FAŁSZ

Antifa, komuniści i działacze ruchu BLM jako winni zajść na Kapitolu. Lawina fake newsów ruszyła

Lawina fake newsów ruszyłaWin McNamee/Getty Images

Mężczyzna z rogami na głowie nie jest działaczem ruchu BLM, tylko wyznawcą teorii spiskowej QAnon. Tatuaż na ręce innego demonstranta to nie sierp i młot, tylko znak z gry komputerowej. Dowody zdjęciowe, że to Antifa wtargnęła do budynku Kapitolu, są manipulacją. Zamieszki w Waszyngtonie wywołały falę fake newsów, w których winę za to, co się stało, zrzuca się na środowiska lewicowe i Antifę.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

W środę 6 stycznia o godz. 13 czasu lokalnego (godz. 19 w Polsce) obie izby amerykańskiego Kongresu zebrały się, by policzyć głosy elektorów i zatwierdzić wyniki wyborów prezydenckich, które wygrał Joe Biden. Obrady jednak nagle zostały przerwane. Do Kapitolu wtargnęli zwolennicy ustępującego prezydenta Donalda Trumpa, którzy zebrali się wcześniej przed budynkiem.

Ewakuowano przedstawicieli Senatu i Izby Reprezentantów. Władze Dystryktu Kolumbii wprowadziły godzinę policyjną, na pomoc wezwano Gwardię Narodową. Demonstranci wdarli się m.in. do sali obrad Izby Reprezentantów, w tym na mównicę, i do biura przewodniczącej tej izby Nancy Pelosi. Zginęły cztery osoby. Aresztowano 54. Kongres został zabezpieczony, a posiedzenie wznowione. W czwartek 7 stycznia zwycięstwo Joe Bidena zostało zatwierdzone.

Wraz z pojawieniem się w mediach zdjęć i filmów dokumentujących zajścia w Waszyngtonie w mediach społecznościowych zaczęły się szerzyć teorie spiskowe i fejki. Niektóre szybko pojawiły się też w polskim internecie.

Centrum Waszyngtonu zablokowane. Relacja z okolic Kapitolu
Centrum Waszyngtonu zablokowane. Relacja z okolic Kapitolutvn24

Działacz ruchu BLM? Nie, wyznawca teorii QAnon

Według teorii spiskowych to, co się stało w Waszyngtonie, zostało zaplanowane i wyreżyserowane. Zdaniem części zwolenników Trumpa stała za tym Antifa - tak określa się nieformalny ruch, osoby i grupy deklarujące się jako antyfaszyści i sprzeciwiające się poglądom skrajnie prawicowym. Jednym z dowodów na udział Antify w zajściach miało być odkrycie, że półnagi, wytatuowany mężczyzna w futrzanej czapie z rogami, z twarzą wymalowaną w barwy amerykańskiej flagi, który wdarł się do budynku Kapitolu, był wcześniej na jednym z protestów ruchu Black Lives Matters.

Zdjęcia tego charakterystycznego mężczyzny obiegły media na całym świecie, także internet. Na jednej z fotografii pozuje on na mównicy Izby Reprezentantów.

Jeden z demonstrantów, którzy wdarli się do Kapitolu, szczególnie wyróżniał się wyglądem Win McNamee/Getty Images

Internauci we wpisach porównywali jego zdjęcia z Kapitolu z fotografią mającą udowadniać jego udział w proteście Black Lives Matters kilka miesięcy wcześniej. BLM to międzynarodowy ruch walczący o prawa człowieka, jego celem jest walka z przemocą wobec czarnoskórych i z rasizmem systemowym.

Część zwolenników Donalda Trumpa uznała, że mężczyzna jest działaczem ruchu BLM, a jego obecność na Kapitolu była prowokacją. Jeden z postów to sugerujących na Twitterze miał niemal 45 tys. polubień, a ponad 34 tys. osób podało go dalej.

fałsz

Post sugerujący, że mężczyzna odgrywa tylko zwolennika TrumpaTwitter

"Media chcą, żebyś za zamieszki winił zwolenników Trumpa. (...) Jeśli jednak wydaje ci się, że wszystko jest takie, jakie się wydaje, to jesteś naiwny. (...) Spójrz na gościa z rogami (...). To jest polityczny teatr, który ma wprowadzić podziały" - napisała jedna z użytkowniczek Facebooka. "Ciekawe" - skomentował polski rysownik Cezary Krysztopa. "W czerwcu na demonstracji BLM, w styczniu wdziera się do Kapitolu jako zwolennik Trumpa. Kilku innych też podobnie - tatuaże Antify i czapeczka z Trumpem" - napisał inny polski użytkownik Twittera.

Jak sprawdziliśmy, krążące w sieci zdjęcie mężczyzny zrobione rzekomo podczas protestu BLM zostało przycięte. Na oryginale widać, że mężczyzna trzyma tablicę, na której jest informacja: "Q mnie wysłał".

Amerykańskie media komentowały jego obecność na Kapitolu. Business Insider napisał o nim już 6 stycznia jako o "znanym influencerze QAnon". Portale BuzzFeed i Mashable, publikując jego zdjęcia z Kapitolu, określały go mianem "Szamana QAnon".

O teorii QAnon pisaliśmy w Konkret24 w lipcu. Pod nazwą Q lub QAnon ma się kryć osoba lub grupa osób posiadająca wiedzę o owianej tajemnicą rywalizacji na szczytach władzy w Stanach Zjednoczonych. Według tej teorii prezydent Donald Trump ma we współpracy z wysoko postawionymi wojskowymi rywalizować z międzynarodowymi siłami korumpującymi instytucje i rządy na całym świecie. Jak informował amerykański portal Snopes, treści rozpowszechniane w środowisku QAnon coraz częściej przedostają się do mediów głównego nurtu. Tweety pochodzące z kont sympatyzujących ze środowiskiem podawał dalej Donald Trump. Na jego spotkaniach z wyborcami pojawiały się osoby w ubraniach z napisami i hasłami QAnon. Liberalny watchdog Media Matters for America twierdzi, że w 2020 roku aż 23 kandydatów do Kongresu popierało lub promowało to środowisko.

Według dziennikarzy Business Insidera ta teoria spiskowa odegrała ogromną rolę w organizacji protestów zwolenników Donalda Trumpa po tym, jak przegrał wybory. Media relacjonowały, że zwolennicy ruchu QAnon byli widoczni podczas zajść w Waszyngtonie. Część z osób, które dostały się do środka Kapitolu, miało koszulki z hasłami ruchu QAnon, a na zewnątrz widać było banery zwolenników.

Charakterystyczny mężczyzna przedstawia się jako Jake Angieli. Amerykańskie media informują, że stał się znaczącą postacią w ruchu teorii QAnon, pojawiając się w 2020 roku na skrajnie prawicowych zgromadzeniach. W sieci można znaleźć dokumentujące to zdjęcia.

W internecie jest też jego krótka rozmowa podczas jednego z takich wydarzeń z dziennikarką lokalnego portalu z Arizony. 5 maja 2020 roku mężczyzna mówił: "To ważne, żeby prezydent Stanów Zjednoczonych wiedział, że jego ludzie go wspierają, że dobrzy Amerykanie, patrioci, widzą, przez co przechodzi i że dziękują za jego prace". W YouTube jest krótki wywiad, jakiego udzielił 30 grudnia 2020 roku.

"Niezaprzeczalne dowody", że to Antifa? Nic się nie zgadza

Część internautów uwierzyła również, że widoczny na jednym ze zdjęć obok Angielego w budynku Kapitolu brodaty mężczyzna w jasnej bluzie to działacz Antify. W sieci zaczęło krążyć rzekomo jego zdjęcie z informacją, że pochodzi ono ze strony phillyantifa.org mającej być stroną filadelfijskiej Antify. Internauci zestawiali obie fotografie, komentując, że widzą tego samego mężczyznę, który dokonał w Waszyngtonie prowokacji. Jednym z szerzących takie twierdzenie był amerykański adwokat L. Lin Wood znany z propagowania teorii QAnon.

"Niezaprzeczalne dowody zdjęciowe, że Antifa brutalnie wtargnęła dziś do Kongresu, by wyrządzić krzywdę i szkody. To nie są zwolennicy Donalda Trumpa. Nie dajcie się ogłupić. Zwolennicy Trumpa są pokojowi. To Antifa wywołała przemoc w naszych miastach w ciągu ostatnich kilku miesięcy" - napisał Wood. Jego post polubiło ponad 85 tys. osób, a ponad 50 tys. użytkowników Twittera podało go dalej.

fałsz

Wpis mający udowadniać, że w Kapitolu był zwolennik AntifyTwitter

Rzeczywiście na stronie phillyantifa.org jest zdjęcie pokazane przez Wooda. Jednak po pierwsze, nie ma pewności, czy to mężczyzna, który wtargnął do Kapitolu; po drugie, fotografia jest częścią wpisu z września 2018 roku informującego, że mężczyzna jest zwolennikiem supremacji białej rasy i ma się nazywać Jason Tankersley.

Jak podaje portal Mashable, obok niego na zdjęciu jest znany neonazista Matthew Heimbach. A na innej fotografii ma być widać Tankersleya na tle flagi z napisem "White pride" (Biała duma - red.). Na jego ciele widać symbole nazistowskie, m.in. swastykę.

Wbrew sugestiom zwolenników Donalda Trumpa phillyantifa.org nie przedstawia się jako strona filadelfijskiej Antify. Określa siebie jako blog organizacji antyfaszystowskiej z Filadelfii. Są tam publikowane m.in. zdjęcia, adresy i miejsca pracy osób, których organizacja uznaje za neonazistów.

Wpis Wooda sugerujący, że Jason Tankersley wdarł się do budynku Kapitolu, skomentował sam zainteresowany. "Gdybyście nie wiedzieli ani nie jestem członkiem Antify, ani nie byłem dzisiaj w Waszyngtonie" - napisał na swoim Facebooku. W jednym z komentarzy pod tym postem dopisał, że "Lin Wood jest mi winien pieprzone przeprosiny".

Jego wersję zdają się potwierdzać zamieszczane przez niego w ostatnich tygodniach na Facebooku zdjęcia. Nie ma na nich już ani długich włosów, ani brody. Oprócz dłoni, ma także wytatuowane palce. Brodaty mężczyzna w budynku Kapitolu nie ma takich tatuaży.

Komunistyczny sierp i młot? Nie, to znak z gry

Innym dowodem na to, że widoczny na zdjęciu brodaty mężczyzna w bluzie miałby być działaczem Antify, ma być jeden z tatuaży na jego lewej dłoni. "Patrioci zaatakowali Waszyngton? Nie sądzę" - napisała jedna z internautek. "Zwolennicy Trumpa nie noszą komunistycznych symboli. To sierp i młot" - ocenił inny internauta. " Sierp i młot jako tatuaż u zwolennika Trumpa? To są podstawione osoby" - stwierdziła jedna z polskich użytkowniczek Twittera. "Agresorzy buszujący po Kapitolu to nie zwolennicy Donalda Trumpa, lecz bojówkarze Antify" - oceniła inna.

Tatuaże zainteresowały też Louie Gohmerta, członka Partii Republikańskiej i kongresmana ze stanu Teksas. "Proszę, ludzie: bez przemocy. To tylko szkodzi naszej sprawie. Ci którzy przewodzą szarży, jak facet w żółtym z komunistycznym tatuażem z sierpem i młotem: powstrzymanie przemocy dotyczy również ciebie" - napisał na Twitterze.

Jak jednak szybko ustalili internauci, w rzeczywistości tatuaż na dłoni mężczyzny to "Znak outsidera" z gry komputerowej Dishonored. Widać to wyraźnie, oglądając zdjęcie w wysokiej rozdzielczości.

Zakamuflowana Antifa? "To był sarkastyczny wpis"

Internauci masowo udostępniali także zdjęcie tweeta z 10 listopada 2020 roku jako kolejnego dowodu na to, że na Kapitol wtargnęła Antifa.

"Tak na wszelki wypadek: rozmawiałam z moją agentką z Antify w Portland i ona powiedziała, że ci, którzy jadą do Waszyngtonu, mają mieć taki kamuflaż i gadżety popierające Trumpa, by móc się swobodnie wmieszać w tłum. Ale muszą mieć swoje czapki MAGA ("Make America Great Again", główne hasło wyborcze kampanii Trumpa przed wyborami w 2016 roku - red.) założone tyłem naprzód, żeby mogli się wzajemnie identyfikować. Możecie śmiało to podawać dalej" - brzmiał jeden z wpisów.

fałsz

Post o treści: ”Antifa kazała upodobnić się do zwolenników Trumpa”Twitter

"Antifa wśród zwolenników Trumpa"; "Antifa ma udawać zwolenników Trumpa"; "Kolejny dowód na to, że to Antifa przyjechała dzisiaj do Waszyngtonu, żeby spowodować kłopoty" - komentowali zdjęcie internauci. Jeden z takich komentarzy, jaki znaleźliśmy na Twitterze, odnotował ponad 40 tys. polubień, ponad 20 tys. razy podano go dalej.

Wpis mający udowadniać udział Antify w zamieszkach został już usunięty. Nie trudno jednak znaleźć konto, na którym został opublikowany. Jego autorką była użytkowniczka KatherineGarth2. Po tym wtargnięciu demonstrantów do budynku Kapitolu sama odniosła się do swojego - zdobywającego popularność w sieci - posta. "Jeżeli tu jesteś, to znaczy, że wyznajesz teorie spiskowe o Antifie. Tekst pochodzi z listopada. Był sarkastyczny. Odnosił się do stwierdzenia, że ​​w Ameryce nikt nie powinien się tak zachowywać. Jestem umiarkowaną demokratką i mamą. To nie Antifa. Trump zrobił to wszystko" - napisała na Twitterze.

Ulotka wzywająca członków Antify do przebrania się za zwolenników Trumpa? Krąży w sieci od lat

"Towarzysze Antify! 4 listopada nie zapomnijcie przebrać się za patriotów/zwolenników Trumpa: załóżcie czapki MAGA, flagi USA, emblematy 3% (3%-ers, Three Percenters - ruch paramilitarny działający w USA i Kanadzie, jego członkowie opowiadają się za szerokimi prawami do posiadania broni; popularny wśród amerykańskich antyrządowych ekstremistów - red.), przekonujący mundur policyjny będzie jeszcze lepszy! W ten sposób policja i patrioci reagujący na nas nie będą wiedzieć, kim są ich wrogowie, a media będą myśleć, że to zwolennicy Trumpa wywołują zamieszki, więc trudniej będzie obrócić przeciwko nam opinię publiczną!" - informuje ulotka krążąca obecnie wśród anglojęzycznych i polskojęzycznych użytkowników Twittera.

Zdaniem niektórych internautów ulotka ma być dowodem na to, że osoby, które 6 stycznia wtargnęły do siedziby Kongresu i dopuściły się aktów przemocy oraz wandalizmu, to przedstawiciele Antify. Jednak zdjęcie tej ulotki krąży w sieci co najmniej od października 2017 roku - wyjaśnia redakcja amerykańskiego portalu fact-checkingowego Politifact.com. W tym samym roku w sieci zaczęły krążyć plotki, że aktywiści Antify planują rewolucję, która miała się rozpocząć 4 listopada.

Od tego czasu ulotka kilka razy stawała się popularna - w 2019 roku, a szczególnie w 2020 przed wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych, które odbyły się 3 listopada.

Popularnej grafice już w 2017 roku przyjrzał się Will Sommer, dziennikarz amerykańskiego portalu The Daily Beast, opisujący konserwatywne media. Sommer uznał ją za jeden z kilku sfabrykowanych "dokumentów planistycznych" przypisywanych Antifie.

Policja eskortowała Antifę? To stare wideo

W anglojęzycznych wpisach użytkowników mediów społecznościowych sugerowano, że waszyngtońska policja "eskortowała Antifę" do stolicy USA przed protestami 6 stycznia. Dowodem na to ma być nagranie przedstawiające mężczyznę, który twierdzi, że widział, jak policja eskortowała "cztery busy Antify". Do kamery pokazuje nagranie ze swojego telefonu.

Alaina Gertz, rzeczniczka departamentu policji w Waszyngtonie (MPD), przekazała Agencji Reutera, że to twierdzenie jest fałszywe, a waszyngtońska policja "nie funkcjonuje jako prywatna ochrony żadnej grupy".

Nagranie, które jest przytaczane przez internautów jako dowód, krąży w mediach społecznościowych od co najmniej 8 grudnia 2020 roku. Sytuacja miała miejsce w mieście St. Paul w stanie Minnesota, a nie Waszyngtonie, jak wynika z opisów opublikowanego w tym czasie nagrania.

Krzyż przed Kapitolem w Waszyngtonie? Nie, przed Kapitolem w Michigan

W czasie wydarzeń w stolicy Stanów Zjednoczonych popularne w sieci było też nagranie, które według internautów miało pokazywać, jak zwolennicy Donalda Trumpa stawiają krzyż przed waszyngtońskim Kapitolem. Tak zostało to opisane np. przez parodystyczne konto Borisa Johnsona, premiera Wielkiej Brytanii.

W rzeczywistości sympatycy Trumpa wznieśli taki krzyż, ale podczas protestu przed Kapitolem w Michigan. Odbył się równolegle do tego w Waszyngtonie. Pokazał to m.in. na Twitterze lokalny dziennikarz Christian Martinez.

Autor: Jan Kunert, Gabriela Sieczkowska / Źródło: Konkret24, Snopes, Business Insider, BuzzFeed, Mashable, Politifact; zdjęcie: Win McNamee/Getty Images

Źródło zdjęcia głównego: Win McNamee/Getty Images

Pozostałe wiadomości

Kancelaria Prezydenta RP ma być najbardziej oszczędną i zatrudniać najmniej pracowników w porównaniu do innych najważniejszych instytucji w kraju - Kancelarii Sejmu, Kancelarii Senatu i kancelarii premiera. Tak uważa Zbigniew Bogucki, który chwali zaradność kierowanego przez siebie organu. Czy ma rację? Przyglądamy się tym czterem instytucjom.

Bogucki: Kancelaria Prezydenta "najbardziej oszczędna" i zatrudnia najmniej? Wcale nie

Bogucki: Kancelaria Prezydenta "najbardziej oszczędna" i zatrudnia najmniej? Wcale nie

Źródło:
Konkret24

Internauci komentują w sieci od kilku dni pomysł, by bezdzietne Polki pracowały do 65. roku życia tak jak mężczyźni. Jedni wskazują plusy, inni minusy takiego rozwiązania. Czy jednak projekt opóźnienia wieku emerytalnego dla bezdzietnych kobiet powstał w Kancelarii Prezydenta?

Bezdzietne Polki i "praca do 65. roku życia". To nie projekt prezydencki

Bezdzietne Polki i "praca do 65. roku życia". To nie projekt prezydencki

Źródło:
Konkret24

"I jak tu nie popierać Nawrockiego?" - stwierdzają internauci, komentując medialne doniesienia o "nowym świadczeniu 1000 plus", które miał już zatwierdzić nowy prezydent. W tekstach czytamy, jakoby Karol Nawrocki "podpisał ustawę", "wprowadził PIT-0", "dał rodzinom ogromny bonus" itp. Tylko że takiego pomysłu nawet nie było.

Prezydent "podpisał ustawę", "wprowadził 1000 plus"? Co podpisał Nawrocki

Prezydent "podpisał ustawę", "wprowadził 1000 plus"? Co podpisał Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Przystąpienie przez Polskę do Europejskiej Tarczy Antyrakietowej, zwanej potocznie żelazną kopułą, było jednym z ważniejszych tematów w kwietniu 2024 roku. Deklaracja o dołączeniu do tej inicjatywy była powtarzana przez czołowych polityków obozu rządzącego, ale jakiś czas temu temat ucichł. Sprawdzamy, co z przystąpieniem Polski do europejskiej żelaznej kopuły.

"Żelazna kopuła" miała być pilnym rozwiązaniem. Odpowiedź MON zaskakuje

"Żelazna kopuła" miała być pilnym rozwiązaniem. Odpowiedź MON zaskakuje

Źródło:
Konkret24

Można tę historię komentować, że jest "jak z filmu Barei" - lecz nikomu nie było do śmiechu. Bo nie chodzi tylko o 150 ton ziemniaków i straty materialne. W tym zdarzeniu jak w soczewce widać, czym skutkuje bezrefleksyjna wiara w każdy przekaz i jak łatwo od takiej wiary przejść do działania. To klasyczna historia-chwast. Oto jak ją rozsiewano.

Nie widzieli, a uwierzyli. Dziś z pola zniknęło 150 ton ziemniaków, a jutro?

Nie widzieli, a uwierzyli. Dziś z pola zniknęło 150 ton ziemniaków, a jutro?

Źródło:
TVN24+

Czy kobiety w Iranie nie muszą już zasłaniać głów hidżabem? Polski internauta przekonuje, że informacje o zmianach w prawie pochodzą od irańskich władz. Okazuje się jednak, że to doniesienie jest nieprawdziwe, a jego podstawą są słowa jednej osoby.

W Iranie nie trzeba nosić hidżabu? Skąd wziął się ten fake news

W Iranie nie trzeba nosić hidżabu? Skąd wziął się ten fake news

Źródło:
Konkret24

Europoseł Prawa i Sprawiedliwości zarzuca ministrowi sprawiedliwości, że zarządził utajnienie oświadczeń majątkowych prokuratorów, co ma być złamaniem prawa. Tyle że działanie Waldemara Żurka dotyczy zupełnie innej kwestii.

Waldemar Żurek "utajnia oświadczenia majątkowe prokuratorów"? Co myli Mariusz Kamiński

Waldemar Żurek "utajnia oświadczenia majątkowe prokuratorów"? Co myli Mariusz Kamiński

Źródło:
Konkret24

Debata o pakcie migracyjnym wróciła wraz ze zbliżaniem się terminu decydowania o mechanizmie solidarnościowym. Poseł PiS Jarosław Sellin, przekonując, że prezydent Karol Nawrocki nigdy się na relokację migrantów do Polski nie zgodzi, przekonywał, że w tym celu może on nawet zamknąć polskie granice. Czy głowa państwa naprawdę ma takie kompetencje?

Sellin o prezydencie: może zamknąć "wszystkie granice". O jednym zapomniał

Sellin o prezydencie: może zamknąć "wszystkie granice". O jednym zapomniał

Źródło:
Konkret24

Coraz częściej w politycznych dyskusjach pada stwierdzenie, że nie da się rozwiązać problemów z wymiarem sprawiedliwości bez resetu konstytucyjnego. Z tym że co innego rozumie pod tym określeniem Konfederacja, co innego prezes PSL, a nad czym innym debatują senatorowie koalicji rządzącej. Eksperci tłumaczą podstawy prawne i zwracają uwagę na tak zwany moment konstytucyjny.

Reset konstytucyjny: o co w tym chodzi. Wizje są, ale konkretów brak

Reset konstytucyjny: o co w tym chodzi. Wizje są, ale konkretów brak

Źródło:
Konkret24

Były miejski radny z Poznania twierdzi, że przez ograniczenie prawa do świadczenia 800 plus dla cudzoziemców, ukraińskie dzieci przestają chodzić do polskich szkół. Jednak dwa fakty przeczą temu, by zmiana prawa już wpłynęła na ilość uczniów z Ukrainy.

Mniej ukraińskich uczniów przez zmiany w 800 plus? Podwójna manipulacja

Mniej ukraińskich uczniów przez zmiany w 800 plus? Podwójna manipulacja

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia zrujnowanego dworu mającego być rzekomo domem rodzinnym Fryderyka Chopina wywołały w sieci burzę komentarzy. Tylko że rozpowszechniane są z błędnym opisem.

Ta ruina to "dwór rodzinny Chopina"? Oto jego historia

Ta ruina to "dwór rodzinny Chopina"? Oto jego historia

Źródło:
Konkret24

Zapowiedziana niedawno przez ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka nowa ustawa praworządnościowa to najlepszy dowód, że przez dwa lata koalicji 15 października nie udało się przywrócić rządów prawa w Polsce. To nie znaczy, że nie próbowano.

Miało być "szybkie i bezwzględne" przywrócenie praworządności. Dlaczego się nie udało

Miało być "szybkie i bezwzględne" przywrócenie praworządności. Dlaczego się nie udało

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych - także polskich - film mający przedstawiać terminal w Chinach, gdzie pracują wyłącznie autonomiczne pojazdy. Internauci przedstawiają to jako dowód wyższości Azji nad Europą, a chińska propaganda działa i zaciera ręce. Bo to sprytnie wpuszczony do sieci fake news.

Port w Szanghaju i autonomiczne pojazdy? Nie na tym nagraniu

Port w Szanghaju i autonomiczne pojazdy? Nie na tym nagraniu

Źródło:
Konkret24

Czy po zawarciu porozumienia pokojowego między Izraelem a Hamasem palestyńscy bojownicy wrócili do Strefy Gazy w pełnym rynsztunku? Czy byli witani jak bohaterowie? Wyjaśniamy, co widać na nagraniu krążącym teraz w mediach społecznościowych.

Bojownicy Hamasu "witani w Gazie jak bohaterowie"? Co to za film

Bojownicy Hamasu "witani w Gazie jak bohaterowie"? Co to za film

Źródło:
Konkret24

Przed wyborami w 2023 roku lewicowa koalicja ogłosiła aż 155 obietnic wyborczych. O ile udało się wprowadzić rentę wdowią, finansowanie in vitro czy uruchomić środki z KPO - to dużo istotnych obietnic, które miała na sztandarach, pozostaje niezrealizowanych. I nie chodzi tylko o zmianę prawa aborcyjnego czy wprowadzenie związków partnerskich.

Nowa Lewica: co z jej głównymi postulatami?

Nowa Lewica: co z jej głównymi postulatami?

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych krąży informacja, że rodzice, którzy nie zaszczepią dzieci, będą płacić nawet do 50 tysięcy złotych kary grzywny. Sugeruje się, że to nowe prawo. Pojawia się data 17 października, od kiedy mają rzekomo obowiązywać "nowe zasady" w żłobkach. Wyjaśniamy przekłamania w tym przekazie.

50 tysięcy złotych grzywny za brak szczepień? Z czego im wyszła taka kwota

50 tysięcy złotych grzywny za brak szczepień? Z czego im wyszła taka kwota

Źródło:
Konkret24

Emocje internautów wywołała informacja, jakoby w Kanadzie nie jest wymagana zgoda, by procedurze wspomaganej medycznie śmierci poddać dziecko. Dowodem ma być pewna broszura informacyjna. W tym przekazie są dwa kłamstwa.

Kanada a eutanazja dzieci. Ten fake news ma drugie dno

Kanada a eutanazja dzieci. Ten fake news ma drugie dno 

Źródło:
Konkret24

Mimo że Polska otwarła już przejścia graniczne z Białorusią, to Chiny wykluczyły ją z kolejowego Jedwabnego Szlaku - twierdzą internauci, którzy obejrzeli krążące w sieci nagranie. Film jest spreparowaną fałszywką, w którą uwierzą osoby nie rozumiejące, czym naprawdę jest obecnie Jedwabny Szlak.

"Polska wykluczona z Jedwabnego Szlaku"? Kto rysuje te kreski na mapie

"Polska wykluczona z Jedwabnego Szlaku"? Kto rysuje te kreski na mapie

Źródło:
Konkret24

Poseł Konrad Berkowicz po raz kolejny postanowił przestrzec Polaków przed "ukrainizacją" - tym razem Rzeszowa. I po raz kolejny zrobił to, tworząc fake newsa. Nawet osoby mu sprzyjające uznały, że przekroczył granice.

"Teraz to się pan skompromitował". Posła Berkowicza walka z Ukraińcami

"Teraz to się pan skompromitował". Posła Berkowicza walka z Ukraińcami

Źródło:
Konkret24

Posłowie PiS krytykują rząd Tuska za system kaucyjny, który w exposé w 2019 roku zapowiadał premier Morawiecki. W 2023 roku głosowali za przyjęciem ustawy wprowadzającej ten system, ale teraz go krytykują. Z kolei obecna ministra klimatu przekonuje, że nowelizacja wprowadziła niewielkie zmiany – a jej resort informuje o wielu. Kto ma rację?

Kto odpowiada za system kaucyjny? Tusk czy Morawiecki

Kto odpowiada za system kaucyjny? Tusk czy Morawiecki

Źródło:
Konkret24

Podczas rekrutacji do warszawskich szkół średnich nie dostało się ponad trzy tysiące uczniów. Według rozpowszechnianego w internecie przekazu to dlatego, że w tym roku faworyzowani byli cudzoziemcy. W domyśle - Ukraińcy. Zdaniem władz miasta taka teza może być "świadomą dezinformacją celem tworzenia antagonizmów wśród młodzieży i ich rodzin".

Szkoły średnie. "Pierwszeństwo w naborze mieli cudzoziemcy"? Warszawski ratusz wyjaśnia

Szkoły średnie. "Pierwszeństwo w naborze mieli cudzoziemcy"? Warszawski ratusz wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Czy prawdą jest, że ponieważ w religii islamskiej muzyka jest zakazana, to z uwagi na ilość muzułmańskich uczniów w szkołach w Hamburgu nie będzie już lekcji śpiewu? Taki przekaz krąży w sieci - polskiej i zagranicznej. U jego podstaw leżą napięcia, do jakich dochodzi w Niemczech między muzułmanami a szkołami, w których uczą się ich dzieci.

W Hamburgu lekcje muzyki w szkole są "haram"? Problem jest inny

W Hamburgu lekcje muzyki w szkole są "haram"? Problem jest inny

Źródło:
Konkret24

"Dwa lata sobie trwał w tym bajzlu i teraz się obudził", "teraz tak gada, bo jest na wylocie", "on jest współodpowiedzialny" - komentują internauci fragment wywiadu z Szymonem Hołownią, który notuje tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych. Lider Polski 2050 wypowiada tam słowa wskazujące, że ostro krytykuje rząd Donalda Tuska. Takie słowa padły - ale w jakim kontekście?

Hołownia przyznał: "ten rząd niczego nie dowozi"? Skąd ten cytat

Hołownia przyznał: "ten rząd niczego nie dowozi"? Skąd ten cytat

Źródło:
Konkret24

Wywiad Angeli Merkel dla węgierskiego kanału Partizan wywołał polityczną burzę w Polsce. Jednak nie ze względu na słowa, które padły. Wiele polskich mediów - między innymi TVP Info, Onet, "Rzeczpospolita", "Fakt", Gazeta.pl, RMF FM, Polskie Radio, Telewizja Republika - bezkrytycznie przekazywało interpretację niemieckiego dziennika. Oto jak zbudowano przekaz, że była kanclerz Niemiec "obwinia Polskę" za wojnę w Ukrainie.

Merkel "obwiniła Polskę" za wojnę w Ukrainie? Jak powstał fałszywy przekaz

Merkel "obwiniła Polskę" za wojnę w Ukrainie? Jak powstał fałszywy przekaz

Źródło:
Konkret24

"Mega inwestycja", "jak oni się będą ewakuować?" - zastanawiali się internauci, którzy za prawdziwy wzięli film pokazujący rzekomo nowy stadion w Arabii Saudyjskiej. Tym razem wiara w możliwości technologiczne tego kraju przegrała jednak ze zdrowym rozsądkiem.

"Arabia Saudyjska przygotowuje się do mistrzostw świata". Ale nie tak

"Arabia Saudyjska przygotowuje się do mistrzostw świata". Ale nie tak

Źródło:
Konkret24

Za sprawą petycji do prezydenta ożyła dyskusja, czy należałoby wycofać monety o nominale 1 grosz i 2 grosze. Co do autora petycji - wersje są różne. Co do przykładów państw, które wycofały już monety z najniższymi nominałami - nie zawsze to prawda. Co do kosztów produkcji jednogroszówek - to chroniona tajemnica, lecz niektórzy uchylili jej rąbka.

Groszowa sprawa? U nas tajemnicza petycja, w innych krajach decyzje

Groszowa sprawa? U nas tajemnicza petycja, w innych krajach decyzje

Źródło:
TVN24+

Widzowie ukraińskiego spektaklu rzekomo mieli pokazywać gest nawiązujący do rzezi wołyńskiej. W rzeczywistości oznacza on jednak coś zupełnie innego.

"Trzy palce symbolizujące widły"? Co pokazywali Ukraińcy

"Trzy palce symbolizujące widły"? Co pokazywali Ukraińcy

Źródło:
Konkret24

Poseł Marek Jakubiak alarmuje w mediach społecznościowych, że decyzją Światowej Organizacji Zdrowia uprawy tytoniu mają być zlikwidowane, co uderzy w 30 tysięcy polskich rolników. Europoseł Daniel Obajtek ocenia to jako "kolejny cios w polskich rolników". Obaj jednak wprowadzają w błąd.

"WHO wydała wyrok na rolników"? Jak polski tytoń podpala polityków

"WHO wydała wyrok na rolników"? Jak polski tytoń podpala polityków

Źródło:
Konkret24