Tylko dwa loga komitetów, ucięte karty do głosowania. Co było błędem?

Źródło:
Konkret24
Pierwsi wyborcy oddali głos. "To jest i obowiązek, i przywilej, i zaszczyt"
Pierwsi wyborcy oddali głos. "To jest i obowiązek, i przywilej, i zaszczyt" TVN24
wideo 2/5
Pierwsi wyborcy oddali głos. "To jest i obowiązek, i przywilej, i zaszczyt" TVN24

W mediach społecznościowych użytkownicy zamieszczali zdjęcia kart do głosowania w wyborach do sejmiku mazowieckiego, które wyglądały na uszkodzone - nie można było wybrać kandydatów dwóch komitetów, w tym PiS. Tyle że błędy wykryto przed dniem głosowania. Były też karty pogięte, które również wycofano. Internauci dziwili się także, że nie wszystkie komitety miały swoje loga przy nazwach i nazwiskach wystawianych kandydatów. Tłumaczymy, dlaczego tak było.

W mediach społecznościowych od soboty, 6 kwietnia krążyły zdjęcia przedstawiające kartę do głosowania w wyborach do Sejmiku Województwa Mazowieckiego w okręgu wyborczym nr 1 (obejmującym warszawskie dzielnice: Mokotów, Ochotę, Śródmieście, Ursynów, Wilanów). W lewym dolnym rogu karty widać stempel wojewódzkiej komisji wyborczej, nie ma stempla obwodowej komisji wyborczej.

Co było nie tak z tą kartą? Wygląda tak, jakby przycięto ją i głosujący nie mógłby postawić krzyżyka w okienku przy nazwiskach kandydatów dwóch list: Prawa i Sprawiedliwości oraz Konfederacji i Bezpartyjnych Samorządowców. Karta była pozbawiona lewego marginesu i kratek przy nazwiskach kandydatów, w których stawia się znak "x" - wyglądały na odcięte. Za to na prawym brzegu karty widać okienka, które powinny znaleźć się na innej karcie obok nazwisk kandydatów z tych dwóch list. Podobnie ucięto instrukcję do głosowania, którą umieszczono w lewym dolnym rogu karty.

"Oho.. Karty już trafiły nie takie jak należy.." - pisała tego samego dnia jedna z użytkowniczek serwisu X publikując to samo zdjęcie (pisownia wszystkich wpisów oryginalna). Ta fotografia wraz z inną, przedstawiającą podobnie wyglądającą kartę, tym razem służącą do głosowania w wyborach do sejmiku w okręgu nr 3, opublikował ubiegający się o reelekcję warszawski radny z PiS Filip Frąckowiak (więcej o tej karcie w dalszej części tekstu - red.). "W całej Warszawie takie karty do głosowania!!! Tu przypadki z Wawra i Ochoty" - ostrzegał w poście. Do tej pory ten wpis wyświetlono 243 tys. razy.

Wpis Frąckowiaka udostępnił m.in. Sebastian Kaleta, poseł PiS i członek Suwerennej Polski. "Coraz więcej przypadków kart wydrukowanych w taki sposób, w którym wyborca nie może zagłosowac na PiS w wyborach do sejmiku. Taka karta jest nieważna, żądajcie od swoich komisji wydania prawidłowych. Piszcie proszę w DM (wiadomościach bezpośrednich - red.) jeśli w Waszych komisjach jest podobna sytuacja z informacją jaka to komisja oraz zdjęciem karty" - radził polityk.

Do odkrytych w sobotę wadliwych kart, dzień później odniosła się przewodnicząca Krajowego Biura Wyborczego Magdalena Pietrzak. "Wczoraj już była taka informacja, która się gdzieś tam pojawiała, również w mediach w Warszawie. Była taka sytuacja, że jedna z kart do sejmiku była źle przycięta. Nawet nie [źle] wydrukowana, tylko była źle wycięta. Ponieważ to są duże, duże płachty tych kart, w związku z tym jedna partia okazało się - jedna paczka, pięćset sztuk - została źle przycięta" - mówiła na konferencji prasowej PKW.

Pietrzak podkreśliła, że w tym przypadku zadziałały wszystkie procedury. "Komisja obwodowa w momencie kiedy otrzymuje karty w przeddzień głosowania, ma obowiązek sprawdzenia nie tylko liczby tych kart, które otrzymała, ale również i treści" - wyjaśniła. "I tutaj - tak jak mówię - zostały od razu poinformowane koordynator wyznaczony w Warszawie dla danej dzielnicy i przekazał informację dalej. Te karty zostały wycofane i zarządzono dodruk nowych kart" - dodała. Kart źle przyciętych nie wydawano głosującym.

Wybory samorządowe 2024. Kto wygrał, kto przegrał, gdzie będzie II tura? Śledź relację na żywo.

Jak wspomnieliśmy, Frąckowiak w swoim poście opublikował jeszcze jedno zdjęcie z podobnie wyglądającą kartą. To drugie zdjęcie przedstawia kartę do głosowania w wyborach do Sejmiku Województwa Mazowieckiego z okręgu wyborczego nr 3 w Warszawie (obejmuje dzielnice: Białołęka, Rembertów, Targówek, Wawer, Wesoła, Praga Północ, Praga Południe). Karta została ostemplowana przez wojewódzką i obwodową komisję wyborczą w dzielnicy Wawer (nr 536). Ta karta wygląda na przyciętą po lewej stronie - nie ma na niej okienek, do postawienia krzyżyka przy dwóch komitetach wyborczych - PiS i Bezpartyjnych Samorządowców, ucięta jest też instrukcja do głosowania umieszczona u dołu karty.

O karcie w niedzielę pisał w serwisie X m.in. Paweł Lisiecki, były poseł PiS, lider partyjnej listy do sejmiku właśnie w okręgu nr 3. "Karta wyborcza podstemplowana przez Obwodową Komisję Wyborczą w Warszawie. Nie można zagłosować na kandydatów dwóch Komitetów Wyborczych. Zgadnijcie Państwo których!" - komentował. Post wyświetlono 93 tys. razy.

"Wawer. Wadliwie wydrukowane karty zostały podstemplowane" - napisał na X Marcin Dobski, dziennikarz Salon24.pl. Jego post z tym samym zdjęciem wyświetlono 89 tys. razy.

Jak poinformował Konkret24 Marcin Chmielnicki, rzecznik PKW widoczne tym zdjęciu karty są z lewej strony zagięte wzdłuż (a nie przycięte, jakby mogło się wydawać). Nie widać więc kratek do postawienia znaku X przy kandydatach komitetów PiS i Bezpartyjnych Samorządowców. - Zauważyli to członkowie komisji już po ostemplowaniu kart. Zostały one odłożone na bok, ponieważ zgodnie z wytycznymi karty wyborcze nie mogą być pogięte. Nie zostało nikomu wydane - zapewnił nas rzecznik PKW. Dodał, że jeden z mężów zaufania zrobił zdjęcie kart i opublikował w sieci. Nie potrafił powiedzieć, ile było takich zagiętych kart w tej komisji.

Rzecznik PKW do sprawy zdjęcia odniósł się w odpowiedzi na popularny post Dobskiego w serwisie X. "Szanowny Panie Redaktorze, uprzejmie informuję, że na zdjęciach znajdują się karty wycofane oraz uszkodzone, ponieważ posiadają zagniecenia. Zostało to zauważone przed otwarciem lokalu, a zdjęcie zostało wykonane i udostępnione bezpodstawnie przez męża zaufania. Ponadto komisje obwodowe zostały już w dniu wczorajszym pouczone o konieczności stosowania się do wytycznych Państwowej Komisji Wyborczej i weryfikowania poprawności wszystkich kart na różnym etapie procesu wyborczego" - wyjaśnił Marcin Chmielnicki.

Brak loga komitetu. "Kolejne wybory zmanipulowane"

Duże zasięgi miały też wpisy internautów, którzy informowali, że na kartach do głosowania jest jedynie logo Koalicyjnego Komitetu Wyborczego Koalicji Obywatelskiej - serce. Jedna z internautek na zdjęciu takiej karty - w wyborach na wójta podwarszawskiej gminy Raszyn - to serce wzięła w czerwone kółko, dodała czerwoną strzałkę i zapytała dosadnie: "Co to kuwa ma być????", oznaczając Państwową Komisję Wyborczą. Jej wpis ma niemal 340 tys. odsłon. "Niektórzy napisali, że na ich listach wyborczych było jedynie logo PiS" - napisała w kolejnym wpisie.

W mediach społecznościowych krąży też zdjęcie karty w wyborach prezydenckich w Gliwicach, na którym tylko przy nazwisku Katarzyny Kuczyńskiej-Budki widać logo komitetu Koalicji Obywatelskiej. "Dlaczego jej nazwisko jest oznaczone pustym sercem?" - pyta jeden z internautów.

Problemy z kartami do głosowaniaX.com

Dla części internautów pojawienie się kart tylko z logiem komitetu KO było manipulacją. "Kolejne wybory zmanipulowane, które to już z rzędu..."; "Znak orientacyjny dla lemingów... Kolejne przegięcie!"; "Trzeba zgłosić do PKW"; "Takie tam 'bezstronne' wskazanie"; Być może to błąd w druku" - pisali w sieci. Część internautów informowała z kolei, że na wydanych im kartach były loga różnych komitetów. "Co to ma być, tylko dwie partie w Polsce mają swoje logo? Albo wszyscy, albo nikt. A tak sobie rządzący gębę wycierają tą tfudemokracją, równymi szansami itd.... Wybory do powtórzenia!" - napisano na profilu Wolnosc.tv. Do wpisu dołączono zdjęcie karty z kandydatami na prezydenta Warszawy. Widać jedynie logo Komitetu Wyborczego Prawo i Sprawiedliwość i logo Koalicyjnego Komitetu Wyborczego Koalicji Obywatelskiej. Ten wpis skomentował Ryszard Balicki, konstytucjonalista i członek Państwowej Komisji Wyborczej: "No cóż, jeżeli pełnomocnik wyborczy nie potrafi wypełnić zgłoszenia...".

Sprawdziliśmy, o co chodzi.

"Wyłączna decyzja komitetu"

Art. 93 Kodeksu wyborczego określa wzorzec symbolu graficznego komitetu, czyli logo. Logo komitetu wyborczego partii może być takie samo jak partii, a w przypadku komitetu koalicyjnego może składać się z symboli graficznych partii politycznych tworzących koalicję lub ze znaku tylko jednego z ugrupowań.

Przypomnijmy, że w niedzielnych wyborach samorządowych wybieraliśmy radnych gmin (oraz dzielnic Warszawy), powiatów, sejmików, a także wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. W zależności od miejsca zamieszkania wyborcy otrzymali trzy lub cztery karty. Większości obywateli rozdane zostały cztery karty.

W Kodeksie wyborczym określono, że przy zgłaszaniu kandydatów na radnych wszystkich szczebli oraz wójtów, burmistrzów i prezydentów komitety wyborcze mają możliwość dołączenia swojego loga, które następnie jest umieszczane na kartach do głosowania. Przepisy mówią, że jest to fakultatywne. Przykładowo art. 479. par. 1. pkt 2 a mówi o tym, że w zgłoszeniu kandydata na wójta (burmistrza, prezydenta) podaje się m.in. "fakultatywnie symbol graficzny komitetu wyborczego w formie papierowej oraz elektronicznej".

Natomiast w art. 40 par. 3a pkt 2 Kodeksu wyborczego jest informacja o tym, że na kartach umieszcza się m.in. obok nazw kandydatów z danego komitetu, jego symbol graficzny.

- To wyłączna decyzja komitetu, czy chce by jego logo było na kartach wyborczych - podsumowuje Marcin Chmielnicki, rzecznik PKW. Jeśli chodzi o Warszawę i kandydatów na prezydenta, tylko komitety: koalicyjny Platformy Obywatelskiej i Prawa i Sprawiedliwości dołączyły swoje loga. Pozostałe cztery nie.

W 2020 roku PKW proponowała szereg zmian w Kodeksie wyborczym, w tym rezygnację z możliwości umieszczania log komitetów. Argumentowała wówczas, że są czarno-białe, a ich rozmiar powoduje, że nie są czytelne. Ponadto PKW zwracała wówczas uwagę, że ze względu na to, iż załączanie logo jest fakultatywne, powoduje to wyróżnianie się niektórych komitetów wyborczych lub kandydatów. Co więcej, według PKW regulacje dotyczące symboli graficznych były niewystarczające. Miały one prowadzić do prób nadużyć w określaniu przez komitety wyborcze wzorców symboli graficznych.

Autorka/Autor:Jan Kunert, Gabriela Sieczkowska

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Jakub Kaczmarczyk/PAP

Pozostałe wiadomości

Wyroków zapadało zaledwie kilka w roku - a mimo to szefowa Kancelarii Prezydenta Małgorzata Paprocka broni Trybunału Konstytucyjnego z czasów Julii Przyłębskiej. Podkreśla, że w ostatnich latach trybunał rozpatrywał najwięcej skarg konstytucyjnych. W tym wypadku jednak dane to nie wszystko. Oto jaka taktyka może się kryć za statystycznie dużą liczbą zakończonych postępowań.

"Sprawy zwykłych ludzi". Jak trybunał w czasach Przyłębskiej je traktował

"Sprawy zwykłych ludzi". Jak trybunał w czasach Przyłębskiej je traktował

Źródło:
Konkret24

Komentarze ostrzegające przed kolejną falą migracji wywołuje publikowane w sieci nagranie pokazujące długi korek samochodów na granicy turecko-syryjskiej. Jednak towarzyszący mu opis nie jest prawdą.

Już jadą "z Syrii do Turcji"? Nie, nie w stronę Europy

Już jadą "z Syrii do Turcji"? Nie, nie w stronę Europy

Źródło:
Konkret24

Wprowadzenie nowego kryterium do corocznego popularnego rankingu szkół średnich wywołuje komentarze. Niektórzy internauci i politycy twierdzą, że za zmiany odpowiada resort nauki i Barbara Nowacka. Jednak ministra nie ma z tym pomysłem nic wspólnego.

"Lewaczka od edukacji" zmienia ranking szkół średnich? To nie Nowacka

"Lewaczka od edukacji" zmienia ranking szkół średnich? To nie Nowacka

Źródło:
Konkret24

W tej teorii jest wszystko: nagroda "za głowę Donalda Trumpa", złe globalne elity, dobry Putin, Światowe Forum Ekonomiczne, a także Polska, gdzie "kilkaset tysięcy ludzi wyszło na ulicę". Nagranie prezentujące tę teorię spiskową krąży w sieci - także z polską transkrypcją. Eksperci przestrzegają: w Europie takie narracje polaryzują społeczeństwo.

Trump, globalne elity, Putin wybawiciel i wątek polski. "Klasyczne schematy manipulacyjne"

Trump, globalne elity, Putin wybawiciel i wątek polski. "Klasyczne schematy manipulacyjne"

Źródło:
Konkret24

Wołodymyr Zełenski rzekomo został zignorowany przez innych przywódców podczas niedawnej wizyty w Paryżu i "musiał sam ze smutną miną wejść do Pałacu Elizejskiego". Umniejszanie ukraińskiego prezydenta to częste zagranie rosyjskiej propagandy. Pokazujemy, jak było naprawdę.

"Macron objął Trumpa", a Zełenskiego nie? Wyjaśniamy manipulację

"Macron objął Trumpa", a Zełenskiego nie? Wyjaśniamy manipulację

Źródło:
Konkret24

"Po co oni tam", "jeśli interwencja, to bardzo dobrze" - komentowali internauci publikowane w mediach społecznościowych nagranie, na którym widać wojskowe pojazdy z polską flagą jadące ulicami jakiegoś miasta. W postach zastanawiano się, czy polskie wojsko już "wkroczyło do Rumunii", by uspokoić sytuację po wyborach. Wielu tak bowiem odczytało ten film. Zarejestrowana scena nie ma jednak nic wspólnego z obecnymi wydarzeniami w Rumunii.

"Nasi wkroczyli do Rumunii"? Co pokazuje nagranie

"Nasi wkroczyli do Rumunii"? Co pokazuje nagranie

Źródło:
Konkret24

Ujęcie z kamery, na którym widać Rafała Trzaskowskiego na tle pustych krzeseł, posłużyło politykom PiS do stworzenia fake newsa. Przekonywali, że uczestnicy konwencji kandydata PO na prezydenta "nie wytrzymali" jego przemówienia i "zaraz po jego wystąpieniu dali w długą". Otóż nie.

"Zwrócił się do pustych krzeseł". Manipulacja PiS o konwencji Trzaskowskiego

"Zwrócił się do pustych krzeseł". Manipulacja PiS o konwencji Trzaskowskiego

Źródło:
Konkret24

Jeśli ktoś sądził, że teoria spiskowa z czasów pandemii o ciężarówkach wywożących nocą trumny z Bergamo odeszła w zapomnienie - to się mylił. Temat wrócił jako przekaz, że "śledztwo komisji parlamentu włoskiego ustaliło", iż ciężarówki stanowiły część "operacji psychologicznej". Tak to jedna teoria spiskowa żywi się drugą.

"Ciężarówki z Bergamo" wróciły. Z nowym spiskiem w tle

"Ciężarówki z Bergamo" wróciły. Z nowym spiskiem w tle

Źródło:
Konkret24

"Wegańskie granaty", "zrównoważone czołgi" i "zasilane elektrycznie myśliwce" - takie pomysły zaprezentowała rzekomo Greta Thunberg w telewizji BBC. Krążące w sieci wideo notuje miliony wyświetleń, jest już polska wersja. Naprawdę aktywistka mówiła o czymś innym, a popularne teraz nagranie zostało spreparowane.

Greta Thunberg proponuje "zrównoważone czołgi"? Nie wszystkich to śmieszy

Greta Thunberg proponuje "zrównoważone czołgi"? Nie wszystkich to śmieszy

Źródło:
Konkret24

Samochód napędzany silnikiem na wodę - taką rewolucję na rynku motoryzacyjnym rzekomo ogłosił Elon Musk. Informacja rozchodzi się w mediach społecznościowych i jest szeroko komentowana, lecz te doniesienia nie mają potwierdzenia.

Elon Musk i "silnik wodny". Jak miliarder padł ofiarą sztucznej inteligencji

Elon Musk i "silnik wodny". Jak miliarder padł ofiarą sztucznej inteligencji

Źródło:
Konkret24

Na profilach znanych z szerzenia prokremlowskiej dezinformacji rozchodzi się przekaz, jakoby Wołodymyr Zełenski "ogłosił właśnie sankcje na Gruzje za niedemokratyczne rozpraszanie protestów". Chodzi o ostatnie wystąpienie prezydenta Ukrainy. Owszem, zapowiedział sankcje, lecz przekaz o nich jest zmanipulowany.

Zełenski "ogłosił sankcje na Gruzję". A naprawdę na kogo?

Zełenski "ogłosił sankcje na Gruzję". A naprawdę na kogo?

Źródło:
Konkret24

"Zdaje się nie grzeszy pan pilnością w wykonywaniu obowiązków posła" - zwracają uwagę internauci Sławomirowi Mentzenowi. Poseł Konfederacji narzekał bowiem, że jego konkurenci w wyborach prezydenckich prowadzą prekampanię, a on "jak ten frajer wykonuje swoje obowiązki". Przeanalizowaliśmy więc jego poselską aktywność.

Mentzen: "ja, jak ten frajer, do Sejmu". Jak poseł pracuje?

Mentzen: "ja, jak ten frajer, do Sejmu". Jak poseł pracuje?

Źródło:
Konkret24

Były wiceminister finansów w rządzie Zjednoczonej Prawicy stwierdził, że pieniądze dla Polski wciąż "nie wpłynęły w tej wysokości", o jakiej mówił rząd. W sieci jest też rozpowszechniany przekaz, że "pieniądze z KPO jeszcze nie dotarły". W odpowiedzi na pytania Konkret24 ministerstwo funduszy wyjaśnia, ile pieniędzy wpłynęło i na jakie konta.

"Nie wpłynęły środki, jakie podał rząd"? Ministerstwo tłumaczy

"Nie wpłynęły środki, jakie podał rząd"? Ministerstwo tłumaczy

Źródło:
Konkret24

Nagranie wygląda jak materiał informacyjny jakiejś telewizji i ma dowodzić, że prezydent Ukrainy kupił luksusowy hotel w Alpach. To kolejny fake news spreparowany od początku do końca przez ośrodek rosyjskiej dezinformacji. Przestrzegamy, na czym polega ten schemat.

Zełenski, hotel w Alpach i 88 milionów euro. Nic się nie zgadza

Zełenski, hotel w Alpach i 88 milionów euro. Nic się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Betonowe klocki nazwali Tarczą Wschód", "falochron w środku lasu", "powstrzyma tylko bardzo grubych inżynierów z Afryki" - komentują internauci zdjęcia zapór przeciwczołgowych przy polsko-rosyjskiej granicy. Tylko że ani nie jest to jeszcze Tarcza Wschód, ani nie o zatrzymanie migrantów tu chodzi. Wyjaśniamy.

Tarcza Wschód. "Małe betonowe klocki mają hamować napływ migrantów"? Nie

Tarcza Wschód. "Małe betonowe klocki mają hamować napływ migrantów"? Nie

Źródło:
Konkret24

Ułaskawienie przez Andrzeja Dudę osoby skazanej za przestępstwo narkotykowe wywołało sporo komentarzy, a informacja o tym na stronie kancelarii prezydenta - falę fake newsów. Ich źródłem stało się stwierdzenie, że to "Prokurator Generalny wystąpił z wnioskiem".

Prezydent ułaskawił przestępcę "na wniosek Adama Bodnara"? Nie, innego prokuratora

Prezydent ułaskawił przestępcę "na wniosek Adama Bodnara"? Nie, innego prokuratora

Źródło:
Konkret24

Politycy partii rządzącej krytykują Andrzeja Dudę za to, że niedawno ułaskawił osobę skazaną za przestępstwo narkotykowe. To już trzeci taki skazany, który doznał łaski ze strony prezydenta Dudy. Sprawdziliśmy, jak często stosował on to prawo w porównaniu z poprzednimi prezydentami. Oto aktualny ranking ułaskawień.

"Duda ułaskawił handlarza narkotyków". Kogo jeszcze i ile razy?

"Duda ułaskawił handlarza narkotyków". Kogo jeszcze i ile razy?

Źródło:
Konkret24

"Szkoda Polski", "same fakty" - komentują internauci obszerny post Ewy Zajączkowskiej-Hernik na temat działań rządu. Lecz wśród krytycznych ocen europosłanka Konfederacji przekazuje istotne przekłamania. Niektóre z nich to fałszywe narracje wcześniej rozpowszechniane przez polityków PiS.

"Nie wypłacili", "nie złożyli wniosku", "będzie więcej cenzury". Trzy manipulacje Zajączkowskiej-Hernik

"Nie wypłacili", "nie złożyli wniosku", "będzie więcej cenzury". Trzy manipulacje Zajączkowskiej-Hernik

Źródło:
Konkret24

Zdejmowanie krzyży w warszawskich urzędach stało się tematem w prekampanii. Rafał Trzaskowski na spotkaniach z sympatykami tłumaczy się z wydanego przez siebie zarządzenia i powtarza: "nie został zdjęty żaden krzyż". Jednak był przypadek, gdy krzyż w miejskim urzędzie na krótko zdjęto.

Trzaskowski: "nie został zdjęty żaden krzyż". Został, ale wrócił

Trzaskowski: "nie został zdjęty żaden krzyż". Został, ale wrócił

Źródło:
Konkret24

Prawo i Sprawiedliwość oficjalnie poparło kandydaturę Karola Nawrockiego w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. W sieci wciąż są zamieszczane zdjęcia, które rzekomo pokazują, jak w przeszłości prezes Instytutu Pamięci Narodowej hajlował. IPN zaprzeczył tym informacjom, jednak te zdjęcia wciąż krążą w mediach społecznościowych. Wyjaśniamy, kto naprawdę jest na fotografiach.

"Pojawiają się zdjęcia fejkowe". To nie Karol Nawrocki

"Pojawiają się zdjęcia fejkowe". To nie Karol Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Podczas ostatniego posiedzenia Sejmu poseł PiS Janusz Kowalski oskarżał koalicję rządzącą, że chce zamykać elektrownie - w tym zakład w Trzebini. Tylko że decyzje dotyczące Elektrowni Siersza zapadały dużo wcześniej. Wyjaśniamy.

Kowalski do rządu: "Elektrownię Siersza zamykacie!". Decyzja zapadła za czasów PiS

Kowalski do rządu: "Elektrownię Siersza zamykacie!". Decyzja zapadła za czasów PiS

Źródło:
Konkret24

"Jeszcze nie ma kampanii, a oni już jeżdżą po Polsce", "promocja na pełnej" - komentują internauci widoczną już aktywność kandydatów na prezydenta. Pytają, czy to zgodne z prawem i czy grożą za to jakieś sankcje. Problem w tym, że prekampania to skutek pewnej luki prawnej, którą - według ekspertów - kandydaci po prostu powinni wykorzystać. Wyjaśniamy.

"Nie ma kampanii, a już jeżdżą po Polsce". Oto dlaczego mogą

"Nie ma kampanii, a już jeżdżą po Polsce". Oto dlaczego mogą

Źródło:
Konkret24

Były premier Mateusz Morawiecki alarmuje w mediach społecznościowych, że "ofiarą polityki" rządu Donalda Tuska będzie program 800 plus, który ma "zostać ograniczony lub wręcz zamrożony". A jako dowód przytacza zalecenia Rady Unii Europejskiej. Tylko że w tym dokumencie nic takiego nie napisano.

Morawiecki: program 800 plus "zostanie ograniczony". Wprowadza w błąd

Morawiecki: program 800 plus "zostanie ograniczony". Wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24