FAŁSZ

Kaczyński mówi o "szaleństwie klimatycznym" Brukseli. Cztery fałsze naraz

Źródło:
Konkret24
Jarosław Kaczyński mówi o "szaleństwie klimatycznym". Przekonuje, że ludzkość nie wpływa na zmiany klimatu
Jarosław Kaczyński mówi o "szaleństwie klimatycznym". Przekonuje, że ludzkość nie wpływa na zmiany klimatu Maciej Mazur/Fakty TVN
wideo 2/4
Jarosław Kaczyński mówi o "szaleństwie klimatycznym". Przekonuje, że ludzkość nie wpływa na zmiany klimatu Maciej Mazur/Fakty TVN

Podczas wizyty w Brukseli Jarosław Kaczyński przestrzegał przed "szaleństwem klimatycznym". Mówił, że człowiek nie wpływa na zmiany klimatu. Sugerował, że aby zredukować emisję CO2 do zera, trzeba by "zlikwidować ludzi w Europie". Przywoływał wątpliwe tezy naukowe. Nic z tego nie jest prawdą.

4 czerwca prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński odwiedził Brukselę. Jak mówił, "przyjechał w związku z protestem rolników". Rolnicy z całej Europy mieli manifestować w stolicy Belgii na kilka dni przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Według zapowiedzi prezes PiS miał wystąpić na tym proteście. Tak się jednak nie stało. Zorganizował za to konferencję prasową, na które ostrzegał przed rzekomym "szaleństwem klimatycznym".

"Jest kwestia, którą trzeba nazwać wprost i uczciwie, no kwestią szaleństwa, szaleństwa klimatycznego" - zaczął Kaczyński. I dalej tłumaczył: "Szaleństwa, które sprowadza się do tego, iż no uznaje się, że mamy ogromne zagrożenie planety, że planeta płonie, że mamy do czynienia w tej chwili z ostatnim pokoleniem".

Następnie przeszedł do przedstawiania argumentów, które miały potwierdzać jego tezę. Zweryfikowaliśmy cztery najistotniejsze. Wszystkie wprowadzają w błąd na temat obecnych zmian klimatu. Nie po raz pierwszy zresztą Kaczyński je wygłosił.

Fałsz 1: w takiej zmianie klimatu nie ma nic nadzwyczajnego

"Jeśli zna się historię Ziemi, choćby także ziem polskich po prostu, to wie się, że w ciągu ostatniego przeszło tysiąclecia - bo tyle trwa Polska (...), to już w tej chwili jest przeszło tysiąc pięćdziesiąt lat... - otóż klimat się tutaj zmieniał i to zmieniał się bardzo wyraźnie. (...) Zmieniał się i to były zmiany daleko idące, i zmienia się i w tej chwili" - mówił Kaczyński. Następnie dodał: "Zmiana następuje. Taka zmiana następuje też w dużo szerszej skali, ale nie ma w tym nic szczególnie nadzwyczajnego".

Teza o tym, że obecne zmiany klimatu to "nic nadzwyczajnego", a klimat zmieniał się zawsze, już jest błędna. "Każde zdanie w tej wypowiedzi z osobna można uznać za prawdziwe. Natomiast kontekst, jaki ma tworzyć, jest taki, że obecna zmiana klimatu - antropogeniczna, nie rożni się od przeszłych zmian. A to nie jest prawda" - ocenia słowa Kaczyńskiego w komentarzu dla Konkret24 prof. Szymon Malinowski, fizyk atmosfery z Uniwersytetu Warszawskiego i przewodniczący Komitetu ds. Kryzysu Klimatycznego Polskiej Akademii Nauk.

"Każda zmiana klimatu, globalna czy lokalna, ma swoje przyczyny. Obecna, globalna antropogeniczna zmiana klimatu jest specyficzna i jedyna w całej historii geologicznej. Nigdy wcześniej skład atmosfery nie zmieniał się szybko z powodu utleniania węgla organicznego zamkniętego w skałach osadowych" - wyjaśnia fizyk. I dodaje: "Człowiek wymyślił ten proces i wdrożył na skalę planetarną i ciągle ten proces przyspiesza. Obecna zmiana klimatu na terenie Polski (zresztą zmiennym w okresie 1000 lat historii, także pod względem powierzchni) jest bezpośrednio efektem tej globalnej zmiany".

Mit o tym, że obecne zmiany klimatu to "nic nadzwyczajnego" funkcjonuje od dawna. Już w 2013 roku dementowała (i to dwukrotnie) go redakcja serwisu Naukaoklimacie.pl. "Naturalne zmiany klimatu w przeszłości ilustrują jego czułość na zaburzenia równowagi energetycznej. Jeśli planeta akumuluje ciepło, średnia globalna temperatura wzrasta. Obecnie szybki wzrost koncentracji dwutlenku węgla powoduje akumulację energii poprzez zwiększony efekt cieplarniany. Przeszłe zmiany klimatu dostarczają tak naprawdę dowodów na to, jak bardzo nasz klimat jest czuły na zmiany ilości dwutlenku węgla w atmosferze" - pisał w 2013 roku dziennikarz naukowy Marcin Popkiewicz.

"Dawniej klimat też się zmieniał, to fakt, ale co ważniejsze, zmieniał się z innych przyczyn - naturalnych. I to jest podstawowa różnica" - wyjaśniał w marcu 2022 roku dr Maurycy Żarczyński, paleolimnolog z Zespołu Rekonstrukcji Zmian Środowiska Wydziału Oceanografii i Geografii Uniwersytetu Gdańskiego. Bada i rekonstruuje przeszłe zmian środowiska na podstawie osadów dennych jezior.

"Mamy bardzo dużo danych na temat tego, co działo się kiedyś i dzięki nim możemy powiedzieć, w jakim kierunku powinien teraz zmieniać się klimat. To wyraźnie pokazuje, że dziś to niestety człowiek wpływa na kierunek tych zmian" - dodał dr Żarczyński w rozmowie opublikowanej na stronie Uniwersytetu Gdańskiego.

"Dowody naukowe są jednoznaczne: zmiany klimatu stanowią zagrożenie dla dobrobytu ludzi i zdrowia naszej planety. Jakiekolwiek dalsze opóźnienia w skoordynowanych globalnych działaniach przegapią krótkie i szybko zamykające się okno na zapewnienie przyszłości nadającej się do życia" - powiedział w lutym 2022 roku dr Hans-Otto Pörtner, współprzewodniczący II Grupy Roboczej Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (ang. Intergovernmental Panel on Climate Change, IPCC).

Fałsz 2: przekaz o wybitnym uczonym i zapałce w hali sportowej

"Ja osobiście jestem przekonany, że ten wybitny uczony, który powiedział, że to, co robią ludzie, oddziałuje na klimat w skali kuli ziemskiej mniej więcej na tyle, na ile zapalenie zapałki w wielkiej hali sportowej, ma rację; że ten człowiek po prostu zwolniony już od różnych niebezpieczeństw i obowiązków, bo jest już starszym wieku no i osiągnął w nauce bardzo wiele, po prostu mówi prawdę (...)" - mówił następnie Kaczyński.

To nie był pierwszy raz, gdy prezes PiS porównywał wpływ człowieka na klimat do "zapalenia zapałki w wielkiej hali sportowej". Pisaliśmy o tym już w Konkret24 w listopadzie 2022 roku i w lutym 2024. Słowa prezesa weryfikował też serwis fact-checkingowy Demagog.

Przypomnijmy więc: Kaczyński powołuje się na słowa prof. Ivara Giaevera, norweskiego fizyka, który w 1973 roku otrzymał Nagrodę Nobla w dziedzinie fizyki. Jak sprawdził portal Demagog, naukowiec w 2012 roku podczas wystąpienia na "Lindau Nobel Laureate Meetings" przedstawił zagadnienie określone mianem "problemu Iana Samsona". Sugerował, że emisja dwutlenku węgla z rozpalonej zapałki w zamkniętym pomieszczeniu stanowi ekwiwalent światowej emisji CO2, pochodzącej od samochodów osobowych. Był to jeden z przykładów w jego przemówieniu, który miał świadczyć o tym, że emisja dwutlenku węgla nie jest na tyle istotna, by przyczyniać się do ogrzania Ziemi.

Tylko że prof. Giaever nie ma w swoim dorobku żadnej pracy naukowej poświęconej klimatowi i jego zmianom. Naukowo zajmował się za to półprzewodnikami i biofizyką.

"To stwierdzenie jest zupełnie nieprawdziwe. Wymuszenie radiacyjne wskutek antropogenicznej zmiany klimatu przekracza o rzędy wielkości wszelkie naturalne wymuszenia w tym czasie" - ocenił w komentarzu dla Konkret24 prof. Malinowski. "Międzynarodowy dokument, szósty raport IPCC, przyjęty także przez Polskę w czasie sprawowania władzy przez partię pana prezesa Kaczyńskiego zbiera w jednym miejscu, specjalnie dla polityków i decydentów, całą dobrze udokumentowaną wiedzę naukową na ten temat" - przypomniał badacz.

Do porównania o zapałce i hali sportowej odniosła się w rozmowie dla "Faktów" TVN24 prof. Joanna Wibig z Zakładu Meteorologii i Klimatologii Uniwersytetu Łódzkiego. "O takim wpływie można by mówić, gdyby na Ziemi było kilkadziesiąt czy kilkaset tysięcy ludzi, a w momencie kiedy jest ich osiem miliardów, to jest to osiem miliardów zapałek i z tego już można niezły pożar wzniecić. Co zresztą nam się udaje" - powiedziała ekspertka.

Fałsz 3: człowiek nie ma wpływu na zmiany klimatu

Po użyciu wprowadzającej w błąd metafory prezes PiS przeszedł do kolejnej tezy na temat klimatu. "Oddziaływanie Słońca, oddziaływanie wulkanów, oddziaływanie oceanu, który emituje ogromne ilości CO2, oddziaływanie różnych innych elementów przyrody jest nieporównanie silniejsze, niż oddziaływanie człowieka" - stwierdził.

Do tej tezy odniosło się Ministerstwo Klimatu i Środowiska jeszcze w październiku 2022 roku, czyli za rządów Zjednoczonej Prawicy. W informacji pt. "Największe mity o zmianach klimatu" resort napisał, że "zmiany klimatu to fakt, a nie opinia". Jednym z obalanych mitów jest właśnie to, że "działalność człowieka nie wpływa na klimat".

"Wielu ludziom wydaje się, że jednostkowe działanie człowieka nie ma bezpośredniego wpływu na zjawiska zachodzące na Ziemi. Nic bardziej mylnego. Jednym z dowodów jest porównanie średniej temperatury sprzed epoki przemysłowej z obecnymi pomiarami. Okazuje się, że obecnie jest ona o ok. 1°C wyższa w stosunku do analizowanych lat" – napisał resort, powołując się na opisany przez Naukęoklimacie.pl raport IPCC z sierpnia 2021 roku podsumowujący wiedzę na temat klimatu. Napisano tam między innymi, że wpływ człowieka doprowadził prawdopodobnie do wzrostu ryzyka złożonych zjawisk ekstremalnych, takich jak upały połączone z suszami lub pożarami. W innym raporcie IPCC z 2022 roku powtórzono, że "spowodowana przez człowieka zmiana klimatu, obejmująca częstsze i bardziej intensywne zjawiska ekstremalne, wywołała powszechne, niekorzystne skutki oraz związane z nimi straty i zniszczenia w przyrodzie i dla ludzi, wykraczające poza te związane z naturalną zmiennością klimatu".

Ministerstwo Klimatu i Środowiska w informacji z 2022 roku wymieniło, że odpowiedzialne za obecne zmiany klimatu są: intensywny rozwój gospodarki, przemysłu ciężkiego, rolnictwa, spalanie paliw kopalnych i niezrównoważona konsumpcja.

"Czynniki te doprowadzają bowiem do zwiększonej emisji gazów cieplarnianych do atmosfery – m.in. dwutlenku węgla. Według najnowszych danych poziom stężenie tego gazu w atmosferze oscyluje wokół 420 ppm (cząsteczek na milion), podczas gdy przed rewolucją przemysłową było to 280 ppm. Dowodami na poznanie pochodzenia dodatkowego dwutlenku węgla w atmosferze są wyniki badań izotopów węgla czy zawartości innych gazów w atmosferze – one wszystkie wskazują na to, że spalanie paliw kopalnych powoduje wzrost stężenia CO2" – wskazano. Na ten temat zwróciła też uwagę Komisja Europejska, która zaznaczyła, że "globalne ocieplenie wywołane przez człowieka rośnie obecnie w tempie 0,2 °C na dziesięć lat", a główną siłą napędową zmian klimatu jest efekt cieplarniany. KE przypomniała, że działalność człowieka wpływa na zwiększenie obecności niektórych gazów cieplarnianych w atmosferze. Szczególnie należy zwrócić tu uwagę na dwutlenek węgla. Jak opisała Komisja: "dwutlenek węgla pochodzący z działalności człowieka przyczynia się do globalnego ocieplenia w największym stopniu" a "do 2020 r. jego stężenie w atmosferze wzrosło do 48 proc. powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej (do 1750 r.)".

W 2023 roku Międzyrządowy Zespół ds. Zmiany Klimatu opublikował raport, w którym napisał: "Nastąpiły powszechne i szybkie zmiany w atmosferze, oceanie, kriosferze i biosferze. Zmiany klimatyczne spowodowane przez człowieka już wpływają na wiele pogodowych i klimatycznych ekstremów we wszystkich rejonach na świecie". W podrozdziale o obserwowanych tendencjach badacze zauważyli, że prawdopodobny zakres wpływu człowieka na ogrzanie atmosfery podniósł się z czasów przedprzemysłowych (zdefiniowanych jako lata 1850-1900) do lat 2010-2019 i wynosi między 0,8 a 1,3 stopnia Celsjusza (według najlepszych szacunków 1,07 stopnia Celsjusza). "Przez ten czas ocenia się, że dobrze wymieszane (ich stężenia na różnych wysokościach są zbliżone – red.) gazy cieplarniane przyczyniły się do ocieplenia klimatu od 1,0 do 2,0 stopni Celsjusza" – dodano.

Emisja dwutlenku węgla na świecie w podziale na kraje i w przeliczeniu na jednego mieszkańcaAdam Ziemienowicz/PAP

Na koniec należy przypomnieć, że z opublikowanej w 2021 roku analizy badaczy z Uniwersytetu Cornella wynika, że w 99,9 procentach prac naukowych związanych z klimatem, opublikowanych od 2012 roku do listopada 2020 roku, istnieje konsensus co do stwierdzenia, że za współczesne zmiany klimatu odpowiada człowiek i jego działalność (wytłuszczenie od redakcji).

- Kiedy osoby publiczne, obdarzane przez część populacji dużym zaufaniem, negują wywołaną przez człowieka katastrofę klimatyczną, powoduje to zwiększenie sceptycyzmu wobec nauki, a także zmniejsza chęć zaangażowania się w pilne zapobieganie dalszemu kataklizmowi - komentuje prof. Dariusz Jemielniak z Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie. - Dodatkowo czują przyzwolenie do dalszego szerzenia podobnych nonsensów i sprzyja to wyrabianiu postawy pseudozdrowego powątpiewania - dodaje.

Fałsz 4: żeby zredukować emisję do zera, trzeba zlikwidować ludzi w Europie

Wprowadzająca w błąd wypowiedź Kaczyńskiego o oddziaływaniu słońca, wulkanów i oceanu, "który emituje ogromne ilości CO2" ma swoją kontynuację. "A po drugie, no, emisja Europy to jest siedem, osiem procent [emisji] światowej, więc nawet gdyby ją bardzo zredukowano, jakby ją zredukowano do zera, co jest skądinąd praktycznie niemożliwe, bo trzeba by zlikwidować przy okazji ludzi żyjących w Europie, to i tak by to nie miało żadnego wpływu" - stwierdził Kaczyński.

"Ta wypowiedź jest nieprawdziwa. Mamy technologie, żeby zredukować emisje, zachowując zdobycze cywilizacyjne pozwalające na dobre życie ludzi w Europie i nie tylko" - ocenił w komentarzu dla Konkret24 prof. Szymon Malinowski.

Kaczyński twierdzi, że redukcja emisji dwutlenku w Europie wymagałaby depopulacji kontynentu. Tymczasem w ambitnym celu osiągnięcia neutralności klimatycznej przez kraje Unii Europejskiej chodzi o coś innego.

Komisja Europejska zdaje sobie sprawę, że "pomimo naszych najlepszych wysiłków ograniczenie emisji gazów cieplarnianych do poziomu zera absolutnego będzie wyzwaniem". "Dlatego, aby zrównoważyć emisję, której trudno uniknąć, musimy wychwycić część istniejącego dwutlenku węgla (CO2) i usunąć go z atmosfery" - postuluje.

Od 2019 roku kraje Unii Europejskiej dążą tego, by połowy XXI wieku osiągnąć neutralność klimatyczną, czyli "równowagę (zerowy bilans) między emitowanymi gazami cieplarnianymi a ich składowaniem lub pochłanianiem przez zbiorniki wodne, lasy czy gleby". Tak więc neutralność klimatyczna oznacza maksymalne ograniczenie emisji gazów cieplarnianych i jednoczesne zrekompensowanie wszelkich pozostałych emisji, tak by osiągnąć zerowy bilans emisji netto.

Jak UE chce osiągnąć neutralność klimatyczną? Między innymi poprzez zastąpienie paliw kopalnych czystszymi źródłami energii, modernizację przemysłu i zmniejszenie zanieczyszczeń, które ta gałąź gospodarki emituje, inwestycje w technologie przyjazne środowisku, odnowienie budynków, by były bardziej energooszczędne, inwestycje w technologię usuwania CO2 z atmosfery, recykling surowców, dbanie o stan lasów - naturalnych pochłaniaczy dwutlenku węgla, czy też stosowanie przyjaznych dla klimatu praktyk rolniczych. Te działania nie wymagają "likwidacji" ludzi żyjących w Europie, jak sugeruje Kaczyński.

Czy starania UE w zakresie neutralności klimatycznej nie będą miały "żadnego wpływu" w kontekście globalnym, jak sugeruje Kaczyński? "Z punktu widzenia wartości liczbowych 7% emisji gazów cieplarnianych wydaje się być wielkością akceptowalną, zwłaszcza że dotyczy wspólnej emisji kilkudziesięciu państw europejskich. Z tej perspektywy, coraz bardziej restrykcyjna legislacja UE związana z ochroną środowiska mogłaby się wydawać zbędna. Niemniej jednak, zwrócić należy uwagę na potencjał oddziaływania gospodarczego krajów UE na resztę świata" - zauważa w swojej analizie z 2023 roku Piotr Wątroba, główny inżynier ekolog w Banku Ochrony Środowiska (pisownia oryginalna).

"Unia Europejska, dążąc do neutralności klimatycznej staje się liderem transformacji dla gospodarek innych krajów, wyznaczając ogólnoświatowe trendy w ochronie środowiska. Nie bez znaczenia pozostaje również fakt, że Unia planuje realne działania, mające na celu znaczne ograniczenie emisji gazów cieplarniach. Tym samym przyczyniając się do wzrostu świadomości ekologicznej i realnego wspierania technologii, które nie mają negatywnego oddziaływania na środowisko" - zauważa.

W lipcu 2023 roku serwis Naukaoklimacie.pl skonfrontował się z sześcioma popularnymi argumentami, które mają zniechęcać Polaków do przeciwdziałania zmianie klimatu. Wśród nich znalazł się następujący: "Unia Europejska przesadza z tą całą dekarbonizacją, a Chiny, USA i inne kraje w ogóle się tym nie przejmują". Argument nie ma podstaw - zarówno Chiny, jak i USA intensywnie inwestują w bezemisyjne źródła energii. "Najwięcej funduszy Pekin przeznacza na energetykę wiatrową, fotowoltaiczną i wodną. Na energetykę jądrową idzie kolejnych kilka procent inwestycji (co, w związku z rozmiarem chińskiej gospodarki, i tak daje największy program jądrowy na świecie). Inwestycje w elektrownie węglowe i gazowe to już łącznie zaledwie niecałe 10%" - czytamy w serwisie.

Przypomniano też, że w 2022 roku prezydent USA Joe Biden podpisał Inflation Reduction Act - to ustawa, która zapewnia prawie 400 miliardów dolarów na inwestycje w zielone technologie i tworzenie nowych miejsc pracy. Ambitne plany odchodzenia od paliw kopalnych realizują też m.in. Japonia i Indie.

"Zdrowy sceptycyzm", czyli jak łatwo zapunktować u wyborców

Dlaczego politycy - jak Jarosław Kaczyński - mogą sprowadzać problem zmian klimatu spowodowanych działalnością człowieka do paranoi? Jakie konsekwencje społeczne może to mieć? Profesor Dariusz Jemielniak odpowiada: - Dla samego polityka to łatwe zdobywanie punktów u [wyborców] posługujących się kategorią "chłopskiego rozumu". Niestety, poważną konsekwencją społeczną jest gruntowanie postawy negującej rzeczywistość, trochę w stylu filmu "Nie patrz w górę" (w tym filmie dwójka naukowców próbuje ostrzec ludzkość przed zmierzającą w stronę Ziemi zabójczą kometą, ale ich zabiegi w dużej mierze zostały zignorowane - red.). W rezultacie mimo tego, że obecnie możemy podjąć jeszcze pewne kroki, które co prawda nie uchronią nas przed zapaścią, ale zminimalizują częściowo jej skutki, to niestety społeczeństwo może tych kroków obecnie nie zaakceptować, uznając je za zbyt kosztowne i nie docenić wielokrotnie większych kosztów, które poniesie już za chwilę.

Według Jemielniaka narracja Jarosława Kaczyńskiego jest podobna do narracji populistycznej prawicy na całym świecie i odwołuje się do "zdrowego sceptycyzmu". - Sprowadza się on często do negowania wszystkiego, czego nie można zaobserwować w życiu codziennym gołym okiem: czy to będą wirusy, czy to globalny wzrost średnich temperatur - tłumaczy profesor. Jego zdaniem Kaczyński "po prostu lekceważy aktualny stan wiedzy naukowej, ale zakłada, że to element narracji przeciwników politycznych, zwolenników progresywizmu, którzy raczej są po prostu naiwni niż makiaweliczni".

Dlatego prof. Jemielniak nie uznaje twierdzeń prezesa PiS za teorię spiskową, bo te "wymagają założenia, że istnieje zorganizowana grupa posiadająca władzę, która stara się narzucić innym pewną wizję, aby móc zrealizować swoje (zazwyczaj złowrogie) plany".

- Mamy problem z komunikowaniem, gdy mówimy o klimacie. Mówimy "zmiany klimatu" i nie wiadomo, czy mamy na myśli te obecne spowodowane przez człowieka, czy zmiany klimatu ogólnie. Warto zwracać uwagę na język i być precyzyjnym. W ten sposób zmniejszamy pole do potencjalnych manipulacji - komentuje prof. Szymon Malinowski z Uniwersytetu Warszawskiego i przewodniczący Komitetu ds. Kryzysu Klimatycznego Polskiej Akademii Nauk.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

W kampanii wyborczej Donald Tusk zapowiadał - w razie wygranej - odchudzenie rządu. Nie udało się. Z kolei tegoroczna rekonstrukcja jego gabinetu miała być wręcz "systemową zmianą". Na półmetku kadencji sprawdzamy, co zostało z tych obietnic.

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Źródło:
TVN24+

Ponad setka osób z postawionymi zarzutami, lecz aktów oskarżenia nieco ponad 30, a wyroków skazujących tylko kilka - po dwóch latach rządu Donalda Tuska najgłośniejsze afery Zjednoczonej Prawicy wciąż nie zostały rozliczone. Choć prace wymiaru sprawiedliwości przyspieszyły, byli rządzący skutecznie sypią piasek w tryby, a Polacy niecierpliwią się coraz bardziej. Oto jak wygląda stan rozliczeń.

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Źródło:
TVN24+

"Zachód upada", "Europa staje się skansenem", my dyskutujemy o nakrętkach do plastikowych butelek, a Chiny otwierają kolejny wiadukt dla superszybkich pociągów. Gdzieś już to czytaliście? Zapewne nie raz, nawet niektórzy polscy politycy wchodzą w tę narrację. A partia Xi Jinpinga tylko zaciera ręce. Nie tylko ona.

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

Źródło:
TVN24+

Zgoda Komisji Europejskiej na wsparcie budowy elektrowni jądrowej z polskiego budżetu uruchomiła wśród polityków PiS narrację, że Polska "nisko upadła". Kpią, że skoro musimy pytać Brukselę o zgodę na wydanie własnych pieniędzy, to "tak właśnie wygląda suwerenność Polski w praktyce". O istotnej rzeczy nie informują.

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Źródło:
Konkret24

Władze Chersonia szykują się do ucieczki, wysyłają już swoje rodziny do Polski - tak ma wynikać z posiedzenia rady miasta, z którego zapis rzekomo wyciekł do sieci. Nagranie rzeczywiście istnieje, lecz reszta to rosyjska fałszywka. Jej główne cele są trzy.

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

Źródło:
Konkret24

Elon Musk - wspierany przez czołowych amerykańskich polityków - bije na alarm i oskarża Komisję Europejską o próbę cenzurowania platformy X. Za cenzurę uznał bowiem nałożoną na serwis przez Brukselę dotkliwą karę. Wyjaśniamy, dlaczego X ją otrzymał i co naprawdę leży u podstaw takiej decyzji KE.

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie z Lublina ma być rzekomym dowodem na niedawne spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z Grzegorzem Braunem. Obraz ten wpisuje się w debatę o ewentualnej koalicji PiS z Konfederacją Korony Polskiej - lecz wielu internautów ostrzega, że nie jest prawdziwy. Analiza za pomocą narzędzi do weryfikacji materiałów AI nie pozostawia wątpliwości.

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych nagranie, w którym ojciec i brat irlandzkiego nauczyciela opowiadają, że dostał on wyrok dożywocia za odmowę używania wobec uczniów wskazanych zaimków. W całej tej historii zgadza się tylko to, że nauczyciel w Irlandii trafił do więzienia.

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Na bożonarodzeniowym jarmarku we Francji zamachowiec rzekomo wjechał autem w tłum i zabił 10 osób - takie informacje krążą w sieci. Informację podał też Elon Musk. Ale nie jest ona prawdziwa. Wyjaśniamy, co się stało i gdzie.

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji zarzucają ministrowi Waldemarowi Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Chodzi o jego wystąpienie w Sejmie, kiedy to zacytował wypowiedź posła Krzysztofa Bosaka, która miała paść podczas tajnej części obrad. Jak tę sprawę oceniają prawnicy?

Zarzucają Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Czy "ujawnił tajemnicę"?

Zarzucają Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Czy "ujawnił tajemnicę"?

Źródło:
Konkret24

Doniesienia, jakoby w Szwajcarii zakazano mammografii, znów pojawiły się w polskiej sieci. Przekaz ma zniechęcić kobiety do udziału w badaniach wykrywających raka piersi, strasząc ich rzekomą szkodliwością. Przestrzegamy przed tym fake newsem.

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Źródło:
Konkret24

Potężne demonstracje przechodziły ulicami bułgarskich miast na początku grudnia. Kłopoty tamtejszego rządu są jednak fałszywie przedstawiane jako protesty "przeciwko Brukseli", czyli Unii Europejskiej. Tak to przedstawia kremlowska propaganda.

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Źródło:
Konkret24, PAP, Reuters

Czy polski rząd rozważa wprowadzenie kolejnego świadczenia - Ślub Plus? Według krążącego w sieci przekazu za samo zawarcie małżeństwa para miałaby otrzymać 40 tysięcy złotych. Miałyby też być dodatki za dzieci. Rzeczywiście, taki pomysł pojawił się w dyskusji publicznej, ale rząd nie ma z tym nic wspólnego.

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Źródło:
Konkret24

Neutralne pod względem płci – takie mają być od 24 grudnia 2025 roku wszystkie ogłoszenia o pracę. Jedni kpią, wymyślając feminatywy od męskich zawodów, inni jednak już zmieniają regulaminy wynagrodzeń. Wchodząca w życie nowelizacja Kodeksu pracy rodzi jednak więcej pytań, niż daje odpowiedzi.

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

Źródło:
TVN24+

Podczas gdy prezydent Karol Nawrocki wetuje kolejne ustawy i odrzuca wnioski rządu, przedstawiciele jego kancelarii i jego zwolennicy tłumaczą, że korzysta tylko ze swoich prerogatyw. Konstytucjonaliści tłumaczą, że prerogatywy prezydenta to nie są "boskie uprawnienia", a głowa państwa też podlega kontroli.

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Źródło:
Konkret24

Oburzeni internauci twierdzą, że polski rząd rzekomo sponsoruje Ukraińcom kupno mieszkań - całkowicie opłaca dla nich kredyty mieszkaniowe. W ten sposób jakoby sfinansowano już pięć tysięcy lokali. W tym przekazie jest jednak dużo manipulacji.

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

Czy Sąd Najwyższy w Wielkiej Brytanii uznał, że "chrześcijańskie nauczanie religii w szkołach publicznych jest niezgodne z prawem"? Takie informacje można wyczytać w sieci, lecz wyrok ten jest błędnie interpretowany, a budowana na nim narracja - manipulacją.

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

Źródło:
Konkret24

Kancelaria prezydenta Karola Nawrockiego twierdzi, że wszystkie 13 prezydenckich projektów ustaw ugrzęzło w tak zwanej sejmowej zamrażarce. Czy ma rację?

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń i wiele komentarzy wywołuje krążące w mediach społecznościowych wideo mające pokazywać, jak "muzułmanie otaczają jarmark bożonarodzeniowy w Niemczech" i agresywnie się zachowują. Film opublikowała między innymi posłanka PiS Anita Czerwińska. I choć samo nagranie jest prawdziwe, to zbudowana na nim opowieść już nie.

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Nie tylko politycy opozycji, ale i koalicji rządzącej zarzucają Włodzimierzowi Czarzastemu, że jego pomysł stosowania "weta marszałkowskiego" to "niekonstytucyjna zamrażarka". Prawnicy potwierdzają, że to może to budzić wątpliwości.

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Źródło:
Konkret24

Oburzenie internautów wywołują posty z nagraniem rzekomego zajścia w kieleckim kościele. Miał do niego wejść półnagi obcokrajowiec i grozić zebranym tam wiernym. Niektórych bulwersuje fakt, że media milczą o tym wydarzeniu. A milczą, bo to się nie zdarzyło.

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24

"Uciszacie katolików", "komunizm wrócił" - tak reagowali internauci na doniesienia, jakoby w Toruniu policja zatrzymała mężczyznę za uczestnictwo w publicznym różańcu. Moment zatrzymania widać na publikowanym w mediach społecznościowych nagraniu. Jednak to nie modlitwa była przyczyną reakcji funkcjonariuszy.

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Źródło:
Konkret24

Film przedstawiający rzekomo chińskie działo "strzelające 7 razy szybciej niż dźwięk" rozchodzi się w sieci - opublikował go na przykład poseł Konrad Berkowicz. Na uwagi, że to fake news, na razie nie zareagował. A wideo zostało wygenerowane przez AI i wpisuje się narrację chińskiej propagandy.

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Źródło:
Konkret24

Większość kont wspierających ruch Donalda Trumpa działa w krajach muzułmańskich, głównie w Afryce i na Bliskim Wschodzie - taki wniosek miał wynikać z mapy krążącej w mediach społecznościowych. Tylko że widać na niej coś zupełnie innego.

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

Źródło:
Konkret24

"Ciekawe, ile w tym prawdy" - zastanawiają się internauci, którzy przeczytali, że na chińskiej pustyni pod panelami słonecznymi wyrosła trawa, a do jej koszenia wykorzystuje się owce. Okazuje się, że prawdy jest całkiem sporo.

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Źródło:
Konkret24