Karczewski o zarzutach wobec marszałek Witek: "absolutnie nieprawdziwe". Czego dotyczą?

Źródło:
Konkret24
Elżbieta Witek nie obejmie funkcji wicemarszałka Sejmu. Oto, czym zasłynęła jako marszałek
Elżbieta Witek nie obejmie funkcji wicemarszałka Sejmu. Oto, czym zasłynęła jako marszałekMichał Tracz/Fakty TVN
wideo 2/4
Elżbieta Witek nie obejmie funkcji wicemarszałka Sejmu. Oto, czym zasłynęła jako marszałekMichał Tracz/Fakty TVN

Po tym, jak Elżbieta Witek nie została wybrana ani na marszałka, ani na wicemarszałka Sejmu, politycy PiS zarzucają demokratycznej opozycji "łamanie dobrych obyczajów". Politycy opozycji tłumaczą, dlaczego nie poparli Elżbiety Witek. W radiu senator PiS Stanisław Karczewski stwierdził, że zarzuty opozycji są "absolutnie nieprawdziwe". Nie ma racji. Przypominamy, czego dotyczą.

Na inauguracyjnym posiedzeniu Sejmu X kadencji 13 listopada wybierano nowego marszałka. Został nim Szymon Hołownia (Polska 2050), z poparciem 265 posłów. Kandydatkę Prawa i Sprawiedliwości, marszałek Sejmu IX kadencji Elżbietę Witek poparło 193 posłów. Kilka godzin później Witek nie wybrano także na wicemarszałka Sejmu. Przeciwko jej kandydaturze głosowało 252 posłów, za - 203. Tym samym Prawo i Sprawiedliwość nie ma na razie swojego przedstawiciela w Prezydium Sejmu.

CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: Wybór wicemarszałków Sejmu: "łamanie dobrych obyczajów"? Nie, bo ich nie było

"Prezydium Sejmu jest przeznaczone dla osób, które szanują elementarne zasady parlamentaryzmu"

Dlaczego większość sejmowa nie poparła Elżbiety Witek? Marcin Kierwiński z Platformy Obywatelskiej w rozmowie z Polską Agencją Prasową 14 listopada podkreślił, że miejsce w Prezydium Sejmu "czeka, aż PiS przedstawi jakąś porządną kandydaturę". I sprecyzował: "Mówię porządną, to znaczy taką, która przez ostatnie osiem lat nie łamała konstytucji, nie łamała prawa, nie niszczyła polskiego parlamentaryzmu".

"Jeżeli ktoś robił rzeczy, które łamały i regulamin Sejmu, konstytucję i zasady, nie może dostać naszej rekomendacji" - tłumaczyła Małgorzata Kidawa-Błońska, pytana o sprawę kandydatury Witek (cyt. za PAP).

"Mówiliśmy, że jest najgorszym marszałkiem w historii tego Sejmu, krytykowaliśmy panią Elżbietę Witek bez przerwy za sposób prowadzenia obrad, za łamanie prawa. Jak miałbym teraz za nią głosować?" - stwierdził w Sejmie Włodzimierz Czarzasty z Lewicy. I dodał: "Nie wiem, kto miałby pomagać pani Elżbiecie Witek, jeśli pół roku czy osiem miesięcy temu Lewica złożyła na panią Elżbietę Witek donos do prokuratury za to, co robiła w Sejmie" (cyt. za PAP).  

"Prezydium Sejmu jest przeznaczone dla osób, które szanują elementarne zasady parlamentaryzmu. Prezydium Sejmu to miejsce, w którym nie mogą znaleźć się ludzie, którzy przez ostatnie osiem lat w sposób ordynarny łamali polską konstytucję, łamali zasady parlamentaryzmu, którzy w sposób absolutnie bezczelny traktowali tę Izbę jak maszynkę do głosowania" - powiedział 13 listopada Borys Budka z Koalicji Obywatelskiej. "Dlatego klub Koalicji Obywatelskiej z oczywistych względów odmówi poparcia tym kandydaturom, które będą godziły w zasadę demokratycznych zasad w tej Izbie. I chciałbym, żeby była to wykładnia dla wszystkich, którzy będą podejmować decyzje w tej sprawie" - stwierdził.

Karczewski o zarzutach opozycji wobec Witek: "absolutnie nieprawdziwe"

11 listopada senator PiS Stanisław Karczewski był gościem programu "24 pytania w PR24". Jednym z tematów rozmowy było odrzucenie przez sejmową większość kandydatury Elżbiety Witek na wicemarszałka Sejmu. "Przypomnę, przecież pani marszałek Elżbieta Witek [była] i szefem gabinetu pani premier Beaty Szydło, ministrem spraw wewnętrznych - świetnym ministrem, fantastycznie sobie tam radziła. Ja byłem pewien podziwu, że drobna kobieta może takim ministerstwem świetnie zarządzać" - mówił senator PiS. Następnie stwierdził: "I również, no dała się poznać jako osoba bardzo sprawnie prowadząca [posiedzenia Sejmu - red.], zgodnie z regulaminem, nie ma żadnych wątpliwości co do... – tamte zarzuty są absolutnie nieprawdziwe, które formułuje opozycja".

Przypominamy, o jakie zarzuty wobec decyzji Elżbiety Witek jako marszałka Sejmu chodzi.

2019: "Trzeba anulować, bo my przegramy". Tryb niewystępujący w regulaminie Sejmu

Tuż po północy w nocy z 21 na 22 listopada 2019 roku posłowie głosowali nad kandydaturami do nowej Krajowej Rady Sądownictwa (KRS). Czterech kandydatów wysunął PiS, po jednym Koalicja Obywatelska i Lewica. Po otwarciu głosowania nad kandydaturami do KRS posłowie zgłaszali problemy z urządzeniami do głosowania (później na posiedzeniu Dariusz Salomończyk przekazał marszałek Witek, że "wszyscy posłowie zagłosowali", "wszyscy oddali głosy"). Marszałek Witek wraz z pracownikami Kancelarii Sejmu zastanawiała się w trakcie głosowania, jak rozwiązać sytuację. I - przed podaniem wyników - powołując się na problemy techniczne, zdecydowała o anulowaniu głosowania i przeprowadzeniu go raz jeszcze. Decyzję oprotestowali posłowie opozycji. Domagali się od Elżbiety Witek podania wyników. Do dziś wyników głosowania nr 52 nie ma na stronie Sejmu.

Na nagraniach z Sejmu z tamtej sytuacji słychać m.in. słowa wypowiedziane przez kobietę. Według posłów opozycji była to posłanka PiS Joanna Borowiak (na sejmowych nagraniach słychać jedynie głos), która podeszła do Witek. "Pani marszałek, trzeba anulować, bo my przegramy. Za dużo osób po prostu jest. Naprawdę" - słychać głos zwracający się do Elżbiety Witek. Przebieg tego głosowania analizowaliśmy w Konkret24 w listopadzie 2019 roku, a dziennikarze TVN24 szczegółowo opisali sekwencję zdarzeń towarzyszących anulowanemu głosowaniu.

"To jest łamanie prawa, pani marszałek. Nie ma w regulaminie takiego punktu jak usunięcie głosowania. To jest do prokuratury" - stwierdził wtedy jeszcze na sali sejmowej Rafał Grupiński z PO.

"Marszałek Sejmu postanowiła o anulowaniu głosowania w trybie nieznanym regulaminowi Sejmu. Dokonany przez Sejm wybór jest oczywiście ważny, m.in. z uwagi na autonomię izby, ale otwarta pozostaje kwestia odpowiedzialności marszałka za anulowanie głosowania" - oceniał tę sytuację dla Konkret24 Patryk Wachowiec, prawnik z Forum Obywatelskiego Rozwoju.

W powtórzonym głosowaniu aejmowa większość wybrała do KRS kandydatów PiS: Marka Asta, Bartosza Kownackiego, Kazimierza Smolińskiego i Arkadiusza Mularczyka. Kamila Gasiuk-Pihowicz (KO) i Joanna Senyszyn (Lewica) nie zyskały poparcia większości.  

2021: reasumpcja głosowania niezgodna z regulaminem Sejmu

11 sierpnia 2021 roku - w ocenie wielu prawników - doszło do niezgodnej z regulaminem Sejmu reasumpcji głosowania zarządzonej przez marszałek Elżbietę Witek. Głosowanie dotyczyło wniosku opozycji o odroczenie obrad, który - ku zaskoczeniu PiS - został przyjęty przez Sejm. Wtedy to marszałek Witek ogłosiła przerwę w obradach. Po zakończeniu przerwy poinformowała, że wpłynął wniosek o powtórzenie głosowania. I zarządziła reasumpcję. W drugim głosowaniu wniosek o odroczenie obrad Sejmu nie został już przyjęty. Następnie podczas tego posiedzenia przegłosowano m.in. nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji, tzw. lex TVN.

"Zasięgnęłam opinii pięciu prawników, którzy potwierdzili, że ten wniosek może być głosowany na tym posiedzeniu, ponieważ ono trwa, nie było ogłoszenia" (przerwy - red.) - argumentowała wówczas swoją decyzję Witek. Jak się okazało kilka dni później, opinie te pochodziły z... kwietnia 2018 roku. 

Wyjaśnimy: reasumpcja głosowania to jego ponowienie. Zgodnie z uchwałą Sejmu z listopada 2003 roku i art. 189 regulaminu izby marszałek Sejmu może podjąć decyzję o reasumpcji w wypadku głosowania, którego wynik budzi uzasadnione wątpliwości. Oceny przesłanek do ponowienia głosowania marszałek dokonuje po zasięgnięciu opinii Konwentu Seniorów.

Profesor Piotr Mikuli, szef Katedry Prawa Ustrojowego Porównawczego Uniwersytetu Jagiellońskiego, w opinii dla Konkret24 tłumaczył, że 11 sierpnia nie było podstaw do reasumpcji głosowania, bo "pomyłka posła w głosowaniu czy przegrana w głosowaniu nie może być traktowana jako uzasadniona wątpliwość co do wyniku głosowania, o której mówi art. 189 regulaminu Sejmu". Ten przepis jego zdaniem naruszyła marszałek Sejmu Elżbieta Witek.

Po kontrowersyjnej reasumpcji politycy Zjednoczonej Prawicy przekonywali, że "tak samo robili" wcześniej marszałkowie Sejmu z Platformy Obywatelskiej: Ewa Kopacz i Radosław Sikorski. Z sejmowych stenogramów wynika jednak, że nie robili tak samo, co wyjaśniliśmy w Konkret24.

CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: Marszałkowie Kopacz i Sikorski "robili tak samo" jak Witek? Stenogramy sejmowe nie potwierdzają

2022: odmowa stawienia się na zeznania w NIK

Elżbieta Witek była trzykrotnie wzywana przez Najwyższą Izbę Kontroli w związku z prowadzoną przez delegaturę w Szczecinie kontrolą. Dotyczyła ona programu Polskie Szwalnie, który miał zapewnić dostępność maseczek ochronnych podczas pandemii COVID-19. Pomimo skuteczności doręczenia wezwań marszałek Witek nie stawiła się na żadne wezwanie na posiedzenia: ani 19 stycznia, ani 16 lutego, ani 25 lutego 2022 roku - przekazał redakcji tvn24.pl rzecznik NIK Łukasz Pawelski. "Na skutek niestawiennictwa i braku usprawiedliwienia nieobecności" na marszałek Witek została nałożona trzykrotna kara finansowa (za każde niestawiennictwo) w wysokości 3010 zł.

NIK chce zbadać program Polskie Szwalnie po wycieku maili z początku grudnia ubiegłego roku - wyjaśniał w maju 2022 portal tvn24.pl. Chodzi o korespondencję, która miała pochodzić z początku pandemii COVID-19 w Polsce, czyli z marca 2020 roku. Z ujawnionych maili wynika, że ówczesny szef kancelarii premiera Michał Dworczyk miał otrzymać numery telefonów do właścicielki firmy Modesta, która "chce być bezpośrednim dostawcą maseczek". Według treści maili firmę tę poleciła Elżbieta Witek. Modesta znalazła się wśród siedmiu spółek w programie Polskie Szwalnie.

W reportażu "Jak rząd szył maseczki" dziennikarz "Superwizjera" TVN24 Michał Fuja pokazał efekty programu Polskie Szwalnie: kilkadziesiąt milionów bezużytecznych maseczek zalegających w magazynach, nieczynną rządową fabrykę w Stalowej Woli, w której przeterminował się kupiony za 50 mln zł materiał medyczny oraz tajne i intratne kontrakty z dwiema firmami mającymi ratować rządową produkcję. Rządowy program Polskie Szwalnie kosztował ponad ćwierć miliona złotych.

"Na postanowienia o nałożeniu kar pieniężnych Marszałek Sejmu RP złożyła zażalenia, a następnie wniosła skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Szczecinie. W co najmniej jednym przypadku znany jest już wyrok, który oddala skargę w przedmiocie nałożenia kary pieniężnej" - poinformował NIK 27 września 2023 roku. Izba przypomniała, że jednym z jej uprawnień jest "możliwość wzywania na przesłuchanie osób, co do których istnieje przekonanie o dysponowaniu przez nie informacjami potencjalnie przydatnymi do ustalenia stanu faktycznego w zakresie działalności jednostek poddanych kontroli". Stwierdziła, że skorzystała z tego uprawnienia, wzywając Elżbietę Witek w charakterze świadka.

Marszałek Witek 16 lutego 2022 poinformowała, że nie stawi się przed Najwyższą Izbą Kontroli. "Godząc się na wezwanie Marszałka Sejmu przez NIK, naruszyłabym przepisy rangi ustawowej i konstytucyjnej, w tym konstytucyjną zasadę podległości NIK wobec Sejmu" - argumentowała w oświadczeniu przekazanym PAP.

2023: niedopełnienie obowiązków w związku z Kolegium NIK  

We wrześniu 2023 roku Najwyższa Izba Kontroli złożyła zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez funkcjonariusza publicznego, co doprowadziło do uniemożliwienia funkcjonowania Kolegium NIK. Według informacji RMF FM chodzi o Elżbietę Witek.

Przypomnijmy: Kolegium NIK ma szerokie kompetencje - m.in. zatwierdza i uchwala najważniejsze dokumenty, które NIK ma obowiązek przedłożyć Sejmowi. W skład Kolegium NIK powinno wchodzić 19 osób: prezes NIK, trzej wiceprezesi, dyrektor generalny oraz 14 członków. Tych ostatnich powołuje marszałek Sejmu na wniosek prezesa NIK po zasięgnięciu opinii właściwej komisji sejmowej. Kadencja członka Kolegium NIK trwa trzy lata.

Tymczasem obecnie w Kolegium NIK są jedynie trzy osoby: prezes NIK Marian Banaś i jego dwóch wiceprezesów. Prezes Banaś twierdzi, że marszałek Witek pozostawiała bez odpowiedzi wnioski o uzupełnienie Kolegium NIK i tym samym sparaliżowała prace NIK.

Prezes Banaś od początku, czyli od 30 sierpnia 2019 roku, złożył do marszałek Sejmu Elżbiety Witek łącznie 40 wniosków o powołanie członków Kolegium - podał we wrześniu redakcji "Rzeczpospolitej" Łukasz Pawelski, rzecznik NIK. "Siedemnaście spośród 40 Marszałek skierował do KOP [Komisji do Spraw Kontroli Państwowej - red.] celem zaopiniowania. Na 40 wniosków Pani Marszałek powołała 7 członków Kolegium" - dodał rzecznik. Ostatnie sześć wniosków skierowanych do marszałek Witek wpłynęło do Kancelarii Sejmu 19 maja 2023 roku - podała "Rzeczpospolita".

W zawiadomieniu napisano, że ostatni raz marszałek Sejmu powołała nowych członków tego gremium w 2020 roku, co zgadza się z informacjami na sejmowej stronie. 7 września 2020 roku szefowa Kancelarii Sejmu w imieniu marszałek Witek wręczyła cztery akty powołania na członków Kolegium NIK. Otrzymali je: prof. dr hab. Henryk Jan Wnorowski, dr Grzegorz Walendzik, dr Tomasz Sobecki oraz Małgorzata Humel-Maciewiczak. Ich kadencja skończyła się we wrześniu 2023 roku.

Blokowanie powołania komisji śledczej do spraw podsłuchów Pegasusem

"Gazeta Wyborcza", analizując zarzuty wobec Elżbiety Witek jako marszałka Sejmu, przypomniała sprawę blokowania przez nią powołania komisji śledczej do spraw podsłuchów w latach 2005-2021.

Przypomnijmy: 10 lutego 2022 roku poseł Paweł Kukiz złożył w Sejmie wniosek o powołanie komisji śledczej dotyczącej inwigilacji oprogramowaniem Pegasus. Porozumienie w tej sprawie zawarły wszystkie kluby i koła opozycji. Komisja miała zbadać "działania operacyjnych służb wobec obywateli Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2005-2021". Dwa tygodnie po wpłynięciu wniosku Kukiza, 24 lutego, rozpoczęła się pełnoskalowa inwazja Rosji na Ukrainę. W marcu marszałek Witek apelowała do opozycji, by wycofała wniosek o powołanie komisji śledczej do spraw podsłuchów. "W takich warunkach, jakie mamy w tej chwili, komisja śledcza jest uderzeniem w Polskę i to nie ma co do tego najmniejszych wątpliwości" - mówiła 8 marca 2022 roku w Sejmie Elżbieta Witek. W maju 2022 roku Witek powiedziała "Gazecie Wyborczej", że jeśli przedstawiciele opozycji wystąpią o powołanie komisji, to "zastanowi się, co zrobić". Do końca Sejmu IX kadencji taka komisja nie powstała.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Liderzy partii zachęcają swoich wyborców, by wzięli udział w czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego, kładąc nacisk na frekwencję w każdym okręgu. Bo w tych wyborach liczba głosów w okręgach jest szczególnie istotna.

Jeden dobry wynik w okręgu może zmienić sytuację partii w całym kraju. Dlaczego?

Jeden dobry wynik w okręgu może zmienić sytuację partii w całym kraju. Dlaczego?

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości przy okazji kampanii do europarlamentu co rusz wskazują, jakie niebezpieczeństwa grożą Polakom ze strony Unii Europejskiej. Nie zawsze to, co punktują, ma potwierdzenie w unijnych dokumentach. Tak jest w przypadku tezy Beaty Szydło, według której dyrektywa budynkowa nakazuje wymianę dofinansowanych z programu "Czyste powietrze" kotłów na gaz.

Beata Szydło o dyrektywie UE: kotły na gaz "będziecie musieli wyrzucić". Nieprawda

Beata Szydło o dyrektywie UE: kotły na gaz "będziecie musieli wyrzucić". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Minister w kancelarii prezydenta Wojciech Kolarski pouczał w radiowym wywiadzie, że to nie Rada Ministrów "wyznacza prezydentowi tematy i zakres rozmów" oraz że konstytucja "mówi o współdziałaniu". Co do współpracy prezydenta z rządem wypowiedział się już jednak kiedyś Trybunał Konstytucyjny. Przypominamy, co orzekł.

Współpraca prezydenta z rządem. Ministrowie Dudy vs wyrok Trybunału Konstytucyjnego

Współpraca prezydenta z rządem. Ministrowie Dudy vs wyrok Trybunału Konstytucyjnego

Źródło:
Konkret24

Zdaniem opozycji kandydujący do Parlamentu Europejskiego członkowie rządu "uciekają" z Polski - lecz według innych teorii mają tylko "pociągnąć wynik", by potem zrzec się mandatu europosła i wrócić na stanowiska. Czy to możliwe? A co z ich mandatami poselskimi? Sprawdziliśmy procedury.

Kandydują do PE. Kiedy stracą mandaty? Można się zrzec mandatu europosła i wrócić do Sejmu?

Kandydują do PE. Kiedy stracą mandaty? Można się zrzec mandatu europosła i wrócić do Sejmu?

Źródło:
Konkret24

Pracownicy konsulatu Ukrainy mieli prowadzić podziemną drukarnię i legalizować fałszywe ukraińskie paszporty - dowiadujemy się z rozpowszechnianego w mediach społecznościowych filmu. Ma on logo ukraińskiej organizacji rządowej i wygląda jak oficjalny materiał. Ale to fałszywka: zarówno pod względem informacyjnym, jak i montażowym.

Ukraiński konsulat, podziemna drukarnia, fałszywe paszporty. Nic się nie zgadza

Ukraiński konsulat, podziemna drukarnia, fałszywe paszporty. Nic się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Informacja, jakoby w Katowicach obywatele Ukrainy protestowali przeciwko poborowi do ukraińskiego wojska również tych mężczyzn, którzy są teraz w Polsce, wywołała komentarze w sieci. Nie jest prawdziwa, taki protest się nie odbył. Ten fake news jest jednak wykorzystywany teraz w antyukraińskiej narracji.

Ukraińcy przeciwko poborowi mężczyzn przebywających w Polsce? Takiego protestu nie było

Ukraińcy przeciwko poborowi mężczyzn przebywających w Polsce? Takiego protestu nie było

Źródło:
Konkret24

"Czym ci biedni ludzie mają palić"? - komentują internauci, którzy uwierzyli w rzekomy nowy zakaz planowany w Unii Europejskiej. Krążący w sieci przekaz jest skutkiem sugestii zbudowanej na bazie tytułu jednego z tekstów w specjalistycznym serwisie. Uspokajamy: w UE nie ma takich planów.

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

 W Kanadzie za "mówienie dobrze o samochodach spalinowych" grozi "dwa lata odsiadki", bo to "propaganda antyklimatystyczna" - twierdzą bohaterowie nagrań, które mają tysiące wyświetleń w sieci. Po pierwsze, to nieprawda. Po drugie, internauci mylą promowanie paliw kopalnych z chwaleniem samochodu.

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

Źródło:
Konkret24

Polscy policjanci będą od maja sprawdzać legalność pobytu w Polsce Ukraińców w wieku poborowym i jeśli trzeba, "eskortować" ich do ukraińskiej ambasady - taki przekaz rozpowszechniają polscy internauci. Nie jest to prawda, a film pokazywany jako rzekomy dowód jest klasyczną fałszywką.

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Źródło:
Konkret24

Wielu internautów wierzy w rozpowszechniany w sieci przekaz, jakoby środki z Krajowego Planu Odbudowy zostały nam wypłacone po bardzo zawyżonym kursie i że Polska będzie spłacała to przez pół wieku. Tyle że to nieprawda.

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie pokazujące, jak mężczyzna podbiega do zatkniętej w polu flagi Autonomii Palestyńskiej, kopie ją - i tym samym aktywuje ukrytą bombę. Czy to się zdarzyło naprawdę? Czy film jest prawdziwy? Czy on przeżył? Internauci pytają, a udzielane odpowiedzi są rozbieżne. Wyjaśniamy więc.

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

Źródło:
Konkret24

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski uważa, że nikt nie będzie mógł go zastąpić, jeśli zostanie zawieszony po ewentualnym postawieniu przed Trybunałem Stanu. Przestrzega, że nie będzie komu podpisywać dokumentów, a rynek medialny zostanie wręcz "zatrzymany", tak jak i działania koncesyjne. Prawnicy oceniają, że przewodniczący KRRiT się myli.

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Źródło:
Konkrtet24

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

To nie ściema kampanijna - tłumaczył minister nauki Dariusz Wieczorek, pytany o obiecane przez Lewicę tysiąc złotych dla studenta. I wyjaśniał, że nie była to obietnica, że "to jest pewien błąd, który wszyscy popełniamy". Przypominamy więc, kto z Lewicy publicznie obiecywał to w kampanii wyborczej.

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Źródło:
Konkret24

"Wystarczy spojrzeć na dane historyczne i zobaczyć, że zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i Platforma Obywatelska, to frekwencja jest niższa" - przekonywał dzień po drugiej turze wyborów samorządowych szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek. Dane PKW o frekwencji nie potwierdzają jego słów.

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24