"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24
Bodnar: anomalie dotyczą znacznie większej liczby komisji
Bodnar: anomalie dotyczą znacznie większej liczby komisjiTVN24
wideo 2/5
Bodnar: anomalie dotyczą znacznie większej liczby komisjiTVN24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

Po drugiej turze wyborów prezydenckich w mediach zarówno tradycyjnych, jak i społecznościowych pojawiają się doniesienia o nieprawidłowościach dotyczących liczenia głosów w niektórych komisjach wyborczych. W większości miały one polegać na zamianie liczby głosów oddanych na obu kandydatów w protokołach przekazywanych przez obwodowe komisje do Państwowej Komisji Wyborczej. Wiadomo, że po wyborach do Sądu Najwyższego wpłynęło ponad 54 tysięcy protestów wyborczych, ale do tej pory zarejestrowano ich około 10,5 tysiąca. Sąd Najwyższy nakazał przeliczenie głosów w co najmniej 14 obwodowych komisjach wyborczych.

Głos w tej sprawie 23 czerwca 2025 roku zabrał minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar. We wpisie w serwisie X zapewnił, że "wykorzysta wszystkie możliwości, by każdy z protestów został rozpatrzony zgodnie z prawem". Przekazał: "W efekcie protestów w części Komisji Wyborczych doszło, decyzją Sądu Najwyższego, do ponownego przeliczenia głosów. Należy przewidzieć kolejne takie przypadki".

Rzeczywiście 12 czerwca 2025 roku Sąd Najwyższy podał, że nakazał ponowne przeliczenie głosów - tym razem przez odpowiednie sądy rejonowe - w 13 komisjach wyborczych, co do których otrzymał protesty. Były to komisje: nr 95 w Krakowie, nr 3 w Oleśnie, nr 13 w Mińsku Mazowieckim, nr 9 w Strzelcach Opolskich, nr 25 w Grudziądzu, nr 17 w Gdańsku, nr 30 i 61 w Bielsku-Białej, nr 10 w Tarnowie, nr 53 w Katowicach, nr 35 w Tychach, nr 6 w Kamiennej Górze oraz nr 4 w Brześciu Kujawskim.

Ta lista nie jest jednak ostateczna. Wraz z rozpatrywaniem kolejnych protestów przez Sąd Najwyższy sędziowie zlecają kolejne przeliczenia głosów. Tak stało się m.in. w sprawie komisji nr 20 w Zabrzu, gdzie ponowne przeliczenie głosów przez sąd nakazano już po 12 czerwca, czyli po cytowanym wcześniej komunikacie. Nie wiadomo jednak, ile dokładnie takich decyzji zapadło, ponieważ po 12 czerwca ta liczba nie została podana do publicznej wiadomości. Zapytaliśmy o nią Sąd Najwyższy, ale w odpowiedzi usłyszeliśmy, że ze względu na skalę protestów wyborczych nie można stwierdzić, w ilu sprawach zarządzono powtórne liczenie głosów.

Adam Bodnar w swoim wpisie zapowiedział jednak wniosek o znaczne poszerzenie tej listy: "W Prokuraturze Krajowej trwają przygotowania do zażądania przeliczenia głosów we wszystkich Obwodowych Komisjach Wyborczych, w których wyniki wykazały niepokojące nieprawidłowości statystyczne. Choćby tych Komisji było kilkaset!".

Swoją zapowiedź powtórzył 24 czerwca w rozmowie z dziennikarzami. "Jesteśmy na tym etapie, że przygotowujemy się bardzo profesjonalnie do zażądania przeliczenia głosów w tych komisjach, co do których zostały wykazane anomalie statystyczne" - stwierdził.

Kilka modeli statystycznych

Czym są "nieprawidłowości statystyczne" lub "anomalie statystyczne"? Najprawdopodobniej Adam Bodnar miał na myśli wahnięcia na korzyść jednego lub drugiego kandydata w drugiej turze w porównaniu do tego, ile głosów otrzymał on w danej komisji dwa tygodnie wcześniej lub ile powinien dostać w drugiej turze według przyjętych modeli statystycznych.

Pierwszy taki model pojawił się w mediach społecznościowych już cztery dni po wyborach - 5 czerwca 2025 roku - a jego anonimowy autor próbował ustalić, jak duże były rozbieżności w danej komisji między oczekiwanym a oficjalnym wynikiem danego kandydata na podstawie przepływu wyborców innych kandydatów z pierwszej tury. Eksperci w rozmowie z TVN24+ zalecali jednak ostrożność w korzystaniu z tej analizy, ponieważ - jak tłumaczyli - porównywanie suchych wyników z obu tur to "błąd metodologiczny", a ponadto nie wiadomo, w jaki sposób autor oszacował przepływy wyborców między obiema turami.

Od tego czasu w przestrzeni publicznej pojawiły się już natomiast kolejne modele statystyczne, których autorzy chcieli ocenić skalę wahnięć na korzyść kandydatów w konkretnych komisjach wyborczych. Jeden z nich na prośbę TVN24+ stworzył doktor Michał Kotnarowski, socjolog i politolog z Instytutu Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk. Inny model opublikował natomiast w sieci doktor inżynier Krzysztof Kontek, niegdyś pracownik Szkoły Głównej Handlowej. Pokazujemy, jakie ograniczenia mają oba modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach.

Model dra Michała Kotnarowskiego

Model stworzony dla nas przez dra Michała Kotnarowskiego całościowo opisaliśmy w artykule z 10 czerwca 2025 roku. Powstał on 6 czerwca, dlatego wśród analizowanych komisji nie było czterech, które do tamtej chwili przyznały się już do pomyłek. To komisje nr 95 w Krakowie, nr 13 w Mińsku Mazowieckim, nr 9 w Strzelcach Opolskich i nr 3 w Oleśnie.

Doktor Kotnarowski w swoim modelu próbował oszacować, jaki wynik powinni uzyskać w drugiej turze obaj kandydaci, gdyby wyborcy z pierwszej tury w danej komisji zagłosowali modelowo, czyli według przepływów elektoratu podanych w sondażu Ipsosu. Na przykład gdyby 84 procent wyborców Adriana Zandberga zagłosowało na Trzaskowskiego, a 16 procent na Nawrockiego lub 84 procent wyborców Sławomira Mentzena zagłosowałoby na Nawrockiego, a 16 procent na Trzaskowskiego (tak właśnie dla całej Polski podawał sondaż exit poll). Ponadto ekspert uwzględnił głosy wyborców nieobecnych w pierwszej turze, również według rozkładu podanego w sondażu Ipsosu, czyli 51 do 49 procent na korzyść Trzaskowskiego. Taki modelowy wynik dr Kotnarowski porównał z oficjalnym wynikiem obu kandydatów w danych komisjach.

Wnioski były następujące: są komisje, w których wynik Rafała Trzaskowskiego był lepszy, niż się spodziewano i są też takie miejsca, gdzie wynik Karola Nawrockiego był lepszy, niż się spodziewano. Ekspert zidentyfikował jednak więcej komisji, gdzie różnica między przewidywaniami a wynikiem jest na korzyść Rafała Trzaskowskiego. Było ich 16,7 tys. przy 14,9 tys. komisji, gdzie wahnięcie względem modelu było korzystne dla Karola Nawrockiego.

Kluczowy wniosek dra Michała Kotnarowskiego był jednak inny. "Wahnięcia na korzyść kandydatów nie są ani na tyle duże, ani na tyle jednostronne na korzyść któregoś z nich, żeby móc mówić o zaburzeniu wyniku wyborów z tego powodu" - podkreślał ekspert. Ponadto jego zdaniem takie wahnięcia były wytłumaczalne, ponieważ wynikały m.in. ze wzrostu frekwencji w dużych miastach i zmian zachowań wyborczych, które wymykają się modelowi.

Ten mianowicie ma swoje słabości, wynikające głównie z tego, że częściowo opiera się na danych sondażowych, w dodatku podanych łącznie dla całej Polski, bez analizowania różnic regionalnych. Te ograniczenia modelu wymieniał w rozmowie z Konkret24 sam autor. Są to przede wszystkim:

- założenie, że wszyscy, którzy głosowali w pierwszej turze, poszli zagłosować w drugiej (choć z pewnością część zdemobilizowanych wyborców została w domu, czego nie bada Ipsos); - założenie, że wyborcy tych kandydatów, którzy odpadli w pierwszej turze, zagłosowali tak, jak pokazał Ipsos w sondażu, dokładnie w takich proporcjach (choć mogli zachować się niestandardowo); - założenie, że wszyscy, którzy głosowali na Rafała Trzaskowskiego czy Karola Nawrockiego w pierwszej turze, zagłosowali na nich również w drugiej (choć i tutaj mogło dojść do drobnych zmian); - założenie, że tam, gdzie był wzrost frekwencji, głosy nowych wyborców rozłożyły się według modelu Ipsosu 51 do 49 (choć dla nowych wyborców w większych miastach ta proporcja była bardziej na korzyść Trzaskowskiego, podczas gdy w mniejszych miastach przeciwnie).

Na naszą prośbę dr Kotnarowski wyselekcjonował też 40 komisji: 20, w których ta różnica między modelem a rzeczywistością była najbardziej na korzyść Trzaskowskiego oraz 20, gdzie była najbardziej na korzyść Nawrockiego (nie biorąc pod uwagę czterech, które już wcześniej przyznały się do pomyłki).

Wiadomo, że co najmniej w ośmiu z tych 20 komisji, gdzie wahnięcie względem modelu było na korzyść Karola Nawrockiego, Sąd Najwyższy nakazał ponowne przeliczenie głosów na skutek wniesionych protestów. To komisje nr 25 w Grudziądzu, nr 17 w Gdańsku, nr 30 i 61 w Bielsku-Białej, nr 35 w Tychach, nr 6 w Kamiennej Górze oraz nr 4 w Brześciu Kujawskim. Dotyczy to jednak tylko tych komisji, które SN wymienił w komunikacie z 12 czerwca.

Po ponownym przeliczeniu Prokuratura Krajowa 21 czerwca wydała komunikat, w którym przekazała, że w trzech z wymienionych komisji doszło do zamiany głosów (Grudziądz, Gdańsk, Brześć Kujawski), w jednej kandydatom omyłkowo dopisano głosy nieważne (Tarnów), a w Kamiennej Górze, w innym pakiecie zawierającym głosy oddane na kandydata Karola Nawrockiego, znajdowały się ważne głosy oddane na Rafała Trzaskowskiego.

W sprawie nieprawidłowości w komisji w Kamiennej Górze śledztwo wszczęła już Prokuratora Okręgowa w Jeleniej Górze. Dwa inne śledztwa w sprawie nieprawidłowości prowadzi też Prokuratura Okręgowa w Opolu, ale dotyczą dwóch komisji: w Oleśnie i Strzelcach Opolskich, których dr Michał Kotnarowski nie analizował w swoim modelu, ponieważ wcześniej przyznały się one do pomyłki przy podawaniu wyniku wyborów.

Model dra inż. Krzysztofa Kontka

16 czerwca dr inż. Krzysztof Kontek opublikował w internecie pracę pt. "Weryfikacja wyniku drugiej tury wyborów prezydenckich w Polsce w 2025 roku. Przeliczenie głosów z użyciem przestrzennie grupowanej metody MAD" analizującą "występowanie i potencjalny wpływ statystycznych anomalii na wynik drugiej tury".

Doktor Kontek jest z wykształcenia inżynierem elektronikiem. W przeszłości był związany ze Szkołą Główną Handlową w Warszawie. Pracując w Katedrze Matematyki i Ekonomii Matematycznej był kierownikiem projektów naukowych: "Specyficzne gusta czy kliki jurorów? Zaprojektowanie systemów ocen i głosowań odpornych na manipulację"; "Pełna implementacja psychofizycznej teorii Range-Frequency Parducci’ego w modelowaniu podejmowania decyzji w warunkach ryzyka"; "Testowanie Kumulatywnej Teorii Perspektyw i innych modeli podejmowania decyzji w warunkach". Ma w sumie na swoim koncie 35 publikacji naukowych i 224 cytowania. Jego najnowszą analizę opisała jako pierwsza 20 czerwca "Gazeta Wyborcza".

Na początku swojej pracy jej autor szczegółowo opisał przyjętą metodologię. Oparł się oficjalnych danych Państwowej Komisji Wyborczej. Najpierw 31 631 komisji wyborczych znajdujących się w bezpośrednim sąsiedztwie podzielił na bloki tak, by każda grupa zawierała od 10 do 16 sąsiadujących komisji. "Celem było maksymalne zwiększenie spójności przestrzennej przy zachowaniu poręcznej wielkości grupy, bez konieczności ograniczania jej do jednego kodu pocztowego" - opisuje dr Kontek. Tak powstało 2 208 grup.

Następnie naukowiec przebadał występowanie następujących czterech anomalii między pierwszą a drugą turą:  - nadmierne poparcie dla Karola Nawrockiego (względem mediany w ramach lokalnej grupy); - nadmierny względny wzrost poparcia dla Karola Nawrockiego między pierwszą a drugą turą, w porównaniu do odpowiedniego wzrostu poparcia dla Rafała Trzaskowskiego w tej samej grupie lokalnej; - komisje, w których Nawrocki uzyskał więcej głosów niż Trzaskowski w drugiej turze, mimo że mediana wyników w grupie wskazywała na przewagę Trzaskowskiego; - komisje, w których Trzaskowski otrzymał mniej głosów w drugiej turze niż w pierwszej - wzorzec trudny do wyjaśnienia w ramach standardowej dynamiki wyborczej.

Przy pomocy napisanego przez siebie programu zidentyfikował 3 679 komisji wyborczych, w których wystąpiły anomalie, czyli w których wyniki znacząco odbiegały od wyników sąsiednich komisji z tej samej lokalizacji geograficznej. Przy czym: - 1482 komisje wykazywały co najmniej dwa typy anomalii; - 216 komisji wskazywało co najmniej trzy typy; - 33 komisje - wszystkie cztery typy anomalii. 

Wśród komisji, które w ten sposób wyselekcjonował, 10 (z 13) zostało objętych decyzją ponownego przeliczenia głosów wydaną przez Sąd Najwyższy 12 czerwca. To obwodowa komisje wyborcze: nr 95 w Krakowie; nr 3 w Oleśnie; nr 13 w Mińsku Mazowieckim; nr 9 w Strzelcach Opolskich; nr 25 w Grudziądzu; nr 17 w Gdańsku; nr 30 w Bielsku-Białej; nr 61 w Bielsku-Białej; nr 35 w Tychach; nr 6 w Kamiennej Górze.

"Fakt, że metoda statystyczna niezależnie wskazała większość komisji wybranych do ponownego przeliczenia, potwierdza jej praktyczną skuteczność oraz wartość dowodową w ocenie integralności procesu zliczania głosów" - ocenia w swojej pracy dr Kontek.   Następnie przeliczył, jakie w tych komisjach statystycznie powinny być wyniki wyborów. Oszacował, że przy różnicy między kandydatami, która wyniosła 369 591 tysięcy głosów, od 315 do nawet 457 tysięcy głosów powinien zyskać Rafał Trzaskowski.

"Warto podkreślić, że przedstawione liczby to szacunki oparte na statystycznie uzasadnionym modelu korekty, a nie rzeczywiste przeliczenia głosów. Niemniej jednak, ich skala i spójność sugerują, że niezidentyfikowane lub niekorygowane anomalie mogły mieć decydujący wpływ na wynik wyborów" - podsumowuje (pisownia oryginalna). Jednocześnie uważa, że "faktyczna skala nieprawidłowości wyborczych może być znacznie większa niż sugerują przedstawione w tym opracowaniu przeliczone wyniki. Wykrycie takich niskopoziomowych nieprawidłowości wymagałoby jednak ręcznego przeliczenia głosów, gdyż nawet najbardziej odporne metody statystyczne mogą nie wychwycić subtelnych odchyleń, które mają jednak istotne konsekwencje proceduralne". I postuluje, by za każdym razem przy rozpatrywaniu protestów wyborczych uwzględniać skumulowane dowody statystyczne. 

Kontek: mam prawo postawić każdą hipotezę i ją udowadniać

W rozmowie z Konkret24 dr Kontek podkreśla, że jego model zadziałał, co wykazało powtórne liczenie głosów w 13 komisjach. - Nie doszacowałem nawet liczby skorygowanych głosów o około 18 procent. Nie ma lepszej weryfikacji modelu niż sprawdzenie na rzeczywistych danych. Na razie jest to co prawda tylko ograniczona próbka, ale widać, że model działa pierwszorzędnie – ocenia.

Naukowiec jednak sprawdzał tylko te komisje, gdzie były anomalie na korzyść Nawrockiego. - Ja tego nie ukrywam i to jest postawione jako cel badawczy - broni się naukowiec, przyznając, że to główny stawiany mu zarzut i mówiąc jednocześnie o tym, jak z wielką falą hejtu się teraz mierzy. - Jako naukowiec mam prawo postawić sobie każdą hipotezę i mogę ją udowadniać – oznajmia, ale też zaraz przyznaje, że "gdyby to poszło do jakiegoś poważnego czasopisma [naukowego], to tak na 99 procent by mi to wytknęli i powiedzieli, że to trzeba też zbadać w drugą stronę". 

Jednak jego zdaniem do tej pory nikt nie wykazał dużej liczby komisji, gdzie wahnięcia były na korzyść Trzaskowskiego. - Wszyscy ci, co mi zarzucają, że były anomalie w drugą stronę, na razie nie wykazali więcej niż 19 czy 22 takich przypadków. Pokażcie więcej. Pokażcie swoje obliczenia - zachęca i podkreśla: - Ja mówię o tysiącach komisji.

Na pytanie, dlaczego postawił bardzo poważny wniosek o możliwej zmianie wyników wyborów na korzyść Rafała Trzaskowskiego, skoro nie zbadał komisji, w których były wahnięcia na korzyść właśnie prezydenta Warszawy, odpowiada, że i tak nie uwzględnił w artykule innych czynników, które mogły wpłynąć na dalsze zwiększenie tej różnicy. Ponadto, jeśli były nieprawidłowości na szerszą skalę i w drugą stronę, to świadczyłoby, że "liczba komisji podających błędne dane uległaby jeszcze zwiększeniu, co tylko wzmacnia tezę, że wybory powinny być powtórzone" - ocenia.

Nie wskazuje żadnych zastrzeżeń czy ograniczeń do swojej opublikowanej pracy. - Operowałem na wszystkich komisjach. Zostały postawione pewne tezy badawcze, co ja badam konkretnie. To zostało zweryfikowane matematycznie. Została wyznaczona lista komisji, w których wystąpiła od jednej do czterech typów anomalii. Później nastąpiła korekcja głosu w tych komisjach z anomaliami - opowiada badacz. Mówi o swojej karierze naukowej i o pracy, która "jakieś tam swoje ograniczenia" ma. - Ale nie muszę o wszystkim pisać albo nie mam czasu, żeby wszystko opisać, albo po prostu czegoś na początku nie zauważam. Od tego są recenzenci w poważnych czasopismach i to recenzenci mówią w swoich raportach, co poprawić. Zawsze są uwagi. Zawsze - wyjaśnia.

Zapowiada, że prace o anomaliach w komisjach wyśle do naukowego czasopisma. - Prawdopodobnie ją rozbuduję i uwzględnię jeszcze inne czynniki. I wtedy będę na tym pracował - mówi na koniec.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: PAP/Andrzej Jackowski

Pozostałe wiadomości

Czy polski rząd rozważa wprowadzenie kolejnego świadczenia - Ślub Plus? Według krążącego w sieci przekazu za samo zawarcie małżeństwa para miałaby otrzymać 40 tysięcy złotych. Miałyby też być dodatki za dzieci. Rzeczywiście, taki pomysł pojawił się w dyskusji publicznej, ale rząd nie ma z tym nic wspólnego.

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Źródło:
Konkret24

Doniesienia, jakoby w Szwajcarii zakazano mammografii, znów pojawiły się w polskiej sieci. Przekaz ma zniechęcić kobiety do udziału w badaniach wykrywających raka piersi, strasząc ich rzekomą szkodliwością. Przestrzegamy przed tym fake newsem.

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Źródło:
Konkret24

Oburzeni internauci twierdzą, że polski rząd rzekomo sponsoruje Ukraińcom kupno mieszkań - całkowicie opłaca dla nich kredyty mieszkaniowe. W ten sposób jakoby sfinansowano już pięć tysięcy lokali. W tym przekazie jest jednak dużo manipulacji.

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

Czy Sąd Najwyższy w Wielkiej Brytanii uznał, że "chrześcijańskie nauczanie religii w szkołach publicznych jest niezgodne z prawem"? Takie informacje można wyczytać w sieci, lecz wyrok ten jest błędnie interpretowany, a budowana na nim narracja - manipulacją.

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

Źródło:
Konkret24

Neutralne pod względem płci – takie mają być od 24 grudnia 2025 roku wszystkie ogłoszenia o pracę. Jedni kpią, wymyślając feminatywy od męskich zawodów, inni jednak już zmieniają regulaminy wynagrodzeń. Wchodząca w życie nowelizacja Kodeksu pracy rodzi jednak więcej pytań, niż daje odpowiedzi.

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

Źródło:
TVN24+

Podczas gdy prezydent Karol Nawrocki wetuje kolejne ustawy i odrzuca wnioski rządu, przedstawiciele jego kancelarii i jego zwolennicy tłumaczą, że korzysta tylko ze swoich prerogatyw. Konstytucjonaliści tłumaczą, że prerogatywy prezydenta to nie są "boskie uprawnienia", a głowa państwa też podlega kontroli.

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Źródło:
Konkret24

Kancelaria prezydenta Karola Nawrockiego twierdzi, że wszystkie 13 prezydenckich projektów ustaw ugrzęzło w tak zwanej sejmowej zamrażarce. Czy ma rację?

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Globalny popyt na leki GLP-1 - takie jak Ozempic, Wegovy czy Mounjaro - stworzył okazję dla cyberprzestępców, którzy zarabiają teraz na desperacji osób walczących z otyłością. Kampania "cudownych kropli" niewiadomego pochodzenia, do złudzenia przypominających popularne dziś lekarstwa, objęła już kilka krajów Europy. Wszystko w niej jest fałszywe: od lekarzy po wsparcie instytucji, których wiarygodność się wykorzystuje.

"Cudowne krople" na otyłość. Epidemia oszustwa: fałszywi lekarze, klonowanie tożsamości

"Cudowne krople" na otyłość. Epidemia oszustwa: fałszywi lekarze, klonowanie tożsamości

Źródło:
TVN24+

Setki tysięcy wyświetleń i wiele komentarzy wywołuje krążące w mediach społecznościowych wideo mające pokazywać, jak "muzułmanie otaczają jarmark bożonarodzeniowy w Niemczech" i agresywnie się zachowują. Film opublikowała między innymi posłanka PiS Anita Czerwińska. I choć samo nagranie jest prawdziwe, to zbudowana na nim opowieść już nie.

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Nie tylko politycy opozycji, ale i koalicji rządzącej zarzucają Włodzimierzowi Czarzastemu, że jego pomysł stosowania "weta marszałkowskiego" to "niekonstytucyjna zamrażarka". Prawnicy potwierdzają, że to może to budzić wątpliwości.

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Źródło:
Konkret24

Oburzenie internautów wywołują posty z nagraniem rzekomego zajścia w kieleckim kościele. Miał do niego wejść półnagi obcokrajowiec i grozić zebranym tam wiernym. Niektórych bulwersuje fakt, że media milczą o tym wydarzeniu. A milczą, bo to się nie zdarzyło.

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24

"Uciszacie katolików", "komunizm wrócił" - tak reagowali internauci na doniesienia, jakoby w Toruniu policja zatrzymała mężczyznę za uczestnictwo w publicznym różańcu. Moment zatrzymania widać na publikowanym w mediach społecznościowych nagraniu. Jednak to nie modlitwa była przyczyną reakcji funkcjonariuszy.

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Źródło:
Konkret24

Film przedstawiający rzekomo chińskie działo "strzelające 7 razy szybciej niż dźwięk" rozchodzi się w sieci - opublikował go na przykład poseł Konrad Berkowicz. Na uwagi, że to fake news, na razie nie zareagował. A wideo zostało wygenerowane przez AI i wpisuje się narrację chińskiej propagandy.

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Źródło:
Konkret24

Większość kont wspierających ruch Donalda Trumpa działa w krajach muzułmańskich, głównie w Afryce i na Bliskim Wschodzie - taki wniosek miał wynikać z mapy krążącej w mediach społecznościowych. Tylko że widać na niej coś zupełnie innego.

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

Źródło:
Konkret24

Prezydent Francji pokazuje "odwróconą mapę Ukrainy" - drwią niektórzy polscy internauci. Podobny przekaz głosiła już rosyjska propaganda. Tymczasem Emmanuel Macron wcale nie zaliczył wpadki.

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Źródło:
Konkret24

Błękit metylenowy w sieci uchodzi za cudowny środek poprawiający pracę mózgu, zwalczający raka czy spowalniający starzenie. Sprawdzamy, co nauka o nim mówi i jakie zagrożenie niesie przyjmowanie tej substancji na własną rękę.

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

"Ciekawe, ile w tym prawdy" - zastanawiają się internauci, którzy przeczytali, że na chińskiej pustyni pod panelami słonecznymi wyrosła trawa, a do jej koszenia wykorzystuje się owce. Okazuje się, że prawdy jest całkiem sporo.

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Źródło:
Konkret24

Unia Europejska rzekomo chce wprowadzić nowe reguły i kary - tym razem wymierzone w kierowców za hamowanie silnikiem. Internauci oburzają się, ale nie mają racji. Chodzi o konkretne przypadki i to daleko od Europy. Wyjaśniamy.

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

Źródło:
Konkret24

Grok, model sztucznej inteligencji od Elona Muska przekonywał, że komory gazowe w obozach zagłady były "przeznaczone do dezynfekcji", ale po interwencji Muzeum Auschwitz-Birkenau zapewniał, że nie neguje Holokaustu. Anatomia działania modeli AI pokazuje, że należy podchodzić do nich z rezerwą.

Jak Grok neguje Holokaust i zaprzecza, że to robi. Dlaczego sztuczna inteligencja zmienia zdanie

Źródło:
Konkret24

Mimo ujawnienia, że obywatele Ukrainy odpowiedzialni za akty dywersji na kolei działali na zlecenie Rosji, to przez polską sieć przetaczają się przekazy o "ukraińskim sabotażu". Ma to dowodzić "ukraińskiej niewdzięczności". Pokazujemy, jak Rosjanie realizują ten efekt poboczny swoich działań i jak mu przeciwdziałać.

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Źródło:
Konkret24

"A kto będzie miał powyżej, zostanie rozstrzelany", "lewacki gulag" - pisali internauci w reakcji na krążący w sieci przekaz. Wzburzyły ich informacje o rzekomych surowych karach grożących za utrzymywanie zbyt wysokiej temperatury w mieszkaniach. Pomysłodawcą kar jakoby była Komisja Europejska. Skąd wzięły się te informacje i ile wspólnego mają z rzeczywistością.

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Akty dywersji w Polsce błyskawicznie stały się narzędziem propagandy w Rosji i Białorusi. Obie machiny tworzą własne przekazy wokół wydarzeń w naszym kraju, by realizować wewnętrzne cele polityczne. Sprawdziliśmy z ekspertem, jak to robią i po co.

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

Źródło:
Konkret24

W sieci krążą doniesienia o szkodliwości fluoru. Możemy się natknąć na informacje o rzekomych chorobach, które czekają po umyciu zębów, czy wypiciu wody z kranu. Ile jest w nich prawdy? Eksperci ostrzegają przed takimi uproszczeniami.

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Źródło:
Konkret24

Jeszcze zanim premier Donald Tusk zapowiedział, że "dopadnie sprawców" aktu dywersji na kolei, w mediach społecznościowych wskazywano Ukraińców jako tych "sprawców". To kolejna taka kampania dezinformacji po głośnym, medialnym wydarzeniu.

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

Źródło:
Konkret24

Ujawnienie gwałtów, demaskowanie fałszu mediów i pokazywanie przestępstw imigrantów - za takie "przestępstwa" rzekomo był skazywany brytyjski aktywista Tommy Robinson, który uczestniczył w Marszu Niepodległości. A przynajmniej tak twierdzą prawicowi politycy. Wyjaśniamy, za co naprawdę pięciokrotnie trafiał do więzienia.

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak gość Tarczyńskiego łamał prawo

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak gość Tarczyńskiego łamał prawo

Źródło:
Konkret24

Historia śmierci pacjenta we Wrocławiu wywołała w sieci duże emocje. Pojawiły się twierdzenia, że do tragedii przyczyniła się słaba znajomość języka polskiego personelu medycznego. Przekaz ten powielali internauci, media i niektórzy prawicowi politycy. Sprawdziliśmy, co naprawdę wiadomo o tym zdarzeniu. Do sprawy odniosła się prokuratura.

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia dwujęzycznych tablic z nazwami miejscowości po polsku i białorusku wywołały w sieci gorącą dyskusję. Nie zabrakło komentarzy o "ukrainizacji Polski" i zagrożeniu "rozbiorami". Tymczasem stojące od lat tablice są efektem prawa chroniącego mniejszości narodowe i etniczne.

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

Źródło:
Konkret24

Szczepienie przeciw COVID-19 rzekomo zwiększa ryzyko zachorowania na raka, co potwierdzać ma koreańskie badanie - wynika z popularnych przekazów, powielanych przez niektórych prawicowych polityków. Publikacja nie potwierdza takiego wniosku, a zastosowana metodologia budzi spore wątpliwości.

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

Źródło:
Konkret24

Policjanci za pracę 11 listopada jakoby mieli dostać dodatkowe pieniądze - dwa tysiące złotych. Rzekomo ma to być "gratyfikacja" za utrudnianie Marszu Niepodległości w Warszawie i "przechwytywanie autokarów". Wyjaśniamy, jakie pieniądze i za co dostaną policjanci.

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Wpisy o tym, że mężczyzna, który uratował spadające dziecko, został pozwany i skazany za złamanie mu ręki, mają setki tysięcy wyświetleń. Jest co najmniej kilka powodów, dla których ta historia nie może być prawdziwa.

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

Źródło:
Konkret24

Internauci bulwersują się informacjami o rzekomym skandalu w szczecińskim oddziale ZUS. Pracująca tam Ukrainka jakoby miała opóźniać wydawanie decyzji o emeryturach. Tyle że kobieta wcale nie istnieje.

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marek Gróbarczyk pisze o "końcu budowy" i "wyrzuceniu do kosza" projektu terminala kontenerowego w Świnoujściu. Tymczasem resort infrastruktury i zarząd portu tłumaczą: w miejsce starego projektu ma powstać coś znacznie większego.

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Źródło:
Konkret24

Bywa, że mają problemy z odpowiedzią na pytanie, kto jest teraz papieżem. Nie potrafią wyjaśnić, dlaczego prezydent Ukrainy nie nosi garnituru. Zaprzeczają, że astronauci NASA utknęli w kosmosie. Najpopularniejsze chatboty - coraz częściej pytane o bieżące tematy - zmyślają i wprowadzają w błąd. Nie są to ich jedyne słabości, jeśli chodzi o newsy.

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci notuje nagranie "dowodzące", jakoby Wołodymyr Zełenski kupił niedawno w USA ranczo warte 79 milionów dolarów. Historia wydaje się wiarygodna: są szczegóły, nazwiska i informacja na stronie pośrednika. Jednak kluczowe elementy opowieści zostały zmyślone, a "dowody" sfabrykowane.

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Źródło:
Konkret24