FAŁSZ

Kaczyński o relokacji migrantów: "każda gmina dostaje przydział". Teza bez podstaw

Źródło:
Konkret24
Kaczyński: Relokacja wygląda w ten sposób, że każda gmina dostaje przydział
Kaczyński: Relokacja wygląda w ten sposób, że każda gmina dostaje przydziałZdjęcia organizatora
wideo 2/4
Kaczyński: Relokacja wygląda w ten sposób, że każda gmina dostaje przydziałZdjęcia organizatora

Jarosław Kaczyński przekonywał w Białymstoku, że w ramach dyskutowanego w Brukseli paktu migracyjnego "każda gmina dostaje przydział". Opowiadał, że jeśli do władzy dojdzie opozycja, migranci trafią w różne zakątki Polski, a "niebezpieczeństwa będą wszędzie". To kolejny element fałszywej narracji PiS o "przymusowej relokacji imigrantów".

7 października podczas spotkania wyborczego w Białymstoku prezes PiS Jarosław Kaczyński ponownie straszył imigrantami. Wspomniał o trwających w Unii Europejskiej dyskusjach wokół paktu migracyjnego. To, co opowiadał o owych negocjacjach, wprowadzało jednak w błąd. Prezes PiS mówił m.in.:

Oni się na pewno zgodzą na relokację, a relokacja wygląda w ten sposób, że każda gmina dostaje przydział. To już przecież próbowano w 2015 roku planować. Wiceminister Huskowski już wydawał odpowiednie dyrektywy. Niech nikt nie sądzi, także jeśli mieszka gdzieś na prowincji głębiej, że tego uniknie. Nie, te niebezpieczeństwa będą wszędzie.

Jarosław Kaczyński opowiadał więc, że przyjmowanie imigrantów przez poszczególne kraje (to jedna z opcji proponowanych w projekcie paktu migracyjnego) miałoby polegać na "przydziale" i żadne państwo tego nie uniknie. Słowa prezesa PiS prezentują forsowaną od tygodni tezę Prawa i Sprawiedliwości, jakoby relokacja imigrantów miała się opierać na przymusowym ich rozdzieleniu pomiędzy państwa członkowskie UE. Takiego scenariusza nie zakładają jednak żadne dotychczasowe unijne uzgodnienia.

Ale teraz do tej znanej narracji prezes PiS wprowadził nowy element, że "każda gmina dostaje przydział". Powołuje się przy tym na dokument z podpisem byłego ministra administracji i cyfryzacji z czasów rządów PO-PSL. Dokument ten nie dowodzi jednak tezy Kaczyńskiego.

"Przymusowy mechanizm"? Nic takiego nie ustalono

Temat migrantów jest jednym z dominujących w przekazie Prawa i Sprawiedliwości. Właśnie imigracji dotyczy pierwsze pytanie referendum planowanego na 15 października: "Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską". Zwróćmy uwagę: w pytaniu wspomniano o rzekomym "przymusowym mechanizmie". Ten przekaz PiS podbijany jest opowieściami o niebezpieczeństwie, jakie migranci powodują na Zachodzie. Politycy manipulują, mieszając różne wydarzenia: wojny gangów w Szwecji, problem biednych przedmieść we Francji i obecny napływ migrantów z Afryki na włoską wyspę Lampedusa. Wszystko, by podkręcać wśród wyborców atmosferę strachu przed migrantami.

Pakt migracyjny to rozporządzenie przyjęte 8 czerwca przez ministrów państw członkowskich UE na Radzie Unii Europejskiej - przy sprzeciwie Polski i Węgier. Wprowadza on mechanizm solidarnościowy, czyli różne formy solidarnej pomocy dla krajów zmagających się z problemem nasilonej migracji spoza Unii Europejskiej.

PiS przekonuje, że Komisja Europejska jest autorem mechanizmu przymusowej relokacji. Tymczasem ta sama Komisja podkreśla, że takiego przymusu nie będzie. To wynika wprost z projektu unijnego rozporządzenia, w którym czytamy, że relokacja migrantów z innego kraju członkowskiego jest tylko jednym z trzech sposobów uczestnictwa w mechanizmie solidarnościowym - zamiast niej można wesprzeć kraje poddane presji migracyjnej finansowo lub operacyjnie. Ta ostatnia forma wsparcia oznacza np. wysłanie polskich strażników granicznych do pomocy w patrolowaniu granic zewnętrznych Unii Europejskiej. Co więcej, wbrew twierdzeniom powtarzanym przez polityków PiS w projekcie rozporządzenia Komisji zapisano, że relokacja ma "charakter dobrowolny".

"Nigdy nie było, nie ma i nie będzie przymusu relokacji uchodźców do Polski" – powiedziała w czerwcu Ylva Johansson, unijna komisarz ds. wewnętrznych odpowiedzialna m.in. za migrację, w rozmowie z reporterem "Faktów" TVN Michałem Traczem. "Polska gości milion uchodźców z Ukrainy. To Polska mogłaby korzystać na europejskiej solidarności i do niczego nie będzie zmuszana" - zapewniła.

Ylva Johansson, unijna komisarz: Polska nie będzie zmuszana do przyjmowania jakichkolwiek migrantów
Ylva Johansson, unijna komisarz: Polska nie będzie zmuszana do przyjmowania jakichkolwiek migrantówMichał Tracz/Fakty po Południu TVN24

4 października w Brukseli ambasadorowie 27 państw członkowskich osiągnęli porozumienie w sprawie "regulacji kryzysowej" dotyczącej nadzwyczajnych środków, które kraj może podjąć w przypadku masowego, nieprzewidzianego przepływu migrantów w kierunku swoich granic. Polska i Węgry zagłosowały przeciw; Słowacja, Czechy i Austria wstrzymały się od głosu - podała Polska Agencja Prasowa, powołując się na źródło unijne. Oznacza to, że kraje członkowskie mają już stanowisko negocjacyjne w rozmowach z Parlamentem Europejskim nad ostatecznym kształtem paktu migracyjnego.

"Każda gmina dostaje przydział"? Nie ma podstaw do takiego twierdzenia

Tak jak nie ma dowodu na "przymusowy mechanizm relokacji narzucany przez biurokrację europejską", tak samo nie ma dowodu na to, że w ramach paktu migracyjnego "każda gmina dostaje przydział". Bo takich rozwiązań nie ma w planowanym rozporządzeniu. Nie znaleźliśmy również żadnych doniesień sugerujących taki scenariusz ani wypowiedzi przywódców państw Unii Europejskiej czy unijnych urzędników.

Jarosław Kaczyński próbuje podeprzeć swoją tezę informacją, że "to już przecież próbowano w 2015 roku planować". Odpowiednie dyrektywy miał wydawać Stanisław Huskowski, były wiceminister administracji i cyfryzacji. Prawdopodobnie chodzi o dokument, który w lipcu tego roku pokazywał Mateusz Morawiecki na wiecu w Sianowie w województwie zachodniopomorskim. "Szanowni Państwo, to jest specjalne pismo ministra Platformy Obywatelskiej, ministra administracji, który 5 września 2015 roku pisze do wszystkich wojewodów, żeby zarezerwowali miejsca pracy dla uchodźców, dla nielegalnych imigrantów. Żeby każdy wojewoda, każdy wojewoda szukał miejsc w całym województwie, minimum 50 osób w jednym miejscu" - mówił Morawiecki

Morawiecki w Sianowie: Platforma Obywatelska w tamtych latach zgadzała się na nielegalną imigrację
Morawiecki w Sianowie: Platforma Obywatelska w tamtych latach zgadzała się na nielegalną imigracjęTVN24

Na dokument Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji już przed laty zwrócili uwagę posłowie PiS. W październiku 2015 roku pytał o niego w sejmowej debacie poseł Arkadiusz Mularczyk. Był to szczytowy okres kryzysu migracyjnego i masowego napływu uchodźców i imigrantów na południe Europy. We wrześniu 2015 roku ministrowie spraw wewnętrznych Unii Europejskiej zdecydowali o rozdysponowaniu pomiędzy kraje członkowskie 120 tys. uchodźców, z czego ok. 6,5 tys. miało trafić do Polski.

Mularczyk powoływał się na doniesienia medialne, z których miało wynikać, że imigranci zostaną relokowani i przesiedleni do ośrodków dla cudzoziemców w Polsce, a także do mieszkań komunalnych czy noclegowni w gminach, których wójtowie wyrazili wolę ich przyjęcia. W tym kontekście poseł pytał o pismo z Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji do wojewodów, którzy z kolei mieli rozesłać własne pisma do wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Mularczyk mówił, że w pismach tych "zażądano informacji o możliwości przyjęcia obcokrajowców oraz podania ich konkretnej liczby" (wszystkie cytaty za sejmowym stenogramem).

"Próbowano w 2015 roku planować"? Chodziło o aktualizację bazy danych

Kancelaria Prezesa Rady Ministrów przesłała nam 18 lipca skan tego dokumentu. Pismo nie dowodzi niczego, co w wystąpieniu w Białymstoku sugerował Jarosław Kaczyński. W piśmie podpisanym przez wiceministra Huskowskiego jest tylko prośba o weryfikację danych o obiektach, które mogą zostać przeznaczone na zakwaterowanie cudzoziemców. Nie ma tam słowa o przydziale imigrantów dla każdej gminy czy w ogóle o przydzielaniu imigrantów. Czytamy w nim:

W nawiązaniu do ustaleń z posiedzenia Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego, które odbyło się w dniu 5 września 2015 r. poświęconego, m.in. omówieniu sytuacji migracyjnej w Europie oraz przygotowaniu Polski do przyjęcia uchodźców w ramach relokacji, a także w przypadku nagłego, zwiększonego ich napływu, oraz w związku z wystąpieniem Szefa Urzędu ds. Cudzoziemców, zwracam się o dokonanie weryfikacji zgłoszonych przez Państwa w 2014 roku obiektów z potencjalnym przeznaczeniem na zakwaterowanie cudzoziemców ubiegających się o ochronę międzynarodową w Polsce. Kluczowe kryteria wskazane przez Urząd do Spraw Cudzoziemców, które powinny spełniać obiekty, to: możliwość zakwaterowania powyżej 50 osób w systemie całorocznym, dobry stan techniczny, możliwość zapewnienia wyżywienia (własna kuchnia lub przez firmę cateringową).

W październiku 2015 roku odpowiedzi na pytania Arkadiusza Mularczyka udzielali Rafał Rogala, były szef Urzędu do Spraw Cudzoziemców oraz były minister administracji i cyfryzacji Andrzej Halicki. Z ich wyjaśnień wynika, że pismo nie było wynikiem posiedzenia rządowego zespołu zarządzania kryzysowego. W związku z doniesieniami o kryzysie migracyjnym Urząd do Spraw Cudzoziemców chciał zaktualizować bazę danych miejsc potencjalnego zakwaterowania uchodźców stworzoną w 2014 roku w związku z sytuacją w Ukrainie.

W 2015 roku wojewodowie pytali gminy o bazę lokalową dla ewentualnych uchodźców, ale nikt do niczego nie zmuszał

W czasie kryzysu 2015 roku większość wojewodów wysłała do samorządów pisma z pytaniem, czy są gotowe na przyjęcie uchodźców i zagwarantowanie im lokali socjalnych lub innych mieszkań, a jeśli tak, to jaką potencjalnie liczbę osób mogą przyjąć. Takie pytania skierowali do samorządów m.in. wojewodowie świętokrzyski, dolnośląski i pomorski. Niektórzy wojewodowie, np. zachodniopomorski i warmińsko-mazurski, poprosili jedynie o weryfikację i uaktualnienie listy obiektów zgłoszonych w poprzednim roku w związku z trudną sytuacją na Ukrainie jako miejsc, gdzie można ewentualnie zakwaterować uchodźców.

22 września 2015 roku Zbigniew Ziobro, wówczas prezes Solidarnej Polski, powołał się na konferencji prasowej na przykład świętokrzyskiej gminy Piekoszów. Mówił m.in. o tym, że samorządy otrzymały od wojewody "polecenie", by znaleźć u siebie "miejsca do zakwaterowania dla uchodźców". Następnego dnia rzeczniczka wojewody świętokrzyskiego Agata Wojda powiedziała, że pismo do świętokrzyskich samorządowców zostało wysłane kilka dni wcześniej na prośbę resortu pracy i polityki społecznej. "Chodzi o wstępne rozeznanie, czy któryś z samorządów byłby zainteresowany i miał możliwość ewentualnego przyjęcia u siebie uchodźców" – tłumaczyła Wojda. Zastrzegła, że nie ma tu żadnego nakazu czy wywierania presji.

Jak relacjonował 24 września 2015 roku serwis tvn24.pl, już wówczas część samorządów dała wojewodom odpowiedź, że nie jest w stanie przyjąć uchodźców. Wiele z nich uzasadniało to brakiem lokali socjalnych.

Prośbę o dodatkowe wyjaśnienia wysłaliśmy do biura prasowego PiS oraz do biura komitetu wyborczego PiS. Przed publikacją tekstu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Zdjęcia organizatora

Pozostałe wiadomości

Osoby wypłacające pieniądze na poczcie, nawet stosunkowo niewielkie sumy, rzekomo muszą wypełniać deklaracje do urzędu skarbowego i określić przeznaczenie pieniędzy - piszą internauci w mediach społecznościowych. To nieprawda, nie ma takiego obowiązku.

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Źródło:
Konkret24

"To takie ohydne", "to absolutnie nie pomaga zdławić tej historii" - to reakcje internautów na informację, że amerykańska agencja Associated Press usunęła ze swojej strony tekst na temat J.D. Vance'a. Był to fact-check dementujący pewną plotkę o kandydacie na republikańskiego wiceprezydenta. Skąd się wzięła? Wyjaśniamy.

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Źródło:
Konkret24

"W tym tygodniu w Niemczech zakazana została litera C" - wpis z takim komunikatem niesie się w polskiej sieci. I wprowadza w błąd. Bo wcale nie chodzi o literę. Wyjaśniamy.

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

Źródło:
Konkret24

Aktorzy Mel Gibson i Mark Wahlberg oraz przedsiębiorca Elon Musk razem rzekomo mają stworzyć filmową inicjatywę antylewicową w ramach walki ze zjawiskiem woke - twierdzą użytkownicy mediów społecznościowych. Musk ma w to zainwestować miliard dolarów. Nie jest to jednak prawda. 

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu prezydent Wołodymyr Zełenski potwierdził, że Polska przekaże Ukrainie swoje myśliwce F-16. To jednak przekłamanie wynikające z błędnej interpretacji posta prezydenta Ukrainy. Tłumaczymy, jak powstało.

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Źródło:
Konkret24

Kilka dni po zamachu na Donalda Trumpa w sieci - także polskiej - zaczął krążyć przekaz, że w Stanach Zjednoczonych powstaje "armia weteranów". Mają oni "tłumić ewentualne niepokoje społeczne i zamieszki". Jako dowód rozpowszechniane jest wideo pokazujące rzekomą "armię". Tylko że przekaz jest fake newsem.

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Źródło:
Konkret24

"Religia", "kolejna ideologia" - tak poseł PiS Piotr Kaleta przedstawiał problem dziury ozonowej. Sugerował, że został on wymyślony, a na dowód pytał ironicznie: "co się z nią stało?". Otóż dziura wciąż jest.

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

"Ale dać Polakowi to rozdawnictwo", "złodziejstwo" - to reakcje internautów na przekaz w sieci, jakoby "przeciętna ukraińska rodzina" miała dostawać 10 tysięcy złotych miesięcznie w ramach różnego rodzaju świadczeń. To fake news stworzony poprzez manipulację danymi.

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Brawo uśmiechnięta Polska", "Tusk przysłany przez Niemców wykończy Polskę" - piszą internauci, komentując upadłość Browaru Kościerzyna. Tylko że historia ta działa się za poprzedniego rządu. Wyjaśniamy.

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Prokremlowska dezinformacja nie ustaje w podważaniu faktu, że Rosja stoi za zbombardowaniem szpitala dziecięcego w Kijowie. Wykorzystuje do tego stosowaną od początku wojny metodę: fałszywy fact-checking. Kolejną jego odsłoną jest nagranie, które ma być dowodem, że to Ukraińcy zainscenizowali sceny z lekarzem na gruzach szpitala.

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

Źródło:
Konkret24

Zdaniem Prawa i Sprawiedliwości po zmianie rządu nowe kierownictwo resortu obrony "zmarnowało szanse", które stworzyły podpisane przez ministra Mariusza Błaszczaka umowy na dostawy uzbrojenia. Z odpowiedzi MON dla Konkret24 wynika jednak, że tak nie jest. Każda z tych umów jest kontynuowana.

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w mediach społecznościowych przekazu w dwóch amerykańskich stanach Joe Biden otrzymał nominację i nie można już go skreślić z listy kandydatów na prezydenta. Tłumaczymy, że tak nie jest i dlaczego.

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Według polityków Konfederacji przyjęta przez Parlament Europejski rezolucja zmusza Polskę i pozostałe państwa unijne do wspierania Ukrainy w wysokości co najmniej 0,25 proc. PKB rocznie. Ale rezolucja nie ma mocy prawnej i jest jedynie "formą pewnej woli politycznej". Wyjaśniamy.

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Źródło:
Konkret24

"Za pieniądze podatników Mastalerek zakleił sobie ucho?" - ironizują internauci, komentując fotografię, na której widać szefa gabinetu prezydenta z opatrunkiem na uchu. W domyśle jest przekaz, że Marcin Mastalerek, goszcząc na konwencji republikanów w USA, w ten sposób pokazał solidarność z Donaldem Trumpem.

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Źródło:
Konkret24

Na krążącym w mediach społecznościowych zdjęciu grupa kilkuletnich dzieci oraz ich nauczycielki stoją roześmiani na tle napisu "Kochamy Tuska". Internauci się oburzają, piszą o indoktrynacji dzieci w szkołach, porównują Polskę do Korei Północnej. Ale zdjęcie nie jest prawdziwe.

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

Źródło:
Konkret24

Niedługo po pożarze jednej z najpiękniejszych katedr na świecie w mediach społecznościowych zaczęła krążyć mapa Francji mająca przedstawiać, ile jest tam rzekomo "podpalonych, sprofanowanych, zdemolowanych" kościołów. Tylko że opis tej mapy wprowadza w błąd, a ona sama nie jest aktualna.

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

Źródło:
Konkret24

13 milionów, 20 milionów, a nawet 22 miliony złotych mieli rzekomo już otrzymać w ramach premii ministrowie i wiceministrowie obecnego rządu - taki przekaz rozsyłany jest w mediach społecznościowych. Powstał po artykule jednego z dzienników, którego informacje zostały jednak przeinaczone.

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

Źródło:
Konkret24

Według rozsyłanego w sieci przekazu dzięki liberalnemu prawo aborcyjnemu w Czechach przyrost naturalny jest dużo wyższy niż w Polsce. Jednak pomieszano różne dane i wskaźniki. A wiązanie prawa aborcyjnego z przyrostem naturalnym lub współczynnikiem dzietności jest błędem. Wyjaśniamy.

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji zarzucają premierowi złamanie konstytucji i domagają się postawienia Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu. Chodzi o podpisanie porozumienia między Polską a Ukrainą. Konstytucjonaliści, z którymi konsultował się Konkret24, w większości nie dostrzegają w tym przypadku złamania prawa - choć mają uwagi.

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Źródło:
Konkret24

"Muzeum Narodowe rozprawiło się również z Maryją", "zamiarem tej władzy jest usunięcie nie tylko krzyży" - piszą oburzeni internauci, komentując informację, jakoby z obrazu Jana Matejki wymazano postać Matki Boskiej. W tym rozpowszechnianym między innymi przez Roberta Bąkiewicza fake newsie nie zgadza się nic - z wyjątkiem nazwy muzeum.

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Po wizycie niemieckiego kanclerza Olafa Scholza w Warszawie wrócił temat reparacji wojennych. Jednak w trwającej debacie publicznej politycy raz mówią o "reparacjach", innym razem o "odszkodowaniach". Oba terminy oznaczają jednak inne pieniądze i dla kogo innego. Wyjaśniamy.

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Źródło:
Konkret24