Ilu mamy "żołnierzy pod bronią", a ilu rekrutujemy co roku. Najnowsze dane

Źródło:
Konkret24
Tusk: Polska będzie miała jedną z największych NATO-wskich armii
Tusk: Polska będzie miała jedną z największych NATO-wskich armiiTVN24
wideo 2/5
Tusk: Polska będzie miała jedną z największych NATO-wskich armiiTVN24

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki wciąż mówi o "trzykrotnym spadku przyjęć" do wojska. Według szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego w razie konfliktu Polska może stworzyć półmilionową armię. A jak jest naprawdę z liczebnością naszej armii i rekrutacją do niej? Prezentujemy dane Ministerstwa Obrony Narodowej.

W przypadku konfliktu zbrojnego Polska jest w stanie zmobilizować nawet 550 tysięcy żołnierzy, wliczając w to rezerwistów - taką informację 6 marca 2025 roku podała "Rzeczpospolita", powołując się na wypowiedź szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Wiesława Kukuły, która padła w wywiadzie z Jarosławem Wolskim, analitykiem wojskowym. MON wyjaśnił "Rz" ponadto: "Przedstawione przez szefa Sztabu Generalnego WP informacje obejmują wszystkich żołnierzy Sił Zbrojnych RP oraz zasób rezerwistów, którzy mogą zostać wezwani do służby w przypadku sytuacji kryzysowej". Dziennik zauważył, że podanie tej liczby to nowość, bo do tej pory Ministerstwo Obrony Narodowej operowało sformułowaniem "żołnierze pod bronią", informując, że jest ich około 200 tysięcy. Na tę liczbę składa się około 144 tysięcy żołnierzy zawodowych, 40 tysięcy żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej, a reszta to podchorążowie i ochotnicy służby przygotowawczej, czyli dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej (DZSW).

Przypomnijmy jednak, że taki system liczenia "żołnierzy pod bronią" wprowadził minister obrony w rządzie Zjednoczonej Prawicy Mariusz Błaszczak, który m.in. na podstawie zapisów ustawy o obronie Ojczyzny do żołnierzy zawodowych zaczął wliczać studentów uczelni wojskowych po ukończeniu pierwszego roku. Jego następca Władysław Kosiniak-Kamysz kontynuuje jednak przekaz o "dwustutysięcznej armii" - choć często wyjaśnia, że jest to połączenie żołnierzy zawodowych, WOT, podchorążych i ochotników z DZSW.

Skoro według gen. Kukuły liczebność armii po mobilizacji miałaby wynieść 550 tysięcy, to odejmując około 200 tysięcy "żołnierzy pod bronią" (trzymajmy się tego terminu), znaczy to, że jest około 350 tysięcy rezerwistów możliwych do powołania. Nie wiadomo jednak, w jaki sposób Sztab Generalny WP określa właśnie taką liczebność rezerwy.

A kwestia wielkości polskiej armii jest ostatnio szczególnie dyskutowana, m.in. wobec zmiany nastawienia USA do pomocy Ukrainie. Kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Karol Nawrocki często na spotkaniach z wyborcami mówi o konieczności posiadania przez Polskę silnej armii - krytykując obecny rząd, że o to nie dba. Chodzi mu o liczbę rekrutowanych do wojska. Nie do końca ma rację.

Nawrocki: "trzykrotny spadek przyjęć" do wojska

Karol Nawrocki w zależności od spotkania twierdzi, że liczba przyjęć rekrutów lub dynamika przyjęć rekrutów do polskiej armii spadła trzykrotnie po tym, jak władzę objął rząd Donalda Tuska. Na konferencji programowej 2 marca Nawrocki mówił na przykład: "Trzykrotnie, drodzy państwo, spadła dynamika przyjęć do polskiej armii i do Wojska Polskiego, i do Wojsk Obrony Terytorialnej".

Wcześniej jednak mówił o liczbie rekrutów. Na przykład 12 lutego na spotkaniu z mieszkańcami Żnina stwierdził: "W ciągu ostatnich dwóch lat trzykrotnie spadła liczba rekrutów w Wojsku Polskim i Wojskach Obrony Terytorialnej". Trzy dni później w Pile: "Trzykrotnie, drodzy państwo, spadły przyjęcia do Wojska Polskiego, a my musimy budować co najmniej trzystutysięczną armię polską". A 18 lutego mówił mieszkańcom Makowa Mazowieckiego: "Dbaniem o bezpieczeństwo państwa polskiego nie jest proces, którego dziś wszyscy jesteśmy, drodzy państwo, świadkami, czyli trzykrotnego spadku przyjęć do Wojska Polskiego i do Wojsk Obrony Terytorialnej".

Zaś 6 marca w Żyrardowie Karol Nawrocki mówił: "W zeszłym roku trzykrotnie spadły przyjęcia do Wojska Polskiego i do Wojska Obrony Terytorialnej. A wiecie państwo dlaczego? Bo jest tam taki wiceminister w Ministerstwie Obrony Narodowej, który zajmuje się tam wszystkim, tylko nie Wojskiem Polskim".

By sprawdzić, czy kandydat PiS dobrze przedstawia kwestię rekrutacji do wojska, Konkret24 poprosił MON o dane dotyczące zarówno liczebności polskiej armii, jak i rekrutów w ostatnich latach.

"Żołnierzy pod bronią" stale przybywa

Ze statystyk otrzymanych 5 marca z resortu obrony wynika, że liczebność Wojska Polskiego w ostatnich latach stale rośnie. Dotyczy to zarówno samych żołnierzy zawodowych, jak też szerzej rozumianej grupy "żołnierzy pod bronią" - czyli obejmującej żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej (WOT), dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej (DZSW), kandydatów na żołnierzy i żołnierzy zawodowych w trakcie kształcenia.

W 2022 roku - gdy weszła w życie ustawa o obronie Ojczyzny zmieniająca system liczenia wielkości armii - w polskim wojsku służyło 118 tysięcy żołnierzy zawodowych. W 2023 roku było ich już 134 tysiące, a w 2024 roku - 144 tysiące.

Biorąc pod uwagę wszystkich "żołnierzy pod bronią", w 2022 roku było ich łącznie 163 tysiące; w 2023 roku - już 192 tysiące; w 2024 roku - 205 tysięcy.

Liczebność polskiej armii w latach 2021-2024Konkret24 na podstawie danych MON

Rekrutacje do wojska: nie ma "trzykrotnego spadku"

A jak jest z rekrutowaniem? Karol Nawrocki wciąż bowiem - mówiąc o osłabianiu polskiego wojska - wspomina o przyjęciach do armii. Według informacji z MON do zawodowej służby wojskowej powoływano:

  • w 2020 roku - 7,5 tysiąca żołnierzy;
  • w 2021 roku - 9,7 tysiąca żołnierzy;
  • w 2022 roku - 13,8 tysiąca żołnierzy;
  • w 2023 roku - 25,2 tysiąca żołnierzy;
  • w 2024 roku - 19,4 tysiąca żołnierzy.

Nie można więc mówić o "trzykrotnym spadku liczby rekrutów" czy "trzykrotnym spadku przyjęć". To, co jest mniejsze, to dynamika przyjęć w ostatnim roku, gdy powołań do armii było mniej o 23 procent wobec 2023 roku. Tak więc Karol Nawrocki wprowadza opinię publiczną w błąd.

Jedni przychodzą, ale inni odchodzą. Po "zderzeniu" z realiami służby

Trzeba jednak pamiętać, że co roku żołnierze nie tylko wstępują do armii, ale także ją opuszczają. Na końcową liczebność wojska wpływa więc nie tylko liczba powołań rekrutów, ale też liczba odejść z armii. Na to zwraca uwagę ministerstwo obrony, pisząc w komentarzu do danych przesłanych Konkret24: "Na zjawisko zwiększania liczebności należy patrzeć z szerszej perspektywy aniżeli tylko przez pryzmat powołań do zawodowej służby wojskowej". Odnosząc się do rekordowego pod względem przyjęć 2023 roku, resort dodaje:

Do służby wojskowej w 2023 roku powoływani byli wszyscy kandydaci po minimalnym możliwym okresie (27 dni szkolenia podstawowego). Duża ich część odeszła ze służby w 2023 i 2024 roku po "zderzeniu" z realiami zawodowej służby wojskowej.

Styczeń 2025: mniej odejść z wojska niż rok czy dwa lata wcześniej

W ostatnich latach media regularnie informowały o niepokojącym trendzie odejść z Wojska Polskiego - zwykle przypadał na styczeń danego roku. Mimo że ówczesny minister obrony Mariusz Błaszczak zaprzeczał takim doniesieniom, wzrosty liczby odejść było widać w danych MON.

CZYTAJ W KONKRET24: Szef MON: nie ma exodusu z armii. A ilu zawodowych żołnierzy odeszło? 

Nowe kierownictwo resortu obrony twierdzi, że udało mu się zahamować ten negatywny trend. Na potwierdzenie MON przesłał nam dane pokazujące, że w styczniu 2023 roku ze służby zawodowej odeszło 4,3 tysiąca żołnierzy, w 2024 roku - 4,5 tysiąca żołnierzy (choć wypowiedzenia miały zostać złożone w październiku 2023), natomiast w styczniu 2025 roku służbę zakończyło tylko 2,7 tysiąca żołnierzy.

Żołnierze mogą odejść z armii z własnej woli, ale w szczególnych przypadkach mogą też zostać z niej zwolnieni. Rozporządzenie w tej sprawie jako powód zwolnienia wymienia m.in. niedostateczną ocenę ogólną w opinii służbowej wystawioną przez przełożonego. Jest to o tyle istotne, że Koalicja Obywatelska oskarżała poprzednie kierownictwo MON o "niesłuszne zwalnianie" żołnierzy zawodowych w latach 2015-2023 i w "100 konkretach na 100 dni rządu" obiecała umożliwienie im powrotu do służby.

Według danych MON od 12 grudnia 2023 roku do 16 lutego 2025 do służby z powrotem powołano 1720 żołnierzy - w tym 320 oficerów - których zwolniono za rządów Zjednoczonej Prawicy.

Rezerwiści a dezinformacja o "powołaniach do wojska"

Od wybuchu pełnoskalowej wojny w Ukrainie temat rekrutacji do wojska wywołuje w Polsce duże emocje i zainteresowanie, często stając się podstawą do szerzenia dezinformacji. Ponieważ gen. Kukuła stwierdził, że liczebność armii w wyniku mobilizacji może wynieść 550 tysięcy, a w tym byłoby około 350 tysięcy rezerwistów możliwych do powołania w razie sytuacji kryzysowej, warto przypomnieć o pracowniczych przydziałach mobilizacyjnych.

W kwietniu 2024 roku w sieci rozpowszechniano fałszywy przekaz, jakoby Wojsko Polskie miało już wysyłać mężczyznom pracującym powołania do armii. Jak wyjaśnialiśmy w Konkret24, chodziło o rutynowe nadawanie pracowniczych przydziałów mobilizacyjnych, które w czasie pokoju nie oznaczają udziału w wojskowych ćwiczeniach, wcielenia do wojska czy wysłania w rejon jakiegoś konfliktu. W przydziałach określa się jedynie, na jakie stanowisko pracownicze i w jakiej jednostce wojskowej na czas wojny przewidziano danego pracownika cywilnego.

Tak więc rozsyłane teraz standardowo z Wojskowego Centrum Rekrutacji listy z wezwaniem do osobistego stawiennictwa w celu nadania pracowniczego przydziału mobilizacyjnego nie mają nic wspólnego z "powołaniami do wojska", a tym bardziej z przygotowywaniem się Polski do jakichkolwiek działań zbrojnych.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Darek Delmanowicz/PAP

Pozostałe wiadomości

Zaczyna się często od plotki. Potem jest wpis w mediach społecznościowych ilustrowany zdjęciem osób o ciemniej karnacji. W postach powtarzają się - w różnych wersjach - frazy: "nielegalni imigranci", "obca kultura", "bezpieczeństwo". I rusza machina nakręcania strachu. Tak działa dezinformacja, której celem jest wzbudzanie niepokoju lokalnych społeczności. Przeczytaj ten tekst do końca, zanim podasz dalej post z takim przekazem.

"Już się zaczęło". Straszenie małych społeczności migrantami to przemyślana gra

"Już się zaczęło". Straszenie małych społeczności migrantami to przemyślana gra

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Dariusz Stefaniuk zamieścił wpis z rzekomą wypowiedzią szwedzkiej polityczki. Ta miała stwierdzić, że Polska i Węgry powinny zostać wykluczone z Unii Europejskiej, bo do niej nie pasują. Polityk manipuluje.

Ciemnoskóra szwedzka polityczka o wykluczeniu Polski z UE? Manipulacja posła PiS

Ciemnoskóra szwedzka polityczka o wykluczeniu Polski z UE? Manipulacja posła PiS

Źródło:
Konkret24

Ta akcja została zbudowana na mocnych elementach: pokazano rzekomy dokument ukraińskiego ministerstwa, a internauci zobaczyli znanego profesora "potwierdzającego" na filmie prawdziwość pisma. Fake newsa w wielu kręgach wzmocnił post posła PiS. W ten sposób szybko w sieci rozszedł się przekaz, jakoby Ukraina "wstrzymała ekshumacje" ofiar rzezi wołyńskiej. Fałszywy.

Fałszywy dokument i deep fake. Dezinformacja o "wstrzymaniu ekshumacji" w Ukrainie

Fałszywy dokument i deep fake. Dezinformacja o "wstrzymaniu ekshumacji" w Ukrainie

Źródło:
Konkret24

Przemysław Czarnek twierdzi, że Karol Nawrocki w obu turach wyborów prezydenckich miał duże poparcie wyborców i członków Polskiego Stronnictwa Ludowego. Według niego oddali na kandydata PiS więcej głosów niż na kandydata KO. Jednak żadne dostępne ogólnopolskie sondaże tego nie potwierdzają. Mamy też reakcję samego PSL.

Czarnek: "większość PSL głosowała na Nawrockiego". Brak dowodów

Czarnek: "większość PSL głosowała na Nawrockiego". Brak dowodów

Źródło:
Konkret24

Miały być ważne ustawy w ramach "100 konkretów" obiecanych przez Koalicję Obywatelską, miało być ponad 100 ustaw deregulacyjnych "do końca maja". Jednak teraz przedstawiciel rządu przekonuje, że "liczby nie są takie ważne", a koalicjanci obiecują "wrzucić szósty bieg". Przeanalizowaliśmy, na jakim jechali dotychczas.

"Gdzie ta ustawa?" Co rząd zapowiadał, co już uchwalono, co wciąż czeka

"Gdzie ta ustawa?" Co rząd zapowiadał, co już uchwalono, co wciąż czeka

Źródło:
TVN24+

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie pokazujące rzekomo polski samolot, który ląduje awaryjnie tylko na jednym kole. Autor wideo wyjaśnił nam, jak powstało.

"Polski pilot ląduje na jednym kole!" Wiemy, skąd ten film

"Polski pilot ląduje na jednym kole!" Wiemy, skąd ten film

Źródło:
Konkret24

Według Jarosława Kaczyńskiego opowieści o "jakichś straszliwych pałowaniach demonstracji", gdy u władzy był PiS, nie mają nic wspólnego z prawdą. Bo - tłumaczy prezes PiS - "policja ochraniała". Przypominamy jak.

Kaczyński: za naszych czasów "policja ochraniała", nie pałowała. Przypominamy więc

Kaczyński: za naszych czasów "policja ochraniała", nie pałowała. Przypominamy więc

Źródło:
Konkret24

Internauci dyskutują, czy Norwegia rzeczywiście rezygnuje z płatności bezgotówkowych i teraz będzie karać sprzedawców, jeśli nie będą chcieli przyjąć gotówki od klientów. Temat wypłynął po nowelizacji norweskiego prawa i na tej bazie powstał fake news.

W Norwegii płatność już tylko gotówką? Prawo zmieniono, ale nie aż tak

W Norwegii płatność już tylko gotówką? Prawo zmieniono, ale nie aż tak

Źródło:
Konkret24

Po morderstwie na Uniwersytecie Warszawskim w debacie publicznej znów pojawił się temat egzekwowania kary śmierci. Poseł Konfederacji Michał Wawer argumentuje nawet, że karę śmierci akceptuje Kościół katolicki. Jednak Katechizm Kościoła Katolickiego czy nauczanie papieży temu przeczą.

Kościół a kara śmierci. Czego nie wiedzą posłowie Konfederacji

Kościół a kara śmierci. Czego nie wiedzą posłowie Konfederacji

Źródło:
TVN24+

Prezydent Donald Trump miał wyrazić zdumiewające żądanie wobec Ukrainy po tym, jak w ramach operacji "Pajęczyna" zniszczyła rosyjskie samoloty. Tylko że nie ma potwierdzenia na prawdziwość tego cytatu.

Trump, zniszczone samoloty w Rosji i żądanie wobec Ukrainy. Historia nieprawdopodobna

Trump, zniszczone samoloty w Rosji i żądanie wobec Ukrainy. Historia nieprawdopodobna

Źródło:
Konkret24

Mapa z danymi o zdawalności matur w poszczególnych województwach znowu zaczęła krążyć w mediach społecznościowych - jako element w dyskusji na temat wyników wyborów prezydenckich, podziału kraju oraz wykształcenia wyborców. Tylko że ta mapa wprowadza w błąd i to z kilku powodów.

Tarczyński pokazuje mapę "a propos ciemnego ludu". Wprowadza w błąd

Tarczyński pokazuje mapę "a propos ciemnego ludu". Wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

W internecie rozpowszechniany jest przekaz, jakoby na podstawie wyroku wrocławskiego sądu samodzielne ściąganie flag obcych państw z budynków publicznych było legalne - czyli nie grozi prawnymi konsekwencjami. Przestrzegamy: to nieprawda.

"Bez konsekwencji prawnych" można zdjąć flagę obcego państwa? Nie ma takiego wyroku

"Bez konsekwencji prawnych" można zdjąć flagę obcego państwa? Nie ma takiego wyroku

Źródło:
Konkret24

Donald Tusk zapowiedział wniosek o wotum zaufania dla jego rządu. To już trzeci raz w historii, gdy Tusk - będąc premierem - sięga po ten instrument prawny. Wyjaśniamy, jaki może być cel i którzy premierzy poza nim z tego korzystali.

Wotum zaufania dla rządu. Po co? "Można przeliczyć szable"

Wotum zaufania dla rządu. Po co? "Można przeliczyć szable"

Źródło:
Konkret24

Na moment przed drugą turą wyborów prezydenckich do sieci powrócił przekaz, jakoby Donald Tusk stwierdził, że polskie rezerwy złota należą także do Unii Europejskiej. Takie słowa nigdy nie padły. Przypominamy.

Polskie złoto należy też do UE? Czego nie powiedział Tusk

Polskie złoto należy też do UE? Czego nie powiedział Tusk

Źródło:
Konkret24

W sieci rozpowszechniana jest informacja o tym, jakoby mammografia miała zostać zakazana przez szwajcarski rząd. Ta narracja ma na celu zniechęcanie kobiet do tego badania i ma być dowodem na jego rzekome niebezpieczeństwo. Tyle że jest całkowicie nieprawdziwa.

Zakaz mammografii w Szwajcarii? To niebezpieczny fake news

Zakaz mammografii w Szwajcarii? To niebezpieczny fake news

Źródło:
Konkret24

Nie ma wątpliwości, że przepływy wyborców od kandydatów, którzy nie dostali się do drugiej tury wyborów, zdecydowały o zwycięstwie Karola Nawrockiego i przegranej Rafała Trzaskowskiego. Jednak część przepływów zastanawia - na przykład grupa wyborców lewicy poszła pod prąd. Eksperci wyjaśniają, jakie mogły być powody takich decyzji.

Z Biejat i Zandberga na Nawrockiego? Co nimi kierowało

Z Biejat i Zandberga na Nawrockiego? Co nimi kierowało

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o aplikacji do sprawdzania numerów zaświadczeń o prawie do głosowania rozgrzała internet w dniu drugiej tury wyborów prezydenckich. Politycy PiS alarmowali, że korzystanie z niej przez członków komisji wyborczych pozwoli uniknąć sfałszowania wyborów. Cała ta akcja wygląda jednak na wyborczą dezinformację.

Aplikacja do "sprawdzania zaświadczeń". Wyborcza dezinformacja PiS

Aplikacja do "sprawdzania zaświadczeń". Wyborcza dezinformacja PiS

Źródło:
Konkret24

W drugiej turze wyborów prezydenckich Polacy przybyli do urn jeszcze liczniej niż w pierwszej. Większe zaangażowanie obywateli widać we wszystkich województwach. Gdzie wyborcy zmobilizowali się najmocniej? Zobacz na naszej mapie.

Wybory prezydenckie 2025. Frekwencja w regionach rośnie między turami. Gdzie najbardziej?

Wybory prezydenckie 2025. Frekwencja w regionach rośnie między turami. Gdzie najbardziej?

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń generuje w internecie - nie tylko polskim - nagranie z kangurem, który stoi zdezorientowany przy odprawie do samolotu i nie zostaje wpuszczony na pokład. Wideo stało się wiralem, internauci są nim ogromnie poruszeni - a jaka jest prawda?

Kartę pokładową miał, do samolotu nie wszedł? Jak to z kangurem było

Kartę pokładową miał, do samolotu nie wszedł? Jak to z kangurem było

Źródło:
Konkret24

Zimna wiosna i majowe przymrozki spowodowały, że wracają przekazy podważające globalne ocieplenie. A niektórzy internauci przekonują, że nastąpił wręcz spadek globalnej temperatury. Jako "dowód" udostępniali pewien wykres. Tylko że on akurat ich tezy nie potwierdza.

"Globalna temperatura spadła o ponad 0,5 stopnia"? Co to za wykres

"Globalna temperatura spadła o ponad 0,5 stopnia"? Co to za wykres

Źródło:
Konkret24

"Kraj pod cichą okupacją", "ilu z nich to szpiedzy" - komentują internauci oburzeni postem polityka Konfederacji, który pisał o "cudzoziemcach w Wojsku Polskim". Tylko że jego analiza wprowadza w błąd, wyjaśniamy.

"Cudzoziemcy w Wojsku Polskim"? Niemożliwe

"Cudzoziemcy w Wojsku Polskim"? Niemożliwe

Źródło:
Konkret24

Państwowe Radio Białoruś wykorzystuje media społecznościowe, by wpływać na przebieg wyborów prezydenckich w Polsce i promować określonych kandydatów - ustalili analitycy DFRLab. Celem jest podważenie legalności procesu wyborczego w naszym kraju.

Polskie konta, 16 milionów wyświetleń. Białoruska dezinformacja o wyborach

Polskie konta, 16 milionów wyświetleń. Białoruska dezinformacja o wyborach

Źródło:
Konkret24, DFRLab

Europoseł PiS Waldemar Buda zarzuca Rafałowi Trzaskowskiemu, że wspiera prostytucję w Warszawie. Twierdzi, że prezydent stolicy miał przekazać na to milion złotych pewnej organizacji. Kłamstwo polityka PiS dementuje zarówno sama organizacja, jak i urząd miasta.

Buda: Trzaskowski dał milion na "promowanie prostytucji". Nieprawda

Buda: Trzaskowski dał milion na "promowanie prostytucji". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Na ostatniej prostej kampanii wyborczej jednym z tematów jest unijny program dofinansowania przemysłów zbrojeniowych: czy Polska zyska na nim, czy nie. Jedni mówią o "gigantycznym sukcesie" dla Polski, drudzy o "niespełnianiu kryteriów" przez polskie fabryki. Wyjaśniamy, dlaczego trudno mówić o "antypolskim spisku" oraz że są dwa różne programy.

Pieniądze z UE na zbrojenia: zyskają tylko Niemcy czy jednak "sukces Polski"?

Pieniądze z UE na zbrojenia: zyskają tylko Niemcy czy jednak "sukces Polski"?

Źródło:
Konkret24

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki podkreśla znaczenie Rady Gabinetowej i powtarza, że właśnie przy jej pomocy będzie mobilizował rząd, gdy wygra wybory. Konstytucjonaliści prostują: rada nie ma żadnych kompetencji.

Nawrocki poprzez Radę Gabinetową chce "mobilizować rząd". Eksperci: nie może

Nawrocki poprzez Radę Gabinetową chce "mobilizować rząd". Eksperci: nie może

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Horała - krytykując plany gabinetu Donalda Tuska w sprawie CPK - twierdzi, że gdy on był pełnomocnikiem poprzedniego rządu ds. budowy tego portu komunikacyjnego, Najwyższa Izba Kontroli wydała "wręcz fenomenalnie pochwalny" raport pokontrolny. Przeczytaliśmy go. Przypominamy główne zarzuty kontrolerów.

Horała o raporcie NIK na temat CPK: "fenomenalnie pochwalny". No nie

Horała o raporcie NIK na temat CPK: "fenomenalnie pochwalny". No nie

Źródło:
Konkret24

Sławomir Mentzen nie raz mówił o przypadkach z krajów zachodnich, krytykując projekt polskiej ustawy o mowie nienawiści. Tę narrację powtarza poseł Konfederacji Michał Wawer. Tylko że te kwestie nie mają wiele wspólnego - łączenie ich ma wzmacniać poczucie strachu. To poważna manipulacja, bo grająca na emocjach.

Mentzen mówi o Zachodzie, strasząc polską ustawą. To różne kwestie i duża manipulacja

Mentzen mówi o Zachodzie, strasząc polską ustawą. To różne kwestie i duża manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Mój wizerunek i mój filmik jest nagrywany do narracji propagandowej polityków PiS-u" - oburza się polska influencerka mieszkająca w Hiszpanii. Z jej nagrania skorzystał na przykład poseł Dariusz Matecki, agitując przeciwko Rafałowi Trzaskowskiemu.

 "Nie mam z tym nic wspólnego". Film influencerki wykorzystano do politycznej agitacji

"Nie mam z tym nic wspólnego". Film influencerki wykorzystano do politycznej agitacji

Źródło:
Konkret24

W ostatniej przed wyborami debacie prezydenckiej Karol Nawrocki i Rafał Trzaskowski poruszyli temat ekshumacji polskich ofiar zbrodni wołyńskiej w Ukrainie. Według Trzaskowskiego dopiero się zaczęły, według Nawrockiego zaczęły się dużo wcześniej. Sprawdziliśmy podany przykład.

Nawrocki: "ekshumacje w Puźnikach rozpoczęły się dużo wcześniej". No nie

Nawrocki: "ekshumacje w Puźnikach rozpoczęły się dużo wcześniej". No nie

Źródło:
Konkret24, PAP

Politycy Prawa i Sprawiedliwości rozpowszechniają nagranie pokazujące, jakoby Donald Tusk na marszu poparcia dla Rafała Trzaskowskiego stwierdził, że teraz "Polską rządzą polityczni gangsterzy". Tylko że to zmanipulowane wideo. O kim więc mówił tak Tusk?

Tusk nazwał rząd "politycznymi gangsterami"? Nie. A kogo?

Tusk nazwał rząd "politycznymi gangsterami"? Nie. A kogo?

Źródło:
Konkret24

"W Rumunii już się zaczęło", "po wyborach w Rumunii ruszył pełną parą unijny pakt migracyjny" - taki przekaz rozpowszechniają politycy PiS, prawicowe media i Karol Nawrocki. Wszystko oparto na wpisie unijnej agencji ds. azylu, który jednak nie odnosi się do paktu migracyjnego.

Po wyborach w Rumunii "ruszył pakt migracyjny"? Wyjaśniamy

Po wyborach w Rumunii "ruszył pakt migracyjny"? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Stwierdzenie: "nie ma Zielonego Ładu", które padło podczas ostatniej debaty prezydenckiej przed drugą turą wyborów, wywołało dyskusję polityków. Chodzi o podpisany na początku maja traktat polsko-francuski. Rzeczywiście, określenie "Zielony Ład" w nim nie pada, ale... Wyjaśniamy.

Spór o traktat polsko-francuski. Co w nim jest o Zielonym Ładzie

Spór o traktat polsko-francuski. Co w nim jest o Zielonym Ładzie

Źródło:
Konkret24

"Czy PKP finansuje kampanię Trzaskowskiego?" - pytają w sieci oburzeni posłowie PiS. Posłanka tej partii nagrała bowiem przyjazd i odjazd specjalnego pociągu Kolei Śląskich, który sympatyków Rafała Trzaskowskiego przywiózł na marsz do stolicy. Dowiedzieliśmy się, kto go wynajął.

"Darmowy" pociąg dla "wtajemniczonych" na "rządowy marsz"? Wiemy, kto za niego zapłacił

"Darmowy" pociąg dla "wtajemniczonych" na "rządowy marsz"? Wiemy, kto za niego zapłacił

Źródło:
Konkret24

Pakt migracyjny obowiązuje od czasów Tuska, to obecny premier na pakt się zgodził, a wcześniej to "kotwica Morawieckiego" blokowała pakt - takie tezy przedstawili politycy PiS na konferencji prasowej. Mimo że były one kilkukrotnie obalane, opozycja dalej gra nimi w kampanii prezydenckiej, dlatego raz jeszcze przedstawiamy fakty.

Morawiecki znów mówi o pakcie migracyjnym. I znów manipuluje

Morawiecki znów mówi o pakcie migracyjnym. I znów manipuluje

Źródło:
Konkret24