Jarosław Kaczyński ponownie zapowiada zniesienie immunitetu parlamentarnego. Ale w praktyce sejmowej stosuje zasadę – bronić swoich. Przez dwie ostatnie kadencje posłowie PiS ani razu nie zgodzili się na uchylenie immunitetu przedstawicielowi swojej partii. Za to chętnie głosowali za uchyleniem immunitetów politycznym przeciwnikom.
Do kwestii zniesienia immunitetu wicepremier i prezes PiS Jarosław Kaczyński odniósł się 16 września w Poznaniu. "My o naszym programie mówiliśmy stosunkowo niewiele, bo wiemy, że to nie jest, szczególnie w późnej części kampanii wyborczej jakoś przyjmowane przez świadomość społeczną. To jest za dużo tych punktów. Nasz program to – rozłożony na punkty – co najmniej 150, ale równie dobrze można i powiedzieć, że 300 różnego rodzaju punktów. Ale jeden z nich nie został dostrzeżony. To jest, proszę państwa, zniesienie immunitetów. My chcemy znieść immunitety!" – mówił w Poznaniu prezes PiS.
Słowa te padły dokładnie miesiąc po tym, jak 17 sierpnia Sejm 238 głosami posłów PiS, Konfederacji, Kukiz’15, Polskich Spraw nie zgodził się na uchylenie immunitetu właśnie Jarosławowi Kaczyńskiemu. Domagała się tego prawniczka i aktywistka, założycielka Fundacji RÓWNiE oraz inicjatorka Kampanii Prawdy Dagmara Adamiak, która w grudniu 2022 roku wniosła przeciwko niemu prywatny akt oskarżenia. Chodziło o słowa prezesa PiS z listopada ubiegłego roku. Wtedy w Ełku mówił między innymi, że nie jest zwolennikiem "bardzo wczesnego macierzyństwa", bo "kobieta musi dojrzeć do tego, aby być matką". "Ale jak do 25. roku życia daje w szyję to, trochę żartuję, ale nie jest to dobry prognostyk w tych sprawach" – ocenił wówczas prezes PiS.
Zapowiedź to jedno, praktyka jest zupełnie inna
Zniesienie immunitetu, chroniącego posłów i senatorów przed odpowiedzialnością karną za czyny, które nie są związane z wykonywaniem mandatu (np. za prowadzenie samochodu pod wpływam alkoholu) PiS zapowiadał już w swoim programie wyborczym z 2019 roku. Jarosław Kaczyński tę obietnicę powtarza na spotkaniach z wyborcami jesienią 2022 roku. "To, że [ktoś] kradnie, po pijanemu jeździ samochodem, czy robi różne inne brzydkie rzeczy, to nie powinno być w żadnym razie osłaniane żadnym immunitetem. I to dotyczy także sędziów i prokuratorów" - powiedział 4 września 2022 roku na spotkaniu w Mielcu.
Praktyka poszła w zupełnie inną stronę.
W kończącej się kadencji Sejmu (2019-2023), jak sprawdziliśmy na stronach Sejmu w zakładce z wynikami głosowań, odbyło się 29 głosowań nad uchyleniem posłom immunitetów, a dokładnie: nad sprawozdaniami Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych w sprawie wniosku o wyrażenie zgody przez Sejm na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej posła. Zgodnie z konstytucją i przepisami ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora poseł nie może być pociągnięty do odpowiedzialności karnej bez zgody Sejmu. Wniosek – Prokuratora Generalnego, Komendanta Głównego Policji lub z oskarżenia prywatnego – musi trafić do marszałka Sejmu, który kieruje go do wspomnianej wyżej komisji. Ta uchwala sprawozdanie wraz z propozycją przyjęcia lub odrzucenia wniosku - a Sejm wyraża zgodę na pociągnięcie posła odpowiedzialności karnej w drodze uchwały, którą musi podjąć bezwzględną większością głosów ustawowej liczby posłów – czyli 231 głosów. Nieuzyskanie wymaganej większości oznacza podjęcie uchwały o niewyrażeniu zgody na pociągnięcie posła do odpowiedzialności karnej. Te same przepisy dotyczą senatorów.
Z 29 głosowań (od 19 listopada 2020 roku do 17 sierpnia 2023 roku) 14 dotyczyło posłów Prawa i Sprawiedliwości. W każdym z tych 14 przypadków PiS (wspomagane przez niektórych posłów Konfederacji oraz koła Kukiz’15) było przeciwne uchyleniu immunitetu, a opozycja nie miała potrzebnej większości, by taki wniosek przegłosować.
Pozostałe 15 głosowań dotyczyło wniosków o uchylenie immunitetów posłom opozycji – ośmiorgu z Koalicji Obywatelskiej (trzy dotyczyły posła Sławomira Nitrasa), trojgu z Lewicy (trzy wnioski wobec Joanny Scheuring-Wielgus). Za każdym razem PiS głosował za uchyleniem im immunitetu, opozycja była przeciw. W trzech głosowaniach PiS razem z Konfederacją albo z Kukiz’15 doprowadził do uchylenia immunitetu - dwukrotnie Joannie Scheuring-Wielgus i raz Sławomirowi Nitrasowi. Uchylono także immunitet posłowi Konfederacji Grzegorzowi Braunowi – w tym głosowaniu "za" głosowały wszystkie kluby poza Konfederacją. W dziewięciu przypadkach (na 29 głosowań) Sejm wykazał się wyjątkową zgodnością, bo zdecydowana większość posłów (od 391 do 455) głosowała przeciwko uchyleniu immunitetów pięciorgu posłom KO i czterem posłom PiS.
W poprzedniej kadencji, w latach 2015-2019 było 13 głosowań w sprawie uchylenia poselskich immunitetów. PiS doprowadził do uchylenia immunitetu sześciu posłom opozycji, "obronił" sześcioro swoich posłów, w jednym przypadku posła niezrzeszonego PiS był przeciw.
Recykling pomysłu z 2019 roku
Wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego z 16 września to kolejna zapowiedź zniesienia immunitetu. Zapis o zniesieniu immunitetów dla posłów, sędziów i prokuratorów poprzez odpowiednie zmiany w Konstytucji RP był już w programie wyborczym PiS z 2019 roku. O zniesieniu immunitetów Jarosław Kaczyński zaczął mówić także podczas spotkań ze zwolennikami PiS jesienią 2022 roku, a 9 listopada 2022 roku PiS skierował do Sejmu projekt nowelizacji Konstytucji RP, który zmienia treść trzech artykułów ustawy zasadniczej oraz ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora w zapowiadanym przez Kaczyńskiego kierunku.
Do zmiany przepisów konstytucji PiS-owi potrzebne są głosy opozycji, bo: do zmiany przepisów ustawy zasadniczej niezbędne jest 2/3 głosów w Sejmie w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Zakładając obecność wszystkich 460 posłów, do przegłosowania zmian w konstytucji potrzebnych jest 307 głosów. Przy poprzedniej nowelizacji Konstytucji RP z 2006 roku - jedynej jak dotychczas - wymagana większość 2/3 w Sejmie wynosiła 281 głosów przy 421 głosujących posłach.
Zmiany w konstytucji musi przegłosować także Senat - bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów, czyli przy obecności wszystkich stu senatorów większością co najmniej 51 głosów. W 2006 roku za zmianami w Konstytucji RP głosowało jednomyślnie 81 senatorów.
PiS nie miał i nie ma więc większości do zniesienia immunitetów. Marszałek Sejmu, niewykluczone, że właśnie z tego powodu nie skierowała pod obrady Sejmu projektu ustawy z 9 listopada 2022 roku. PiS będzie musiał go złożyć ponownie w nowej kadencji parlamentu.
Źródło: Konkret24