Ziobro: "nie ma Prokuratury Europejskiej". Jest, działa od dwóch lat

Źródło:
Konkret24
Partia Ziobry zmienia nazwę
Partia Ziobry zmienia nazwęTVN24
wideo 2/5
Partia Ziobry zmienia nazwęTVN24

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro chwalił się w radiowym wywiadzie, że to za sprawą jego partii i niego samego zablokowano powstanie Prokuratury Europejskiej. Ale taka prokuratura powstała.

Zbigniew Ziobro w "Salonie politycznym Trójki" 28 kwietnia wyjaśniał, dlaczego jego partia Solidarna Polska zmieni nazwę na Suwerenna Polska (co stało się na kongresie 3 maja). Według ministra sprawiedliwości ma to być związane z głównym celem ugrupowania: obroną interesów Polski przed "ewidentnymi próbami pozbawienia nas Polaków (…) naszej państwowości" przez Unię Europejską. Podkreślał, że jego partia od dawna jest obrońcą suwerenności Polski. Przypomniał, że Solidarna Polska była przeciwna mechanizmowi warunkowości (zasada "pieniądze za praworządność" - red.). I dodał: "To my też sprzeciwiliśmy się raz w jednej sprawie zmianom instytucjonalnym integracji europejskiej skutecznie, bo od naszej decyzji, decyzji ministra sprawiedliwości zależało, czy będzie powołana wspólna prokuratura generalna, europejska. Nie została powołana za sprawą decyzji jednej partii politycznej - może nie największej, ale stojącej na straży suwerenności. Nie ma Prokuratury Europejskiej".

Tylko że Prokuratura Europejska (European Public Prosecutor’s Office, EPPO) istnieje - działa od 1 czerwca 2021 roku. W jej pracach uczestniczą 22 państwa., choć Polska rzeczywiście nie.

2009 rok. Zbigniew Ziobro jest "za"

Na stronie internetowej EPPO czytamy, że prace nad jej utworzeniem trwały prawie 25 lat. I od początku myślano o instytucji zwalczającej przestępstwa na szkodę interesów finansowych Unii Europejskiej. Pomysł skonkretyzował się w kwietniu 2007 roku za sprawą ówczesnego komisarza ds. sprawiedliwości Franco Frattiniego. Trwały wówczas negocjacje nad reformą unijnych traktatów, które w imieniu Polski prowadzili prezydent Lech Kaczyński i premier Jarosław Kaczyński. Te negocjacje doprowadziły do stworzenia tzw. traktatu lizbońskiego, którego oficjalna nazwa to Traktat z Lizbony zmieniający Traktat o Unii Europejskiej i Traktat ustanawiający Wspólnotę Europejską (od tego czasu ten ostatni dokument to Traktat o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej, TFUE). W tym dokumencie znalazł się zapis pozwalający na powołanie Prokuratury Europejskiej:

W celu zwalczania przestępstw przeciwko interesom finansowym Unii Rada, stanowiąc w drodze rozporządzeń zgodnie ze specjalną procedurą ustawodawczą, może ustanowić Prokuraturę Europejską w oparciu o Eurojust. Rada stanowi jednomyślnie po uzyskaniu zgody Parlamentu Europejskiego. (...)

Fakt, że taki przepis znalazł się w traktacie reformującym UE, oznacza, że Zbigniew Ziobro (w 2007 roku był ministrem sprawiedliwości) nie zablokował rozwiązań prawnych, które umożliwiały utworzenie instytucji Prokuratury Europejskiej.

Traktat Lizboński został podpisany 13 grudnia 2007 roku przez ówczesnego premiera Donalda Tuska. 1 kwietnia 2008 roku Sejm uchwalił ustawę upoważniającą prezydenta do ratyfikacji traktatu lizbońskiego (z przepisem umożliwiającym powołanie EPPO). W tym głosowaniu Zbigniew Ziobro, jako poseł klubu PiS, głosował za.

2017 rok, styczeń. Piebiak: "nie mówimy nie"

Dopiero po ponad trzech latach od zakończenia procesu ratyfikacji traktatu lizbońskiego przez wszystkie państwa Unii Europejskiej (w Polsce było to 10 października 2009 roku) 17 lipca 2013 roku Komisja Europejska przedstawiła projekt rozporządzenia powołującego Prokuraturę Europejską (EPPO). Na tempo prac wpływały zastrzeżenia niektórych państw europejskich - m.in. Szwecji, Wielkiej Brytanii, Irlandii i także Polski - związane z funkcjonowaniem EPPO. Kluczowe negocjacje w sprawie powołania tej instytucji toczyły się na przełomie 2016 i 2017 roku, a więc już za rządów PiS, który nie do końca był przeciwny utworzeniu EPPO. 25 stycznia 2017 roku na posiedzeniu sejmowej komisji do spraw Unii Europejskiej wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak (jeden z najbliższych współpracowników Zbigniewa Ziobry) stwierdził: "My nie mówimy 'nie', my mówimy: 'pracujmy dalej, dopracujmy projekt aktu normatywnego'" (czyli rozporządzenia w sprawie powołania Prokuratury Europejskiej – red.). Mówił też, że zastrzeżenia wobec projektu tego rozporządzenia mają także Szwecja, Holandia, Węgry, Austria. To przeczy twierdzeniu Ziobry, jakoby tylko Polska, tylko on i jego partia byli przeciwni Prokuraturze Europejskiej.

2017 rok, luty. Polska się nie godzi 

Swoje zastrzeżenia wobec propozycji KE - m.in. w sprawie jurysdykcji Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawach prowadzonych przez Prokuraturę Europejską lub zbyt szerokiego jej dostępu do informacji i danych będących w posiadaniu krajowych organów prowadzących postępowanie przygotowawcze - Polska przedstawiła 7 lutego 2017 roku na posiedzeniu Rady do Spraw Ogólnych Unii Europejskiej. Jarosław Starzyk, ówczesny ambasador Polski przy UE (a więc nie osobiście Zbigniew Ziobro), przekazał stanowisko polskiego rządu, który nie zgodził się na powołanie Prokuratury Europejskiej. W komunikacie po posiedzeniu napisano: "7 lutego 2017 r. w Radzie odnotowano brak jednomyślnego poparcia dla proponowanego rozporządzenia ustanawiającego Prokuraturę Europejską".

2017 rok, kwiecień. Mechanizm wzmocnionej współpracy

Mimo sprzeciwu kilku państw Prokuratura Europejska jednak powstała. Jak? Bo wykorzystano kolejne przepisy art. 86 TFUE:

W przypadku braku porozumienia i w sytuacji gdy co najmniej dziewięć Państw Członkowskich pragnie ustanowić wzmocnioną współpracę na podstawie danego projektu rozporządzenia, informują one o tym Parlament Europejski, Radę i Komisję. W takim przypadku uznaje się, że upoważnienie do podjęcia wzmocnionej współpracy, o którym mowa w artykule 20 ustęp 2 Traktatu o Unii Europejskiej i w artykule 329 ustęp 1 niniejszego Traktatu, zostało udzielone i stosuje się postanowienia w sprawie wzmocnionej współpracy.

I tak 3 kwietnia 2017 roku 16 państw (Belgia, Bułgaria, Chorwacja, Cypr, Finlandia, Francja, Grecja, Hiszpania, Litwa, Luksemburg, Niemcy, Portugalia, Republika Czeska, Rumunia, Słowacja, Słowenia) na podstawie powyższego przepisu zdecydowało o powołaniu Prokuratury Europejskiej na zasadzie wzmocnionej współpracy. To mechanizm przewidziany w unijnych traktatach i pozwalający na ściślejszą i pogłębioną integrację w węższym gronie państw członkowskich, które są do tego przygotowane i chcą taką współpracę podjąć.

12 października 2017 roku już 20 państw UE przyjęło rozporządzenie o utworzeniu EPPO - rozpoczęła ona działalność 1 czerwca 2021 roku. W art. 3 tego rozporządzenia napisano: "niniejszym ustanawia się Prokuraturę Europejską jako organ Unii".

Zbigniew Ziobro w radiowym wywiadzie mówił o "wspólnej prokuraturze generalnej, europejskiej" - być może miał na myśli instytucję obowiązkową dla wszystkich członków UE. Bo jak tłumaczył Prokurator Krajowy Dariusz Barski w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" 1 czerwca 2022 roku: "Minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro skorzystał z przysługującego Polsce prawa weta i zablokował powołanie instytucji, która wiązałaby wszystkie państwa". Tylko że minister Ziobro w Trójce kategorycznie stwierdził: "nie ma Prokuratury Europejskiej" - co jest nieprawdą. Jest i działa jako organ UE dla 82 proc. państw członkowskich. To że Polska odmówiła udziału w tym projekcie, nie znaczy bowiem, że taka instytucja nie powstała, że jej nie ma i że nie działa.

2023 rok, maj. 22 państwa popierają Prokuraturę Europejską

Obecnie w pracach EPPO uczestniczą 22 państwa unijne. Nie biorą w nich udziału Dania i Irlandia, które już wcześniej wynegocjowały sobie tzw. klauzule wyłączające – nie uczestniczą we wspólnej unijnej polityce w zakresie praw obywatelskich, bezpieczeństwa i sprawiedliwości. Z kolei Polska, Szwecja i Węgry nie wyraziły chęci przestąpienia do EPPO. Mogą to uczynić w każdym momencie.

Z raportu EPPO za 2022 rok, który został opublikowany w marcu, dowiadujemy się, że na koniec 2022 roku prokuratorzy EPPO prowadzili 1117 spraw (active investigations) dotyczących szkód szacowanych na 14,1 mld euro (z czego 47 proc. dotyczy oszustw związanych z podatkiem VAT); na wniosek prokuratorów EPPO sądy zamroziły 359 mln euro. Jedna z ostatnich spraw EPPO dotyczy śledztwa w sprawie siedmiu podejrzanych o nieuczciwe pozyskanie ponad 700 tys. euro unijnych funduszy na uprawy ekologiczne.

Reasumując: nie tylko Zbigniew Ziobro i jego partia blokowali powstanie i rozpoczęcie działalności Prokuratury Europejskiej - bo zastrzeżenia miało kilka innych państw unijnych, ale w miarę upływu czasu było takich coraz mniej. Co więcej, powołanie EPPO wymusiło konieczność zmian w polskim prawie. I to polityk partii Ziobry - jego zastępca w ministerstwie Marcin Warchoł - prezentował 7 lipca 2022 roku w Sejmie rządowy projekt nowelizacji Kodeksu postępowania karnego i ustawy o prokuraturze, której jednym z celów było określenie ram współpracy polskich prokuratorów z prokuratorami EPPO.

W uzasadnieniu nowelizacji napisano, że na podstawie unijnych traktatów "zarówno Unia, jak i jej państwa członkowskie są zobowiązane do zwalczania wszelkich działań naruszających interesy finansowe Unii"; a dalej: "niezbędna jest nowelizacja przepisów Kodeksu postępowania karnego włączająca Prokuraturę Europejską do kręgu podmiotów uprawnionych do funkcjonowania w transgranicznym obrocie prawnym i umożliwiająca polskim prokuraturom i sądom wykonywanie jej wystąpień, jak również wprowadzająca możliwość występowania przez polskie prokuratury i sądy do Prokuratury Europejskiej o zabezpieczenie i przekazanie materiału dowodowego w sprawach objętych jej kompetencją". Ta współpraca ma się odbywać za pośrednictwem Prokuratury Krajowej.

W opinii do proponowanych zmian Stowarzyszenie Adwokackie Defensor Iuris przypomniało, że Polska - podobnie jak Węgry - uważała powołanie EPPO za sprzeczne z suwerennością naszego państwa. Konsekwencją decyzji o nieprzystąpieniu do EPPO była zmiana kpk i ustawy o prokuraturze . "Nie można jednak oprzeć się wrażeniu, że najbardziej prawdopodobną intencją jest otwarcie sobie ścieżki do wybiórczej praktyki stosowania przepisów o PE, niż rzeczywista chęć współpracy z nową instytucją unijną. Zwłaszcza, iż w UE pojawiają się głosy, iż odmowa udziału państwa członkowskiego w Prokuraturze Europejskiej może być jednym z kryteriów oceny tego państwa w zakresie tzw. mechanizmu warunkowości, czyli w skrócie: zasady środki unijne w zamian za praworządność" - napisał autor opinii Jarosław Szymczyk.

Opozycja oskarżała wówczas ministra Ziobrę i jego podwładnych o to, że zmiany mają na celu przejęcie przez nich kontroli nad aktami i informacjami, jakie mają trafić do EPPO. "Czy nie jest tak czasem, że to właśnie obawa przed tym, że słynny Kongres Solidarnej Polski za europejskie pieniądze mógłby po zakończeniu śledztwa OLAF-a znaleźć swój finał właśnie w akcie oskarżenia Prokuratury Europejskiej? Czy nie jest tak czasem, że mafia VAT-owska, która żywiła się w Ministerstwie Finansów za waszych czasów, też mogłaby mieć kłopoty?" - pytał w sejmowej dyskusji poseł Koalicji Obywatelskiej Witold Zembaczyński. Chodziło o sprawę z 2013 roku, kiedy to z funduszy Parlamentu Europejskiego frakcja, do której należeli europosłowie SP, pokryła koszty kongresu klimatycznego, którego organizatorem była Solidarna Polska (odbył się 30 czerwca 2013 roku). Wtedy odbyła się konwencja Solidarnej Polski pod hasłem "Nowe państwo, nowa Konstytucja".

Za uchwaleniem ustawy zmieniającej kpk i ustawę o prokuraturze 27 października 2022 roku głosowali wszyscy obecni w Sejmie posłowie Solidarnej Polski, a obecnie Suwerennej Polski.

Autorka/Autor:Piotr Jaźwiński, współpraca: Jan Kunert

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie pokazujące, jak mężczyzna podbiega do zatkniętej w polu flagi Autonomii Palestyńskiej, kopie ją - i tym samym aktywuje ukrytą bombę. Czy to się zdarzyło naprawdę? Czy film jest prawdziwy? Czy on przeżył? Internauci pytają, a udzielane odpowiedzi są rozbieżne. Wyjaśniamy więc.

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

Źródło:
Konkret24

 W Kanadzie za "mówienie dobrze o samochodach spalinowych" grozi "dwa lata odsiadki", bo to "propaganda antyklimatystyczna" - twierdzą bohaterowie nagrań, które mają tysiące wyświetleń w sieci. Po pierwsze, to nieprawda. Po drugie, internauci mylą promowanie paliw kopalnych z chwaleniem samochodu.

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

Źródło:
Konkret24

Polscy policjanci będą od maja sprawdzać legalność pobytu w Polsce Ukraińców w wieku poborowym i jeśli trzeba, "eskortować" ich do ukraińskiej ambasady - taki przekaz rozpowszechniają polscy internauci. Nie jest to prawda, a film pokazywany jako rzekomy dowód jest klasyczną fałszywką.

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Źródło:
Konkret24

Wielu internautów wierzy w rozpowszechniany w sieci przekaz, jakoby środki z Krajowego Planu Odbudowy zostały nam wypłacone po bardzo zawyżonym kursie i że Polska będzie spłacała to przez pół wieku. Tyle że to nieprawda.

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Źródło:
Konkret24

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski uważa, że nikt nie będzie mógł go zastąpić, jeśli zostanie zawieszony po ewentualnym postawieniu przed Trybunałem Stanu. Przestrzega, że nie będzie komu podpisywać dokumentów, a rynek medialny zostanie wręcz "zatrzymany", tak jak i działania koncesyjne. Prawnicy oceniają, że przewodniczący KRRiT się myli.

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Źródło:
Konkrtet24

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

To nie ściema kampanijna - tłumaczył minister nauki Dariusz Wieczorek, pytany o obiecane przez Lewicę tysiąc złotych dla studenta. I wyjaśniał, że nie była to obietnica, że "to jest pewien błąd, który wszyscy popełniamy". Przypominamy więc, kto z Lewicy publicznie obiecywał to w kampanii wyborczej.

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Źródło:
Konkret24

"Wystarczy spojrzeć na dane historyczne i zobaczyć, że zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i Platforma Obywatelska, to frekwencja jest niższa" - przekonywał dzień po drugiej turze wyborów samorządowych szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek. Dane PKW o frekwencji nie potwierdzają jego słów.

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24

Ponad milionowe zasięgi generuje w polskiej sieci przekaz, że od początku lipca nie będzie można w Niemczech w weekendy jeździć samochodami osobowymi. Powodem ma być troska o środowisko. Uspokajamy: nie ma takich planów.

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

Źródło:
Konkret24

Czy Amerykański Czerwony Krzyż nie przyjmuje krwi od osób zaszczepionych przeciw COVID-19? Taką teorię, na podstawie pytań z formularza tej organizacji, wysnuli polscy internauci. Kwestionariusz jest prawdziwy, teoria już nie.

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Źródło:
Konkret24

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Sceptycy pandemii COVID-19 i przeciwnicy wprowadzonych wtedy obostrzeń szerzą ostatnio narrację, jakoby "niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii". Wiele wpisów z taką informacją krąży po Facebooku i w serwisie X. Nie jest to jednak prawda.

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawiły się dramatyczny zbiór nagrań, rzekomo z potężnej burzy, która przeszła nad Dubajem. Niektóre z nich nie mają jednak nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami. Wyjaśniamy.

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Źródło:
Konkret24

Posłanka PiS Joanna Lichocka zaalarmowała swoich odbiorców, że we Wrocławiu powstał "ruchomy meczet". W poście nawiązała do kwestii nielegalnych migrantów, Donalda Tuska i Unii Europejskiej. Posłanka mija się z prawdą. Pokazujemy, co rzeczywiście stoi przy Stadionie Olimpijskim w stolicy Dolnego Śląska.

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

Źródło:
Konkret24

"Głosują, jak im patroni z Niemiec każą", "lista hańby europosłów", "komu podziękować za pakiet migracyjny" - z takimi komentarzami rozsyłane jest w sieci zestawienie mające pokazywać, jak 25 polskich europosłów rzekomo głosowało "w sprawie pakietu migracyjnego". Tylko że grafika zawiera błędy i nie przedstawia, jak rzeczywiście ci europosłowie głosowali. Wyjaśniamy.

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

Źródło:
Konkret24