Powódź na Podkarpaciu: jak wyglądały inwestycje w ochronę przeciwpowodziową


Po ostatniej powodzi na Podkarpaciu w mediach społecznościowych krążą dane o malejących wydatkach na infrastrukturę przeciwpowodziową w tym regionie. W ciągu 10 lat nakłady na regulacje rzek w województwie podkarpackim rzeczywiście zmalały. W 2015 roku raport NIK stwierdzał "niedostateczny poziom bezpieczeństwa przeciwpowodziowego" w województwie - od tego czasu inwestycje w wały przeciwpowodziowe nie rosły.

Powódź, która dotknęła Podkarpacie w ubiegłym tygodniu, wywołała dyskusję na temat nakładów na inwestycje w obwałowania i regulacje rzek w tym rejonie. Temat wraca po latach, ponieważ już podczas powodzi w 2010 roku województwo podkarpackie doznało ogromnych szkód i zapowiadano wtedy większe nakłady na infrastrukturę przeciwpowodziową.

Zniszczenia po ulewach na Podkarpaciu
Zniszczenia po ulewach na Podkarpaciutvn24

Teraz wśród internautów, ale także wśród polityków, podnoszą się głosy, czy zrobiono odpowiednio dużo, by zapobiec kolejnym powodziom.

Już w 2015 roku Najwyższa Izba Kontroli w swoim raporcie negatywnie oceniła ówczesny stan infrastruktury przeciwpowodziowej na Podkarpaciu. Jak sprawdziliśmy, nakłady na regulację i zabudowę rzek oraz potoków w województwie podkarpackim spadły w ostatnich latach, a na wały przeciwpowodziowe i stacje pomp wahały się w zależności od lat.

Nie jest to jednak proste wytłumaczenie obecnej sytuacji na Podkarpaciu. Zdaniem ekspertów w przypadku powodzi błyskawicznych - a do takich doszło w tym regionie, o czym informował portal Tvn24.pl - wały przeciwpowodziowe nie są skuteczną ochroną. Potrzeba zupełnie innych rozwiązań.

"Na Podkarpaciu widać to doskonale"

W mediach społecznościowych pokazywane są malejące wydatki na infrastrukturę przeciwpowodziową na podstawie danych z Rocznika Statystycznego Województwa Podkarpackiego z 2019 roku. Internauci wskazują na dwie kategorie: nakłady na regulację i zabudowę rzek i potoków oraz nakłady na obwałowania przeciwpowodziowe i stacje pomp.

"Wydatki na regulację rzek w woj.podkarpackim według GUS: 2015: 6,9 mln zł 2016: 3,4 mln zł 2017: 0,7 mln zł 2018: 0,8 mln zł. Utworzona przez PiS instytucja Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie zamówiła w 2018 r. 200 SUV-ów. Koszt: prawie 17 mln zł" - wytykał na Twitterze Grzegorz Furgo, dyrektor Centrum Informacyjnego Senatu RP.

"GUS, woj. podkarpackie: Wydatki na regulację rzek: 2015: 6,9 mln zł 2016: 3,4 mln zł 2017: 0,7 mln zł 2018: 0,8 mln zł Spadek o ok. 90 proc. Przez cały rok w woj. podkarpackim na regulację rzek wydano tyle, ile np. w 8 min wydajemy z budżetu na 500+" - napisał z kolei Rafał Mundry.

29 czerwca o malejących wydatkach na ochronę przeciwpowodziową mówił przewodniczący Koalicji Obywatelskiej Borys Budka, będąc gościem Polsat News:

"To wszystko skutki między innymi ocieplenia klimatu, to skutki anomalii pogodowych. Trzeba pamiętać o tym, że należy inaczej projektować już miasta, więcej zieleni, mniej betonu. Między innymi ta drożność każdej kanalizacji przy tak obfitych opadach deszczu nie jest w stanie wydolić. Ja oczywiście z uwagą obserwuję nakłady, które są w tej chwili w Polsce, niestety coraz mniejsze, na ochronę przeciwpowodziową. Na Podkarpaciu widać to doskonale". Borys Budka, 29 czerwca, Polsat News

30 czerwca senator Krzysztof Brejza opublikował na Twitterze odpowiedź Ministerstwa Rolnictwa na jego pytania o program budowy małej retencji. Resort poinformował senatora, że we wrześniu 2019 roku projekt programu został przyjęty, a obecnie trwają prace nad jego przygotowaniem. "Odpowiedź min. rolnictwa ws. zapowiadanego programu budowy małej retencji: 'będzie, będzie, będzie'. Obiecany program MR z maja 2019 nie powstał" - napisał Brejza.

W kolejnym tweecie senator KO zauważył, że dane GUS poskazują, iż na Podkarpaciu w 2017 roku nie wybudowanego ani jednego kilometra wałów powodziowych.

Z kolei dziennikarz "Gazety Wyborczej" Bartosz Wieliński przypomniał wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego z 2014 roku o wałach przeciwpowodziowych. "Łatwiej pochwalić się autostradą, niż pochwalić się wałem przeciwpowodziowym czy jakąś tamą - grzmiał Jarosław Kaczyński 15 maja 2014 r podczas wizyty na Podkarpaciu. Minęło 6 lat, rządzi najlepszy rząd w historii, sytuacja się nie zmieniła. Oto film ze strony TVP Info" - napisał Wieliński na Twitterze 27 czerwca.

Na nagraniu udostępnionym w tweecie Jarosław Kaczyński mówi: "Łatwiej się pochwalić autostradą czy jakimś stadionem, niż pochwalić się wałem przeciwpowodziowym czy jakąś tamą".

GUS: na regulacje rzek mniej, wydatki na wały wahały się

Na podstawie danych Głównego Urzędu Statystycznego dla województwa podkarpackiego przygotowaliśmy zestawienie wydatków na regulację i zabudowę rzek i potoków oraz na obwałowania i pompy w latach 2008-2018. Danych za 2019 rok nie ma, bo GUS jeszcze nie opublikował rocznika z 2020 roku, który przedstawi dane za rok poprzedni.

Użytkownicy Twittera podkreślali, że nakłady na regulację i zabudowę rzek i potoków na Podkarpaciu spadają od 2015 roku. Dane GUS to potwierdzają. Najwięcej w analizowanym okresie wydano w 2010 roku - 18,85 mln zł.

Nakłady spadły potem znacząco w 2017 roku - do 683,8 tys. zł. Rok później wyniosły 828,7 tys. zł. W latach 2017-2018 wydawano na regulację i zabudowę rzek i potoków na Podkarpaciu najmniej w ciągu 10 lat. Natomiast spadek nakładów na regulację rzek między 2010 a 2018 rokiem wyniósł aż 95,6 proc.

Wydatki na regulację i zabudowę rzek i potoków w województwie podkarpackimGUS/Konkret24

Jeśli chodzi o nakłady na obwałowania przeciwpowodziowe na Podkarpaciu - te nie malały tak znacząco i stopniowo, były wahania nakładów. W 2018 roku przeznaczono na ten cel 24,12 mln zł, a 2017 roku - 36,73 mln zł. Najmniej na obwałowania przeciwpowodziowe wydano w ciągu analizowanych 10 lat w tym regionie w 2009 roku - 8,46 mln zł. Potem taki spadek był w 2016 roku - 8,43 mln zł. Najwięcej przeznaczono na ten cel w 2014 roku - 60,64 mln zł.

Wydatki na obwałowania przeciwpowodziowe i stacje pomp w województwie podkarpackimGUS/Konkret24

Roczniki statystyczne województwa podkarpackiego podają natomiast, ile kilometrów rzek i wałów dotyczyły inwestycje (dane są tylko za lata 2010-2018). W ciągu tych ośmiu lat poddano regulacji i zabudowie 60,3 km rzek i potoków. Najwięcej w 2011 i 2012 roku - po 14,8 km. Najmniej w 2017 - 0,2 km.

Jeśli chodzi o nowe wały przeciwpowodziowe w latach 2010-2018 na Podkarpaciu, to według rocznika wybudowano 141,1 km . Najwięcej w 2015 roku - 37,6 km i w 2011 roku - 35,6 km.

W 2017 roku nie wybudowano ani kilometra wałów przeciwpowodziowych. Zaś w 2018 powstało 32,7 km nowych wałów.

NIK: "niedostateczny poziom bezpieczeństwa przeciwpowodziowego"

W 2015 roku Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport, w którym negatywnie oceniła ówczesny stan infrastruktury przeciwpowodziowej na Podkarpaciu. Celem kontroli była ocena skuteczności realizacji przez jednostki administracji publicznej województwa podkarpackiego zadań w zakresie infrastruktury przeciwpowodziowej pod kątem zapewnienia zakładanego poziomu bezpieczeństwa ludności w okresie 2010-2014. Były to lata po pamiętnej powodzi z 2010 roku, która bardzo dotknęła region.

"Stan techniczny obiektów infrastruktury przeciwpowodziowej, mających wpływ na bezpieczeństwo ludności jest niezadowalający i w stosunku do stanu z 2012 r. (...) Potwierdzeniem niedostatecznego poziomu bezpieczeństwa przeciwpowodziowego jest fakt, że w latach 2010–2014 wzrosła długość wałów przeciwpowodziowych wymagających modernizacji z 289,713 km do 411,341 km, tj. o 121,628 km" - pisze w raporcie NIK.

Na koniec 2014 roku modernizacji wymagało 65 proc. ogólnej długości wałów w województwie podkarpackim. "Wały przeciwpowodziowe często nie spełniają swojej funkcji, a każda kolejna powódź ujawnia ich kolejne usterki" - przestrzegała NIK.

Izba zwracała uwagę, że opóźniała się realizacja inwestycji przeciwpowodziowych przewidzianych w uchwale Sejmiku Województwa Podkarpackiego z września 2012 roku. Ta wskazywała 29 zadań, których wykonanie miało zapewnić bezpieczeństwo przeciwpowodziowe ludności. Ich zakończenie planowano na koniec 2019 roku. NIK uznała, że postęp prac był "nieznaczny i nie zapewnia osiągnięcia zakładanego stopnia poprawy bezpieczeństwa przeciwpowodziowego w najbliższym czasie". Do czasu zakończenia kontroli ukończono pięć zadań, a kolejne siedem było w trakcie realizacji.

Co zrobiono od tego czasu? Jak pokazują prezentowane powyżej dane GUS, nakłady na wały przeciwpowodziowe w województwie były w 2018 roku niższe niż w 2014 o 60,2 proc. O stan wykonania zaleceń NIK zapytaliśmy w poniedziałek 29 czerwca biuro prasowe Podkarpackiego Urzędu Wojewódzkiego. Zapytaliśmy też, jak obecnie wygląda stan wałów w województwie, o liczbę kilometrów wałów i liczbę kilometrów wałów nowo wybudowanych. Czekamy na odpowiedź.

Powódź błyskawiczna nową normą

Powódź, która dokonała ostatnich zniszczeń na Podkarpaciu, to tzw. powódź błyskawiczna. Występuje wtedy, gdy dany obszar zostanie bardzo szybko zalany - wyjaśnia dr Sebastian Szklarek, autor bloga Świat Wody.

"W ostatnim czasie mierzymy się z powodziami błyskawicznymi spowodowanymi nawalnymi opadami deszczu, które są efektem antropogenicznej zmiany klimatu" - tłumaczy ekspert w odpowiedzi na pytania Konkret24. "Jej skutkiem jest większa intensywność zjawisk ekstremalnych, w tym także nawalnych opadów, zwanych potocznie oberwaniem chmury. W bardzo krótkim czasie od kilkunastu minut do kilku godzin spada bardzo duża ilość opadów, powodując zalanie pewnych obszarów" - pisze.

Zniszczone uprawy, budynki, samochody i maszyny gospodarcze
Zniszczone uprawy, budynki, samochody i maszyny gospodarczetvn24

Jak wyjaśnia Jacek Engel z Fundacji Greenmind i Koalicji Ratujmy Rzeki, zjawisko powodzi błyskawicznych staje się nową normą w związku z częstszymi i obfitszymi deszczami nawalnymi będącymi konsekwencją katastrofy klimatycznej. "Twierdzenia polityków, że wały przeciwpowodziowe zapobiegną takim powodziom, to oszukiwanie ludzi, bo podtopienia powstają lokalnie, gdzie nagle spada ogromna ilość wody" - tłumaczy Engel w opinii dla Konkret24.

Jako przykład podaje sytuację Jasła, gdzie ostatnie duże opady trwały około pięć godzin, w tym dwie godziny były bardzo intensywne. "W sumie spadło 100, a w niektórych miejscach do 150 mm deszczu, czyli więcej niż średni miesięczny opad w tym rejonie. Taka ilość wody nie miała szans, by wsiąknąć w podłoże, i spływała momentalnie w niższe części miasta, gdzie doszło do podtopień" - wyjaśnia Engel.

"Oberwania chmur były zawsze – pytanie, czy teraz będą częściej" - zastanawia się Paweł Augustynek Halny, przedstawiciel Koalicji Ratujmy Rzeki, proszony przez Konkret24 o opinię. "Klimatolodzy twierdzą, że tak. Na przykład Kopenhagę od 2010 do 2011 roku nawiedziły trzy dewastujące oberwania chmury. Najgorsza była ostatnia: straty osiągnęły miliard euro, zniszczona została niezbędna dla miasta infrastruktura. A wszystko przez deszcz, który padał przez kilka godzin z intensywnością do 3 mm na minutę. Lokalna apokalipsa. Takie zdarzenia wyzwalają w samorządach potrzebę zabezpieczenia się na przyszłość" - stwierdza Augustynek Halny.

"Przy tak ekstremalnym zjawisku nie ma rozwiązań"

Czy wały są w stanie ochronić przed skutkami powodzi błyskawicznej? "Przy tak ekstremalnym zjawisku nie ma rozwiązań, które by nas przed nim uchroniły" - uważa dr Sebastian Szklarek. "Wały przeciwpowodziowe czy zbiorniki nie są wstanie zabezpieczyć zabudowanych terenów zalewowych - jedynie ograniczają prawdopodobieństwo ich zalania, ale nigdy nie niwelują zagrożenia w 100 proc." - zaznacza ekspert.

"Wały tworzą iluzję bezpieczeństwa. Mamy masę przykładów, gdy powodzie przerywają wały i niszczą domy budowane za nimi" - pisze Jacek Engel z Koalicji Ratujmy Rzeki. "W 2001 roku byłem w Braciejowicach nad Wisłą, gdzie woda dokonała ogromnych zniszczeń. Mieszkańców spotkało wielkie nieszczęście, niektórych zalało wtedy po raz kolejny. Ci, z którymi rozmawiałem, otwarcie mówili, że gdyby rząd zaproponował im pomoc i działkę w innym bezpiecznym miejscu, przeprowadziliby się natychmiast" - dodaje.

Trudna sytuacja w miejscowości Manasterz
Trudna sytuacja w miejscowości Manasterztvn24

Jacek Engel także stwierdza, że przed błyskawicznymi powodziami nie ma skutecznego zabezpieczenia. "Częściowym rozwiązaniem są indywidualne zabezpieczenia, które mogą przyjąć gospodarstwa domowe i budynki użyteczności publicznej w regionach narażonych na powódź. Na przykład generatory prądu w szpitalach nie mogą być w piwnicach, a cenny sprzęt domowy powinniśmy trzymać na wyższych kondygnacjach. Ludziom może pomóc budowanie murków wokół budynków, które zatrzymają wdzierającą się wodę oraz odpowiednia konstrukcja budynku, odporna na podtopienia" - radzi ekspert.

Największe powodzie ostatnich lat wystąpiły na rzekach obwałowanych

Również regulacja rzek nie jest zdaniem ekspertów skuteczna w ochronie przed powodzią błyskawiczną. "Gdyby te rzeki i potoki miały więcej przestrzeni dzięki szerszemu rozstawowi wałów w terenach niezabudowanych, ostatnie straty powodziowe byłyby mniejsze, a w niektórych miejscach – żadne" - stwierdza Jacek Engel.

Zdaniem Engela regulowanie rzek to błąd, który będzie miasta dużo kosztował. "Regulacja spowoduje przyspieszenie spływu i skumulowanie wód opadowych, przez co powodzie będą większe. Znacznie lepiej byłoby zadbać o niezagospodarowywanie terenów, przez które płynie rzeka, stanowiące wielki, naturalny zbiornik retencyjny oraz podjęcie zabiegów utrudniających spływ wód opadowych z tych terenów do rzeki" - uważa.

"Zwolennicy regulacji rzek powołują się w swojej argumentacji na pogląd, według którego obwałowania, zapory i stopnie wodne są najlepszym zabezpieczeniem przed powodziami. Przekonanie, że tylko uregulowanie rzeki może skutecznie zniwelować lub ograniczyć szkody powodziowe, kształtowało się przez dekady. Praktyka wykazała jednak, że to błędne założenie. Największe powodzie ostatnich lat wystąpiły na rzekach uregulowanych, obwałowanych i mających w swoich dorzeczach wiele zapór i stopni wodnych. Coraz więcej inżynierów i naukowców krytykuje regulację rzek jako sposób na ochronę przeciwpowodziową i podkreśla nieskuteczność tego podejścia" - dodaje Jacek Engel.

Doktor Sebastian Szklarek uważa, że najlepszym rozwiązaniem długofalowym jest wycofanie się z zabudową z terenów zalewowych. "Natomiast w miastach potrzebne jest rozszczelnienie powierzchni - jak najwięcej różnorodnych rozwiązań retencjonujących opady, aby zagrożenie zalania było jak najmniejsze, a nawet jak nastąpi, to będzie to kilka zamiast kilkudziesięciu centymetrów" - stwierdza.

"W mieście mamy ogromny obszar uszczelnionych powierzchni – budynki, magazyny, parkingi, place i ulice są wyłożone asfaltem lub betonową kostką, więc woda nie wsiąka, a systemy kanalizacji burzowej nie są w stanie odebrać takiej ilości wody. Bezzwłocznie musimy zwiększyć powierzchnie przepuszczalne, np. zamieniając asfalt na żwir lub na płyty perforowane" - zaleca Jacek Engel.

Autor: Gabriela Sieczkowska / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Darek Delmanowicz/PAP

Pozostałe wiadomości

Elon Musk - wspierany przez czołowych amerykańskich polityków - bije na alarm i oskarża Komisję Europejską o próbę cenzurowania platformy X. Za cenzurę uznał bowiem nałożoną na serwis przez Brukselę dotkliwą karę. Wyjaśniamy, dlaczego X ją otrzymał i co naprawdę leży u podstaw takiej decyzji KE.

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych nagranie, w którym ojciec i brat irlandzkiego nauczyciela opowiadają, że dostał on wyrok dożywocia za odmowę używania wobec uczniów wskazanych zaimków. W całej tej historii zgadza się tylko to, że nauczyciel w Irlandii trafił do więzienia.

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Na bożonarodzeniowym jarmarku we Francji zamachowiec rzekomo wjechał autem w tłum i zabił 10 osób - takie informacje krążą w sieci. Informację podał też Elon Musk. Ale nie jest ona prawdziwa. Wyjaśniamy, co się stało i gdzie.

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji zarzucają ministrowi Waldemarowi Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Chodzi o jego wystąpienie w Sejmie, kiedy to zacytował wypowiedź posła Krzysztofa Bosaka, która miała paść podczas tajnej części obrad. Jak tę sprawę oceniają prawnicy?

Zarzucają Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Czy "ujawnił tajemnicę"?

Zarzucają Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Czy "ujawnił tajemnicę"?

Źródło:
Konkret24

Doniesienia, jakoby w Szwajcarii zakazano mammografii, znów pojawiły się w polskiej sieci. Przekaz ma zniechęcić kobiety do udziału w badaniach wykrywających raka piersi, strasząc ich rzekomą szkodliwością. Przestrzegamy przed tym fake newsem.

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Źródło:
Konkret24

Potężne demonstracje przechodziły ulicami bułgarskich miast na początku grudnia. Kłopoty tamtejszego rządu są jednak fałszywie przedstawiane jako protesty "przeciwko Brukseli", czyli Unii Europejskiej. Tak to przedstawia kremlowska propaganda.

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Źródło:
Konkret24, PAP, Reuters

Czy polski rząd rozważa wprowadzenie kolejnego świadczenia - Ślub Plus? Według krążącego w sieci przekazu za samo zawarcie małżeństwa para miałaby otrzymać 40 tysięcy złotych. Miałyby też być dodatki za dzieci. Rzeczywiście, taki pomysł pojawił się w dyskusji publicznej, ale rząd nie ma z tym nic wspólnego.

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Źródło:
Konkret24

Oburzeni internauci twierdzą, że polski rząd rzekomo sponsoruje Ukraińcom kupno mieszkań - całkowicie opłaca dla nich kredyty mieszkaniowe. W ten sposób jakoby sfinansowano już pięć tysięcy lokali. W tym przekazie jest jednak dużo manipulacji.

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

Czy Sąd Najwyższy w Wielkiej Brytanii uznał, że "chrześcijańskie nauczanie religii w szkołach publicznych jest niezgodne z prawem"? Takie informacje można wyczytać w sieci, lecz wyrok ten jest błędnie interpretowany, a budowana na nim narracja - manipulacją.

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

Źródło:
Konkret24

Neutralne pod względem płci – takie mają być od 24 grudnia 2025 roku wszystkie ogłoszenia o pracę. Jedni kpią, wymyślając feminatywy od męskich zawodów, inni jednak już zmieniają regulaminy wynagrodzeń. Wchodząca w życie nowelizacja Kodeksu pracy rodzi jednak więcej pytań, niż daje odpowiedzi.

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

Źródło:
TVN24+

Podczas gdy prezydent Karol Nawrocki wetuje kolejne ustawy i odrzuca wnioski rządu, przedstawiciele jego kancelarii i jego zwolennicy tłumaczą, że korzysta tylko ze swoich prerogatyw. Konstytucjonaliści tłumaczą, że prerogatywy prezydenta to nie są "boskie uprawnienia", a głowa państwa też podlega kontroli.

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Źródło:
Konkret24

Kancelaria prezydenta Karola Nawrockiego twierdzi, że wszystkie 13 prezydenckich projektów ustaw ugrzęzło w tak zwanej sejmowej zamrażarce. Czy ma rację?

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Globalny popyt na leki GLP-1 - takie jak Ozempic, Wegovy czy Mounjaro - stworzył okazję dla cyberprzestępców, którzy zarabiają teraz na desperacji osób walczących z otyłością. Kampania "cudownych kropli" niewiadomego pochodzenia, do złudzenia przypominających popularne dziś lekarstwa, objęła już kilka krajów Europy. Wszystko w niej jest fałszywe: od lekarzy po wsparcie instytucji, których wiarygodność się wykorzystuje.

"Cudowne krople" na otyłość. Epidemia oszustwa: fałszywi lekarze, klonowanie tożsamości

"Cudowne krople" na otyłość. Epidemia oszustwa: fałszywi lekarze, klonowanie tożsamości

Źródło:
TVN24+

Setki tysięcy wyświetleń i wiele komentarzy wywołuje krążące w mediach społecznościowych wideo mające pokazywać, jak "muzułmanie otaczają jarmark bożonarodzeniowy w Niemczech" i agresywnie się zachowują. Film opublikowała między innymi posłanka PiS Anita Czerwińska. I choć samo nagranie jest prawdziwe, to zbudowana na nim opowieść już nie.

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Nie tylko politycy opozycji, ale i koalicji rządzącej zarzucają Włodzimierzowi Czarzastemu, że jego pomysł stosowania "weta marszałkowskiego" to "niekonstytucyjna zamrażarka". Prawnicy potwierdzają, że to może to budzić wątpliwości.

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Źródło:
Konkret24

Oburzenie internautów wywołują posty z nagraniem rzekomego zajścia w kieleckim kościele. Miał do niego wejść półnagi obcokrajowiec i grozić zebranym tam wiernym. Niektórych bulwersuje fakt, że media milczą o tym wydarzeniu. A milczą, bo to się nie zdarzyło.

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24

"Uciszacie katolików", "komunizm wrócił" - tak reagowali internauci na doniesienia, jakoby w Toruniu policja zatrzymała mężczyznę za uczestnictwo w publicznym różańcu. Moment zatrzymania widać na publikowanym w mediach społecznościowych nagraniu. Jednak to nie modlitwa była przyczyną reakcji funkcjonariuszy.

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Źródło:
Konkret24

Film przedstawiający rzekomo chińskie działo "strzelające 7 razy szybciej niż dźwięk" rozchodzi się w sieci - opublikował go na przykład poseł Konrad Berkowicz. Na uwagi, że to fake news, na razie nie zareagował. A wideo zostało wygenerowane przez AI i wpisuje się narrację chińskiej propagandy.

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Źródło:
Konkret24

Większość kont wspierających ruch Donalda Trumpa działa w krajach muzułmańskich, głównie w Afryce i na Bliskim Wschodzie - taki wniosek miał wynikać z mapy krążącej w mediach społecznościowych. Tylko że widać na niej coś zupełnie innego.

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

Źródło:
Konkret24

Prezydent Francji pokazuje "odwróconą mapę Ukrainy" - drwią niektórzy polscy internauci. Podobny przekaz głosiła już rosyjska propaganda. Tymczasem Emmanuel Macron wcale nie zaliczył wpadki.

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Źródło:
Konkret24

Błękit metylenowy w sieci uchodzi za cudowny środek poprawiający pracę mózgu, zwalczający raka czy spowalniający starzenie. Sprawdzamy, co nauka o nim mówi i jakie zagrożenie niesie przyjmowanie tej substancji na własną rękę.

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

"Ciekawe, ile w tym prawdy" - zastanawiają się internauci, którzy przeczytali, że na chińskiej pustyni pod panelami słonecznymi wyrosła trawa, a do jej koszenia wykorzystuje się owce. Okazuje się, że prawdy jest całkiem sporo.

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Źródło:
Konkret24

Unia Europejska rzekomo chce wprowadzić nowe reguły i kary - tym razem wymierzone w kierowców za hamowanie silnikiem. Internauci oburzają się, ale nie mają racji. Chodzi o konkretne przypadki i to daleko od Europy. Wyjaśniamy.

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

Źródło:
Konkret24

Grok, model sztucznej inteligencji od Elona Muska przekonywał, że komory gazowe w obozach zagłady były "przeznaczone do dezynfekcji", ale po interwencji Muzeum Auschwitz-Birkenau zapewniał, że nie neguje Holokaustu. Anatomia działania modeli AI pokazuje, że należy podchodzić do nich z rezerwą.

Jak Grok neguje Holokaust i zaprzecza, że to robi. Dlaczego sztuczna inteligencja zmienia zdanie

Źródło:
Konkret24

Mimo ujawnienia, że obywatele Ukrainy odpowiedzialni za akty dywersji na kolei działali na zlecenie Rosji, to przez polską sieć przetaczają się przekazy o "ukraińskim sabotażu". Ma to dowodzić "ukraińskiej niewdzięczności". Pokazujemy, jak Rosjanie realizują ten efekt poboczny swoich działań i jak mu przeciwdziałać.

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Źródło:
Konkret24

"A kto będzie miał powyżej, zostanie rozstrzelany", "lewacki gulag" - pisali internauci w reakcji na krążący w sieci przekaz. Wzburzyły ich informacje o rzekomych surowych karach grożących za utrzymywanie zbyt wysokiej temperatury w mieszkaniach. Pomysłodawcą kar jakoby była Komisja Europejska. Skąd wzięły się te informacje i ile wspólnego mają z rzeczywistością.

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Akty dywersji w Polsce błyskawicznie stały się narzędziem propagandy w Rosji i Białorusi. Obie machiny tworzą własne przekazy wokół wydarzeń w naszym kraju, by realizować wewnętrzne cele polityczne. Sprawdziliśmy z ekspertem, jak to robią i po co.

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

Źródło:
Konkret24

W sieci krążą doniesienia o szkodliwości fluoru. Możemy się natknąć na informacje o rzekomych chorobach, które czekają po umyciu zębów, czy wypiciu wody z kranu. Ile jest w nich prawdy? Eksperci ostrzegają przed takimi uproszczeniami.

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Źródło:
Konkret24

Jeszcze zanim premier Donald Tusk zapowiedział, że "dopadnie sprawców" aktu dywersji na kolei, w mediach społecznościowych wskazywano Ukraińców jako tych "sprawców". To kolejna taka kampania dezinformacji po głośnym, medialnym wydarzeniu.

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

Źródło:
Konkret24

Ujawnienie gwałtów, demaskowanie fałszu mediów i pokazywanie przestępstw imigrantów - za takie "przestępstwa" rzekomo był skazywany brytyjski aktywista Tommy Robinson, który uczestniczył w Marszu Niepodległości. A przynajmniej tak twierdzą prawicowi politycy. Wyjaśniamy, za co naprawdę pięciokrotnie trafiał do więzienia.

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak gość Tarczyńskiego łamał prawo

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak gość Tarczyńskiego łamał prawo

Źródło:
Konkret24

Historia śmierci pacjenta we Wrocławiu wywołała w sieci duże emocje. Pojawiły się twierdzenia, że do tragedii przyczyniła się słaba znajomość języka polskiego personelu medycznego. Przekaz ten powielali internauci, media i niektórzy prawicowi politycy. Sprawdziliśmy, co naprawdę wiadomo o tym zdarzeniu. Do sprawy odniosła się prokuratura.

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia dwujęzycznych tablic z nazwami miejscowości po polsku i białorusku wywołały w sieci gorącą dyskusję. Nie zabrakło komentarzy o "ukrainizacji Polski" i zagrożeniu "rozbiorami". Tymczasem stojące od lat tablice są efektem prawa chroniącego mniejszości narodowe i etniczne.

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

Źródło:
Konkret24

Szczepienie przeciw COVID-19 rzekomo zwiększa ryzyko zachorowania na raka, co potwierdzać ma koreańskie badanie - wynika z popularnych przekazów, powielanych przez niektórych prawicowych polityków. Publikacja nie potwierdza takiego wniosku, a zastosowana metodologia budzi spore wątpliwości.

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

Źródło:
Konkret24

Policjanci za pracę 11 listopada jakoby mieli dostać dodatkowe pieniądze - dwa tysiące złotych. Rzekomo ma to być "gratyfikacja" za utrudnianie Marszu Niepodległości w Warszawie i "przechwytywanie autokarów". Wyjaśniamy, jakie pieniądze i za co dostaną policjanci.

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Wpisy o tym, że mężczyzna, który uratował spadające dziecko, został pozwany i skazany za złamanie mu ręki, mają setki tysięcy wyświetleń. Jest co najmniej kilka powodów, dla których ta historia nie może być prawdziwa.

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

Źródło:
Konkret24

Internauci bulwersują się informacjami o rzekomym skandalu w szczecińskim oddziale ZUS. Pracująca tam Ukrainka jakoby miała opóźniać wydawanie decyzji o emeryturach. Tyle że kobieta wcale nie istnieje.

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

Źródło:
Konkret24