FAŁSZ

Jakubiak: euro w Polsce "dosłownie w pół roku". Niemożliwe

Źródło:
Konkret24
Polska objęta procedurą nadmiernego deficytu
Polska objęta procedurą nadmiernego deficytuTVN24
wideo 2/6
Polska objęta procedurą nadmiernego deficytuTVN24

Kandydujący na prezydenta poseł Marek Jakubiak przekonuje, że jeżeli wybory wygra kandydat Platformy Obywatelskiej, to "dosłownie w ciągu pół roku czasu" stracimy złotówki na rzecz euro. To bezpodstawna teza. Wyjaśniamy.

W zorganizowanej 14 kwietnia 2025 roku przez Telewizję Republika debacie prezydenckiej wzięło udział 10 z 13 startujących w wyborach kandydatów. Byli to: Artur Bartoszewicz, Grzegorz Braun, Szymon Hołownia, Marek Jakubiak, Karol Nawrocki, Sławomir Mentzen, Joanna Senyszyn, Krzysztof Stanowski, Marek Woch i Adrian Zandberg. Nie było Magdaleny Biejat, Macieja Maciaka i Rafała Trzaskowskiego. Część z debatujących, odpowiadając na kolejne pytania, atakowała szczególnie nieobecnego kandydata Platformy Obywatelskiej, strasząc "domknięciem systemu", gdyby wygrał. By podkreślić, jaki może to mieć negatywny skutek, przedstawiali scenariusze o podporządkowaniu Polski interesom Niemiec, utracie suwerenności na rzecz Unii Europejskiej czy zalewie kraju przez imigrantów. Padały też przestrogi na temat "końca polskiej złotówki".

I tak na pytanie: "Czy jest pan/pani zwolennikiem rozpoczęcia przez Polskę przygotowań do wprowadzenia euro?", kandydat Marek Jakubiak (z partii Federacja dla Rzeczypospolitej, Koło Poselskie Wolni Republikanie) odpowiedział, że euro "to jest piramida finansowa". Bo według niego Niemcy "mają zapas marek nadrukowanych" i jak tylko poczują zagrożenie, "w jednej chwili przechodzą na własną walutę narodową". Dalej Jakubiak mówił, że "wolność Polski to jest polski złoty, bo to jest nasza waluta". Po czym oświadczył:

FAŁSZ

Zapewniam państwa o jednym: że jak Trzaskowski (…) doszedłby do władzy, to my euro…, to my naszego złotego tracimy dosłownie w ciągu pół roku czasu.

Z kolei Joanna Senyszyn, odpowiadając na to samo pytanie, stwierdziła: "Podziękujmy teraz prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu, że podpisując traktat lizboński, wyraził zgodę na wprowadzenie euro w Polsce. Bo ono będzie wprowadzone, ponieważ traktat lizboński obowiązuje, a nie sądzę, aby akurat państwo tutaj w Telewizji Republika sprzeciwiali się decyzji prezydenta Lecha Kaczyńskiego".

Jednak obecny rząd nie tylko nie przedstawia planów wprowadzenia euro w Polsce, lecz wręcz deklaruje, że nie zamierza tego robić. W corocznym opracowaniu "Monitor Konwergencji z Unią Gospodarczą i Walutową" (z grudnia 2024 roku) resort finansów informuje: "Mając na uwadze obecny stopień podobieństwa gospodarki Polski i strefy euro - w szczególności w zakresie poziomu rozwoju (mierzonego np. przez PKB per capita) - członkostwo Polski w strefie euro mogłoby stanowić źródło zaburzeń w gospodarce".

A gdyby jednak rząd z jakichś powodów zmienił zdanie - czy możliwie jest, by "dosłownie w ciągu pół roku czasu" wprowadzić w Polsce euro? Wyjaśniamy, dlaczego Marek Jakubiak nie ma racji.

Zobowiązanie wciąż aktualne

Polska wstąpiła do unii gospodarczej i walutowej wraz z wejściem do Unii Europejskiej w 2004 roku. W traktacie akcesyjnym (traktacie ateńskim) z 2003 roku zapisano:

Każde z nowych Państw Członkowskich uczestniczy w unii gospodarczej i walutowej z dniem przystąpienia jako Państwo Członkowskie objęte derogacją w rozumieniu artykułu 122 Traktatu WE (Traktat ustanawiający Wspólnotę Europejską - red.).

Ten traktat zaakceptowali nie tylko politycy, ale i obywatele Polski w referendum w 2003 roku, gdy głosowano "w sprawie wyrażenia zgody na ratyfikację Traktatu dotyczącego przystąpienia Rzeczypospolitej Polskiej do Unii Europejskiej". Ponad 77 proc. głosujących - przy frekwencji prawie 59 proc. - opowiedziało się za wejściem do UE i jednocześnie akceptacją traktatu akcesyjnego, a co za tym idzie: za przyjęciem w przyszłości wspólnej waluty.

Strefa euro powstała 1 stycznia 1999 roku, najpierw w formie bezgotówkowej, a od 1 stycznia 2002 w formie gotówkowej: do powszechnego obrotu wprowadzono walutę euro. Na początku do strefy euro przystąpiło 11 z 15 ówczesnych krajów UE, potem dołączały kolejne - obecnie to 20 krajów.

Polska należy do tych, które euro jeszcze nie wprowadziły - ale jest do tego zobowiązana, ponieważ w artykule 3 Traktatu o Unii Europejskiej pt. "Cele i obszary działania Unii" w punkcie 4 zapisano: "Unia ustanawia unię gospodarczą i walutową, której walutą jest euro" (w nowej wersji proponowanej przez Parlament Europejski tekst miałby zostać zmieniony na: "Walutą Unii jest euro"). Ta wersja Traktatu o UE uwzględnia też zmiany wprowadzone traktatem lizbońskim, o którym wspomniała podczas debaty Joanna Senyszyn. Zmieniał on Traktat o Unii Europejskiej i Traktat ustanawiający Wspólnotę Europejską, a wszedł w życie 1 grudnia 2009 roku. 10 października 2009 ratyfikował go prezydent Lech Kaczyński.

Kryteria konwergencji

Do tego, by euro zastąpiło w Polsce złotego, najpierw muszą jednak zostać spełnione odpowiednie warunki, tzw. kryteria konwergencji (nie dotyczy to tylko Danii). Spełnienie owych kryteriów ma zapewnić, że kraj, który wejdzie do strefy euro, będzie stabilny gospodarczo i nie zachwieje strefą euro. Kryteria konwergencji są cztery: - stabilności cen (inflacyjne); - fiskalne; - kursu walutowego; - stóp procentowych. Oceną, czy dane państwo spełnia kryteria konwergencji, zajmuje się Komisja Europejska i Europejski Bank Centralny. Po dokonaniu oceny postępów w zakresie kryteriów konwergencji Komisja i EBC publikują swoje wnioski w odpowiednich sprawozdaniach, publikowanych co dwa lata.

Jak wyjaśnialiśmy w Konkret24 w 2023 roku - kiedy to PiS straszył, że decyzję o wprowadzeniu euro w Polsce podejmie sama UE - ze sprawozdania Komisji Europejskiej z czerwca 2022 roku i Europejskiego Banku Centralnego z lipca 2022 wynikało jasno, że Polska spełniała wówczas tylko jedno kryterium: fiskalne. Nasz dług publiczny w stosunku do PKB nie przekraczał dopuszczalnej granicy 60 proc. Nie spełnialiśmy kryterium inflacyjnego, bo "w kwietniu 2022 roku średnia 12-miesięczna stopa inflacji HICP w Polsce wynosiła 7,0 proc., znacznie przekraczając wartość referencyjną dla kryterium stabilności cen na poziomie 4,9 proc.". Kryterium kursu walutowego nie było spełnione, bo polski złoty nie uczestniczył w mechanizmie ERM II, w którym przed przyjęciem euro trzeba uczestniczyć co najmniej dwa lata. Zaś długookresowe stopy procentowe "w roku poprzedzającym kwiecień 2022 r. wyniosły 3 proc. czyli powyżej wartości referencyjnej wynoszącej 2,6 proc.". Ponadto EBC podkreślał, że "prawo polskie nie spełnia wszystkich wymogów dotyczących niezależności banku centralnego, poufności, zakazu finansowania ze środków banku centralnego oraz integracji prawnej z Eurosystemem".

Temat zamiany złotówki na euro wraca jednak wciąż w przekazach PiS czy Konfederacji - partie wykorzystują go do wzmacniania nastroju strachu i negatywnych emocji związanych z UE, a także do krytyki obecnego rządu i oskarżania go o chęć wprowadzenia euro mimo niechęci Polaków. Bo jak wynika z najnowszego badania opublikowanego 25 marca 2025 roku przez Ogólnopolski Panel Badawczy Ariadna, aż 74 proc. Polaków sprzeciwia się wprowadzeniu euro, a tylko 26 proc. jest za. Badanie pokazało, że postawa wobec euro ma duży związek z podejściem do Unii Europejskiej; 49 proc. osób przychylnych UE popiera zmianę waluty, a eurosceptycy są niemal jednomyślnie przeciwni. Wśród wyborców PO za wprowadzeniem euro opowiada się 52 proc., wśród zwolenników PiS - tylko 8 proc.

Minister finansów: "nie trwają prace nad przyjęciem wspólnej waluty"

Czy po dwóch latach od wspomnianych wyżej sprawozdań KE i ECB sytuacja Polski się poprawiła na tyle, by rząd mógł ogłosić jakieś plany w związku z przyjęciem euro? Otóż 17 maja 2024 roku minister finansów Andrzej Domański, odpowiadając na pytania internautów, stwierdził: "Polska gospodarka jest absolutnie niegotowa na przyjęcie euro, nie spełniamy kryteriów konwergencji". I oświadczył: "W Ministerstwie Finansów nie trwają prace nad przyjęciem wspólnej waluty, nawet potencjalnym". Warto zauważyć, że rząd obecnej koalicji nie reaktywował też stanowiska pełnomocnika ds. integracji ze strefą euro.

Ministerstwo Finansów co roku publikuje wspomniany już "Monitor Konwergencji z Unią Gospodarczą i Walutową", w którym "ocenia poziom przygotowania Polski do pogłębienia integracji z pozostałymi państwami UGW". Ten najnowszy, na podstawie danych dostępnych do 18 grudnia 2024 roku, przygotował w Departamencie Polityki Makroekonomicznej resortu. Wynika z niego jasno, że resort finansów nie widzi w tym momencie możliwości wprowadzenia euro w Polsce.

W ramach kryterium stabilności cen przewidziano bowiem, że średnia stopa inflacji w danym państwie odnotowana w ciągu jednego roku poprzedzającego badanie nie powinna przekraczać o więcej niż 1,5 pkt. proc. inflacji trzech państw członkowskich o najbardziej stabilnych cenach. Tymczasem resort informuje: "W październiku 2024 r. średnie 12-miesięczne tempo wzrostu indeksu HICP w Polsce wyniosło 4,0 procent i było wyższe o 1,3 pkt. proc. od wartości referencyjnej wynoszącej 2,7 procent. Polska jest jednym z 13 krajów UE, które aktualnie nie spełniają kryterium stabilności cen".

Jeżeli chodzi o kryterium stóp procentowych, to w okresie jednego roku przed badaniem średnia nominalna długoterminowa stopa procentowa nie może przekraczać o więcej niż 2 pkt. proc. średniej z tego samego okresu stóp procentowych w co najwyżej trzech państwach członkowskich o najbardziej stabilnych cenach. A resort informuje: "Długoterminowa stopa procentowa w Polsce w bieżącym roku wahała się w przedziale 5,2-5,7 procent. Według szacunków Ministerstwa Finansów w październiku [2024] średnia długoterminowa stopa procentowa dla Polski za ostatnie 12 miesięcy wyniosła 5,5 procent, tym samym ukształtowała się o 0,7 pkt. proc. powyżej wartości referencyjnej kryterium, która wyniosła 4,8 procent".

Według kryterium fiskalnego konwergencji kraj UE w momencie dokonywania oceny nie może być objęty decyzją Rady Ecofin stwierdzającą istnienie nadmiernego deficytu, a wobec Polski Rada UE w lipcu 2024 roku stwierdziła nadmierny deficyt. Zaś kryterium kursu walutowego wymaga uczestnictwa waluty danego kraju w Europejskim Mechanizmie Kursowym (ERM II, ang. Exchange Rate Mechanism) przez co najmniej dwa lata - złoty w nim nie uczestniczy.

Ekonomiści: może za dekadę, ale nie w pół roku

"Moglibyśmy na poważnie mówić o wejściu do strefy euro za dekadę" - ocenił po publikacji "Monitora Konwergencji" w rozmowie z tvn24.pl ekonomista z Akademii WSB Marek Zuber. I wyjaśniał: "Obecnie Polska nie spełnia nawet kryteriów nominalnych związanych z przyjęciem wspólnej waluty, choćby kryterium deficytu sektora finansów publicznych, który powinien być mniejszy niż 3 procent PKB". Ponadto przyjęcie euro w czasie, gdy Polska została objęta procedurą nadmiernego deficytu, nie będzie po prostu możliwe".

"To jest także kwestia inflacji, to jest także kwestia stóp procentowych, więc na dzisiaj nie spełniamy tych wymogów, które są niezbędne, żeby do strefy euro wejść" - zaznaczył ekonomista. Zwrócił też uwagę na "kryteria realne, z których nikt nas nie będzie rozliczał". Mowa między innymi o upodobnieniu gospodarki kraju, który chce przyjąć euro, do najbogatszych państw strefy euro. "Chodzi o takie wartości, jak choćby dochód na mieszkańca i wydajność pracy. Tutaj nam jeszcze sporo brakuje" - wyjaśnił.

Zatem obecny rząd nie tylko nie zapowiada wprowadzenia euro w ciągu pół roku, lecz byłoby to wręcz nie do wykonania.

- Nie jest to możliwe - potwierdza w komentarzu dla Konkret24 Marcin Zieliński, prezes i główny ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju. - Polska nie spełnia obecnie kryteriów konwergencji, które kraje chcące dołączyć do strefy euro mają spełnić. Wciąż borykamy się z inflacją, w 2024 roku w trzech najbardziej stabilnych krajach strefy euro (Finlandia, Włochy i Litwa) wynosiła ona 1 procent, w Polsce - 3,7 procent; mamy obecnie za wysoki deficyt publiczny oraz stopy procentowe. Co więcej, żeby dołączyć do strefy euro, należy przez co najmniej dwa lata należeć do europejskiego mechanizmu kursów walutowych (ERM II) – Polski nie ma w grupie krajów należących ERM II" - wyjaśnia.

Ekonomista jako dowód na niemożność spełnienia "przepowiedni" Marka Jakubiaka podaje Chorwację, która weszła do strefy euro 1 stycznia 2023 roku. "Przykład Chorwacji dobrze pokazuje, że dołączenie do strefy euro to długi proces. Prezes banku centralnego Chorwacji Boris Vujčić już w 2013 roku ogłosił, że Chorwacja dołączy do strefy euro. W 2020 roku dołączyła do ERM II, a w 2023 roku przyjęła euro jako walutę" - przypomina prezes FOR.

Autorka/Autor:RG

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Marian Zubrzycki/PAP

Pozostałe wiadomości

"Grok zerwał się z łańcucha", "Grok zwariował" – przestrzegają użytkownicy platformy X należącej do Elona Muska. Rzeczywiście, chatbot oparty na sztucznej inteligencji obraża Tuska i Giertycha, a pozytywnie pisze o Braunie czy Hitlerze. O co chodzi z tym Grokiem? 

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Źródło:
TVN24+

Opozycja krytykuje rząd za wprowadzenie zakazu lotów dronami nad zachodnią granicą. Według niej ten zakaz ułatwi "przerzucanie" migrantów z Niemiec. A ponadto politycy opozycji twierdzą, że nie ma podstawy prawnej tej decyzji. Wyjaśniamy.

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Źródło:
Konkret24

Posłowie Konfederacji grzmią, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski postanowił przeznaczyć 700 tysięcy złotych na postawienie na Placu Zbawiciela tęczy. Instalacja ma być symbolem społeczności LGBTQ+. Politycy - a za nimi internauci - zarzucają prezydentowi Warszawy marnowanie pieniędzy. Tylko że on nie ma z tym nic wspólnego.

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

Źródło:
Konkret24

"Germanizacja w pełni" - tak internauci i niektóre media komentują rzekomą zmianę nazwy mostu Grunwaldzkiego we Wrocławiu z polskiej na niemiecką. Konserwator zabytków i urząd miasta zaprzeczają, a my tłumaczymy, skąd wziął się ten fałszywy przekaz.

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

Źródło:
Konkret24

Wygląda jak lokalny serwis, ale nim nie jest. Zamiast informować, strona ta szerzy antymigrancki hejt. W rzekomej trosce o bezpieczeństwo mieszkańców karmi ich strachem. Promują ją politycy, a firmuje człowiek z komitetu poparcia Karola Nawrockiego. Portal Gazeta Zielonogórska to modelowe źródło dezinformacji niemedialnej. Na czym polega to zjawisko? 

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Źródło:
TVN24+

Prawica rozpowszechnia przekaz o tysiącach "nielegalnych imigrantów" z Afryki, czy Bliskiego Wschodu zawróconych z Niemiec do Polski. Dane - także te najnowsze - pokazują coś zupełnie innego.

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Źródło:
Konkret24

Przed zapowiadanymi wielkimi opadami oczy wielu Polaków zwrócone są na największe zbiorniki przeciwpowodziowe w kraju. Zarządzający nimi zapewniają, że wszystkie mają zabezpieczone rezerwy. Porównaliśmy stan ich wypełnienia teraz oraz tuż przed powodzią we wrześniu 2024 roku. Eksperci tłumaczą, czy i jakie wnioski można z tego wyciągnąć.

Wypełnienie zbiorników retencyjnych teraz i przed powodzią 2024. Co nam to mówi

Wypełnienie zbiorników retencyjnych teraz i przed powodzią 2024. Co nam to mówi

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji grzmią w mediach społecznościowych, że "ludzie Bodnara chcieli zapewnić sobie bezkarność". Jako dowód rozsyłają rzekomy zapis, który miał się znaleźć w ustawie przygotowywanej w Ministerstwie Sprawiedliwości. Resort już się do tego odniósł, a my wyjaśniamy, co dało początek tej narracji.

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie wykonane nocą niedaleko granicy z Niemcami przez umieszczoną w lesie fotopułapkę wywołało oburzenie w sieci. Polityczka Konfederacji uznała bowiem, że kamera pokazała niemiecki patrol po polskiej stronie granicy. Wyjaśniamy, kogo naprawdę widać na fotografii.

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Po głośnym pożarze budynku w podwarszawskich Ząbkach w mediach społecznościowych pojawiły się teorie, że jego przyczyną były panele fotowoltaiczne. Jako potwierdzenie tej tezy publikowano nawet zdjęcia satelitarne. Straż pożarna dementuje ten przekaz.

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Źródło:
Konkret24

"Wszyscy powinni bić na alarm", "dlaczego zbiorniki retencyjne są pełne", "nie spuszczają wody"... - takie komentarze pojawiły się w sieci po informacjach o zbliżających się ulewach. Internauci alarmują, że zbiorniki retencyjne są już zapełnione, a Wody Polskie na to nie reagują. Przedsiębiorstwo zarządzające zbiornikami odpowiada, że "tworzący alternatywne teorie" internauci nie mają racji.

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Źródło:
Konkret24

Internauci dyskutują, czy na nagraniu z płonącym samochodem, które krąży w sieci, rzeczywiście płonie auto elektryczne. Sprawdzamy, więc co o całym zajściu wiadomo.

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

Źródło:
Konkret24

Kolejne państwa strefy Schengen przywracają kontrole graniczne, dlatego coraz częściej można usłyszeć głosy o "końcu" czy nawet "zabiciu Schengen". Eksperci wymieniają jednak zaskakujące powody, dla których ich zdaniem strefa nie tylko przetrwa, ale będzie się rozszerzać.

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Źródło:
TVN24+

Internauci, ale też poseł Marek Jakubiak oburzają się na zdjęcie polskiego policjanta, który na ramieniu ma naszywkę z flagą unijną. Wyjaśniamy, co to za naszywka.

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji utrzymują, że polski rząd nie przedstawia prawdziwych danych o liczbie migrantów "przerzucanych" z Niemiec do Polski, podczas gdy według władz niemieckich są to "duże liczby, tysiące w skali jednego miesiąca". Publikujemy więc najnowsze statystyki otrzymane z niemieckiej policji - nie potwierdzają takich twierdzeń.

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Szef MSZ oferuje Karolowi Nawrockiemu "możliwość zbriefowania" go, jeśli chodzi o politykę zagraniczną rządu. W odpowiedzi przyszły rzecznik kancelarii prezydenta poucza, co należy do prerogatyw głowy państwa. Tak więc w nowej politycznej rzeczywistości wróci stary spór, a konstytucja się przecież nie zmieniła. Wyjaśniamy.

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

Źródło:
Konkret24

W kancelarii prezydenta Nawrockiego ma pozostać przynajmniej jeden minister z czasów obecnego prezydenta. A reszta? I co się stanie obecnymi doradcami Andrzeja Dudy? Wyjaśniamy.

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Źródło:
Konkret24

Poszukujący Tadeusza Dudy policjanci jakoby nawet nie potrafią nosić broni, a sam poszukiwany rzekomo zamieszcza w sieci nagranie obozowiska; na dodatek miał też sfilmować policyjny śmigłowiec, a nagranie zamieścił w sieci. Akcja w okolicach Limanowej stała się pretekstem do drwienia z policjantów biorących w niej udział lub zwiększania zasięgów i popularności w sieci. Pokazujemy przykłady krążących wokół niej fake newsów.

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

Źródło:
Konkret24

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, że dla jej partii istotna jest objęcie funkcji wicepremiera w planowanej rekonstrukcji rządu, bo "wicepremier może więcej niż minister". A co na to akty prawne?

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Źródło:
Konkret24

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki zamieścił wykres, który miał pokazywać, jak bardzo za rządów PiS rosły dochody budżetu państwa, gdy podczas rządów PO-PSL i obecnej koalicji wzrosty nie są tak znaczące. Ekonomiści tłumaczą, co były premier pomija.

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24