Piąta fala w odwrocie? W sześciu województwach wciąż gorzej niż w czwartej fali


W ciągu ostatniego tygodnia średnia liczba zakażeń spadła we wszystkich województwach - ale wciąż są to wysokie wskaźniki. A w sześciu województwach zachorowań jest teraz więcej niż w szczycie czwartej fali pandemii.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Dane epidemiczne z ostatnich dwóch tygodni wzbudzają u niektórych optymizm, że oto mamy schyłek piątej fali i pandemia się kończy - szczególnie gdy resort zdrowia informuje o planach znoszenia kolejnych pandemicznych obostrzeń. 18 lutego rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz powiedział, że "jeżeli trend (spadku zakażeń - red.) będzie obserwowany w najbliższych dniach, to zakładamy, że do końca przyszłego tygodnia, po rekomendacjach przedstawionych przez ministra panu premierowi, zapewne zechcemy ogłosić to, co będzie miało miejsce w marcu i zapewne będzie to schodzenie z pewnych obostrzeń".

Spadek liczby zachorowań widać: 22 lutego resort poinformował o 18 792 zakażeniach w ciągu ostatniej doby, a 15 lutego było to 22 267 (ok. 16 proc. mniej). Jednak eksperci są ostrożni. Profesor Michał Witt, dyrektor Instytutu Genetyki Człowieka PAN w Poznaniu, ostrzega, że nie można przyjąć, iż dominujący teraz wariant omikron pozostanie w takiej formie i nie należy obawiać się nowych. "Wirus mutuje i będzie mutował w dalszym ciągu. Czy osiągnięty poziom odporności, jaki w tej chwili mamy - w wyniku tego kiepskiego wyszczepienia populacji, ale jednocześnie faktu, że mamy już wielu ozdrowieńców - czy on będzie wystarczający do tego, żeby 'zdusić' infekcję omikronową i nie dopuścić do następnych? Ja bym był bardzo ostrożny w tego typu kalkulacjach" – powiedział 20 lutego Polskiej Agencji Prasowej.

Tym bardziej że - mimo iż piąta fala opada - w sześciu województwach średnia siedmiodniowa liczba zakażeń jest wciąż wyższa niż w szczycie czwartej fali. Według danych sytuacja epidemiczna tam jest teraz gorsza niż pod koniec 2021 roku.

Profesor Marcin Drąg o słowach ministra zdrowia: nie popieram tego optymizmu
Profesor Marcin Drąg o słowach ministra zdrowia: nie popieram tego optymizmutvn24

Średnia liczba zakażeń spadła we wszystkich województwach

To, jak zmienia się stan pandemii w danym regionie, pokazuje analiza średniej liczby zakażeń w ostatnich siedmiu dniach w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców (średnia siedmiodniowa liczba zakażeń). Ten wskaźnik pozwala również na porównywanie sytuacji w województwach czy regionach o różnej liczbie ludności. Im wyższa średnia, tym bardziej niepokojąca sytuacja w regionie.

Poniżej przedstawiamy średnią siedmiodniową liczbę zakażeń na 100 tys. mieszkańców dla poszczególnych województw i dla całej Polski (czarna linia) oraz jej zmianę od 1 stycznia do 22 lutego br. Na wykresie widać, że szczyt zakażeń w piątej fali mają już za sobą wszystkie województwa. 22 lutego najwyższą średnią siedmiodniową liczbę zakażeń na 100 tys. mieszkańców miały województwa:

kujawsko-pomorskie 105,7

wielkopolskie 82,33

lubuskie 79,73

zachodniopomorskie 73,97.

Tydzień do tygodnia (porównując 15 i 22 lutego) średnia spadła we wszystkich województwach. Największy spadek odnotowały województwa: kujawsko-pomorskie (z 147,83 do 105,7), pomorskie (z 88,4 do 56,02) i łódzkie (z 81,14 do 48,78). Przypomnijmy: tydzień temu średnia rosła jeszcze w Kujawsko-Pomorskiem.

Piąta fala. Średnia siedmiodniowa liczba zakażeń w przeliczeniu na 100 tysięcy mieszkańców od 1 stycznia do 22 lutego 2022Konkret24 | Konkret24 na podstawie danych Ministerstwa Zdrowia

Zobacz szczegółowe dane dla każdego województwa.

Od początku lutego spada również średnia siedmiodniowa liczba zakażeń dla całej Polski. Najwyższa w tej fali była 2 lutego - 127,62. Do 22 lutego spadła do 53,88.

Średnia zakażeń ponad 100 - w jednym województwie

Porównaliśmy średnie siedmiodniowe liczby zakażeń w województwach w dniach 15 i 22 lutego - czyli jak się zmieniły tydzień do tygodnia. Im ciemniejszy odcień koloru na mapie, tym wyższa średnia w województwie. Jak widać na mapach, tydzień do tygodnia średnia ta spadła we wszystkich województwach, a najbardziej w:

podkarpackim - z 33,98 do 17,83 (spadek o 47,5 proc.)

śląskim - z 63,89 do 34,18 (o 46,5 proc.)

łódzkim - z 81,14 do 48,78 (o 39,9 proc.)

opolskim - z 70,89 do 44,26 (o 37,6 proc.).

Natomiast najmniejszy spadek odnotowały:

warmińsko-mazurskie - z 79,89 do 67,65 (spadek o 15,3 proc.)

lubuskie - z 102,64 do 79,73 (o 22,3 proc.)

zachodniopomorskie - z 95,3 do 73,97 (o 22,4 proc.)

podlaskie - z 58,09 do 42,76 (o 26,4 proc.).

22 lutego średnia siedmiodniowa liczba zakażeń tylko w województwie kujawsko-pomorskim przekraczała wciąż 100 - wynosiła 105,7. Tydzień wcześniej, 15 lutego, stan ten dotyczył nie tylko kujawsko-pomorskiego (147,83), ale i też wielkopolskiego (112,17) i lubuskiego (102,64). Obecnie w obu tych województwach średnia wynosi odpowiednio 82,33 i 79,73.

Średnia siedmiodniowa liczba zakażeń w przeliczeniu na 100 tysięcy mieszkańców - stan na 15 i 22 lutego 2022 tvn24 | Konkret24 na podstawie danych Ministerstwa Zdrowia

W sześciu województwach stan powyżej czwartej fali

Czyli z danych wynika, że jest lepiej. Jednak porównaliśmy obecne statystyki z tymi z czwartej fali pandemii, której szczyt w Polsce przypadł na listopad-grudzień 2021 roku. Okazuje się, że aż w sześciu województwach średnia siedmiodniowa liczba zakażeń na 100 tys. mieszkańców jest obecnie wyższa niż kiedykolwiek podczas wcześniejszej fali. Są to województwa:

kujawsko-pomorskie

lubuskie

świętokrzyskie

warmińsko-mazurskie

wielkopolskie

zachodniopomorskie.

Tak więc mimo dużego spadku średniej w ostatnim tygodniu - jak w kujawsko-pomorskim czy łódzkim - zakażeń jest w nich wciąż więcej niż jesienią. Wykres poniżej pokazuje, jak w tych województwach zmieniała się średnia od 7 września 2021 do 21 lutego 2022.

Województwa, w których obecnie średnia siedmiodniowa liczba zakażeń na 100 tys. mieszkańców jest nadal wyższa niż w czwartej fali Konkret24 | Konkret24 na podst. danych Ministerstwa Zdrowia

Zobacz szczegółowe dane dla każdego województwa.

Najbardziej powyżej stanu ze szczytu czwartej fali są województwa: kujawsko-pomorskie - w szczycie czwartej fali średnia siedmiodniowa liczba zakażeń na 100 tys. mieszkańców wynosiła tam 61,26 (6 grudnia 2021), a 22 lutego - 105,7; wielkopolskie - w szczycie czwartej fali średnia wyniosła tam 65,47 (9 i 11 grudnia), a obecnie - 82,33.

W województwie lubuskim średnia w szczycie czwartej fali wynosiła 71,73 (12 grudnia), a obecnie - 79,73; w świętokrzyskim jest to odpowiednio 44,77 (6 grudnia) i 52,61; w warmińsko-mazurskim - 60,99 (9 grudnia) i 67,65; w zachodniopomorskim - 73,18 (2 grudnia) i 73,97.

Również gdy popatrzeć na dane o zgonach z COVID-19, widać, że w dniach szczytu czwartej fali w tych województwach notowano mniej więcej porównywalną (a nawet wyższą) liczbę zgonów jak 22 lutego tego roku - np. kujawsko-pomorskie: 11 zgonów 6 grudnia i 27 zgonów 22 lutego; lubuskie: 12 zgonów 12 grudnia i 4 zgony 22 lutego; świętokrzyskie: 11 zgonów 6 grudnia i 12 zgonów 22 lutego). Mimo że wariant omikron jest łagodniejszy, w tej fali choruje dużo więcej młodych ludzi i dzieci niż w falach wcześniejszych (polecamy naszą analizę w Konkret24).

Dlatego prof. Michał Witt zapowiadane łagodzenie restrykcji i koncepcje, by zacząć traktować SARS-CoV-2 jak wirus grypy, ocenia jako ryzykowny ruch. "Nie możemy w tej chwili traktować COVID-19 jak grypy. Trzeba pamiętać, że zakażenie wirusem SARS-CoV-2 to jest eksperyment na żywym organizmie, który wykonuje sama natura. I my pewnych rzeczy wciąż do końca nie wiemy. Tak, jak byliśmy zaskoczeni – chociaż nie powinniśmy byli być – pandemią wirusa SARS-CoV-2, tak nie jesteśmy w stanie przewidzieć tego, co się będzie działo dalej" – stwierdza prof. Witt.

"Głębokie niezrozumienie mechanizmów epidemiologicznych"

- Nie możemy obecnie twierdzić, że mamy do czynienia z końcem pandemii COVID-19. Wiadomo, że przy tak dużej liczbie zakażeń ryzyko wystąpienia hospitalizacji, zgonu czy długotrwałych powikłań jest bardzo duże. Mam na myśli przede wszystkim long covid występujący zarówno u dzieci, jak i u dorosłych - mówi lekarz Bartosz Fiałek zajmujący się analizą stanu pandemii. - Ciągle notuje się wiele zgonów z powodu COVID-19, choć jest to nieporównywalnie mniejszy odsetek niż ten, który obserwowaliśmy podczas fali wywołanej wariantem delta. Już wiemy, że jest to z jednej strony wynik mniejszej zjadliwości wariantu omikron per se, ale i pojawienia się go w bardziej odpornej populacji: przede wszystkim dzięki szczepieniom, ale i przechorowaniu - dodaje. Jego zdaniem nic nie wskazuje na to, żeby wariant omikron nie wywoływał long covid, co wpływa na sytuację zdrowotną populacji. - Ignorowanie wariantu omikron tylko dlatego, że nie zabija tak często jak poprzedniej linie rozwojowe nowego koronawirusa, jest błędne, ponieważ nie bierzemy pod uwagę ogromnej liczby osób, które z powodu długotrwałych powikłań po przechorowaniu COVID-19 będą wykluczone z codziennego funkcjonowania - wyjaśnia lekarz. - Rządzący uznali, że restrykcje można poluzować, ponieważ w końcu ludzie nie chorują tak ciężko i nie umierają tak często. Natomiast nikt z nich nie zastanowił się na wpływem long covid na funkcjonowanie społeczeństwa i ochrony zdrowia - podkreśla. Fiałek uważa, że osąd, iż pandemię COVID-19 można zakończyć już teraz, jest wyrazem głębokiego niezrozumienia mechanizmów epidemiologicznych, immunologicznych, biologicznych. - Po pierwsze, mitem jest teza, że patogen zawsze mutuje w kierunku łagodniejszej linii rozwojowej. To, że takie myślenie jest błędne, udowodnił nam wariant delta, który pojawił się po wariancie alfa i był od niego zarówno bardziej zakaźny, jak i bardziej zjadliwy - tłumaczy lekarz. - Po drugie, nikt na świecie nie jest w stanie przewidzieć, czy za kilka miesięcy nie pojawi się linia rozwojowa, która będzie i bardziej zakaźna, i bardziej zjadliwa, i lepiej omijająca ludzką odpowiedź immunologiczną. Ignorowanie więc potencjalnego zagrożenia epidemiologicznego jest wysoce nieodpowiedzialne, ponieważ po kilku "miodowych miesiącach" możemy znaleźć się ponownie w niebezpiecznym położeniu zdrowotnym - konkluduje.

Autor: Gabriela Sieczkowska / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Leszek Szymański/PAP

Pozostałe wiadomości

W gorącej dyskusji na temat migrantów "przerzucanych" przez niemiecką granicę politycy opozycji stawiają za wzór Danię i Luksemburg. Według nich te dwa kraje mają nie przyjmować żadnych migrantów z Niemiec. Sprawdziliśmy więc, jak to jest. Publikujemy najnowsze niemieckie statystyki.

Nie tylko do Polski. Do których krajów Niemcy zawracają migrantów. Mamy dane

Nie tylko do Polski. Do których krajów Niemcy zawracają migrantów. Mamy dane

Źródło:
Konkret24

Iga Świątek pokonała Amandę Anisimovą w finale Wimbledonu, przechodząc do historii tenisa. Jej zwycięstwo skomentował premier Donald Tusk, lecz nie ustrzegł się przy tym wpadki.

Tusk o Świątek: "jeszcze nikt nigdy" nie wygrał tak finału Wimbledonu. Wygrał

Tusk o Świątek: "jeszcze nikt nigdy" nie wygrał tak finału Wimbledonu. Wygrał

Źródło:
Konkret24

Te historie poruszają. Szczególnie tych rodziców, którzy stracili dzieci, a teraz widzą zdjęcia nastolatków i czytają, że zginęli w wypadkach, lecz ich organy posłużyły do przeszczepów. Autorzy takich wpisów "błagają o udostępnienia" - a my ostrzegamy: to fake newsy.

"Odszedł z tego świata". Fałszywe zdjęcia i prawdziwe żerowanie na uczuciach

"Odszedł z tego świata". Fałszywe zdjęcia i prawdziwe żerowanie na uczuciach

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS postanowił zaalarmować o wzroście bezrobocia wśród młodych ludzi w Polsce. Choć posłużył się wiarygodnymi danymi, to przedstawił je w taki sposób, że czytelnik może wyciągać błędne wnioski. Wyjaśniamy.

Poseł PiS zrobił wykres wzrostu bezrobocia. Co policzył, a czego nie?

Poseł PiS zrobił wykres wzrostu bezrobocia. Co policzył, a czego nie?

Źródło:
Konkret24

Opozycja krytykuje rząd za wprowadzenie zakazu lotów dronami nad zachodnią granicą. Według niej ten zakaz ułatwi "przerzucanie" migrantów z Niemiec. A ponadto politycy opozycji twierdzą, że nie ma podstawy prawnej tej decyzji. Wyjaśniamy.

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Źródło:
Konkret24

Posłowie Konfederacji grzmią, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski postanowił przeznaczyć 700 tysięcy złotych na postawienie na Placu Zbawiciela tęczy. Instalacja ma być symbolem społeczności LGBTQ+. Politycy - a za nimi internauci - zarzucają prezydentowi Warszawy marnowanie pieniędzy. Tylko że on nie ma z tym nic wspólnego.

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

Źródło:
Konkret24

"Grok zerwał się z łańcucha", "Grok zwariował" – przestrzegają użytkownicy platformy X należącej do Elona Muska. Rzeczywiście, chatbot oparty na sztucznej inteligencji obraża Tuska i Giertycha, a pozytywnie pisze o Braunie czy Hitlerze. O co chodzi z tym Grokiem? 

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Źródło:
TVN24+

"Germanizacja w pełni" - tak internauci i niektóre media komentują rzekomą zmianę nazwy mostu Grunwaldzkiego we Wrocławiu z polskiej na niemiecką. Konserwator zabytków i urząd miasta zaprzeczają, a my tłumaczymy, skąd wziął się ten fałszywy przekaz.

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

Źródło:
Konkret24

Wygląda jak lokalny serwis, ale nim nie jest. Zamiast informować, strona ta szerzy antymigrancki hejt. W rzekomej trosce o bezpieczeństwo mieszkańców karmi ich strachem. Promują ją politycy, a firmuje człowiek z komitetu poparcia Karola Nawrockiego. Portal Gazeta Zielonogórska to modelowe źródło dezinformacji niemedialnej. Na czym polega to zjawisko? 

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Źródło:
TVN24+

Prawica rozpowszechnia przekaz o tysiącach "nielegalnych imigrantów" z Afryki, czy Bliskiego Wschodu zawróconych z Niemiec do Polski. Dane - także te najnowsze - pokazują coś zupełnie innego.

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Źródło:
Konkret24

Przed zapowiadanymi wielkimi opadami oczy wielu Polaków zwrócone są na największe zbiorniki przeciwpowodziowe w kraju. Zarządzający nimi zapewniają, że wszystkie mają zabezpieczone rezerwy. Porównaliśmy stan ich wypełnienia teraz oraz tuż przed powodzią we wrześniu 2024 roku. Eksperci tłumaczą, czy i jakie wnioski można z tego wyciągnąć.

Wypełnienie zbiorników retencyjnych teraz i przed powodzią 2024. Co nam to mówi

Wypełnienie zbiorników retencyjnych teraz i przed powodzią 2024. Co nam to mówi

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji grzmią w mediach społecznościowych, że "ludzie Bodnara chcieli zapewnić sobie bezkarność". Jako dowód rozsyłają rzekomy zapis, który miał się znaleźć w ustawie przygotowywanej w Ministerstwie Sprawiedliwości. Resort już się do tego odniósł, a my wyjaśniamy, co dało początek tej narracji.

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie wykonane nocą niedaleko granicy z Niemcami przez umieszczoną w lesie fotopułapkę wywołało oburzenie w sieci. Polityczka Konfederacji uznała bowiem, że kamera pokazała niemiecki patrol po polskiej stronie granicy. Wyjaśniamy, kogo naprawdę widać na fotografii.

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Po głośnym pożarze budynku w podwarszawskich Ząbkach w mediach społecznościowych pojawiły się teorie, że jego przyczyną były panele fotowoltaiczne. Jako potwierdzenie tej tezy publikowano nawet zdjęcia satelitarne. Straż pożarna dementuje ten przekaz.

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Źródło:
Konkret24

"Wszyscy powinni bić na alarm", "dlaczego zbiorniki retencyjne są pełne", "nie spuszczają wody"... - takie komentarze pojawiły się w sieci po informacjach o zbliżających się ulewach. Internauci alarmują, że zbiorniki retencyjne są już zapełnione, a Wody Polskie na to nie reagują. Przedsiębiorstwo zarządzające zbiornikami odpowiada, że "tworzący alternatywne teorie" internauci nie mają racji.

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Źródło:
Konkret24

Internauci dyskutują, czy na nagraniu z płonącym samochodem, które krąży w sieci, rzeczywiście płonie auto elektryczne. Sprawdzamy, więc co o całym zajściu wiadomo.

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

Źródło:
Konkret24

Kolejne państwa strefy Schengen przywracają kontrole graniczne, dlatego coraz częściej można usłyszeć głosy o "końcu" czy nawet "zabiciu Schengen". Eksperci wymieniają jednak zaskakujące powody, dla których ich zdaniem strefa nie tylko przetrwa, ale będzie się rozszerzać.

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Źródło:
TVN24+

Internauci, ale też poseł Marek Jakubiak oburzają się na zdjęcie polskiego policjanta, który na ramieniu ma naszywkę z flagą unijną. Wyjaśniamy, co to za naszywka.

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji utrzymują, że polski rząd nie przedstawia prawdziwych danych o liczbie migrantów "przerzucanych" z Niemiec do Polski, podczas gdy według władz niemieckich są to "duże liczby, tysiące w skali jednego miesiąca". Publikujemy więc najnowsze statystyki otrzymane z niemieckiej policji - nie potwierdzają takich twierdzeń.

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Szef MSZ oferuje Karolowi Nawrockiemu "możliwość zbriefowania" go, jeśli chodzi o politykę zagraniczną rządu. W odpowiedzi przyszły rzecznik kancelarii prezydenta poucza, co należy do prerogatyw głowy państwa. Tak więc w nowej politycznej rzeczywistości wróci stary spór, a konstytucja się przecież nie zmieniła. Wyjaśniamy.

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

Źródło:
Konkret24

W kancelarii prezydenta Nawrockiego ma pozostać przynajmniej jeden minister z czasów obecnego prezydenta. A reszta? I co się stanie obecnymi doradcami Andrzeja Dudy? Wyjaśniamy.

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Źródło:
Konkret24

Poszukujący Tadeusza Dudy policjanci jakoby nawet nie potrafią nosić broni, a sam poszukiwany rzekomo zamieszcza w sieci nagranie obozowiska; na dodatek miał też sfilmować policyjny śmigłowiec, a nagranie zamieścił w sieci. Akcja w okolicach Limanowej stała się pretekstem do drwienia z policjantów biorących w niej udział lub zwiększania zasięgów i popularności w sieci. Pokazujemy przykłady krążących wokół niej fake newsów.

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

Źródło:
Konkret24

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, że dla jej partii istotna jest objęcie funkcji wicepremiera w planowanej rekonstrukcji rządu, bo "wicepremier może więcej niż minister". A co na to akty prawne?

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Źródło:
Konkret24

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki zamieścił wykres, który miał pokazywać, jak bardzo za rządów PiS rosły dochody budżetu państwa, gdy podczas rządów PO-PSL i obecnej koalicji wzrosty nie są tak znaczące. Ekonomiści tłumaczą, co były premier pomija.

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24