Wójcik: ściągalność do funduszu alimentacyjnego wzrosła trzykrotnie. Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24
Sejm odrzucił wniosek o wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości
Sejm odrzucił wniosek o wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwościTVN24
wideo 2/7
Sejm odrzucił wniosek o wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwościTVN24

Politycy Solidarnej Polski, w tym ministrowie Zbigniew Ziobro i Michał Wójcik, od dawna przekonują, że za rządów Zjednoczonej Prawicy znacząco poprawiła się ściągalność alimentów. W 2021 roku nawet trzykrotnie. Dane mówią co innego.

W połowie grudnia 2023 roku ważyły się losy ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Sejm głosował wówczas wotum nieufności wobec niego. Wniosek opozycji został jednak odrzucony. Przeciwko przyjęciu wniosku było 228 posłów, a za - 226. Trzy osoby wstrzymały się od głosu.

Przed głosowaniem Ministerstwo Sprawiedliwości prowadziło kampanię, w której odpowiadało na zarzuty posłów opozycji. Przedstawiciele resortu i jednocześnie politycy Solidarnej Polski opowiadali o sukcesach swojego szefa - organizowali konferencje prasowe, w mediach społecznościowych pojawiły się krótkie filmiki, w których chwalili się przepisami wprowadzonymi z inicjatywy Zbigniewa Ziobry oraz efektami, jakie przyniosły.

W jednym z nich opublikowanym 7 grudnia Michał Wójcik, minister w kancelarii premiera i wiceprezes Solidarnej Polski, a wcześniej wiceszef resortu sprawiedliwości, przekazał: "Skończyliśmy z łagodnym traktowaniem alimenciarzy". Nagranie było opatrzone hasztagiem #ZiobroDotrzymujeSłowa. "Dzieci są najważniejsze. Musimy je chronić i otaczać opieką. Dlatego stanęliśmy w obronie dzieci, których rodzice nie wywiązują się z obowiązków alimentacyjnych" - mówił minister i dalej: "Wprowadziliśmy jasne zasady i surowe kary, nawet więzienia. Ci, którzy zalegają ze zobowiązaniami, są wzywani przez prokuratora i pouczani o konsekwencjach. Unikają ich, jeśli spłacają zaległości. Dzięki temu ściągalność do funduszu alimentacyjnego wzrosła trzykrotnie".

FAŁSZ

W podobnym tonie minister Wójcik wypowiedział się dwa dni później, 9 grudnia, na zorganizowanej w resorcie konferencji prasowej. "To tutaj w Ministerstwie Sprawiedliwości powstał przepis z inicjatywy ministra sprawiedliwości, który doprowadził do tego, że nawet do 280 procent nastąpił wzrost ściągalności alimentów do funduszu alimentacyjnego. Wystarczyło zmienić jeden przepis w kodeksie karnym (...). Trzy miesiące się nie płaci, to wówczas naraża się na odpowiedzialność karną. Ten przepis powstał tutaj, w tym budynku".

Już 13 grudnia zaczęliśmy sprawdzanie wypowiedzi ministra Wójcika, ale dopiero niedawno (3 lutego) dostaliśmy oficjalne dane, o które wtedy prosiliśmy.

Politycy Solidarnej Polski chwalą się większą ściągalnością alimentów

Skok ściągalności alimentów za rządów Zjednoczonej Prawicy to regularny przekaz przedstawicieli resortu sprawiedliwości, a jednocześnie polityków Solidarnej Polski. Również szef tej partii go powtarza. Przykładowo: w grudniu 2017 roku na konferencji prasowej stwierdził: "Ściągalność alimentów do państwowego funduszu alimentacyjnego wzrosła aż o 100 procent"; w styczniu 2019 mówił: "Chętnie stanę przed Sejmem Rzeczpospolitej, by zdać relację ze swoich dokonań. To (...) dwukrotnie wyższa ściągalność alimentów"; miesiąc później: "Po zmianie przepisów prawa karnego związanego z pociąganiem do odpowiedzialności osób, które uchylają się od płacenia alimentów, ich ściągalność do funduszu alimentacyjnego wzrosła przeszło dwuipółkrotnie"; czy we wrześniu 2021 roku: "Kiedy zostałem ministrem sprawiedliwości, jeżeli chodzi o ściągalność alimentów, byliśmy na przedostatnim miejscu w Europie. W tej chwili wzrost alimentów, ściągalności wzrósł o 230 procent".

Zbigniew Ziobro o poprawie ściągalności alimentów
Zbigniew Ziobro o poprawie ściągalności alimentów26.02| Po zmianie przepisów prawa karnego związanego z pociąganiem do odpowiedzialności osób, które uchylają się od płacenia alimentów, ich ściągalność do Funduszu Alimentacyjnego wzrosła przeszło 2,5-krotnie - poinformował we wtorek minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.tvn24

O sukcesach w tym zakresie informowało samo Ministerstwo Sprawiedliwości, porównując przy tym - co najmniej dwukrotnie - dane z okresu rządów Zjednoczonej Prawicy z danymi za 2015 rok, czyli z ostatnim rokiem, gdy rządziła koalicja Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. W maju 2021 roku ministerstwo oznajmiło na Twitterze: "Regulacje, które weszły w życie w 2017 roku, skończyły z bezkarnością alimenciarzy niepłacących należnych świadczeń. W rezultacie ściągalność alimentów do państwowego Funduszu Alimentacyjnego wzrosła o ponad 230% Jeszcze w 2015 r. wynosiła 13%, a w 2020 r. osiągnęła 43,2%" (pisownia oryginalna). Wpis zilustrowało wykresem.

Wpis Ministerstwa Sprawiedliwości opublikowany w maju 2021 rokuTwitter

Podobny zabieg zastosowano w komunikacie opublikowanym 9 grudnia 2022 roku na stronie resortu: "Ministerstwo Sprawiedliwości skończyło z pobłażliwością wobec osób uchylających się od płacenia alimentów. W 2015 r. ściągalność alimentów do państwowego Funduszu Alimentacyjnego wynosiła 13 proc. Po zmianie przepisów, przygotowanej przez resort, ściągalność wzrosła o ponad 280 proc." (pisownia oryginalna).

Podsumowując: politycy Solidarnej Polski porównywali rok 2015 z kolejnymi latami rządów Zjednoczonej Prawicy. W ich ocenie wzrost ściągalności alimentów do państwowego funduszu alimentacyjnego w zależności od roku wynosił początkowo 100 procent, potem 250 i 230 procent, a pod koniec zeszłego roku - 280 procent, co oznaczałoby niemal trzykrotny wzrost.

Jak sprawdziliśmy, politycy Solidarnej Polski zestawiali nieporównywalne dane. Dlatego otrzymywali tak duże wzrosty, które w rzeczywistości były znacznie mniejsze. Oparliśmy na danych z Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej (MRiPS), które dostaliśmy dopiero 3 lutego - niemal dwa miesiące po wysłaniu naszych pytań.

Dane resortu rodziny dotyczące ściągalności alimentów odnoszą się tylko do funduszu alimentacyjnego, a warto zaznaczyć, że nie wszyscy dłużnicy alimentacyjni mają z nim do czynienia. Dane pochodzą z otrzymywanych z gmin – za pośrednictwem wojewodów – sprawozdań z realizacji zadań wynikających z ustawy o pomocy osobom uprawnionym do alimentów.

Liczne zmiany w prawie, by poprawić ściągalność

W Polsce system alimentacyjny jest tak skonstruowany, że państwo przekazuje z budżetu środki na wypłaty z funduszu alimentacyjnego. Fundusz potem wypłaca te pieniądze uprawnionym, niejako "zakładając" za osoby, które są zobowiązane do płacenia alimentów, a tego unikają. Potem fundusz domaga się od dłużników zwrócenia należnych mu pieniędzy. Wskaźnik ściągalności alimentów (wyrażony w procentach) to relacja wypłaconych w danym roku kwot z funduszu alimentacyjnego do tego, co udało się wyegzekwować od dłużników, czyli do sumy, jaką zwrócili.

Informując o poprawie ściągalności alimentów, politycy Solidarnej Polski każdorazowo chwalili się przy tym zmianami przepisów, które miały do tego doprowadzić. Chodzi tu między innymi o część nowelizacji Kodeksu karnego i ustawy o pomocy osobom uprawnionym do alimentów, która weszła w życie z końcem maja 2017. Jej celem była pomoc w efektywniejszym egzekwowaniu świadczeń alimentacyjnych i zapobieganie uchylaniu się od ich płacenia. Wówczas zniknął między innymi zapis o "uporczywym uchylaniu się od płacenia alimentów", co pozwalało na unikanie odpowiedzialności karnej, jeśli dłużnik od czasu do czasu płacił nawet drobne kwoty. Teraz osobom, które zalegają z alimentami przez co najmniej trzy miesiące, grozi do roku więzienia.

Wprowadzono wtedy także kwalifikowany typ przestępstwa niealimentacji, przewidujący surowszą odpowiedzialność dla sprawcy, który uchylając się od wykonania obowiązku alimentacyjnego, naraża osobę uprawnioną na niemożność zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych. Przewidziano również element tzw. czynnego żalu, pozwalający sprawcy uniknąć kary, jeśli w terminie 30 dni od pierwszego przesłuchania w charakterze podejrzanego uiści w całości zaległe alimenty.

W grudniu 2018 roku Sejm uchwalił zmiany w kilku ustawach, by poprawić skuteczność egzekucji świadczeń alimentacyjnych. Wprowadził możliwość prowadzenia egzekucji zobowiązań alimentacyjnych z diet uzyskiwanych z tytułu podróży służbowych. Dotyczyło to w szczególności dłużników alimentacyjnych - kierowców w transporcie międzynarodowym, którzy często otrzymywali wynagrodzenie minimalne, ale uzyskiwali znaczne dochody z tytułu diet. Wprowadzono też kary grzywny dla pracodawców za nielegalne zatrudnianie dłużników alimentacyjnych oraz za wypłacanie pracownikom wynagrodzenia w kwocie wyższej niż wynikająca z umowy o pracę.

Na Zakład Ubezpieczeń Społecznych nałożono obowiązek przekazywania komornikom danych ubezpieczonych dłużników alimentacyjnych. Komornicy sądowi mogę teraz uzyskiwać te informacje elektronicznie i nieodpłatnie wraz z ich comiesięczną aktualizacją w przypadku zmian. Takie rozwiązanie pozwala na natychmiastowe podjęcie przez komornika działań wobec dłużnika w przypadku każdorazowego podjęcia przez niego legalnej pracy zarobkowej. Sejm zdecydował wówczas również, że organizatorzy robót publicznych będą mieli obowiązek zatrudniania w pierwszej kolejności dłużników alimentacyjnych, pracodawcy zaś będą karani za nielegalne zatrudnianie dłużników, gdy uruchomiony zostanie Krajowy Rejestr Zadłużonych (stało się w grudniu 2021 roku). Również rok później zmieniono jeszcze kilka innych ustaw, by poprawić ściągalność alimentów.

Raport NIK: zmieniono sposób obliczania

Pod koniec listopada 2018 roku katowicka delegatura Najwyższej Izby Kontroli sprawdziła dziesięć podmiotów pod względem ściągalności należności od dłużników alimentacyjnych, były to powiatowe urzędy pracy i miejskie ośrodki pomocy społecznej.

NIK odnotował, że we wrześniu 2015 roku (a więc jeszcze za rządów koalicji PO-PSL) zmieniono sposób rozliczenia zwrotów dłużników, co ma wpływ na liczenie ściągalności. Wynikało to ze zmiany wprowadzonej w lipcu 2015 roku. Taką też informację dostaliśmy z resortu rodziny.

Co wyniknęło ze zmiany przepisów? Do 2015 roku włącznie skuteczność ściągalności alimentów liczono w oparciu tylko o kwotę należności głównych odzyskanych od dłużników. Od 2016 roku - w oparciu zarówno o należności główne, jak i odsetki od nich.

Ministerstwo rodziny: wzrost o 100 procent. NIK: nieuprawnione porównywanie danych

Z uwagi na istotną zmianę metodologii NIK w swoim wystąpieniu pokontrolnym zauważył, że ministerstwo rodziny chwaląc się poprawą ściągalności alimentów w uzasadnieniu do jednej z ustaw, porównało dane w sposób nieuprawiony.

"Należy podkreślić, że choć ściągalność należności budżetu państwa z tytułu wypłaconych świadczeń z funduszu alimentacyjnego na przestrzeni ostatnich trzech lat wzrosła o 100% - z niecałych 13% w 2015 r. do 24,9% w 2017 r., to jej poziom należy nadal uznać za niezadowalający" - czytamy w uzasadnieniu. Tyle że - jak zauważa NIK - wartość za 2015 rok dotyczyła tylko i wyłącznie należności głównych, a za 2017 - należności głównych plus odsetki. "Powyższe doprowadziło autorów tych porównań do formułowania zbyt optymistycznych wniosków (stwierdzenie wzrostu skuteczności egzekucji o 100%) co do skuteczności nowych rozwiązań legislacyjnych" - stwierdziła NIK.

Innymi słowy: resort rodziny porównał rok, gdzie w obliczaniu ściągalności uwzględniano tylko kwoty główne, z latami, gdzie uwzględniano i kwoty główne i odsetki. Taki sam zabieg zastosowano we wspomnianym wyżej wpisie resortu sprawiedliwości z maja 2021 roku, gdzie porównano lata 2015 i 2020. Nie jest to poprawne metodologicznie, ponieważ porównuje się różne rodzaje danych.

Ściągalność w 2021 roku wzrosła o ponad 100 proc.

3 lutego dostaliśmy z ministerstwa rodziny zarówno dane dotyczące skuteczności egzekucji z uwzględnieniem kwot głównych (lata 2010-2021), jak i z uwzględnieniem łącznie traktowanych kwot głównych i odsetek (lata 2016-2021). Dane za 2022 rok będą dostępne pod koniec pierwszego kwartału tego roku.

Z danych uwzględniających tylko kwoty główne (tylko je można prawidłowo metodologicznie porównywać między okresami rządów PO-PSL i PiS) wynika, że w latach 2010-2015 ściągalność alimentów wynosiła ok. 13-14 procent. W 2016 roku spadła do 9 procent. Potem znów zaczęła rosnąć i w 2021 roku wyniosła 26,7 procent. Porównaliśmy rok 2015 z kolejnymi latami rządów Zjednoczonej Prawicy (czyli tak, jak czyniły to do tej pory ministerstwa, ale my zrobiliśmy to prawidłowo). Okazuje się, że ściągalność alimentów najbardziej wzrosła w 2021 roku (w porównaniu do 2015) - o niemal 107 proc. Największy wzrost rok do roku wyniósł 42 proc. i odnotowano go w 2017 roku.

Gdyby prawidłowo zestawić rok 2015 i 2020, to okazałoby się, że ściągalność wzrosła nie o ponad 230 procent, jak informował w maju 2021 roku resort sprawiedliwości, a o 74 procent.

W 2021 roku w stosunku do 2015 roku ściągalność alimentów wzrosła o 107 proc.Konkret24

Natomiast dane o ściągalności alimentów w odniesieniu do kwot głównych i odsetek traktowanych łącznie są dostępne tylko za lata, gdy już rządziła Zjednoczona Prawica. Danych dotyczących odsetek za wcześniejsze lata resort rodziny nie gromadził.

W 2016 roku tak liczona ściągalność wyniosła 19,2 procent i z roku na rok rosła - aż do 2021 roku, gdy wyniosła 49,8 procent. Porównując to z rokiem 2016, oznacza to wzrost o niemal 160 proc. Porównując rok do roku, największy skok wystąpił w 2018 roku - o niemal 37 procent.

Szybko i systematycznie rośnie ściągalność z uwzględnieniem i kwot głównych i odsetekKonkret24

Podsumowując: politycy Solidarnej Polski informowali o imponujących wzrostach ściągalności alimentów, ale wynikało to z nieprawidłowego porównywania danych. Gdy dokonamy prawidłowego zestawienia, widać, że wzrosty są, ale nie tak duże. Maksymalnie był to niemal 107-procentowy wzrost i to dopiero w 2021 roku.

Autorka/Autor:Jan Kunert

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Masz swoje hipotezy, dobierasz do nich pasujące ci zdarzenia, podkręcasz emocje - i teoria gotowa. To nic, że nieprawdziwa, byle znalazła zwolenników. Tak się właśnie stało z blackoutem w Hiszpanii i Portugalii. Przeciwnicy zielonej energii obarczyli winą Europejski Zielony Ład, a politycy stali się pasem transmisyjnym tej nowej teorii spiskowej. Zadział efekt potwierdzenia.

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Źródło:
Konkret24

Rafał Trzaskowski w kampanii prezydenckiej wielokrotnie odwoływał się do swoich doświadczeń i sukcesów jako prezydenta Warszawy. Chwalił się 14 tysiącami mieszkań - raz były "wybudowane", raz "oddane", a innym razem "nowe". Kandydat ze swoich wypowiedzi tłumaczy się brakiem precyzji. Wyjaśniamy, ile mieszkań komunalnych powstało w Warszawie za kadencji polityka KO.

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie lokale chodzi

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie lokale chodzi

Źródło:
Konkret24

Do tegorocznej parady w Dzień Zwycięstwa w Moskwie rosyjskie wojsko miało się przygotowywać, ćwicząc na czołgach "wypożyczonych w Kazachstanie" - twierdzą internauci, pokazując jako "dowód" pewnie nagranie. To, co na nim widać, przeczy jednak ich tezie.

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki "zachęcił wszystkich kontrkandydatów" w wyborach prezydenckich do opublikowania oświadczeń majątkowych. Tylko że większość z nich to zrobiła, są publicznie dostępne. Jeden z kandydatów nie deklaruje własności żadnego mieszkania czy domu, inni mają po kilka mieszkań. Co jeszcze wiemy?

Po kilka mieszkań, działki, akcje, obrazy. Oświadczenia majątkowe kandydatów na prezydenta

Po kilka mieszkań, działki, akcje, obrazy. Oświadczenia majątkowe kandydatów na prezydenta

Źródło:
Konkret24

Szefowa kancelarii prezydenta Małgorzata Paprocka broni Andrzeja Dudy jako strażnika konstytucji. Według niej "nie było żadnego wyborów sędziów dublerów". Przypominamy więc, jak w 2015 roku wybrano sędziów do Trybunału Konstytucyjnego.

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Źródło:
Konkret24

Kilka godzin po tragedii na Uniwersytecie Warszawskim w mediach społecznościowych zaczęła krążyć informacja, jakoby sprawcą ataku był Ukrainiec. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem takich pogłosek, nie są prawdziwe.

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Źródło:
Konkret24

Niedługo po ataku Indii na Pakistan zaczęto rozpowszechniać w sieci nagrania mające przedstawiać moment ataku. Jak często bywa w przypadku konfliktów zbrojnych, nie wszystkie publikowane teraz nagrania są aktualne. Przestrzegamy.

Indie bombardują Pakistan? To inne zdarzenie

Indie bombardują Pakistan? To inne zdarzenie

Źródło:
Konkret24

Jedni straszą hordami migrantów; drudzy twierdzą, że Polska jest wyłączona z lokowania migrantów. Jedni alarmują, że pakt migracyjny już działa; drudzy uspokajają, że nie wejdzie w życie. Wyborca może odnieść wrażenie, że Unia Europejska właśnie decyduje w sprawie paktu migracyjnego - nic bardziej mylnego. To kampanijna gra. Ekspert tłumaczy, dlaczego się opłaca.

Pakt migracyjny w ogniu kampanii. Faulują obie strony

Pakt migracyjny w ogniu kampanii. Faulują obie strony

Źródło:
TVN24+

Spór o referendum w sprawie prawa aborcyjnego był jednym z gorętszych momentów debaty Szymona Hołowni i Magdaleny Biejat. Marszałek Sejmu przekonywał, że w obecnej sytuacji "optymalne będzie referendum". Wyjaśniamy, dlaczego samo referendum nie przesądzi o zmianie prawa. 

Hołownia o prawie do aborcji: niech "naród zdecyduje". To tak nie działa

Hołownia o prawie do aborcji: niech "naród zdecyduje". To tak nie działa

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci generuje nagranie z fragmentem przemówienia Donalda Tuska w Holandii. Na jego podstawie internauci twierdzą, że polski premier o wybuch drugiej wojny światowej obwinił... Polskę. Lecz Tusk powiedział coś innego.

Tusk o "polskim ataku na Westerplatte"? Skąd taka wersja

Tusk o "polskim ataku na Westerplatte"? Skąd taka wersja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy masowo ruszyli po polskie obywatelstwo" - ogłosił na nagraniu europoseł Konfederacji Marcin Sypniewski. Według niego w 2024 roku 40 tysięcy z nich dostało polski paszport. Nieprawda, o wiele mniej.

40 tysięcy Ukraińców z polskim paszportem w ciągu roku? Polityk Konfederacji zmyśla

40 tysięcy Ukraińców z polskim paszportem w ciągu roku? Polityk Konfederacji zmyśla

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki, odpowiadając na pytania dotyczące swoich mieszkań, zapewnił, że "nie ma nic do ukrycia". Mówił, że opublikuje swoje oświadczenie majątkowe, jeśli tylko będzie taka możliwość prawna. Tylko że zdaniem ekspertów już może to zrobić. Oto dlaczego zależy to od samego prezesa IPN.

Nawrocki o ujawnieniu oświadczenia majątkowego: "jeśli będzie możliwość prawna". Przecież jest

Nawrocki o ujawnieniu oświadczenia majątkowego: "jeśli będzie możliwość prawna". Przecież jest

Źródło:
Konkret24

Czy premier kiedykolwiek zapowiadał, że będzie obchodził polskie prawo? Tak w kontekście dyskusji o przestrzeganiu konstytucji twierdzą posłowie PiS Zbigniew Bogucki i Michał Wójcik. Tylko że manipulują głośną już wypowiedzią Donalda Tuska.

Politycy PiS: Tusk zapowiadał "łamanie prawa". Manipulują cytatem

Politycy PiS: Tusk zapowiadał "łamanie prawa". Manipulują cytatem

Źródło:
Konkret24

Pożar kościoła, do którego doszło w Walii, wywołał kolejną falę antyimigranckich komentarzy - także w polskiej sieci. Powodem jest stworzony na bazie tego wydarzenia fake news, jakoby ogień podłożyło dwoje Pakistańczyków. Policja jednak zaprzecza.

Pożar kościoła w Walii. Internauci winią migrantów, policja dementuje 

Pożar kościoła w Walii. Internauci winią migrantów, policja dementuje 

Źródło:
Konkret24

W sieci krążą dwa niemal identyczne zdjęcia z uroczystości w ogrodzie Białego Domu. Na jednym z nich wśród gości widać Karola Nawrockiego, na drugim - w tym samym miejscu stoi zupełnie inny, nieznany mężczyzna. Sprawdziliśmy, które z tych zdjęć jest autentyczne, a które jest przeróbką.

Nawrocki w Białym Domu. "Które zdjęcie jest prawdziwe"?

Nawrocki w Białym Domu. "Które zdjęcie jest prawdziwe"?

Źródło:
Konkret24

Pismo jednego z polskich dowódców wojskowych ma być dowodem, że Polska wyśle "korpus interwencyjny" na Ukrainę - tak twierdzą posłowie Roman Fritz i Konrad Berkowicz. Dowództwo operacyjne zaprzecza tym informacjom i pisze o "pożywce dla rosyjskich ośrodków propagandowych".

Posłowie dezinformują o polskich żołnierzach na Ukrainie. Wyjaśniamy

Posłowie dezinformują o polskich żołnierzach na Ukrainie. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Temat bykowego, czyli podatku dla osób bezdzietnych, wrócił w publicznej debacie za sprawą petycji, która trafiła do Sejmu. Ten pomysł forsuje również kandydujący na prezydenta Marek Jakubiak. Jako wzór wskazuje Niemcy. Porównanie jest niewłaściwe, a ekspert tłumaczy, dlaczego bykowe kłóci się z konstytucją.

Bykowe: Jakubiak nawołuje, petycja w Sejmie. Czy to w ogóle możliwe?

Bykowe: Jakubiak nawołuje, petycja w Sejmie. Czy to w ogóle możliwe?

Źródło:
TVN24+

"Niesamowite, Polska się budzi!" - ogłosił europoseł PiS Waldemar Buda, publikując zdjęcie dwóch plakatów na jakimś ogrodzeniu. Wynika z niego, że na jednym banerze ktoś "przeprasza za baner" obok z wizerunkiem Rafała Trzaskowskiego. Śmieszne? Przede wszystkim nieprawdziwe. Bazowe dla tej przeróbki zdjęcie istnieje i już wcześniej intrygowało internautów.

"Przepraszam za baner". Wyborcza wojna na plakaty i... fejki

"Przepraszam za baner". Wyborcza wojna na plakaty i... fejki

Źródło:
Konkret24

Sławomir Mentzen twierdzi, że Ukraińcy przebywający w Polsce w świadczeniach socjalnych dostają więcej, niż wpłacają do budżetu państwa w podatkach. Dostępne opracowania pokazują jednak coś odwrotnego.

Mentzen o tym, ile wydajemy na Ukraińców, a ile zyskujemy. Nie ma racji

Mentzen o tym, ile wydajemy na Ukraińców, a ile zyskujemy. Nie ma racji

Źródło:
Konkret24

W sieci rozchodzi się informacja, jakoby Polska była "rekordzistą" pod względem złożonych wniosków azylowych w tym roku. Przekaz ten podają dalej między innymi działacze Konfederacji i PiS. Jednak autor posta, który stał się źródłem tych doniesień, manipulacyjnie dobrał dane. I o czymś nie wspomniał.

Rekord wniosków o azyl w Polsce? Podwójna manipulacja

Rekord wniosków o azyl w Polsce? Podwójna manipulacja

Źródło:
Konkret24

Prezydent Andrzej Duda wykorzystał zaproszenie na konwencję Karola Nawrockiego w Łodzi, żeby chwalić osiągnięcia rządów Zjednoczonej Prawicy i skrytykować działania gabinetu Donalda Tuska. W niektórych kwestiach mijał się jednak z prawdą, wprowadzając opinię publiczną w błąd.

Duda na konwencji Nawrockiego. Cztery nieprawdy

Duda na konwencji Nawrockiego. Cztery nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Poseł Konfederacji Michał Wawer straszy "polskimi emeryturami dla Hindusów", czyli że ZUS będzie hojnie dopłacał do "skromnych indyjskich emerytur". Mechanizm tej manipulacji jest podobny, jak w fałszywej narracji o uprawnieniach emerytalnych dla Ukraińców. Chodzi o umowy o zabezpieczeniu społecznym, które Polska standardowo zawiera z wieloma krajami.

"Polskie emerytury dla Hindusów"? Co zakłada ta umowa

"Polskie emerytury dla Hindusów"? Co zakłada ta umowa

Źródło:
Konkret24

Wojna prezydenta Donalda Trumpa z Uniwersytetem Harvarda trwa. Według rozsyłanego w sieci przekazu w odwecie za zabranie uczelni funduszy jej władze odrzuciły aplikację najmłodszego syna Trumpa - Barrona. Jednak żadnych dowodów na tę teorię nie ma.

Harvard nie przyjął na studia syna Trumpa? Skąd taka plotka

Harvard nie przyjął na studia syna Trumpa? Skąd taka plotka

Źródło:
Konkret24

Teksty z trzynastu polskich serwisów informacyjnych wykorzystano w kolejnej fazie operacji wpływu prowadzonej przez rosyjski ośrodek dezinformacji. W specjalnie tworzonych postach linkowano do artykułów, które zawierały treści przydatne Kremlowi. A potem w ruch szły boty.

Operacja Doppelganger. Cel: polskie wybory

Operacja Doppelganger. Cel: polskie wybory

Źródło:
Konkret24

"Jakaś masakra", "ekologia to fikcja" - komentują internauci film, który notuje miliony wyświetleń w sieci. Ma przedstawiać cmentarz elektrycznych skuterów. Co o nim wiemy?

"Cmentarz elektrycznych skuterów"? Niezupełnie

"Cmentarz elektrycznych skuterów"? Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

Posłowie i senatorowie PiS mieli wpłacać na partię minimum tysiąc złotych miesięcznie, europosłowie PiS - minimum pięć tysięcy. Tak zarządził Jarosław Kaczyński, gdy PiS nie dostał części subwencji. Konkret24 pozyskał rejestr wszystkich wpłat dla tej partii za 2024 rok. Oto kto wpłacił najwięcej, a kto w ogóle.

Mieli "wspierać partię finansowo". Kto ile wpłacił? Mamy rejestry PiS

Mieli "wspierać partię finansowo". Kto ile wpłacił? Mamy rejestry PiS

Źródło:
TVN24+