Przekaz o rzekomym zmuszaniu hodowców bydła w Australii do szczepień zwierząt preparatami mRNA, po których krowy często umierają, krąży w mediach społecznościowych. To nieprawdziwe informacje. Australijska rządowa agenda wyjaśnia, że nie było żadnych zgłoszeń o śmierci bydła w wyniku jakichkolwiek szczepień.
"Producenci mleka w Australii są teraz zmuszeni do wstrzyknięcia szczepionki mRNA, zawierającej białko Spike’a, aby utrzymać się na rynku. Podobnie jak w przypadku ludzi, uderzenia doświadczalne wyrządzają zwierzętom poważne szkody, a wiele z nich zginęło natychmiast" - użytkowniczka Twittera zaalarmowała w kilku wpisach 24 listopada (pisownia wszystkich postów oryginalna). W kolejnych wpisach internautka powoływała się na portal Infowars.com, który poinformował "że 35 z 200 krów zmarło bezpośrednio po wstrzyknięciu". Internautka odwołuje się do opinii analityków, według których "obowiązkowe szczepienia krów są bezpośrednim atakiem na dostawy żywności". Co więcej, wielu z nich "pyta, czy mleko i inne produkty uboczne zawierają białko Spike". Jednak internautka nie podaje, kim są owi analitycy.
Post zyskał blisko pół tysiąca polubień i prawie 250 podań dalej. "Najgorsze jest to że nie wiemy jak nabiał czy mięso po szczepionkach będzie wpływało na ludzi. Strach będzie to jeść być może jest to zamierzone"; "Obawiam się, czy białko S nie znajdzie się w mleku, i w ten sposób trafi do nas! Czy spożyte będzie nam szkodzić? Obawiam się że tak!!! Skoro konsekwentnie podają śmiercionośne zastrzyki mimo iż zabijają!" - komentowali internauci.
Również 24 listopada podobną informację zamieściła inna użytkowniczka Twittera. "Masowe wybijanie zwierząt rozpoczęte (...) W Australii chcą teraz zmuszać farmerów, by szczepili swoje krowy mRNA-bazującymi preparatami. Około 2 z 10 zwierząt po injekcji prawie natychmiast umarło" - napisała i zamieściła link do artykułu na blogu z omówieniem tekstu wspomnianego serwisu Infowars. Oba teksty powielały informacje zarówno o przymusowych szczepieniach krów, jak i o ich śmierciach.
Informacje rozsyłane przez internautów to kopia angielskojęzycznych przekazów, które zostały już zdementowane przez władze Nowej Południowej Walii (NSW), najludniejszego stanu Australii. W tym stanie nie ma obowiązku szczepienia zwierząt gospodarskich. Informacje o masowych śmierciach zwierząt po podaniu szczepionki są nieprawdziwe.
Przekaz nagłaśniany w angielskojęzycznym internecie
Według danych zebranych za pomocą narzędzia Crowdtangle, wspomniany wyżej tekst serwisu Infowars na samym Facebooku wywołał ponad 120 tys. reakcji użytkowników - w tym blisko 80 tys. udostępnień. Infowars to skrajnie prawicowa ("far right" - określana tak m.in. w raportach Digital News Report Reuters Institute) strona znana z publikowania nieprawdziwych informacji. Portal pisał m.in., że strzelanina w szkole w Sandy Hook w 2012 r. to mistyfikacja, za co rodzice zamordowanych dzieci pozwali jego właściciela Alexa Jonesa. Proces w październiku zakończył się przegraną Jonesa, który musi zapłacić 965 mln dolarów odszkodowania rodzinom ofiar masakry. Z kolei sąd w stanie Connecticut miesiąc później zasądził dalsze 473 mln dolarów dla rodzin ofiar tej strzelaniny.
Angielskojęzyczne posty z fałszywą informacją o rzekomo obowiązkowych szczepieniach i śmierciach australijskich krów znaleźliśmy na Twitterze - niektóre odwoływały się do tekstów na blogach powielających doniesienia Infowars oraz innych niszowych amerykańskich serwisów. Inne niezależnie rozsyłały przekaz zaczynający się od zdania: "Znajoma poinformowała mnie dzisiaj, że jej sąsiadka, hodowca bydła mlecznego, jest obecnie zmuszona do szczepienia swojego stada preparatem mRNA". To typowe sformułowanie dla internetowych łańcuszków służących do rozsyłania niesprawdzonych lub fałszywych informacji.
"Rząd Nowej Południowej Walii nie nakazał stosowania żadnej szczepionki u zwierząt gospodarskich"
Nieprawdziwe informacje o australijskich hodowlach bydła wyjaśniały już portale - USA Today, AFP Fact Check, czy Lead Stories. 5 października na Facebooku pojawiło się stanowisko Departamentu Przemysłu Podstawowego Nowej Południowej Walii. "Rząd Nowej Południowej Walii nie nakazał stosowania żadnej szczepionki u zwierząt gospodarskich" - podkreślono w oświadczeniu.
W poście opisano również współpracę władz stanu z amerykańską firmą biotechnologiczną Tiba Biotech w celu opracowania pierwszej na świecie szczepionki mRNA przeciwko pryszczycy (FMD) i chorobie guzowatej skóry bydła (LSD). "Program ten będzie obejmował szeroko zakrojone badania i testy bezpieczeństwa" - podkreślono w oświadczeniu. Zapytaliśmy departament, czy obecnie prowadzone są jakieś badania szczepień mRNA na zwierzętach gospodarskich, ale jeszcze nie dostaliśmy odpowiedzi. Na stronie internetowej departamentu jest tylko informacja z 28 września o podpisaniu umowy z amerykańskim partnerem w celu stworzenia szczepionki - nie ma tam wzmianek o przeprowadzanych testach.
2 listopada serwis gazety "USA Today" cytował wypowiedź przedstawiciela departamentu, z której wynikało, że nie było żadnych zgłoszeń o śmierci bydła w wyniku jakichkolwiek szczepień.
Szczepionki mRNA nie zmieniają DNA
Posty na temat rzekomych przymusowych szczepień australijskiego bydła powielają również fałszywe przekazy, jakoby szczepionki mRNA były zagrożeniem dla zdrowia, by modyfikowały DNA lub stwarzały zagrożenie w związku z wytwarzaniem białka kolczastego (białka spike).
Przekazy te były osią fałszywej narracji sceptyków szczepionek przeciw COVID-19 przeznaczonych dla ludzi. W Konkret24 kilkakrotnie przytaczaliśmy wypowiedzi naukowców dementujących doniesienia o szkodliwości białka spike. Podkreślali, że nie ma żadnych dowodów, jakoby wytwarzane po szczepieniu białko spike było niebezpieczne dla organizmów. Naukowcy wielokrotnie odnosili się również do mitu, jakoby szczepionki mRNA modyfikowały DNA. Tymczasem mRNA samo w sobie nie ma możliwości identyfikacji DNA i nawet nie dostaje się do jądra komórkowego.
Serwis USA Today zapytał eksperta o obawy internautów, jakoby szczepionki mRNA miały negatywny wpływ na jakość mięsa czy mleka. Zdaniem Palla Thordarsona, dyrektora Instytutu RNA Uniwersytetu Nowej Południowej Walii, nowy rodzaj szczepionek budzi pod tym względem znacznie mniejsze zastrzeżenia niż klasyczne szczepionki oparte na inaktywowanych wirusach. "W przypadku tych ostatnich (szczepionek opartych na inaktywowanym wirusie - red.), w niektórych przypadkach nieaktywne cząstki wirusa w mięsie lub mleku można było znaleźć przez być może i tygodnie. W przypadku mRNA to... rozpada się bardzo szybko - mówimy o kwestii najwyżej kilku dni" - podkreślił Thordarson. Dodał, że nawet w przypadku połknięcia szczepionki jej cząstki zostałyby zniszczone w żołądku przez soki żołądkowe.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock/Twitter