Ilu mamy "żołnierzy pod bronią", a ilu rekrutujemy co roku. Najnowsze dane

Źródło:
Konkret24
Tusk: Polska będzie miała jedną z największych NATO-wskich armii
Tusk: Polska będzie miała jedną z największych NATO-wskich armiiTVN24
wideo 2/5
Tusk: Polska będzie miała jedną z największych NATO-wskich armiiTVN24

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki wciąż mówi o "trzykrotnym spadku przyjęć" do wojska. Według szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego w razie konfliktu Polska może stworzyć półmilionową armię. A jak jest naprawdę z liczebnością naszej armii i rekrutacją do niej? Prezentujemy dane Ministerstwa Obrony Narodowej.

W przypadku konfliktu zbrojnego Polska jest w stanie zmobilizować nawet 550 tysięcy żołnierzy, wliczając w to rezerwistów - taką informację 6 marca 2025 roku podała "Rzeczpospolita", powołując się na wypowiedź szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Wiesława Kukuły, która padła w wywiadzie z Jarosławem Wolskim, analitykiem wojskowym. MON wyjaśnił "Rz" ponadto: "Przedstawione przez szefa Sztabu Generalnego WP informacje obejmują wszystkich żołnierzy Sił Zbrojnych RP oraz zasób rezerwistów, którzy mogą zostać wezwani do służby w przypadku sytuacji kryzysowej". Dziennik zauważył, że podanie tej liczby to nowość, bo do tej pory Ministerstwo Obrony Narodowej operowało sformułowaniem "żołnierze pod bronią", informując, że jest ich około 200 tysięcy. Na tę liczbę składa się około 144 tysięcy żołnierzy zawodowych, 40 tysięcy żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej, a reszta to podchorążowie i ochotnicy służby przygotowawczej, czyli dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej (DZSW).

Przypomnijmy jednak, że taki system liczenia "żołnierzy pod bronią" wprowadził minister obrony w rządzie Zjednoczonej Prawicy Mariusz Błaszczak, który m.in. na podstawie zapisów ustawy o obronie Ojczyzny do żołnierzy zawodowych zaczął wliczać studentów uczelni wojskowych po ukończeniu pierwszego roku. Jego następca Władysław Kosiniak-Kamysz kontynuuje jednak przekaz o "dwustutysięcznej armii" - choć często wyjaśnia, że jest to połączenie żołnierzy zawodowych, WOT, podchorążych i ochotników z DZSW.

Skoro według gen. Kukuły liczebność armii po mobilizacji miałaby wynieść 550 tysięcy, to odejmując około 200 tysięcy "żołnierzy pod bronią" (trzymajmy się tego terminu), znaczy to, że jest około 350 tysięcy rezerwistów możliwych do powołania. Nie wiadomo jednak, w jaki sposób Sztab Generalny WP określa właśnie taką liczebność rezerwy.

A kwestia wielkości polskiej armii jest ostatnio szczególnie dyskutowana, m.in. wobec zmiany nastawienia USA do pomocy Ukrainie. Kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Karol Nawrocki często na spotkaniach z wyborcami mówi o konieczności posiadania przez Polskę silnej armii - krytykując obecny rząd, że o to nie dba. Chodzi mu o liczbę rekrutowanych do wojska. Nie do końca ma rację.

Nawrocki: "trzykrotny spadek przyjęć" do wojska

Karol Nawrocki w zależności od spotkania twierdzi, że liczba przyjęć rekrutów lub dynamika przyjęć rekrutów do polskiej armii spadła trzykrotnie po tym, jak władzę objął rząd Donalda Tuska. Na konferencji programowej 2 marca Nawrocki mówił na przykład: "Trzykrotnie, drodzy państwo, spadła dynamika przyjęć do polskiej armii i do Wojska Polskiego, i do Wojsk Obrony Terytorialnej".

Wcześniej jednak mówił o liczbie rekrutów. Na przykład 12 lutego na spotkaniu z mieszkańcami Żnina stwierdził: "W ciągu ostatnich dwóch lat trzykrotnie spadła liczba rekrutów w Wojsku Polskim i Wojskach Obrony Terytorialnej". Trzy dni później w Pile: "Trzykrotnie, drodzy państwo, spadły przyjęcia do Wojska Polskiego, a my musimy budować co najmniej trzystutysięczną armię polską". A 18 lutego mówił mieszkańcom Makowa Mazowieckiego: "Dbaniem o bezpieczeństwo państwa polskiego nie jest proces, którego dziś wszyscy jesteśmy, drodzy państwo, świadkami, czyli trzykrotnego spadku przyjęć do Wojska Polskiego i do Wojsk Obrony Terytorialnej".

Zaś 6 marca w Żyrardowie Karol Nawrocki mówił: "W zeszłym roku trzykrotnie spadły przyjęcia do Wojska Polskiego i do Wojska Obrony Terytorialnej. A wiecie państwo dlaczego? Bo jest tam taki wiceminister w Ministerstwie Obrony Narodowej, który zajmuje się tam wszystkim, tylko nie Wojskiem Polskim".

By sprawdzić, czy kandydat PiS dobrze przedstawia kwestię rekrutacji do wojska, Konkret24 poprosił MON o dane dotyczące zarówno liczebności polskiej armii, jak i rekrutów w ostatnich latach.

"Żołnierzy pod bronią" stale przybywa

Ze statystyk otrzymanych 5 marca z resortu obrony wynika, że liczebność Wojska Polskiego w ostatnich latach stale rośnie. Dotyczy to zarówno samych żołnierzy zawodowych, jak też szerzej rozumianej grupy "żołnierzy pod bronią" - czyli obejmującej żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej (WOT), dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej (DZSW), kandydatów na żołnierzy i żołnierzy zawodowych w trakcie kształcenia.

W 2022 roku - gdy weszła w życie ustawa o obronie Ojczyzny zmieniająca system liczenia wielkości armii - w polskim wojsku służyło 118 tysięcy żołnierzy zawodowych. W 2023 roku było ich już 134 tysiące, a w 2024 roku - 144 tysiące.

Biorąc pod uwagę wszystkich "żołnierzy pod bronią", w 2022 roku było ich łącznie 163 tysiące; w 2023 roku - już 192 tysiące; w 2024 roku - 205 tysięcy.

Liczebność polskiej armii w latach 2021-2024Konkret24 na podstawie danych MON

Rekrutacje do wojska: nie ma "trzykrotnego spadku"

A jak jest z rekrutowaniem? Karol Nawrocki wciąż bowiem - mówiąc o osłabianiu polskiego wojska - wspomina o przyjęciach do armii. Według informacji z MON do zawodowej służby wojskowej powoływano:

  • w 2020 roku - 7,5 tysiąca żołnierzy;
  • w 2021 roku - 9,7 tysiąca żołnierzy;
  • w 2022 roku - 13,8 tysiąca żołnierzy;
  • w 2023 roku - 25,2 tysiąca żołnierzy;
  • w 2024 roku - 19,4 tysiąca żołnierzy.

Nie można więc mówić o "trzykrotnym spadku liczby rekrutów" czy "trzykrotnym spadku przyjęć". To, co jest mniejsze, to dynamika przyjęć w ostatnim roku, gdy powołań do armii było mniej o 23 procent wobec 2023 roku. Tak więc Karol Nawrocki wprowadza opinię publiczną w błąd.

Jedni przychodzą, ale inni odchodzą. Po "zderzeniu" z realiami służby

Trzeba jednak pamiętać, że co roku żołnierze nie tylko wstępują do armii, ale także ją opuszczają. Na końcową liczebność wojska wpływa więc nie tylko liczba powołań rekrutów, ale też liczba odejść z armii. Na to zwraca uwagę ministerstwo obrony, pisząc w komentarzu do danych przesłanych Konkret24: "Na zjawisko zwiększania liczebności należy patrzeć z szerszej perspektywy aniżeli tylko przez pryzmat powołań do zawodowej służby wojskowej". Odnosząc się do rekordowego pod względem przyjęć 2023 roku, resort dodaje:

Do służby wojskowej w 2023 roku powoływani byli wszyscy kandydaci po minimalnym możliwym okresie (27 dni szkolenia podstawowego). Duża ich część odeszła ze służby w 2023 i 2024 roku po "zderzeniu" z realiami zawodowej służby wojskowej.

Styczeń 2025: mniej odejść z wojska niż rok czy dwa lata wcześniej

W ostatnich latach media regularnie informowały o niepokojącym trendzie odejść z Wojska Polskiego - zwykle przypadał na styczeń danego roku. Mimo że ówczesny minister obrony Mariusz Błaszczak zaprzeczał takim doniesieniom, wzrosty liczby odejść było widać w danych MON.

CZYTAJ W KONKRET24: Szef MON: nie ma exodusu z armii. A ilu zawodowych żołnierzy odeszło? 

Nowe kierownictwo resortu obrony twierdzi, że udało mu się zahamować ten negatywny trend. Na potwierdzenie MON przesłał nam dane pokazujące, że w styczniu 2023 roku ze służby zawodowej odeszło 4,3 tysiąca żołnierzy, w 2024 roku - 4,5 tysiąca żołnierzy (choć wypowiedzenia miały zostać złożone w październiku 2023), natomiast w styczniu 2025 roku służbę zakończyło tylko 2,7 tysiąca żołnierzy.

Żołnierze mogą odejść z armii z własnej woli, ale w szczególnych przypadkach mogą też zostać z niej zwolnieni. Rozporządzenie w tej sprawie jako powód zwolnienia wymienia m.in. niedostateczną ocenę ogólną w opinii służbowej wystawioną przez przełożonego. Jest to o tyle istotne, że Koalicja Obywatelska oskarżała poprzednie kierownictwo MON o "niesłuszne zwalnianie" żołnierzy zawodowych w latach 2015-2023 i w "100 konkretach na 100 dni rządu" obiecała umożliwienie im powrotu do służby.

Według danych MON od 12 grudnia 2023 roku do 16 lutego 2025 do służby z powrotem powołano 1720 żołnierzy - w tym 320 oficerów - których zwolniono za rządów Zjednoczonej Prawicy.

Rezerwiści a dezinformacja o "powołaniach do wojska"

Od wybuchu pełnoskalowej wojny w Ukrainie temat rekrutacji do wojska wywołuje w Polsce duże emocje i zainteresowanie, często stając się podstawą do szerzenia dezinformacji. Ponieważ gen. Kukuła stwierdził, że liczebność armii w wyniku mobilizacji może wynieść 550 tysięcy, a w tym byłoby około 350 tysięcy rezerwistów możliwych do powołania w razie sytuacji kryzysowej, warto przypomnieć o pracowniczych przydziałach mobilizacyjnych.

W kwietniu 2024 roku w sieci rozpowszechniano fałszywy przekaz, jakoby Wojsko Polskie miało już wysyłać mężczyznom pracującym powołania do armii. Jak wyjaśnialiśmy w Konkret24, chodziło o rutynowe nadawanie pracowniczych przydziałów mobilizacyjnych, które w czasie pokoju nie oznaczają udziału w wojskowych ćwiczeniach, wcielenia do wojska czy wysłania w rejon jakiegoś konfliktu. W przydziałach określa się jedynie, na jakie stanowisko pracownicze i w jakiej jednostce wojskowej na czas wojny przewidziano danego pracownika cywilnego.

Tak więc rozsyłane teraz standardowo z Wojskowego Centrum Rekrutacji listy z wezwaniem do osobistego stawiennictwa w celu nadania pracowniczego przydziału mobilizacyjnego nie mają nic wspólnego z "powołaniami do wojska", a tym bardziej z przygotowywaniem się Polski do jakichkolwiek działań zbrojnych.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Darek Delmanowicz/PAP

Pozostałe wiadomości

Wygląda jak lokalny serwis, ale nim nie jest. Zamiast informować, strona ta szerzy antymigrancki hejt. W rzekomej trosce o bezpieczeństwo mieszkańców karmi ich strachem. Promują ją politycy, a firmuje człowiek z komitetu poparcia Karola Nawrockiego. Portal Gazeta Zielonogórska to modelowe źródło dezinformacji niemedialnej. Na czym polega to zjawisko? 

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Źródło:
TVN24+

Przed zapowiadanymi wielkimi opadami oczy wielu Polaków zwrócone są na największe zbiorniki przeciwpowodziowe w kraju. Zarządzający nimi zapewniają, że wszystkie mają zabezpieczone rezerwy. Porównaliśmy stan ich wypełnienia teraz oraz tuż przed powodzią we wrześniu 2024 roku. Eksperci tłumaczą, czy i jakie wnioski można z tego wyciągnąć.

Wypełnienie zbiorników retencyjnych teraz i przed powodzią 2024. Co nam to mówi

Wypełnienie zbiorników retencyjnych teraz i przed powodzią 2024. Co nam to mówi

Źródło:
Konkret24

Prawica rozpowszechnia przekaz o tysiącach "nielegalnych imigrantów" z Afryki, czy Bliskiego Wschodu zawróconych z Niemiec do Polski. Dane - także te najnowsze - pokazują coś zupełnie innego.

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji grzmią w mediach społecznościowych, że "ludzie Bodnara chcieli zapewnić sobie bezkarność". Jako dowód rozsyłają rzekomy zapis, który miał się znaleźć w ustawie przygotowywanej w Ministerstwie Sprawiedliwości. Resort już się do tego odniósł, a my wyjaśniamy, co dało początek tej narracji.

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie wykonane nocą niedaleko granicy z Niemcami przez umieszczoną w lesie fotopułapkę wywołało oburzenie w sieci. Polityczka Konfederacji uznała bowiem, że kamera pokazała niemiecki patrol po polskiej stronie granicy. Wyjaśniamy, kogo naprawdę widać na fotografii.

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Po głośnym pożarze budynku w podwarszawskich Ząbkach w mediach społecznościowych pojawiły się teorie, że jego przyczyną były panele fotowoltaiczne. Jako potwierdzenie tej tezy publikowano nawet zdjęcia satelitarne. Straż pożarna dementuje ten przekaz.

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Źródło:
Konkret24

"Wszyscy powinni bić na alarm", "dlaczego zbiorniki retencyjne są pełne", "nie spuszczają wody"... - takie komentarze pojawiły się w sieci po informacjach o zbliżających się ulewach. Internauci alarmują, że zbiorniki retencyjne są już zapełnione, a Wody Polskie na to nie reagują. Przedsiębiorstwo zarządzające zbiornikami odpowiada, że "tworzący alternatywne teorie" internauci nie mają racji.

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Źródło:
Konkret24

Internauci dyskutują, czy na nagraniu z płonącym samochodem, które krąży w sieci, rzeczywiście płonie auto elektryczne. Sprawdzamy, więc co o całym zajściu wiadomo.

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

Źródło:
Konkret24

Kolejne państwa strefy Schengen przywracają kontrole graniczne, dlatego coraz częściej można usłyszeć głosy o "końcu" czy nawet "zabiciu Schengen". Eksperci wymieniają jednak zaskakujące powody, dla których ich zdaniem strefa nie tylko przetrwa, ale będzie się rozszerzać.

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Źródło:
TVN24+

Internauci, ale też poseł Marek Jakubiak oburzają się na zdjęcie polskiego policjanta, który na ramieniu ma naszywkę z flagą unijną. Wyjaśniamy, co to za naszywka.

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji utrzymują, że polski rząd nie przedstawia prawdziwych danych o liczbie migrantów "przerzucanych" z Niemiec do Polski, podczas gdy według władz niemieckich są to "duże liczby, tysiące w skali jednego miesiąca". Publikujemy więc najnowsze statystyki otrzymane z niemieckiej policji - nie potwierdzają takich twierdzeń.

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Szef MSZ oferuje Karolowi Nawrockiemu "możliwość zbriefowania" go, jeśli chodzi o politykę zagraniczną rządu. W odpowiedzi przyszły rzecznik kancelarii prezydenta poucza, co należy do prerogatyw głowy państwa. Tak więc w nowej politycznej rzeczywistości wróci stary spór, a konstytucja się przecież nie zmieniła. Wyjaśniamy.

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

Źródło:
Konkret24

W kancelarii prezydenta Nawrockiego ma pozostać przynajmniej jeden minister z czasów obecnego prezydenta. A reszta? I co się stanie obecnymi doradcami Andrzeja Dudy? Wyjaśniamy.

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Źródło:
Konkret24

Poszukujący Tadeusza Dudy policjanci jakoby nawet nie potrafią nosić broni, a sam poszukiwany rzekomo zamieszcza w sieci nagranie obozowiska; na dodatek miał też sfilmować policyjny śmigłowiec, a nagranie zamieścił w sieci. Akcja w okolicach Limanowej stała się pretekstem do drwienia z policjantów biorących w niej udział lub zwiększania zasięgów i popularności w sieci. Pokazujemy przykłady krążących wokół niej fake newsów.

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

Źródło:
Konkret24

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, że dla jej partii istotna jest objęcie funkcji wicepremiera w planowanej rekonstrukcji rządu, bo "wicepremier może więcej niż minister". A co na to akty prawne?

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Źródło:
Konkret24

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki zamieścił wykres, który miał pokazywać, jak bardzo za rządów PiS rosły dochody budżetu państwa, gdy podczas rządów PO-PSL i obecnej koalicji wzrosty nie są tak znaczące. Ekonomiści tłumaczą, co były premier pomija.

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24