"Co tam w tych Indiach się dzieje?" - pytają koronasceptycy. Odpowiedzi nie chcą słuchać


"Nic się nie dzieje w Indiach, to propaganda", "straszą nas jak zwykle" - piszą internauci, podważając doniesienia o dramatycznej sytuacji epidemicznej w Indiach. Na dowód rozsyłają wideo, w którym mieszkająca w tym kraju kobieta opowiada, że nikt w Indiach nie umiera na ulicach i "wszyscy na zewnątrz mają się dobrze". Fakty są inne.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Dramatyczna sytuacja epidemiczna w Indiach - donoszą od kilku tygodni światowe media. Statystyki zakażeń w tym kraju rosną niemal codziennie od początku kwietnia. Według danych portalu Our World In Data z 1 maja w ostatnich siedmiu dniach średnio wykrywano w Indiach ponad 371 tys. nowych przypadków COVID-19 i stwierdzano ponad 3 tys. zgonów.

Modele matematyczne opracowane przez indyjskich naukowców pokazują, że w szczycie drugiej fali pandemii, która właśnie dotknęła Indie, liczba dziennych zakażeń w tym kraju może sięgnąć 440 tys. Już dane z samego 1 maja informowały o 402 tys. nowych zakażeniach wykrytych w ciągu doby i o ponad 3,5 tys. zgonów.

W Indiach gwałtownie pogarsza się sytuacja pandemiczna
W Indiach gwałtownie pogarsza się sytuacja pandemiczna tvn24

Sytuacja w indyjskich szpitalach jest dramatyczna, a w prowizorycznych krematoriach na otwartym powietrzu w wielu miastach palenie ciał zmarłych trwa bez przerwy. W wielu szpitalach nadal brakuje tlenu, zaś władze poszczególnych stanów spierają się w sądzie z rządem centralnym o alokację dostaw tego gazu. Bogatsi gromadzą leki i tlen, wykupując zapasy na czarnym rynku. W Delhi buduje się dodatkowe stosy pogrzebowe, krematoria są przeciążone. "Cały czas odsyłam pacjentów do szpitali" – mówił dr Ravi Sharma, który prowadzi prywatną przychodnię we wschodnim Delhi. "Po wielu godzinach wracają, błagając o leki. Trudno im wytłumaczyć, że nic nie mogę zrobić i wymagają leczenia w szpitalu" - dodał.

"Nikt nie umiera tu na ulicy"

Gdy o trudnej sytuacji mieszkańców Indii dyskutują politycy i eksperci na całym świecie - aktywni są również koronasceptycy. Nie tylko na anglojęzycznych, ale i na polskich forach można znaleźć głosy internautów przekonujących, że w istocie w Indiach nic poważnego się nie dzieje. Ponad 650 reakcji i blisko 400 udostępnień w jednej z facebookowej grup sceptyków COVID-19 miało wideo nagrane przez młodą kobietę. Opowiada (w języku angielskim), że mieszka w Indiach od stycznia. "Mówią, że ludzie w Indiach umierają na ulicach, a to bzdura" - twierdzi. Na dowód pokazuje, co dzieje się na ulicy obok samochodu, w którym siedzi - widać spokojnie toczące się życie. "Jak możecie zobaczyć, wszyscy na zewnątrz mają się dobrze" - przekonuje kobieta.

Polski komentarz do filmu w poście z 27 kwietnia brzmi: "Ta kobieta mieszka w Indiach i mówi: Nikt nie umiera tu na ulicy. To wszystko jest tylko kłamstwo!".

fałsz

Bohateka popularnego nagrania przekonuje, że media kłamią o sytuacji w Indiach
Bohaterka popularnego nagrania przekonuje, że media kłamią o sytuacji w IndiachBohateka popularnego nagrania przekonuje, że media kłamią o sytuacji w Indiachfacebook

Autorka nagrania opowiada, że dostępne w sieci nagrania z Dehli z dramatycznymi scenami są nieprawdziwe, a Hindusi po prostu lubią spać na ulicy. "Szczególnie w dużych miastach ludzie ucinają sobie drzemkę" - mówi i tłumaczy to względami kulturowymi. "Cokolwiek pokazują wam o Indiach, to jest bzdura" - twierdzi. Mówi też o manipulacji i przestrzega, by nie wierzyć w to, o czym informują media.

Polscy internauci rozpowszechniający to wideo zgadzali się z jego przesłaniem. "My to wiemy, ale reszta świata w tv zapatrzone"; "To marne oszustwo myśleli że my się na to nabierzemy pod sąd wszystkie media" - pisali w komentarzach. Niektórzy komentowali wideo, krytykując szczepienia przeciw COVID-19 czy polskiego ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, który - zdaniem jednej z internautek - "już ogłosił stan gotowości odpalenia czwartej fali" (pisownia wszystkich wpisów w tekście oryginalna). Wideo jest rozsyłane przez użytkowników Facebooka, można je znaleźć także w innych wątkach. W angielskojęzycznym internecie film rozsyłają użytkownicy Facebooka i Instagrama.

"Leżał na asfalcie na zewnątrz, jego oczy były półotwarte i zaszklone"

Dramatyczne doniesienia z Indii są jednak prawdziwe. O ile obok samochodu autorki filmu z Facebooka sytuacja była spokojna, to wiarygodne są informacje o ludziach, którzy umarli przed szpitalem, czekając na udzielenie pomocy. Jak informowała agencja Reuters, do takich zdarzeń doszło 23 kwietnia w Dehli. Reporterzy widzieli pacjentów w stanie krytycznym, duszących się na wózkach przed zapełnionym oddziałem intensywnej terapii szpitala Guru Teg Bahadur Hospital. Opowiadają historię 45-letniego mężczyzny, który został przeniesiony przez swoich braci do recepcji oddziału. Kilka minut później dostali wiadomość, że już nie żyje. Dziesięć godzin wcześniej rodzina mężczyzny przywiozła go do szpitala, ale zostali odesłani z kwitkiem.

O dramatycznych scenach przed szpitalem Guru Teg Bahadur Hospital opowiadali reporterzy Sky News. "Widzieliśmy dwóch płaczących braci, kiedy ich brat, którego przywieźli do szpitala kilka godzin wcześniej, leżał na asfalcie na zewnątrz, jego oczy były półotwarte i zaszklone. Bracia usilnie walczyli o maskę tlenową, ale kilka minut po jej założeniu starszy brat wydał ostatnie tchnienie" - relacjonowała dziennikarka Sky News Alex Crawford.

"Sześć godzin czekał na tlen" - powiedział jeden z braci dziennikarzom Sky News. "Sześć godzin! Ale zmarł kilka minut po tym, jak go dostał" - dodał.

Stare zdjęcie w "The New York Post"

Na forach koronasceptyków znaleźliśmy kilka innych niedawno założonych wątków, w których internauci dyskutowali o sytuacji w Indiach. Przeważnie przekonywali, że informacje o dramatycznej sytuacji epidemicznej w tym kraju są przesadzone. Twierdzili, że nie można porównywać sytuacji w kraju zamieszkałym przez 1,3 mld ludzi z mniejszymi krajami.

"Co tam w tych Indiach sie dzieje? kolejna szopka? ktos ma jakies zrodla?" - zapytał autor jednego z facebookowych wątków. Internauci odpowiadali: "Straszą nas jak zwykle. A debile wierzą. Ponoć ktoś ma znajoma w Indiach i podczas przerywanej rozmowy powiedziała ze umierają po szczepieniu"; "Nic się nie dzieje w Indiach to propaganda gadów"; "Szopka wczoraj rozmawialam z panem który ma w Indiach znajomych...To nie prawda. Podobnie jak w Bergamo".

Internauci podważający doniesienia z Indii wykorzystują wszelkie pomyłki mediów. Na forach koronasceptyków rozpowszechniane są błędnie opisane zdjęcia z opublikowanego 26 kwietnia artykułu na portalu amerykańskiego tabloidu "The New York Post". Tekst o dramatycznej sytuacji epidemicznej w Indiach zilustrowano archiwalnym zdjęciem z maja 2020 roku - które nie dotyczyło pandemii. Widać na nim leżącą na chodniku ofiarę wycieku gazu w fabryce wyrobów z polistyrenu w Visakhapatnam we wschodniej części kraju. Podobne zdjęcie można znaleźć w archiwalnej relacji Reutersa. Redakcja "The New York Post" usunęła już wprowadzającą w błąd fotografię - ale dla koronasceptyków wpadka ta stała się dowodem na to, że media kłamią w sprawie Indii.

Autor: Krzysztof Jabłonowski / Źródło: Konkret24, TVN24.pl, PAP; zdjęcie: Piyal Adhikary/PAP/EPA

Pozostałe wiadomości

Zdjęcia dwujęzycznych tablic z nazwami miejscowości po polsku i białorusku wywołały w sieci gorącą dyskusję. Nie zabrakło komentarzy o "ukrainizacji Polski" i zagrożeniu "rozbiorami". Tymczasem stojące od lat tablice są efektem prawa chroniącego mniejszości narodowe i etniczne.

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

Źródło:
Konkret24

Szczepienie przeciw COVID-19 rzekomo zwiększa ryzyko zachorowania na raka, co potwierdzać ma koreańskie badanie - wynika z popularnych przekazów, powielanych przez niektórych prawicowych polityków. Publikacja nie potwierdza takiego wniosku, a zastosowana metodologia budzi spore wątpliwości.

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

Źródło:
Konkret24

Media społecznościowe nie są neutralnym źródłem informacji i wiedzy - rządzą nimi algorytmy zaprojektowane tak, by promować emocje, nie prawdę. To środowisko sprzyja fake newsom i dezinformacji, a raz zasiane fałsze zostają nawet po ich sprostowaniu.

Big Techy i fake newsy. Skoro jest dobrze, to dlaczego jest źle?

Big Techy i fake newsy. Skoro jest dobrze, to dlaczego jest źle?

Źródło:
Konkret24

Policjanci za pracę 11 listopada jakoby mieli dostać dodatkowe pieniądze - dwa tysiące złotych. Rzekomo ma to być "gratyfikacja" za utrudnianie Marszu Niepodległości w Warszawie i "przechwytywanie autokarów". Wyjaśniamy, jakie pieniądze i za co dostaną policjanci.

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Wpisy o tym, że mężczyzna, który uratował spadające dziecko, został pozwany i skazany za złamanie mu ręki, mają setki tysięcy wyświetleń. Jest co najmniej kilka powodów, dla których ta historia nie może być prawdziwa.

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

Źródło:
Konkret24

Internauci bulwersują się informacjami o rzekomym skandalu w szczecińskim oddziale ZUS. Pracująca tam Ukrainka jakoby miała opóźniać wydawanie decyzji o emeryturach. Tyle że kobieta wcale nie istnieje.

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

Źródło:
Konkret24

Im więcej czasu użytkownicy spędzają na platformach internetowych - takich jak Facebook, Instagram, YouTube, X czy TikTok - tym większy jest ich zysk. Platformom zależy więc na faworyzowaniu treści sensacyjnych lub emocjonalnych, a przez to często dezinformacyjnych, które bardziej przyciągają uwagę. Wyjaśniamy, jak wielkie firmy technologiczne zorientowały się, że mogą zarabiać na dezinformacji.

Liderzy dezinformacji. Dlaczego Big Techom się to opłaci?

Liderzy dezinformacji. Dlaczego Big Techom się to opłaci?

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marek Gróbarczyk pisze o "końcu budowy" i "wyrzuceniu do kosza" projektu terminala kontenerowego w Świnoujściu. Tymczasem resort infrastruktury i zarząd portu tłumaczą: w miejsce starego projektu ma powstać coś znacznie większego.

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Źródło:
Konkret24

Bywa, że mają problemy z odpowiedzią na pytanie, kto jest teraz papieżem. Nie potrafią wyjaśnić, dlaczego prezydent Ukrainy nie nosi garnituru. Zaprzeczają, że astronauci NASA utknęli w kosmosie. Najpopularniejsze chatboty - coraz częściej pytane o bieżące tematy - zmyślają i wprowadzają w błąd. Nie są to ich jedyne słabości, jeśli chodzi o newsy.

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki oraz politycy Prawa i Sprawiedliwości straszą, że rząd Donalda Tuska chce wprowadzić cenzurę w internecie - a sposobem na to ma być ustawa wdrażająca unijne regulacje. Lecz choć opozycja grzmi o "cenzorskich gilotynach", to zdaniem ekspertów ustawa właściwie nie zakaże niczego więcej, niż to, co już dziś jest zakazane.

Nawrocki i PiS: rząd Tuska chce "cenzury w internecie". O co chodzi z DSA

Nawrocki i PiS: rząd Tuska chce "cenzury w internecie". O co chodzi z DSA

Źródło:
Konkret24

Oburzenie, krytyka polskiego rządu i fala antyukraińskich komentarzy, w tym pełnych nienawiści - to reakcje na platformach społecznościowych na rozpowszechniane nagranie spod szpitala w Stalowej Woli. Co robili tam ukraińscy żołnierze? Tłumaczą starosta, szpital oraz resorty obrony i zdrowia.

Żołnierze z Ukrainy "leczą się w polskich szpitalach"? Mamy wyjaśnienie

Żołnierze z Ukrainy "leczą się w polskich szpitalach"? Mamy wyjaśnienie

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci notuje nagranie "dowodzące", jakoby Wołodymyr Zełenski kupił niedawno w USA ranczo warte 79 milionów dolarów. Historia wydaje się wiarygodna: są szczegóły, nazwiska i informacja na stronie pośrednika. Jednak kluczowe elementy opowieści zostały zmyślone, a "dowody" sfabrykowane.

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w sieci i setki tysięcy podań dalej osiągają wpisy o raporcie, który rzekomo ujawnia prawdę o związkach między szczepionkami a autyzmem. Przestrzegamy: został umiejętnie przygotowany właśnie po to, by go promować. Bazą są materiały wycofane za manipulacje, a w tle jest działalność Andrew Wakefielda, któremu udowodniono oszustwa.

"Raport" o autyzmie i szczepionkach. Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim przeczytasz

"Raport" o autyzmie i szczepionkach. Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim przeczytasz

Źródło:
TVN24+

Czy zaszczepieni przeciwko grypie rzeczywiście częściej na nią chorują niż niezaszczepieni? Nie. Takie błędne wnioski wyciągnięto z pewnych amerykańskich badań i rozpowszechnia się je teraz w polskiej sieci. Ekspert wyjaśnia słabości zarówno samego badania, jak i jego raportowania.

Szczepienie na grypę "zwiększa ryzyko zakażenia"? Autorzy badania się tłumaczą

Szczepienie na grypę "zwiększa ryzyko zakażenia"? Autorzy badania się tłumaczą

Źródło:
Konkret24

Najpierw w sieci pojawiły się zdjęcia billboardów z hasłem po angielsku i hebrajsku. Potem zaczęło się oskarżanie rządu o rozpoczęcie "akcji przesiedleńczej Żydów do Polski". W efekcie wylała się fala antysemickich komentarzy. Oto historia, jak ludzka dezorientacja doprowadziła do politycznej dezinformacji.

"Przyjedź i osiedl się w Polsce". Napisał to po hebrajsku. I się zaczęło

"Przyjedź i osiedl się w Polsce". Napisał to po hebrajsku. I się zaczęło

Źródło:
TVN24+

"To jest wiara!", "tak Polacy powinni reagować na zdejmowanie krzyży" - komentują internauci wideo, które rzekomo przedstawia setki drewnianych krzyży ustawionych przy drodze gdzieś na Korsyce. Tak mieszkańcy mieli zareagować na wyrok dotyczący usunięcia krzyża z przestrzeni publicznej. Jednak nie wszystkie elementy tego przekazu są prawdziwe.

W proteście "postawili setki nowych krzyży"? To nie bunt mieszkańców

W proteście "postawili setki nowych krzyży"? To nie bunt mieszkańców

Źródło:
Konkret24

"System zniewolenia człowieka"; "nazistowskie rozwiązanie"; "stała inwigilacja non stop" - tak internauci reagują na doniesienia o unijnym urzędzie rzekomo kontrolującym wydatki obywateli i mającym możliwość zamykania ich kont. Tyle że działalność urzędu dotyczy czegoś innego.

"Bruksela będzie zamykać nasze konta?". Czym zajmuje się nowy unijny urząd

"Bruksela będzie zamykać nasze konta?". Czym zajmuje się nowy unijny urząd

Źródło:
Konkret24

Kordon samochodów, ogrodzenie i betonowe zapory - w takim otoczeniu ma się rzekomo odbywać tegoroczny świąteczny jarmark w belgijskim mieście Brugia. Choć trudno w ten widok uwierzyć - wielu wierzy, więc obraz generuje tysiące wyświetleń w sieci. Nie tylko polskiej.

Jarmark świąteczny "strzeżony jak granica"? Nie, to nie jest "nowoczesna Europa"

Jarmark świąteczny "strzeżony jak granica"? Nie, to nie jest "nowoczesna Europa"

Źródło:
Konkret24

Słowa Jarosława Kaczyńskiego z konwencji PiS rozgrzały scenę polityczną. Prezes straszył, że Unia Europejska chce zniszczyć Polskę jako suwerenny kraj. Politycy PiS ochoczo tłumaczą, że dokona się to poprzez zmiany traktatów. A ponieważ to temat skomplikowany i wyborcom mało znany - łatwo można go sprowadzić do prostych tez. Fałszywych.

Kaczyński straszy "utratą suwerenności". Trzy fałszywe filary tej tezy

Kaczyński straszy "utratą suwerenności". Trzy fałszywe filary tej tezy

Źródło:
Konkret24

"Wierna służąca Ukrainy" - piszą o minister edukacji Barbarze Nowackiej internauci, komentując jej rzekomą decyzję wprowadzenia języka ukraińskiego na maturę. Jednak to nie ona podpisała stosowne rozporządzenie - i nie jest to jedyne przekłamanie dotyczące tej reformy.

Ukraiński na maturze. Kto w końcu go wprowadził?

Ukraiński na maturze. Kto w końcu go wprowadził?

Źródło:
Konkret24

"Wezwał Ukrainę do uznania Krymu za rosyjski", jego "słowa mogą być sygnałem, że kraje Unii Europejskiej zaczną deportować Ukraińców" - informują rosyjskie media. O kogo chodzi? O Leszka Millera. Niektóre wypowiedzi byłego premiera o wojnie w Ukrainie brzmią bowiem jak echa przekazów Kremla. Powiela fałszywe narracje rosyjskiej propagandy, tłumacząc to "prawem obywatela".

Leszek Miller o wojnie w Ukrainie. Wypowiedzi, które cieszą Kreml

Leszek Miller o wojnie w Ukrainie. Wypowiedzi, które cieszą Kreml

Źródło:
Konkret24

Resort zdrowia chce, aby od 2027 roku szczepienia przeciwko HPV były obowiązkowe między 9. a 15. rokiem życia. Wśród przeciwników szczepień wywołuje to kolejną falę medycznej dezinformacji - budowanej między innymi na starym piśmie z Ministerstwa Zdrowia.

Szczepionki na HPV. Pismo z resortu zdrowia wykorzystane do fałszywego przekazu

Szczepionki na HPV. Pismo z resortu zdrowia wykorzystane do fałszywego przekazu

Źródło:
Konkret24

Poseł Prawa i Sprawiedliwości Sebastian Kaleta twierdzi, że polski sędzia odmówił wydania Niemcom Wołodymyra Żurawlowa, ponieważ uznał niemieckich sędziów za upolitycznionych. A jako "dowód" swojej tezy, opublikował nagranie. Brzmi sensacyjnie, ale to manipulacja.

Jak poseł Kaleta słowa obrońcy Ukraińca przypisał sędziemu. "To jest grube"

Jak poseł Kaleta słowa obrońcy Ukraińca przypisał sędziemu. "To jest grube"

Źródło:
Konkret24

"Rząd Tuska masowo ściąga imigrantów!", "zalew imigrantów pod rządami Tuska" - alarmują politycy Konfederacji i PiS. A Sławomir Mentzen grzmi, że "Tusk niczym się tu nie różni od Kaczyńskiego". Jako rzekomy dowód na tę tezę podawane są liczby: a to o pozwoleniach na pracę, a to o wizach pracowniczych. Mylone i błędnie intepretowane. Bo rzeczywiste liczby tezy opozycji nie potwierdzają.

"Tusk ściąga dziesiątki tysięcy imigrantów"? Ostra manipulacja liczbami

"Tusk ściąga dziesiątki tysięcy imigrantów"? Ostra manipulacja liczbami

Źródło:
Konkret24

Według europosła PiS Waldemara Budy kandydujący na prezydenta Karol Nawrocki obiecał podczas kampanii wyborczej "ustawę o obniżce prądu" w sto dni po objęciu urzędu. Czy naprawdę to obiecał?

Obniżenie cen prądu. Co Nawrocki obiecał, a co Buda zapamiętał

Obniżenie cen prądu. Co Nawrocki obiecał, a co Buda zapamiętał

Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Bogdan Rzońca obarczył Donalda Tuska winą za przejęcie Ursusa przez ukraińskiego inwestora. Przypominamy, jak naprawdę wyglądała historia kłopotów i upadłości polskiego przedsiębiorstwa. Bo ta przypada na lata rządów Zjednoczonej Prawicy.

"Brawo za 'repolonizację' panie Tusk". Jak polityk PiS przekręca historię upadku Ursusa

"Brawo za 'repolonizację' panie Tusk". Jak polityk PiS przekręca historię upadku Ursusa

Źródło:
Konkret24

"Zabrać resztki suwerenności narodowej i stworzyć z UE superpaństwo zarządzane z Brukseli" - to ma być cel przegłosowanej rezolucji Parlamentu Europejskiego. To znaczy tak interpretuje to europosłanka Konfederacji Ewa Zajączkowska-Hernik, bo rzeczywistość jest nieco inna.

"Chcą odebrać Polsce prawo weta"? Czym straszy europosłanka

"Chcą odebrać Polsce prawo weta"? Czym straszy europosłanka

Źródło:
Konkret24

Kancelaria Prezydenta RP ma być najbardziej oszczędną i zatrudniać najmniej pracowników w porównaniu do innych najważniejszych instytucji w kraju - Kancelarii Sejmu, Kancelarii Senatu i kancelarii premiera. Tak uważa Zbigniew Bogucki, który chwali zaradność kierowanego przez siebie organu. Czy ma rację? Przyglądamy się tym czterem instytucjom.

Bogucki: Kancelaria Prezydenta "najbardziej oszczędna" i zatrudnia najmniej? Wcale nie

Bogucki: Kancelaria Prezydenta "najbardziej oszczędna" i zatrudnia najmniej? Wcale nie

Źródło:
Konkret24

Internauci komentują w sieci od kilku dni pomysł, by bezdzietne Polki pracowały do 65. roku życia tak jak mężczyźni. Jedni wskazują plusy, inni minusy takiego rozwiązania. Czy jednak projekt opóźnienia wieku emerytalnego dla bezdzietnych kobiet powstał w Kancelarii Prezydenta?

Bezdzietne Polki i "praca do 65. roku życia". To nie projekt prezydencki

Bezdzietne Polki i "praca do 65. roku życia". To nie projekt prezydencki

Źródło:
Konkret24

"I jak tu nie popierać Nawrockiego?" - stwierdzają internauci, komentując medialne doniesienia o "nowym świadczeniu 1000 plus", które miał już zatwierdzić nowy prezydent. W tekstach czytamy, jakoby Karol Nawrocki "podpisał ustawę", "wprowadził PIT-0", "dał rodzinom ogromny bonus" itp. Tylko że takiego pomysłu nawet nie było.

Prezydent "podpisał ustawę", "wprowadził 1000 plus"? Co podpisał Nawrocki

Prezydent "podpisał ustawę", "wprowadził 1000 plus"? Co podpisał Nawrocki

Źródło:
Konkret24