Zdaniem wiceministra Pawła Szefernakera "lepsza sytuacja finansowa Polaków będzie napędzać sprzedaż nowych aut". Wprawdzie liczba nowych rejestrowanych samochodów rośnie - ale wciąż rejestruje się więcej używanych aut. A na zakup nowego samochodu w tym roku trzeba przeznaczyć mniej więcej tyle samo średnich miesięcznych pensji co w 2015 roku.
Rząd rozważa podwyższenie akcyzy na samochody używane" - zapowiedziała wicepremier Jadwiga Emilewicz we wtorek 15 września. Według niej obecny system akcyzowy obciąża przede wszystkim właścicieli nowszych, bardziej ekologicznych aut. "Chcielibyśmy stosunkowo szybko opracować regulację akcyzową, która sprawi, że samochodów używanych po prostu nie będzie się opłacało do Polski sprowadzać" - zapowiedziała.
"Bardzo zły pomysł"
Zapowiedź wicepremier zelektryzowała politycznych przeciwników rządu. "To wszystko robi nam partia wolności, niskich podatków i swobód obywatelskich" - ironizował na Twitterze poseł Konfederacji Artur Dziambor, wymieniając akcyzę na używane samochody obok innych nowych podatków proponowanych przez rząd Zjednoczonej Prawicy.
Sprawa wywołała napięcia także wewnątrz obozu władzy. "Dzięki rządom PiS coraz więcej Polaków stać na nowe auto. Jestem przekonany, że lepsza sytuacja finansowa Polaków będzie napędzać sprzedaż nowych aut" - napisał na Twitterze wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Paweł Szefernaker.
Na wpis wiceministra reagowali internauci - niektórzy interpretowali go jako wyraz poparcia dla pomysłu podwyższenia akcyzy. W kolejnym tweecie Szefernaker doprecyzował, że podnoszenie akcyzy na używane auta uważa za "bardzo zły pomysł".
Inni internauci podważali słowa Szefernakera: "70 proc. rejestracji nowych aut w PL to firmy - czyli głównie leasing i najem. Korzystają z tego głównie firmy i DG" - stwierdził autor jednego z komentarzy (pisownia oryginalna). "Na pewno 'coraz więcej Polaków stać na nowe auto'? Przecież od lat bijemy rekordy w imporcie aut używanych" - dodał.
Liczba nowych samochodów rośnie, ale ponad 70 proc. to firmowe
Według Głównego Urzędu Statystycznego od 2015 do 2019 roku w Polsce systematycznie rosła liczba rejestracji fabrycznie nowych samochodów osobowych. W 2015 roku zarejestrowano ich 356 337, w 2019 - 561 153.
W statystykach za 2020 roku trzeba uwzględnić znaczący spadek rejestracji nowych pojazdów wiosną wywołany wybuchem epidemii COVID-19. W pierwszym półroczu zarejestrowano 342 tys. aut, w pierwszym półroczu 2019 roku - 461 tys.
Prawdziwy jest argument internauty o wysokim udziale firm w zakupach nowych samochodów. W 2019 roku firmy zarejestrowały ponad 70 proc. nowych aut. W 2018 - ponad 72 proc. Dane te można znaleźć w opracowaniu Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM). Ze względu na różnice metodologiczne wartości nieznacznie różnią się od przywołanych wcześniej danych GUS.
Liczba nowych aut rejestrowanych przez prywatnych użytkowników rosła jednak też w ostatnich latach. Według danych PZPM w 2016 roku zakupiono 134,4 tys. nowych aut, w 2019 roku - 162,9 tys.
Samochodów używanych też jest coraz więcej
O wiele większym rynkiem jest w Polsce rynek samochodów używanych sprowadzanych z zagranicy. Według danych PZPM w ostatnich trzech latach takich pojazdów rejestrowano więcej niż nowych. W 2019 roku używanych aut sprowadzonych z zagranicy zarejestrowano o ok. 370 tys. więcej niż nowych.
W 2017 roku zgłoszono ponad 869 tys. aut używanych, w 2018 roku - blisko 928 tys., a w 2019 roku - blisko 930 tys. Udostępnione przez PZPM historyczne dane o imporcie używanych samochodów pokazują stopniowy wzrost zainteresowania nimi od ok. 2013 roku i gwałtowny wzrost rejestracji w drugiej połowie 2016 roku.
Dane za 2020 rok są zaburzone wybuchem epidemii. W pierwszym półroczu sprowadzono blisko 342 tys. aut używanych. W pierwszym półroczu 2019 roku - 461 tys. To spadek o ok. 25 proc. W przypadku nowych aut od stycznia do czerwca tego roku zanotowano 35-procentowy spadek rejestracji.
Z opracowania Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego wynika, że w 2019 roku Polacy sprowadzali głównie stare samochody. 54,5 proc. rejestrowanych w Polsce używanych aut miała więcej niż 10 lat; 34,3 proc. - od 4 do 10 lat, a 11,1 proc. - mniej niż 4 lata.
Ile pensji trzeba na nowy samochód? Bez wielkich zmian
Wiceminister Szefernaker napisał, że "dzięki rządom PiS coraz więcej Polaków stać na nowe auto". Jak wynika z wyliczeń Konkret24, w ostatnich pięciu latach nie zmieniła się bardzo średnia liczba pensji, które trzeba by przeznaczyć na zakup nowego auta.
Według szacunków Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar w 2015 roku średnia cena nowego samochodu osobowego w Polsce wyniosła 90 530 zł. Żeby go kupić, potrzeba było wówczas 23,2 średnich pensji brutto (średnia płaca wynosiła w 2015 roku 3900 zł).
W kolejnych latach nowe samochody drożały. W 2018 średnia cena wyniosła 108 453 zł, a w 2019 roku - 111 633 zł. W pierwszych siedmiu miesiącach 2020 roku - 122 858zł.
Żeby w 2019 roku kupić nowe auto, potrzebne było 22,69 średnich wynagrodzeń brutto (średnia płaca wynosiła 4918 zł). W pierwszym półroczu tego roku - już 23,78 średnich miesięcznych pensji (średnia płaca z dwóch pierwszych kwartałów: 5165 zł).
Instytut Samar w podobny sposób porównał relacje między cenami nowych samochodów a średnimi wynagrodzeniami netto. Wyliczenia ekspertów pozwalają na wyciągnięcie podobnych wniosków: od stycznia 2018 roku do marca 2020 roku zmiany średnich wynagrodzeń nie umożliwiały szybszego zakupu nowego auta. W kwietniu i maju widoczne jest zaburzenie statystyk reakcją rynku na epidemię COVID-19, ale w czerwcu i lipcu sytuacja powoli wracała do tej z poprzednich miesięcy.
341939
Autor: Krzysztof Jabłonowski / Źródło: Konkret24, tvn24.pl, PAP; zdjęcie: Shutterstock/Twitter
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock/Twitter