FAŁSZ

Wybory kopertowe. Bochenek: sąd stwierdził, że organy państwa działały "w granicach prawa". Niezupełnie

Źródło:
Konkret24
Wybory kopertowe - kalendarium
Wybory kopertowe - kalendariumTVN24
wideo 2/5
Wybory kopertowe - kalendariumTVN24

Rzecznik PiS Rafał Bochenek powołanie komisji śledczej do sprawy tak zwanych wyborów kopertowych nazwał "czystą grą polityczną". Uzasadniał, że jest "wyrok sądu w Warszawie", który "umorzył postępowanie" i "stwierdził jednoznacznie, że organy państwa, premier działali w granicach obowiązującego prawa". Tłumaczymy, co rzecznik PiS pominął.

19 grudnia na pierwszym posiedzeniu zebrała się sejmowa komisja śledcza, która ma się zająć sprawą tzw. wyborów kopertowych z 2020 roku. Przewodniczącym jedenastoosobowej komisji został Dariusz Joński z Koalicji Obywatelskiej, a jego zastępcami: Jacek Karnowski (KO), Bartosz Romowicz (Polska 2050-Trzecia Droga), Waldemar Buda (PiS). "Zrobimy wszystko, aby komisja pokazała, czy władze naszego państwa przy organizacji wyborów kopertowych doprowadziły do złamania prawa. Jeśli tak, to kto i jakie powinni ponieść za to konsekwencje" - zapewniał Dariusz Joński.

O działania tej komisji był pytany w Programie I Polskiego Radia rzecznik PiS Rafał Bochenek. Ocenił, że jest to "czysta gra polityczna" i wspomniał o, jak sam stwierdził, wyroku sądu w sprawie wyborów kopertowych, który odnosił się do zawiadomienia NIK złożonego w 2021 roku w prokuraturze. "W związku z wyborami tak zwanymi korespondencyjnymi był sporządzony tak zwany raport NIK-u, który zarzucał rzekome nieprawidłowości. Ale dzisiaj widzimy, jak te raporty są tworzone. (...) Mam naprawdę bardzo mocno ograniczone zaufanie do pana prezesa (NIK, Mariana - red.) Banasia i jego ludzi, jeżeli chodzi o motywy tworzenia pewnych raportów i argumenty, które są tam przytoczone, ale (...) to jest moja osobista opinia. Mam prawo tak sądzić" - mówił Bochenek. I dodał:

Natomiast już w tej sprawie zapadł wyrok sądu w Warszawie. Umorzono postępowanie, ponieważ nawet sąd, niekoniecznie nam sprzyjający, stwierdził jednoznacznie, że organy państwa, premier działali zgodnie z przepisami prawa, w granicach obowiązującego prawa, a sposób przeprowadzania tych wyborów wynikał z pewnych okoliczności niezależnych od polityków. To były okoliczności zewnętrzne związane z pandemią COVID-19.

Ta wypowiedź jest manipulacją. Po pierwsze, rzecznik PiS powiedział o jednym "wyroku sądu" w sprawie wyborów kopertowych - podczas gdy w tej sprawie zapadło więcej wyroków, a sądy orzekały też, że premier lub samorządowcy złamali prawo. Po drugie, "wyrok", o którym mówił Bochenek, tak naprawdę nie jest wyrokiem. Wyjaśniamy.

WSA w Warszawie: premier rażąco naruszył prawo

Już w 2020 roku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie rozpatrywał wniosek Rzecznika Praw Obywatelskich dotyczący decyzji premiera Mateusza Morawieckiego o powierzeniu organizacji wyborów Poczcie Polskiej. Chodziło o polecenie szefa rządu z 16 kwietnia 2020 roku, w którym pozbawił on Państwową Komisję Wyborczą uprawnień do organizacji wyborów - zamiast niej przygotowaniem głosowania miały się zająć Poczta Polska (dostarczenie i odbiór pakietów wyborczych do wyborców) i Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych (druk pakietów i kart do głosowania).

We wrześniu 2020 roku WSA orzekł, że ta decyzja premiera była nieważna i "rażąco naruszyła prawo", ponieważ nie było żadnej podstawy prawnej do pozbawiania kompetencji organizacji wyborów Państwowej Komisji Wyborczej i przenoszeniu ich na Pocztę Polską. Ustawa antycovidowa zezwalała premierowi na wydawanie różnych poleceń podmiotom państwowym, ale tylko "w związku z przeciwdziałaniem COVID-19". Prawnicy, których opinie przywoływaliśmy w Konkret24, już w kwietniu 2020 roku jednoznacznie stwierdzili, że organizacja wyborów nie mieści się w celach tych poleceń. W uzasadnieniu wyroku, do którego dotarła "Gazeta Wyborcza", sędziowie WSA uznali, że wydając swoją decyzję, premier dwukrotnie złamał Konstytucję RP.

Ten wyrok nie jest jednak prawomocny, bo w październiku 2020 roku premier wniósł w tej sprawie skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego. Ten do dziś jej nie rozpatrzył. W grudniu 2020 roku RPO zawnioskował natomiast o oddalenie skargi premiera (i Poczty Polskiej) jako "niemających usprawiedliwionych podstaw". "Premier stara się nie dostrzegać, że próbowano obejść przepisy Kodeksu wyborczego" - napisał wtedy RPO Adam Bodnar.

Sąd w Wągrowcu: wójt działał bez podstawy prawnej

Drugi wyrok dotyczący wyborów kopertowych odnosił się do działań samorządowców. Po decyzji premiera o zorganizowaniu wyborów przez Pocztę Polską musiała ona wystąpić do władz wszystkich gmin - prezydentów, wójtów i burmistrzów - o udostępnienie jej rejestrów wyborców, do których miała wysłać pakiety wyborcze.

Dwa tygodnie przed planowanym terminem wyborów Poczta Polska mailowo zwróciła się do władz wszystkich gmin z wnioskiem o przekazanie danych wyborców. Jako podstawę prawną podała polecenie premiera z 16 kwietnia 2020 roku. Gminy dostały dwa dni na przekazanie danych. Według NIK dane Poczcie Polskiej przekazała jedna piata gmin w Polsce (551 z prawie 2,5 tys.). Większość samorządowców, która odmówiła, argumentowała, że te żądania nie mają podstaw prawnych.

Wobec 206 samorządowców, którzy przekazali dane mieszkańców, Sieć Obywatelska Watchdog Polska złożyła zawiadomienia do prokuratur o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. W przypadku wójta gminy Wapno w województwie wielkopolskim prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania, więc przedstawiciele Watchdog Polska złożyli subsydiarny akt oskarżenia do Sądu Rejonowego w Wągrowcu. W marcu 2022 roku sąd wydał wyrok: wójt gminy Wapno przekroczył uprawnienia i działał bez podstawy prawnej, przekazując dane wyborców. Jednocześnie sąd odstąpił od skazania i wymierzenia kary na 12-miesięczny okres próby, warunkowo umarzając sprawę. Prokuratura wniosła apelację, ale w lipcu 2022 roku Sąd Okręgowy w Poznaniu podtrzymał wyrok. Wójt, będąc jeszcze w trakcie zarządzonego przez sąd 12-miesięcznego okresu próby, w trakcie którego odwiedzał go kurator sądowy, skierował wniosek do Prezydenta RP o ułaskawienie, które miałoby "przywrócić mu chociaż cząstkę honoru".

Mimo pozostałych zawiadomień do prokuratury żaden samorządowiec nie został już uznany za winnego, bo w grudniu 2022 roku posłowie PiS przegłosowali tzw. ustawę o bezkarności (Ustawa o zaniechaniu ścigania za niektóre czyny związane z organizacją wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, zarządzonych na dzień 10 maja 2020 r.). Umorzyła ona wszystkie postępowania karne niezakończone prawomocnym wyrokiem o przekroczenie uprawnień przez wójtów, burmistrzów i prezydentów miast w związku z wyborami kopertowymi, a wyrok dla skazanego wójta gminy Wapno został zatarty. Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę 19 grudnia 2022 roku. To dowodzi, że sami posłowie PiS wiedzieli, iż samorządowcy, przekazując dane wyborców, łamali prawo.

Dwa postanowienia w sprawie odmowy wszczęcia śledztwa przez prokuraturę

Rzecznik PiS Rafał Bochenek mówił jednak o wyroku sądu, który miał stwierdzić, że to "organy państwa, premier" działali zgodnie z prawem. W rzeczywistości Sąd Rejonowy w Warszawie, o którego decyzji mówił Bochenek, 29 listopada 2023 nie wydał wyroku o umorzeniu postępowania w sprawie wyborów kopertowych, tylko swoim postanowieniem utrzymał w mocy postanowienie Prokuratury Okręgowej w Warszawie o odmowie wszczęcia śledztwa w sprawie tych wyborów. Nie uwzględnił tym samym zażalenia Najwyższej Izby Kontroli.

Żeby zrozumieć genezę tej decyzji sądu, trzeba się cofnąć do maja 2021 roku. Najwyższa Izba Kontroli opublikowała wtedy raport z kontroli dotyczącej przygotowań do wyborów kopertowych. Prezes NIK Marian Banaś przekazał na konferencji, że organizowanie i przygotowywanie wyborów 10 maja 2020 roku "na podstawie decyzji administracyjnej nie powinno mieć miejsca i było pozbawione podstaw prawnych". NIK złożyła do prokuratury trzy zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Dwa dotyczyły działań zarządów Poczty Polskiej i Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych, a trzecie działań premiera Mateusza Morawieckiego i ówczesnego szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michała Dworczyka. Ich przestępstwo zgodnie z zawiadomieniem miało polegać na naruszeniu "przepisów prawa powszechnie obowiązującego, skutkującego wydatkowaniem z budżetu państwa kwoty w łącznej wysokości 56 450,4 tys. zł z tytułu rekompensaty dla PP i PWPW". Zawiadomienie dotyczyło także ówczesnego ministra aktywów państwowych Jacka Sasina oraz ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Kamińskiego, którzy mieli naruszyć ten sam przepis Kodeksu karnego przez niedopełnienie obowiązków, co "doprowadziło do powstania szkody finansowej wielkich rozmiarów".

Prokuratura Okręgowa w Warszawie w grudniu 2021 roku odmówiła jednak wszczęcia śledztwa w tej sprawie. NIK złożył zażalenie na tę decyzję prokuratury do sądu. Pod koniec listopada 2023 roku Sąd Rejonowy w Warszawie podzielił argumentację prokuratury i utrzymał w mocy jej postanowienie o odmowie wszczęcia śledztwa; tym samym postanowienie stało się prawomocne. W treści postanowienia sądu nie pada stwierdzenie, że organy państwa, w tym premier, "działały zgodnie z przepisami prawa, w granicach obowiązującego prawa". Sąd potwierdził jedynie słuszność argumentacji prokuratury, która stwierdziła m.in., że premier nie złamał art. 231 par. 1 Kodeksu karnego dotyczącego nadużycia władzy.

Katarzyna Batko-Tołuć, wiceprezeska Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska, w komentarzu dla Konkret24 tak komentuje owo postanowieniu sądu: "Wydanie tego postanowienia zakończyło dalsze procedowanie zawiadomienia złożonego przez Najwyższą Izbę Kontroli. Sąd założył dobrą wolę Premiera - musiał on działać by zorganizować wybory i chronić zdrowie obywateli. Sąd przyjął też tłumaczenia wysokich urzędników, że przecież to były tylko przygotowania do wyborów, które nie przyniosły nikomu szkody. Wszystko to na podstawie dowodów zgromadzonych nim rozpoczęło się się postępowanie. Brak mi wzmianki o tym, że poważnie rozważana była inna wersja zdarzeń. Można by to wyjaśnić w postępowaniu przygotowawczym, ale jego nie będzie. Sąd swoim postanowieniem zakończył procedurę". I dodaje:

Rozstrzyganie o tym, czy nastąpiło przekroczenie uprawnień, a zatem czy działanie było celowe, bez śledztwa, jest moim zdaniem przedwczesne. Obywatele zasługują choć na solidne wyjaśnienie sprawy przez organy państwa.

Co ciekawe, była to już druga decyzja sądu w sprawie odmowy wszczęcia śledztwa wokół wyborów kopertowych - pierwsza była odwrotna. Bo oprócz NIK własne zawiadomienie do prokuratury złożył Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych (OMZRiK). Jego przedstawiciele uważają, że premier Mateusz Morawiecki, minister Jacek Sasin i zarząd Poczty Polskiej przekroczyli i nadużyli swoich uprawnień przy organizacji tych wyborów. Podobnie jak w przypadku zawiadomienia NIK, także w tej sprawie prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa, a wnioskodawca, czyli OMZRiK, złożył zażalenie do sądu.

I w tym przypadku Sąd Okręgowy w Warszawie we wrześniu 2021 roku stwierdził, że działania prokuratury były szczątkowe i nakazał ponowne przeprowadzenie śledztwa. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie 19 grudnia 2023 potwierdził "Rzeczpospolitej", że "śledztwo to pozostaje w toku". "Postępowanie toczy się w sprawie, co oznacza, że nikomu nie przedstawiono zarzutów. Trwa gromadzenie materiału dowodowego" - poinformował Szymon Banna.

Tak więc wspomniany przez Rafała Bochenka "wyrok sądu", który miał stwierdzić, że "organy państwa, premier działali zgodnie z przepisami prawa", w rzeczywistości jest postanowieniem sądu o utrzymaniu w mocy postanowienia Prokuratury Okręgowej w Warszawie o odmowie wszczęcia śledztwa. A inny warszawski sąd również postanowieniem uznał, że ta sama prokuratura powinna raz jeszcze przeprowadzić śledztwo w sprawie działań rządzących wokół wyborów kopertowych. Ponadto sędziowie orzekali już o "rażącym naruszeniu prawa" przez premiera Mateusza Morawieckiego i "działaniu bez podstawy prawnej" przez wójta, którzy przekazał dane w celu organizacji wyborów.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Sławomir Mentzen opowiada na spotkaniach z wyborcami, że stopień przestępczości w Niemczech gwałtownie wzrósł po napływie imigrantów - i jako "dowód" zestawia dane dotyczące Algierczyków i Japończyków. Choć istnieją takie liczby, to jednak takie ich przedstawienie jest manipulacją i wprowadzaniem opinii publicznej w błąd.

Mentzen woli Japończyków od Algierczyków. I manipuluje

Mentzen woli Japończyków od Algierczyków. I manipuluje

Źródło:
Konkret24

"Unijna złodziejka!", "zamordyzm", "źle się to kojarzy" - tak internauci komentują nową inicjatywę unijną. Twierdzą, że Komisja Europejska będzie mogła przejmować prywatne oszczędności obywateli i przeznaczać je jako inwestycje w swoje projekty. Przekaz powtarzają politycy prawicy. Jest fałszywy.

UE szykuje "zamach na oszczędności"? Chodzi o pewną strategię

UE szykuje "zamach na oszczędności"? Chodzi o pewną strategię

Źródło:
Konkret24

"Wzruszające", "serce ściska", "szacunek dla pieska" - komentują internauci zdjęcia mające pokazywać uroczystość pożegnania policyjnego psa w jednej z jednostek. To obrazy wprawdzie poruszające, ale nieprawdziwe.

"Niewdzięczna służba, dzięki piesku". Pogrzeb, którego nie było

"Niewdzięczna służba, dzięki piesku". Pogrzeb, którego nie było

Źródło:
Konkret24

- Singapur wydaje znacznie mniej niż Polska, a mimo to ma znacznie lepszy system ochrony zdrowia - przekonuje Sławomir Mentzen, kandydat Konfederacji na prezydenta RP. Wyjaśniamy, czego nie mówi o singapurskim systemie, a co powinniśmy o nim wiedzieć, by się z nim porównywać.

Mentzen porównuje Singapur do Polski. O czym nie mówi?

Mentzen porównuje Singapur do Polski. O czym nie mówi?

Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Piotr Mueller alarmuje, że Unia Europejska planuje zabronić wymiany różnych części auta, jeśli dojdzie do ich usterki. Twierdzi, że nowe samochody będą musiały iść na złom. Uspokajamy: to nieprawda.

Piotr Mueller: nowe auto trzeba będzie oddać na złom. Nieprawda

Piotr Mueller: nowe auto trzeba będzie oddać na złom. Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Antyimigrancki hejt wzbudza rozpowszechniane w mediach społecznościowych - między innymi przez polityków PiS - nagranie z Wrocławia. Widać na nim gromadzących się na ulicy cudzoziemców, a ironiczny opis głosi, że to "przyjazd inżynierów". Politycy opozycji informują wręcz, że to "inżynierowie z Afryki sprowadzani przez PO i Tuska". To fałsz.

"Inżynierowie z Afryki" przyjechali do Wrocławia? Skąd to nagranie

"Inżynierowie z Afryki" przyjechali do Wrocławia? Skąd to nagranie

Źródło:
Konkret24

Ponad 50 zgłoszonych komitetów wyborczych, ponad 40 zarejestrowanych. O co chodzi? Raczej nie o wygraną w wyborach. To skutek paradoksu polskiego prawa. Tłumaczymy, jakie są korzyści z rejestracji komitetu wyborczego, który jednak zarejestrowanego kandydata nie ma.

44 komitety wyborcze zarejestrowane. Wśród nich "semiwirtualne"

44 komitety wyborcze zarejestrowane. Wśród nich "semiwirtualne"

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki twierdzi, że z powodu "oszustwa rządu Donalda Tuska" emeryci stracili 800 złotych. Chodzi o rzekome "obcięcie 14. emerytury". Jednak kandydat PiS wprowadza opinię publiczną w błąd. Przypominamy, z czego wynikała jednorazowa podwyżka tego świadczenia.

Nawrocki mówi o "obcięciu 14. emerytury". Manipuluje

Nawrocki mówi o "obcięciu 14. emerytury". Manipuluje

Źródło:
Konkret24

Zwolennicy kawy z mlekiem i cukrem oburzają się na rzekomy zakaz, który ma wprowadzić Unia Europejska. "Co będzie następne? Zakaz soli?", "idiotyzmy" - komentują. Podstawą tych fałszywych doniesień jest artykuł jednego z polskich serwisów, który opatrznie zrozumiano. Wyjaśniamy, co naprawdę ograniczy UE.

UE "zakazuje mleka i cukru w kawie"? Czegoś innego

UE "zakazuje mleka i cukru w kawie"? Czegoś innego

Źródło:
Konkret24

Prezydent USA "nie wie", na jakiej podstawie Dania rości sobie prawa do Grenlandii. Nie sądzi, "żeby to było prawdą". Jednak tak właśnie jest, w dodatku wiele lat temu zwierzchnictwo Danii nad wyspą uznały także Stany Zjednoczone.

Dlaczego Grenlandia jest duńska? Trump "nie wie, czy to prawda"

Dlaczego Grenlandia jest duńska? Trump "nie wie, czy to prawda"

Źródło:
Konkret24

Ilu policjantów brakuje w całym kraju? Kilka tysięcy? Kilkanaście? Opozycja włączyła temat braków kadrowych w policji do kampanii prezydenckiej, ale problem ten istnieje od lat. Zwiększanie liczby etatów w czasach Zjednoczonej Prawicy nie pomogło.

Ilu policjantów brakuje w kraju? Cztery garnizony dominują

Ilu policjantów brakuje w kraju? Cztery garnizony dominują

Źródło:
Konkret24

W Warszawie zacznie rzekomo obowiązywać "ustawa o aresztowaniu dzwonów kościelnych" czy "likwidacja kościelnych dzwonnic" - alarmują politycy opozycji i internauci. Wszystko z powodu pewnego projektu grupy radnych, który wykorzystano do tej manipulacji.

Trzaskowski "chce uciszyć kościelne dzwony"? Skąd ten przekaz

Trzaskowski "chce uciszyć kościelne dzwony"? Skąd ten przekaz

Źródło:
Konkret24

Co oznacza mała czarna gwiazdka przy niektórych cenach? Tak duński właściciel sieci Netto postanowił pomóc klientom bojkotować amerykańskie produkty. Według polskich internautów to rozwiązanie ma się też pojawić w sklepach sieci w naszym kraju. Wyjaśniamy.

Bojkot amerykańskich produktów także w Polsce? Jeszcze nie

Bojkot amerykańskich produktów także w Polsce? Jeszcze nie

Źródło:
Konkret24

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki zapewniał na spotkaniu w Kluczborku, że zna "realny problem kobiet". Chodzi o urlop wychowawczy, którego według niego "nie wpisuje się" kobietom do emerytury. Prawda wygląda inaczej.

Nawrocki o "realnym problemie" kobiet. Sprawdzamy, czy jest

Nawrocki o "realnym problemie" kobiet. Sprawdzamy, czy jest

Źródło:
Konkret24

Polscy internauci alarmują, że Unia Europejska chce zabronić korzystania z plastikowych dowodów osobistych. Podstawą jest artykuł jednego z serwisów, który nie do końca podał prawdę.

"Pożegnaj się z dowodem osobistym"? Co planuje UE

"Pożegnaj się z dowodem osobistym"? Co planuje UE

Źródło:
Konkret24

"Tak było. Ale teraz nikt nie pamięta"; "przy obecnej demografii to nie wróci" - komentują internauci rozsyłane w sieci zdjęcia, które mają przedstawiać kolejki do urzędów pracy za pierwszych rządów Donalda Tuska. Sprawdziliśmy, kiedy powstały te zdjęcia.

Kolejki do urzędów pracy "za Tuska"? Również w czasach PiS

Kolejki do urzędów pracy "za Tuska"? Również w czasach PiS

Źródło:
Konkret24

Prorosyjskie konta w Polsce i na świecie rozsyłają rzekomy materiał francuskiego dziennika o sondażu dotyczącym popularności polityków. Według niego 71 procent Francuzów uważa, że byłoby im lepiej pod rządami Władimira Putina. Nic tu jednak nie jest prawdziwe.

71 procent Francuzów woli Putina od Macrona? Mamy wyjaśnienie "Le Figaro"

71 procent Francuzów woli Putina od Macrona? Mamy wyjaśnienie "Le Figaro"

Źródło:
Konkret24

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki - a za nim politycy tej partii - od kilku dni rozgłaszają, że "rząd po cichu przepchnął przepisy", które pozwolą stawiać wiatraki 500 metrów od domostw. Po pierwsze, przyjmowanie i konsultowanie projektu odbywało się otwarcie i zgodnie z procedurami. Po drugie, ustawa nie została jeszcze przegłosowana.

PiS: "rząd po cichu przepchnął przepisy". A naprawdę?

PiS: "rząd po cichu przepchnął przepisy". A naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Na spotkaniach z wyborcami Szymon Hołownia mówi między innymi o problemach demograficznych Polski. W Częstochowie przedstawił nawet, jak wygląda tam trend spadkowy urodzeń. Czy ma rację?

Ile dzieci rodzi się w Częstochowie? Hołownia wylicza, my sprawdzamy

Ile dzieci rodzi się w Częstochowie? Hołownia wylicza, my sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w mediach społecznościowych generuje nagranie mające udowadniać, że Ukraińcy wykorzystują wojnę do propagandy. Tymczasem ten film jest przykładem prorosyjskiej dezinformacji. Przekaz o "wojennych aktorach" nie jest nowy, sposób stworzenia fałszywki również.

"Aktorka z frontu"? Nie, ale "ciemny lud kupuje"

"Aktorka z frontu"? Nie, ale "ciemny lud kupuje"

Źródło:
Konkret24

Twórcom tych stron chodzi nie tylko o przemycanie rosyjskich punktów widzenia do polskiego internetu. Dzięki takim witrynom można też cytować rosyjskie media państwowe, w Polsce zakazane. A w kanałach rosyjskich pokazywać, że "polskie media" podzielają rosyjską wizję świata. Oto 10 portali, przed którymi przestrzegamy. Szerzą prokremlowską dezinformację.

Sieć prorosyjskich portali oplata Polskę. Oto 10 przykładów

Sieć prorosyjskich portali oplata Polskę. Oto 10 przykładów

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki od dłuższego czasu opowiada wyborcom, że jako kandydat na prezydenta "składał projekty ustaw" w Sejmie. A teraz dziwi się, że Sejm "jego propozycji" nie przyjął. Jaka jest prawda?

Nawrocki "nie rozumie, czemu Sejm nie przyjął jego propozycji". Manipuluje

Nawrocki "nie rozumie, czemu Sejm nie przyjął jego propozycji". Manipuluje

Źródło:
Konkret24

Posłowie Konfederacji - między innymi Sławomir Mentzen i Bartłomiej Pejo - przekonują, że średni wiek polskich rezerwistów wynosi 50 lat. Sprawdziliśmy, skąd biorą taką informację i co na to resort obrony.

Konfederacja o "średnim wieku rezerwistów": 50 lat. Źródło jest niewiarygodne

Konfederacja o "średnim wieku rezerwistów": 50 lat. Źródło jest niewiarygodne

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o szczepieniach na błonicę - po wykryciu pierwszego od lat przypadku tej choroby - stała się dla środowisk antyszczepionkowych pretekstem do szerzenia kolejnej teorii. Ich zdaniem nagłaśnianie tematu błonicy to sposób na wypromowanie pakietu krztuścowego. Eksperci ostrzegają przed tą dezinformacją.

Błonica a pakiet krztuścowy. Jest różnica? Jest

Błonica a pakiet krztuścowy. Jest różnica? Jest

Źródło:
Konkret24

Prezydent USA Donald Trump ma być winny temu, że w Chinach nie będzie można więcej zjeść amerykańskiej wołowiny. Władze w Pekinie w odpowiedzi na nałożone cła rzekomo anulowały import tego mięsa ze Stanów Zjednoczonych. Rzeczywiście w tej kwestii zaszły zmiany, ale zawieszenie dostaw do Chin dotyczy wołowiny z innych krajów.

Chiny "anulowały" import wołowiny z USA? Nie stamtąd

Chiny "anulowały" import wołowiny z USA? Nie stamtąd

Źródło:
Konkret24, Snopes

Opozycja grzmi, że Niemcy "zalewają nas migrantami". Pozyskane przez Konkret24 statystyki tego nie potwierdzają. Owszem, wzrosła liczba cudzoziemców zawracanych z granicy niemiecko-polskiej, ale są to przede wszystkim Ukraińcy. Natomiast wśród deportowanych z Niemiec do Polski dominują... Polacy.

Ilu migrantów odsyłano z Niemiec do Polski? Mamy dane

Ilu migrantów odsyłano z Niemiec do Polski? Mamy dane

Źródło:
Konkret24

Kandydat Konfederacji na prezydenta twierdzi, że sytuacja polskiej opieki zdrowotnej jest dramatyczna. Jako dowód przywołuje zestawienie, według którego polski system ochrony zdrowia jest gorszy niż w Azerbejdżanie i Libanie. Sprawdzamy, na jaki ranking powołuje się polityk.

Mentzen: "ochronę zdrowia mamy za Azerbejdżanem, za Libanem". Co to za źródło

Mentzen: "ochronę zdrowia mamy za Azerbejdżanem, za Libanem". Co to za źródło

Źródło:
Konkret24