Dezinformacja po atakach na elektrownie atomowe. Wyjaśniamy, dlaczego nie należy pić płynu Lugola

Dezinformacja po atakach na elektronie atomowe. Wyjaśniamy, dlaczego nie należy przyjmować płynu LugolaReuters

Po ataku Rosjan na Zaporoską Elektrownię Atomową w Ukrainie w polskim internecie narasta dezinformacja na temat możliwego promieniowania i konieczności zakupu płynu Lugola. To fałszywe informacje. Ostrzegamy: płynu Lugola nie należy przyjmować, nawet "na wszelki wypadek".

Instytut Badań Internetu i Mediów Społecznościowych poinformował w piątek 4 marca na twitterowym profilu, że od wczesnych godzin porannych obserwowany jest wysoki wzrost działań dezinformacyjnych w polskich mediach społecznościowych na temat możliwych zagrożeń związanych z atomem w kontekście wojny w Ukrainie, a także "w kontekście płyn Lugola i możliwego promieniowania". To efekt ataku wojsk rosyjskich na Zaporoską Elektrownie Atomową w nocy z 3 na 4 marca. Doszło do pożaru na terenie przylegającym bezpośrednio do elektrowni, ogień ugaszono nad ranem. Rosjanie elektrownię zajęli.

Ukraiński dozór jądrowy i Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej zapewniają o braku zmian w promieniowaniu. Polska Państwowa Agencja Atomistyki podała w porannych komunikatach, że sytuacja radiacyjna w Polsce pozostaje w normie i "nie ma zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi oraz dla środowiska".

Jednak w polskim internecie widać było 4 marca narastające zainteresowanie tematem; pojawiały się posty budujące nastrój niepokoju, przypominające historię awarii elektrowni w Czarnobylu w 1986 roku, czy nawet informujące, że "promieniowanie jest zwiększone". Jeden z twitterowiczów apelował do ministra zdrowia: "W związku z sytuacją na Ukrainie i niebezpieczeństwem związanym ze zbombardowaniem reaktorów jądrowych, zwracam się z prośbą o dostarczenie do aptek odpowiedniej ilości płynu lugola. W tej chwili płyn jest niedostępny" (pisownia oryginalna).

Niektórzy uspokajali nastroje - Robert Tomaszewski, analityk z Polityki Insight, wyjaśniał na Twitterze: "Pożar w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej ma wywołać panikę na Zachodzie i zmusić go do ustępstw wobec Rosji. Moskwa zaraz rozpocznie akcję dezinformacyjną, aby spotęgować nasz strach. Najlepsza odpowiedź - zachowajmy spokój i śledźmy oficjalne komunikaty, a nie anonimy na TT".

Wzrost zainteresowania płynem Lugola od 24 lutego

Niepokój w polskich mediach społecznościowych dotyczący rzekomego zwiększonego promieniowania i konieczności zakupu płynu Lugola zaczął się zaraz po tym, jak pierwszego dnia inwazji Rosji na Ukrainę - w czwartek 24 lutego - rosyjscy żołnierze zajęli tzw. strefę wykluczenia wokół elektrowni jądrowej w Czarnobylu wraz z samą elektrownią. Następnego dnia, 25 lutego, ukraińska Rada Najwyższa Ukrainy poinformowała o podwyższonym poziomie promieniowania odnotowanym w przejętej strefie. Informację tę potwierdziła Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (IAEA) - dodając jednak, że odczyty zgłoszone przez stronę ukraińską "są niskie i mieszczą się w zakresie mierzonym w Strefie Wykluczenia od momentu jej ustanowienia, a zatem nie stanowią żadnego zagrożenia dla społeczeństwa".

W komunikacie z 25 lutego IAEA informowała, że wzrost poziomu promieniowania wokół elektrowni w Czarnobylu był spowodowany przejazdem ciężkich rosyjskich pojazdów wojskowych, które wprawiły w ruch glebę nadal skażoną po wypadku w 1986 roku. Nie przeniosło się to jednak na tereny poza strefą wykluczenia - poza nią w Ukrainie nie stwierdzono wzrostu promieniowania.

Jednak temat rzekomego podwyższonego poziomu promieniowania narastał w internecie. "Słyszałam że w Polsce ludzie zaczynają kupować masowo płyn lugola. Czy to o czym piszą w artykule jest prawdą?" - zapytała Konkret24 jedna z czytelniczek, przesyłając link do tekstu na stronie msn.com z alarmującym tytułem: "Rosja grozi wysadzeniem elektrowni atomowej w Czarnobylu? Dane na czujnikach przekroczono siedem razy". Takie i inne przekazy budzą niepokój zwłaszcza tych Polaków, którzy pamiętają awarię w czarnobylskiej elektrowni w 1986 roku. Stąd wielu pomyślało od razu o kupieniu roztworu wodnego jodu znanego szerzej jako płyn Lugola - stosowano go prewencyjnie po tamtej awarii.

Narzędzie firmy Brand24 służące do badania ruchu internetowego pokazuje duży wzrost zainteresowania płynem Lugola. Tylko między 24 a 25 lutego liczba wzmianek z tą frazą - zwłaszcza w mediach społecznościowych - wzrosła prawie dziesięciokrotnie (z 66 do 609). Ogólnopolskie i lokalne media informowały, że w aptekach zaczęło brakować tego produktu. Jednocześnie w artykułach uspokajano, że nie należy kupować płynu Lugola.

"Sytuacja radiacyjna w Polsce pozostaje w normie"

Z początkiem marca zainteresowanie tematem płynu Lugola nadal było w sieci duże; trwały dyskusje o nim - były zarówno artykuły uspokajające i wyjaśniające, jak też posty mające budzić w społeczeństwie niepokój. "Dziś w Milanówku, w aptece było pełno ludzi, wszyscy kupowali tylko jedną rzecz. Nie zgadniecie nigdy co - płyn Lugola. Ludziskom się zdaje, że jak wybuchnie bomba to oni się napiją jodyny i nie dostaną choroby popromiennej"; "Nasze społeczeństwo takie wspaniałe. Płyn Lugola wykupiony we Warszawie!"; "Płyn Lugola też drożeje na allegro" - to tylko przykładowe wpisy.

Jak podała Państwowa Agencja Atomistyki, w Polsce nie stwierdzono zwiększonego promieniowania. Już 24 i 25 lutego agencja informowała, że jest świadoma sytuacji w Czarnobylu, ale "sytuacja radiacyjna w Polsce pozostaje w normie, jak również nie występuje zagrożenie dla zdrowia i życia ludności". Ten komunikat powtarzano codziennie, ostatni raz 3 marca o 14.54.

Na stronie PAA na bieżąco publikowane są wyniki odczytów wszystkich stacji pomiarowych z całej Polski. Według ostatniej aktualizacji (3 marca o godzinie 12.00) w żadnej stacji nie odnotowano jakiegokolwiek zagrożenia radiacyjnego.

prawda

Wyjaśniamy: kupowanie płynu Lugola nie jest konieczne, jego używanie nie ma podstaw medycznych, a spożywanie go niezgodnie z zaleceniami lekarza lub bez takich zaleceń może być niebezpieczne dla zdrowia.

"Duże ilości regularnie przyjmowanego jodu spowodują nadczynność tarczycy"

Płynu Lugola brakuje już nie tylko w aptekach, ale i w hurtowniach. Potwierdza to w rozmowie z Konkret24 farmaceuta z Warszawy Łukasz Pietrzak. - Produkcja płynu Lugola, a tym samym jego stany magazynowe, są niewielkie, więc momentalnie wyczerpują się w momencie jakiegoś wzrostu zainteresowania - mówi. Od razu dodaje też, że:

Nie ma kompletnie żadnych podstaw medycznych, żeby przyjmować teraz jod. farmaceuta Łukasz Pietrzak

Tłumaczy, że nawet rekomendacja picia płynu Lugola po wybuchu w Czarnobylu w 1986 roku "była dość życzeniowa", bo do dziś nie ma medycznego potwierdzenia na jego skuteczność. - Sądzono, że jod w postaci doustnej będzie wypierał izotop jodu z tarczycy, ale nikt takiego działania nie udowodnił. To było na zasadzie "spróbujmy coś zrobić, to może da jakiś efekt" - tłumaczy farmaceuta.

Ponadto picie płynu Lugola może być niebezpieczne. - Duże ilości regularnie przyjmowanego jodu spowodują nadczynność tarczycy i nadciśnienie, mogą prowadzić do problemów kardiologicznych i rozregulowania układu hormonalnego - ostrzega Pietrzak. Na potwierdzenie dodaje, że obecnie wśród osób w wieku ok. 40 lat mieszkających w województwach wschodnich, w których po awarii szczególnie zalecano picie płynu Lugola, częściej występuje choroba Hashimoto, czyli przewlekłe limfocytowe zapalenie tarczycy. - Ta choroba może mieć podłoże autoimmunologiczne wynikające z tego, że duża ilość jodu spowodowała powstanie przeciwciał, które niszczyły tarczycę - dodaje.

Odnośnie do obecnej sytuacji Łukasz Pietrzak zapewnia też, że "nawet jeżeli Rosjanie zachowaliby się jeszcze bardziej jak terroryści i wysadzili elektrownię, to tam nie będzie izotopu jodu, a będą mieszaniny izotopów, które jeszcze nie uległy rozpadowi, na przykład cezu". - Wtedy rozsądne byłoby zamykanie okien i chodzenie w maskach FFP3 lub wyższych, a nie łykanie roztworu jodu, bo nie ma on tutaj żadnego medycznego uzasadnienia - tłumaczy.

"Nie ma potrzeby stosować profilaktycznie płynu Lugola"

W takim samym tonie wypowiadają się lekarze, którzy - widząc, co się dzieje - w mediach społecznościowych ostrzegają przed zażywaniem płynu Lugola. "Nie ma potrzeby stosować profilaktycznie płynu Lugola, ani też robić jego zapasów. Jego nierozsądne i niezasadne zastosowanie może przynieść więcej szkody niż pożytku" - napisał 1 marca na Facebooku endokrynolog Szymon Suwała. Potwierdził, że płyn Lugola jest niemal niedostępny w aptekach i hurtowniach. "A spekulanci - cóż, sprzedają go na serwisach aukcyjnych po horrendalnie zawyżonych cenach" - dodał.

Lekarz już 26 lutego odradzał kupowanie i przyjmowanie płynu Lugola. Przytoczył wspomnianą już hipotezę, że prewencyjne picie tego produktu leczniczego po awarii w Czarnobylu mogło przyczynić się do wzrostu zachorowań na autoimmunologiczne zapalenia tarczycy. Ostrzegł przed innymi możliwymi skutkami ubocznymi zażywania tego roztworu jodu. "Nieuzasadnione stosowanie płynu Lugola (jak i też innych preparatów jodu) może w ramach efektu Wolffa-Chaikoffa spowodować lub pogarszać przebieg niedoczynności tarczycy, w ramach efektu Jod-Basedow indukować (przewrotnie) również rozwój nadczynności tarczycy. Jod może też wywoływać lub nasilać postęp choroby Hashimoto. W aktualnej sytuacji, bilans potencjalnych zysków i strat przeważa zdecydowanie w stronę strat - zatem podkreślam, nie warto martwić się na zapas i biec do apteki po płyn Lugola!" - zaapelował endokrynolog pracujący w Szpitalu Uniwersyteckim w Bydgoszczy.

Autor: Michał Istel, RG, Kj / Źródło: Konkret24, zdjęcie: Reuters, Twitter

Źródło zdjęcia głównego: Reuters

Pozostałe wiadomości

Europoseł PiS Patryk Jaki przekonuje, że obecny rząd wydaje więcej wiz pracowniczych obcokrajowcom niż poprzednie. Dane, które otrzymaliśmy z MSZ, pokazują coś innego.

Patryk Jaki: "wiz pracowniczych jest teraz więcej". A naprawdę? Mamy dane

Patryk Jaki: "wiz pracowniczych jest teraz więcej". A naprawdę? Mamy dane

Źródło:
Konkret24

Nowa ustawa spowoduje, że polski gaz będzie magazynowany w Niemczech - alarmują politycy opozycji i prawicowe media. To fałszywa narracja zbudowana na wielostopniowej manipulacji. W jej przypadku szczególnie istotne jest, jak powstała.

"Polski gaz u Niemca"? Tekst Obajtka i ustawa z czasów PiS

"Polski gaz u Niemca"? Tekst Obajtka i ustawa z czasów PiS

Źródło:
Konkret24

Wizualizacje remontowanych kamienic we Wrocławiu wywołały poruszenie w sieci. Na budynkach widać bowiem szyldy w językach polskim i niemieckim. Czy rzeczywiście tam wiszą? My sprawdziliśmy, a inwestor wyjaśnia.

Niemieckie szyldy na kamienicach we Wrocławiu? "Charakter ilustracyjny"

Niemieckie szyldy na kamienicach we Wrocławiu? "Charakter ilustracyjny"

Źródło:
Konkret24

Po rocznicy rzezi wołyńskiej w sieci pojawiło się zdjęcie, które rzekomo przedstawia szczątki ofiar w zbiorowej mogile. Drastyczny opis informuje o "10 000 czaszkach małych dzieci". Fotografia nie ma jednak nic wspólnego z ludobójstwem na Wołyniu. Wyjaśniamy, co wiadomo o grobie i ofiarach, które się w nim znajdują.

"10 000 czaszek małych dzieci" zabitych podczas rzezi wołyńskiej? Co widać na zdjęciu

"10 000 czaszek małych dzieci" zabitych podczas rzezi wołyńskiej? Co widać na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

"To jest mocne" - napisał rzecznik rządu Adam Szłapka, publikując w mediach społecznościowych "wyciąg z systemu wizowego", który miał udowadniać, że za rządów Zjednoczonej Prawicy nie kontrolowano migracji do Polski. Tylko że akurat nie te dane to pokazują.

Adam Szłapka pokazuje dane o "niekontrolowanej migracji". Manipuluje

Adam Szłapka pokazuje dane o "niekontrolowanej migracji". Manipuluje

Źródło:
Konkret24

"Biurokratyczny zamordyzm w plastikowym wydaniu" - grzmiał w Sejmie poseł Konfederacji Witold Tumanowicz, twierdząc, że szwedzka fundacja wykazała wzrost liczby wyrzucanych nakrętek po tym, jak Unia Europejska nakazała przytwierdzać je do butelek. Tylko że to nieprawda.

"Unijne nakrętki". Konfederacja cytuje szwedzki raport. Oto jak zmyśla

"Unijne nakrętki". Konfederacja cytuje szwedzki raport. Oto jak zmyśla

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy polski polityk wprost podważa zbrodnie popełnione w Auschwitz-Birkenau, w sieci rozpowszechniane są grafiki AI, które mają imitować autentyczne obrazy pokazujące sceny z tego obozu zagłady. Powstają często na bazie prawdziwych, zachowanych zdjęć. "Manipulowanie takim obrazem dla rozrywki bezcześci go" - przestrzega muzeum. Apeluje o niepodawanie dalej takich postów.

Nieautentyczne obrazy o Auschwitz. Muzeum apeluje do internautów

Nieautentyczne obrazy o Auschwitz. Muzeum apeluje do internautów

Źródło:
Konkret24

Iga Świątek pokonała Amandę Anisimovą w finale Wimbledonu, przechodząc do historii tenisa. Jej zwycięstwo skomentował premier Donald Tusk, lecz nie ustrzegł się przy tym wpadki.

Tusk o Świątek: "jeszcze nikt nigdy" nie wygrał tak finału Wimbledonu. Wygrał

Tusk o Świątek: "jeszcze nikt nigdy" nie wygrał tak finału Wimbledonu. Wygrał

Źródło:
Konkret24

W gorącej dyskusji na temat migrantów "przerzucanych" przez niemiecką granicę politycy opozycji stawiają za wzór Danię i Luksemburg. Według nich te dwa kraje mają nie przyjmować żadnych migrantów z Niemiec. Sprawdziliśmy więc, jak to jest. Publikujemy najnowsze niemieckie statystyki.

Nie tylko do Polski. Do których krajów Niemcy zawracają migrantów. Mamy dane

Nie tylko do Polski. Do których krajów Niemcy zawracają migrantów. Mamy dane

Źródło:
Konkret24

Te historie poruszają. Szczególnie tych rodziców, którzy stracili dzieci, a teraz widzą zdjęcia nastolatków i czytają, że zginęli w wypadkach, lecz ich organy posłużyły do przeszczepów. Autorzy takich wpisów "błagają o udostępnienia" - a my ostrzegamy: to fake newsy.

"Odszedł z tego świata". Fałszywe zdjęcia i prawdziwe żerowanie na uczuciach

"Odszedł z tego świata". Fałszywe zdjęcia i prawdziwe żerowanie na uczuciach

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS postanowił zaalarmować o wzroście bezrobocia wśród młodych ludzi w Polsce. Choć posłużył się wiarygodnymi danymi, to przedstawił je w taki sposób, że czytelnik może wyciągać błędne wnioski. Wyjaśniamy.

Poseł PiS zrobił wykres wzrostu bezrobocia. Co policzył, a czego nie?

Poseł PiS zrobił wykres wzrostu bezrobocia. Co policzył, a czego nie?

Źródło:
Konkret24

Opozycja krytykuje rząd za wprowadzenie zakazu lotów dronami nad zachodnią granicą. Według niej ten zakaz ułatwi "przerzucanie" migrantów z Niemiec. A ponadto politycy opozycji twierdzą, że nie ma podstawy prawnej tej decyzji. Wyjaśniamy.

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Źródło:
Konkret24

Posłowie Konfederacji grzmią, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski postanowił przeznaczyć 700 tysięcy złotych na postawienie na Placu Zbawiciela tęczy. Instalacja ma być symbolem społeczności LGBTQ+. Politycy - a za nimi internauci - zarzucają prezydentowi Warszawy marnowanie pieniędzy. Tylko że on nie ma z tym nic wspólnego.

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

Źródło:
Konkret24

"Grok zerwał się z łańcucha", "Grok zwariował" – przestrzegają użytkownicy platformy X należącej do Elona Muska. Rzeczywiście, chatbot oparty na sztucznej inteligencji obraża Tuska i Giertycha, a pozytywnie pisze o Braunie czy Hitlerze. O co chodzi z tym Grokiem? 

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Źródło:
TVN24+

"Germanizacja w pełni" - tak internauci i niektóre media komentują rzekomą zmianę nazwy mostu Grunwaldzkiego we Wrocławiu z polskiej na niemiecką. Konserwator zabytków i urząd miasta zaprzeczają, a my tłumaczymy, skąd wziął się ten fałszywy przekaz.

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

Źródło:
Konkret24

Wygląda jak lokalny serwis, ale nim nie jest. Zamiast informować, strona ta szerzy antymigrancki hejt. W rzekomej trosce o bezpieczeństwo mieszkańców karmi ich strachem. Promują ją politycy, a firmuje człowiek z komitetu poparcia Karola Nawrockiego. Portal Gazeta Zielonogórska to modelowe źródło dezinformacji niemedialnej. Na czym polega to zjawisko? 

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Źródło:
TVN24+

Prawica rozpowszechnia przekaz o tysiącach "nielegalnych imigrantów" z Afryki, czy Bliskiego Wschodu zawróconych z Niemiec do Polski. Dane - także te najnowsze - pokazują coś zupełnie innego.

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji grzmią w mediach społecznościowych, że "ludzie Bodnara chcieli zapewnić sobie bezkarność". Jako dowód rozsyłają rzekomy zapis, który miał się znaleźć w ustawie przygotowywanej w Ministerstwie Sprawiedliwości. Resort już się do tego odniósł, a my wyjaśniamy, co dało początek tej narracji.

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie wykonane nocą niedaleko granicy z Niemcami przez umieszczoną w lesie fotopułapkę wywołało oburzenie w sieci. Polityczka Konfederacji uznała bowiem, że kamera pokazała niemiecki patrol po polskiej stronie granicy. Wyjaśniamy, kogo naprawdę widać na fotografii.

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Po głośnym pożarze budynku w podwarszawskich Ząbkach w mediach społecznościowych pojawiły się teorie, że jego przyczyną były panele fotowoltaiczne. Jako potwierdzenie tej tezy publikowano nawet zdjęcia satelitarne. Straż pożarna dementuje ten przekaz.

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Źródło:
Konkret24

"Wszyscy powinni bić na alarm", "dlaczego zbiorniki retencyjne są pełne", "nie spuszczają wody"... - takie komentarze pojawiły się w sieci po informacjach o zbliżających się ulewach. Internauci alarmują, że zbiorniki retencyjne są już zapełnione, a Wody Polskie na to nie reagują. Przedsiębiorstwo zarządzające zbiornikami odpowiada, że "tworzący alternatywne teorie" internauci nie mają racji.

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Źródło:
Konkret24

Internauci dyskutują, czy na nagraniu z płonącym samochodem, które krąży w sieci, rzeczywiście płonie auto elektryczne. Sprawdzamy, więc co o całym zajściu wiadomo.

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

Źródło:
Konkret24

Kolejne państwa strefy Schengen przywracają kontrole graniczne, dlatego coraz częściej można usłyszeć głosy o "końcu" czy nawet "zabiciu Schengen". Eksperci wymieniają jednak zaskakujące powody, dla których ich zdaniem strefa nie tylko przetrwa, ale będzie się rozszerzać.

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Źródło:
TVN24+

Internauci, ale też poseł Marek Jakubiak oburzają się na zdjęcie polskiego policjanta, który na ramieniu ma naszywkę z flagą unijną. Wyjaśniamy, co to za naszywka.

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji utrzymują, że polski rząd nie przedstawia prawdziwych danych o liczbie migrantów "przerzucanych" z Niemiec do Polski, podczas gdy według władz niemieckich są to "duże liczby, tysiące w skali jednego miesiąca". Publikujemy więc najnowsze statystyki otrzymane z niemieckiej policji - nie potwierdzają takich twierdzeń.

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Szef MSZ oferuje Karolowi Nawrockiemu "możliwość zbriefowania" go, jeśli chodzi o politykę zagraniczną rządu. W odpowiedzi przyszły rzecznik kancelarii prezydenta poucza, co należy do prerogatyw głowy państwa. Tak więc w nowej politycznej rzeczywistości wróci stary spór, a konstytucja się przecież nie zmieniła. Wyjaśniamy.

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

Źródło:
Konkret24