FAŁSZ

Antifa, komuniści i działacze ruchu BLM jako winni zajść na Kapitolu. Lawina fake newsów ruszyła

Lawina fake newsów ruszyłaWin McNamee/Getty Images

Mężczyzna z rogami na głowie nie jest działaczem ruchu BLM, tylko wyznawcą teorii spiskowej QAnon. Tatuaż na ręce innego demonstranta to nie sierp i młot, tylko znak z gry komputerowej. Dowody zdjęciowe, że to Antifa wtargnęła do budynku Kapitolu, są manipulacją. Zamieszki w Waszyngtonie wywołały falę fake newsów, w których winę za to, co się stało, zrzuca się na środowiska lewicowe i Antifę.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

W środę 6 stycznia o godz. 13 czasu lokalnego (godz. 19 w Polsce) obie izby amerykańskiego Kongresu zebrały się, by policzyć głosy elektorów i zatwierdzić wyniki wyborów prezydenckich, które wygrał Joe Biden. Obrady jednak nagle zostały przerwane. Do Kapitolu wtargnęli zwolennicy ustępującego prezydenta Donalda Trumpa, którzy zebrali się wcześniej przed budynkiem.

Ewakuowano przedstawicieli Senatu i Izby Reprezentantów. Władze Dystryktu Kolumbii wprowadziły godzinę policyjną, na pomoc wezwano Gwardię Narodową. Demonstranci wdarli się m.in. do sali obrad Izby Reprezentantów, w tym na mównicę, i do biura przewodniczącej tej izby Nancy Pelosi. Zginęły cztery osoby. Aresztowano 54. Kongres został zabezpieczony, a posiedzenie wznowione. W czwartek 7 stycznia zwycięstwo Joe Bidena zostało zatwierdzone.

Wraz z pojawieniem się w mediach zdjęć i filmów dokumentujących zajścia w Waszyngtonie w mediach społecznościowych zaczęły się szerzyć teorie spiskowe i fejki. Niektóre szybko pojawiły się też w polskim internecie.

Centrum Waszyngtonu zablokowane. Relacja z okolic Kapitolu
Centrum Waszyngtonu zablokowane. Relacja z okolic Kapitolutvn24

Działacz ruchu BLM? Nie, wyznawca teorii QAnon

Według teorii spiskowych to, co się stało w Waszyngtonie, zostało zaplanowane i wyreżyserowane. Zdaniem części zwolenników Trumpa stała za tym Antifa - tak określa się nieformalny ruch, osoby i grupy deklarujące się jako antyfaszyści i sprzeciwiające się poglądom skrajnie prawicowym. Jednym z dowodów na udział Antify w zajściach miało być odkrycie, że półnagi, wytatuowany mężczyzna w futrzanej czapie z rogami, z twarzą wymalowaną w barwy amerykańskiej flagi, który wdarł się do budynku Kapitolu, był wcześniej na jednym z protestów ruchu Black Lives Matters.

Zdjęcia tego charakterystycznego mężczyzny obiegły media na całym świecie, także internet. Na jednej z fotografii pozuje on na mównicy Izby Reprezentantów.

Jeden z demonstrantów, którzy wdarli się do Kapitolu, szczególnie wyróżniał się wyglądem Win McNamee/Getty Images

Internauci we wpisach porównywali jego zdjęcia z Kapitolu z fotografią mającą udowadniać jego udział w proteście Black Lives Matters kilka miesięcy wcześniej. BLM to międzynarodowy ruch walczący o prawa człowieka, jego celem jest walka z przemocą wobec czarnoskórych i z rasizmem systemowym.

Część zwolenników Donalda Trumpa uznała, że mężczyzna jest działaczem ruchu BLM, a jego obecność na Kapitolu była prowokacją. Jeden z postów to sugerujących na Twitterze miał niemal 45 tys. polubień, a ponad 34 tys. osób podało go dalej.

fałsz

Post sugerujący, że mężczyzna odgrywa tylko zwolennika TrumpaTwitter

"Media chcą, żebyś za zamieszki winił zwolenników Trumpa. (...) Jeśli jednak wydaje ci się, że wszystko jest takie, jakie się wydaje, to jesteś naiwny. (...) Spójrz na gościa z rogami (...). To jest polityczny teatr, który ma wprowadzić podziały" - napisała jedna z użytkowniczek Facebooka. "Ciekawe" - skomentował polski rysownik Cezary Krysztopa. "W czerwcu na demonstracji BLM, w styczniu wdziera się do Kapitolu jako zwolennik Trumpa. Kilku innych też podobnie - tatuaże Antify i czapeczka z Trumpem" - napisał inny polski użytkownik Twittera.

Jak sprawdziliśmy, krążące w sieci zdjęcie mężczyzny zrobione rzekomo podczas protestu BLM zostało przycięte. Na oryginale widać, że mężczyzna trzyma tablicę, na której jest informacja: "Q mnie wysłał".

Amerykańskie media komentowały jego obecność na Kapitolu. Business Insider napisał o nim już 6 stycznia jako o "znanym influencerze QAnon". Portale BuzzFeed i Mashable, publikując jego zdjęcia z Kapitolu, określały go mianem "Szamana QAnon".

O teorii QAnon pisaliśmy w Konkret24 w lipcu. Pod nazwą Q lub QAnon ma się kryć osoba lub grupa osób posiadająca wiedzę o owianej tajemnicą rywalizacji na szczytach władzy w Stanach Zjednoczonych. Według tej teorii prezydent Donald Trump ma we współpracy z wysoko postawionymi wojskowymi rywalizować z międzynarodowymi siłami korumpującymi instytucje i rządy na całym świecie. Jak informował amerykański portal Snopes, treści rozpowszechniane w środowisku QAnon coraz częściej przedostają się do mediów głównego nurtu. Tweety pochodzące z kont sympatyzujących ze środowiskiem podawał dalej Donald Trump. Na jego spotkaniach z wyborcami pojawiały się osoby w ubraniach z napisami i hasłami QAnon. Liberalny watchdog Media Matters for America twierdzi, że w 2020 roku aż 23 kandydatów do Kongresu popierało lub promowało to środowisko.

Według dziennikarzy Business Insidera ta teoria spiskowa odegrała ogromną rolę w organizacji protestów zwolenników Donalda Trumpa po tym, jak przegrał wybory. Media relacjonowały, że zwolennicy ruchu QAnon byli widoczni podczas zajść w Waszyngtonie. Część z osób, które dostały się do środka Kapitolu, miało koszulki z hasłami ruchu QAnon, a na zewnątrz widać było banery zwolenników.

Charakterystyczny mężczyzna przedstawia się jako Jake Angieli. Amerykańskie media informują, że stał się znaczącą postacią w ruchu teorii QAnon, pojawiając się w 2020 roku na skrajnie prawicowych zgromadzeniach. W sieci można znaleźć dokumentujące to zdjęcia.

W internecie jest też jego krótka rozmowa podczas jednego z takich wydarzeń z dziennikarką lokalnego portalu z Arizony. 5 maja 2020 roku mężczyzna mówił: "To ważne, żeby prezydent Stanów Zjednoczonych wiedział, że jego ludzie go wspierają, że dobrzy Amerykanie, patrioci, widzą, przez co przechodzi i że dziękują za jego prace". W YouTube jest krótki wywiad, jakiego udzielił 30 grudnia 2020 roku.

"Niezaprzeczalne dowody", że to Antifa? Nic się nie zgadza

Część internautów uwierzyła również, że widoczny na jednym ze zdjęć obok Angielego w budynku Kapitolu brodaty mężczyzna w jasnej bluzie to działacz Antify. W sieci zaczęło krążyć rzekomo jego zdjęcie z informacją, że pochodzi ono ze strony phillyantifa.org mającej być stroną filadelfijskiej Antify. Internauci zestawiali obie fotografie, komentując, że widzą tego samego mężczyznę, który dokonał w Waszyngtonie prowokacji. Jednym z szerzących takie twierdzenie był amerykański adwokat L. Lin Wood znany z propagowania teorii QAnon.

"Niezaprzeczalne dowody zdjęciowe, że Antifa brutalnie wtargnęła dziś do Kongresu, by wyrządzić krzywdę i szkody. To nie są zwolennicy Donalda Trumpa. Nie dajcie się ogłupić. Zwolennicy Trumpa są pokojowi. To Antifa wywołała przemoc w naszych miastach w ciągu ostatnich kilku miesięcy" - napisał Wood. Jego post polubiło ponad 85 tys. osób, a ponad 50 tys. użytkowników Twittera podało go dalej.

fałsz

Wpis mający udowadniać, że w Kapitolu był zwolennik AntifyTwitter

Rzeczywiście na stronie phillyantifa.org jest zdjęcie pokazane przez Wooda. Jednak po pierwsze, nie ma pewności, czy to mężczyzna, który wtargnął do Kapitolu; po drugie, fotografia jest częścią wpisu z września 2018 roku informującego, że mężczyzna jest zwolennikiem supremacji białej rasy i ma się nazywać Jason Tankersley.

Jak podaje portal Mashable, obok niego na zdjęciu jest znany neonazista Matthew Heimbach. A na innej fotografii ma być widać Tankersleya na tle flagi z napisem "White pride" (Biała duma - red.). Na jego ciele widać symbole nazistowskie, m.in. swastykę.

Wbrew sugestiom zwolenników Donalda Trumpa phillyantifa.org nie przedstawia się jako strona filadelfijskiej Antify. Określa siebie jako blog organizacji antyfaszystowskiej z Filadelfii. Są tam publikowane m.in. zdjęcia, adresy i miejsca pracy osób, których organizacja uznaje za neonazistów.

Wpis Wooda sugerujący, że Jason Tankersley wdarł się do budynku Kapitolu, skomentował sam zainteresowany. "Gdybyście nie wiedzieli ani nie jestem członkiem Antify, ani nie byłem dzisiaj w Waszyngtonie" - napisał na swoim Facebooku. W jednym z komentarzy pod tym postem dopisał, że "Lin Wood jest mi winien pieprzone przeprosiny".

Jego wersję zdają się potwierdzać zamieszczane przez niego w ostatnich tygodniach na Facebooku zdjęcia. Nie ma na nich już ani długich włosów, ani brody. Oprócz dłoni, ma także wytatuowane palce. Brodaty mężczyzna w budynku Kapitolu nie ma takich tatuaży.

Komunistyczny sierp i młot? Nie, to znak z gry

Innym dowodem na to, że widoczny na zdjęciu brodaty mężczyzna w bluzie miałby być działaczem Antify, ma być jeden z tatuaży na jego lewej dłoni. "Patrioci zaatakowali Waszyngton? Nie sądzę" - napisała jedna z internautek. "Zwolennicy Trumpa nie noszą komunistycznych symboli. To sierp i młot" - ocenił inny internauta. " Sierp i młot jako tatuaż u zwolennika Trumpa? To są podstawione osoby" - stwierdziła jedna z polskich użytkowniczek Twittera. "Agresorzy buszujący po Kapitolu to nie zwolennicy Donalda Trumpa, lecz bojówkarze Antify" - oceniła inna.

Tatuaże zainteresowały też Louie Gohmerta, członka Partii Republikańskiej i kongresmana ze stanu Teksas. "Proszę, ludzie: bez przemocy. To tylko szkodzi naszej sprawie. Ci którzy przewodzą szarży, jak facet w żółtym z komunistycznym tatuażem z sierpem i młotem: powstrzymanie przemocy dotyczy również ciebie" - napisał na Twitterze.

Jak jednak szybko ustalili internauci, w rzeczywistości tatuaż na dłoni mężczyzny to "Znak outsidera" z gry komputerowej Dishonored. Widać to wyraźnie, oglądając zdjęcie w wysokiej rozdzielczości.

Zakamuflowana Antifa? "To był sarkastyczny wpis"

Internauci masowo udostępniali także zdjęcie tweeta z 10 listopada 2020 roku jako kolejnego dowodu na to, że na Kapitol wtargnęła Antifa.

"Tak na wszelki wypadek: rozmawiałam z moją agentką z Antify w Portland i ona powiedziała, że ci, którzy jadą do Waszyngtonu, mają mieć taki kamuflaż i gadżety popierające Trumpa, by móc się swobodnie wmieszać w tłum. Ale muszą mieć swoje czapki MAGA ("Make America Great Again", główne hasło wyborcze kampanii Trumpa przed wyborami w 2016 roku - red.) założone tyłem naprzód, żeby mogli się wzajemnie identyfikować. Możecie śmiało to podawać dalej" - brzmiał jeden z wpisów.

fałsz

Post o treści: ”Antifa kazała upodobnić się do zwolenników Trumpa”Twitter

"Antifa wśród zwolenników Trumpa"; "Antifa ma udawać zwolenników Trumpa"; "Kolejny dowód na to, że to Antifa przyjechała dzisiaj do Waszyngtonu, żeby spowodować kłopoty" - komentowali zdjęcie internauci. Jeden z takich komentarzy, jaki znaleźliśmy na Twitterze, odnotował ponad 40 tys. polubień, ponad 20 tys. razy podano go dalej.

Wpis mający udowadniać udział Antify w zamieszkach został już usunięty. Nie trudno jednak znaleźć konto, na którym został opublikowany. Jego autorką była użytkowniczka KatherineGarth2. Po tym wtargnięciu demonstrantów do budynku Kapitolu sama odniosła się do swojego - zdobywającego popularność w sieci - posta. "Jeżeli tu jesteś, to znaczy, że wyznajesz teorie spiskowe o Antifie. Tekst pochodzi z listopada. Był sarkastyczny. Odnosił się do stwierdzenia, że ​​w Ameryce nikt nie powinien się tak zachowywać. Jestem umiarkowaną demokratką i mamą. To nie Antifa. Trump zrobił to wszystko" - napisała na Twitterze.

Ulotka wzywająca członków Antify do przebrania się za zwolenników Trumpa? Krąży w sieci od lat

"Towarzysze Antify! 4 listopada nie zapomnijcie przebrać się za patriotów/zwolenników Trumpa: załóżcie czapki MAGA, flagi USA, emblematy 3% (3%-ers, Three Percenters - ruch paramilitarny działający w USA i Kanadzie, jego członkowie opowiadają się za szerokimi prawami do posiadania broni; popularny wśród amerykańskich antyrządowych ekstremistów - red.), przekonujący mundur policyjny będzie jeszcze lepszy! W ten sposób policja i patrioci reagujący na nas nie będą wiedzieć, kim są ich wrogowie, a media będą myśleć, że to zwolennicy Trumpa wywołują zamieszki, więc trudniej będzie obrócić przeciwko nam opinię publiczną!" - informuje ulotka krążąca obecnie wśród anglojęzycznych i polskojęzycznych użytkowników Twittera.

Zdaniem niektórych internautów ulotka ma być dowodem na to, że osoby, które 6 stycznia wtargnęły do siedziby Kongresu i dopuściły się aktów przemocy oraz wandalizmu, to przedstawiciele Antify. Jednak zdjęcie tej ulotki krąży w sieci co najmniej od października 2017 roku - wyjaśnia redakcja amerykańskiego portalu fact-checkingowego Politifact.com. W tym samym roku w sieci zaczęły krążyć plotki, że aktywiści Antify planują rewolucję, która miała się rozpocząć 4 listopada.

Od tego czasu ulotka kilka razy stawała się popularna - w 2019 roku, a szczególnie w 2020 przed wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych, które odbyły się 3 listopada.

Popularnej grafice już w 2017 roku przyjrzał się Will Sommer, dziennikarz amerykańskiego portalu The Daily Beast, opisujący konserwatywne media. Sommer uznał ją za jeden z kilku sfabrykowanych "dokumentów planistycznych" przypisywanych Antifie.

Policja eskortowała Antifę? To stare wideo

W anglojęzycznych wpisach użytkowników mediów społecznościowych sugerowano, że waszyngtońska policja "eskortowała Antifę" do stolicy USA przed protestami 6 stycznia. Dowodem na to ma być nagranie przedstawiające mężczyznę, który twierdzi, że widział, jak policja eskortowała "cztery busy Antify". Do kamery pokazuje nagranie ze swojego telefonu.

Alaina Gertz, rzeczniczka departamentu policji w Waszyngtonie (MPD), przekazała Agencji Reutera, że to twierdzenie jest fałszywe, a waszyngtońska policja "nie funkcjonuje jako prywatna ochrony żadnej grupy".

Nagranie, które jest przytaczane przez internautów jako dowód, krąży w mediach społecznościowych od co najmniej 8 grudnia 2020 roku. Sytuacja miała miejsce w mieście St. Paul w stanie Minnesota, a nie Waszyngtonie, jak wynika z opisów opublikowanego w tym czasie nagrania.

Krzyż przed Kapitolem w Waszyngtonie? Nie, przed Kapitolem w Michigan

W czasie wydarzeń w stolicy Stanów Zjednoczonych popularne w sieci było też nagranie, które według internautów miało pokazywać, jak zwolennicy Donalda Trumpa stawiają krzyż przed waszyngtońskim Kapitolem. Tak zostało to opisane np. przez parodystyczne konto Borisa Johnsona, premiera Wielkiej Brytanii.

W rzeczywistości sympatycy Trumpa wznieśli taki krzyż, ale podczas protestu przed Kapitolem w Michigan. Odbył się równolegle do tego w Waszyngtonie. Pokazał to m.in. na Twitterze lokalny dziennikarz Christian Martinez.

Autor: Jan Kunert, Gabriela Sieczkowska / Źródło: Konkret24, Snopes, Business Insider, BuzzFeed, Mashable, Politifact; zdjęcie: Win McNamee/Getty Images

Źródło zdjęcia głównego: Win McNamee/Getty Images

Pozostałe wiadomości

"Grok zerwał się z łańcucha", "Grok zwariował" – przestrzegają użytkownicy platformy X należącej do Elona Muska. Rzeczywiście, chatbot oparty na sztucznej inteligencji obraża Tuska i Giertycha, a pozytywnie pisze o Braunie czy Hitlerze. O co chodzi z tym Grokiem? 

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Źródło:
TVN24+

Opozycja krytykuje rząd za wprowadzenie zakazu lotów dronami nad zachodnią granicą. Według niej ten zakaz ułatwi "przerzucanie" migrantów z Niemiec. A ponadto politycy opozycji twierdzą, że nie ma podstawy prawnej tej decyzji. Wyjaśniamy.

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Źródło:
Konkret24

Posłowie Konfederacji grzmią, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski postanowił przeznaczyć 700 tysięcy złotych na postawienie na Placu Zbawiciela tęczy. Instalacja ma być symbolem społeczności LGBTQ+. Politycy - a za nimi internauci - zarzucają prezydentowi Warszawy marnowanie pieniędzy. Tylko że on nie ma z tym nic wspólnego.

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

Źródło:
Konkret24

"Germanizacja w pełni" - tak internauci i niektóre media komentują rzekomą zmianę nazwy mostu Grunwaldzkiego we Wrocławiu z polskiej na niemiecką. Konserwator zabytków i urząd miasta zaprzeczają, a my tłumaczymy, skąd wziął się ten fałszywy przekaz.

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

Źródło:
Konkret24

Wygląda jak lokalny serwis, ale nim nie jest. Zamiast informować, strona ta szerzy antymigrancki hejt. W rzekomej trosce o bezpieczeństwo mieszkańców karmi ich strachem. Promują ją politycy, a firmuje człowiek z komitetu poparcia Karola Nawrockiego. Portal Gazeta Zielonogórska to modelowe źródło dezinformacji niemedialnej. Na czym polega to zjawisko? 

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Źródło:
TVN24+

Prawica rozpowszechnia przekaz o tysiącach "nielegalnych imigrantów" z Afryki, czy Bliskiego Wschodu zawróconych z Niemiec do Polski. Dane - także te najnowsze - pokazują coś zupełnie innego.

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Źródło:
Konkret24

Przed zapowiadanymi wielkimi opadami oczy wielu Polaków zwrócone są na największe zbiorniki przeciwpowodziowe w kraju. Zarządzający nimi zapewniają, że wszystkie mają zabezpieczone rezerwy. Porównaliśmy stan ich wypełnienia teraz oraz tuż przed powodzią we wrześniu 2024 roku. Eksperci tłumaczą, czy i jakie wnioski można z tego wyciągnąć.

Wypełnienie zbiorników retencyjnych teraz i przed powodzią 2024. Co nam to mówi

Wypełnienie zbiorników retencyjnych teraz i przed powodzią 2024. Co nam to mówi

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji grzmią w mediach społecznościowych, że "ludzie Bodnara chcieli zapewnić sobie bezkarność". Jako dowód rozsyłają rzekomy zapis, który miał się znaleźć w ustawie przygotowywanej w Ministerstwie Sprawiedliwości. Resort już się do tego odniósł, a my wyjaśniamy, co dało początek tej narracji.

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie wykonane nocą niedaleko granicy z Niemcami przez umieszczoną w lesie fotopułapkę wywołało oburzenie w sieci. Polityczka Konfederacji uznała bowiem, że kamera pokazała niemiecki patrol po polskiej stronie granicy. Wyjaśniamy, kogo naprawdę widać na fotografii.

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Po głośnym pożarze budynku w podwarszawskich Ząbkach w mediach społecznościowych pojawiły się teorie, że jego przyczyną były panele fotowoltaiczne. Jako potwierdzenie tej tezy publikowano nawet zdjęcia satelitarne. Straż pożarna dementuje ten przekaz.

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Źródło:
Konkret24

"Wszyscy powinni bić na alarm", "dlaczego zbiorniki retencyjne są pełne", "nie spuszczają wody"... - takie komentarze pojawiły się w sieci po informacjach o zbliżających się ulewach. Internauci alarmują, że zbiorniki retencyjne są już zapełnione, a Wody Polskie na to nie reagują. Przedsiębiorstwo zarządzające zbiornikami odpowiada, że "tworzący alternatywne teorie" internauci nie mają racji.

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Źródło:
Konkret24

Internauci dyskutują, czy na nagraniu z płonącym samochodem, które krąży w sieci, rzeczywiście płonie auto elektryczne. Sprawdzamy, więc co o całym zajściu wiadomo.

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

Źródło:
Konkret24

Kolejne państwa strefy Schengen przywracają kontrole graniczne, dlatego coraz częściej można usłyszeć głosy o "końcu" czy nawet "zabiciu Schengen". Eksperci wymieniają jednak zaskakujące powody, dla których ich zdaniem strefa nie tylko przetrwa, ale będzie się rozszerzać.

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Źródło:
TVN24+

Internauci, ale też poseł Marek Jakubiak oburzają się na zdjęcie polskiego policjanta, który na ramieniu ma naszywkę z flagą unijną. Wyjaśniamy, co to za naszywka.

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji utrzymują, że polski rząd nie przedstawia prawdziwych danych o liczbie migrantów "przerzucanych" z Niemiec do Polski, podczas gdy według władz niemieckich są to "duże liczby, tysiące w skali jednego miesiąca". Publikujemy więc najnowsze statystyki otrzymane z niemieckiej policji - nie potwierdzają takich twierdzeń.

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Szef MSZ oferuje Karolowi Nawrockiemu "możliwość zbriefowania" go, jeśli chodzi o politykę zagraniczną rządu. W odpowiedzi przyszły rzecznik kancelarii prezydenta poucza, co należy do prerogatyw głowy państwa. Tak więc w nowej politycznej rzeczywistości wróci stary spór, a konstytucja się przecież nie zmieniła. Wyjaśniamy.

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

Źródło:
Konkret24

W kancelarii prezydenta Nawrockiego ma pozostać przynajmniej jeden minister z czasów obecnego prezydenta. A reszta? I co się stanie obecnymi doradcami Andrzeja Dudy? Wyjaśniamy.

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Źródło:
Konkret24

Poszukujący Tadeusza Dudy policjanci jakoby nawet nie potrafią nosić broni, a sam poszukiwany rzekomo zamieszcza w sieci nagranie obozowiska; na dodatek miał też sfilmować policyjny śmigłowiec, a nagranie zamieścił w sieci. Akcja w okolicach Limanowej stała się pretekstem do drwienia z policjantów biorących w niej udział lub zwiększania zasięgów i popularności w sieci. Pokazujemy przykłady krążących wokół niej fake newsów.

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

Źródło:
Konkret24

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, że dla jej partii istotna jest objęcie funkcji wicepremiera w planowanej rekonstrukcji rządu, bo "wicepremier może więcej niż minister". A co na to akty prawne?

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Źródło:
Konkret24

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki zamieścił wykres, który miał pokazywać, jak bardzo za rządów PiS rosły dochody budżetu państwa, gdy podczas rządów PO-PSL i obecnej koalicji wzrosty nie są tak znaczące. Ekonomiści tłumaczą, co były premier pomija.

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24