze nieistniejące.

Zakład o śliwowicę

Ziobro na konferencji twierdził, że w dokumencie przyjętym w ubiegłym roku przez rząd "z aprobatą Solidarnej Polski nie było owych (dotyczących opodatkowania aut spalinowych - red.) zapisów". - Pan premier wyraził inne zdanie, dlatego mam propozycję w konwencji honorowej do pana premiera, by zechciał przyjąć zakład, a stawką tego zakładu będzie polski dobry alkohol, Śliwowica Łącka - powiedział minister sprawiedliwości.

Zbigniew Ziobro proponuje zakład Mateuszowi Morawieckiemu
Zbigniew Ziobro proponuje zakład Mateuszowi Morawieckiemutvn24

- Jeśli okaże się, że rzeczywiście pan premier wskaże miejsce, w którym rząd zgodził się na opodatkowanie samochodów z silnikiem Diesla, jeżdżących w Polsce, czy silnikiem benzynowym, w dokumencie, który został przyjęty przez rząd, to jestem gotów tą oryginalną (...) śliwowicę postawić i przeprosić za błąd, jeśli czegoś nie jestem w stanie dostrzec. Ale gdyby okazało się, że pan premier jednak nie ma racji, to też jestem gotów z panem premierem wypić za błędy, ale tym razem nie swoje i (...) porozmawiać, co z tym dalej zrobić - dodał.

Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24, zdj. Maciej Kulczyński/PAP

Pozostałe wiadomości

Osoby wypłacające pieniądze na poczcie, nawet stosunkowo niewielkie sumy, rzekomo muszą wypełniać deklaracje do urzędu skarbowego i określić przeznaczenie pieniędzy - piszą internauci w mediach społecznościowych. To nieprawda, nie ma takiego obowiązku.

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Źródło:
Konkret24

"To takie ohydne", "to absolutnie nie pomaga zdławić tej historii" - to reakcje internautów na informację, że amerykańska agencja Associated Press usunęła ze swojej strony tekst na temat J.D. Vance'a. Był to fact-check dementujący pewną plotkę o kandydacie na republikańskiego wiceprezydenta. Skąd się wzięła? Wyjaśniamy.

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Źródło:
Konkret24

"W tym tygodniu w Niemczech zakazana została litera C" - wpis z takim komunikatem niesie się w polskiej sieci. I wprowadza w błąd. Bo wcale nie chodzi o literę. Wyjaśniamy.

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

Źródło:
Konkret24

Aktorzy Mel Gibson i Mark Wahlberg oraz przedsiębiorca Elon Musk razem rzekomo mają stworzyć filmową inicjatywę antylewicową w ramach walki ze zjawiskiem woke - twierdzą użytkownicy mediów społecznościowych. Musk ma w to zainwestować miliard dolarów. Nie jest to jednak prawda. 

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu prezydent Wołodymyr Zełenski potwierdził, że Polska przekaże Ukrainie swoje myśliwce F-16. To jednak przekłamanie wynikające z błędnej interpretacji posta prezydenta Ukrainy. Tłumaczymy, jak powstało.

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Źródło:
Konkret24

Kilka dni po zamachu na Donalda Trumpa w sieci - także polskiej - zaczął krążyć przekaz, że w Stanach Zjednoczonych powstaje "armia weteranów". Mają oni "tłumić ewentualne niepokoje społeczne i zamieszki". Jako dowód rozpowszechniane jest wideo pokazujące rzekomą "armię". Tylko że przekaz jest fake newsem.

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Źródło:
Konkret24

"Religia", "kolejna ideologia" - tak poseł PiS Piotr Kaleta przedstawiał problem dziury ozonowej. Sugerował, że został on wymyślony, a na dowód pytał ironicznie: "co się z nią stało?". Otóż dziura wciąż jest.

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

"Ale dać Polakowi to rozdawnictwo", "złodziejstwo" - to reakcje internautów na przekaz w sieci, jakoby "przeciętna ukraińska rodzina" miała dostawać 10 tysięcy złotych miesięcznie w ramach różnego rodzaju świadczeń. To fake news stworzony poprzez manipulację danymi.

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Brawo uśmiechnięta Polska", "Tusk przysłany przez Niemców wykończy Polskę" - piszą internauci, komentując upadłość Browaru Kościerzyna. Tylko że historia ta działa się za poprzedniego rządu. Wyjaśniamy.

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Prokremlowska dezinformacja nie ustaje w podważaniu faktu, że Rosja stoi za zbombardowaniem szpitala dziecięcego w Kijowie. Wykorzystuje do tego stosowaną od początku wojny metodę: fałszywy fact-checking. Kolejną jego odsłoną jest nagranie, które ma być dowodem, że to Ukraińcy zainscenizowali sceny z lekarzem na gruzach szpitala.

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

Źródło:
Konkret24

Zdaniem Prawa i Sprawiedliwości po zmianie rządu nowe kierownictwo resortu obrony "zmarnowało szanse", które stworzyły podpisane przez ministra Mariusza Błaszczaka umowy na dostawy uzbrojenia. Z odpowiedzi MON dla Konkret24 wynika jednak, że tak nie jest. Każda z tych umów jest kontynuowana.

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w mediach społecznościowych przekazu w dwóch amerykańskich stanach Joe Biden otrzymał nominację i nie można już go skreślić z listy kandydatów na prezydenta. Tłumaczymy, że tak nie jest i dlaczego.

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Według polityków Konfederacji przyjęta przez Parlament Europejski rezolucja zmusza Polskę i pozostałe państwa unijne do wspierania Ukrainy w wysokości co najmniej 0,25 proc. PKB rocznie. Ale rezolucja nie ma mocy prawnej i jest jedynie "formą pewnej woli politycznej". Wyjaśniamy.

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Źródło:
Konkret24

"Za pieniądze podatników Mastalerek zakleił sobie ucho?" - ironizują internauci, komentując fotografię, na której widać szefa gabinetu prezydenta z opatrunkiem na uchu. W domyśle jest przekaz, że Marcin Mastalerek, goszcząc na konwencji republikanów w USA, w ten sposób pokazał solidarność z Donaldem Trumpem.

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Źródło:
Konkret24

Na krążącym w mediach społecznościowych zdjęciu grupa kilkuletnich dzieci oraz ich nauczycielki stoją roześmiani na tle napisu "Kochamy Tuska". Internauci się oburzają, piszą o indoktrynacji dzieci w szkołach, porównują Polskę do Korei Północnej. Ale zdjęcie nie jest prawdziwe.

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

Źródło:
Konkret24

Niedługo po pożarze jednej z najpiękniejszych katedr na świecie w mediach społecznościowych zaczęła krążyć mapa Francji mająca przedstawiać, ile jest tam rzekomo "podpalonych, sprofanowanych, zdemolowanych" kościołów. Tylko że opis tej mapy wprowadza w błąd, a ona sama nie jest aktualna.

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

Źródło:
Konkret24

13 milionów, 20 milionów, a nawet 22 miliony złotych mieli rzekomo już otrzymać w ramach premii ministrowie i wiceministrowie obecnego rządu - taki przekaz rozsyłany jest w mediach społecznościowych. Powstał po artykule jednego z dzienników, którego informacje zostały jednak przeinaczone.

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

Źródło:
Konkret24

Według rozsyłanego w sieci przekazu dzięki liberalnemu prawo aborcyjnemu w Czechach przyrost naturalny jest dużo wyższy niż w Polsce. Jednak pomieszano różne dane i wskaźniki. A wiązanie prawa aborcyjnego z przyrostem naturalnym lub współczynnikiem dzietności jest błędem. Wyjaśniamy.

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji zarzucają premierowi złamanie konstytucji i domagają się postawienia Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu. Chodzi o podpisanie porozumienia między Polską a Ukrainą. Konstytucjonaliści, z którymi konsultował się Konkret24, w większości nie dostrzegają w tym przypadku złamania prawa - choć mają uwagi.

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Źródło:
Konkret24

"Muzeum Narodowe rozprawiło się również z Maryją", "zamiarem tej władzy jest usunięcie nie tylko krzyży" - piszą oburzeni internauci, komentując informację, jakoby z obrazu Jana Matejki wymazano postać Matki Boskiej. W tym rozpowszechnianym między innymi przez Roberta Bąkiewicza fake newsie nie zgadza się nic - z wyjątkiem nazwy muzeum.

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Po wizycie niemieckiego kanclerza Olafa Scholza w Warszawie wrócił temat reparacji wojennych. Jednak w trwającej debacie publicznej politycy raz mówią o "reparacjach", innym razem o "odszkodowaniach". Oba terminy oznaczają jednak inne pieniądze i dla kogo innego. Wyjaśniamy.

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Źródło:
Konkret24