"Scenariusz rumuński". O co chodzi i czego nie wiemy

Źródło:
Konkret24
Protesty w Rumunii. Tłumy domagają się, aby odbyła się druga tura wyborów. Nagranie z 12 stycznia
Protesty w Rumunii. Tłumy domagają się, aby odbyła się druga tura wyborów. Nagranie z 12 stycznia Reuters
wideo 2/5
Protesty w Rumunii. Tłumy domagają się, aby odbyła się druga tura wyborówReuters

Coraz częściej politycy opozycji, ale też prawicowe media i internauci alarmują, że po wyborach prezydenckich w Polsce możliwy jest "wariant rumuński" - jeśli zwycięzca "nie spodoba się Brukseli". Na temat wydarzeń w Rumunii krąży wiele manipulacji, wszystkiego nie ujawniono, dlatego łatwo ten casus wykorzystywać w fałszywych przekazach. Wyjaśniamy, co na razie ustalono w sprawie wpływu na wybory w Rumunii.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Unieważnienie przez sąd wyników pierwszej tury wyborów prezydenckich w Rumunii - którą sensacyjnie wygrał prorosyjski kandydat Calin Georgescu - sprawiło, że w polskiej sieci zaczęto rozpowszechniać przekaz o możliwym "scenariuszu rumuńskim" lub o "wariancie rumuńskim" (krążą obie nazwy) w kontekście wyborów prezydenckich w naszym kraju. Zdaniem opozycyjnych polityków i prawicowych mediów miałoby to oznaczać, że przy ewentualnym zwycięstwie kandydata spoza obecnej koalicji rządzącej ta stwierdzi zewnętrzną ingerencję w wybory i doprowadzi do unieważnienia ich wyników.

Już 13 i 14 grudnia 2024 roku w tytułach artykułów serwisów informacyjnych padały sugestywne pytania: "Co zrobi Tusk w razie przegranych wyborów? W grę wchodzi 'rumuński wariant'?" (dorzeczy.pl); "Rządzący oswajają Polaków z wariantem rumuńskim? 'Można mieć pewne podejrzenia'" (niezalezna.pl); "Czy Tusk zdecyduje się na 'wariant rumuński' i unieważni wybory?" (TVRepublika.pl).

Artykuły o "wariancie rumuńskim", który miałby zostać przeprowadzony w Polsce po wyborach prezydenckichGoogle

Tę narrację podchwycili politycy. Rzecznik PiS Rafał Bochenek na konferencji prasowej 28 stycznia stwierdził, że "obecne władze szykują w Polsce wariant rumuński". Prezydent Andrzej Duda podczas wywiadu dla Kanału Zero 5 lutego, zapytany o "scenariusz rumuński", odpowiedział, że "bardzo go zaniepokoił i ma ogromnie wiele wątpliwości w związku ze wspomnianym wydarzeniem w Rumunii".

Prezydent zasugerował, że wpływ na przebieg rumuńskich wyborów mogli mieć urzędnicy Unii Europejskiej. "Ja słyszałem również wypowiedzi prominentnych członków Komisji Europejskiej, którzy mówili, że właśnie ingerowali w sprawę rumuńską. I to mi się bardzo nie podoba, ponieważ oni ingerowali również i w polskie sprawy wcześniej. Czyżby było tak, że dzisiaj wybory w poszczególnych krajach demokratycznych, przynajmniej wydawałoby się, mogą wygrać tylko tacy, którzy są zaakceptowani w Brukseli?" - pytał Andrzej Duda. Później dodał, że "trzeba będzie bronić wyniku wyborów w Polsce, jeżeli się okaże, że w podobny sposób jak w Rumunii ktoś ma zamiar te wyniki zmanipulować".

Innych domniemanych sprawców ingerencji w rumuńskie wybory wskazał poseł koła Wolni Republikanie i kandydat na prezydenta Marek Jakubiak. "Okazuje się, że za kryzys wyborczy w Rumunii odpowiedzialni są Niemcy! Nie Rosjanie, ale Niemcy!" - napisał 22 grudnia 2024 roku na Facebooku. Tę tezę powtórzył 29 stycznia w Radiu Zet: "Mieliśmy teraz kazus wyborów prezydenckich w Rumunii i sąd rumuński unieważnił pierwszą turę, mówiąc, że wpływy rosyjskie. Potem nagle okazało się, że to nie Rosjanie, a Niemcy wpływali na powodzenie tego człowieka" (Calina Georgescu - red.).

O co więc chodzi ze "scenariuszem rumuńskim"? Czyli co do tej pory ustalono, jeśli chodzi o wywieranie wpływu na wyborców w Rumunii, który to wpływ miał zdecydować o ich wyniku?

"Aktor państwowy" i unieważnienie wyborów

Wybory prezydenckie w Rumunii odbyły się 24 listopada 2024 roku. Pierwszą turę wygrał niezależny, ale prawicowy i prorosyjski polityk Calin Georgescu (uzyskał 22,94 proc. głosów), któremu przedwyborcze sondaże nie dawały nawet szans na wejście do drugiej tury. Druga była Elena Lasconi (19,18 proc. głosów; z partii USR). Trzeci - Marcel Ciolacu z Partii Socjalistycznej (PSD) z poparciem 19,15 proc.

Druga tura miała odbyć się 8 grudnia 2024 roku, ale została odwołana po tym, jak dwa dni wcześniej rumuński sąd konstytucyjny unieważnił wynik pierwszej tury i nakazał powtórzenie całego procesu wyborczego.

W uzasadnieniu swojej decyzji sędziowie powołali się na odtajnione 4 grudnia 2024 roku raporty rumuńskich służb wywiadowczych. Wynikało z nich, że w trakcie pierwszej tury doszło do zorganizowanych cyberataków na systemy wyborcze, w które zaangażowany był zewnętrzny "aktor państwowy". Ponadto Georgescu miał złamać zasadę równości wyborów poprzez wykorzystanie "nieprzejrzystych i naruszających ordynację wyborczą technologii cyfrowych oraz sztucznej inteligencji w prowadzeniu kampanii". Chodziło przede wszystkim o działanie na platformie TikTok, gdzie - jak ustaliły rumuńskie służby - funkcjonowała sieć kont promujących Georgescu. Początkowo liczyła ona 25 tysięcy kont, które stały się bardzo aktywne na dwa tygodnie przed wyborami. Oprócz tego, jak podało rumuńskie MSW, ponad 100 influencerów, z ośmioma milionami obserwujących, zostało zmanipulowanych w celu promowania prawicowego kandydata.

CZYTAJ WIĘCEJ: "Działania hybrydowe, cyberataki, wycieki". Odtajnili dokumenty

Jak zauważył w swojej analizie ekspert ds. Rumunii i Mołdawii Kamil Całus z Ośrodka Studiów Wschodnich, mimo że w raporcie służb nie mówi się wprost, jaki "aktor państwowy" miał wpływać na wybory, to pośrednio wskazuje się na Rosję. "Służby m.in. zwracają uwagę, że w czasie wyborów instytucje publiczne odpowiedzialne za proces wyborczy podlegały masowym atakom cybernetycznym, w które zaangażowani byli rosyjscy hakerzy" - pisze analityk.

Media: kampanię Georgescu finansowali jego przeciwnicy

Po pewnym czasie w rumuńskiej przestrzeni publicznej zaczęły jednak pojawiać się wątpliwości, czy służby posiadają wystarczające dowody na zagraniczną - a tym bardziej rosyjską - ingerencję w wybory. Jeszcze więcej pytań pojawiło się 20 grudnia 2024 roku, kiedy dziennikarze portalu Snoop.ro opublikowali wyniki swojego śledztwa. Ujawniono w nim, że rządowa agencja ANAF zajmująca się administracją fiskalną posiada dowody na to, iż kampania promująca Calina Georgescu na TikToku została opłacona ze środków Partii Narodowo-Liberalnej (PNL; jej kandydat, czyli urzędujący premier kraju Nicolae Ciuca, w wyborach zdobył 8,79 proc. głosów i zajął piąte miejsce). Ta informacja była tym bardziej zaskakująca, że PNL to partia opozycyjna względem Georgescu. To z niej wywodzi się prezydent Klaus Iohannis, który m.in. nakazał upublicznienie raportów służb, co doprowadziło ostatecznie do unieważnienia wyników wyborów wygranych przez prawicowego kandydata.

Kamil Całus z Ośrodka Studiów Wschodnich przyznał w serwisie X, że "sprawa nie jest jednoznaczna" i przytoczył dwa najbardziej prawdopodobne scenariusze: pierwszy jest taki, że PNL chciała promować swojego kandydata - Nicolae Ciucę - ale ta kampania na TikToku została "porwana" przez organizatorów kampanii Calina Georgescu. W akcji chodziło o wykorzystywanie influencerów m.in. do promowania konkretnych hasztagów, które szybko zaczęły być kojarzone z Georgescu i de facto wspierały jego kandydaturę. Drugi scenariusz zakłada, że partia PNL chciała rozbić elektorat przeciwnych jej radykałów - głównie Georga Simiona z Sojuszu na rzecz Jedności Rumunów (AUR) - na kilku kandydatów i przekierować część głosów właśnie na Georgescu. W ten sposób do drugiej tury, zamiast jednego radykalnego kandydata, miało wejść dwóch przedstawicieli partii rządzących, w tym właśnie kandydat PNL. "Karkołomny to scenariusz, ale nie wykluczony" - pisze Całus.

Jeszcze inną tezę dotyczącą kampanii finansowanej przez PNL przedstawił w materiale programu "Polska i Świat" TVN24 Jakub Pieńkowski z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. "Ewidentnie ta intryga wymknęła się spod kontroli, a może nawet nie tyle wymknęła, co została przejęta przez służby rosyjskie i one nadały temu jeszcze większy rozmach, niż początkowo zamierzano" - zasugerował.

Niezależnie od tego Kamil Całus w swoim wpisie zauważył, że "coraz bardziej potwierdzają się wątpliwości co do rosyjskiej roli w całej tej kabale". "Nie mówię, że Rosji w tym zamieszaniu z Georgescu w ogóle nie było i że nie maczała ona w nim palców, ale raczej nie była ona tu siłą sprawczą i głównym organizatorem tego, co stało się w Rumunii w ostatnich tygodniach. Zbyt mało jeszcze wiemy, by osądzać" - dodał.

Ekspert: mogła to być wewnętrzna rozgrywka polityczna

Również dr Andrzej Kozłowski z Ośrodka Analizy Dezinformacji Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej (NASK) przyznaje w rozmowie z Konkret24, iż "początkowo w Rumunii wszyscy jednoznacznie stwierdzili, że doszło do zewnętrznej ingerencji rosyjskiej na wielką skalę, jednak ujawnione przez prezydenta Rumunii Klausa Iohannisa raporty służb nie dostarczyły jednoznacznych dowodów". - Oczywiście kanały związane z rosyjską dezinformacją propagowały i promowały kandydaturę skrajnie prawicową, ale to nie było tak, że to Rosjanie zorganizowali całą kampanię Calina Georgescu. Mieliśmy do czynienia ze skoordynowanym wykorzystaniem hasztagów i sieci rumuńskich influencerów głównie na TikToku, choć nie tylko, którzy byli opłacani w podejrzany sposób, ale mogła to być wewnętrzna rozgrywka polityczna - komentuje.

Jak przypomina portal Demagog, który zajmował się tematem ingerencji w rumuńskie wybory, po artykule Snoop.ro - 30 grudnia 2025 roku - pojawił się jeszcze jeden interesujący materiał, w którym Marius Ghincea - rumuński badacz z Politechniki w Zurychu - za pomocą matematycznych modeli prawdopodobieństwa próbował oszacować, kto mógł wpływać na wybory. W swoim badaniu brał pod uwagę zarówno informacje z raportów służb, jak i dostępnych na koniec 2024 roku publikacji medialnych na ten temat. Mimo że taki model ma swoje oczywiste ograniczenia, autor wysnuł "wstępny wniosek, że chociaż nie możemy wykluczyć bezpośredniego lub pośredniego zaangażowania Rosji, najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem pozostaje to, że wzrost Calina Georgescu opierał się głównie na wydarzeniach, zasobach i podmiotach wewnątrz Rumunii".

Jak widać, w tej sprawie więcej jest znaków zapytania niż jasnych odpowiedzi. Pewne jest tylko, że pierwsza tura wyborów została unieważniona, a Rumuni ponownie pójdą do urn 4 maja tego roku. Do tego czasu urzędujący prezydent Klaus Iohannis pozostanie na swoim stanowisku.

Brak dowodów na ingerencję Niemiec i UE

Warto zauważyć, że zarówno w raportach służb, jak i śledztwach dziennikarskich nie pojawił się wątek ingerencji Niemiec lub Unii Europejskiej w rumuńskie wybory. Przypomnijmy jednak, że Marek Jakubiak stwierdził, iż "okazuje się, że za kryzys wyborczy w Rumunii odpowiedzialni są Niemcy", a prezydent Andrzej Duda "słyszał wypowiedzi prominentnych członków Komisji Europejskiej, którzy mówili, że właśnie ingerowali w sprawę rumuńską".

Przekaz o ingerencji Niemiec pojawił się też w polskich mediach społecznościowych. Autorzy wpisów na ten temat podawali dwa argumenty: prezydent Klaus Iohannis jest członkiem mniejszości niemieckiej, a partia PNL - która sfinansowała kampanię na TikToku - w Parlamencie Europejskim wchodzi w skład Europejskiej Partii Ludowej, której przewodniczącym jest Niemiec Manfred Weber. Nikt nie twierdzi jednak, że prezydent Iohannis ingerował w przebieg wyborów, a poza tym jest on politykiem rumuńskim i jego wpływu na wydarzenia w Rumunii zdecydowanie nie można oceniać jako zewnętrznego. Równie bezpodstawna jest teza, że Niemcy z Europejskiej Partii Ludowej mieli jakikolwiek wpływ na przebieg rumuńskich wyborów - nie sugerowały tego ani raporty służb, ani żadne rumuńskie media. Portal Demagog ocenił, iż "żadne wiarygodnie źródła nie wskazują, że Niemcy wpływali na powodzenie Calina Georgescu w wyborach".

Nie znaleźliśmy też żadnych wypowiedzi "prominentnych członków Komisji Europejskiej", którzy publicznie twierdziliby, że ingerowali "w sprawę rumuńską" - jak twierdził Andrzej Duda. Komisja Europejska w połowie grudnia 2024 roku wszczęła formalne postępowanie przeciwko platformie społecznościowej TikTok w związku z podejrzeniami o niedostateczne ograniczenie ingerencji w rumuńskie wybory.

Rozpowszechnianą narrację "scenariusz rumuński" ("wariant rumuński") można więc rozumieć na dwa sposoby: - jako potencjalną ingerencję obcego państwa w proces wyborczy - w przypadku Rumunii od początku wskazywano na Rosję, ale publikacje po wyborach pokazują, że jej wpływ mógł być dużo mniejszy, niż początkowo sądzono; - jako unieważnienie wyniku wyborów poprzez powołanie się na rzekome wpływy rosyjskie, lecz prawdziwym powodem miałoby być zwycięstwo kandydata, który nie odpowiada rządzącym oraz politykom w Brukseli. W obu przypadkach nie ma dowodów, by takie tezy formułować.

Kamil Całus ostrzegał już w grudniu 2024 roku: "Nie dajcie się na razie chwytać na informacje, zgodnie z którymi wszystko jest już jasne, a PNL spiskowało, by posadzić na prezydenckim fotelu 'rosyjskiego kandydata', czy też by móc unieważnić wybory pod pretekstem rosyjskiej ingerencji".

Bez wątpienia historia wyborów w Rumunii jest dowodem na siłę mediów społecznościowych w kampaniach wyborczych, lecz jeśli chodzi o winnych ingerencji w wybory, to - jak pisał Kamil Całus - "zbyt mało jeszcze wiemy, by osądzać".

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: ROBERT GHEMENT/EPA

Pozostałe wiadomości

Kandydat Konfederacji na prezydenta twierdzi, że sytuacja polskiej opieki zdrowotnej jest dramatyczna. Jako dowód przywołuje zestawienie, według którego polski system ochrony zdrowia jest gorszy niż w Azerbejdżanie i Libanie. Sprawdzamy, na jaki ranking powołuje się polityk.

Mentzen: "ochronę zdrowia mamy za Azerbejdżanem, za Libanem". Co to za źródło

Mentzen: "ochronę zdrowia mamy za Azerbejdżanem, za Libanem". Co to za źródło

Źródło:
Konkret24

Prezydent Rosji "przedstawia warunki zawieszenia broni" - informują prorosyjskie konta w serwisie X, na Facebooku i Instagramie. Do przekazu, który w ostatnich dniach krąży w mediach społecznościowych, załączane jest nagranie z wystąpienia Władimira Putina. Wyjaśniamy, czego dotyczy.

"Putin przedstawia warunki zawieszenia broni". Kiedy?

"Putin przedstawia warunki zawieszenia broni". Kiedy?

Źródło:
Konkret24

Epidemia odry w Teksasie i teorie amerykańskiego sekretarza zdrowia Roberta F. Kennedy'ego Jr. na temat szczepionek spowodowały, że w polskiej sieci wraca dyskusja, czy warto się szczepić. Przypominamy, dlaczego nie można dopuścić do przekroczenia "czerwonej linii" - i sprawdzamy, jak jest obecnie w Polsce.

Szczepienia na odrę. Ile brakuje do przekroczenia "czerwonej linii"?

Szczepienia na odrę. Ile brakuje do przekroczenia "czerwonej linii"?

Źródło:
Konkret24

Internauci publikują w sieci zdjęcie, które rzekomo ma pokazywać, jak amerykański lotniskowiec radzi sobie atakowany rakietami i dronami. Ta ilustracja nie jest prawdziwa.

"USA niszczy dziesiątki pocisków Huti"? Ta ilustracja pokazuje coś innego

"USA niszczy dziesiątki pocisków Huti"? Ta ilustracja pokazuje coś innego

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu wiceprezydent USA J.D. Vance miał powiedzieć, że Stany Zjednoczone dla dobra Europy "muszą trwale zneutralizować Niemcy". To manipulacja.

J.D. Vance powiedział: "Ameryka musi zneutralizować Niemcy"?

J.D. Vance powiedział: "Ameryka musi zneutralizować Niemcy"?

Źródło:
Konkret24

"Zmarła po pięciu godzinach przesłuchania"; "zginęła z rąk naszych przeciwników", "zapłaciła najwyższą cenę" - tak w dwa dni po śmierci Barbary Skrzypek politycy PiS zbudowali narrację o tym, że jej zgon jest wynikiem przesłuchania w prokuraturze. Przedstawiamy kalendarium wydarzeń.

Śmierć Barbary Skrzypek. Jak zbudowano przekaz "pierwsza ofiara reżimu"

Śmierć Barbary Skrzypek. Jak zbudowano przekaz "pierwsza ofiara reżimu"

Źródło:
Konkret24

"Demokracja to ułuda", "u nas też musi do tego dojść" - tak internauci komentują nagranie z Grecji, gdzie obywatele starli się z policją. Według popularnego przekazu protesty wywołała polityka rządu wobec Ukrainy. Tymczasem powód protestów był inny.

Zamieszki w Grecji z powodu wsparcia dla Ukrainy? Co to za protesty

Zamieszki w Grecji z powodu wsparcia dla Ukrainy? Co to za protesty

Źródło:
Konkret24

Oddano Unii Europejskiej kontrolę nad Wojskiem Polskim, odebrano państwom decyzyjność w sprawach obrony - tak europosłowie PiS tłumaczą, dlaczego głosowali przeciw rezolucji Parlamentu Europejskiego dotyczącej między innymi Tarczy Wschód. Twierdzą też, że projekt nie jest realizowany. Ich tezy wprowadzają w błąd opinię publiczną.

Tarcza Wschód: co już zrobiono. Manipulacje PiS po głosowaniu w PE

Tarcza Wschód: co już zrobiono. Manipulacje PiS po głosowaniu w PE

Źródło:
Konkret24

"Propaganda", "inscenizacja", "reżim kijowski" - to komentarze internautów do filmu, który ma być dowodem na to, że Ukraina zatrudnia aktorów do tworzenia antyrosyjskich treści. Jednak prawda jest zupełnie inna, a metoda dezinformacji oskarżająca Ukrainę o tworzenie propagandówek - powszechna.

Aktorzy zamiast żołnierzy? Jak do prokremlowskiej tezy wykorzystano teledysk

Aktorzy zamiast żołnierzy? Jak do prokremlowskiej tezy wykorzystano teledysk

Źródło:
Konkret24

"Telewizja uczy dzieci nienawiści!", "spot propagandowy uczy najmłodszych donosicielstwa" - komentują internauci, oburzeni rzekomą reklamą, która miała się ukazać w ukraińskiej stacji dla dzieci. Przestrzegamy: to fałszywka. I kolejny przykład rosyjskiej dezinformacji uderzającej w Ukrainę.

"Zgłoś zdradę", donieś na rodzinę. Uwaga: rosyjska fałszywka

"Zgłoś zdradę", donieś na rodzinę. Uwaga: rosyjska fałszywka

Źródło:
Konkret24

Nienaturalnie wykręcone dłonie, znikające ręce i palce - tak wyglądają na zdjęciu kobiety, które rzekomo wspierają kampanię Karola Nawrockiego. Politycy PiS rozsyłają fotografię, a internauci zachwycają się akcją wyborczyń. Tylko że one nie istnieją.

"Polskie dziewczyny za Nawrockim". Wygenerowane komputerowo

"Polskie dziewczyny za Nawrockim". Wygenerowane komputerowo

Źródło:
Konkret24

Plotka o rzekomej konsultacji Wołodymyra Zełenskiego z politykami amerykańskiej Partii Demokratycznej obiegła internet. Prezydent Ukrainy jakoby był namawiany do twardej postawy wobec Donalda Trumpa. Wyjaśniamy, jaką drogę pokonała ta nieprawdziwa informacja, która dotarła do ludzi z najbliższego otoczenia prezydenta Stanów Zjednoczonych.

Plotka o spotkaniu Trump-Zełenski. Jak otoczenie prezydenta USA tworzy fikcję

Plotka o spotkaniu Trump-Zełenski. Jak otoczenie prezydenta USA tworzy fikcję

Źródło:
Konkret24

Jak to jest z produkcją amunicji w Polsce? Zdaniem polityków Konfederacji "nie mamy produkcji amunicji", według innych polityków - mamy, tylko zbyt małą. Sednem sporu jest posiadanie własnych surowców. Wyjaśniamy.

"Polska nie produkuje amunicji"? Jest pewien problem

"Polska nie produkuje amunicji"? Jest pewien problem

Źródło:
Konkret24

"Jak jesteś chory przewlekle, to się ciebie nie leczy, tylko trafiasz na listę do 'odstrzału'" - straszą internauci. W szpitalnych oddziałach ratunkowych rzekomo segregowani są pacjenci, którzy "kwalifikują się do wręczenia protokołu zapobiegania terapii daremniej". To przekaz towarzyszący popularnemu nagraniu, które krąży w mediach społecznościowych. To całkowita nieprawda i szerzenie dezinformacji. Wyjaśniamy.

"Segregacja pacjentów na SOR-ach"? Kłamstwa o terapii daremnej

"Segregacja pacjentów na SOR-ach"? Kłamstwa o terapii daremnej

Źródło:
Konkret24

Zdaniem wicemarszałka Sejmu Piotra Zgorzelskiego nastały czasy, gdy Rosja wróciła do realizacji doktryny Primakowa, a Stany Zjednoczone ożywiły doktrynę Monroego. Dwa wielkie mocarstwa i dwie metody prowadzenia polityki zagranicznej - o co chodzi? Eksperci oceniają, czy teza wicemarszałka jest trafna.

Trump kontra Putin. Doktryny dwóch mocarstw znowu żywe? "Widać echa"

Trump kontra Putin. Doktryny dwóch mocarstw znowu żywe? "Widać echa"

Źródło:
Konkret24

"Czas się zastanowić, komu naprawdę warto pomagać", "zamiast wdzięczności aroganckie komentarze" - reagują internauci na masowo rozpowszechniany film. W nim rzekomo "niewdzięczna Oksana" krytykuje bowiem paczkę pomocową otrzymaną z Polski. Uwaga: to rosyjska i antyukraińska dezinformacja. Film zmanipulowano, prawdziwa autorka mówiła coś odwrotnego.

Ukrainka "pogardza żywnością z Polski"? Nie wierzcie w ten film

Ukrainka "pogardza żywnością z Polski"? Nie wierzcie w ten film

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie ukraińskiego nagrobka ma być dowodem na to, że ojciec obecnego ministra sprawiedliwości Adama Bodnara rzekomo miał powiązania z ukraińską organizacją UPA. Wyjaśniamy.

"Grób ojca Adama Bodnara"? Minister wyjaśnia

"Grób ojca Adama Bodnara"? Minister wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Internauci zachwycają się postawą Jacka Nicholsona, oglądając filmik rzekomo pokazujący scenę, jak aktor ten solidaryzuje się z Ukrainą. Lecz nie jest to ani nowy film, ani znany aktor.

Jack Nicholson wspiera Ukrainę? Wyjaśniamy

Jack Nicholson wspiera Ukrainę? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Polityk Konfederacji przestrzega, że w Unii Europejskiej może zostać wprowadzony zakaz środków do walki z gryzoniami. Internauci reagują na to oburzeniem. Komisja Europejska uspokaja.

Unia Europejska "zakaże trutek na szczury"? Mamy odpowiedź

Unia Europejska "zakaże trutek na szczury"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Premier Donald Tusk zapowiedział plany na zwiększenie obronności, w tym szkolenia wojskowe i potencjalne wycofanie Polski z konwencji ottawskiej i dublińskiej. Wywołało to wiele komentarzy, szczególnie w kontekście konwencji dublińskiej. Wyjaśniamy, co to za umowy i czego dotyczą.

Konwencja ottawska i dublińska. Tusk wypowiedział? Niezupełnie

Konwencja ottawska i dublińska. Tusk wypowiedział? Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

"Niemcy będą zwozić imigrantów autobusami", "już w tym tygodniu pierwszy transport nielegalnych migrantów" - alarmują internauci, twierdząc, że takie są ustalenia międzyrządowe. Przekaz ten jest szeroko rozpowszechniany w sieci, między innymi przez Konfederację. Nie jest prawdziwy. To manipulacja stworzona na bazie tekstu niemieckiego serwisu.

"Autobusy z imigrantami" przyjadą z Niemiec? "Kampanijne kłamstwo"

"Autobusy z imigrantami" przyjadą z Niemiec? "Kampanijne kłamstwo"

Źródło:
Konkret24

Wobec zapowiedzi administracji Donalda Trumpa, że warto postawić na reset relacji z Rosją, przypominane są kontakty obecnego prezydenta USA z ludźmi Kremla w przeszłości. W ten sposób nową odsłonę zyskał przekaz, jakoby w latach 80. Trump miał zostać zwerbowany przez radzieckie KGB. Wyjaśniamy, ile w tym prawdy.

Trump, agent "Krasnov" i KGB. Co to za historia

Trump, agent "Krasnov" i KGB. Co to za historia

Źródło:
Snopes

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki wciąż mówi o "trzykrotnym spadku przyjęć" do wojska. Według szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego w razie konfliktu Polska może stworzyć półmilionową armię. A jak jest naprawdę z liczebnością naszej armii i rekrutacją do niej? Prezentujemy dane Ministerstwa Obrony Narodowej.

Ilu mamy "żołnierzy pod bronią", a ilu rekrutujemy co roku. Najnowsze dane

Ilu mamy "żołnierzy pod bronią", a ilu rekrutujemy co roku. Najnowsze dane

Źródło:
Konkret24

Po kłótni w Białym Domu w sieci pojawiają się teorie dotyczące umów podpisywanych przez Ukrainę z innymi państwami za plecami Donalda Trumpa. Według jednej Ukraina zawarła wcześniej porozumienie z Wielką Brytanią także co do złóż surowców. Wyjaśniamy.

Zełenski "potajemnie podpisał umowę z Wielką Brytanią" i rozgrywał Trumpa? O co tu chodzi

Zełenski "potajemnie podpisał umowę z Wielką Brytanią" i rozgrywał Trumpa? O co tu chodzi

Źródło:
Konkret24

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki mówił, że rezygnacja z dotacji do aut elektrycznych to sposób na niższe ceny prądu. "My wszyscy płacimy za kilkadziesiąt tysięcy samochodów elektrycznych" - twierdził. Pokazujemy, na ile dokładnie pojazdów wypłacono dotacje i jakie to były kwoty.

Nawrocki chce likwidacji dopłat do elektryków. Sprawdziliśmy, ile wyniosły i kto je otrzymał

Nawrocki chce likwidacji dopłat do elektryków. Sprawdziliśmy, ile wyniosły i kto je otrzymał

Źródło:
Konkret24

Joe Biden miał specjalnie doprowadzić do wzrostu cen jaj, miliony osób powyżej 100. roku życia miały pobierać emerytury, a przy budowie Kanału Panamskiego miało umrzeć tysiące Amerykanów - takie rewelacje wygłaszał prezydent Donald Trump w Kongresie USA. Mijał się też z prawdą, opowiadając o migrantach czy o pomocy dla Ukrainy.

Jak Trump przed Kongresem mijał się z prawdą

Jak Trump przed Kongresem mijał się z prawdą

Źródło:
Konkret24, CNN

Wołodymyr Zełenski odwołuje wybory w Ukrainie, zabił amerykańskiego dziennikarza i nie wie, gdzie są pieniądze, które otrzymał jako wsparcie ze Stanów Zjednoczonych - to tylko niektóre z fałszywych przekazów, które Elon Musk wykorzystywał do dyskredytacji prezydenta Ukrainy i jego otoczenia.

Elon Musk o Zełenskim i Ukrainie. Nieprawdy i manipulacje

Elon Musk o Zełenskim i Ukrainie. Nieprawdy i manipulacje

Źródło:
Konkret24