Patryk Jaki, węgiel i fake news

wegiel shutterstock_309384062.jpgShutterstock

W programie "Kawa na ławę" TVN24 Patryk Jaki słowa o wzroście importu węgla z Rosji uznał za "fake news", choć liczby mówią, że import rzeczywiście rośnie. Nieprawdą również jest - o czym wspominał Jaki - że w Niemczech głównym źródłem energii jest właśnie ten surowiec. Minimalnie, przewagę bowiem mają odnawialne źródła energii.

W niedzielnym wydaniu programu "Kawa na ławę" wśród gości Konrada Piaseckiego znaleźli się wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki i posłanka Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer. W związku z trwającym szczytem klimatycznym w Katowicach, rozmawiali m.in. o smogu w Polsce. Podczas wymiany zdań między politykami, Katarzyna Lubnauer zapytała wiceministra "dlaczego kupujecie coraz więcej węgla z Rosji?", mając na myśli obóz rządzący. Odpowiedź Jakiego była jednoznaczna: "Nikt nie kupuje. To jest nieprawda. To jest fake news".

Wcześniej wiceminister Jaki mówił także, że "w Niemczech w miksie energetycznym energia z węgla stanowi największą część".

Patryk Jaki o energetyce Niemiec i imporcie węgla z Rosji
Patryk Jaki o energetyce Niemiec i imporcie węgla z Rosjitvn24

Surowiec ze wschodu

Dane dotyczące importu między innymi węgla kamiennego na terytorium Unii zbiera Europejski Urząd Statystyczny - Eurostat, podlegający Komisji Europejskiej. Na jego stronach internetowych można znaleźć informacje zarówno o ilości węgla, jaką Polska importowała w ogóle, jak i dane z podziałem na poszczególne kraje, od których kupowała ten surowiec.

W roku, w którym do władzy doszło Prawo i Sprawiedliwość - 2015 - do Polski trafiło 8,2 mln ton zagranicznego węgla. Największą część, bo aż 60 proc. (4,9 mln ton) stanowił surowiec sprowadzony z Federacji Rosyjskiej. Na liście zamówień znalazły się także między innymi Kazachstan i Ukraina.

Pierwszy pełny rok rządów PiS przyniósł wzrost obu wskaźników. Ilość importowanego węgla wzrosła co prawda nieznacznie - do 8,3 mln ton - ale rosyjski udział wyniósł 5,2 mln ton, co przełożyło się już na 63 proc. udziału w ogólnym imporcie.

Jeszcze większy skok nastąpił rok później. W 2017 r. import zagranicznego węgla kamiennego wzrósł aż o 60 proc. - do 13,2 mln ton. Po raz kolejny największym kontrahentem Polski w tej sferze była Federacja Rosyjska - z tego państwa zaimportowano 8,6 mln ton, czyli więcej niż z wszystkich krajów w roku poprzednim. Także procentowy udział rosyjskiego węgla w ogólnym imporcie był wyższy niż rok i dwa lata wcześniej - stanowił 65 proc.

Import zagranicznego, w tym rosyjskiego węgla do PolskiKonkret24

Eurostat zbiera dane dotyczące handlu surowcami energetycznymi w systemie miesięcznym, dlatego dostępne są już też zestawienia za trwający rok. Jako że zbiorcze publikacje gromadzą dane za każdy kwartał, na ich podstawie można zobaczyć, że w okresie od stycznia do września 2018 (trzy pierwsze kwartały) Polska zaimportowała już 14 mln ton zagranicznego węgla. Tym samym - już trzy miesiące przed zamknięciem roku - pobito zeszłoroczny wynik. Jeśli tendencja z ostatnich miesięcy zostanie utrzymana, Polska może zamknąć rok z wynikiem przekraczającym nawet 17 mln ton importowanego węgla.

Jednocześnie rośnie również udział rosyjskiego surowca w ogólnym wyniku. We wspomnianym okresie, obejmującym pierwsze trzy kwartały 2018 roku, z Rosji do Polski trafiło około 9,8 mln ton węgla, co przełożyło się na poziom, którego ten wskaźnik w czasie rządów PiS jeszcze nie osiągnął - 70 proc. udziału w ogólnym imporcie. W analogicznym okresie 2017 roku te liczby były niższe - wtedy rosyjski węgiel stanowił 63 proc. zagranicznego importu tego paliwa kopalnego.

30.07.2018 | Polska importuje coraz więcej węgla z Rosji
30.07.2018 | Polska importuje coraz więcej węgla z RosjiFakty TVN

Potrzebujemy więcej niż produkujemy

- Powodem stałego wzrostu importu węgla przez Polskę, nie tylko z Rosji, jest niewydolność polskiego górnictwa - tłumaczy Jerzy Markowski, ekspert górniczy i były wiceminister przemysłu i handlu oraz gospodarki. - Po prostu sami wydobywamy zbyt mało i musimy brać zza granicy.

Jeśli chodzi o największy udział importu z Rosji, decydują o tym dwa powody. Przede wszystkim nikt bliżej nie wydobywa węgla. Jerzy Markowski

- W Europie w zasadzie tylko Czesi, ale na tyle mało, że nie mają czego eksportować - dodaje Markowski. - Od nich bierzemy tylko niewielkie ilości węgla koksowego. Rosja natomiast jest najbliżej, więc transport można realizować nie tylko drogą morską, ale także koleją. Dodatkowo ich węgiel jest dobrej jakości, zresztą tak samo jak kopalnie, które w dużej części znajdują się w prywatnych rękach. Aktualnie produkują tyle węgla, co za czasów Związku Radzieckiego, więc bez przeszkód mogą go eksportować - dodał były wiceminister.

Z przytoczonymi powodami wzrostu importu rosyjskiego węgla zgadza się także Karolina Baca-Pogorzelska, dziennikarka "Dziennika Gazety Prawnej", specjalistka w tematyce górniczej i energetycznej. – Główny powód jest jeden: zmniejszamy wydobycie, a jednocześnie ciągle potrzebujemy więcej, niż produkujemy. Do tego eksport polskiego węgla jest marginalny, co powoduje, że cały czas jesteśmy na minusie w relacji import-eksport – analizuje dziennikarka. – Jednak tych powodów jest więcej. Dużą rolę odgrywa łatwość transportu z Rosji, głównie kolejowego, ale także cena i, wbrew niektórym głosom, jej stosunek do jakości, która wcale nie jest zła. Rosjanie wydobywają dużo węgla niskosiarkowego, którego nam brakuje, a potrzebujemy go w ciepłownictwie. Poza tym potrzebujemy coraz więcej węgla dla odbiorców indywidualnych, którzy nie mogą już kupować starych kotłów, tak zwanych "kopciuchów", więc potrzebują dobrego jakościowo surowca - tłumaczy.

Niemcy węglem (już) nie stoją

Drugą zagraniczną kwestią związaną z polityką energetyczną, poruszoną przez Patryka Jakiego, był niemiecki tzw. miks energetyczny. W uproszczeniu jest to ogólna struktura konsumpcji energii podzielona według kryterium sposobów jej wytwarzania (w innej opcji również nośników energii). Z tego powodu na podstawie miksu można zobaczyć przykładowo, jaką część ogólnej konsumpcji energii stanowi ta pochodząca ze źródeł odnawialnych, a jaką z węgla.

Instytucją, która regularnie publikuje dane na temat zagadnień energetycznych w Niemczech, jest Federalne Stowarzyszenie Energii i Wody (z niem. Der Bundesverband der Energie- und Wasserwirtschaft - BDEW), które stara się wpływać na ustawodawstwo w niemieckim sektorze energetycznym. W lipcu 2018 BDEW opublikowało wyniki badań nad miksem energetycznym, które obejmowały pierwszą połowę tego roku. Zaprzeczają one słowom wiceministra sprawiedliwości. Największą część - 36,3 proc. - energii w Niemczech stanowią bowiem odnawialne źródła energii, z których na czoło wybijają się dwa - energia wiatrowa i fotowoltaika. Energia pochodząca z węgla brunatnego i kamiennego stanowi w Niemczech łącznie 35,1 proc. Mimo że różnica jest nieznaczna, niemieckiej energetyki nie można nazywać opartą na węglu.

W tym samym raporcie BDEW podał jednak także zestawienie miksu energetycznego za analogiczny okres - pierwsze półrocze - 2017 roku. Wtedy rzeczywiście energia uzyskiwana z węgla stanowiła większą część niż odnawialne źródła energii (38,5 proc. w obliczu 32,5 proc.). O zmianie, jaka dokonała się na przełomie lat 2017 i 2018, zadecydowały głównie dwa czynniki. Z jednej strony Niemcy zanotowali wzrost udziału energetyki wiatrowej, przy jednoczesnym widocznym spadku wpływu energii uzyskiwanej z węgla kamiennego (procentowy udział węgla brunatnego zmalał nieznacznie).

Źródła energii w NiemczechKonkret24

- W Niemczech rzeczywiście te różnice w proporcjach między węglem a odnawialnymi źródłami energii są dosyć niewielkie i oba stanowią zwykle po 1/3 całej miksu - komentuje Jerzy Markowski. - W najbliższym czasie także nie należy się spodziewać dużych zmian w tych proporcjach, ponieważ z jednej strony Niemcy zamknęli dwie ostatnie kopalnie węgla kamiennego, od którego odchodzą, ale jednocześnie nadal importują najwięcej w Unii Europejskiej.

– Przed Szczytem Klimatycznym w Katowicach pojawiła się informacja, że Niemcy przedstawią raport komisji węglowej o odejściu od węgla szybciej niż w deklarowanym wcześniej 2050 roku - dodaje Karolina Baca-Pogorzelska z "Dziennika Gazety Prawnej". – Ale raport się opóźnia i planowany jest na styczeń 2019 roku. Wtedy zobaczymy, jak bardzo realistyczne były te zapowiedzi i jakie pomysły na ich realizację mają Niemcy. Pamiętajmy, że nasi zachodni sąsiedzi są największym importerem węgla w Europie i jednocześnie największym wytwórcą węgla brunatnego. Odejście od energii uzyskiwanej z tych paliw kopalnych oznaczałoby więc duże zmiany nie tylko w polityce energetycznej, ale także wewnętrznej i przede wszystkim zagranicznej.

Wciąż węglowa perspektywa

Były wiceminister gospodarki nie przewiduje też zmian proporcji miksu energetycznego, jeśli chodzi o polski rynek. - My tylko mówimy, marzymy, że coś się zmieni, że będziemy zmniejszać udział węgla, a jednocześnie nic nie robimy i nic nie zmieniamy - komentuje Markowski. - Przede wszystkim nie budujemy żadnej energetyki alternatywnej, więc nie mamy na co przechodzić. Był czas na zmiany w polskiej energetyce, a tymczasem jedyny pomysł, na jaki wpadliśmy, to wzrost importu zza granicy.

Tchórzewski: Do 2050 nie uda się ograniczyć udziału węgla w energetyce
Tchórzewski: Do 2050 nie uda się ograniczyć udziału węgla w energetyceEKG

Jest jeszcze jeden powód, dla którego będzie trudno ograniczyć import zagranicznego węgla w najbliższym czasie - polskie kopalnie wydobywają go coraz mniej. W całym ubiegłym roku w Polsce wyprodukowano niespełna 65,5 mln ton węgla wobec prawie 70,4 mln ton rok wcześniej (spadek o 6,9 proc., czyli o prawie 4,9 mln ton). Według dostępnych danych z tego roku, tendencja spadkowa nadal się utrzymuje. W pierwszej połowie 2018 roku polskie kopalnie wydobyły niecałe 32 mln ton węgla, wobec prawie 32,8 mln w analogicznym okresie poprzedniego roku.

W kontekście przewidywanej przyszłości polskiego rynku energetycznego także Karolina Baca-Pogorzelska podaje konkretne liczby. – Zgodnie z rządowymi planami udział procentowy węgla w ogólnej konsumpcji energii ma stopniowo spadać. Aktualnie jest na poziomie 80 proc., ale w 2030 roku ma spaść do 60 proc., a dziesięć lat później już do około 33 proc. – wylicza dziennikarka. – Czy przez ten czas moglibyśmy brać najwięcej węgla z innego kraju niż Rosja? Może i moglibyśmy, ale wtedy jego jakość i skład mógłby wpłynąć na to, że musielibyśmy go mieszać ze swoim własnym. To na pewno byłoby większym obciążeniem dla budżetu państwa.

11.12 - tekst został uzupełniony o wypowiedzi Karoliny Bacy-Pogorzelskiej

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24, Eurostat; zdjęcie tytułowe: Shutterstock

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Po zawetowaniu przez prezydenta ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy niektórzy zwracają uwagę na fakt, że Ukraińcy nie tylko korzystają z naszej pomocy, ale też zasilają polski budżet. Według dostępnych danych w 2024 roku tylko z podatków i składek przez nich płaconych wpłynęło ponad 18 miliardów złotych.

Miliardy złotych. Jak Ukraińcy zasilają polski budżet

Miliardy złotych. Jak Ukraińcy zasilają polski budżet

Źródło:
Konkret24

Tam, gdzie stoi najwięcej wiatraków, tam jest najdroższy prąd - przekonują ci, którzy popierają zawetowanie nowelizacji ustawy wiatrakowej przez prezydenta. Jako dowód na swoją tezę wskazują ceny energii w Niemczech i Danii. Wyjaśniamy, dlaczego ta teza jest jednak fałszywa.

Im więcej wiatraków, tym droższy prąd? Nie. Inny "cichy bohater" kształtuje ceny

Im więcej wiatraków, tym droższy prąd? Nie. Inny "cichy bohater" kształtuje ceny

Źródło:
Konkret24

Jarosław Kaczyński na spotkaniach z elektoratem krytykuje rząd Donalda Tuska - między innymi za politykę obronną. Twierdzi, że kupujemy mniej czołgów, niż planowano, że wyłączono instalację antydronową, a Fundusz Wspierania Sił Zbrojnych "ma już nie funkcjonować". Jak jest naprawdę?

Kaczyński opowiada o "obcinaniu i ograniczaniu" armii. Trzy razy nieprawda

Kaczyński opowiada o "obcinaniu i ograniczaniu" armii. Trzy razy nieprawda

Źródło:
Konkret24

Poseł Konfederacji Konrad Berkowicz postuluje, by rządzący wypowiedzieli unijny system ETS, skoro im "tak bardzo zależy na obniżce cen prądu". Pomysł chwytliwy, ale eksperci nie pozostawiają złudzeń.

Berkowicz: rządzący mogą wypowiedzieć ETS. Co by to oznaczało?

Berkowicz: rządzący mogą wypowiedzieć ETS. Co by to oznaczało?

Źródło:
Konkret24

O powitaniu przez Ochotniczą Straż Pożarną w Lewiczynie na Mazowszu dwóch samochodów napisał pod koniec sierpnia marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik. Tyle że wozy trafiły do jednostki już jakiś czas temu.

Marszałek Struzik: "druhowie powitali dwa wozy". Tak, ale wcześniej

Marszałek Struzik: "druhowie powitali dwa wozy". Tak, ale wcześniej

Źródło:
Konkret24

Według medialnych doniesień ma się to wydarzyć już w 2026 roku: Chiny staną się pierwszym krajem, w którym roboty będą rodzić dzieci. Ma to być efekt pracy naukowców, a cena takiego robota ma sięgać 14 tysięcy dolarów. Sprawdziliśmy, o jaki projekt chodzi i co o nim wiadomo. Jak się okazuje, niewiele. W dodatku w Chinach obecnie nie można wprowadzić na rynek robota-surogatki.

W Chinach "robot urodzi dziecko". Ile w tym prawdy, ile science fiction

W Chinach "robot urodzi dziecko". Ile w tym prawdy, ile science fiction

Źródło:
TVN24+

Poseł Konfederacji Konrad Berkowicz twierdzi, że olimpijska medalistka w boksie Imane Khelif zakończyła karierę. Sprawdziliśmy, skąd te doniesienia i co na ten temat twierdzi sama zawodniczka.

Imane Khelif zakończyła karierę? Poseł Konfederacji nie ma racji

Imane Khelif zakończyła karierę? Poseł Konfederacji nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu Ukrainiec zakładający firmę ma otrzymywać "na start" niemal 300 tysięcy złotych, a Polak - prawie sześć razy mniej. Informacja wzbudza oburzenie wśród internautów i krytykę polityki rządu - bezpodstawnie. Po pierwsze, kwoty zestawiono manipulacyjnie. Po drugie, dotyczą różnych etapów działalności. Po trzecie, Polacy otwierający firmy mogą liczyć na wiele wyższe wsparcie.

300 tysięcy złotych "na start" dla Ukraińca, dla Polaka mniej? Potrójna manipulacja

300 tysięcy złotych "na start" dla Ukraińca, dla Polaka mniej? Potrójna manipulacja

Źródło:
Konkret24

Pomoc przekazana Ukrainie i Ukraińcom przez Polskę według niektórych internautów jest zbyt dużym obciążeniem dla budżetu. To nie tylko manipulacja, ale i błędna interpretacja danych.

Pomoc dla Ukraińców. Aż niemal siedem procent PKB? Nie

Pomoc dla Ukraińców. Aż niemal siedem procent PKB? Nie

Źródło:
Konkret24

W dyskusji o rosyjskim dronie, który spadł na terytorium Polski, poseł Marek Suski skrytykował ministra obrony za jego rzekomą wypowiedź o tym, że "deszcz pada i też drony spadają". Tylko że te słowa pochodzą z przerobionego filmiku.

Suski: minister opowiada, że deszcz pada i drony też spadają. Na co się nabrał?

Suski: minister opowiada, że deszcz pada i drony też spadają. Na co się nabrał?

Źródło:
Konkret24

"Zakończyłem sześć wojen" - powtarza wielokrotnie prezydent USA Donald Trump podczas rozmów z szefami różnych państw. Analiza sytuacji w krajach wskazywanych przez Trumpa pokazuje jednak, że jego deklaracje są na wyrost. Obecnemu prezydentowi Stanów Zjednoczonych nie można odmówić jednak tego, że jako szef supermocarstwa ma świadomość posiadania narzędzi globalnej polityki.

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

Źródło:
TVN24+

Nagranie, na którym brytyjscy policjanci zatrzymują nastolatkę, obejrzało miliony osób. W sieci zawrzało - internauci twierdzili, że uczennicę zatrzymano za wejście po godzinie 17 do baru fast food. Jednak przyczyna była inna.

Nastolatka aresztowana za wejście do baru po godzinie 17? Internauci w szoku, rzeczywistość jest inna

Nastolatka aresztowana za wejście do baru po godzinie 17? Internauci w szoku, rzeczywistość jest inna

Źródło:
Konkret24, Reuters

Były premier Mateusz Morawiecki twierdzi, że deficyt budżetowy jest o ponad 100 miliardów złotych wyższy, niż podaje rzecznik rządu Adam Szłapka. Alarmuje, że "cel deficytu na grudzień został osiągnięty niemal w całości w lipcu". To nieprawda.

157 czy 261 miliardów złotych? Ile wynosi polski deficyt

157 czy 261 miliardów złotych? Ile wynosi polski deficyt

Źródło:
Konkret24

Głodujące palestyńskie dziecko przedstawiane jako jazydka. Aktualne fotografie tłumaczone jako stare. Lokalizacje biolaboratoriów w Ukrainie, które nie istnieją. Fake newsy? Owszem, w odpowiedziach generowanych przez sztuczną inteligencję. Ośrodki wpływu próbują manipulować treściami, które trafiają do modeli językowych - przestrzegają eksperci. Oto jak się to robi.

"Ja nie wiem, co jest prawdą". Sztuczna inteligencja bije się w piersi - i nadal kłamie

"Ja nie wiem, co jest prawdą". Sztuczna inteligencja bije się w piersi - i nadal kłamie

Źródło:
TVN24+

Zamieszanie mogły wprowadzić pozornie sprzeczne komunikaty po konferencji Karola Nawrockiego. Strona rządowa pisze o "zawetowaniu tańszego prądu dla Polaków", a Kancelaria Prezydenta o "podpisaniu projektu zamrażającego ceny energii elektrycznej". A to dwie różne decyzje.

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki podpisał projekt ustawy o zwolnieniu rodziców co najmniej dwójki dzieci z podatku PIT. Według ministra Marcina Przydacza z kancelarii prezydenta jest to odpowiedź na kryzys demograficzny w Polsce, bo jesteśmy "najmniej dzietnym społeczeństwem w całej Unii Europejskiej". A co na to dane?

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Źródło:
Konkret24

Minister finansów i gospodarki Andrzej Domański uważa, że rząd spełnia obietnice. Według niego "dowiezionych konkretów jest naprawdę bardzo, bardzo dużo" i już w czasie pierwszych stu dni rządzenia wiele z nich zrealizowano. Fakty temu przeczą.

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy przywódcy europejskich krajów byli jeszcze w Białym Domu na spotkaniu z Donaldem Trumpem, w sieci furorę robiła już fotografia mająca pokazywać, jak wszyscy oni siedzieli grzecznie przed drzwiami, oczekując na to spotkanie. Publikujący zdjęcie kpili, że "widać na nim wyraźnie potęgę Unii Europejskiej". Fake newsa publikowali między innymi zwolennicy PiS, a także konta Kanału Zero. Popularność tego obrazu pokazała jednak co najwyżej potęgę rosyjskiej dezinformacji. Także w Polsce.

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

Źródło:
Konkret24

Dzień po rozmowach liderów europejskich krajów z Donaldem Trumpem zorganizowano spotkanie państw należących do tak zwanej koalicji chętnych. Ta grupa krajów Europy powstała kilka miesięcy temu. Jednak wbrew rozpowszechnianej teraz narracji nie wyłącznie po to, by wysyłać wojska do walczącej Ukrainy. Przedstawiamy, co wiadomo o celach tej politycznej inicjatywy.

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Źródło:
Konkret24

Wojskowy pojazd szturmujący ukraińskie pozycje, a na nim zatknięte flagi Rosji i Stanów Zjednoczonych - taki film rozchodzi się w sieci, wywołując masę komentarzy. Rosyjska propaganda podaje, że ukraińska armia "zaatakowała amerykański transporter opancerzony z amerykańską flagą". Ukraińcy piszą o "maksymalnej bezczelności", a internauci pytają o prawdziwość nagrania.

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Źródło:
Konkret24

Pielgrzymki na Jasną Górę jak co roku obfitowały wieloma zdjęciami i filmami publikowanymi w internecie. Szczególne zainteresowanie wzbudziła fotografia grupki pielgrzymów trzymających rzekomo obraz z Karolem Nawrockim. "Paranoja", "to się nie dzieje", "polska wersja katolicyzmu" - komentowali internauci. Bo wielu uwierzyło, że to prawda.

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w internecie generuje informacja, jakoby Biały Dom miał zażądać od prezydenta Zełenskiego założenia garnituru na spotkanie z prezydentem USA - i że to był warunek odbycia tego spotkania. Przekaz ten w polskiej sieci szeroko rozpowszechniały anonimowe konta. To narracja zgodna z prorosyjską dezinformacją, której celem jest dyskredytowanie prezydenta Ukrainy. Jednak nie ma potwierdzenia, że Biały Dom postawił taki warunek.

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Źródło:
Konkret24

"Czego amerykańskie media nie pokazały" - brzmi komentarz do rozpowszechnianego w mediach społecznościowych filmu. Ma przedstawiać scenę, gdy amerykańscy piloci "narysowali" na niebie gwiazdę dla Putina podczas szczytu na Alasce. Film robi wrażenie, ale nie wierzcie w te opisy - choć rosyjska propaganda bardzo próbuje nas do tego przekonać.

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki złożył projekt ustawy o ochronie polskiej wsi - w tym przed wyprzedażą ziemi obcokrajowcom. Teraz politycy przeciwnych opcji kłócą się, za których rządów sprzedano więcej polskiej ziemi. Obie strony jednak wprowadzają w błąd, prezentując dane albo wybiórczo, albo bez kontekstu. A ten jest istotny.

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Źródło:
Konkret24

W sieci od lipca rozchodzi się przekaz, jakoby rolnicy byli karani "za korzystanie z własnej studni" - co wielu internautów rozumie jako sytuację nową, wymuszoną kolejnymi restrykcjami Unii Europejskiej. To manipulacja, choć kary rzeczywiście są - lecz za coś innego i nie od dzisiaj. Natomiast resort infrastruktury analizuje inny problem.

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

Źródło:
Konkret24

Przyznając odznaczenia na koniec swojej prezydentury, Andrzej Duda miał pośmiertnie uhonorować także matkę Lecha i Jarosława Kaczyńskich - taki przekaz rozpowszechniano w mediach społecznościowych. Ta informacja nie tylko nie jest, lecz nawet nie mogłaby być prawdziwa. Z kilku powodów.

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Źródło:
Konkret24