Postrzeganie antysemityzmu w Polsce. Ponura statystyka


Po manifestacji Piotra Rybaka w Oświęcimiu politycy Prawa i Sprawiedliwości mówili, że Polska jest na szarym końcu statystyk dotyczących incydentów antysemickich, a Niemcy na miejscu pierwszym. Raport, na który się powoływali, tylko w części z oficjalnymi danymi potwierdza te stwierdzenia. W badaniach pokrzywdzonych, obejmujących też przypadki niezgłaszane, Polska wypada zdecydowanie gorzej.

Poseł Jan Mosiński (PiS) w poniedziałkowym komentarzu na temat ekscesów narodowców w Oświęcimiu odsyłał do "badań i statystyk, które były publikowane nie tak dawno przez jedną z instytucji europejskich". Miały one "wskazywać, że najwięcej tego typu zdarzeń neonazistowskich odbywa się w Niemczech, a nie w Polsce". Zdaniem polityka "jesteśmy na szarym końcu, dzięki Bogu, takiej ponurej statystki".

Poseł Jan Mosiński odsyła do "badań i statystyk"
Poseł Jan Mosiński odsyła do "badań i statystyk"tvn24

Tego samego dnia podobne informacje przytoczył minister Michał Dworczyk na antenie Radia Zet. Polityk mówił, że: "zaglądając do raportu opublikowanego w listopadzie 2018 r. przez Agencję Praw Podstawowych UE – to jest oficjalny raport Unii Europejskiej na temat antysemityzmu – Polska jest tam na jednym z ostatnich miejsc, gdzie dochodzi do incydentów antysemickich. Warto podać kilka faktów: Niemcy – 1504 takie incydenty, Wielka Brytania – 1382, (...) Polska – 73".

Różne definicje i metodologie zbierania danych

Rzeczywiście, liczby podane przez ministra Dworczyka zgadzają się z tymi z publikowanego przez unijną Agencję Praw Podstawowych (FRA) corocznego przeglądu oficjalnych informacji i danych, pochodzących od państwowych służb (z Polski przekazuje je ministerstwo spraw wewnętrznych). Uzupełniane są one o te dostarczane przez organizacje pozarządowe oraz międzynarodowe. Nie są to jednak "badania i statystki", jak mówił poseł Mosiński, a zbiory odnotowanych, najczęściej przez policję, incydentów antysemickich. A zatem głównie incydentów ujawnionych.

Co ważne, definicje przestępstw z nienawiści są w różnych państwach różne, podobnie jak metodologie gromadzenia i interpretowania na ich temat informacji. Stąd, autorzy przeglądu dla FRA, podkreślają we Wnioskach końcowych, że

"(...) Państwa Członkowskie zbierają różne typy danych. To nie pozwala na sensowne porównanie oficjalnie gromadzonych danych między Państwami Członkowskimi i wzmacnia wagę i potrzebę przeprowadzania badań na temat percepcji, doświadczeń antysemityzmu wśród osób identyfikujących się jako Żydzi, takich jak te prowadzone przez FRA" (pogrubienie red.).

W dokumencie stwierdza się również, że "niskie liczby zarejestrowanych incydentów nie powinny być interpretowane w taki sposób, że w danych Państwach Członkowskich antysemityzm nie jest sprawą wymagającą uwagi", zwracając uwagę na szereg czynników mogących wpływać na taki obraz sytuacji i tak duże różnice w liczbach absolutnych owych incydentów w poszczególnych krajach: wielkość grupy osób identyfikującej się jako Żydzi w danym kraju, ich zaufanie do służb, istnienie odpowiedniego systemu zgłaszania przypadków incydentów antysemickich.

Jednym z największych i najbardziej aktualnych badań, na jakich potrzebę prowadzenia wskazali autorzy raportu, na który powoływał się minister Dworczyk, jest "Second survey on discrimination and hate crime against Jews in the EU" ("Doświadczenia i postrzeganie antysemityzmu. Drugie badanie dotyczące dyskryminacji i przestępstw na tle nienawiści wobec Żydów w UE"). Przeprowadziła je również Agencja Praw Podstawowych (FRA). Głos w badaniu tym uzyskały osoby pokrzywdzone, mogące opowiedzieć o swoich doświadczeniach.

Przemoc wymierzona w Żydów

Internetowe badanie zostało przeprowadzone w 2018 r. na dużej grupie - 16395 osób powyżej 16. roku życia, identyfikujących się jako Żydzi. Realizowane było w 12 państwach Unii Europejskiej, które w sumie "stanowią dom dla ponad 96 proc. populacji" o takiej tożsamości w UE, czyli w Austrii, Belgii, Danii, Francji, Hiszpanii, Holandii, Niemczech, Polsce, Szwecji, Węgrzech, Włoszech i Wielkiej Brytanii. Wyniki badań opublikowano w grudniu, zatem są nawet "świeższe" niż wspomniany przegląd danych policji i innych instytucji z listopada.

W części dotyczącej przemocy wymierzanej w te osoby (rozdział 3. raportu), zadano im pytania o to, czy doświadczyły one w przeciągu 12 miesięcy oraz w przeciągu pięciu lat w okresie przed badaniem nękania ("harrasment") w jednej z sześciu form:

czy dostawały obraźliwe lub zawierające groźby mejle, smsy,

czy dostawały takież telefony,

czy ktoś je śledził w zagrażający sposób,

czy były obrażane osobiście, słownie,

czy kierowano w ich stronę obraźliwe gesty,

czy obrażano je w komentarzach w internecie, w tym w mediach społecznościowych.

Grupę tych badanych, którzy doznali przynajmniej raz, przynajmniej jednej z tych form przemocy we wskazanych okresach, zawężono o następne kryterium:

czy uważają, że byli nękani z powodu swojej tożsamości.

Powyżej średniej unijnej

W 12 badanych krajach co najmniej raz, co najmniej na jeden sposób, obiektem ataku było 28 proc. respondentów w poprzednim roku, a 39 proc. w poprzedzających badanie pięciu latach.

W Polsce odsetki te są wyższe i plasują kraj w zestawieniu ex aequo z Hiszpanią na czwartym miejscu. 32 proc. respondentów było w Polsce nękanych w ostatnich 12 miesiącach, a 45 proc. w okresie ostatnich pięciu lat.

Biorąc pod uwagę tę część badań, poseł Mosiński i minister Dworczyk w połowie mają rację, a w połowie mijają się z prawdą. Tu także Niemcy znajdują się na pierwszym miejscu wśród badanych krajów, z wynikami odpowiednio 41 proc. i 52 proc., ale Polska nie jest "w szarym końcu statystyki", jak twierdzą, a w górnej części grupy 12 państw z proporcją osób atakowanych powyżej średniej unijnej.

Kto najbardziej narażony

Z badań tych wynika, że najczęściej nękanymi osobami identyfikującymi się jako Żydzi są osoby młode. Jakiejś krzywdy z uwagi na tożsamość w 12 miesiącach poprzedzających badanie doznało 46 proc. badanych 16-29 latków (dla porównania, w przypadku osób powyżej 60. roku życia było to 19 proc.). Drugą najczęściej nękaną grupą były osoby odznaczające się charakterystycznymi dla żydowskiej kultury elementami ubioru czy posiadanymi przedmiotami - było to 37 proc. badanych w ostatnim roku. Oczywiście zbiory te mogły się krzyżować.

77 proc. badanych w Polsce, uważa, że antysemityzm jest także problemem w życiu politycznym, a 48 proc. przyznaje, że słyszało negatywne komentarze o Żydach w wypowiedziach i dyskusjach politycznych. Wyższe odsetek zanotowano jedynie w Wielkiej Brytanii (odpowiednio 84 proc. i 50 proc.).

Sposoby nękania, polska specyfika

18 proc. badanych zasygnalizowało w roku poprzedzającym badanie skierowany w ich stronę co najmniej jeden akt przemocy polegający na obraźliwych uwagach kierowanych do nich osobiście. Był to najczęstszy sposób nękania. Kolejnymi dwoma były: obraźliwe gesty (16 proc.) oraz takież komentarze internetowe (10 proc.). W tym obszarze Polska odróżniła się wyraźnie od reszty krajów: badania pokazują tu największy odsetek osób nękanych co najmniej raz w internecie w rokupoprzedzającym badanie. Było to 20 proc. przy średniej 10 proc.

Wśród osób, które w roku poprzedzającym badanie były co najmniej raz, na co najmniej jeden sposób nękane, aż 77 proc. spotkało to wielokrotnie (albo kilka razy na ten sam z sześciu badanych sposobów, albo na kilka różnych sposobów).

Najgorszy atak na przestrzeni ostatnich pięciu lat

Do tych z respondentów, którzy byli nękani w przeciągu ostatnich pięciu lat choć raz (zatem oczywiście i tych, którzy doświadczyli przemocy w ostatnich 12 miesiącach) choć na jeden sposób, skierowano szereg szczegółowych pytań o najpoważniejszy z przypadków. Dla 47 proc. z nich był nim bezpośredni, obraźliwy komentarz.

Te konkretne pytania zadano również tym osobom z badania, które doświadczyły przemocy fizycznej umotywowanej nienawiścią do Żydów - tej doznało w ostatnim roku 2 proc. pytanych i 3 proc. w przeciągu ostatnich pięciu lat. Najpoważniejszych ataków wymierzanych w ofiarę osobiście (a nie np. przez internet czy telefon) dokonywano przede wszystkim w miejscach publicznych, takich jak parki czy parkingi. Badani w Polsce w mniejszym stopniu wskazują na takie ataki w porównaniu do innych krajów.

W przypadku przemocy fizycznej w ostatnich 12 miesiącach, w 63 proc. przypadków sprawców było wielu, a nie pojedyncze osoby.

Sprawcy z Polski

Wśród wszystkich badanych, po "osobie, której nie umiem opisać", na drugim miejscu sprawcę albo sprawców, ofiary w najpoważniejszym w czasie pięciu lat ataku identyfikowały jako osobę albo osoby o poglądach ekstremistycznie muzułmańskich (Muslim extremist views; 30 proc.; przede wszystkim w krajach zachodnich). Na kolejnym - jako osobę albo osoby o poglądach lewicowych (21 proc.; przede wszystkim w Danii, Hiszpanii, Włoszech i Szwecji), które to zbiory często na siebie nachodziły. 13 proc. ofiar wskazywało na sprawców o poglądach prawicowych, 5 proc. na ekstremistycznie chrześcijańskich (Christian extremist views).

Inaczej wygląda to jednak w Polsce i na Węgrzech. W Polsce za napastników uznawano zazwyczaj osoby o poglądach prawicowych - był to najwyższy wskaźnik w Europie i wynosił 53 proc. (na Węgrzech - 45 proc.). Charakterystycznym dla Polski jest także wysoki odsetek napastników identyfikowanych jako chrześcijańscy ekstremiści. W przypadku np. Niemiec, najczęściej - bo w 41 proc. przypadków - wskazywano, że agresorami były osoby o poglądach ekstremistycznie muzułmańskich, a chrześcijańskich tylko 5 proc. W Polsce wskazania "osoby o poglądach ekstremistycznie chrześcijańskich" wyniosły 34 proc. (najwyższy odsetek w badanych krajach).

Przypadki niezgłaszane

Najpoważniejsze ataki z ostatnich pięciu lat, których doświadczyli badani, zgłaszano średnio w zaledwie 19% przypadków. Większość z nich nie znalazła się zatem w oficjalnych statystykach, dostarczanych przez poszczególne kraje. Stąd, jak wskazuje Agencja Praw Podstawowych, konieczność uzupełnienia danych oficjalnych o informacje z badań.

- Kilkadziesiąt lat po Holokauście Unia Europejska w dalszym ciągu zmaga się z zatrważającym i stale wzrastającym poziomem antysemityzmu - komentował wyniki raportu dyrektor FRA Michael O'Flaherty. - Państwa członkowskie muszą pochylić się nad tym problemem i zintensyfikować wysiłki w celu zapobiegania antysemityzmowi i zwalczania go. Naród żydowski ma prawo do swobodnego życia, bez nienawiści i bez obaw o własne bezpieczeństwo - dodawał.

Autor: bd / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Getty Images

Pozostałe wiadomości

Osoby wypłacające pieniądze na poczcie, nawet stosunkowo niewielkie sumy, rzekomo muszą wypełniać deklaracje do urzędu skarbowego i określić przeznaczenie pieniędzy - piszą internauci w mediach społecznościowych. To nieprawda, nie ma takiego obowiązku.

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Źródło:
Konkret24

"To takie ohydne", "to absolutnie nie pomaga zdławić tej historii" - to reakcje internautów na informację, że amerykańska agencja Associated Press usunęła ze swojej strony tekst na temat J.D. Vance'a. Był to fact-check dementujący pewną plotkę o kandydacie na republikańskiego wiceprezydenta. Skąd się wzięła? Wyjaśniamy.

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Źródło:
Konkret24

"W tym tygodniu w Niemczech zakazana została litera C" - wpis z takim komunikatem niesie się w polskiej sieci. I wprowadza w błąd. Bo wcale nie chodzi o literę. Wyjaśniamy.

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

Źródło:
Konkret24

Aktorzy Mel Gibson i Mark Wahlberg oraz przedsiębiorca Elon Musk razem rzekomo mają stworzyć filmową inicjatywę antylewicową w ramach walki ze zjawiskiem woke - twierdzą użytkownicy mediów społecznościowych. Musk ma w to zainwestować miliard dolarów. Nie jest to jednak prawda. 

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu prezydent Wołodymyr Zełenski potwierdził, że Polska przekaże Ukrainie swoje myśliwce F-16. To jednak przekłamanie wynikające z błędnej interpretacji posta prezydenta Ukrainy. Tłumaczymy, jak powstało.

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Źródło:
Konkret24

Kilka dni po zamachu na Donalda Trumpa w sieci - także polskiej - zaczął krążyć przekaz, że w Stanach Zjednoczonych powstaje "armia weteranów". Mają oni "tłumić ewentualne niepokoje społeczne i zamieszki". Jako dowód rozpowszechniane jest wideo pokazujące rzekomą "armię". Tylko że przekaz jest fake newsem.

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Źródło:
Konkret24

"Religia", "kolejna ideologia" - tak poseł PiS Piotr Kaleta przedstawiał problem dziury ozonowej. Sugerował, że został on wymyślony, a na dowód pytał ironicznie: "co się z nią stało?". Otóż dziura wciąż jest.

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

"Ale dać Polakowi to rozdawnictwo", "złodziejstwo" - to reakcje internautów na przekaz w sieci, jakoby "przeciętna ukraińska rodzina" miała dostawać 10 tysięcy złotych miesięcznie w ramach różnego rodzaju świadczeń. To fake news stworzony poprzez manipulację danymi.

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Brawo uśmiechnięta Polska", "Tusk przysłany przez Niemców wykończy Polskę" - piszą internauci, komentując upadłość Browaru Kościerzyna. Tylko że historia ta działa się za poprzedniego rządu. Wyjaśniamy.

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Prokremlowska dezinformacja nie ustaje w podważaniu faktu, że Rosja stoi za zbombardowaniem szpitala dziecięcego w Kijowie. Wykorzystuje do tego stosowaną od początku wojny metodę: fałszywy fact-checking. Kolejną jego odsłoną jest nagranie, które ma być dowodem, że to Ukraińcy zainscenizowali sceny z lekarzem na gruzach szpitala.

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

Źródło:
Konkret24

Zdaniem Prawa i Sprawiedliwości po zmianie rządu nowe kierownictwo resortu obrony "zmarnowało szanse", które stworzyły podpisane przez ministra Mariusza Błaszczaka umowy na dostawy uzbrojenia. Z odpowiedzi MON dla Konkret24 wynika jednak, że tak nie jest. Każda z tych umów jest kontynuowana.

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w mediach społecznościowych przekazu w dwóch amerykańskich stanach Joe Biden otrzymał nominację i nie można już go skreślić z listy kandydatów na prezydenta. Tłumaczymy, że tak nie jest i dlaczego.

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Według polityków Konfederacji przyjęta przez Parlament Europejski rezolucja zmusza Polskę i pozostałe państwa unijne do wspierania Ukrainy w wysokości co najmniej 0,25 proc. PKB rocznie. Ale rezolucja nie ma mocy prawnej i jest jedynie "formą pewnej woli politycznej". Wyjaśniamy.

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Źródło:
Konkret24

"Za pieniądze podatników Mastalerek zakleił sobie ucho?" - ironizują internauci, komentując fotografię, na której widać szefa gabinetu prezydenta z opatrunkiem na uchu. W domyśle jest przekaz, że Marcin Mastalerek, goszcząc na konwencji republikanów w USA, w ten sposób pokazał solidarność z Donaldem Trumpem.

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Źródło:
Konkret24

Na krążącym w mediach społecznościowych zdjęciu grupa kilkuletnich dzieci oraz ich nauczycielki stoją roześmiani na tle napisu "Kochamy Tuska". Internauci się oburzają, piszą o indoktrynacji dzieci w szkołach, porównują Polskę do Korei Północnej. Ale zdjęcie nie jest prawdziwe.

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

Źródło:
Konkret24

Niedługo po pożarze jednej z najpiękniejszych katedr na świecie w mediach społecznościowych zaczęła krążyć mapa Francji mająca przedstawiać, ile jest tam rzekomo "podpalonych, sprofanowanych, zdemolowanych" kościołów. Tylko że opis tej mapy wprowadza w błąd, a ona sama nie jest aktualna.

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

Źródło:
Konkret24

13 milionów, 20 milionów, a nawet 22 miliony złotych mieli rzekomo już otrzymać w ramach premii ministrowie i wiceministrowie obecnego rządu - taki przekaz rozsyłany jest w mediach społecznościowych. Powstał po artykule jednego z dzienników, którego informacje zostały jednak przeinaczone.

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

Źródło:
Konkret24

Według rozsyłanego w sieci przekazu dzięki liberalnemu prawo aborcyjnemu w Czechach przyrost naturalny jest dużo wyższy niż w Polsce. Jednak pomieszano różne dane i wskaźniki. A wiązanie prawa aborcyjnego z przyrostem naturalnym lub współczynnikiem dzietności jest błędem. Wyjaśniamy.

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji zarzucają premierowi złamanie konstytucji i domagają się postawienia Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu. Chodzi o podpisanie porozumienia między Polską a Ukrainą. Konstytucjonaliści, z którymi konsultował się Konkret24, w większości nie dostrzegają w tym przypadku złamania prawa - choć mają uwagi.

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Źródło:
Konkret24

"Muzeum Narodowe rozprawiło się również z Maryją", "zamiarem tej władzy jest usunięcie nie tylko krzyży" - piszą oburzeni internauci, komentując informację, jakoby z obrazu Jana Matejki wymazano postać Matki Boskiej. W tym rozpowszechnianym między innymi przez Roberta Bąkiewicza fake newsie nie zgadza się nic - z wyjątkiem nazwy muzeum.

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Po wizycie niemieckiego kanclerza Olafa Scholza w Warszawie wrócił temat reparacji wojennych. Jednak w trwającej debacie publicznej politycy raz mówią o "reparacjach", innym razem o "odszkodowaniach". Oba terminy oznaczają jednak inne pieniądze i dla kogo innego. Wyjaśniamy.

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Źródło:
Konkret24