Demografia na minusie. Sprawdzamy słowa Beaty Szydło

W 2918 r. urodziło się mniej dzieci niż w 2017 r.pexels.com

W programie Gość Radia Zet wicepremier Beata Szydło stwierdziła, że choć obserwuje się wzrost urodzeń, maleje liczba kobiet w wieku, w którym mogłyby mieć dzieci. Miała rację co do drugiej części wypowiedzi - kobiet w wieku rozrodczym jest i będzie w najbliższym czasie coraz mniej. Jednak w 2018 r. nie zanotowano wzrostu urodzeń.

W trakcie środowego programu w Radiu Zet, na uwagę prowadzącej, że mimo że program 500+ miał być prodemograficznym, to "w 2018 r. tego nie widać", wicepremier Beata Szydło odpowiedziała, że "wzrost urodzeń jest, natomiast zmniejsza nam się też grupa mam, które są w tym okresie, kiedy mogą rodzić dzieci".

Beata Szydło w Radiu Zet o 500 plus
Beata Szydło w Radiu Zet o 500 plusGość Radia Zet

Wypowiedź tę można podzielić na dwa stwierdzenia do osobnego zweryfikowania. Wzrostu liczby urodzeń między 2017 r. a rokiem 2018 nie odnotowano ani w liczbach bezwzględnych, ani w przeliczeniu na 1000 ludności. Natomiast liczba potencjalnych matek rzeczywiście się zmniejsza. Warto jednak popatrzeć na ten temat szerzej.

Liczba ludności - coraz niższa

Pomocą w ocenie wypowiedzi byłej premier może służyć wydany niedawno duży raport Głównego Urzędu Statystycznego "Informacja o sytuacji społeczno-gospodarczej kraju w 2018 r.", a konkretnie jego część zatytułowana "Sytuacja demograficzna Polski".

Najsuchszą daną demograficzną dotyczącą Polski jest liczba ludności kraju. Ta pod koniec 2018 r. była o ok. 22 tys. mniejsza niż na koniec roku 2017 i wyniosła 38 412 tys. osób. Maleje ona od 2012 r. z przerwą na rok 2017, gdy minimalnie wzrosła.

Przyrost naturalny - ujemny

To, że liczba ludności Polski w ostatnich latach się zmniejsza, wynika przede wszystkim z ujemnego przyrostu naturalnego, czyli tzw. "ubytku naturalnego", który obserwuje się od 2013 r.

"Przyrost naturalny" oznacza różnicę między liczbą urodzeń żywych (dalej: urodzeń) a zgonów w branym pod uwagę okresie. W 2018 r., którego dotyczyła rozmowa w Radiu Zet, było to ok. 388 tys. urodzeń, od których odjąć należy 414 tys. zgonów. Daje to ujemny bilans: - 26 tys. Tak dużą liczbę zgonów, jaką odnotowano w ubiegłym roku, GUS przewidywał dopiero w czwartej dekadzie XXI wieku.

W 2017 r. urodzeń było o 14 tys. więcej niż w 2018 r., zgonów natomiast o 11 tys. mniej. Przyrost był wtedy minimalnie ujemny, wynosił mniej więcej -0,9 tys. osób. W 2016 r. urodziło się w przybliżeniu 382 tys., a odeszło 388 tys. Ostatnim rokiem "na plusie" był 2012, gdy urodziło się 386 tys. osób, a zgonów odnotowano 384 tys.

Sam końcowy wynik, jakim jest przyrost naturalny, zależy od dużej liczby czynników - nie tylko liczby podejmowanych decyzji o urodzeniu dziecka, ale także np. od tego, jak liczna w porównaniu do grupy noworodków jest w tym czasie grupa osób zbliżających się do końca życia. A ta druga, choć do tej pory odpowiadała liczbie urodzeń - liczbie bardzo małej - w ostatnich latach w Polsce się powiększa, m.in dlatego, że w wiek poprodukcyjny zaczął wchodzić powojenny wyż demograficzny.

Ekspert o czynnikach przyczyniających się do wzrostu liczby urodzeń
Ekspert o czynnikach przyczyniających się do wzrostu liczby urodzeńTVN24 BiS

Coraz mniej potencjalnych matek

Żeby zbadać skuteczność polityki prodemograficznej, nie powinno zatem odwoływać się ani do samej liczby ludności, ani do samego przyrostu naturalnego. Jednak również i sama liczba urodzeń w danym roku, a było ich w:

2014 r. - 375 tys.,

2015 r. - 369 tys.,

2016 r. - 382 tys.,

2017 r. - 402 tys.,

2018 r. - najprawdopodobniej 388 tys.,

co w przeliczeniu na 1000 osób wynosiło:

2014 r. - 9,7 urodzeń,

2015 r. - 9,6 urodzeń,

2016 r. - 9,9 urodzeń,

2017 r. - 10,5 urodzeń,

2018 r. - najprawdopodobniej 10,1 urodzeń,

nie mówi wiele, gdyż jest zależna od tego, jak liczna jest grupa potencjalnych matek.

I w tym sensie, choć - wbrew temu co mówiła w Radiu Zet Beata Szydło, wzrostu liczby urodzeń ani proporcji urodzeń do liczby ludności w 2018 r. nie odnotowano, była premier ma rację, zwracając uwagę na zależność tych wyników od liczby matek. Ma również słuszność co do konkretnego rozstrzygnięcia w tej kwestii: ostatnimi laty liczba osób w wieku mobilnym (wg definicji GUS, wiek mobilny to wiek produkcyjny obejmujący ludność w wieku 18-44 lata) się bowiem zmniejsza. Przykładowo: w 2010 r. było ich 15 424 tys., natomiast w 2018 r. liczba ta wyniosła najprawdopodobniej 14 677 tys.

Co więcej, istnieje aktualnie tzw. "nadpodaż" mężczyzn w polskim społeczeństwie w grupie osób do wieku 50 lat: na 100 z nich przypada 97 kobiet.

Proporcje te zmieniają się radykalnie powyżej tego wieku. Z powodu tzw. "nadumieralności mężczyzn" od wieku 50 lat wzwyż, tzw. współczynnik "feminizacji" wynosi 126, a w wieku 70 lat i więcej aż 175. Przez to, mimo że rodzi się więcej chłopców, średnio w Polsce przypada 107 kobiet na 100 mężczyzn.

Od 1990 r. widać wyraźną tendencję do zwiększania się udziału liczby osób w wieku poprodukcyjnym w społeczeństwie, co nazywa się "starzeniem społeczeństwa". Jest ich coraz więcej w stosunku do liczby osób w wieku przedprodukcyjnym (0-17 lat), ale i w wieku mobilnym.

Gdy po transformacji ustrojowej najmłodsi stanowili 29 proc społeczeństwa, osoby w wieku mobilnym - 40 proc., a osoby w wieku poprodukcyjnym - prawie 13 proc., tak w 2018 r. szacuje się, że jest to odpowiednio 18 proc., 38 proc. i 21 proc.

Najstarsza mieszkanka gminy Resko świętuje 111. urodziny
Najstarsza mieszkanka gminy Resko świętuje 111. urodzinyFakty po południu

Stąd, by móc wyciągnąć jakiekolwiek wnioski na temat skuteczności polityki prodemograficznej w chwili bieżącej, należy odwołać się także do wartości względnych dotyczących dzietności - w odniesieniu jednak nie do liczby urodzeń na 1000 ludności, a do liczby kobiet, które znajdują się w wieku reprodukcyjnym.

Od kilku lat w okres rozrodczy wchodzi pokolenie niżu demograficznego. W roku 2000 kobiet w wieku 15-49 lat było w Polsce ok. 10 milionów, natomiast w roku 2018 miało być ich ok. miliona mniej. Znaczna większość z nich to kobiety między 31. a 49. rokiem życia. Jak można przeczytać w raporcie GUS-u, obserwuje się "przesunięcie wieku zakładania rodziny. Obecnie najwyższa płodność cechuje kobiety w wieku 26-31 lat", czyli średnio o 6-8 lat później niż początku lat 90.

Jak komentowała w rozmowie z tvn24bis.pl prof. SGH Irena Kotowska, wzrastają cząstkowe wskaźniki płodności kobiet w wieku 30-34 lata, a także, choć nieco słabiej, kobiet w wieku 35-39 lat. "Przełożyło się to na wzrost urodzeń, ale dotyczył tylko urodzeń drugich dzieci, czyli tych, na których ustawodawcom najbardziej zależało w programie 500 plus. Zaobserwowaliśmy również wzrost liczby urodzeń dzieci trzecich. Niestety, niepokoi fakt, że zmniejsza się liczba urodzeń pierwszych. Po nieznacznym wzroście tych urodzeń w 2016 roku o 1 procent w stosunku do 2015 roku, nastąpił powrót do tendencji spadkowej, którą obserwujemy od 2010 roku. Udział urodzeń pierwszych dzieci zmniejszył się z 48,7 procent w 2010 roku do 42,9 procent w 2017 roku", mówiła.

Współczynnik dzietności - rośnie, ale wciąż za niski

"Współczynnik dzietności" oddaje, ile kobieta będzie miała przeciętnie dzieci w swoim życiu. W raporcie GUS wyniki przedstawiane są w liczbie dzieci na 100 kobiet w wieku rozrodczym. Współczynnik ten odwołuje się tylko i wyłącznie do kobiet i ich decyzji w okresie, kiedy mogą mieć dzieci. To pozwala uniknąć zaburzenia obrazu, który powodują zjawiska takie jak niże demograficzne.

W raporcie mówi się, że optymalną wielkością tego współczynnika jest 2,10-2,15 - dopiero taka jego wartość zapewnia prostą zastępowalność pokoleń. Oznacza to, że w czasie życia na 100 kobiet powinno przypadać 210-215 urodzonych dzieci.

W Polsce rejestruje się jednak od prawie 30 lat zjawisko negatywne. Od początku lat 90. kobiety rodzą w czasie życia średnio mniej niż dwójkę dzieci, przez co ich pokolenia nie "zastąpi" pokolenie ich potomstwa.

Nie ma jeszcze danych na temat wysokości współczynnika dzietności za rok 2018. Według danych GUS-u, od 2015 r., gdy wynosił 1,29, przez kolejne dwa lata wzrósł aż do poziomu najwyższego od lat 90., a mianowicie do 1,45. W tym sensie można uznać, że następował między 2015 a 2017 r. "wzrost urodzeń" - średnio na jedną kobietę w wieku rozrodczym. Problem jednak w tym, że 1,45 jest poziomem i tak bardzo niskim.

Wg różniących się nieznacznie od tych GUS-u danych Banku Światowego oraz OECD, sięgających 2016 r., oraz Eurostatu obejmujących już 2017 r., polski współczynnik dzietności (ang. total fertility rate) jest niższy niż średni w Unii Europejskiej. Ten dla 28 unijnych krajów wynosił w 2017 r. wg Eurostatu 1,59. Najwyższym współczynnikiem dzietności mogła wówczas pochwalić się Francja - wynosił on 1,9. Najniższym - Matla (1,26).

Gdy przyjrzeć się temu współczynnikowi i liczbie ludności w kolejnych okresach historii Polski widać, jak mylącym może być określenie "nieujemny", czy też "dodatni przyrost naturalny". Jest on wciąż na podobnym poziomie, gdyż w tym momencie odchodzą pokolenia ludzi urodzonych w czasach, gdy ludność Polski liczyła mniej niż 25 milionów osób. Jednak osoby te spowodowały powojenny wyż, ustanawiając współczynnik dzietności na zdecydowanie wyższym niż 2,15 poziomie. Ten wyż, gdy dorósł, spowodował kolejny - mniej więcej w latach 80. Pokolenia te zastąpiły się ze sporą nawiązką.

Jednak od lat 90. obserwuje się tzw. "depresję urodzeniową". A ta objawi się wielkim ubytkiem naturalnym, choć z dużym opóźnieniem: dopiero, gdy osoby urodzone w latach 80. zaczną się starzeć.

Wszystkie te zjawiska bardzo dobrze widać na "piramidzie" zatytułowanej "Struktura ludności według wieku od 1970 r.", udostępnionej przez GUS.

Podsumowując

liczba potencjalnych mam rzeczywiście się zmniejsza. Wzrostu liczby urodzeń między 2017 r. a rokiem 2018 się nie odnotowano ani w liczbach bezwzględnych, ani w przeliczeniu na 1000 ludności. Współczynnik dzietności za rządów PiS jednak wzrósł r. (brak danych za 2018 r.).

Autor: Oskar Breymeyer-Darski / Źródło: Konkret24; tvn24bis.pl; zdjęcie: pexels

Źródło zdjęcia głównego: pexels.com

Pozostałe wiadomości

Cisza wyborcza nie spowodowała, że dezinformacja w mediach społecznościowych na temat prezydenckich wyborów ustała. Fake newsy dotyczyły zarówno samego głosowania, jak i niektórych polityków.

Obcięta karta, kserowanie zaświadczeń, fałszywe zdjęcia. Wyborcza dezinformacja

Obcięta karta, kserowanie zaświadczeń, fałszywe zdjęcia. Wyborcza dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Komentarze w sieci wywołuje informacja, jakoby we Włoszech miały zostać zakazane małżeństwa osób tej samej płci. Trudno jednak zakazać czegoś, co i tak nie jest dozwolone. Wyjaśniamy, na co pozwala włoskie prawo.

Włochy "zakazały małżeństw homoseksualnych"? Duża nieścisłość

Włochy "zakazały małżeństw homoseksualnych"? Duża nieścisłość

Źródło:
Konkret24

Węgierskie wojsko przemieszcza się w stronę granicy z Ukrainą - informują internauci, a jako "dowód" publikują nagranie kolumny ciężkiego sprzętu wojskowego jadącej przez jakieś miasto. To klasyczna rosyjska dezinformacja, której celem jest potęgowanie napięć między Węgrami a Ukrainą, ale także wzbudzanie niepokoju obywateli innych państw.

"Węgierskie czołgi przy granicy z Ukrainą"? Co pokazuje mapa

"Węgierskie czołgi przy granicy z Ukrainą"? Co pokazuje mapa

Źródło:
Konkret24

Nie wszystko, co mówili kandydaci podczas kończącej się kampanii przed pierwszą turą wyborów, było zgodne z prawdą. I nie tylko o pomyłki tu chodzi, lecz o całe narracje zbudowane na błędnych tezach. 

10 tematów kampanii opartych na fałszu. Warto wiedzieć

10 tematów kampanii opartych na fałszu. Warto wiedzieć

Źródło:
Konkret24

Po jednej z ostatnich blokad trasy S8 w Warszawie organizowanych przez aktywistów Ostatniego Pokolenia w sieci zaczęło krążyć zdjęcie mężczyzny, który rzekomo uczestniczył w proteście. Internauci twierdzili, że to Wojtek - jeden z aktywistów klimatycznych, którzy przykleili się do asfaltu. Mylili się.

Wojtek z Ostatniego Pokolenia? Inny znany aktywista

Wojtek z Ostatniego Pokolenia? Inny znany aktywista

Źródło:
Konkret24

Wybory już za trzy dni, więc zwolennicy poszczególnych kandydatów nasilają w mediach społecznościowych swoje wsparcie dla nich - niejednokrotnie publikując fake newsy. Tak właśnie jest z plakatem zachęcającym do głosowania na Karola Nawrockiego.

"Patrioci za Nawrockim". A kto jest na zdjęciu?

"Patrioci za Nawrockim". A kto jest na zdjęciu?

Źródło:
Konkret24

Na trzy dni przed wyborami prezydenckimi internauci pokazują w mediach społecznościowych otrzymywane SMS-y mające zachęcać do głosowania na Rafała Trzaskowskiego. Sztab kandydata zaprzecza i nazywa to "masową akcją dezinformacji wyborczej". Ostrzegamy przed oszustami.

"Agitacja wyborcza PO"? Nie, uwaga na oszustów

"Agitacja wyborcza PO"? Nie, uwaga na oszustów

Źródło:
Konkret24

Administracja Trumpa nie wprowadzi jednak ograniczeń eksportu chipów stosowanych w systemach sztucznej inteligencji. Miały dotyczyć sporej grupy krajów, w tym Polski. Politycy PiS twierdzą, że to "sukces" niedawnej wizyty Karola Nawrockiego w USA. Fakty, które przeanalizowaliśmy, nie potwierdzają tej tezy.

USA znoszą restrykcje na chipy AI, PiS ogłasza "sukces Nawrockiego". Jak było naprawdę?

USA znoszą restrykcje na chipy AI, PiS ogłasza "sukces Nawrockiego". Jak było naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Rozsyłając nagranie, na którym kongresmen prezentuje wejście do tajemniczego tunelu pod amerykańskim Kapitolem, internauci twierdzą, że był on wykorzystywany przez siatkę pedofili. Oto jak poglądowy filmik połączono ze znaną teorią spiskową.

Siatka pedofili i tunel pod Kapitolem? Co pokazuje kongresmen

Siatka pedofili i tunel pod Kapitolem? Co pokazuje kongresmen

Źródło:
Konkret24

W polskiej sieci krąży nagranie z przekazem, jakoby władze Holandii zniosły pomoc socjalną dla Ukraińców. To miało wywołać protesty ukraińskich uchodźców na holenderskich ulicach. Ten przekaz jednak niewiele ma to wspólnego z prawdą.

Ukraińcy protestują "po odcięciu socjalu"? Co to za marsz

Ukraińcy protestują "po odcięciu socjalu"? Co to za marsz

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń generuje nagranie, które jakoby pokazuje, jak papież Leon XIV "sprytnie uniknął" flagi społeczności LGBT+, którą powiewał jeden z wiernych. Tyle że to wcale nie była "flaga dumy".

Papież "odwraca się" od flagi LGBT? To inna flaga

Papież "odwraca się" od flagi LGBT? To inna flaga

Źródło:
Konkret24

Tusz z długopisów w lokalach wyborczych można usunąć za pomocą zapalniczki - sugerują internauci, pokazując jako "dowód" pewne nagranie. Zalecają, by na wybory zabrać własny długopis. Uwaga: to jedna z odsłon dezinformacji o planowanym fałszerstwie wyborczym. Wyjaśniamy.

"Weź długopis na wybory"? Uwaga: dezinformacja

"Weź długopis na wybory"? Uwaga: dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Ostatnia debata prezydencka przed wyborami, która odbędzie się 12 maja, wywołuje dodatkowe emocje z powodu przekazu polityków PiS. W mediach społecznościowych sugerują, jakoby losowanie kolejności wypowiedzi zostało ustawione na korzyść kandydata KO Rafała Trzaskowskiego. Podobnie mówili na porannej konferencji prasowej. To nieprawda.

PiS o "skandalicznym losowaniu" kolejności w debacie. Bezpodstawny zarzut

PiS o "skandalicznym losowaniu" kolejności w debacie. Bezpodstawny zarzut

Źródło:
Konkret24

Paczuszka z białym narkotykiem i łyżeczka do jego zażywania - to według internautów miało leżeć na stole, przy którym w pociągu do Kijowa spotkali się Emmanuel Macron, Friedrich Merz i Keir Starmer. Przestrzegamy, to prorosyjska dezinformacja.

Macron, Merz, Starmer w pociągu. Co ukryto przed kamerami?

Macron, Merz, Starmer w pociągu. Co ukryto przed kamerami?

Źródło:
Konkret24

Internauci z oburzeniem komentują rzekomy nowy zakup Wołodymyra Zełenskiego - ma to być willa na Florydzie warta 20 milionów dolarów. Twierdzą, że zapłacono za nią środkami przekazanymi Ukrainie na walkę z Rosją. To nieprawda, kolejny fake news prorosyjskiej propagandy.

Willa Zełenskiego na Florydzie? To nie jego

Willa Zełenskiego na Florydzie? To nie jego

Źródło:
Konkret24

Podczas ostatniej telewizyjnej debaty prezydenckiej marszałek Sejmu Szymon Hołownia oznajmił, że w Sejmie nie ma projektu ustawy o asystencji osobistej. W sieci oburzyli się politycy PiS, twierdząc, że projekt jest już od dawna, tylko został zamrożony. Wyjaśniamy, o co chodzi.

Hołownia asystencji osób z niepełnosprawnościami: projektu nie mamy w Sejmie. Opozycja: jest. Tłumaczymy

Hołownia asystencji osób z niepełnosprawnościami: projektu nie mamy w Sejmie. Opozycja: jest. Tłumaczymy

Źródło:
Konkret24

Masz swoje hipotezy, dobierasz do nich pasujące ci zdarzenia, podkręcasz emocje - i teoria gotowa. To nic, że nieprawdziwa, byle znalazła zwolenników. Tak się właśnie stało z blackoutem w Hiszpanii i Portugalii. Przeciwnicy zielonej energii obarczyli winą Europejski Zielony Ład, a politycy stali się pasem transmisyjnym tej nowej teorii spiskowej. Zadział efekt potwierdzenia.

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Źródło:
Konkret24

Rafał Trzaskowski w kampanii prezydenckiej wielokrotnie odwoływał się do swoich doświadczeń i sukcesów jako prezydenta Warszawy. Chwalił się 14 tysiącami mieszkań - raz były "wybudowane", raz "oddane", a innym razem "nowe". Kandydat ze swoich wypowiedzi tłumaczy się brakiem precyzji. Wyjaśniamy, ile mieszkań komunalnych powstało w Warszawie za kadencji polityka KO.

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie lokale chodzi

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie lokale chodzi

Źródło:
Konkret24

Do tegorocznej parady w Dzień Zwycięstwa w Moskwie rosyjskie wojsko miało się przygotowywać, ćwicząc na czołgach "wypożyczonych w Kazachstanie" - twierdzą internauci, pokazując jako "dowód" pewnie nagranie. To, co na nim widać, przeczy jednak ich tezie.

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Źródło:
Konkret24

Szefowa kancelarii prezydenta Małgorzata Paprocka broni Andrzeja Dudy jako strażnika konstytucji. Według niej "nie było żadnego wyborów sędziów dublerów". Przypominamy więc, jak w 2015 roku wybrano sędziów do Trybunału Konstytucyjnego.

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Źródło:
Konkret24

Kilka godzin po tragedii na Uniwersytecie Warszawskim w mediach społecznościowych zaczęła krążyć informacja, jakoby sprawcą ataku był Ukrainiec. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem takich pogłosek, nie są prawdziwe.

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Źródło:
Konkret24

Niedługo po ataku Indii na Pakistan zaczęto rozpowszechniać w sieci nagrania mające przedstawiać moment ataku. Jak często bywa w przypadku konfliktów zbrojnych, nie wszystkie publikowane teraz nagrania są aktualne. Przestrzegamy.

Indie bombardują Pakistan? To inne zdarzenie

Indie bombardują Pakistan? To inne zdarzenie

Źródło:
Konkret24

Jedni straszą hordami migrantów; drudzy twierdzą, że Polska jest wyłączona z lokowania migrantów. Jedni alarmują, że pakt migracyjny już działa; drudzy uspokajają, że nie wejdzie w życie. Wyborca może odnieść wrażenie, że Unia Europejska właśnie decyduje w sprawie paktu migracyjnego - nic bardziej mylnego. To kampanijna gra. Ekspert tłumaczy, dlaczego się opłaca.

Pakt migracyjny w ogniu kampanii. Faulują obie strony

Pakt migracyjny w ogniu kampanii. Faulują obie strony

Źródło:
TVN24+

"Ukraińcy masowo ruszyli po polskie obywatelstwo" - ogłosił na nagraniu europoseł Konfederacji Marcin Sypniewski. Według niego w 2024 roku 40 tysięcy z nich dostało polski paszport. Nieprawda, o wiele mniej.

40 tysięcy Ukraińców z polskim paszportem w ciągu roku? Polityk Konfederacji zmyśla

40 tysięcy Ukraińców z polskim paszportem w ciągu roku? Polityk Konfederacji zmyśla

Źródło:
Konkret24

Czy premier kiedykolwiek zapowiadał, że będzie obchodził polskie prawo? Tak w kontekście dyskusji o przestrzeganiu konstytucji twierdzą posłowie PiS Zbigniew Bogucki i Michał Wójcik. Tylko że manipulują głośną już wypowiedzią Donalda Tuska.

Politycy PiS: Tusk zapowiadał "łamanie prawa". Manipulują cytatem

Politycy PiS: Tusk zapowiadał "łamanie prawa". Manipulują cytatem

Źródło:
Konkret24

Pożar kościoła, do którego doszło w Walii, wywołał kolejną falę antyimigranckich komentarzy - także w polskiej sieci. Powodem jest stworzony na bazie tego wydarzenia fake news, jakoby ogień podłożyło dwoje Pakistańczyków. Policja jednak zaprzecza.

Pożar kościoła w Walii. Internauci winią migrantów, policja dementuje 

Pożar kościoła w Walii. Internauci winią migrantów, policja dementuje 

Źródło:
Konkret24

Pismo jednego z polskich dowódców wojskowych ma być dowodem, że Polska wyśle "korpus interwencyjny" na Ukrainę - tak twierdzą posłowie Roman Fritz i Konrad Berkowicz. Dowództwo operacyjne zaprzecza tym informacjom i pisze o "pożywce dla rosyjskich ośrodków propagandowych".

Posłowie dezinformują o polskich żołnierzach na Ukrainie. Wyjaśniamy

Posłowie dezinformują o polskich żołnierzach na Ukrainie. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Temat bykowego, czyli podatku dla osób bezdzietnych, wrócił w publicznej debacie za sprawą petycji, która trafiła do Sejmu. Ten pomysł forsuje również kandydujący na prezydenta Marek Jakubiak. Jako wzór wskazuje Niemcy. Porównanie jest niewłaściwe, a ekspert tłumaczy, dlaczego bykowe kłóci się z konstytucją.

Bykowe: Jakubiak nawołuje, petycja w Sejmie. Czy to w ogóle możliwe?

Bykowe: Jakubiak nawołuje, petycja w Sejmie. Czy to w ogóle możliwe?

Źródło:
TVN24+