Karczewski o zarzutach wobec marszałek Witek: "absolutnie nieprawdziwe". Czego dotyczą?

Źródło:
Konkret24
Elżbieta Witek nie obejmie funkcji wicemarszałka Sejmu. Oto, czym zasłynęła jako marszałek
Elżbieta Witek nie obejmie funkcji wicemarszałka Sejmu. Oto, czym zasłynęła jako marszałekMichał Tracz/Fakty TVN
wideo 2/4
Elżbieta Witek nie obejmie funkcji wicemarszałka Sejmu. Oto, czym zasłynęła jako marszałekMichał Tracz/Fakty TVN

Po tym, jak Elżbieta Witek nie została wybrana ani na marszałka, ani na wicemarszałka Sejmu, politycy PiS zarzucają demokratycznej opozycji "łamanie dobrych obyczajów". Politycy opozycji tłumaczą, dlaczego nie poparli Elżbiety Witek. W radiu senator PiS Stanisław Karczewski stwierdził, że zarzuty opozycji są "absolutnie nieprawdziwe". Nie ma racji. Przypominamy, czego dotyczą.

Na inauguracyjnym posiedzeniu Sejmu X kadencji 13 listopada wybierano nowego marszałka. Został nim Szymon Hołownia (Polska 2050), z poparciem 265 posłów. Kandydatkę Prawa i Sprawiedliwości, marszałek Sejmu IX kadencji Elżbietę Witek poparło 193 posłów. Kilka godzin później Witek nie wybrano także na wicemarszałka Sejmu. Przeciwko jej kandydaturze głosowało 252 posłów, za - 203. Tym samym Prawo i Sprawiedliwość nie ma na razie swojego przedstawiciela w Prezydium Sejmu.

CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: Wybór wicemarszałków Sejmu: "łamanie dobrych obyczajów"? Nie, bo ich nie było

"Prezydium Sejmu jest przeznaczone dla osób, które szanują elementarne zasady parlamentaryzmu"

Dlaczego większość sejmowa nie poparła Elżbiety Witek? Marcin Kierwiński z Platformy Obywatelskiej w rozmowie z Polską Agencją Prasową 14 listopada podkreślił, że miejsce w Prezydium Sejmu "czeka, aż PiS przedstawi jakąś porządną kandydaturę". I sprecyzował: "Mówię porządną, to znaczy taką, która przez ostatnie osiem lat nie łamała konstytucji, nie łamała prawa, nie niszczyła polskiego parlamentaryzmu".

"Jeżeli ktoś robił rzeczy, które łamały i regulamin Sejmu, konstytucję i zasady, nie może dostać naszej rekomendacji" - tłumaczyła Małgorzata Kidawa-Błońska, pytana o sprawę kandydatury Witek (cyt. za PAP).

"Mówiliśmy, że jest najgorszym marszałkiem w historii tego Sejmu, krytykowaliśmy panią Elżbietę Witek bez przerwy za sposób prowadzenia obrad, za łamanie prawa. Jak miałbym teraz za nią głosować?" - stwierdził w Sejmie Włodzimierz Czarzasty z Lewicy. I dodał: "Nie wiem, kto miałby pomagać pani Elżbiecie Witek, jeśli pół roku czy osiem miesięcy temu Lewica złożyła na panią Elżbietę Witek donos do prokuratury za to, co robiła w Sejmie" (cyt. za PAP).  

"Prezydium Sejmu jest przeznaczone dla osób, które szanują elementarne zasady parlamentaryzmu. Prezydium Sejmu to miejsce, w którym nie mogą znaleźć się ludzie, którzy przez ostatnie osiem lat w sposób ordynarny łamali polską konstytucję, łamali zasady parlamentaryzmu, którzy w sposób absolutnie bezczelny traktowali tę Izbę jak maszynkę do głosowania" - powiedział 13 listopada Borys Budka z Koalicji Obywatelskiej. "Dlatego klub Koalicji Obywatelskiej z oczywistych względów odmówi poparcia tym kandydaturom, które będą godziły w zasadę demokratycznych zasad w tej Izbie. I chciałbym, żeby była to wykładnia dla wszystkich, którzy będą podejmować decyzje w tej sprawie" - stwierdził.

Karczewski o zarzutach opozycji wobec Witek: "absolutnie nieprawdziwe"

11 listopada senator PiS Stanisław Karczewski był gościem programu "24 pytania w PR24". Jednym z tematów rozmowy było odrzucenie przez sejmową większość kandydatury Elżbiety Witek na wicemarszałka Sejmu. "Przypomnę, przecież pani marszałek Elżbieta Witek [była] i szefem gabinetu pani premier Beaty Szydło, ministrem spraw wewnętrznych - świetnym ministrem, fantastycznie sobie tam radziła. Ja byłem pewien podziwu, że drobna kobieta może takim ministerstwem świetnie zarządzać" - mówił senator PiS. Następnie stwierdził: "I również, no dała się poznać jako osoba bardzo sprawnie prowadząca [posiedzenia Sejmu - red.], zgodnie z regulaminem, nie ma żadnych wątpliwości co do... – tamte zarzuty są absolutnie nieprawdziwe, które formułuje opozycja".

Przypominamy, o jakie zarzuty wobec decyzji Elżbiety Witek jako marszałka Sejmu chodzi.

2019: "Trzeba anulować, bo my przegramy". Tryb niewystępujący w regulaminie Sejmu

Tuż po północy w nocy z 21 na 22 listopada 2019 roku posłowie głosowali nad kandydaturami do nowej Krajowej Rady Sądownictwa (KRS). Czterech kandydatów wysunął PiS, po jednym Koalicja Obywatelska i Lewica. Po otwarciu głosowania nad kandydaturami do KRS posłowie zgłaszali problemy z urządzeniami do głosowania (później na posiedzeniu Dariusz Salomończyk przekazał marszałek Witek, że "wszyscy posłowie zagłosowali", "wszyscy oddali głosy"). Marszałek Witek wraz z pracownikami Kancelarii Sejmu zastanawiała się w trakcie głosowania, jak rozwiązać sytuację. I - przed podaniem wyników - powołując się na problemy techniczne, zdecydowała o anulowaniu głosowania i przeprowadzeniu go raz jeszcze. Decyzję oprotestowali posłowie opozycji. Domagali się od Elżbiety Witek podania wyników. Do dziś wyników głosowania nr 52 nie ma na stronie Sejmu.

Na nagraniach z Sejmu z tamtej sytuacji słychać m.in. słowa wypowiedziane przez kobietę. Według posłów opozycji była to posłanka PiS Joanna Borowiak (na sejmowych nagraniach słychać jedynie głos), która podeszła do Witek. "Pani marszałek, trzeba anulować, bo my przegramy. Za dużo osób po prostu jest. Naprawdę" - słychać głos zwracający się do Elżbiety Witek. Przebieg tego głosowania analizowaliśmy w Konkret24 w listopadzie 2019 roku, a dziennikarze TVN24 szczegółowo opisali sekwencję zdarzeń towarzyszących anulowanemu głosowaniu.

"To jest łamanie prawa, pani marszałek. Nie ma w regulaminie takiego punktu jak usunięcie głosowania. To jest do prokuratury" - stwierdził wtedy jeszcze na sali sejmowej Rafał Grupiński z PO.

"Marszałek Sejmu postanowiła o anulowaniu głosowania w trybie nieznanym regulaminowi Sejmu. Dokonany przez Sejm wybór jest oczywiście ważny, m.in. z uwagi na autonomię izby, ale otwarta pozostaje kwestia odpowiedzialności marszałka za anulowanie głosowania" - oceniał tę sytuację dla Konkret24 Patryk Wachowiec, prawnik z Forum Obywatelskiego Rozwoju.

W powtórzonym głosowaniu aejmowa większość wybrała do KRS kandydatów PiS: Marka Asta, Bartosza Kownackiego, Kazimierza Smolińskiego i Arkadiusza Mularczyka. Kamila Gasiuk-Pihowicz (KO) i Joanna Senyszyn (Lewica) nie zyskały poparcia większości.  

2021: reasumpcja głosowania niezgodna z regulaminem Sejmu

11 sierpnia 2021 roku - w ocenie wielu prawników - doszło do niezgodnej z regulaminem Sejmu reasumpcji głosowania zarządzonej przez marszałek Elżbietę Witek. Głosowanie dotyczyło wniosku opozycji o odroczenie obrad, który - ku zaskoczeniu PiS - został przyjęty przez Sejm. Wtedy to marszałek Witek ogłosiła przerwę w obradach. Po zakończeniu przerwy poinformowała, że wpłynął wniosek o powtórzenie głosowania. I zarządziła reasumpcję. W drugim głosowaniu wniosek o odroczenie obrad Sejmu nie został już przyjęty. Następnie podczas tego posiedzenia przegłosowano m.in. nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji, tzw. lex TVN.

"Zasięgnęłam opinii pięciu prawników, którzy potwierdzili, że ten wniosek może być głosowany na tym posiedzeniu, ponieważ ono trwa, nie było ogłoszenia" (przerwy - red.) - argumentowała wówczas swoją decyzję Witek. Jak się okazało kilka dni później, opinie te pochodziły z... kwietnia 2018 roku. 

Wyjaśnimy: reasumpcja głosowania to jego ponowienie. Zgodnie z uchwałą Sejmu z listopada 2003 roku i art. 189 regulaminu izby marszałek Sejmu może podjąć decyzję o reasumpcji w wypadku głosowania, którego wynik budzi uzasadnione wątpliwości. Oceny przesłanek do ponowienia głosowania marszałek dokonuje po zasięgnięciu opinii Konwentu Seniorów.

Profesor Piotr Mikuli, szef Katedry Prawa Ustrojowego Porównawczego Uniwersytetu Jagiellońskiego, w opinii dla Konkret24 tłumaczył, że 11 sierpnia nie było podstaw do reasumpcji głosowania, bo "pomyłka posła w głosowaniu czy przegrana w głosowaniu nie może być traktowana jako uzasadniona wątpliwość co do wyniku głosowania, o której mówi art. 189 regulaminu Sejmu". Ten przepis jego zdaniem naruszyła marszałek Sejmu Elżbieta Witek.

Po kontrowersyjnej reasumpcji politycy Zjednoczonej Prawicy przekonywali, że "tak samo robili" wcześniej marszałkowie Sejmu z Platformy Obywatelskiej: Ewa Kopacz i Radosław Sikorski. Z sejmowych stenogramów wynika jednak, że nie robili tak samo, co wyjaśniliśmy w Konkret24.

CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: Marszałkowie Kopacz i Sikorski "robili tak samo" jak Witek? Stenogramy sejmowe nie potwierdzają

2022: odmowa stawienia się na zeznania w NIK

Elżbieta Witek była trzykrotnie wzywana przez Najwyższą Izbę Kontroli w związku z prowadzoną przez delegaturę w Szczecinie kontrolą. Dotyczyła ona programu Polskie Szwalnie, który miał zapewnić dostępność maseczek ochronnych podczas pandemii COVID-19. Pomimo skuteczności doręczenia wezwań marszałek Witek nie stawiła się na żadne wezwanie na posiedzenia: ani 19 stycznia, ani 16 lutego, ani 25 lutego 2022 roku - przekazał redakcji tvn24.pl rzecznik NIK Łukasz Pawelski. "Na skutek niestawiennictwa i braku usprawiedliwienia nieobecności" na marszałek Witek została nałożona trzykrotna kara finansowa (za każde niestawiennictwo) w wysokości 3010 zł.

NIK chce zbadać program Polskie Szwalnie po wycieku maili z początku grudnia ubiegłego roku - wyjaśniał w maju 2022 portal tvn24.pl. Chodzi o korespondencję, która miała pochodzić z początku pandemii COVID-19 w Polsce, czyli z marca 2020 roku. Z ujawnionych maili wynika, że ówczesny szef kancelarii premiera Michał Dworczyk miał otrzymać numery telefonów do właścicielki firmy Modesta, która "chce być bezpośrednim dostawcą maseczek". Według treści maili firmę tę poleciła Elżbieta Witek. Modesta znalazła się wśród siedmiu spółek w programie Polskie Szwalnie.

W reportażu "Jak rząd szył maseczki" dziennikarz "Superwizjera" TVN24 Michał Fuja pokazał efekty programu Polskie Szwalnie: kilkadziesiąt milionów bezużytecznych maseczek zalegających w magazynach, nieczynną rządową fabrykę w Stalowej Woli, w której przeterminował się kupiony za 50 mln zł materiał medyczny oraz tajne i intratne kontrakty z dwiema firmami mającymi ratować rządową produkcję. Rządowy program Polskie Szwalnie kosztował ponad ćwierć miliona złotych.

"Na postanowienia o nałożeniu kar pieniężnych Marszałek Sejmu RP złożyła zażalenia, a następnie wniosła skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Szczecinie. W co najmniej jednym przypadku znany jest już wyrok, który oddala skargę w przedmiocie nałożenia kary pieniężnej" - poinformował NIK 27 września 2023 roku. Izba przypomniała, że jednym z jej uprawnień jest "możliwość wzywania na przesłuchanie osób, co do których istnieje przekonanie o dysponowaniu przez nie informacjami potencjalnie przydatnymi do ustalenia stanu faktycznego w zakresie działalności jednostek poddanych kontroli". Stwierdziła, że skorzystała z tego uprawnienia, wzywając Elżbietę Witek w charakterze świadka.

Marszałek Witek 16 lutego 2022 poinformowała, że nie stawi się przed Najwyższą Izbą Kontroli. "Godząc się na wezwanie Marszałka Sejmu przez NIK, naruszyłabym przepisy rangi ustawowej i konstytucyjnej, w tym konstytucyjną zasadę podległości NIK wobec Sejmu" - argumentowała w oświadczeniu przekazanym PAP.

2023: niedopełnienie obowiązków w związku z Kolegium NIK  

We wrześniu 2023 roku Najwyższa Izba Kontroli złożyła zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez funkcjonariusza publicznego, co doprowadziło do uniemożliwienia funkcjonowania Kolegium NIK. Według informacji RMF FM chodzi o Elżbietę Witek.

Przypomnijmy: Kolegium NIK ma szerokie kompetencje - m.in. zatwierdza i uchwala najważniejsze dokumenty, które NIK ma obowiązek przedłożyć Sejmowi. W skład Kolegium NIK powinno wchodzić 19 osób: prezes NIK, trzej wiceprezesi, dyrektor generalny oraz 14 członków. Tych ostatnich powołuje marszałek Sejmu na wniosek prezesa NIK po zasięgnięciu opinii właściwej komisji sejmowej. Kadencja członka Kolegium NIK trwa trzy lata.

Tymczasem obecnie w Kolegium NIK są jedynie trzy osoby: prezes NIK Marian Banaś i jego dwóch wiceprezesów. Prezes Banaś twierdzi, że marszałek Witek pozostawiała bez odpowiedzi wnioski o uzupełnienie Kolegium NIK i tym samym sparaliżowała prace NIK.

Prezes Banaś od początku, czyli od 30 sierpnia 2019 roku, złożył do marszałek Sejmu Elżbiety Witek łącznie 40 wniosków o powołanie członków Kolegium - podał we wrześniu redakcji "Rzeczpospolitej" Łukasz Pawelski, rzecznik NIK. "Siedemnaście spośród 40 Marszałek skierował do KOP [Komisji do Spraw Kontroli Państwowej - red.] celem zaopiniowania. Na 40 wniosków Pani Marszałek powołała 7 członków Kolegium" - dodał rzecznik. Ostatnie sześć wniosków skierowanych do marszałek Witek wpłynęło do Kancelarii Sejmu 19 maja 2023 roku - podała "Rzeczpospolita".

W zawiadomieniu napisano, że ostatni raz marszałek Sejmu powołała nowych członków tego gremium w 2020 roku, co zgadza się z informacjami na sejmowej stronie. 7 września 2020 roku szefowa Kancelarii Sejmu w imieniu marszałek Witek wręczyła cztery akty powołania na członków Kolegium NIK. Otrzymali je: prof. dr hab. Henryk Jan Wnorowski, dr Grzegorz Walendzik, dr Tomasz Sobecki oraz Małgorzata Humel-Maciewiczak. Ich kadencja skończyła się we wrześniu 2023 roku.

Blokowanie powołania komisji śledczej do spraw podsłuchów Pegasusem

"Gazeta Wyborcza", analizując zarzuty wobec Elżbiety Witek jako marszałka Sejmu, przypomniała sprawę blokowania przez nią powołania komisji śledczej do spraw podsłuchów w latach 2005-2021.

Przypomnijmy: 10 lutego 2022 roku poseł Paweł Kukiz złożył w Sejmie wniosek o powołanie komisji śledczej dotyczącej inwigilacji oprogramowaniem Pegasus. Porozumienie w tej sprawie zawarły wszystkie kluby i koła opozycji. Komisja miała zbadać "działania operacyjnych służb wobec obywateli Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2005-2021". Dwa tygodnie po wpłynięciu wniosku Kukiza, 24 lutego, rozpoczęła się pełnoskalowa inwazja Rosji na Ukrainę. W marcu marszałek Witek apelowała do opozycji, by wycofała wniosek o powołanie komisji śledczej do spraw podsłuchów. "W takich warunkach, jakie mamy w tej chwili, komisja śledcza jest uderzeniem w Polskę i to nie ma co do tego najmniejszych wątpliwości" - mówiła 8 marca 2022 roku w Sejmie Elżbieta Witek. W maju 2022 roku Witek powiedziała "Gazecie Wyborczej", że jeśli przedstawiciele opozycji wystąpią o powołanie komisji, to "zastanowi się, co zrobić". Do końca Sejmu IX kadencji taka komisja nie powstała.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, że dla jej partii istotna jest objęcie funkcji wicepremiera w planowanej rekonstrukcji rządu, bo "wicepremier może więcej niż minister". A co na to akty prawne?

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Źródło:
Konkret24

Poszukujący Tadeusza Dudy policjanci jakoby nawet nie potrafią nosić broni, a sam poszukiwany rzekomo zamieszcza w sieci nagranie obozowiska; na dodatek miał też sfilmować policyjny śmigłowiec, a nagranie zamieścił w sieci. Akcja w okolicach Limanowej stała się pretekstem do drwienia z policjantów biorących w niej udział lub zwiększania zasięgów i popularności w sieci. Pokazujemy przykłady krążących wokół niej fake newsów.

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

Źródło:
Konkret24

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki zamieścił wykres, który miał pokazywać, jak bardzo za rządów PiS rosły dochody budżetu państwa, gdy podczas rządów PO-PSL i obecnej koalicji wzrosty nie są tak znaczące. Ekonomiści tłumaczą, co były premier pomija.

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Wobec trwającej dyskusji prezydent Andrzej Duda miał zachęcać do ponownego przeliczenia głosów w wyborach - tak wynika z cytatu rozsyłanego obecnie w mediach społecznościowych. Pokazujemy, kiedy prezydent wypowiedział te słowa i jak dokładnie brzmiały.

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

W sieci rozpowszechniany jest przekaz, jakoby biskup Jerzy Mazur miał potępić zgwałcone kobiety, które zażyły tabletkę "dzień po". Nie ma dowodów, że duchowny wypowiedział słowa, które mu się przypisuje. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem tego cytatu.

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Pytany o krytykę ze strony Magdaleny Biejat, szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że jej frustracja "pewnie wynika z tego, że Grzegorz Braun dostał więcej głosów kobiet" niż kandydatka Lewicy. Ale to nieprawda.

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego wynika, że liczba zarejestrowanych protestów wyborczych rośnie z dnia na dzień. Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24