W przyszłym tygodniu prezydent Joe Biden przyjmie Andrzeja Dudę i Donalda Tuska w Białym Domu. Zaplanowanie podróży prezydenta i premiera w tym samym czasie do tego samego kraju jest skomplikowaną operacją, bo organizacja lotów najważniejszych osób w państwie podlega tak zwanej instrukcji HEAD. Choć nie wszystko jest w niej zapisane.
15 lutego 2024 roku rzeczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre poinformowała, że 12 marca - w 25. rocznicę przystąpienia Polski do NATO - prezydent USA Joe Biden przyjmie na wspólnym spotkaniu prezydenta Andrzeja Dudę i premiera Donalda Tuska. W oświadczeniu Białego Domu podano, że podczas spotkania Bidena, Dudy i Tuska "przywódcy potwierdzą niezachwiane poparcie dla obrony Ukrainy" przed rosyjską agresją i wspólnie skonsultują się przed lipcowym szczytem NATO w Waszyngtonie.
Plan podróży prezydenta Dudy i premiera Tuska do Waszyngtonu nie został jeszcze podany do publicznej wiadomości, będzie zapewne tematem ustaleń pomiędzy obiema kancelariami. Zapytaliśmy zarówno Kancelarię Prezesa Rady Ministrów, jak i Kancelarię Prezydenta RP o to, kiedy premier i prezydent wylatują do USA i czy znany już jest plan ich wizyt - do publikacji tekstu nie dostaliśmy odpowiedzi. A ponieważ 5 marca prezydent Duda zapowiedział, że 11 marca rano, przed wizytą w Stanach Zjednoczonych, zwoła Radę Bezpieczeństwa Narodowego, to obaj wylecą do USA mniej więcej w tym samym czasie.
Organizacją lotów najważniejszych osób w Polsce zajmuje się 1 Baza Lotnictwa Transportowego w Warszawie, która powstała po katastrofie tupolewa pod Smoleńskiem w kwietniu 2010 roku, kiedy to zginęło 96 osób (w tym prezydent Lech Kaczyński i jego żona Maria, politycy, najwyżsi dowódcy wojska i ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski). Wtedy też wycofano z użycia stare rosyjskie samoloty, a zastąpiły je gulfstreamy i boeingi 737.
Instrukcja HEAD
Niektóre aspekty organizacji takich podróży można poznać dzięki tak zwanej instrukcji HEAD, czyli Instrukcji organizacji lotów z najważniejszymi osobami w państwie w Siłach Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej z 24 października 2018 roku. Została zmieniona po tym, gdy ówczesny marszałek Sejmu Marek Kuchciński latał rządowymi samolotami wraz z rodziną. Instrukcja HEAD określa między innymi zakres obowiązków realizatora lotu, personelu latającego, organizującego lot, a także dysponenta statku powietrznego. To osiemdziesiąt stron z załącznikami. W ośmiu rozdziałach opisane zostały:
- Organizacja i zabezpieczenie lotów wojskowym specjalnym transportem lotniczym i innymi wojskowymi transportowymi statkami powietrznymi dopuszczonymi do lotów z najważniejszymi osobami w państwie.
- Planowanie lotów z najważniejszymi osobami w państwie.
- Zakres obowiązków stanowisk dowodzenia i służb oraz osób funkcyjnych w procesie organizacji i zabezpieczenia lotów z najważniejszymi osobami w państwie.
- Zakres obowiązków realizatora lotu, personelu latającego, organizującego lot i dysponenta statku powietrznego.
- Wymagania i przygotowanie statków powietrznych do wykonywania lotów z najważniejszymi osobami w państwie.
- Przewóz bagażu, ładunku oraz broni na pokładzie statku powietrznego wykonującego lot z najważniejszymi osobami w państwie.
- Ochrona statku powietrznego przeznaczonego do wykonania lotu z najważniejszymi osobami w państwie.
- Szczególne wymogi lotów z najważniejszymi osobami w państwie.
Status HEAD nadaje się wojskowemu specjalnemu transportowi lotniczemu lub innemu wojskowemu transportowi statku powietrznego z najważniejszą osobą w państwie na pokładzie w misji oficjalnej. Lot statku powietrznego, wykonywany w misji oficjalnej, posiada status HEAD w pięciu przypadkach, jeśli na pokładzie znajdują się: - prezydent - marszałek Sejmu - marszałek Senatu - prezes Rady Ministrów - osoby zgłaszane drogą dyplomatyczną do ministerstwa obsługującego ministra właściwego do spraw zagranicznych, będące odpowiednikami osób o których mowa w pkt 1-4, z państw obcych.
W paragrafie 1 punkcie 8 instrukcji (str. 12) czytamy, że szef resortu obrony w porozumieniu z dysponentami limitu nalotu - czyli szefami kancelarii czterech uprawnionych do lotów HEAD osób - ustala roczne limity wykorzystania rządowych maszyn w ujęciu godzinowym (ale instrukcja przewiduje też wyjątki od limitów). W punkcie 13 czytamy, że w ramach przyznanych limitów mogą korzystać także członkowie oficjalnych delegacji oraz personel towarzyszący (to nie to samo co "osoba towarzysząca" - red.) najważniejszym osobom w państwie.
Paragraf 22 punkt 1 (str. 66) stanowi, że listę z danymi pasażerów i innymi danymi niezbędnymi do organizacji lotu i wizyty przekazuje organizator lotu niezwłocznie po podjęciu decyzji o danym locie, nie później niż 24 godziny przed planowanym lotem. Lista ta powinna trafić do SOP, realizatora lotu oraz do Dyżurnej Zmiany Bojowej Centrum Operacji Powietrznych - Dowództwa Komponentu Powietrznego, a w przypadku wylotów w rejon PKW/PJW (czyli rejonów stacjonowania i wykonywania zadań przez Polski Kontyngent Wojskowy lub Polską Jednostkę Wojskową poza granicami Polski) również do Dyżurnej Służby Operacyjnej Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych. Ostatecznego sprawdzenia listy pasażerów dokonuje, bezpośrednio przed startem, koordynator wylotu lub, w przypadku jego nieobecności w miejscu startu, inna osoba wyznaczona przez organizującego lot.
Dodatkowo, za każdym razem, co najmniej dwie godziny (w uzasadnionych przypadkach dopuszcza się jedną godzinę) przed planowanym czasem startu, realizator lotu udostępnia maszynę i zapewnia obsługę techniczną do realizowania czynności ochronnych przez funkcjonariuszy SOP, w miejscu podstawienia samolotu dla wejścia pasażerów lub w innym miejscu, w czasie uzgodnionym z SOP. Dostęp do statku powietrznego jest możliwy wyłącznie dla załogi, personelu pokładowego, organizującego lot lub osoby przez niego upoważnionej oraz – na żądanie dowódcy statku powietrznego – dla personelu technicznego (paragraf 22 punkt 12, str. 67).
To istotny zapis, bo wymaga, by każda maszyna, którą ma lecieć prezydent czy premier, była do dyspozycji SOP.
Andrzej Duda i Donald Tusk w jednym samolocie? Nie. A ilu ministrów może lecieć razem?
W kontekście jednoczesnych wizyt Andrzeja Dudy i Donalda Tuska w USA trzeba zwrócić uwagę na paragraf 22 instrukcji, który stanowi, że "na pokładzie tego samego statku powietrznego nie mogą przebywać w czasie lotu jednocześnie" prezydent i premier (str. 66). Tak więc wspólny lot prezydenta i premiera do Stanów Zjednoczonych jest wykluczony.
Inne ważne osoby w państwie również nie mogą ze sobą latać na jednym pokładzie. Instrukcja wyklucza to także w przypadku: - prezydenta i marszałka Sejmu - premiera i wszystkich wiceprezesów Rady Ministrów.
Na pokładzie tego samego statku powietrznego nie może przebywać też w trakcie jednego lotu więcej niż połowa: - członków: Rady Ministrów, Rady Bezpieczeństwa Narodowego, Kolegium do spraw Służb Specjalnych - dowódców wojskowych, do których zalicza się: Szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, Dowódcę Generalnego RSZ, Dowódcę Operacyjnego RSZ oraz Dowódcę Wojsk Obrony Terytorialnej.
Czym Duda i Tusk mogą polecieć do USA
Instrukcja HEAD wymienia, że loty z najważniejszymi osobami w państwie w rejonie PKW/PJW realizowane są przy użyciu:
- wojskowego specjalnego transportu lotniczego
- innych wojskowych transportowych statków powietrznych
- sojuszniczych statków powietrznych.
Wykonywanie takich lotów z wykorzystaniem maszyn Sił Zbrojnych RP nadzorowane jest przez Dyżurną Zmianę Bojową Centrum Operacji Powietrznych-Dowództwo Komponentu Powietrznego. W punkcie 17 (str. 54) instrukcja precyzuje "zasady wydzielania i przygotowania statków powietrznych" do lotów HEAD. Otóż typy samolotów przeznaczonych do wykonywania lotów z najważniejszymi osobami w państwie określa w corocznym rozkazie Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych. Kryteria weryfikacji samolotów (w tym wykonywania lotów weryfikacyjnych i prób silników) do wykonywania takich lotów określa z kolei Szef Szefostwa Techniki Lotniczej-Główny Inżynier Wojsk Lotniczych. Samolot w celu uzyskania gotowości do realizacji zadań lotniczych HEAD musi wykonać lot weryfikacyjny oraz próbę silników, w okresie ważności lotu weryfikacyjnego, czyli powyżej 72 godzin od czasu jego wykonania (paragraf 17 punkt 7, str. 54). Negatywną ocenę dotyczącą zachowania wymogów bezpieczeństwa, co wstrzymuje możliwość wykonania lotów HEAD w rejonie PKW/PJW, wystawa Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych lub Komendant SOP.
Do lotów przez ocean (czyli m.in. do USA) z osobami na najwyższych stanowiskach w kraju służą dwa rodzaje samolotów będące na wyposażeniu 1 Bazy Lotnictwa Transportowego (do dyspozycji jest w sumie pięć maszyn). Wśród nich jest Gulfstream G550, który znajduje się na wyposażeniu 1 Bazy Lotnictwa Transportowego od 2017 roku; jedną z maszyn nazwano Książę Józef Poniatowski, drugą Generał Kazimierz Pułaski. Zasięg tego małego, 16-miejscowego, samolotu to 12 500 kilometrów.
Drugim samolotem do przewożenia najważniejszych osób w państwie na tak długich dystansach jest Boeing 737-800. W 2017 roku dostarczony został Józef Piłsudski, a w 2021 roku do floty dołączyły maszyny Roman Dmowski i Ignacy Jan Paderewski.
Według instrukcji (str. 55) do realizacji lotu o statusie HEAD wyznacza się zasadniczy i zapasowy statek powietrzny. W przypadku organizacji lotu w rejony niebezpieczne, w rejonie PKW/PJW oraz w rejonie działań wojennych, zapasowa maszyna wraz z załogą utrzymywana jest w gotowości przez cały czas lotu samolotu zasadniczego.
Ale czy prezydent i premier muszą korzystać z gulfstreamów i boeingów z wyposażenia 1 Bazy Lotnictwa Transportowego? Otóż wcale nie. - Zasada jest taka, że nie może być to lot z międzylądowaniem, chyba że szczególne warunki geograficzne nie pozwalają na inną możliwość. To na przykład Australia, gdzie samolot musi niezbędnie wykonać międzylądowanie - tłumaczy Jerzy Dziewulski, doradca prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego do spraw bezpieczeństwa w latach 1996–1997.
- Natomiast do Stanów Zjednoczonych nie lecą z międzylądowaniem, a więc muszą lecieć samolotem, który wykona tę trasę bez międzylądowania, czyli także bez tankowania, bez jakichkolwiek innych powodów do lądowania, chyba że powodów awaryjnych - wyjaśnia dalej. - Zalecenie jest takie, że powinni korzystać w takich podróżach z samolotów, które są flotą rządową, a więc z floty, która jest w odpowiedni sposób przygotowywana do lotu, przechodzi pewien rodzaj operacji bezpieczeństwa, kontrolę pirotechniczną, techniczną, oficjalny odbiór - dodaje.
A gdyby prezydent lub premier chciał lecieć liniami rejsowymi? - To robi się kłopot, bo taki samolot podlega takiej samej kontroli jak samolot rządowy, czyli jest on przez długi czas wyłączony z eksploatacji - odpowiada Dziewulski. Dlaczego? - Bo całego systemu bezpieczeństwa dreamlinera (czyli samolotu pasażerskiego, który doleci bez międzylądowania do Nowego Jorku - red.) nie da się zrobić w ciągu kilku godzin. To musi trwać, a więc samolot, który mógłby polecieć i wrócić do Stanów, musi stać w określonym miejscu, w hangarze na przykład, w którym jest wyłączony z powszechnego dostępu techników do samolotu, czyli są tam tylko ci, którzy dokonują kontroli tego samolotu. Jest SOP, jest potwierdzenie odbioru, a potem odstawienie samolotu w miejsce, w którym będą pasażerowie. To przeważnie terminal wojskowy. Wówczas odpowiedzialność za bezpieczeństwo tego samolotu spoczywa na SOP-ie, a nie na Polskich Liniach Lotniczych - opisuje procedury Jerzy Dziewulski.
Prezydent i premier w powietrzu jednocześnie?
Po zapowiedzi, że 11 marca rano prezydent i premier wezmą jeszcze udział w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego (KPRM potwierdziła nam, że Donald Tusk tam będzie), można przewidywać, że szef rządu i głowa państwa mogą niemal jednocześnie wystartować do USA. Czy dwie najważniejsze osoby w państwie mogą odbywać takie loty równocześnie, choć na pokładach różnych samolotów? Jerzy Dziewulski: - Oczywiście nie wolno im lecieć jednym samolotem, to generalna zasada z dokumentu (instrukcji HEAD). Natomiast nie jest tam opisane, czy wolno im wylecieć z jednego lotniska, czy nie. W mojej ocenie nie ma takich ograniczeń, zatem mogą oni z jednego lotniska startować i mogą na jednym lotnisku lądować.
Instrukcja HEAD to jedyny zbiór przepisów określający sposób podróżowania najważniejszych osób w państwie i jeśli tam nie zapisano poszczególnej zasady, nie będzie zapisana też w innym dokumencie obejmującym zakres podróży najważniejszych osób w państwie. - Nie widzę natomiast żadnych przeciwskazań do ewentualnej próby wykluczenia prezydenta i premiera z odlotu z jednego portu lotniczego. Choć z punktu widzenia bezpieczeństwa praktycznie nie ma to znaczenia - z prostej przyczyny: premier i prezydent spotykają się w jednym miejscu, jak na przykład w BBN-ie, kancelarii premiera, czy w Sejmie. Zatem port lotniczy należy traktować tak samo jak inne miejsce, w którym prezydent i premier mogą przebywać razem - wyjaśnia ekspert.
O bezpieczeństwo i organizację lotu prezydenta do Stanów Zjednoczonych, w obliczu zwołanej Rady Bezpieczeństwa Narodowego, zapytaliśmy rzecznika Biura Bezpieczeństwa Narodowego (BBN). Do publikacji tekstu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24