W pierwszym półroczu w Polsce zmarło o 105 tysięcy osób więcej, niż się urodziło. A urodziło się o 11 tysięcy mniej niż w tym samym okresie rok wcześniej. Najnowsze dane Głównego Urzędu Statystycznego potwierdzają, że ujemny przyrost naturalny się pogłębił.
Liczba ludności Polski zmalała o blisko 200 tys. rok do roku - wynika z opublikowanej w piątek 23 lipca przez Główny Urząd Statystyczny informacji "Sytuacja społeczno-gospodarcza w I półroczu 2020 roku". A dokładnie: na koniec czerwca tego roku było nas mniej o 192 tys. niż na koniec czerwca 2020 roku.
W pierwszym półroczu 2021 roku urodziło się 166 tys. dzieci – o 11 tys. mniej niż w tym samym okresie2020 roku (po pierwszym kwartale ta ujemna różnica wynosiła rok do roku 5 tys.). Natomiast zgonów zarejestrowano aż 271 tys. - o 62 tys. więcej niż w pierwszym półroczu 2020 roku. Czyli różnica między liczbą urodzeń a zgonów w pierwszym półroczu tego roku wyniosła około 105 tys. – na "korzyść" zgonów. "W efekcie pogłębił się ujemny przyrost naturalny" - podsumowuje GUS (na razie opublikował dane wstępne, ale trend jest widoczny).
Urodzenia: w ostatnim roku najwięcej w lipcu 2020
Z danych GUS wynika, że od czerwca 2020 do czerwca 2021 roku najlepszym miesiącem pod względem liczby urodzeń był lipiec ubiegłego roku. Wtedy na świat przyszło w Polsce 33 tys. dzieci. Podobnie było potem we wrześniu – 32,8 tys.
Spadek urodzeń był widoczny w listopadzie i grudniu 2020 roku oraz w styczniu 2021 – do poziomu 25-26,8 tys.
W marcu tego roku urodziło się 30,8 tys. dzieci - najwięcej od września 2020 roku. Jednak nie jest to optymistyczna informacja, biorąc pod uwagę liczbę zgonów w marcu – 53,1 tys. Było to najwięcej w tym miesiącu od sześciu lat.
Od trzech miesięcy – czyli w kwietniu, maju i czerwcu - liczba urodzeń w Polsce utrzymuje się między 27 a 28,8 tys. W sumie od czerwca 2020 roku do czerwca 2021 roku urodziło się 375 tys. dzieci.
Zgony: w ostatnim roku najwięcej w listopadzie 2020
Najwięcej zgonów w ciągu ostatniego roku było w listopadzie 2020 – 66 tys. Wtedy wystąpiła też największa różnica między liczbą urodzeń i zgonów – 39,2 tys. Był to efekt drugiej fali pandemii COVID-19, którą przechodziliśmy jesienią.
Dużo zgonów notowano następnie wiosną tego roku – 53,1 tys. w marcu i 55 tys. w kwietniu. Potem, podobnie jak przed rokiem, zaczęło być ich mniej. W czerwcu - 35,7 tys. W sumie od czerwca 2020 roku do czerwca 2021 zmarło 573,4 tys. osób.
Różnica między urodzeniami i zgonami wyniosła więc 199,3 tys. - na "korzyść" zgonów.
Tendencja malejącej liczby urodzeń przy rosnącej liczbie zgonów widoczna jest od kilku lat. Wyraźny rozjazd nastąpił w czwartym kwartale 2019 roku: od tego czasu co miesiąc więcej osób umiera, niż się rodzi. Ta różnica w 2018 roku wyniosła 26 tys., rok później - 34,7 tys. a w 2020 roku aż 122 tys.
Już w styczniu tego roku prezes GUS Dominik Rozkrut informował, że zdecydowanie większa liczba zgonów w 2020 roku to efekt pandemii. Od początku tego roku trend się pogłębia - co, zdaniem lekarzy, jest też wynikiem utrudnionego dostępu do opieki zdrowotnej, tzw. długu zdrowotnego.
Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Shutterstock
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock