Poseł Konfederacji Stanisław Tyszka stwierdził, że już od 2024 roku każdy polski obywatel będzie musiał zapłacić podatek za posiadanie samochodu spalinowego. Nie ma to potwierdzenia w faktach.
Poseł Stanisław Tyszka, przewodniczący klubu Konfederacji w Sejmie, 20 listopada był gościem Polsat News, gdzie pytano go m.in. czy jego partia rozmawia z premierem Mateuszem Morawieckim o utworzeniu ewentualnej koalicji. Poseł odpowiedział: "Jak moglibyśmy rozmawiać z człowiekiem, który zdradzał polskie interesy w relacjach z Unią Europejską? Przecież to pan premier Morawiecki nie zawetował Fit for 55, czyli to oni, to PiS, ogranicza nam możliwość korzystania z samochodów. To oni się zgodzili pośrednio na to, żeby od 2035 roku nie było można kupować nowych samochodów spalinowych" - wymieniał. Parlamentarzysta kontynuował:
To oni zobowiązali się po cichu, bez zgody obywateli, żeby już od przyszłego roku każdy polski obywatel musiał zapłacić podatek nowy od samochodu paliwowego.
Posłowi Tyszce chodziło zapewne o samochód spalinowy.
Na koniec dodał jeszcze: "To oni się zgodzili na to, żeby kolejne podatki weszły w 2026 roku. To oni wprowadzili możliwość wprowadzenia tak zwanych stref czystego transportu".
Przypominamy więc, do czego tak naprawdę zobowiązał się polski rząd w kwestii opłat i podatków od samochodów spalinowych oraz co wiadomo na temat realizacji tego zobowiązania.
W 2024 opłata rejestracyjna, w 2026 nowy podatek
Temat opłat i podatków od samochodów spalinowych jest ściśle związany z tematem Krajowego Planu Odbudowy (KPO), czyli pieniędzy unijnych, które Polska może dostać za zrealizowanie konkretnych reform. Te środki mają pochodzić z Funduszu Obudowy, który w założeniu ma pomagać gospodarkom krajów członkowskich wychodzić z kryzysu wywołanego pandemią COVID-19.
Od 21 listopada wiadomo, że Komisja Europejska zaakceptowała zmodyfikowany polski KPO, dzięki czemu nasz kraj może liczyć na wypłatę zaliczki w wysokości 5 mld euro. Zgoda na tę wypłatę nie oznacza jednak, że pozostałe środki z KPO, czyli prawie 60 mld euro, również zostały odblokowane. Żeby je otrzymać, Polska wciąż musi wypełnić tzw. kamienie milowe, które zostały przypisane do każdego wniosku o kolejne transze płatności. Polski rząd nadal nie złożył nawet pierwszego wniosku o płatność, ponieważ do jego akceptacji konieczna jest nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym, która utknęła w Trybunale Konstytucyjnym.
Wracając jednak do opłat za samochody spalinowe, polski rząd zawarł w KPO dwa kamienie milowe dotyczące tej kwestii. Mają one pomóc w realizacji reformy "Wzrost wykorzystania transportu przyjaznego dla środowiska". Pierwszym działaniem, do którego zobowiązał się polski rząd, jest "wejście w życie aktu prawnego wprowadzającego opłatę rejestracyjną od pojazdów emitujących spaliny zgodnie z zasadą 'zanieczyszczający płaci'". To właśnie to zobowiązanie ma być spełnione do końca 2024 roku.
W opisie dodano, że realizacją tej obietnicy będzie "akt prawny, który wprowadzi narzędzia finansowe i podatkowe stymulujące popyt na bardziej ekologiczne pojazdy - wyższe opłaty rejestracyjne od posiadania pojazdów spalinowych oraz zwiększenie środków dotyczących przyspieszonej amortyzacji pojazdów elektrycznych. Opłata będzie uzależniona od emisji CO2 i/lub NOx".
Dopiero w następnym kamieniu milowym polski rząd zobowiązał się do "wejścia w życie aktu prawnego wprowadzającego podatek od własności pojazdów emitujących spaliny zgodnie z zasadą 'zanieczyszczający płaci'". Na realizację tego zobowiązania Polska ma jednak znacznie więcej czasu: do połowy 2026 roku. Tym samym wprowadzenie tego podatku jest wymagane do złożenia dopiero dziewiątego, ostatniego wniosku o płatność z KPO.
"Z zapisów KPO nie wynikają tak naprawdę żadne konkrety" - pisze w opinii dla Konkret24 Jakub Orłowski, konsultant podatkowy z Kancelarii LTCA. I dodaje: "Analizując przytoczone, dość zdawkowe zapisy KPO oraz załącznika (załącznik do decyzji wykonawczej Rady UE, w którym opłata ujęta została jako kamień milowy E3G - red.) przyznać należy, że intencją było, aby wprowadzona podwyższona opłata rejestracyjna obowiązywała od wszystkich samochodów spalinowych, w zależności od normy emisji CO2 lub NOx. Domyślać się można, że będą to normy emisji spalin EURO". Jego zdaniem "ani KPO, ani załącznik nie wskazuje wprost, że opłata rejestracyjna będzie dotyczyła wszystkich posiadaczy samochodów spalinowych".
Dokumenty unijne nie potwierdzają więc słów Stanisława Tyszki o tym, że rząd zobowiązał się, "żeby już od przyszłego roku każdy polski obywatel musiał zapłacić podatek nowy od samochodu paliwowego". W KPO zapisano, że do końca 2024 roku w Polsce ma zostać wprowadzona lub podwyższona opłata rejestracyjna, której nie płaci się od wszystkich samochodów, a jedynie od aut nowych, pierwszy raz rejestrowanych w Polsce lub przerejestrowywanych po zmianie właściciela. Podatek od własności wszystkich pojazdów spalinowych ma zostać wprowadzony do połowy 2026 roku.
W ten sposób tłumaczyli tę kwestię także przedstawiciele rządu, który wynegocjował z Komisją Europejską treść kamieni milowych. "W 2024 roku w przypadku nowego samochodu tam byłaby dodatkowa opłata, zależna być może od jego emisyjności, poziomu spalin. Dopiero w roku 2026 rozwiązanie, które miałoby wprowadzać dodatkową opłatę za auto spalinowe" - mówiła w czerwcu 2022 roku minister klimatu i środowiska Anna Moskwa. "Na dzisiaj jest to ogólny zapis, będący raczej elementem zachęty do zakupów aut elektrycznych niż wprowadzania kar za auta spalinowe" - zapewniała. Dodała jednocześnie, że szczegóły nowych podatków będą "do doprecyzowania prawnego, programowego i do dialogu z Komisją".
Zapytaliśmy posła Stanisława Tyszkę, gdzie znajduje się zapis o tym, że rząd zobowiązał się, "żeby już od przyszłego roku każdy polski obywatel musiał zapłacić podatek nowy od samochodu paliwowego", ale do momentu publikacji artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Nowej ustawy wciąż nie ma, wzór pochodzi ze starej
Na początku października 2023 w sieci pojawiło się wiele informacji i nagłówków informujących, że w przyszłym roku na kierowców czeka podatek od samochodów spalinowych. W wielu miejscach jako źródło podawano artykuł "Rzeczpospolitej" zatytułowany "Nowy podatek już w przyszłym roku. Dużo zapłacisz za stare auto spalinowe". W tekście stwierdzono, że "nowe podatki uderzą nie tylko w posiadaczy starych aut i prawdopodobnie będą dotyczyły każdego właściciela samochodu spalinowego", choć jednocześnie zastrzeżono, że "nie wiadomo, jaka będzie ich wysokość".
W artykułach na ten temat brak jednak informacji, jaki dokument miałby określać szczegóły nowego podatku. Wymienia się w nich tylko KPO, którego zapisy nie zmieniły się w ostatnich miesiącach i dalej mówią o "opłacie rejestracyjnej" w 2024 roku i "podatku o własności" w 2026 roku. Nie znaleźliśmy żadnej nowej ustawy, która miałaby wprowadzać jakąkolwiek nową opłatę lub podatek od samochodów spalinowych już w przyszłym roku.
W niektórych tekstach pojawia się informacja o ustawie, która ma "przewidywać zwolnienie z podatku pojazdów wojskowych czy zabytkowych". Taki zapis rzeczywiście znalazł się w projekcie ustawy o podatku od samochodów, ale pochodzącym z 2006 roku. Projekt ten został wycofany w lutym 2007 roku. Głośno zrobiło się o nim na przełomie października i listopada 2023, kiedy w sieci popularność zdobył kalkulator pozwalający na obliczenie wysokości podatku od posiadania samochodu spalinowego. Kalkulator obliczał jednak wysokość rzekomego podatku właśnie na podstawie wzoru z wycofanej ustawy z 2006 roku. Autorzy narzędzia w rozmowie z Konkret24 przyznawali, że odpowiedniej ustawy wciąż nie ma, dlatego "skorzystali ze wzoru dostępnego w starej ustawie, żeby tylko zwrócić uwagę na problem i wywołać dyskusję".
CZYTAJ W KONKRET24: Kalkulator oblicza nowy podatek od aut spalinowych? Autorzy: nie chcieliśmy tworzyć fake newsów
O tym, że wciąż nie ma projektu regulacji, które miałyby wprowadzić nowe opłaty lub podatki od samochodów spalinowych, mówił także w listopadzie na portalu Energetyka24.com Marcin Zarzycki, adwokat i doradca podatkowy z kancelarii LTCA. "Chyba nikt dokładnie nie wie na ten moment, jak miałby wyglądać i na czym polegać taki podatek" - stwierdził. Potwierdza to jego kolega z kancelarii, Jakub Orłowski: "Zarówno w zeszłej, jak i w obecnej kadencji Sejmu, żaden projekt ustawy wprowadzający omawianą opłatę rejestracyjną nie został złożony" - pisze.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: Robocze tłumaczenie załącznika do decyzji implementacyjnej Rady UE/Gov.pl