Tylko dwa loga komitetów, ucięte karty do głosowania. Co było błędem?

Źródło:
Konkret24
Pierwsi wyborcy oddali głos. "To jest i obowiązek, i przywilej, i zaszczyt"
Pierwsi wyborcy oddali głos. "To jest i obowiązek, i przywilej, i zaszczyt" TVN24
wideo 2/5
Pierwsi wyborcy oddali głos. "To jest i obowiązek, i przywilej, i zaszczyt" TVN24

W mediach społecznościowych użytkownicy zamieszczali zdjęcia kart do głosowania w wyborach do sejmiku mazowieckiego, które wyglądały na uszkodzone - nie można było wybrać kandydatów dwóch komitetów, w tym PiS. Tyle że błędy wykryto przed dniem głosowania. Były też karty pogięte, które również wycofano. Internauci dziwili się także, że nie wszystkie komitety miały swoje loga przy nazwach i nazwiskach wystawianych kandydatów. Tłumaczymy, dlaczego tak było.

W mediach społecznościowych od soboty, 6 kwietnia krążyły zdjęcia przedstawiające kartę do głosowania w wyborach do Sejmiku Województwa Mazowieckiego w okręgu wyborczym nr 1 (obejmującym warszawskie dzielnice: Mokotów, Ochotę, Śródmieście, Ursynów, Wilanów). W lewym dolnym rogu karty widać stempel wojewódzkiej komisji wyborczej, nie ma stempla obwodowej komisji wyborczej.

Co było nie tak z tą kartą? Wygląda tak, jakby przycięto ją i głosujący nie mógłby postawić krzyżyka w okienku przy nazwiskach kandydatów dwóch list: Prawa i Sprawiedliwości oraz Konfederacji i Bezpartyjnych Samorządowców. Karta była pozbawiona lewego marginesu i kratek przy nazwiskach kandydatów, w których stawia się znak "x" - wyglądały na odcięte. Za to na prawym brzegu karty widać okienka, które powinny znaleźć się na innej karcie obok nazwisk kandydatów z tych dwóch list. Podobnie ucięto instrukcję do głosowania, którą umieszczono w lewym dolnym rogu karty.

W sobotę 6 kwietnia to zdjęcie opisała redakcja portalu Niezalezna.pl. "Niepokojące doniesienia z komisji wyborczej w Warszawie. Na karcie nie można oddać głosu na PiS" - brzmi tytuł opublikowanego tekstu. Z materiału wynika, że zdjęcie karty przesłał do redakcji czytelnik.

"Oho.. Karty już trafiły nie takie jak należy.." - pisała tego samego dnia jedna z użytkowniczek serwisu X publikując to samo zdjęcie (pisownia wszystkich wpisów oryginalna). Ta fotografia wraz z inną, przedstawiającą podobnie wyglądającą kartę, tym razem służącą do głosowania w wyborach do sejmiku w okręgu nr 3, opublikował ubiegający się o reelekcję warszawski radny z PiS Filip Frąckowiak (więcej o tej karcie w dalszej części tekstu - red.). "W całej Warszawie takie karty do głosowania!!! Tu przypadki z Wawra i Ochoty" - ostrzegał w poście. Do tej pory ten wpis wyświetlono 243 tys. razy.

Wpis Frąckowiaka udostępnił m.in. Sebastian Kaleta, poseł PiS i członek Suwerennej Polski. "Coraz więcej przypadków kart wydrukowanych w taki sposób, w którym wyborca nie może zagłosowac na PiS w wyborach do sejmiku. Taka karta jest nieważna, żądajcie od swoich komisji wydania prawidłowych. Piszcie proszę w DM (wiadomościach bezpośrednich - red.) jeśli w Waszych komisjach jest podobna sytuacja z informacją jaka to komisja oraz zdjęciem karty" - radził polityk.

Do odkrytych w sobotę wadliwych kart, dzień później odniosła się przewodnicząca Krajowego Biura Wyborczego Magdalena Pietrzak. "Wczoraj już była taka informacja, która się gdzieś tam pojawiała, również w mediach w Warszawie. Była taka sytuacja, że jedna z kart do sejmiku była źle przycięta. Nawet nie [źle] wydrukowana, tylko była źle wycięta. Ponieważ to są duże, duże płachty tych kart, w związku z tym jedna partia okazało się - jedna paczka, pięćset sztuk - została źle przycięta" - mówiła na konferencji prasowej PKW.

Pietrzak podkreśliła, że w tym przypadku zadziałały wszystkie procedury. "Komisja obwodowa w momencie kiedy otrzymuje karty w przeddzień głosowania, ma obowiązek sprawdzenia nie tylko liczby tych kart, które otrzymała, ale również i treści" - wyjaśniła. "I tutaj - tak jak mówię - zostały od razu poinformowane koordynator wyznaczony w Warszawie dla danej dzielnicy i przekazał informację dalej. Te karty zostały wycofane i zarządzono dodruk nowych kart" - dodała. Kart źle przyciętych nie wydawano głosującym.

Wybory samorządowe 2024. Kto wygrał, kto przegrał, gdzie będzie II tura? Śledź relację na żywo.

Rzecznik PKW: karty "odłożone na bok, ponieważ zgodnie z wytycznymi karty wyborcze nie mogą być pogięte"

Jak wspomnieliśmy, Frąckowiak w swoim poście opublikował jeszcze jedno zdjęcie z podobnie wyglądającą kartą. To drugie zdjęcie przedstawia kartę do głosowania w wyborach do Sejmiku Województwa Mazowieckiego z okręgu wyborczego nr 3 w Warszawie (obejmuje dzielnice: Białołęka, Rembertów, Targówek, Wawer, Wesoła, Praga Północ, Praga Południe). Karta została ostemplowana przez wojewódzką i obwodową komisję wyborczą w dzielnicy Wawer (nr 536). Ta karta wygląda na przyciętą po lewej stronie - nie ma na niej okienek, do postawienia krzyżyka przy dwóch komitetach wyborczych - PiS i Bezpartyjnych Samorządowców, ucięta jest też instrukcja do głosowania umieszczona u dołu karty.

O karcie w niedzielę pisał w serwisie X m.in. Paweł Lisiecki, były poseł PiS, lider partyjnej listy do sejmiku właśnie w okręgu nr 3. "Karta wyborcza podstemplowana przez Obwodową Komisję Wyborczą w Warszawie. Nie można zagłosować na kandydatów dwóch Komitetów Wyborczych. Zgadnijcie Państwo których!" - komentował. Post wyświetlono 93 tys. razy.

"Wawer. Wadliwie wydrukowane karty zostały podstemplowane" - napisał na X Marcin Dobski, dziennikarz Salon24.pl. Jego post z tym samym zdjęciem wyświetlono 89 tys. razy.

Jak poinformował Konkret24 Marcin Chmielnicki, rzecznik PKW widoczne tym zdjęciu karty są z lewej strony zagięte wzdłuż (a nie przycięte, jakby mogło się wydawać). Nie widać więc kratek do postawienia znaku X przy kandydatach komitetów PiS i Bezpartyjnych Samorządowców. - Zauważyli to członkowie komisji już po ostemplowaniu kart. Zostały one odłożone na bok, ponieważ zgodnie z wytycznymi karty wyborcze nie mogą być pogięte. Nie zostało nikomu wydane - zapewnił nas rzecznik PKW. Dodał, że jeden z mężów zaufania zrobił zdjęcie kart i opublikował w sieci. Nie potrafił powiedzieć, ile było takich zagiętych kart w tej komisji.

Rzecznik PKW do sprawy zdjęcia odniósł się w odpowiedzi na popularny post Dobskiego w serwisie X. "Szanowny Panie Redaktorze, uprzejmie informuję, że na zdjęciach znajdują się karty wycofane oraz uszkodzone, ponieważ posiadają zagniecenia. Zostało to zauważone przed otwarciem lokalu, a zdjęcie zostało wykonane i udostępnione bezpodstawnie przez męża zaufania. Ponadto komisje obwodowe zostały już w dniu wczorajszym pouczone o konieczności stosowania się do wytycznych Państwowej Komisji Wyborczej i weryfikowania poprawności wszystkich kart na różnym etapie procesu wyborczego" - wyjaśnił Marcin Chmielnicki.

Brak loga komitetu. "Kolejne wybory zmanipulowane"

Duże zasięgi miały też wpisy internautów, którzy informowali, że na kartach do głosowania jest jedynie logo Koalicyjnego Komitetu Wyborczego Koalicji Obywatelskiej - serce. Jedna z internautek na zdjęciu takiej karty - w wyborach na wójta podwarszawskiej gminy Raszyn - to serce wzięła w czerwone kółko, dodała czerwoną strzałkę i zapytała dosadnie: "Co to kuwa ma być????", oznaczając Państwową Komisję Wyborczą. Jej wpis ma niemal 340 tys. odsłon. "Niektórzy napisali, że na ich listach wyborczych było jedynie logo PiS" - napisała w kolejnym wpisie.

W mediach społecznościowych krąży też zdjęcie karty w wyborach prezydenckich w Gliwicach, na którym tylko przy nazwisku Katarzyny Kuczyńskiej-Budki widać logo komitetu Koalicji Obywatelskiej. "Dlaczego jej nazwisko jest oznaczone pustym sercem?" - pyta jeden z internautów.

Problemy z kartami do głosowaniaX.com

Dla części internautów pojawienie się kart tylko z logiem komitetu KO było manipulacją. "Kolejne wybory zmanipulowane, które to już z rzędu..."; "Znak orientacyjny dla lemingów... Kolejne przegięcie!"; "Trzeba zgłosić do PKW"; "Takie tam 'bezstronne' wskazanie"; Być może to błąd w druku" - pisali w sieci. Część internautów informowała z kolei, że na wydanych im kartach były loga różnych komitetów. "Co to ma być, tylko dwie partie w Polsce mają swoje logo? Albo wszyscy, albo nikt. A tak sobie rządzący gębę wycierają tą tfudemokracją, równymi szansami itd.... Wybory do powtórzenia!" - napisano na profilu Wolnosc.tv. Do wpisu dołączono zdjęcie karty z kandydatami na prezydenta Warszawy. Widać jedynie logo Komitetu Wyborczego Prawo i Sprawiedliwość i logo Koalicyjnego Komitetu Wyborczego Koalicji Obywatelskiej. Ten wpis skomentował Ryszard Balicki, konstytucjonalista i członek Państwowej Komisji Wyborczej: "No cóż, jeżeli pełnomocnik wyborczy nie potrafi wypełnić zgłoszenia...".

Sprawdziliśmy, o co chodzi.

"Wyłączna decyzja komitetu"

Art. 93 Kodeksu wyborczego określa wzorzec symbolu graficznego komitetu, czyli logo. Logo komitetu wyborczego partii może być takie samo jak partii, a w przypadku komitetu koalicyjnego może składać się z symboli graficznych partii politycznych tworzących koalicję lub ze znaku tylko jednego z ugrupowań.

Przypomnijmy, że w niedzielnych wyborach samorządowych wybieraliśmy radnych gmin (oraz dzielnic Warszawy), powiatów, sejmików, a także wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. W zależności od miejsca zamieszkania wyborcy otrzymali trzy lub cztery karty. Większości obywateli rozdane zostały cztery karty.

W Kodeksie wyborczym określono, że przy zgłaszaniu kandydatów na radnych wszystkich szczebli oraz wójtów, burmistrzów i prezydentów komitety wyborcze mają możliwość dołączenia swojego loga, które następnie jest umieszczane na kartach do głosowania. Przepisy mówią, że jest to fakultatywne. Przykładowo art. 479. par. 1. pkt 2 a mówi o tym, że w zgłoszeniu kandydata na wójta (burmistrza, prezydenta) podaje się m.in. "fakultatywnie symbol graficzny komitetu wyborczego w formie papierowej oraz elektronicznej".

Natomiast w art. 40 par. 3a pkt 2 Kodeksu wyborczego jest informacja o tym, że na kartach umieszcza się m.in. obok nazw kandydatów z danego komitetu, jego symbol graficzny.

- To wyłączna decyzja komitetu, czy chce by jego logo było na kartach wyborczych - podsumowuje Marcin Chmielnicki, rzecznik PKW. Jeśli chodzi o Warszawę i kandydatów na prezydenta, tylko komitety: koalicyjny Platformy Obywatelskiej i Prawa i Sprawiedliwości dołączyły swoje loga. Pozostałe cztery nie.

W 2020 roku PKW proponowała szereg zmian w Kodeksie wyborczym, w tym rezygnację z możliwości umieszczania log komitetów. Argumentowała wówczas, że są czarno-białe, a ich rozmiar powoduje, że nie są czytelne. Ponadto PKW zwracała wówczas uwagę, że ze względu na to, iż załączanie logo jest fakultatywne, powoduje to wyróżnianie się niektórych komitetów wyborczych lub kandydatów. Co więcej, według PKW regulacje dotyczące symboli graficznych były niewystarczające. Miały one prowadzić do prób nadużyć w określaniu przez komitety wyborcze wzorców symboli graficznych.

Autorka/Autor:Jan Kunert, Gabriela Sieczkowska

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Jakub Kaczmarczyk/PAP

Pozostałe wiadomości

Pracownicy konsulatu Ukrainy mieli prowadzić podziemną drukarnię i legalizować fałszywe ukraińskie paszporty - dowiadujemy się z rozpowszechnianego w mediach społecznościowych filmu. Ma on logo ukraińskiej organizacji rządowej i wygląda jak oficjalny materiał. Ale to fałszywka: zarówno pod względem informacyjnym, jak i montażowym.

Ukraiński konsulat, podziemna drukarnia, fałszywe paszporty. Nic się nie zgadza

Ukraiński konsulat, podziemna drukarnia, fałszywe paszporty. Nic się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Informacja, jakoby w Katowicach obywatele Ukrainy protestowali przeciwko poborowi do ukraińskiego wojska również tych mężczyzn, którzy są teraz w Polsce, wywołała komentarze w sieci. Nie jest prawdziwa, taki protest się nie odbył. Ten fake news jest jednak wykorzystywany teraz w antyukraińskiej narracji.

Ukraińcy przeciwko poborowi mężczyzn przebywających w Polsce? Takiego protestu nie było

Ukraińcy przeciwko poborowi mężczyzn przebywających w Polsce? Takiego protestu nie było

Źródło:
Konkret24

"Czym ci biedni ludzie mają palić"? - komentują internauci, którzy uwierzyli w rzekomy nowy zakaz planowany w Unii Europejskiej. Krążący w sieci przekaz jest skutkiem sugestii zbudowanej na bazie tytułu jednego z tekstów w specjalistycznym serwisie. Uspokajamy: w UE nie ma takich planów.

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

 W Kanadzie za "mówienie dobrze o samochodach spalinowych" grozi "dwa lata odsiadki", bo to "propaganda antyklimatystyczna" - twierdzą bohaterowie nagrań, które mają tysiące wyświetleń w sieci. Po pierwsze, to nieprawda. Po drugie, internauci mylą promowanie paliw kopalnych z chwaleniem samochodu.

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

Źródło:
Konkret24

Polscy policjanci będą od maja sprawdzać legalność pobytu w Polsce Ukraińców w wieku poborowym i jeśli trzeba, "eskortować" ich do ukraińskiej ambasady - taki przekaz rozpowszechniają polscy internauci. Nie jest to prawda, a film pokazywany jako rzekomy dowód jest klasyczną fałszywką.

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie pokazujące, jak mężczyzna podbiega do zatkniętej w polu flagi Autonomii Palestyńskiej, kopie ją - i tym samym aktywuje ukrytą bombę. Czy to się zdarzyło naprawdę? Czy film jest prawdziwy? Czy on przeżył? Internauci pytają, a udzielane odpowiedzi są rozbieżne. Wyjaśniamy więc.

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

Źródło:
Konkret24

Wielu internautów wierzy w rozpowszechniany w sieci przekaz, jakoby środki z Krajowego Planu Odbudowy zostały nam wypłacone po bardzo zawyżonym kursie i że Polska będzie spłacała to przez pół wieku. Tyle że to nieprawda.

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Źródło:
Konkret24

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski uważa, że nikt nie będzie mógł go zastąpić, jeśli zostanie zawieszony po ewentualnym postawieniu przed Trybunałem Stanu. Przestrzega, że nie będzie komu podpisywać dokumentów, a rynek medialny zostanie wręcz "zatrzymany", tak jak i działania koncesyjne. Prawnicy oceniają, że przewodniczący KRRiT się myli.

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Źródło:
Konkrtet24

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

To nie ściema kampanijna - tłumaczył minister nauki Dariusz Wieczorek, pytany o obiecane przez Lewicę tysiąc złotych dla studenta. I wyjaśniał, że nie była to obietnica, że "to jest pewien błąd, który wszyscy popełniamy". Przypominamy więc, kto z Lewicy publicznie obiecywał to w kampanii wyborczej.

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Źródło:
Konkret24

"Wystarczy spojrzeć na dane historyczne i zobaczyć, że zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i Platforma Obywatelska, to frekwencja jest niższa" - przekonywał dzień po drugiej turze wyborów samorządowych szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek. Dane PKW o frekwencji nie potwierdzają jego słów.

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24

Ponad milionowe zasięgi generuje w polskiej sieci przekaz, że od początku lipca nie będzie można w Niemczech w weekendy jeździć samochodami osobowymi. Powodem ma być troska o środowisko. Uspokajamy: nie ma takich planów.

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

Źródło:
Konkret24

Czy Amerykański Czerwony Krzyż nie przyjmuje krwi od osób zaszczepionych przeciw COVID-19? Taką teorię, na podstawie pytań z formularza tej organizacji, wysnuli polscy internauci. Kwestionariusz jest prawdziwy, teoria już nie.

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Źródło:
Konkret24

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24