"Nowa fala zakażeń od 5 listopada"? Wątpliwości dotyczące raportowania testów komercyjnych


Zmiana przepisów dotycząca zgłaszania testów na koronawirusa wykonywanych komercyjnie wywołuje obawy, że spowoduje to sztuczny wzrost liczby testów pozytywnych wśród wszystkich przeprowadzonych. Ministerstwo tłumaczy tylko, że obowiązek zgłaszania wyników pozytywnych testów komercyjnych istnieje od początku epidemii. Na pytanie, czy wszystkie testy komercyjne są uwzględniane w ogólnych statystykach, nie odpowiada.

Zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów od czwartku 5 listopada laboratoria mają obowiązek wprowadzania do systemu teleinformatycznego informacji o pozytywnych wynikach komercyjnych testów diagnostycznych na COVID-19. W poprzednich rozporządzeniach przepisu o obowiązku informowania o osobie zakażonej i pozytywnych testach wykonywanych komercyjnie nie było – stąd pytanie: czy testy komercyjne z wynikiem dodatnim nie były dotychczas wliczane do ogólnych statystyk?

Zmiana przepisu rodzi też kolejne pytanie: czy teraz nie będzie się już wliczać do ogólnych statystyk wszystkich wykonywanych testów komercyjnych? Wszystkie te wątpliwości pojawiały się już wcześniej w komentarzach internautów i w tekstach w serwisach internetowych. Uzyskane przez Konkret24 wyjaśnienia z Ministerstwa Zdrowia nie są jednak klarowne.

"W sam raz, aby postraszyć rodaków"

Liczba nowych dziennych zakażeń koronawirusem w Polsce od 21 października zaczęła przekraczać 10 tys. W internecie pojawiły się wówczas informacje, że tak szybki wzrost zachorowań wynikał z faktu, iż dopiero w ostatnich dniach do ogólnej krajowej puli wyników testów na COVID-19 zaczęto wliczać testy przeprowadzane komercyjnie (czyli odpłatnie, niefinansowane z pieniędzy państwowych). Powodem miałoby być rozporządzenie Rady Ministrów z 23 października, w którym pojawił się zapis o obowiązku raportowania wyników pozytywnych testów robionych prywatnie. Bo w poprzedniej wersji rozporządzenia z 9 października tego zapisu nie było.

Niedzielski o dopuszczeniu testów antygenowych do weryfikowania zachorowania na COVID-19
Niedzielski o dopuszczeniu testów antygenowych do weryfikowania zachorowania na COVID-19tvn24

Piszący o tym na Facebooku internauta tłumaczył 24 października, dlaczego nagle "wywaliło statystykę wyników pozytywnych": "Otóż jest to skutek właśnie dodanego § 2 ust. 14 do rozporządzenia RM w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii. Może to zdziwić, ale dotychczas testy wykonywane przez prywatne laboratoria były wliczane do puli wykonanych testów w Polsce (§ 2 ust. 16 rozp.), ale wyniki pozytywne w kierunku SARS-CoV-2 nie były przez prywatne laboratoria wliczane do puli zakażeń (§2 ust. 14 rozp.). Poprawiało to statystykę procentową liczby zakażeń do wykonanych testów".

Post na Facebooku komentujący zmianę dotyczącą informacji o testach komercyjnych facebook

Przytoczony przez internautę przepis w rozporządzeniu z 9 października w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii brzmiał:

Medyczne laboratoria diagnostyczne wykonujące diagnostykę zakażenia wirusem SARS-CoV-2 są obowiązane przekazywać informację o liczbie wykonanych testów diagnostycznych w kierunku SARS-CoV-2 finansowanych ze środków innych niż środki publiczne, każdego dnia do godziny 10.00, za okres poprzedniej doby, do systemu teleinformatycznego, o którym mowa w ust. 3 pkt 1, a w przypadku braku dostępu do tego systemu, w postaci elektronicznej, do ministra właściwego do spraw zdrowia. Par. 2 ust. 16 rozporządzenia z 9 października

Z tego przepisu wynika, że laboratoria komercyjne miały informować o liczbie wykonywanych testów – ale nie o tym, ile wśród nich jest pozytywnych. Natomiast w rozporządzeniu z 23 października w rozdziale 2 w par. 2 po ust. 14 dodano ust. 14a o brzmieniu:

Medyczne laboratorium diagnostyczne wykonujące diagnostykę zakażenia wirusem SARS-CoV-2 wprowadza do systemu teleinformatycznego, o którym mowa w ust. 3 pkt 1, informację o pozytywnym wyniku testu diagnostycznego w kierunku SARS-CoV-2 finansowanego ze środków innych niż środki publiczne oraz informacje o osobie, której dotyczy badanie diagnostyczne, w tym informację o numerze telefonu do bezpośredniego kontaktu z tą osobą, w przypadku gdy informacje te nie znajdują się w tym systemie. Par. 2 ust. 14a rozporządzenia z 23 października

Jednocześnie usunięto ust. 16. Czyli zamiast sformułowania, że laboratoria "są obowiązane przekazywać informację o liczbie wykonanych testów diagnostycznych" wprowadzono zapis, że laboratorium "wprowadza do systemu teleinformatycznego (…) informację o pozytywnym wyniku testu diagnostycznego". To by znaczyło, że w przypadku testów komercyjnych laboratoria nie muszą już przekazywać informacji ile wykonały wszystkich testów w kierunku SARS-CoV-2, tylko ile było pozytywnych. A to mogłoby spowodować, że w ogólnej liczbie testów wzrośnie liczba pozytywnych, lecz liczba wszystkich wykonanych będzie zaniżona.

Ta zmiana wchodzi jednak w życie od 5 listopada - dlatego autor facebookowego posta nie miał racji, sugerując 24 października, że już z tego powodu "wywaliło statystykę wyników pozytywnych".

Post ten udostępniło ponad 220 osób, wywołał ponad 200 reakcji. Komentujący pisali: "Miałem podobne odczucia po lekturze tego rozporządzenia, ale okazuje się że dobrze rozumowałem..."; "czyli tak samo to odczytujemy. J a może raczej L"; "Skala krętactwa tego rządu mnie ciągle zaskakuje, mimo, że niby człowiek jest przygotowany na najgorsze (…)"; "pożar w burdelu. Tam logicznego planu działania nie było i nie ma. (…)"; "To oczywiste że wierzą tylko w słupki i tabelki ale tylko wtedy gdy sami decydują co w nie wpisac" (pisownia oryginalna).

"Skok zakażeń murowany"

Z kolei 27 października w serwisie Spidersweb.pl pojawił się artykuł pt. "Nie zdziw się, jak Polsce będzie więcej nowych zakażeń niż zrobionych testów. Trwa kreatywne liczenie". Również tu autor – powołując się na ust. 16 rozporządzenia z 9 października – zauważał, że "laboratoria wykonujące testy prywatnie miały wpisywać do państwowego systemu tylko i wyłącznie liczbę wykonanych przez siebie testów, pomijając ich wyniki".

"Doskonała manipulacja: weźmy sobie jakieś liczby z sufitu, na przykład: 10 tys. państwowych testów, i 2 tys. zakażonych plus 10 tys. prywatnych testów i 2 tys. zakażonych. Razem daje to 20 tys. testów i 4 tys. zakażonych, ale w państwowym systemie, na podstawie którego podawane są oficjalne statystyki liczby te wyglądają tak: 20 tys. testów i 2 tys. zakażonych, no bo przecież wyniki testów prywatnych nie są uwzględniane. Dzięki temu zamiast 20 proc. wyników pozytywnych, mamy tylko 10 proc." – przekonywał autor.

Także według niego uchylenie ust. 16 w rozporządzeniu z 23 października i dodanie ust. 14a ma świadczyć o manipulacji danymi i wpłynie na zawyżenie procentu pozytywnych testów w stosunku do wszystkich przeprowadzonych.

Podobnie zareagowali internauci na informację Ministerstwa Zdrowia, którą resort – przypominając o wejściu w życie nowego przepisu dotyczącego testów komercyjnych – zamieścił 5 listopada na Twitterze.

Komentarz na Twitterze dotyczący zmiany przepisu o testach komercyjnych Twitter

"Tak. I zgodnie z tym rozporządzeniem nie są zobowiązane przekazywać ogólnej liczby wykonanych testów, TYLKO DOD. Czyli w ten sposób sztucznie i fałszywie manipulujecie udziałem pozytywnych. No ale NARODOWA KWARNATANNA sama się nie nie zrobi. Plus lewe antygenowe. Mylę się?" – komentował jeden z internautów. "Czyli tak ma wyglądać wasz propagandowy efekt protestów. Po dwóch tygodniach od ropoczecia #StrajkKobiet zaczynacie zliczać prywatne testy. Skok zakażeń murowany" – pisał inny.

Post na koncie po.prawnie na Instagramie dotyczący zmiany przepisu o testach komercyjnychInstagram/po.prawnie

Ministerstwo: "istnieje obowiązek"

Wiadomość o rozprzestrzenianiu się wpisów podważających fakt, że dotychczas testy komercyjne wskazujące wynik pozytywny nie były wliczane do ogólnych statystyk podawanych przez Ministerstwo Zdrowia, przesłała do Konkret24 zaniepokojona czytelniczka. Napisała, że laboratoria prywatne od początku epidemii mają obowiązek zgłaszać osoby z pozytywnym wynikiem testu na COVID-19 do nadzoru epidemiologicznego. Powołała się m.in. na rozporządzenie Ministra Zdrowia z 24 czerwca 2020 roku w sprawie zgłaszania wyników badań w kierunku biologicznych czynników chorobotwórczych u ludzi.

Jak sprawdziliśmy, rozporządzenie to wymienia wirus SARS-COV-2 jako biologiczny czynnik chorobotwórczy podlegający obowiązkowi zgłoszenia, określa sposób dokonywania zgłoszeń i właściwych państwowych inspektorów sanitarnych, którym są przekazywane zgłoszenia, a także wzory formularzy zgłoszeń. Zgłoszenia można dokonać poprzez system teleinformatyczny, za pomocą środków komunikacji elektronicznej lub w formie papierowej w kopercie opatrzonej m.in. oznaczeniem "ZLB". Nie ma jednak w tym rozporządzeniu nic o tym, czy i jak laboratoria mają zgłaszać wyniki testów komercyjnych na SARS-COV-2 – bo nie różnicuje ono testów wykonywanych ze środków publicznych i prywatnych.

Dr Jankowski: w mojej ocenie powinniśmy wykonywać dużo więcej testów
Dr Jankowski: w mojej ocenie powinniśmy wykonywać dużo więcej testówtvn24

Chcąc ustalić, czy testy komercyjne były od początku wliczane do ogólnokrajowej liczby wykonanych testów i czy ich wyniki pozytywne też były zgłaszane od początku, pod koniec października wysłaliśmy pytania do Głównego Inspektoratu Sanitarnego i Ministerstwa Zdrowia.

GIS odesłał nas do Ministerstwa Zdrowia. W odpowiedzi na nasze pytania resort wyjaśnia, że "obowiązek raportowania dodatniego wyniku testu, także wykonywanego komercyjnie, wynika z Art. 29 ustawy z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi i rozporządzenia wydanego na podstawie ust. 7 tego przepisu". Artykuł ten brzmi:

Diagnosta laboratoryjny lub inna osoba uprawniona do samodzielnego wykonywania czynności diagnostyki laboratoryjnej, w przypadku wykonania badania w kierunku biologicznego czynnika chorobotwórczego zgodnie z przepisami wydanymi na podstawie ust. 7 pkt 1, są obowiązani w przypadkach określonych w tych przepisach do zgłoszenia wyniku tego badania właściwemu państwowemu inspektorowi sanitarnemu określonemu zgodnie z przepisami wydanymi na podstawie ust. 7 pkt 2. Zgłoszenia dokonuje się niezwłocznie, nie później jednak niż w ciągu 24 godzin od momentu uzyskania wyniku. Art. 29 ustawy z dnia 5 grudnia 2008 roku

Zdaniem resortu oznacza to, że "obowiązek [raportowania dodatniego wyniku testu, w tym wykonanego komercyjnie] istniał od początku epidemii".

Lecz dalej biuro prasowe resortu przyznaje: "Niestety niezależnie od powyższego mogą zdarzać się przypadki (niezgodne z prawem), że laboratorium nie przedstawia wyniku badania o którym mowa w ww. art. 29 do organów Państwowej Inspekcji Sanitarnej".

Z kolei na pytanie Onetu w tej samej sprawie MZ opowiedziało: "Nie jest jednak tak, że dotąd zachorowania zidentyfikowane w oparciu o testy komercyjne nie były raportowane – laboratoria mają obowiązek sprawozdawania takich przypadków do sanepidu, a podawane do publicznej wiadomości liczby zachorowań uwzględniają wyniki pozytywne zarówno testów finansowanych publicznie jak i komercyjnie".

Jak wyjaśnia MZ w informacji przesłanej Konkret24, dotychczas laboratoria wykonujące testy komercyjne w przypadku wyniku pozytywnego miały obowiązek przesłać dane na druku ZLB do Państwowej Inspekcji Sanitarnej, a ta na jego podstawie wprowadzała do systemu informatycznego EWP informację o wyniku testu oraz o izolacji domowej. System ten gromadzi m.in. informacje na temat wszystkich wykonywanych testów i ich wyników.

Zmiana wprowadzana od 5 listopada to - według resortu zdrowia – jedynie zmiana trybu informowania, co ma ułatwić proces przekazywania informacji ("obowiązek wprowadzenia do systemu teleinformatycznego") o dodatnim wyniku testu wykonanego komercyjnie organom Państwowej Inspekcji Sanitarnej.

Wszystkie komercyjne testy liczone? Resort nie potwierdza

A co z liczbą wszystkich wykonanych testów? Przypomnijmy: internauci i autorzy tekstów w serwisach zwracają uwagę, że od 5 listopada przestanie być wliczana do ogólnych statystyk liczba wszystkich zrobionych testów przez laboratoria prywatne. Tak wynikałoby z rozporządzenia z 23 października, co opisaliśmy powyżej. Taki zabieg wpłynąłby na zawyżenie procentu pozytywnych testów wśród wszystkich przeprowadzonych.

Chcąc wyjaśnić również tę kwestię, od 30 października sześciokrotnie wysłaliśmy pytania do Ministerstwa Zdrowia. Nie uzyskaliśmy wyjaśnienia. Wszystkie kolejne odpowiedzi, które otrzymaliśmy, były powtórzeniem wcześniejszych i dotyczyły jedynie raportowania wyników pozytywnych.

Autor: Klara Mirecka / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Piotr Nowak/PAP, Instagram/po.prawnie

Pozostałe wiadomości

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24

Ponad milionowe zasięgi generuje w polskiej sieci przekaz, że od początku lipca nie będzie można w Niemczech w weekendy jeździć samochodami osobowymi. Powodem ma być troska o środowisko. Uspokajamy: nie ma takich planów.

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

Źródło:
Konkret24

Czy Amerykański Czerwony Krzyż nie przyjmuje krwi od osób zaszczepionych przeciw COVID-19? Taką teorię, na podstawie pytań z formularza tej organizacji, wysnuli polscy internauci. Kwestionariusz jest prawdziwy, teoria już nie.

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Źródło:
Konkret24

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Sceptycy pandemii COVID-19 i przeciwnicy wprowadzonych wtedy obostrzeń szerzą ostatnio narrację, jakoby "niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii". Wiele wpisów z taką informacją krąży po Facebooku i w serwisie X. Nie jest to jednak prawda.

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawiły się dramatyczny zbiór nagrań, rzekomo z potężnej burzy, która przeszła nad Dubajem. Niektóre z nich nie mają jednak nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami. Wyjaśniamy.

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Źródło:
Konkret24

Posłanka PiS Joanna Lichocka zaalarmowała swoich odbiorców, że we Wrocławiu powstał "ruchomy meczet". W poście nawiązała do kwestii nielegalnych migrantów, Donalda Tuska i Unii Europejskiej. Posłanka mija się z prawdą. Pokazujemy, co rzeczywiście stoi przy Stadionie Olimpijskim w stolicy Dolnego Śląska.

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

Źródło:
Konkret24

"Głosują, jak im patroni z Niemiec każą", "lista hańby europosłów", "komu podziękować za pakiet migracyjny" - z takimi komentarzami rozsyłane jest w sieci zestawienie mające pokazywać, jak 25 polskich europosłów rzekomo głosowało "w sprawie pakietu migracyjnego". Tylko że grafika zawiera błędy i nie przedstawia, jak rzeczywiście ci europosłowie głosowali. Wyjaśniamy.

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

Źródło:
Konkret24

Według posłanki PiS Marleny Maląg proponowane przez obecny rząd "babciowe" oznacza likwidację programu wprowadzonego przez rząd Zjednoczonej Prawicy. "Znów oszukali?", "będą zabierać?" - pytała była minister rodziny. To manipulacja. Wyjaśniamy, czy rodzice rzeczywiście stracą na nowym świadczeniu.

Maląg: "babciowe" oznacza likwidację rodzinnego kapitału opiekuńczego. Co pominęła była minister?

Maląg: "babciowe" oznacza likwidację rodzinnego kapitału opiekuńczego. Co pominęła była minister?

Źródło:
Konkret24

Sugerując się tekstami niektórych serwisów internetowych, polscy internauci gratulują Słowakom, że "odrzucili pakt migracyjny" i piszą, że rząd Donalda Tuska powinien zrobić to samo. Sęk w tym, że Słowacja nic nie odrzuciła, a Polska - i Węgry - przyjmują takie samo stanowisko. Wyjaśniamy, na czym polega rozpowszechniany w internecie manipulacyjny przekaz.

Słowacja "odrzuca unijny pakt migracyjny, a Polska?" Uproszczenie i manipulacja

Słowacja "odrzuca unijny pakt migracyjny, a Polska?" Uproszczenie i manipulacja

Źródło:
Konkret24

Salon kosmetyczny z eksperymentalną terapią odchudzającą komarami jakoby działał w Gdańsku. Uchodźczyni z Ukrainy, która go prowadziła, miała na tym zarobić ponad milion złotych - wynika z rzekomego materiału stacji Euronews. Rozpowszechniają go w sieci prorosyjskie konta. Jest sfabrykowany.

Terapia odchudzająca komarami, fałszywe dokumenty i Ukrainka z milionem złotych. Nic tu nie jest prawdą

Terapia odchudzająca komarami, fałszywe dokumenty i Ukrainka z milionem złotych. Nic tu nie jest prawdą

Źródło:
Konkret24

W 2023 roku pierwszy raz od trzech lat spadła liczba osób, wobec których zarządzono kontrolę operacyjną. Wśród nich były też inwigilowane Pegasusem. Cały czas jest to jednak więcej niż przed objęciem rządów przez Zjednoczoną Prawicę.

Nie tylko Pegasus. Ile osób służby inwigilowały w 2023 roku?

Nie tylko Pegasus. Ile osób służby inwigilowały w 2023 roku?

Źródło:
Konkret24

Nowy warszawski radny PiS, a wcześniej wojewoda mazowiecki Tobiasz Bocheński postanowił uczcić Święto Chrztu Polski wpisem w mediach społecznościowych. Jednak swój post na ten temat zilustrował grafiką przedstawiającą chrzest nie Mieszka I, tylko innego władcy. 

Bocheński uczcił Święto Chrztu Polski. "Douczy się pan z okresu średniowiecza" 

Bocheński uczcił Święto Chrztu Polski. "Douczy się pan z okresu średniowiecza" 

Źródło:
Konkret24

Jordańska księżniczka Salma miała "osobiście strącić" sześć irańskich dronów skierowanych na Izrael, Iran zrobił Izraelowi "małe Drezno", a jeden z dronów zawisł na kablach elektrycznych... - tego typu informacje o ataku na Izrael rozchodzą się w polskich mediach społecznościowych. Są niepotwierdzone i fałszywe, oparte na starych zdjęciach i nagraniach.

Drony "strąciła jordańska księżniczka", a jeden "zaplątał się w kable". Fejki o ataku Iranu na Izrael

Drony "strąciła jordańska księżniczka", a jeden "zaplątał się w kable". Fejki o ataku Iranu na Izrael

Źródło:
Konkret24

Portal rzekomo z Londynu, a teksty publikowane po rosyjsku. Film wideo mający być dowodem, tylko że już skasowany, a bohater zniknął. Oto jak historia o rzekomym zakupie rezydencji króla Karola przez Ołenę Zełenską powiela schemat prokremlowskiej dezinformacji.

Zełenski "nabywa byłą rezydencję króla Karola"? Rosyjski schemat dezinformacji

Zełenski "nabywa byłą rezydencję króla Karola"? Rosyjski schemat dezinformacji

Źródło:
Konkret24, Snopes