Wielkie przychody, rosnące wydatki i niewykorzystane pieniądze. Finanse Funduszu Sprawiedliwości

Źródło:
Konkret24
Donald Tusk o Funduszu Sprawiedliwości. "Finansowaliście działania tych, którzy byli sprawcami nieszczęścia tych ofiar"
Donald Tusk o Funduszu Sprawiedliwości. "Finansowaliście działania tych, którzy byli sprawcami nieszczęścia tych ofiar"TVN24
wideo 2/5
Donald Tusk o Funduszu Sprawiedliwości. "Finansowaliście działania tych, którzy byli sprawcami nieszczęścia tych ofiar"TVN24

Do Funduszu Sprawiedliwości, który miał pomagać ofiarom przestępstw, skazanym i byłym więźniom, w czasach rządów prawicy trafiało nawet 400 mln złotych. Te pieniądze szły m.in. na Pegasusa, kamizelki odblaskowe dla dzieci, na spoty telewizyjne, sprzęt dla strażaków i szpitali lub inwestycje Służby Więziennej. Przyjrzeliśmy się finansom funduszu.

Od sześciu lat Najwyższa Izba Kontroli krytykuje co roku sposób wydawania pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości, który ma wspomagać byłych skazańców i ich rodziny oraz ofiary przestępstw. Niemal za każdym razem NIK powtarzała sformułowania o niegospodarnych, niecelowych, nieuprawnionych wydatkach z Funduszu Sprawiedliwości.

O Funduszu Sprawiedliwości znów zrobiło się głośno po tym, jak nowe kierownictwo Ministerstwa Sprawiedliwości 15 stycznia opublikowało listę beneficjentów i przekazanych im kwot w ramach programu przeciwdziałania przyczynom przestępczości w latach 2017-2023. Dwa dni później zamieszczono listę organizacji, które dostały z Funduszu Sprawiedliwości pieniądze w ramach "Programu Pomocy Osobom Pokrzywdzonym na lata 2019-2025". Z analiz obu wykazów, jakie przeprowadził Konkret24 wynika, że pieniądze – zamiast na przeciwdziałanie przyczynom przestępczości - szły między innymi na konferencje z udziałem urzędników Ministerstwa Sprawiedliwości, promowanie Suwerennej Polski (wcześniej Solidarnej Polski), czyli partii Zbigniewa Ziobry, ministra sprawiedliwości w latach 2015-2023, działania ojca Tadeusza Rydzyka, na akcje religijne, dodatki do prawicowego tygodnika czy na walkę z LGBT i polonofobią.

"Waszą wiarą jest chciwość"

Wśród beneficjentów Funduszu Sprawiedliwości znalazła się Stowarzyszenie Fidei Defensor, powiązana z Dariuszem Mateckim szczecińskim działaczem Suwerennej Polski, który z listy PiS został w 2023 roku posłem. Tej fundacji przyznano z funduszu 12,2 mln zł, wypłacono do tej pory 9,2 mln zł. To o Mateckim i tej fundacji mówił 17 stycznia w Sejmie premier Donald Tusk w trakcie debaty o wotum nieufności dla Bartłomieja Sienkiewicza, ministra kultury i dziedzictwa narodowego.

"Dariusz Matecki, wasz kolega, otrzymał od ministra sprawiedliwości 12 milionów 200 tysięcy złotych. Bronicie go? Bronicie tych pieniędzy? Dzieli się z wami tymi pieniędzmi? (...) Czy na pewno chcecie wyjść do ludzi i powiedzieć: tak bronimy tych ludzi, bronimy tego systemu?" - mówił do posłów PiS premier. Przypomniał, że Fundusz Sprawiedliwości powstał, by pomóc ofiarom przestępstw i wypadków, tymczasem środki z niego były wydawane na "fundacje i fundacyjki" powiązane z PiS.

"Waszą wiarą jest chciwość, waszym bożkiem jest mamona. To jest powód, dlaczego PiS walczy z taką zaciętością o ten system" - powiedział premier.

Z pracy skazanych i nawiązek - na więźniów i pokrzywdzonych

Fundusz Sprawiedliwości nie jest pomysłem Zjednoczonej Prawicy, ale to w trakcie jej rządów doszło do zdeformowania celów, na jakie miały trafiać środki z tego funduszu. Został on utworzony w 1997 na podstawie art. 43 Kodeksu karnego wykonawczego (kkw) jako Fundusz Pomocy Postpenitencjarnej. Na początku finansowano z niego wyłącznie pomoc skazanym i byłym więźniom, środki funduszu pochodziły z obowiązkowych potrąceń wynagrodzeń więźniów za pracę w zakładach karnych. W 2012 roku zmieniono przepisy – przychodami funduszu pod nazwą Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej stawały się także nawiązki – czyli dodatkowe kary pieniężne zasądzane przez sądy od skazanych w procesach karnych. Wszystkie te środki przeznaczono na wsparcie nie tylko dla więźniów i byłych skazanych, ale także dla ofiar przestępstw i ich bliskich.

Po dojściu PiS i jego koalicjantów do władzy, w lipcu 2017 roku zmieniono zapisy kkw dotyczące tego, na co można wydawać pieniądze z funduszu. Dodano "przeciwdziałanie przyczynom przestępczości" a także m.in. "podejmowanie przedsięwzięć o charakterze edukacyjnym i informacyjnym", "promowanie systemu pomocy osobom pokrzywdzonym" czy "upowszechnianie wiedzy na temat praw osób pokrzywdzonych".

Poszerzono również katalog podmiotów, które mogły korzystać z dofinansowania funduszu. Fundusz do tego czasu mógł finansować jedynie fundacje i stowarzyszenia, a po zmianach także tzw. jednostki sektora finansów publicznych - czyli np. organy administracji rządowej, sądy, samorządy, agencje rządowe, uczelnie, szpitale, ochotnicze straże pożarne. Od tej pory można było używać skróconej nazwy funduszu – Fundusz Sprawiedliwości (FS).

W latach 2018-2020 z FS finansowano wydatki na modernizację Służby Więziennej. By móc to zrobić zastosowano prawny wytrych – zamiast długotrwałej procedury nowelizowania Kodeksu karnego wykonawczego odpowiednie zapisy wprowadzono do tzw. ustaw okołobudżetowych, w których opisano sposoby realizacji budżetu państwa.

Wszystkie te zmiany w prawie znajdowały odzwierciedlenie w przychodach i wydatkach funduszu, które analizujemy na podstawie dorocznych sprawozdań i kontroli NIK z wykonania budżetu Ministerstwa Sprawiedliwości, który zawiera także finanse Funduszu Sprawiedliwości.

Coraz większe przychody, rosnące koszty i niewykorzystane pieniądze

W 2015 roku, w ostatnim roku rządów koalicji PO-PSL, przychody funduszu wyniosły 83,3 mln zł, z czego pochodziły głównie z nawiązek – 25 mln zł - oraz z potrąceń z wynagrodzeń więźniów – 15 mln zł. Na pomoc postpenitencjarną wydano 15,3 mln zł, na pomoc ofiarom przestępstw – 25,5 mln zł.

W następnym roku,czyli już po objęciu władzy przez prawicowy rząd, przychody funduszu rosną lawinowo – do prawie 329 mln zł, co wiąże się ze wzrostem wpłacanych nawiązek – 121 mln zł, na konto funduszu trafiło też 190 mln zł tytułem "różnych przelewów".

Wysoki stan przychodów – powyżej 300 mln zł rocznie (w 2022 roku nawet prawie 402 mln zł) - utrzymywał się w następnych latach, bo był efektem wzrostu kwot zasądzanych przez sądy prawomocnymi wyrokami nawiązek – w 2017 roku było to 191,1 mln zł, a w 2022 – 358,3 mln zł. Od 2016 roku ministerstwo wdrożyło program "Praca dla więźnia", by skłonić większą liczbę skazanych do odpłatnej pracy. Ta inicjatywa nie przyniosła znaczących efektów w finansach funduszu, bo potrącenia z wynagrodzeń więźniów w tych latach wynosiły między 16 a 31 mln zł, a więc kilka procent wszystkich przychodów funduszu.

Koszty działalności FS rosną lawinowo od 2017 roku, kiedy – jak pisaliśmy wyżej – zostały zmienione przepisy poszerzające zakres możliwych celów, na jakie decyzją ministra sprawiedliwości (albo upoważnionego dysponenta funduszu) można było wydawać środki. W 2017 roku było to już prawie 91 mln zł. Największe koszty FS poniósł w latach 2018 i 2019 – odpowiednio 365,7 mln zł i 454 mln zł. Ale jak zauważa NIK - największą pozycję wśród kosztów, stanowiły aktualizacje kwot zasądzanych nawiązek(np. w przypadku nieściągniętych nawiązek), umorzenia należności czy rozliczenia dotacji z poprzednich lat.

Jeśli zaś chodzi o wydatki na podstawowe zadania wynikające z ustawy o Funduszu Sprawiedliwości: na pomoc postpenitencjarną i pomoc pokrzywdzonym oraz przeciwdziałanie przestępczości – to wyraźnie widać różnice w kwotach. Wydatki na pomoc postpenitencjarną od 2015 roku nie wykazują większych wahań - mieszczą się w przedziale 15 - 20 mln zł (średnio 16 mln zł). Natomiast wydatki na szeroko pojętą pomoc pokrzywdzonym są kilka razy wyższe, a w latach 2018 i w 2019 – najwyższe, odpowiednio 88 mln zł i 103 mln zł.

Z analiz planów finansowych funduszu wynika jeszcze jeden wniosek – mimo rosnących kosztów, zawsze na koniec roku FS dysponował wolnymi środkami pieniężnymi, co oznacza, że nie był w stanie właściwie wykorzystać posiadanych zasobów. I tak np. na koniec 2016 roku fundusz miał 156 mln wolnych środków, na koniec 2018 – 191 mln zł, a na koniec 2022 roku – 163 mln zł.

Na Pegasusa, kamizelki odblaskowe, telewizyjne spoty, dla strażaków

Jak napisaliśmy wyżej - od 2017 roku z Funduszu Sprawiedliwości można finansować nie tylko organizacje pozarządowe, ale dotacje mogą otrzymać także jednostki sektora finansów publicznych. Ten przepis wykorzystano do przekazania 25 mln zł z FS do Centralnego Biura Antykorupcyjnego. W listopadzie 2017 roku ten fakt ujawnił dziennikarz tvn24.pl Robert Zieliński; w sierpniu 2019 roku dziennikarz Leszek Dawidowicz w "Czarno na białym" TVN24 podał, że za te 25 mln CBA kupiło izraelski system do inwigilacji Pegasus. Natomiast wydatki na podstawowe cele funduszu – w sumie 76,4 mln stanowiły 83 proc. kosztów jego działalności w 2017 roku.

Od 2018 roku ta proporcja ulega zasadniczej zmianie. Działania Ministerstwa Sprawiedliwości, jak zauważa NIK, "spowodowały marginalizację podstawowych celów Funduszu Sprawiedliwości oraz przeznaczenie znacznej części jego przychodów (…) na działania niezwiązane z pomocą pokrzywdzonym przestępstwem". I tak np. 46 mln zł wydano na realizację programu modernizacji Służby Więziennej, a 24 mln zł otrzymała Fundacja Komitetu Obchodów Narodowego Dnia Życia na kampanię mającą przeciwdziałać przyczynom przestępczości drogowej. Z tych pieniędzy fundacja sfinansowała m.in. zakup trzech milionów kamizelek odblaskowych dla dzieci.

W 2019 roku na inwestycje Służby Więziennej wydano z FS 95 mln zł. Natomiast prawie 42 mln to wydatki promocyjne: 21,8 mln zł poszło na promowanie samego funduszu, 20,1 mln zł wydano na sfinansowanie "kampanii informacyjno-edukacyjnej upowszechniającej wśród poszkodowanych i potencjalnych beneficjentów wiedzę na temat Funduszu", w tym 19 mln na "zakup czasu antenowego lub audycji od dostawców usług audiowizualnych" (pogrubienie od redakcji). NIK uznała te wydatki za "bezprecedensową aktywność medialną związaną z promowaniem Funduszu Sprawiedliwości", a tematyka działań promocyjnych "znacznie wykraczała poza budowanie rozpoznawalności Funduszu i służyła także promowaniu działań Ministra Sprawiedliwości i podległego mu Ministerstwa, niezwiązanych bezpośrednio z funkcjonowaniem Funduszu". W owym roku odbywały się wybory do Parlamentu Europejskiego oraz do Sejmu i Senatu, w których startowali politycy związani z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą. Rok później wydatki na promocję funduszu były dwudziestokrotnie niższe, bo wyniosły 1,9 mln zł.

Schemat wykorzystania pieniędzy z FS w kampanii wyborczej powtórzył się np. w wyborach na prezydenta Rzeszowa w 2021 roku, kiedy kandydujący na ten urząd wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł rozdawał pieniądze z funduszu miejscowym szpitalom, o czym pisaliśmy w Konkret24; środki z FS wykorzystywali także politycy kandydujący na posłów w wyborach w 2023 roku: np. z czekami z FS dla ochotniczych straży pożarnych po Podlasiu jeździł kandydat Solidarnej Polski Sebastian Łukaszewicz. Jak obliczyła NIK, od 1 stycznia 2018 do 30 października 2020 roku dla OSP z funduszu przekazano 140 mln zł, dla szpitali - 35 mln zł.

"Niecelowe, niegospodarne wydatki"

We wnioskach z poświęconej wyłącznie Funduszowi Sprawiedliwości kontroli, której wyniki opublikowano 30 września 2021 roku, NIK stwierdziła: "spośród 681 409,2 tys. zł (681,4 mln zł - red.) dotacji przyznanych ze środków Funduszu w okresie objętym kontrolą, jedynie 228 502,0 tys. zł (34 proc.) przeznaczono na pomoc świadczoną bezpośrednio osobom pokrzywdzonym przestępstwem (i osobom im najbliższym), a 24 225,0 tys. zł (4 proc.) na pomoc postpenitencjarną" (chodzi o okres od stycznia 2018 roku do października 2020 roku).

Za sposób zarządzania funduszem NIK wystawiła Ministerstwu Sprawiedliwości ocenę negatywną. Według NIK działania ministra sprawiedliwości i znacznej części organizacji, które otrzymały dotacje, "skutkowały niegospodarnym i niecelowym wydatkowaniem środków publicznych, a także sprzyjały powstawaniu mechanizmów korupcjogennych w przypadku osób podejmujących decyzje w zakresie rozliczania środków z Funduszu Sprawiedliwości". Jednocześnie NIK oceniła "pozytywnie fakt utworzenia sieci pomocy pokrzywdzonym przestępstwem oraz pomocy postpenitencjarnej", ale wytknęła także "liczne przypadki niegospodarnego wykorzystania środków publicznych".

Kolejne sprawozdania NIK o wykonaniu planów finansowych funduszu w 2021 i w 2022 roku już nie były tak krytyczne. NIK natomiast zwracała m.in. uwagę, że resort wciąż nie rozwiązał kwestii wysokich - ponad 265 mln zł w 2022 roku - należności na rzecz funduszu, co wynikało z niskiej ściągalności zasądzanych kar pieniężnych jego rzecz.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Osoby wypłacające pieniądze na poczcie, nawet stosunkowo niewielkie sumy, rzekomo muszą wypełniać deklaracje do urzędu skarbowego i określić przeznaczenie pieniędzy - piszą internauci w mediach społecznościowych. To nieprawda, nie ma takiego obowiązku.

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Źródło:
Konkret24

"To takie ohydne", "to absolutnie nie pomaga zdławić tej historii" - to reakcje internautów na informację, że amerykańska agencja Associated Press usunęła ze swojej strony tekst na temat J.D. Vance'a. Był to fact-check dementujący pewną plotkę o kandydacie na republikańskiego wiceprezydenta. Skąd się wzięła? Wyjaśniamy.

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Źródło:
Konkret24

"W tym tygodniu w Niemczech zakazana została litera C" - wpis z takim komunikatem niesie się w polskiej sieci. I wprowadza w błąd. Bo wcale nie chodzi o literę. Wyjaśniamy.

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

Źródło:
Konkret24

Aktorzy Mel Gibson i Mark Wahlberg oraz przedsiębiorca Elon Musk razem rzekomo mają stworzyć filmową inicjatywę antylewicową w ramach walki ze zjawiskiem woke - twierdzą użytkownicy mediów społecznościowych. Musk ma w to zainwestować miliard dolarów. Nie jest to jednak prawda. 

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu prezydent Wołodymyr Zełenski potwierdził, że Polska przekaże Ukrainie swoje myśliwce F-16. To jednak przekłamanie wynikające z błędnej interpretacji posta prezydenta Ukrainy. Tłumaczymy, jak powstało.

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Źródło:
Konkret24

Kilka dni po zamachu na Donalda Trumpa w sieci - także polskiej - zaczął krążyć przekaz, że w Stanach Zjednoczonych powstaje "armia weteranów". Mają oni "tłumić ewentualne niepokoje społeczne i zamieszki". Jako dowód rozpowszechniane jest wideo pokazujące rzekomą "armię". Tylko że przekaz jest fake newsem.

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Źródło:
Konkret24

"Religia", "kolejna ideologia" - tak poseł PiS Piotr Kaleta przedstawiał problem dziury ozonowej. Sugerował, że został on wymyślony, a na dowód pytał ironicznie: "co się z nią stało?". Otóż dziura wciąż jest.

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

"Ale dać Polakowi to rozdawnictwo", "złodziejstwo" - to reakcje internautów na przekaz w sieci, jakoby "przeciętna ukraińska rodzina" miała dostawać 10 tysięcy złotych miesięcznie w ramach różnego rodzaju świadczeń. To fake news stworzony poprzez manipulację danymi.

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Brawo uśmiechnięta Polska", "Tusk przysłany przez Niemców wykończy Polskę" - piszą internauci, komentując upadłość Browaru Kościerzyna. Tylko że historia ta działa się za poprzedniego rządu. Wyjaśniamy.

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Prokremlowska dezinformacja nie ustaje w podważaniu faktu, że Rosja stoi za zbombardowaniem szpitala dziecięcego w Kijowie. Wykorzystuje do tego stosowaną od początku wojny metodę: fałszywy fact-checking. Kolejną jego odsłoną jest nagranie, które ma być dowodem, że to Ukraińcy zainscenizowali sceny z lekarzem na gruzach szpitala.

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

Źródło:
Konkret24

Zdaniem Prawa i Sprawiedliwości po zmianie rządu nowe kierownictwo resortu obrony "zmarnowało szanse", które stworzyły podpisane przez ministra Mariusza Błaszczaka umowy na dostawy uzbrojenia. Z odpowiedzi MON dla Konkret24 wynika jednak, że tak nie jest. Każda z tych umów jest kontynuowana.

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w mediach społecznościowych przekazu w dwóch amerykańskich stanach Joe Biden otrzymał nominację i nie można już go skreślić z listy kandydatów na prezydenta. Tłumaczymy, że tak nie jest i dlaczego.

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Według polityków Konfederacji przyjęta przez Parlament Europejski rezolucja zmusza Polskę i pozostałe państwa unijne do wspierania Ukrainy w wysokości co najmniej 0,25 proc. PKB rocznie. Ale rezolucja nie ma mocy prawnej i jest jedynie "formą pewnej woli politycznej". Wyjaśniamy.

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Źródło:
Konkret24

"Za pieniądze podatników Mastalerek zakleił sobie ucho?" - ironizują internauci, komentując fotografię, na której widać szefa gabinetu prezydenta z opatrunkiem na uchu. W domyśle jest przekaz, że Marcin Mastalerek, goszcząc na konwencji republikanów w USA, w ten sposób pokazał solidarność z Donaldem Trumpem.

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Źródło:
Konkret24

Na krążącym w mediach społecznościowych zdjęciu grupa kilkuletnich dzieci oraz ich nauczycielki stoją roześmiani na tle napisu "Kochamy Tuska". Internauci się oburzają, piszą o indoktrynacji dzieci w szkołach, porównują Polskę do Korei Północnej. Ale zdjęcie nie jest prawdziwe.

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

Źródło:
Konkret24

Niedługo po pożarze jednej z najpiękniejszych katedr na świecie w mediach społecznościowych zaczęła krążyć mapa Francji mająca przedstawiać, ile jest tam rzekomo "podpalonych, sprofanowanych, zdemolowanych" kościołów. Tylko że opis tej mapy wprowadza w błąd, a ona sama nie jest aktualna.

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

Źródło:
Konkret24

13 milionów, 20 milionów, a nawet 22 miliony złotych mieli rzekomo już otrzymać w ramach premii ministrowie i wiceministrowie obecnego rządu - taki przekaz rozsyłany jest w mediach społecznościowych. Powstał po artykule jednego z dzienników, którego informacje zostały jednak przeinaczone.

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

Źródło:
Konkret24

Według rozsyłanego w sieci przekazu dzięki liberalnemu prawo aborcyjnemu w Czechach przyrost naturalny jest dużo wyższy niż w Polsce. Jednak pomieszano różne dane i wskaźniki. A wiązanie prawa aborcyjnego z przyrostem naturalnym lub współczynnikiem dzietności jest błędem. Wyjaśniamy.

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji zarzucają premierowi złamanie konstytucji i domagają się postawienia Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu. Chodzi o podpisanie porozumienia między Polską a Ukrainą. Konstytucjonaliści, z którymi konsultował się Konkret24, w większości nie dostrzegają w tym przypadku złamania prawa - choć mają uwagi.

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Źródło:
Konkret24

"Muzeum Narodowe rozprawiło się również z Maryją", "zamiarem tej władzy jest usunięcie nie tylko krzyży" - piszą oburzeni internauci, komentując informację, jakoby z obrazu Jana Matejki wymazano postać Matki Boskiej. W tym rozpowszechnianym między innymi przez Roberta Bąkiewicza fake newsie nie zgadza się nic - z wyjątkiem nazwy muzeum.

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Po wizycie niemieckiego kanclerza Olafa Scholza w Warszawie wrócił temat reparacji wojennych. Jednak w trwającej debacie publicznej politycy raz mówią o "reparacjach", innym razem o "odszkodowaniach". Oba terminy oznaczają jednak inne pieniądze i dla kogo innego. Wyjaśniamy.

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Źródło:
Konkret24