Ilu mamy "żołnierzy pod bronią", a ilu rekrutujemy co roku. Najnowsze dane

Źródło:
Konkret24
Tusk: Polska będzie miała jedną z największych NATO-wskich armii
Tusk: Polska będzie miała jedną z największych NATO-wskich armiiTVN24
wideo 2/5
Tusk: Polska będzie miała jedną z największych NATO-wskich armiiTVN24

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki wciąż mówi o "trzykrotnym spadku przyjęć" do wojska. Według szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego w razie konfliktu Polska może stworzyć półmilionową armię. A jak jest naprawdę z liczebnością naszej armii i rekrutacją do niej? Prezentujemy dane Ministerstwa Obrony Narodowej.

W przypadku konfliktu zbrojnego Polska jest w stanie zmobilizować nawet 550 tysięcy żołnierzy, wliczając w to rezerwistów - taką informację 6 marca 2025 roku podała "Rzeczpospolita", powołując się na wypowiedź szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Wiesława Kukuły, która padła w wywiadzie z Jarosławem Wolskim, analitykiem wojskowym. MON wyjaśnił "Rz" ponadto: "Przedstawione przez szefa Sztabu Generalnego WP informacje obejmują wszystkich żołnierzy Sił Zbrojnych RP oraz zasób rezerwistów, którzy mogą zostać wezwani do służby w przypadku sytuacji kryzysowej". Dziennik zauważył, że podanie tej liczby to nowość, bo do tej pory Ministerstwo Obrony Narodowej operowało sformułowaniem "żołnierze pod bronią", informując, że jest ich około 200 tysięcy. Na tę liczbę składa się około 144 tysięcy żołnierzy zawodowych, 40 tysięcy żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej, a reszta to podchorążowie i ochotnicy służby przygotowawczej, czyli dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej (DZSW).

Przypomnijmy jednak, że taki system liczenia "żołnierzy pod bronią" wprowadził minister obrony w rządzie Zjednoczonej Prawicy Mariusz Błaszczak, który m.in. na podstawie zapisów ustawy o obronie Ojczyzny do żołnierzy zawodowych zaczął wliczać studentów uczelni wojskowych po ukończeniu pierwszego roku. Jego następca Władysław Kosiniak-Kamysz kontynuuje jednak przekaz o "dwustutysięcznej armii" - choć często wyjaśnia, że jest to połączenie żołnierzy zawodowych, WOT, podchorążych i ochotników z DZSW.

Skoro według gen. Kukuły liczebność armii po mobilizacji miałaby wynieść 550 tysięcy, to odejmując około 200 tysięcy "żołnierzy pod bronią" (trzymajmy się tego terminu), znaczy to, że jest około 350 tysięcy rezerwistów możliwych do powołania. Nie wiadomo jednak, w jaki sposób Sztab Generalny WP określa właśnie taką liczebność rezerwy.

A kwestia wielkości polskiej armii jest ostatnio szczególnie dyskutowana, m.in. wobec zmiany nastawienia USA do pomocy Ukrainie. Kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Karol Nawrocki często na spotkaniach z wyborcami mówi o konieczności posiadania przez Polskę silnej armii - krytykując obecny rząd, że o to nie dba. Chodzi mu o liczbę rekrutowanych do wojska. Nie do końca ma rację.

Nawrocki: "trzykrotny spadek przyjęć" do wojska

Karol Nawrocki w zależności od spotkania twierdzi, że liczba przyjęć rekrutów lub dynamika przyjęć rekrutów do polskiej armii spadła trzykrotnie po tym, jak władzę objął rząd Donalda Tuska. Na konferencji programowej 2 marca Nawrocki mówił na przykład: "Trzykrotnie, drodzy państwo, spadła dynamika przyjęć do polskiej armii i do Wojska Polskiego, i do Wojsk Obrony Terytorialnej".

Wcześniej jednak mówił o liczbie rekrutów. Na przykład 12 lutego na spotkaniu z mieszkańcami Żnina stwierdził: "W ciągu ostatnich dwóch lat trzykrotnie spadła liczba rekrutów w Wojsku Polskim i Wojskach Obrony Terytorialnej". Trzy dni później w Pile: "Trzykrotnie, drodzy państwo, spadły przyjęcia do Wojska Polskiego, a my musimy budować co najmniej trzystutysięczną armię polską". A 18 lutego mówił mieszkańcom Makowa Mazowieckiego: "Dbaniem o bezpieczeństwo państwa polskiego nie jest proces, którego dziś wszyscy jesteśmy, drodzy państwo, świadkami, czyli trzykrotnego spadku przyjęć do Wojska Polskiego i do Wojsk Obrony Terytorialnej".

Zaś 6 marca w Żyrardowie Karol Nawrocki mówił: "W zeszłym roku trzykrotnie spadły przyjęcia do Wojska Polskiego i do Wojska Obrony Terytorialnej. A wiecie państwo dlaczego? Bo jest tam taki wiceminister w Ministerstwie Obrony Narodowej, który zajmuje się tam wszystkim, tylko nie Wojskiem Polskim".

By sprawdzić, czy kandydat PiS dobrze przedstawia kwestię rekrutacji do wojska, Konkret24 poprosił MON o dane dotyczące zarówno liczebności polskiej armii, jak i rekrutów w ostatnich latach.

"Żołnierzy pod bronią" stale przybywa

Ze statystyk otrzymanych 5 marca z resortu obrony wynika, że liczebność Wojska Polskiego w ostatnich latach stale rośnie. Dotyczy to zarówno samych żołnierzy zawodowych, jak też szerzej rozumianej grupy "żołnierzy pod bronią" - czyli obejmującej żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej (WOT), dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej (DZSW), kandydatów na żołnierzy i żołnierzy zawodowych w trakcie kształcenia.

W 2022 roku - gdy weszła w życie ustawa o obronie Ojczyzny zmieniająca system liczenia wielkości armii - w polskim wojsku służyło 118 tysięcy żołnierzy zawodowych. W 2023 roku było ich już 134 tysiące, a w 2024 roku - 144 tysiące.

Biorąc pod uwagę wszystkich "żołnierzy pod bronią", w 2022 roku było ich łącznie 163 tysiące; w 2023 roku - już 192 tysiące; w 2024 roku - 205 tysięcy.

Liczebność polskiej armii w latach 2021-2024Konkret24 na podstawie danych MON

Rekrutacje do wojska: nie ma "trzykrotnego spadku"

A jak jest z rekrutowaniem? Karol Nawrocki wciąż bowiem - mówiąc o osłabianiu polskiego wojska - wspomina o przyjęciach do armii. Według informacji z MON do zawodowej służby wojskowej powoływano:

  • w 2020 roku - 7,5 tysiąca żołnierzy;
  • w 2021 roku - 9,7 tysiąca żołnierzy;
  • w 2022 roku - 13,8 tysiąca żołnierzy;
  • w 2023 roku - 25,2 tysiąca żołnierzy;
  • w 2024 roku - 19,4 tysiąca żołnierzy.

Nie można więc mówić o "trzykrotnym spadku liczby rekrutów" czy "trzykrotnym spadku przyjęć". To, co jest mniejsze, to dynamika przyjęć w ostatnim roku, gdy powołań do armii było mniej o 23 procent wobec 2023 roku. Tak więc Karol Nawrocki wprowadza opinię publiczną w błąd.

Jedni przychodzą, ale inni odchodzą. Po "zderzeniu" z realiami służby

Trzeba jednak pamiętać, że co roku żołnierze nie tylko wstępują do armii, ale także ją opuszczają. Na końcową liczebność wojska wpływa więc nie tylko liczba powołań rekrutów, ale też liczba odejść z armii. Na to zwraca uwagę ministerstwo obrony, pisząc w komentarzu do danych przesłanych Konkret24: "Na zjawisko zwiększania liczebności należy patrzeć z szerszej perspektywy aniżeli tylko przez pryzmat powołań do zawodowej służby wojskowej". Odnosząc się do rekordowego pod względem przyjęć 2023 roku, resort dodaje:

Do służby wojskowej w 2023 roku powoływani byli wszyscy kandydaci po minimalnym możliwym okresie (27 dni szkolenia podstawowego). Duża ich część odeszła ze służby w 2023 i 2024 roku po "zderzeniu" z realiami zawodowej służby wojskowej.

Styczeń 2025: mniej odejść z wojska niż rok czy dwa lata wcześniej

W ostatnich latach media regularnie informowały o niepokojącym trendzie odejść z Wojska Polskiego - zwykle przypadał na styczeń danego roku. Mimo że ówczesny minister obrony Mariusz Błaszczak zaprzeczał takim doniesieniom, wzrosty liczby odejść było widać w danych MON.

CZYTAJ W KONKRET24: Szef MON: nie ma exodusu z armii. A ilu zawodowych żołnierzy odeszło? 

Nowe kierownictwo resortu obrony twierdzi, że udało mu się zahamować ten negatywny trend. Na potwierdzenie MON przesłał nam dane pokazujące, że w styczniu 2023 roku ze służby zawodowej odeszło 4,3 tysiąca żołnierzy, w 2024 roku - 4,5 tysiąca żołnierzy (choć wypowiedzenia miały zostać złożone w październiku 2023), natomiast w styczniu 2025 roku służbę zakończyło tylko 2,7 tysiąca żołnierzy.

Żołnierze mogą odejść z armii z własnej woli, ale w szczególnych przypadkach mogą też zostać z niej zwolnieni. Rozporządzenie w tej sprawie jako powód zwolnienia wymienia m.in. niedostateczną ocenę ogólną w opinii służbowej wystawioną przez przełożonego. Jest to o tyle istotne, że Koalicja Obywatelska oskarżała poprzednie kierownictwo MON o "niesłuszne zwalnianie" żołnierzy zawodowych w latach 2015-2023 i w "100 konkretach na 100 dni rządu" obiecała umożliwienie im powrotu do służby.

Według danych MON od 12 grudnia 2023 roku do 16 lutego 2025 do służby z powrotem powołano 1720 żołnierzy - w tym 320 oficerów - których zwolniono za rządów Zjednoczonej Prawicy.

Rezerwiści a dezinformacja o "powołaniach do wojska"

Od wybuchu pełnoskalowej wojny w Ukrainie temat rekrutacji do wojska wywołuje w Polsce duże emocje i zainteresowanie, często stając się podstawą do szerzenia dezinformacji. Ponieważ gen. Kukuła stwierdził, że liczebność armii w wyniku mobilizacji może wynieść 550 tysięcy, a w tym byłoby około 350 tysięcy rezerwistów możliwych do powołania w razie sytuacji kryzysowej, warto przypomnieć o pracowniczych przydziałach mobilizacyjnych.

W kwietniu 2024 roku w sieci rozpowszechniano fałszywy przekaz, jakoby Wojsko Polskie miało już wysyłać mężczyznom pracującym powołania do armii. Jak wyjaśnialiśmy w Konkret24, chodziło o rutynowe nadawanie pracowniczych przydziałów mobilizacyjnych, które w czasie pokoju nie oznaczają udziału w wojskowych ćwiczeniach, wcielenia do wojska czy wysłania w rejon jakiegoś konfliktu. W przydziałach określa się jedynie, na jakie stanowisko pracownicze i w jakiej jednostce wojskowej na czas wojny przewidziano danego pracownika cywilnego.

Tak więc rozsyłane teraz standardowo z Wojskowego Centrum Rekrutacji listy z wezwaniem do osobistego stawiennictwa w celu nadania pracowniczego przydziału mobilizacyjnego nie mają nic wspólnego z "powołaniami do wojska", a tym bardziej z przygotowywaniem się Polski do jakichkolwiek działań zbrojnych.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Darek Delmanowicz/PAP

Pozostałe wiadomości

Według jednych umowa Unii Europejskiej z Mercosur "zniszczy dorobek polskiego rolnictwa". Według innych będzie szansą na zwiększenie polskiego eksportu do krajów Ameryki Południowej. Polityczna dyskusja skupia się jednak na sytuacji rolników, a obaw słyszymy więcej niż argumentów "za". Czy rzeczywiście takowych nie ma? Wyjaśniamy, co kryje się w tej kontrowersyjnej umowie.

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Źródło:
TVN24+

Setki tysięcy wyświetleń generują filmy przedstawiające nocny przejazd wojsk, które opisane są jako przerzucanie nowych jednostek NATO do Polski bądź transfer polskich wojsk na wschodnią granicę. Przestrzegamy: oba filmy pokazują inną sytuację i zostały wykorzystane do dezinformacji.

"Polska przesuwa wojska", "NATO dozbraja Polskę"? Dezinformacja z filmami

"Polska przesuwa wojska", "NATO dozbraja Polskę"? Dezinformacja z filmami

Źródło:
Konkret24

Premier zapowiedział, że powstanie plan, by "każdy dorosły mężczyzna w Polsce był szkolony na wypadek wojny". Model szkolenia miał powstać "w ciągu tygodni" - Donald Tusk mówił w marcu 2025 roku. Dziś politycy pytają, co się stało z tą zapowiedzią. Sprawdzamy.

Tusk zapowiedział model szkoleń wojskowych "do końca marca". Czy jest?

Tusk zapowiedział model szkoleń wojskowych "do końca marca". Czy jest?

Źródło:
Konkret24

Jednym z fałszywych przekazów po naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej jest ten, że znalezione drony były klejone taśmą i to ma być dowód, że zrobiono je chałupniczo w Ukrainie. Przestrzegamy: to rosyjska dezinformacja. Wyjaśnienie, skąd ta taśma na dronach, jest proste.

"Drony klejone na taśmę"? Tak, celowo. Nie wierz dezinformacji

"Drony klejone na taśmę"? Tak, celowo. Nie wierz dezinformacji

Źródło:
Konkret24

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek w ramach przywracania praworządności zakłada odzyskiwanie pieniędzy od tak zwanych neo-sędziów. Ponieważ Polska musi za wydane przez nich wyroki wypłacać milionowe odszkodowania, mają te straty pokrywać "z własnej kieszeni". Czy to prawnie możliwe? Różnice zdań wśród prawników nie wieszczą tym planom powodzenia.

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Źródło:
Konkret24

Ciało Carlo Acutisa - zwanego pierwszym świętym z pokolenia millenialsów - od lat wystawione jest na widok publiczny. Wygląda, jakby nastolatek właśnie zapadł w sen. To rodzi pytania, dlaczego 19 lat po śmierci jego ciało nie uległo rozkładowi. Wyjaśniamy krążące w sieci nagranie.

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Źródło:
Konkret24

Czy "jesteśmy w dużej mierze bezbronni" w przypadku masowego ataku dronami? Dlaczego skuteczność ich neutralizowania w Ukrainie jest dużo wyższa niż w Polsce? Jakim sprzętem dysponujemy, na jaki czekamy? Ostatnie incydenty z rosyjskimi bezzałogowcami wywołują takie pytania, ale też wiele rozbieżnych komentarzy. Wyjaśniamy, dlaczego według ekspertów "mur przeciwdronowy" nie ma sensu oraz o czym nie wolno zapominać, porównując Polskę z Ukrainą.

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Źródło:
TVN24+

Nie maleje natężenie fałszywych przekazów na temat rosyjskich dronów nad Polską. Prorosyjskie trolle zaprzeczają wręcz udokumentowanym faktom i podważają relacje ofiar uderzenia dronami. Małżeństwo, którego dom został zniszczony wskutek działań po pojawieniu się bezzałogowych obiektów, czuje się wręcz zaszczute falą kłamstw i manipulacji. Celem tej akcji Kremla jest też podważanie wiarygodności profesjonalnych mediów.

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

Źródło:
Konkret24

Niemal milion wyświetleń zyskał anglojęzyczny post pokazujący rzekome ruchy polskich wojsk tuż przed rosyjsko-białoruskimi ćwiczeniami Zapad-2025. To kolejny przykład jak dezinformacja podsyca emocje i buduje narrację o eskalacji napięć.

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Źródło:
Konkret24

Internauci i media szeroko komentują słowa wiceprezydenta USA J.D. Vance'a, który stwierdził, że Donald Trump "nie widzi powodów", by izolować Rosję. Niektórzy sugerowali, że słowa te padły w kontekście naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Wyjaśniamy, co dokładnie powiedział Vance.

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

Źródło:
Konkret24

Dysfunkcyjne państwo, podważanie pomocy NATO, straszenie wojną - takie kremlowskie narracje będą sączone Polakom w najbliższych tygodniach. Ich celem wcale nie jest to, byśmy polubili Rosję, tylko byśmy przestali ufać sojusznikom i jeszcze bardziej skłócili się z Ukrainą. Wlatujące do Polski drony i rozpoczynające się manewry rosyjsko-białoruskie nie są tu bez znaczenia.

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Źródło:
Konkret24

Falę komentarzy wzbudziła wypowiedź rzeczniczki resortu spraw wewnętrznych Karoliny Gałeckiej podczas konferencji prasowej. A konkretnie: chodzi o fragment jej wystąpienia, który w mediach społecznościowych zaprezentował właściciel Kanału Zero. Oburzenie wywołał fakt, jak jedno zdanie wykorzystał on do manipulacji.

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Źródło:
Konkret24

Premier Donald Tusk zapowiedział w Sejmie uruchomienie konsultacji sojuszniczych w NATO na podstawie artykułu 4. Traktatu Północnoatlantyckiego. Wyjaśniamy, z czym się wiążą te przepisy.

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Źródło:
Konkret24

Wpis posła Michała Wosia z PiS o zamianie polskiego napisu na niemiecki wywołał burzę w sieci. Część internautów grzmiała o "germanizacji" Gdańska, inni zarzucali posłowi wprowadzanie w błąd. O co chodzi ze zmianą i kiedy do niej doszło.

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia z pogrzebu ofiar zbrodni wołyńskiej w Puźnikach wzbudzają pytania i komentarze internautów. Chodzi o "rozmiary trumien" - według niektórych są one "zastanawiające", budzą podejrzenia i domysły. Niesłusznie.

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Źródło:
Konkret24

"Sami Ukraińcy na egzaminie", "nawet jednego Polaka" - utyskuje były kandydat na prezydenta, opowiadając o egzaminach do Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Lista przyjętych dowodzi, że mówi nieprawdę. A wyjaśnienie, gdzie on zobaczył "całe sale Ukraińców", jest proste.

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Czy przywrócenie przez Polskę kontroli na zachodniej granicy spowodowało, że maleją liczby przekazywanych nam z Niemiec cudzoziemców? Prezentujemy najświeższe statystyki strony polskiej i niemieckiej.

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

Źródło:
Konkret24

"Nawet Namibia wytargała od nich odszkodowanie, ale Polakom nic się nie należy" - takie głosy padają w dyskusji na temat reparacji od Niemiec dla Polski za drugą wojnę światową. Europoseł PiS twierdzi, że afrykański kraj dostał już od Niemiec ponad miliard euro. Tylko że to fałsz. Nie jedyny w tej narracji.

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Prawo i Sprawiedliwość alarmuje o podwyżce składek ZUS dla przedsiębiorców od 2026 roku. Składki faktycznie mają wzrosnąć, ale mechanizm ich wyliczania nie jest żadną nowością. Działa od lat, a wcześniej korzystała z niego także Zjednoczona Prawica.

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

Źródło:
Konkret24

Widok wygłodzonego skrzypka w Auschwitz, kobiety uratowanej z rzezi wołyńskiej czy pielęgniarki na plaży Omaha porusza. "Historia jak żywa" - myślisz. Tymczasem ktoś przy innym komputerze liczy zyski. Bo w tych obrazach nie chodzi ani o sentyment, ani o historyczną pamięć. Historycy ostrzegają i mówią o metahistorii.

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Źródło:
TVN24+

Historia osady z epoki odkrytej na szkockich wyspach zaciekawiła wielu internautów. Tym większe oburzenie wywołało jednak zdjęcie, które wcale nie przedstawia tego miejsca. Wyjaśniamy, co pokazuje.

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Tylko prąd z węgla jest prawdziwy, a ten z wiatru "to gorsze, słabsze elektrony" - przekonuje autor filmu na TikToku. Dowodem według niego jest "niedoprane pranie". Internauci nie dowierzają, a eksperci wyjaśniają.

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Źródło:
Konkret24

Włosi finansują ze środków KPO wypłaty reparacji za straty spowodowane przez Niemców w czasie drugiej wojny - taki przekaz pojawił się zaraz po tym, gdy prezydent Nawrocki wrócił do tematu wypłaty reparacji dla Polski. Niektórzy twierdzą nawet, że na te wypłaty dla Włochów składają się Polacy - w ramach unijnych składek. Punktujemy główne trzy kłamstwa tej narracji.

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Źródło:
Konkret24

Czy zawetowanie przez prezydenta Karola Nawrockiego ustawy o środkach ochrony roślin spowoduje, że wszyscy będą musieli już od 2026 roku obsługiwać elektroniczny system rejestru? Powstał spór, zapytaliśmy więc Komisję Europejską.

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Członek organizacji paramilitarnej związanej z Grzegorzem Braunem alarmuje w sieci, że rząd Donalda Tuska zakazał policjantom noszenia na mundurach naszywek z polską flagą. Nagranie jest szeroko komentowane Wyjaśniamy, czego jego autor nie wie.

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Po tym, jak w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych Donald Tusk pokazał dane o "tym, co zostaje w portfelu każdego dnia", w sieci pojawiły się głosy, że przedstawił stare statystyki. Według europosła PiS Tusk "sam się zaorał", bo przypisał sobie osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy. Skąd więc pochodzą liczby zaprezentowane przez premiera?

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

Źródło:
Konkret24