"Węgiel z Kolumbii? Mało mamy swojego?" Takiego mało

Dlaczego Polska sprowadza węgiel z Kolumbii?Shutterstock

"Czy ktoś może mi wytłumaczyć, dlaczego importujemy węgiel z Kolumbii?" - brzmiało jedno z licznych pytań internautów dotyczących informacji, że spółka PGE Paliwa kupiła 123 tys. ton węgla z Kolumbii. Ładunek przypłynął do Gdańska w drugiej połowie kwietnia. Jak się okazuje, mimo dużych zapasów, akurat tego rodzaju węgla mamy mało. A importowany jest tańszy niż wydobywany w kraju.

Informację o tym, że 20 kwietnia z gdańskiego Portu Północnego odpłynął Agia Trias - "największy masowiec obsłużony dotąd w polskich portach" - podał we wtorek 21 kwietnia na Twitterze i na swojej stronie internetowej serwis portalmorski.pl. Napisał też, że statek ten kilka dni wcześniej przywiózł do Polski węgiel z Kolumbii.

Ta wiadomość wzbudziła poruszenie wśród internautów. Słowo "Kolumbii" pojawiło się wówczas na Twitterze w ponad 1600 wpisach. "Czy ktoś może mi wytłumaczyć, dlaczego importujemy węgiel z Kolumbii? Naprawdę chciałabym zrozumieć"; "Górnicy już wiedzą?"; "Wiosna 2020: Polscy górnicy wiwatują na widok masowca z węglem z Kolumbii"; "Węgiel z Kolumbii? Mało mamy swojego na zwałach? Rozbój w biały dzień"; "Ile kosztuje węgiel z Kolumbii i jego transport, że jest to tańsze od naszego i nasz musi 'gnić' na zwałach?" - komentowali internauci.

Górnicy zablokowali tory w Sławkowie w proteście przeciwko importowi węgla z Rosji
Górnicy zablokowali tory w Sławkowie w proteście przeciwko importowi węgla z RosjiFakty po południu

Zareagowali też politycy. "Węgiel+Węgiel z Kolumbii. Brawa dla Mateusza Morawieckiego" - skomentował Cezary Tomczyk z Platformy Obywatelskiej. "A polskiego węgla na zwałach przybywa" - zauważył Andrzej Rozenek, były poseł. "W rodzimych składach zalega obecnie ok 7 mln ton naszego narodowego dobra. Kto zamówił ten węgiel, za ile i dlaczego nie udało się sprzedać/wykorzystać naszego czarnego złota?" - pytał Piotr Misiło, również były poseł. "To prezent na Dzień Ziemi dla Polski od Prezydenta Andrzeja Dudy i rządu PiS" - oceniła Izabela Leszczyna z PO. "Górnicy wiedzą? Zwały przykopalniane puste?" - pytał były wicepremier Janusz Piechociński.

PGE: "Dostępność węgla o takich parametrach na rynku krajowym jest ograniczona"

"Masowiec opuścił nasz port w poniedziałek (tj. 20 kwietnia). Wyładowaliśmy 123 tysiące ton węgla energetycznego. Odbiorcą jest spółka PGE Paliwa - spółka córka Polskiej Grupy Energetycznej" - przekazał Konkret24 Wojciech Łakomski, prezes Przedsiębiorstwa Przeładunkowo-Składowego Port Północny.

Natomiast odpowiedź biura prasowego spółki PGE na pytania Konkret24 brzmi: "Węgiel z Kolumbii importowany jest na potrzeby klientów zewnętrznych i Elektrociepłowni Wybrzeże, o czym decydują względy jakościowe, m.in. wysoka wartość opałowa przy jednocześnie niskiej zawartości siarki oraz popiołu. Dostępność węgla o takich parametrach na rynku krajowym jest ograniczona". W odpowiedzi podano też, że "podstawowym dostawcą paliwa produkcyjnego dla jednostek wytwórczych Grupy PGE pozostają krajowi producenci".

"Ani tony węgla z zagranicy"

"W tym roku spółki Skarbu Państwa nie sprowadzą ani tony węgla (z zagranicy - red.)" - deklarował na początku lutego br. w "Kropce nad i" wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Powtórzył to następnego dnia w rozmowie w RMF FM. Wskazał, że do tej pory ze spółek Skarbu Państwa węgiel importowały dwie: PGE i Węglokoks.

"Jeśli chodzi o PGE, zawarte umowy jeszcze zmuszają do przyjęcia pewnej ilości. W tym roku te dostawy zostały zamrożone. Chcemy przede wszystkim opierać się na polskim węglu" - powiedział wicepremier. Jak tłumaczył, zalew zagranicznego węglą związany był z trudną sytuacją polskiego górnictwa, które nie było w stanie pokryć zapotrzebowania kraju.

Sasin o imporcie węgla w programie "Kropka nad i"
Sasin o imporcie węgla w programie "Kropka nad i"tvn24

Jak wynika z odpowiedzi biura prasowego PGE, kwietniowa dostawa węgla wynika ze wcześniejszych zobowiązań. "Transport węgla z Kolumbii sprowadzony został do Polski na podstawie zamówienia złożonego jeszcze w 2019 roku i w połowie kwietnia br. został rozładowany w Porcie Północnym w Gdańsku" - wyjaśnia spółka, podkreślając, że "realizuje import węgla w ramach wieloletnich kontraktów i jest zobowiązana do wywiązywania się z zawartych umów".

Kolumbia w czołówce

Nie był to pierwszy transport kolumbijskiego węgla do Polski. Według danych GUS dostawy z Kolumbii trwają od co najmniej 2005 roku. W latach 2005-2006 import był na poziomie kilkudziesięciu tysięcy ton rocznie. W 2007 roku wyniósł już 175 tys. ton, a rok później - ponad 500 tys. ton. W kolejnych latach import z Kolumbii spadł, ale utrzymywał się na poziomie kilkuset tysięcy ton. W latach 2012-2013 spadł poniżej 100 tys. Od 2014 roku jednak rósł z roku na rok - w 2018 sprowadziliśmy z Kolumbii prawie 1,5 mln ton. W 2019 roku - 1,2 mln ton. Kosztował wówczas 302 zł za tonę, a Kolumbia była trzecim krajem pod względem ilości kupowanego przez Polskę węgla. W styczniu tego roku - drugim. Pierwszym od lat jest Rosja.

Reakcja internautów na sprowadzenie węgla z Kolumbii (a wcześniej z Mozambiku) to element od dawna toczącej się w przestrzeni publicznej dyskusji o imporcie węgla do Polski - zwłaszcza z Rosji - podczas gdy węgiel wydobywany w Polsce zalega na hałdach.

2016-2019: 37,5 mln ton rosyjskiego węgla

GUS podaje, że w ub. roku Polska importowała węgiel z 18 krajów. Od lat najwięcej sprowadzamy jednak węgla z Rosji. W ostatnich latach stanowi on więcej niż połowę całego importu (patrz wykres prezentujący wysokość importu węgla, w tym z Rosji)

Deklaracja wicepremiera Sasina w lutym w TVN24 padła po tym, jak senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza opublikował 13 stycznia na Twitterze odpowiedź z Ministerstwa Aktywów Państwowych. Wynikało z niej, że od stycznia do listopada 2019 roku do Polski sprowadzono blisko 9 mln ton surowca z tego kierunku. "W sumie za rządów PiS (1.1.2016-30.11.2019) Polskę zalało 36 mln ton węgla z Federacji Rosyjskiej. Prawie tona na mieszkańca Polski" - podał wówczas na Twitterze senator KO.

Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w 2007 roku do Polski sprowadzono prawie 6 mln ton węgla. Rok później - niemal dwukrotnie więcej, a w 2011 roku było to już ponad 15 mln ton. W kolejnych latach import był na poziomie 10 mln ton, w latach 2015-2016 - 8 mln. Potem nastąpił ponowny wzrost. W następnym roku było to już niemal 13 mln ton, a potem - w rekordowym 2018 roku - 19,3 mln ton. W 2019 roku import trochę zmalał - do 16,7 mln ton. W styczniu tego roku sprowadzono 1 mln ton.

Import węgla do Polski

W grudniu 2018 roku Patryk Jaki, ówczesny wiceminister sprawiedliwości, w programie "Kawa na ławę" w TVN 24 zapytany przez Katarzynę Lubnauer: "Dlaczego kupujecie coraz więcej węgla z Rosji?", odpowiedział: "Nikt nie kupuje. To jest nieprawda. To jest fake news". Pisaliśmy o tym w Konkret24.

Patryk Jaki o energetyce Niemiec i imporcie węgla z Rosji
Patryk Jaki o energetyce Niemiec i imporcie węgla z Rosjitvn24

Tymczasem to właśnie rok 2018 był rekordowy pod względem importu rosyjskiego węgla. Trafiło go wówczas do Polski - według danych GUS - ponad 13 mln ton. Jak sprawdziliśmy, w latach 2012-2015 ten import wyniósł w sumie 24,4 mln ton. W latach 2016-2019 - 37,5 mln ton.

W 2019 roku najwięcej węgla trafiło do Polski także z Australii, Kolumbii, USA, Kazachstanu, Mozambiku i Republiki Południowej Afryki.

Maleje wydobycie w Polsce, spada sprzedaż

Wydobycie polskiego węgla kamiennego maleje z roku na rok. Jak podaje GUS, w 2010 roku wynosiło 103 mln ton. Pięć lat później - 97,9 mln. W 2010 roku - 76,7 mln, a w 2015 - 72,7 mln. W 2018 roku Polska wyprodukowała 63,8 mln ton węgla, a rok później, według wstępnych danych, 2 mln ton mniej.

Dane od Agencji Rozwoju Przemysłu nieznacznie się różnią, ale potwierdzają tendencję spadkową.

Wydobycie i sprzedaż węgla kamiennego w Polsce

Jak wynika z danych ARP, od trzech lat w Polsce spada też sprzedaż krajowego węgla - więcej się go rocznie produkuje, niż sprzedaje. W 2019 roku ta różnica wyniosła ponad 3 mln ton.

Rosną zwały polskiego węgla

ARP raportuje stan zapasów węgla kamiennego w Polsce. W 2015 roku było to 5,8 mln ton i co roku ta wartość malała. Jednak od 2018 roku zaczęła rosnąć. Rekordowy wzrost nastąpił na przełomie 2019 i 2020 roku. W ciągu zaledwie czterech miesięcy zapasy urosły z 4,7 mln ton pod koniec listopada 2019 roku do ponad 7 mln ton pod koniec lutego tego roku.

Stan zapasów węgla kamiennego w Polsce

We wrześniu 2019 roku Greenpeace zablokował wpłynięcie do Gdańska statku z węglem z Mozambiku. Przy tej okazji o import węgla był pytany premier Mateusz Morawiecki. "Dbając, by energia była jak najtańsza, musimy dbać też o to, by była zgodna z regułami europejskimi. To jest trudne, bo koszt uprawnień do emisji CO2 gwałtownie wzrósł. I ten koszt kopalnie węgla kamiennego muszą wkalkulować w swój proces produkcyjny" - mówił szef rządu.

Aktywiści zablokowali wpłynięcie węgla z Mozambiku
Aktywiści zablokowali wpłynięcie węgla z MozambikuGreenpeace Polska

Dlatego – tłumaczył premier – przez politykę klimatyczną UE opłacalność wydobycia węgla w Polsce jest dużo niższa. "Stąd też ta sytuacja jest taka skomplikowana. Dbamy o bezpieczeństwo, ale nie zapewni nam go tylko wiatr i słońce. Kochamy oczywiście energię zieloną, ale najdroższa energia jest ta, która jest niedostarczona" – podkreślił.

"Polski węgiel jest drogi"

- Ten transport z Kolumbii to był węgiel niskosiarkowy, którego mamy bardzo mało, a którego ciepłownie bardzo potrzebują - tłumaczy w rozmowie z Konkret24 Karolina Baca-Pogorzelska, dziennikarka portalu Biznes Alert od lat pisząca o górnictwie, współautorka książki "Czarne złoto. Wojna o węgiel z Donbasu".

- Polski węgiel jest drogi - dodaje. Dlaczego? - Bo wydobywamy go coraz głębiej, a to wymaga dużo większych nakładów finansowych. Do tego żaden rząd od 1989 roku nie był w stanie postawić się roszczeniowej postawie górniczych związków zawodowych, jeśli chodzi o płace. Te koszty są bardzo wysokie - wyjaśnia Baca-Pogorzelska. I zaznacza, że wraz ze zwiększaniem przywilejów dla górników nie rośnie efektywność wydobycia. - Wręcz przeciwnie. Jest coraz mniejsza - stwierdza. Dodaje, że na wysoką cenę polskiego węgla wpływa drogi transport kolejowy.

Dlaczego importujemy węgiel z Mozambiku? Ekspertka wyjaśnia
Dlaczego importujemy węgiel z Mozambiku? Ekspertka wyjaśniatvn24

- Importujemy, bo inni produkują taniej. Nawet transport z drugiego końca świata jest bardziej opłacalny - stwierdza Baca-Pogorzelska. Podkreśla, że importowany jest także ten węgiel, którego w Polsce po prostu brakuje.

W lutym tego roku przedstawiciele władz bielskiej ciepłowni w rozmowie z reporterem "Czarno na Białym" otwarcie przyznawali, że w swoich piecach palą węglem z importu. "Może być i z księżyca od marsjan. Aby był tani" - stwierdził Sebastian Paszkowski, wiceprezes PEC Bielsko-Biała. "Węgiel z Polskiej Grupy Górniczej niestety jest o 100 zł droższy na tonie" - podał.

Według GUS w latach 2011-2014 za tonę polskiego węgla trzeba było zapłacić ponad 800 zł. W kolejnych dwóch latach cena nieco spadła, ale w latach 2017-2019 zbliżała się do 900 zł za tonę.

Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Shutterstock

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Osoby wypłacające pieniądze na poczcie, nawet stosunkowo niewielkie sumy, rzekomo muszą wypełniać deklaracje do urzędu skarbowego i określić przeznaczenie pieniędzy - piszą internauci w mediach społecznościowych. To nieprawda, nie ma takiego obowiązku.

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Źródło:
Konkret24

"To takie ohydne", "to absolutnie nie pomaga zdławić tej historii" - to reakcje internautów na informację, że amerykańska agencja Associated Press usunęła ze swojej strony tekst na temat J.D. Vance'a. Był to fact-check dementujący pewną plotkę o kandydacie na republikańskiego wiceprezydenta. Skąd się wzięła? Wyjaśniamy.

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Źródło:
Konkret24

"W tym tygodniu w Niemczech zakazana została litera C" - wpis z takim komunikatem niesie się w polskiej sieci. I wprowadza w błąd. Bo wcale nie chodzi o literę. Wyjaśniamy.

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

Źródło:
Konkret24

Aktorzy Mel Gibson i Mark Wahlberg oraz przedsiębiorca Elon Musk razem rzekomo mają stworzyć filmową inicjatywę antylewicową w ramach walki ze zjawiskiem woke - twierdzą użytkownicy mediów społecznościowych. Musk ma w to zainwestować miliard dolarów. Nie jest to jednak prawda. 

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu prezydent Wołodymyr Zełenski potwierdził, że Polska przekaże Ukrainie swoje myśliwce F-16. To jednak przekłamanie wynikające z błędnej interpretacji posta prezydenta Ukrainy. Tłumaczymy, jak powstało.

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Źródło:
Konkret24

Kilka dni po zamachu na Donalda Trumpa w sieci - także polskiej - zaczął krążyć przekaz, że w Stanach Zjednoczonych powstaje "armia weteranów". Mają oni "tłumić ewentualne niepokoje społeczne i zamieszki". Jako dowód rozpowszechniane jest wideo pokazujące rzekomą "armię". Tylko że przekaz jest fake newsem.

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Źródło:
Konkret24

"Religia", "kolejna ideologia" - tak poseł PiS Piotr Kaleta przedstawiał problem dziury ozonowej. Sugerował, że został on wymyślony, a na dowód pytał ironicznie: "co się z nią stało?". Otóż dziura wciąż jest.

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

"Ale dać Polakowi to rozdawnictwo", "złodziejstwo" - to reakcje internautów na przekaz w sieci, jakoby "przeciętna ukraińska rodzina" miała dostawać 10 tysięcy złotych miesięcznie w ramach różnego rodzaju świadczeń. To fake news stworzony poprzez manipulację danymi.

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Brawo uśmiechnięta Polska", "Tusk przysłany przez Niemców wykończy Polskę" - piszą internauci, komentując upadłość Browaru Kościerzyna. Tylko że historia ta działa się za poprzedniego rządu. Wyjaśniamy.

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Prokremlowska dezinformacja nie ustaje w podważaniu faktu, że Rosja stoi za zbombardowaniem szpitala dziecięcego w Kijowie. Wykorzystuje do tego stosowaną od początku wojny metodę: fałszywy fact-checking. Kolejną jego odsłoną jest nagranie, które ma być dowodem, że to Ukraińcy zainscenizowali sceny z lekarzem na gruzach szpitala.

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

Źródło:
Konkret24

Zdaniem Prawa i Sprawiedliwości po zmianie rządu nowe kierownictwo resortu obrony "zmarnowało szanse", które stworzyły podpisane przez ministra Mariusza Błaszczaka umowy na dostawy uzbrojenia. Z odpowiedzi MON dla Konkret24 wynika jednak, że tak nie jest. Każda z tych umów jest kontynuowana.

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w mediach społecznościowych przekazu w dwóch amerykańskich stanach Joe Biden otrzymał nominację i nie można już go skreślić z listy kandydatów na prezydenta. Tłumaczymy, że tak nie jest i dlaczego.

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Według polityków Konfederacji przyjęta przez Parlament Europejski rezolucja zmusza Polskę i pozostałe państwa unijne do wspierania Ukrainy w wysokości co najmniej 0,25 proc. PKB rocznie. Ale rezolucja nie ma mocy prawnej i jest jedynie "formą pewnej woli politycznej". Wyjaśniamy.

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Źródło:
Konkret24

"Za pieniądze podatników Mastalerek zakleił sobie ucho?" - ironizują internauci, komentując fotografię, na której widać szefa gabinetu prezydenta z opatrunkiem na uchu. W domyśle jest przekaz, że Marcin Mastalerek, goszcząc na konwencji republikanów w USA, w ten sposób pokazał solidarność z Donaldem Trumpem.

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Źródło:
Konkret24

Na krążącym w mediach społecznościowych zdjęciu grupa kilkuletnich dzieci oraz ich nauczycielki stoją roześmiani na tle napisu "Kochamy Tuska". Internauci się oburzają, piszą o indoktrynacji dzieci w szkołach, porównują Polskę do Korei Północnej. Ale zdjęcie nie jest prawdziwe.

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

Źródło:
Konkret24

Niedługo po pożarze jednej z najpiękniejszych katedr na świecie w mediach społecznościowych zaczęła krążyć mapa Francji mająca przedstawiać, ile jest tam rzekomo "podpalonych, sprofanowanych, zdemolowanych" kościołów. Tylko że opis tej mapy wprowadza w błąd, a ona sama nie jest aktualna.

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

Źródło:
Konkret24

13 milionów, 20 milionów, a nawet 22 miliony złotych mieli rzekomo już otrzymać w ramach premii ministrowie i wiceministrowie obecnego rządu - taki przekaz rozsyłany jest w mediach społecznościowych. Powstał po artykule jednego z dzienników, którego informacje zostały jednak przeinaczone.

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

Źródło:
Konkret24

Według rozsyłanego w sieci przekazu dzięki liberalnemu prawo aborcyjnemu w Czechach przyrost naturalny jest dużo wyższy niż w Polsce. Jednak pomieszano różne dane i wskaźniki. A wiązanie prawa aborcyjnego z przyrostem naturalnym lub współczynnikiem dzietności jest błędem. Wyjaśniamy.

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji zarzucają premierowi złamanie konstytucji i domagają się postawienia Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu. Chodzi o podpisanie porozumienia między Polską a Ukrainą. Konstytucjonaliści, z którymi konsultował się Konkret24, w większości nie dostrzegają w tym przypadku złamania prawa - choć mają uwagi.

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Źródło:
Konkret24

"Muzeum Narodowe rozprawiło się również z Maryją", "zamiarem tej władzy jest usunięcie nie tylko krzyży" - piszą oburzeni internauci, komentując informację, jakoby z obrazu Jana Matejki wymazano postać Matki Boskiej. W tym rozpowszechnianym między innymi przez Roberta Bąkiewicza fake newsie nie zgadza się nic - z wyjątkiem nazwy muzeum.

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Po wizycie niemieckiego kanclerza Olafa Scholza w Warszawie wrócił temat reparacji wojennych. Jednak w trwającej debacie publicznej politycy raz mówią o "reparacjach", innym razem o "odszkodowaniach". Oba terminy oznaczają jednak inne pieniądze i dla kogo innego. Wyjaśniamy.

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Źródło:
Konkret24