Wynik testu fałszywie dodatni? Tak, to możliwe

Co oznacza, że wynik testu na koronawirusa jest fałszywie dodatniTVN24

Wypowiedź ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego, że przy zbyt dużej liczbie testów można zgubić "prawdziwie dodatnie wyniki w ogromnej rzeszy fałszywie dodatnich", wywołała komentarze, że testy w Polsce są nieskuteczne. Jednak niekiedy mogą dać wynik niezgodny ze stanem rzeczywistym - fałszywie ujemny albo fałszywie dodatni. Lekarze wiedzą, jak to interpretować.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Minister zdrowia Łukasz Szumowski 14 kwietnia w wywiadzie dla RMF FM powiedział, że część testów na koronawirusa może dawać wyniki "fałszywie dodatnie". Ta wypowiedź wzbudziła komentarze w internecie: że minister przyznał się, iż w Polsce fałszuje się wyniki testów.

"Wziął i powiedział prawdę" – napisał na Facebooku Jerzy Zięba, propagator pseudonauki i medycyny niekonwencjonalnej. Zasugerował, że stosowane w Polsce testy na koronawirusa są nieskuteczne i to fałszywe twierdzenie próbował przypisać ministrowi Szumowskiemu po jego rozmowie w RMF FM.

fałsz

Zrzut ekranu wpisu Jerzego Zięby na Facebooku
Wpis Jerzego Zięby na FacebookuZrzut ekranu wpisu Jerzego Zięby na FacebookuFacebook/Jerzy Zięba

W rzeczywistości w wywiadzie dla RMF FM Szumowski mówił o fałszywie dodatnich wynikach niektórych testów. Przekonywał, że przeprowadzenie testów na zbyt dużej grupie ludzi nie ma uzasadnienia. "Jak byśmy mieli populację trzydziestomilionową przetestowaną, zgubilibyśmy prawdziwie dodatnie wyniki w ogromnej rzeszy fałszywie dodatnich" – powiedział.

To, że część testów daje nieprawdziwe wyniki, wiedzą diagności i lekarze. Eksperci potrafią jednak interpretować każdy wynik. Na podstawie wywiadu zebranego od pacjenta i wyników badań stosują odpowiednie leczenie i wydają zalecenia – o izolacji pacjenta bądź o braku takiej konieczności.

Jak wygląda dostępność testów na SARS-CoV-2 w Polsce?
Jak wygląda dostępność testów na SARS-CoV-2 w Polsce?Fakty po południu

Zięba: testy są nieskuteczne

Jerzy Zięba nie jest lekarzem i nie ma wykształcenia medycznego. Jest inżynierem górnictwa. Zabiera jednak publicznie głos m.in. na temat leczenia niektórych schorzeń. Popularność wykorzystuje do zarabiania pieniędzy na suplementach diety, olejkach czy książkach.

We wpisie na Facebooku poświęconym rzekomo "nic nie wartym" testom na koronawirusa Zięba zamieścił link do swojego profilu w portalu udostępniającym treści wideo. Jest tam film "Testowe oszustwo", w którym Zięba przekonuje o nieskuteczności testów na koronawirusa. Poszukując dowodów na tę tezę, nie tylko wytyka Szumowskiemu rzekomą wpadkę, ale cytuje też zalecenia amerykańskiej agencji rządowej CDC (Centers for Disease Control and Prevention) zajmującej się zapobieganiem, monitoringiem i zwalczaniem chorób zakaźnych.

W dokumencie wskazano, że wykrycie wirusowej struktury RNA w wyniku przeprowadzenia testu typu RT-PCR nie musi oznaczać potwierdzenia obecności koronawirusa w próbce. Jerzy Zięba nie wspomniał, że wskazany przez niego zapis jest tylko jednym z wielu w sekcji "Ograniczenia" i bynajmniej nie dyskwalifikuje testu w zakresie jego skuteczności.

Jerzy Zięba cytował również opis testu genetycznego na stronie jednej z firm. Wskazał, że test tego producenta jest przeznaczony wyłącznie na potrzeby badawcze i nie może być podstawą do stawiania diagnozy o chorobie. Zasugerował, że dowodzi to nieskuteczności tej metody. O tym, że są inne testy dopuszczone do wykorzystania w procedurach diagnostycznych, nie wspomniał.

18.04.2020 | Jego teść zmarł po zakażeniu, przez tydzień walczył o testy dla siebie i rodziny
18.04.2020 | Jego teść zmarł po zakażeniu, przez tydzień walczył o testy dla siebie i rodzinyFakty TVN

"Minister Szumowski powiedział za dużo"

Komentując radiową wypowiedź Łukasza Szumowskiego na forum w Interii, w wątku "Minister Szumowski powiedział za dużo?", jeden z internautów pytał, czy wypowiedź ministra oznacza przyznanie, że "rząd robi Polaków w konia, wydając pieniądze z podatków na interesujące testy fałszywie dodatnie".

Popularność na YouTube zyskało nagranie "Szumowski mówi o fałszywych testach". Autor filmu udostępniał fragmenty wypowiedzi ministra dla RMF FM, po czym interpretował je jako przyznanie, że testy na koronawirusa "są fałszywe".

"Po co w ogóle kupiono te testy?" – pytał. "Przecież to jest za nasze pieniądze. Uprawia się całkowitą fikcję, kupuje się testy, które przedstawiają fałszywie dodatnie wyniki" – mówił.

Wielu internautów, powielając podobne twierdzenia, niezgodnie z prawdą sugerowało, że nagranie wywiadu z Szumowskim zostało usunięte z sieci. "Obejrzyjcie to koniecznie i przesyłajcie gdzie się tylko da!!! Ktoś skopiował żeby dowody na to co powiedział Szumowski nie zniknęły" – napisała jedna z użytkowniczek Facebooka.

"Żaden test nie jest w 100 proc. dokładny"

Testy na obecność koronawirusa i ich skuteczność to od początku pandemii jeden z głównych tematów. O krytyce za nieprzeprowadzanie masowych testów, jaka spadła na władze Wielkiej Brytanii, napisały w portalu The Conversation dr Jessica Watson i dr Penny Whiting, ekspertki w zakresie medycznych testów diagnostycznych z Uniwersytetu w Bristolu. Poniżej przytaczamy ich wyjaśnienia co do rodzajów testów.

Autorki wyjaśniły w tekście wątpliwości wokół wyników testów uzyskiwanych w zakresie diagnostyki COVID-19. Istnieją dwa główne rodzaje testów:

- test genetyczny typu RT-PCR, który zazwyczaj polega na pobraniu próbki z gardła lub nosa w celu wykrycia wirusowego RNA. Pozwala stwierdzić, czy pacjent obecnie jest chory na COVID-19;

- test krwi, który wykrywa przeciwciała i może określić, czy pacjent był chory na COVID-19 i czy jego odporność na tę chorobę się zwiększyła.

Brytyjskie ekspertki wyjaśniają: "Żaden test nie jest w 100 proc. dokładny. Chociaż testy mogą się dobrze sprawdzać w idealnych warunkach laboratoryjnych, w rzeczywistości wiele innych czynników wpływa na ich dokładność, w tym czas wykonania testu, sposób pobrania wymazu i sposób postępowania z próbką".

Wynik testu zależy też od ryzyka zachorowania

Autorki tekstu w The Conversation wskazują, że na początku wybuchu epidemii nowego koronawirusa lekarze zaczęli zgłaszać przypadki osób, których zachorowanie nie zostało wykazane w teście RT-PCR. "Nie wiemy na pewno, jak często wyniki fałszywie negatywne występują w Wielkiej Brytanii, ale dowody z Chin sugerują, że nawet 30 na każde 100 osób z koronawirusem może mieć wynik ujemny" – wskazują Watson i Whiting, powołując się na artykuł chińskich naukowców opublikowany w portalu Towarzystwa Radiologicznego Ameryki Północnej [Radiological Society of North America].

Znaczenie wyniku testu dla danej osoby zależy nie tylko od jego dokładności, ale także od szacowanego ryzyka choroby przed wykonaniem testu. Zostało to opisane matematycznie przez Thomasa Bayesa, a następnie wyjaśnione przez Siddharthę Mukherjee jako prawo, że "silna intuicja jest znacznie potężniejsza niż słaby test".

Pacjentka z wynikiem fałszywie ujemnym

Ekspertki Uniwersytetu w Bristolu wyjaśniają to na przykładzie:

"Jane pracuje jako recepcjonistka w przychodni w Londynie, w rejonie o wysokim wskaźniku infekcji koronawirusowej. Po zauważeniu trwającej kilka dni utraty węchu, budzi się pewnej nocy, odczuwając dreszcze i suchy kaszel. Sprawdza sobie temperaturę, by stwierdzić, że wynosi 38,5°C. Jednak po wykonaniu testu na COVID-19 wynik jest negatywny. Świetne wieści. Czyżby?".

Watson i Whiting podkreślają, że lekarze mają doświadczenie w rozpoznawaniu schematów objawów, czynników ryzyka i oznak choroby, więc potrafią oszacować prawdopodobieństwo zakażenia jeszcze przed badaniem. Znając objawy wspomnianej Jane, prawdopodobieństwo, że choruje na COVID-19, będzie wysokie, może wynosić nawet 80 proc. - tłumaczą ekspertki.

Prognoza wyników testów w grupie 100 osób zdradzających silne objawy choroby
Prognoza wyników testów w grupie 100 osób zdradzających silne objawy chorobyPrognoza wyników testów w grupie 100 osób zdradzających silne objawy chorobyThe Conversation/dr Jessica Watson/dr Penny Whiting

Jeśli przeprowadza się test RT-PCR w grupie stu osób doświadczających podobnych objawów jak Jane, można założyć, że 80 z nich ma COVID-19. Pozytywny wynik testu oznacza dużą pewność, że dany pacjent ma COVID-19. Ale jeśli test wskaże ujemny wynik u 30 proc. z tych 80 osób z COVID-19, oznacza to, że 24 na 100 osób będzie miało fałszywie ujemny wynik testu. Takie osoby mogą nieświadomie rozprzestrzeniać koronawirusa.

Łagodne objawy – mniej wyników fałszywie ujemnych

Szacunki te zmieniają się w zależności od osoby poddawanej testowi. Mniejsze prawdopodobieństwo wystąpienia koronawirusa jest u osób z łagodniejszymi objawami. "Jeśli tylko dziesięć na 100 takich badanych osób rzeczywiście ma COVID-19, a u 30 proc. z nich test nie wykaże wirusa, będzie to oznaczać, że tylko trzy na 100 badanych osób będą miały wynik 'fałszywie ujemny' w stosunku do 86 osób z wynikiem 'prawdziwie ujemnym'" – wskazują Watson i Whiting.

prawda

Jeśli masz mniej objawów i masz wynik negatywny, możesz być bardziej pewny, że nie masz COVID-19. Ale jeśli masz typowe objawy koronawirusa, to najbezpieczniej jest założyć, że masz tę chorobę, nawet jeśli twój test jest negatywny. dr Jessica Watson, dr Penny Whiting – Uniwersytet w Bristolu

Autorki tekstu w The Conversation udostępniają także tabelę, w której szacują wystąpienia poszczególnych wyników testu w zależności od udziału osób rzeczywiście chorych na COVID-19 w badanej grupie.

Wyniki testów w porównaniu z szacunkami występowania choroby

W kontekście informacji przytoczonych przez badaczki Uniwersytetu w Bristolu warto przypomnieć słowa ministra Łukasza Szumowskiego o testach "fałszywie dodatnich" i przeanalizować powyższą tabelę. Wyniki testów mogą być bowiem fałszywie ujemne i fałszywie dodatnie - co nie znaczy, że wyniki są fałszywe czy testy nieskuteczne. Według szacunków wspomniane przez ministra wyniki fałszywie dodatnie przewyższają wyniki fałszywie ujemne jedynie w grupach o ok. 10-proc. udziale chorych na COVID-19. Jeśli faktyczna liczba chorych w badanej populacji wynosiłaby więcej niż ok. 20 proc., wyników fałszywie ujemnych również byłoby więcej.

Testy na przeciwciała: nie wiadomo, jak dokładne

Dr Jessica Watson i dr Penny Whiting piszą również o opracowywaniu badań krwi na obecność przeciwciał. Mogłyby one pomóc w ustaleniu, czy pacjent chorował na COVID-19 i czy przypuszczalnie jest odporny na tę chorobę. "Mogłoby to pomóc w podjęciu decyzji o zniesieniu blokad, by umożliwić ludziom powrót do bezpiecznej pracy" – podkreślają badaczki.

Wdrożenie takich testów wymaga jednak zbadania ich dokładności. "Musimy być pewni, że test na obecność przeciwciał nie da ludziom fałszywego przekonania, że są odporni, bo to może wpłynąć na rozprzestrzenianie się infekcji" – piszą autorki. "Obecnie nie mamy wystarczających informacji, aby móc odpowiedzieć na to pytanie" – dodają.

Dostępne dane sugerują, że takie testy mają mniej fałszywie ujemnych wyników niż testy RT-PCR, ale więcej fałszywie dodatnich. Czyli że można mieć stwierdzony wynik pozytywny mimo nieprzebycia choroby COVID-19 i nie będąc uodpornionym. Z tego powodu testy te mogą nie spełniać pokładanych w nich nadziei.

Autor: Krzysztof Jabłonowski / Źródło: Konkret24, The Conversation; zdjęcie: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Kancelaria Prezydenta RP ma być najbardziej oszczędną i zatrudniać najmniej pracowników w porównaniu do innych najważniejszych instytucji w kraju - Kancelarii Sejmu, Kancelarii Senatu i kancelarii premiera. Tak uważa Zbigniew Bogucki, który chwali zaradność kierowanego przez siebie organu. Czy ma rację? Przyglądamy się tym czterem instytucjom.

Bogucki: Kancelaria Prezydenta "najbardziej oszczędna" i zatrudnia najmniej? Wcale nie

Bogucki: Kancelaria Prezydenta "najbardziej oszczędna" i zatrudnia najmniej? Wcale nie

Źródło:
Konkret24

Internauci komentują w sieci od kilku dni pomysł, by bezdzietne Polki pracowały do 65. roku życia tak jak mężczyźni. Jedni wskazują plusy, inni minusy takiego rozwiązania. Czy jednak projekt opóźnienia wieku emerytalnego dla bezdzietnych kobiet powstał w Kancelarii Prezydenta?

Bezdzietne Polki i "praca do 65. roku życia". To nie projekt prezydencki

Bezdzietne Polki i "praca do 65. roku życia". To nie projekt prezydencki

Źródło:
Konkret24

"I jak tu nie popierać Nawrockiego?" - stwierdzają internauci, komentując medialne doniesienia o "nowym świadczeniu 1000 plus", które miał już zatwierdzić nowy prezydent. W tekstach czytamy, jakoby Karol Nawrocki "podpisał ustawę", "wprowadził PIT-0", "dał rodzinom ogromny bonus" itp. Tylko że takiego pomysłu nawet nie było.

Prezydent "podpisał ustawę", "wprowadził 1000 plus"? Co podpisał Nawrocki

Prezydent "podpisał ustawę", "wprowadził 1000 plus"? Co podpisał Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Przystąpienie przez Polskę do Europejskiej Tarczy Antyrakietowej, zwanej potocznie żelazną kopułą, było jednym z ważniejszych tematów w kwietniu 2024 roku. Deklaracja o dołączeniu do tej inicjatywy była powtarzana przez czołowych polityków obozu rządzącego, ale jakiś czas temu temat ucichł. Sprawdzamy, co z przystąpieniem Polski do europejskiej żelaznej kopuły.

"Żelazna kopuła" miała być pilnym rozwiązaniem. Odpowiedź MON zaskakuje

"Żelazna kopuła" miała być pilnym rozwiązaniem. Odpowiedź MON zaskakuje

Źródło:
Konkret24

Można tę historię komentować, że jest "jak z filmu Barei" - lecz nikomu nie było do śmiechu. Bo nie chodzi tylko o 150 ton ziemniaków i straty materialne. W tym zdarzeniu jak w soczewce widać, czym skutkuje bezrefleksyjna wiara w każdy przekaz i jak łatwo od takiej wiary przejść do działania. To klasyczna historia-chwast. Oto jak ją rozsiewano.

Nie widzieli, a uwierzyli. Dziś z pola zniknęło 150 ton ziemniaków, a jutro?

Nie widzieli, a uwierzyli. Dziś z pola zniknęło 150 ton ziemniaków, a jutro?

Źródło:
TVN24+

Czy kobiety w Iranie nie muszą już zasłaniać głów hidżabem? Polski internauta przekonuje, że informacje o zmianach w prawie pochodzą od irańskich władz. Okazuje się jednak, że to doniesienie jest nieprawdziwe, a jego podstawą są słowa jednej osoby.

W Iranie nie trzeba nosić hidżabu? Skąd wziął się ten fake news

W Iranie nie trzeba nosić hidżabu? Skąd wziął się ten fake news

Źródło:
Konkret24

Europoseł Prawa i Sprawiedliwości zarzuca ministrowi sprawiedliwości, że zarządził utajnienie oświadczeń majątkowych prokuratorów, co ma być złamaniem prawa. Tyle że działanie Waldemara Żurka dotyczy zupełnie innej kwestii.

Waldemar Żurek "utajnia oświadczenia majątkowe prokuratorów"? Co myli Mariusz Kamiński

Waldemar Żurek "utajnia oświadczenia majątkowe prokuratorów"? Co myli Mariusz Kamiński

Źródło:
Konkret24

Debata o pakcie migracyjnym wróciła wraz ze zbliżaniem się terminu decydowania o mechanizmie solidarnościowym. Poseł PiS Jarosław Sellin, przekonując, że prezydent Karol Nawrocki nigdy się na relokację migrantów do Polski nie zgodzi, przekonywał, że w tym celu może on nawet zamknąć polskie granice. Czy głowa państwa naprawdę ma takie kompetencje?

Sellin o prezydencie: może zamknąć "wszystkie granice". O jednym zapomniał

Sellin o prezydencie: może zamknąć "wszystkie granice". O jednym zapomniał

Źródło:
Konkret24

Coraz częściej w politycznych dyskusjach pada stwierdzenie, że nie da się rozwiązać problemów z wymiarem sprawiedliwości bez resetu konstytucyjnego. Z tym że co innego rozumie pod tym określeniem Konfederacja, co innego prezes PSL, a nad czym innym debatują senatorowie koalicji rządzącej. Eksperci tłumaczą podstawy prawne i zwracają uwagę na tak zwany moment konstytucyjny.

Reset konstytucyjny: o co w tym chodzi. Wizje są, ale konkretów brak

Reset konstytucyjny: o co w tym chodzi. Wizje są, ale konkretów brak

Źródło:
Konkret24

Były miejski radny z Poznania twierdzi, że przez ograniczenie prawa do świadczenia 800 plus dla cudzoziemców, ukraińskie dzieci przestają chodzić do polskich szkół. Jednak dwa fakty przeczą temu, by zmiana prawa już wpłynęła na ilość uczniów z Ukrainy.

Mniej ukraińskich uczniów przez zmiany w 800 plus? Podwójna manipulacja

Mniej ukraińskich uczniów przez zmiany w 800 plus? Podwójna manipulacja

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia zrujnowanego dworu mającego być rzekomo domem rodzinnym Fryderyka Chopina wywołały w sieci burzę komentarzy. Tylko że rozpowszechniane są z błędnym opisem.

Ta ruina to "dwór rodzinny Chopina"? Oto jego historia

Ta ruina to "dwór rodzinny Chopina"? Oto jego historia

Źródło:
Konkret24

Zapowiedziana niedawno przez ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka nowa ustawa praworządnościowa to najlepszy dowód, że przez dwa lata koalicji 15 października nie udało się przywrócić rządów prawa w Polsce. To nie znaczy, że nie próbowano.

Miało być "szybkie i bezwzględne" przywrócenie praworządności. Dlaczego się nie udało

Miało być "szybkie i bezwzględne" przywrócenie praworządności. Dlaczego się nie udało

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych - także polskich - film mający przedstawiać terminal w Chinach, gdzie pracują wyłącznie autonomiczne pojazdy. Internauci przedstawiają to jako dowód wyższości Azji nad Europą, a chińska propaganda działa i zaciera ręce. Bo to sprytnie wpuszczony do sieci fake news.

Port w Szanghaju i autonomiczne pojazdy? Nie na tym nagraniu

Port w Szanghaju i autonomiczne pojazdy? Nie na tym nagraniu

Źródło:
Konkret24

Czy po zawarciu porozumienia pokojowego między Izraelem a Hamasem palestyńscy bojownicy wrócili do Strefy Gazy w pełnym rynsztunku? Czy byli witani jak bohaterowie? Wyjaśniamy, co widać na nagraniu krążącym teraz w mediach społecznościowych.

Bojownicy Hamasu "witani w Gazie jak bohaterowie"? Co to za film

Bojownicy Hamasu "witani w Gazie jak bohaterowie"? Co to za film

Źródło:
Konkret24

Przed wyborami w 2023 roku lewicowa koalicja ogłosiła aż 155 obietnic wyborczych. O ile udało się wprowadzić rentę wdowią, finansowanie in vitro czy uruchomić środki z KPO - to dużo istotnych obietnic, które miała na sztandarach, pozostaje niezrealizowanych. I nie chodzi tylko o zmianę prawa aborcyjnego czy wprowadzenie związków partnerskich.

Nowa Lewica: co z jej głównymi postulatami?

Nowa Lewica: co z jej głównymi postulatami?

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych krąży informacja, że rodzice, którzy nie zaszczepią dzieci, będą płacić nawet do 50 tysięcy złotych kary grzywny. Sugeruje się, że to nowe prawo. Pojawia się data 17 października, od kiedy mają rzekomo obowiązywać "nowe zasady" w żłobkach. Wyjaśniamy przekłamania w tym przekazie.

50 tysięcy złotych grzywny za brak szczepień? Z czego im wyszła taka kwota

50 tysięcy złotych grzywny za brak szczepień? Z czego im wyszła taka kwota

Źródło:
Konkret24

Emocje internautów wywołała informacja, jakoby w Kanadzie nie jest wymagana zgoda, by procedurze wspomaganej medycznie śmierci poddać dziecko. Dowodem ma być pewna broszura informacyjna. W tym przekazie są dwa kłamstwa.

Kanada a eutanazja dzieci. Ten fake news ma drugie dno

Kanada a eutanazja dzieci. Ten fake news ma drugie dno 

Źródło:
Konkret24

Mimo że Polska otwarła już przejścia graniczne z Białorusią, to Chiny wykluczyły ją z kolejowego Jedwabnego Szlaku - twierdzą internauci, którzy obejrzeli krążące w sieci nagranie. Film jest spreparowaną fałszywką, w którą uwierzą osoby nie rozumiejące, czym naprawdę jest obecnie Jedwabny Szlak.

"Polska wykluczona z Jedwabnego Szlaku"? Kto rysuje te kreski na mapie

"Polska wykluczona z Jedwabnego Szlaku"? Kto rysuje te kreski na mapie

Źródło:
Konkret24

Poseł Konrad Berkowicz po raz kolejny postanowił przestrzec Polaków przed "ukrainizacją" - tym razem Rzeszowa. I po raz kolejny zrobił to, tworząc fake newsa. Nawet osoby mu sprzyjające uznały, że przekroczył granice.

"Teraz to się pan skompromitował". Posła Berkowicza walka z Ukraińcami

"Teraz to się pan skompromitował". Posła Berkowicza walka z Ukraińcami

Źródło:
Konkret24

Posłowie PiS krytykują rząd Tuska za system kaucyjny, który w exposé w 2019 roku zapowiadał premier Morawiecki. W 2023 roku głosowali za przyjęciem ustawy wprowadzającej ten system, ale teraz go krytykują. Z kolei obecna ministra klimatu przekonuje, że nowelizacja wprowadziła niewielkie zmiany – a jej resort informuje o wielu. Kto ma rację?

Kto odpowiada za system kaucyjny? Tusk czy Morawiecki

Kto odpowiada za system kaucyjny? Tusk czy Morawiecki

Źródło:
Konkret24

Podczas rekrutacji do warszawskich szkół średnich nie dostało się ponad trzy tysiące uczniów. Według rozpowszechnianego w internecie przekazu to dlatego, że w tym roku faworyzowani byli cudzoziemcy. W domyśle - Ukraińcy. Zdaniem władz miasta taka teza może być "świadomą dezinformacją celem tworzenia antagonizmów wśród młodzieży i ich rodzin".

Szkoły średnie. "Pierwszeństwo w naborze mieli cudzoziemcy"? Warszawski ratusz wyjaśnia

Szkoły średnie. "Pierwszeństwo w naborze mieli cudzoziemcy"? Warszawski ratusz wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Czy prawdą jest, że ponieważ w religii islamskiej muzyka jest zakazana, to z uwagi na ilość muzułmańskich uczniów w szkołach w Hamburgu nie będzie już lekcji śpiewu? Taki przekaz krąży w sieci - polskiej i zagranicznej. U jego podstaw leżą napięcia, do jakich dochodzi w Niemczech między muzułmanami a szkołami, w których uczą się ich dzieci.

W Hamburgu lekcje muzyki w szkole są "haram"? Problem jest inny

W Hamburgu lekcje muzyki w szkole są "haram"? Problem jest inny

Źródło:
Konkret24

"Dwa lata sobie trwał w tym bajzlu i teraz się obudził", "teraz tak gada, bo jest na wylocie", "on jest współodpowiedzialny" - komentują internauci fragment wywiadu z Szymonem Hołownią, który notuje tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych. Lider Polski 2050 wypowiada tam słowa wskazujące, że ostro krytykuje rząd Donalda Tuska. Takie słowa padły - ale w jakim kontekście?

Hołownia przyznał: "ten rząd niczego nie dowozi"? Skąd ten cytat

Hołownia przyznał: "ten rząd niczego nie dowozi"? Skąd ten cytat

Źródło:
Konkret24

Wywiad Angeli Merkel dla węgierskiego kanału Partizan wywołał polityczną burzę w Polsce. Jednak nie ze względu na słowa, które padły. Wiele polskich mediów - między innymi TVP Info, Onet, "Rzeczpospolita", "Fakt", Gazeta.pl, RMF FM, Polskie Radio, Telewizja Republika - bezkrytycznie przekazywało interpretację niemieckiego dziennika. Oto jak zbudowano przekaz, że była kanclerz Niemiec "obwinia Polskę" za wojnę w Ukrainie.

Merkel "obwiniła Polskę" za wojnę w Ukrainie? Jak powstał fałszywy przekaz

Merkel "obwiniła Polskę" za wojnę w Ukrainie? Jak powstał fałszywy przekaz

Źródło:
Konkret24

"Mega inwestycja", "jak oni się będą ewakuować?" - zastanawiali się internauci, którzy za prawdziwy wzięli film pokazujący rzekomo nowy stadion w Arabii Saudyjskiej. Tym razem wiara w możliwości technologiczne tego kraju przegrała jednak ze zdrowym rozsądkiem.

"Arabia Saudyjska przygotowuje się do mistrzostw świata". Ale nie tak

"Arabia Saudyjska przygotowuje się do mistrzostw świata". Ale nie tak

Źródło:
Konkret24

Za sprawą petycji do prezydenta ożyła dyskusja, czy należałoby wycofać monety o nominale 1 grosz i 2 grosze. Co do autora petycji - wersje są różne. Co do przykładów państw, które wycofały już monety z najniższymi nominałami - nie zawsze to prawda. Co do kosztów produkcji jednogroszówek - to chroniona tajemnica, lecz niektórzy uchylili jej rąbka.

Groszowa sprawa? U nas tajemnicza petycja, w innych krajach decyzje

Groszowa sprawa? U nas tajemnicza petycja, w innych krajach decyzje

Źródło:
TVN24+

Widzowie ukraińskiego spektaklu rzekomo mieli pokazywać gest nawiązujący do rzezi wołyńskiej. W rzeczywistości oznacza on jednak coś zupełnie innego.

"Trzy palce symbolizujące widły"? Co pokazywali Ukraińcy

"Trzy palce symbolizujące widły"? Co pokazywali Ukraińcy

Źródło:
Konkret24

Poseł Marek Jakubiak alarmuje w mediach społecznościowych, że decyzją Światowej Organizacji Zdrowia uprawy tytoniu mają być zlikwidowane, co uderzy w 30 tysięcy polskich rolników. Europoseł Daniel Obajtek ocenia to jako "kolejny cios w polskich rolników". Obaj jednak wprowadzają w błąd.

"WHO wydała wyrok na rolników"? Jak polski tytoń podpala polityków

"WHO wydała wyrok na rolników"? Jak polski tytoń podpala polityków

Źródło:
Konkret24