FAŁSZ

Polsko-litewski kontyngent pokojowy ma jechać do Ukrainy? Ten dokument jest fałszywy

Żołnierze z polsko-litewskiego kontyngentu nie trafią na Ukrainę i nie będą bronić zachodniej części kraju
Polsko-litewski kontyngent pokojowy ma jechać na Ukrainę? To fałszywy dokumentWojtek Jargiło/PAP; Twitter

Niemal 10 tysięcy żołnierzy z Polski i Litwy miałoby wkroczyć do zachodniej Ukrainy, by "zapewnić obronę i bezpieczeństwo" - a świadczyć ma o tym rzekomy list ukraińskiego generała do dowódcy służb granicznych. Jednak pismo zostało spreparowane. Akcja jest elementem kampanii wymierzonej w Polskę i Ukrainę.

Pismo dotyczące Polski, wysłane rzekomo przez generała Sił Zbrojnych Ukrainy do szefa ukraińskiej Państwowej Służby Granicznej, krąży w sieci. W liście gen. Giennadij Szapowałow informuje, że 22 maja 2022 roku na Ukrainę wjedzie polsko-litewski kontyngent pokojowy i prosi gen. Sierhija Dejneko, by umożliwił wojskom przejazd przez polsko-ukraińskie przejście graniczne w Hrebennem. Powodem przyjazdu żołnierzy z Polski i Litwy ma być "zapewnienie obrony i bezpieczeństwa zachodniej części Ukrainy".

Zdjęcie dokumentu, które pierwotnie pojawiło się w źródłach rosyjskojęzycznych, w tym na Telegramie, przeniknęło do polskojęzycznej sieci. 10 maja opublikował je na Twitterze Piotr Panasiuk, były kandydat na posła z ramienia Komitetu Wyborczego Konfederacja Wolność i Niepodległość, informując: "Apel do dowódcy SG Deineko z oficjalnym zawiadomieniem o wkroczeniu na terytorium UKR polsko-litewskiego kontyngentu pokojowego (do 9500 żołnierzy i 279 sztuk sprzętu)". Tego samego dnia fotografia pojawiła się także na kilku innych kontach - użytkownicy pytali, czy zdjęcie jest prawdziwe.

fałsz

Powielane pismo mówiące o rozlokowaniu kontyngentu polsko-litewskiego na  Ukrainie
Pismo mówiące rzekomo o rozlokowaniu kontyngentu polsko-litewskiego na Ukrainie powielano na wielu profilachPowielane pismo mówiące o rozlokowaniu kontyngentu polsko-litewskiego na UkrainieTwitter

Autorzy wielu komentarzy pod wpisami, zwłaszcza pod tweetem Piotra Panasiuka, uwierzyli w autentyczność listu i komentowali: "Wciągają nas w wojnę...."; "Czyli co, polscy żołnierze wchodzą na UA ?? To jakiś obłęd..."; "Jak do 22 maja nie będzie protestów na ulicach i wielkiego sprzeciwu to jesteśmy wplątani w wojnę z Rosją" (pisownia wszystkich wpisów oryginalna).

Niektórzy sceptycznie podeszli jednak do tej rewelacji: "Mysle ze to fejk. Wiele juz takich bylo"; "Mam nadzieję, że to kłamstwo"; "Śmierdzi fejkiem na odległość" - pisali.

Prawie 10 tysięcy żołnierzy

Rzekomy list nosi datę 4 maja 2022 roku i jest skierowany od szefa Głównego Zarządu Współpracy Wojskowej Sił Zbrojnych Ukrainy Giennadija Szapowałowa do szefa Państwowej Służby Granicznej Ukrainy Sierhija Dejneko. Generał Szapowałow informuje, że minister obrony Ukrainy wydał rozkaz mający "zapewnić obronę i bezpieczeństwo zachodniej części naszego kraju" i w tym celu na Ukrainę przyjedzie polsko-litewski kontyngent pokojowy.

Kontyngent ów to wydzielona jednostka wojskowa przeznaczona do udziału w operacjach za granicami państwa, najczęściej w siłach międzynarodowych. W tym przypadku miałby się składać z czterech połączonych batalionów, czyli ok. 9500 żołnierzy i 279 jednostek sprzętu bojowego. Przekroczenie granicy zaplanowano rzekomo na 22 maja, na godzinę 4 przez przejście Hrebenne - Rawa Ruska.

fałsz

Według spreparowanego listu na Ukrainę ma wkroczyć prawie 10 tys. polskich i litewskich żołnierzyTwitter

List kończy się prośbą: "W związku z powyższym proszę o wydanie polecenia udzielenia pomocy wyżej wymienionym jednostkom polskich i litewskich sił zbrojnych w niezakłóconym przekroczeniu granicy Ukrainy z Rzeczpospolitą Polską".

Szereg oficjalnych dementi

Ministerstwo Obrony Narodowej i stacjonująca w Lublinie brygada litewsko-polsko-ukraińska (LITPOLUKRBRIG) zaprzeczyły tym doniesieniom od razu w komentarzach do posta internauty, który pytał: "twitterowe friendsy widzial ktos to? fake?".

"Żaden polsko - litewski kontyngent nie wkroczył na Ukrainę. To fake news! Prosimy nie powielać dezinformacji" - poinformowano 11 maja na profilu MON na Twitterze. "To są fałszywe informacje! Żaden z kontyngentów polsko - litewskich nie wszedł na Ukrainę. Prosimy nie rozpowszechniać fałszywych wiadomości" - przekazano tego samego dnia na profilu LITPOLUKRBRIG.

Zaprzeczenia MON i brygady litewsko-polsko-ukraińskiejTwitter

Niektórzy internauci zauważali jednak, że MON i LITPOLUKRBRIG zaprzeczyły wkroczeniu wojsk w przeszłości ("nie wkroczył", "nie wszedł") - podczas gdy w piśmie podano datę 22 maja. Na koncie międzynarodowej brygady opublikowano więc jeszcze jeden wpis, w którym zapewniono: "Stop #FakeNews! Polska nie zamierza wysyłać swoich żołnierzy na Ukrainę. Nie rozpowszechniaj fałszywych wiadomości".

Były to tylko dwa z szeregu dementi, jakie w tej sprawie wydały polskie i ukraińskie instytucje. 11 maja do dokumentu odniosła się wymieniona w nim Państwowa Służba Graniczna Ukrainy, która oznaczyła go jako "fejk". "Kremlowscy propagandyści wymyślają historię o wprowadzeniu polsko-litewskiego kontyngentu na Ukrainę. Rosja nadal mocno spekuluje na temat okupacji Ukrainy przez Polskę. Ma to na celu przede wszystkim odwrócenie uwagi mieszkańców ich kraju od niezręcznych pytań" - napisano na profilu instytucji na Twitterze.

11 maja informacje z rzekomego pisma zdementowało też ukraińskie Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji działające przy rządowej Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy. "Rosyjskie media rozpowszechniają informacje o wejściu polsko-litewskiego kontyngentu pokojowego na Ukrainę. Tym samym rosyjscy propagandyści nadal próbują destabilizować sytuację na zachodniej Ukrainie, kontynuując prowadzenie destrukcyjnych kampanii informacyjnych" - stwierdzono.

Giennadij Szapowałow i Sierhij Dejneko rzeczywiście istnieją i funkcjonują w ukraińskich strukturach siłowych. Pierwszy jest szefem Głównego Zarządu Współpracy Wojskowej Sił Zbrojnych Ukrainy. Dwa dni po wybuchu wojny prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski awansował go na najniższy stopień generalski w ukraińskiej armii - generała brygady. Dejneko całe zawodowe życie służy w ukraińskiej Służbie Granicznej, od 2019 roku kieruje tą instytucją. Dwa lata temu został awansowany na generała dywizji.

Kampania wymierzona w Polskę

Pisząc o kontynuacji kampanii informacyjnych, ukraińskie Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji odniosło się do wielu wcześniejszych nieprawdziwych przekazów, mających stwarzać wrażenie, że Polska chce zdestabilizować zachodnią Ukrainę. Cytowany wyżej spreparowany list do ukraińskiej służby celnej przypomina fałszywy rozkaz Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych gen. Jarosława Miki, według którego miano postawić w stan pełnej gotowości trzy bataliony 6. Brygady Powietrznodesantowej, by wysłać je do zachodniej Ukrainy.

Fałszywy rozkaz polskiego generała również pierwotnie pojawił się w rosyjskojęzycznej sieciTelegram, Twitter

Po zweryfikowaniu prawdziwości tego dokumentu, m.in. przez Konkret24, oparta na nim kampania dezinformacyjna była jednak kontynuowana. 4 maja w sieci rozpowszechniano fałszywe nagranie opublikowane rzekomo przez BBC, na którym brytyjski nadawca miał pokazywać rzekomy rozkaz gen. Miki. Dzień później w sieci pojawiły się zdjęcia z ulic Warszawy z rzekomymi billboardami z cytatem z gen Miki: "Czas przypomnieć sobie historię".

Celem takich działań jest wzmacnianie w internecie prorosyjskiej narracji, jakoby Polska chciała się zaangażować zbrojnie w Ukrainie. Co istotne, spreparowany list do szefa ukraińskich celników pojawił się na rosyjskojęzycznym koncie na Telegramie 10 maja - dzień po incydencie na Cmentarzu Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich w Warszawie. Ambasadora Rosji w Polsce, Siergieja Andriejewa, oblano tam czerwoną farbą podczas próby składnia kwiatów z okazji hucznie obchodzonego w Rosji Dnia Zwycięstwa.

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24, zdjęcie: Wojtek Jargiło/PAP; Twitter

Źródło zdjęcia głównego: Wojtek Jargiło/PAP; Twitter

Pozostałe wiadomości

Politycy opozycji utrzymują, że polski rząd nie przedstawia prawdziwych danych o liczbie migrantów "przerzucanych" z Niemiec do Polski, podczas gdy według władz niemieckich są to "duże liczby, tysiące w skali jednego miesiąca". Publikujemy więc najnowsze statystyki otrzymane z niemieckiej policji - nie potwierdzają takich twierdzeń.

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Szef MSZ oferuje Karolowi Nawrockiemu "możliwość zbriefowania" go, jeśli chodzi o politykę zagraniczną rządu. W odpowiedzi przyszły rzecznik kancelarii prezydenta poucza, co należy do prerogatyw głowy państwa. Tak więc w nowej politycznej rzeczywistości wróci stary spór, a konstytucja się przecież nie zmieniła. Wyjaśniamy.

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

Źródło:
Konkret24

W kancelarii prezydenta Nawrockiego ma pozostać przynajmniej jeden minister z czasów obecnego prezydenta. A reszta? I co się stanie obecnymi doradcami Andrzeja Dudy? Wyjaśniamy.

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Źródło:
Konkret24

Poszukujący Tadeusza Dudy policjanci jakoby nawet nie potrafią nosić broni, a sam poszukiwany rzekomo zamieszcza w sieci nagranie obozowiska; na dodatek miał też sfilmować policyjny śmigłowiec, a nagranie zamieścił w sieci. Akcja w okolicach Limanowej stała się pretekstem do drwienia z policjantów biorących w niej udział lub zwiększania zasięgów i popularności w sieci. Pokazujemy przykłady krążących wokół niej fake newsów.

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

Źródło:
Konkret24

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, że dla jej partii istotna jest objęcie funkcji wicepremiera w planowanej rekonstrukcji rządu, bo "wicepremier może więcej niż minister". A co na to akty prawne?

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Źródło:
Konkret24

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki zamieścił wykres, który miał pokazywać, jak bardzo za rządów PiS rosły dochody budżetu państwa, gdy podczas rządów PO-PSL i obecnej koalicji wzrosty nie są tak znaczące. Ekonomiści tłumaczą, co były premier pomija.

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Morawiecki mówi o wzroście liczby przestępstw. Dwie nieprawdy

Morawiecki mówi o wzroście liczby przestępstw. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24