FAŁSZ

Tarczyński straszy "powrotem do mokradeł". Eksperci: populizm, etycznie naganne

Źródło:
Konkret24
Światowy Dzień Mokradeł. Film Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska
Światowy Dzień Mokradeł. Film Generalnej Dyrekcji Ochrony ŚrodowiskaGeneralna Dyrekcja Ochrony Środowiska
wideo 2/6
Światowy Dzień Mokradeł. Film Generalnej Dyrekcji Ochrony ŚrodowiskaGeneralna Dyrekcja Ochrony Środowiska

"Zamiast CPK - mokradła, zamiast elektrowni jądrowej - mokradła, zamiast Odry - mokradła" - tak ironicznie europoseł PiS Dominik Tarczyński podsumował plany resortu klimatu dotyczące ochrony mokradeł w Polsce. Sugerował, że zamiast stawiać na rozwój i dobrobyt, obecna władza planuje jedynie "powrót do mokradeł". Eksperci tłumaczą, dlaczego nie ma racji.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Temat mokradeł jest istotny dla obecnej władzy, bo w jednym ze "100 konkretów na pierwsze 100 dni rządów" zapowiedziano "stworzenie programu odtwarzania torfowisk i mokradeł, który będzie w pełni uwzględniał interesy polskich rolników, by chronić środowisko". Do tej właśnie sprawy odniósł się 7 lutego europoseł Prawa i Sprawiedliwości Dominik Tarczyński w Telewizji Republika, komentując między innymi protesty rolników w Brukseli. W tym kontekście poruszył temat "ekstremistów ekologicznych": "Pozwolę sobie zacytować jedno zdanie. To jest zdanie z przedstawiciela tak zwanej koalicji, to jest też kolejny temat związany z szaleństwem ekologicznym, koalicji w obronie rzek. Ten cytat pojawił się w kontekście Odry i blokowania inwestycji rewitalizacji Odry. I w tej wypowiedzi przedstawiciel koalicji rzek powiedział, że potrzebny nam jest powrót do mokradeł, ponieważ przez złote algi straciliśmy wiele ślimaków wodnych" - mówił Tarczyński. Po czym stwierdził:

Jest powrót do mokradeł. Ja rozumiem dbanie o klimat, dbanie o planetę, każdy z nas chce żyć w bezpiecznym środowisku, ale szaleństwo, do którego się to sprowadza, pokazuje, że - z jednej strony - mamy rozwój państw, bezpieczeństwo i dobrobyt, a z drugiej strony - mokradła. (...) A więc mamy do wyboru dwa modele życia: albo rozwoju, bezpiecznego rozwoju, z poszanowaniem środowiska - albo ekstremy ekologicznej, która chce powrotu do mokradeł.

A w dalszej części rozmowy, dotyczącej utworzenia parku narodowego w dolnym biegu Odry, europoseł Tarczyński mówił: "Efekty byłyby takie, że mielibyśmy po prostu czaple, mielibyśmy ptaszki, które chodziłyby po tych mokradłach. A jeżeli chodzi o transport rzeczny, który przynosi największe dochody, odbywałby się w Niemczech, a w Polsce byłyby tylko i wyłącznie mokradła w tych terenach, które strategicznie, gospodarczo są niezbędne do rozwoju Polski". I ironizował:

A więc zamiast CPK - mokradła. Zamiast elektrowni jądrowej - mokradła. Zamiast Odry, na której zarabiamy, jeżeli chodzi o ruch, jeżeli chodzi o żeglugę - mokradła.

Tarczyński nawiązywał do prac Koalicji Ratujmy Rzeki, której przedstawiciele brali udział w badaniach Odry po katastrofie ekologicznej latem 2022 roku, gdy wskutek niekorzystnych warunków pogodowych, między innymi wysokiej temperatury wody i niskiego stanu wód, doszło do zakwitu tak zwanych złotych alg, a wytwarzane przez algi toksyny spowodowały masowe śnięcie ryb.

Wśród wniosków z badań, które opublikowano w czasopiśmie naukowym "Science of The Total Environment", wynika, że w Dolnej Odrze zginęło prawie 150 milionów (85 proc.) ślimaków wodnych i 3,3 miliona ryb (1025 ton). "Straty w ichtiofaunie na całym odcinku Odry dotkniętym katastrofą oszacowano na 1650 ton, co stanowi 60 procent biomasy ryb" – podano. We wnioskach napisano także: "Kluczowym elementem wzmacniającym odporność rzeki jest ekspansywny teren podmokły znany jako Międzyodrze, położony w dolnym odcinku rzeki. To skomplikowana sieć kanałów (...) działający jako rozległy 'naturalny filtr'. Ten teren podmokły o powierzchni 60 km2 nie tylko odtruwa wodę, ale także stanowi schronienie dla niezliczonych organizmów. Co ciekawe, wpływ katastrofy na Międzyodrze był minimalny". Międzyodrze to rozciągający się na południe od Szczecina obszar rozlewisk i mokradeł położony między dwiema odnogami rzeki Odry. Cytowana tu publikacja powstała we współpracy naukowców, ekspertów oraz ekologów z Koalicji Ratujmy Rzeki.

Minister klimatu: zadanie odtworzenia mokradeł to priorytet dla resortu

Wypowiedź europosła Tarczyńskiego była też reakcją na naradę o ochronie i odnowie mokradeł, którą 2 lutego przygotowali Centrum Ochrony Mokradeł we współpracy z Wydziałem Biologii Uniwersytetu Warszawskiego oraz Centrum Współpracy i Dialogu UW. W tym spotkaniu udział wzięli m.in minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska, minister finansów Andrzej Domański oraz przedstawiciele resortu rolnictwa i rozwoju wsi, Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych, Wód Polskich, a także przedstawiciele organizacji pozarządowych i instytutów naukowych. W relacji z narady czytamy, że minister Hennig-Kloska zaznaczała, że "strategię ochrony mokradeł trzeba zaktualizować, trzeba ją wdrożyć, trzeba znaleźć na to pieniądze". "Trzeba przeznaczyć więcej środków na ochronę przyrody. Zadanie ochrony i odtworzenia mokradeł to priorytet dla naszego resortu" – mówiła minister.

Również 2 lutego - z okazji Światowego Dnia Mokradeł - Koalicja Ratujmy Rzeki przypomniała w facebookowym wpisie: "Ważna grupa mokradeł – torfowiska, to najbardziej skoncentrowany przestrzennie magazyn węgla w lądowej biosferze, który jednak rozszczelniliśmy poprzez ich osuszanie, w wyniku czego corocznie do atmosfery trafia w skali świata około 2 mld ton ekwiwalentów CO2, co odpowiada 5 proc. globalnych emisji ze spalania paliw kopalnych".

Tego typu informacje wywołały właśnie krytykę i ironiczne komentarze ze strony europosła Tarczyńskiego. Czy słusznie? Zapytaliśmy ekspertów, czy porównanie "z jednej strony rozwój państw, bezpieczeństwo i dobrobyt, a z drugiej strony mokradła" ma sens.

Mokradła. Dlaczego są tak ważne?

Zgodnie z Konwencją ramsarską mokradła definiuje się jako:

Tereny bagien, błot i torfowisk lub zbiorniki wodne, zarówno naturalne, jak i sztuczne, stałe i okresowe, o wodach stojących lub płynących, słodkich, słonawych lub słonych (łącznie z wodami morskimi, których głębokość podczas odpływu nie przekracza 6 metrów).

Mokradła to tereny, które należą do najbardziej zagrożonych ekosystemów na Ziemi i zanikają trzy razy szybciej niż lasy, głównie z powodu działalności człowieka. To siedliska dla gatunków roślin i zwierząt niewystępujących nigdzie indziej, także tych zagrożonych wyginięciem, na przykład dla wodniczki (najrzadszego gatunku z rzędu wróblowatych), łosia euroazjatyckiego czy fiołka bagiennego. Sieć obszarów wodno-błotnych stanowi element sieci korytarzy ekologicznych przemieszczania się zwierząt - zarówno w skali lokalnej (dla owadów i płazów), regionalnej (dla większych drapieżników), jak i ponadregionalnej (między innymi dla ptaków).

Mokradła stanowią 18 proc. powierzchni naszego kraju. Ich znaczna część to torfowiska, które w Polsce zajmują 4 proc. powierzchni. Najbardziej funkcjom torfowisk zagraża odwodnienie: z około 1,6 mln hektarów torfowisk Polski co najmniej 85 proc. zostało osuszonych.

Mokradła, zwane także nerkami Ziemi, pełnią funkcję naturalnego filtra wody i gąbki, bo pochłaniają nadmiar wody ze środowiska, chroniąc na przykład przed powodziami. Dostarczają też niemal cały zasób wody słodkiej (stanowiącej 2,5 proc. wody na Ziemi), którą naturalnie magazynują. Tereny te mają bezpośredni wpływ na życie ludzi, umożliwiają dostęp do źródeł pożywienia - głównie ryb - oraz słodkiej wody do chowu zwierząt i uprawy roślin. W wielu miejscach świata tereny podmokłe zapewniają miejsca pracy i pomagają wyeliminować ubóstwo - głównym źródłem zatrudnienia na takim obszarze jest uprawa ryżu, a także rybołówstwo i akwakultura (gałąź gospodarki polegającej na hodowli organizmów wodnych, głównie zwierzęcych, w naturalnych lub sztucznych zbiornikach wodnych). Ponadto mokradła pomagają w walce ze zmianami klimatu - pochłaniają dwutlenek węgla z atmosfery nawet 55 razy szybciej niż tropikalne lasy deszczowe, pomagają redukować powodzie i łagodzić susze, chronią także zamieszkującą wybrzeża ludność przed falami sztormowymi i huraganami.

Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, przy okazji Światowego Dnia Mokradeł, podsumowała: "Zdrowe mokradła oferują usługi, które przyczyniają się do dobrostanu człowieka: czystą wodę, bezpieczeństwo żywnościowe i różnorodność żywieniową, czyste powietrze, produkty lecznicze, stabilność klimatyczną, ochronę przed ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi".

Eksperci: prawdziwy rozwój to innowacyjna inżynieria wodna

Czy wywód europosła Tarczyńskiego kpiącego z przywiązywania tak dużej wagi do mokradeł jest uzasadniony? Zapytaliśmy o to ekspertów: dr. hab. Mateusza Grygoruka, profesora Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, z Katedry Hydrologii, Meteorologii i Gospodarki Wodnej SGGW oraz dr. inż. Martę Wiśniewską - ekspertkę od retencji wodnej.

"Trudno jest skomentować tak sformułowane stanowisko, gdyż jest ono nacechowane politycznie, a celem tej wypowiedzi wydaje się pogłębianie polaryzacji społecznej w układzie: 'albo rozwój, albo przyroda' - co etycznie wydaje mi się naganne" - napisał w odpowiedzi prof. Grygoruk. "Komunikat płynący z naszego ostatniego spotkania o konieczności uwzględnienia mokradeł w kształtowaniu rozwoju gospodarczego kraju stoi w całkowitej sprzeczności do stanowiska Pana Posła" – dodał. Po czym tłumaczy: "Korzystanie w sposób dotychczasowy z rzek (m.in. poprzez prowadzenie prac utrzymaniowych powodujących przyspieszenie odpływu wody z rolnictwa i innych typów krajobrazu) i mokradeł (m.in. przez ich dalsze odwadnianie powodujące ich osiadanie, a w konsekwencji - coraz częstsze zalewanie) zwiększa koszty produkcji rolnej i sprawia, że w obliczu kryzysu klimatycznego staje się ona obarczona coraz większym ryzykiem strat. Spuszczanie do Odry słonych wód oraz pogłębianie przesuszenia mokradeł nie jest w żadnym wypadku elementem - jak to przytacza Pan Poseł – 'bezpiecznego rozwoju z poszanowaniem środowiska'".

Natomiast dr inż. Marta Wiśniewska wyjaśnia, że "rozwój nie oznacza stosowania sztucznych, twardych, technicznych rozwiązań w gospodarce wodnej - rozwiązań nieskutecznych w czasach katastrofy klimatycznej, które pogłębiają problemy z dostępem do wody dobrej jakości i w odpowiedniej ilości". "Prawdziwy rozwój to nie rozwiązania rodem z przełomu XIX i XX wieku, ale uwzględniająca doświadczenia i wiedzę naukową innowacyjna inżynieria wodna, opierająca się na rozwiązaniach naturalnych ekosystemów rzek i dolin rzecznych, retencji glebowej, i - właśnie – mokradeł" – pisze w odpowiedzi dla Konkret24. "Prawdziwy rozwój to rozwój odpowiedzialny - to przywracanie zdegradowanym przez człowieka terenom możliwości zatrzymywania wody tam, gdzie spadła, to zaprzestanie odwadniania w czasach, gdy borykamy się z suszą regularnie, a jej skutki z roku na rok są coraz dotkliwsze" – tłumaczy.

Profesor Grygoruk zauważa, że "w świetle najnowszej wiedzy z zakresu inżynierii środowiska i gospodarki wodnej nie mamy wyboru pomiędzy jakimikolwiek modelami życia". "Model jest bowiem jeden. Jest nim optymalne wykorzystanie zasobów środowiska poprzez wprowadzanie nowych rozwiązań w rolnictwie (np. rolnictwo bagienne, tzw. paludikultura), przywrócenie przesuszonym torfowiskom właściwego i wysokiego uwodnienia (nie mylonego z ich całkowitym zalewaniem!) oraz stosowanie adekwatnych do uzyskiwanych korzyści dopłat do retencji węgla i wody na tych obszarach" – wymienia.

Postuluje przy tym, by rzekom przywracać te funkcje, które nie tylko z przyrodniczego, ale przede wszystkim ze społecznego i gospodarczego punktu widzenia przynoszą nam największe korzyści. "To właśnie nazywamy bezpiecznym rozwojem. Promowanie 'tradycyjnych' metod 'gospodarowania' środowiskiem zwiększa koszty korzystania ze środowiska. Im później zdamy sobie z tego sprawę, tym więcej będziemy musieli za to zapłacić" – zwraca uwagę ekspert.

Tarczyński: "ekstrema ekologiczna". Ekspertka: "przywracanie mokradeł nią nie jest"

"Ekstremą należy nazwać to, co zrobiono z naturalnymi zasobami wodnymi Polski, które poddano trwającemu wiele dekad procesowi melioracji, regulacji, uszczelniania i osuszania" - punktuje dr Wiśniewska. "Ekstremą jest również obsesyjne lobbowanie na rzecz betonowych budowli hydrotechnicznych w korytach rzek. Przywracanie naturalnej retencji, przywracanie mokradeł nią nie jest. Wychodzi za to naprzeciw naukowym faktom, jest działaniem na rzecz łagodzenia zmian klimatu i ich skutków, adaptacją do nich. To właśnie, w dzisiejszych czasach, adekwatne podejście do inżynierii wodnej" - dodaje.

"Osoby, które takie podejście krytykują i straszą, że zagrozi ono bezpieczeństwu i dobrobytowi, uprawiają demagogię i populizm. To właśnie ze względu na nasze krajowe i europejskie bezpieczeństwo powinniśmy odtwarzać naturalne magazyny wody, zatrzymywać wodę w krajobrazie, w dolinach rzek, w lasach, torfowiskach, na łąkach" – podkreśla dr Wiśniewska.

Profesor Grygoruk przyznaje, że cieszy go dostrzeżenie przez europosła Tarczyńskiego konieczności dbania o klimat. "Jeszcze kilka lat temu o klimacie mówili bowiem - w podobnym tonie jak Pan Poseł dzisiaj o rzekach i mokradłach - ludzie zaprzeczający zmianie klimatycznej. Tak jak dziś już nie trzeba nikomu tłumaczyć, że zmiana klimatu jest faktem i zagrożeniem, tak - mam nadzieję - za kilka lat będziemy mieli szeroki konsensus co do tego, że dobry stan wód i mokradeł jest nie tylko naszym społecznym celem, ale - a może przede wszystkim - racją stanu" – zaznacza.

7 lutego w Sejmie odbyło się posiedzenie komisji środowiska, która dyskutowała na temat kryzysu ekologicznego na Odrze. Obecna na nim minister Hennig-Kloska poinformowała, że jej resort ma zamiar wdrożyć strategię dotyczącą mokradeł. Przypomniała, że projekt tej strategii został przygotowany przez poprzednią ekipę rządzącą i pomimo tego, iż była "bardzo dobra, to trafiła do szuflady i wymaga aktualizacji".

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Przeciwnicy farm wiatrowych triumfują: oto rolnik wziął sprawy w swoje ręce i zwalił wiatrak postawiony na jego terenie. Nagranie robi furorę w sieci, a rolnik opisywany jest jako bohater. Nieważne, że nie zgadzają się ani wskazywany kraj, ani podawane powody zdarzenia. Gdy obraz odpowiada emocjom i pasuje do przekazu - szczególnie politycznego - prawda przegrywa.

Rolnik się wkurzył i wiatrak zburzył. Dlaczego? Nieważne, ale pasuje do tezy

Rolnik się wkurzył i wiatrak zburzył. Dlaczego? Nieważne, ale pasuje do tezy

Źródło:
TVN24+

Wśród przywilejów dla górników jest ponoć i taki, że po ślubie mogą dostać 100 tysięcy złotych pożyczki "na start", a po pięciu latach pracy w kopalni dług ten zostaje umorzony. Sprawdziliśmy - taki przepis istnieje. Ale nie obowiązuje, choć wyjaśnienia powodów są różne.

100 tysięcy złotych pożyczki dla górnika, której nie musi zwracać? Wyjaśniamy

100 tysięcy złotych pożyczki dla górnika, której nie musi zwracać? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

"Pomimo że są tak daleko, to miga. Dziadostwo" - mówi kobieta na nagraniu mającym pokazywać, jakie problemy mają właściciele domów stojących niedaleko wiatraków. Film notuje miliony wyświetleń w sieci i budzi skrajne komentarze. Uspokajamy: to efekt bardzo rzadki i nie wpływa negatywnie na zdrowie.

"Życie 500 metrów od wiatraka". Co to za efekt?

"Życie 500 metrów od wiatraka". Co to za efekt?

Źródło:
Konkret24

Polscy pogranicznicy mają rzekomo zmuszać Ukraińców na granicy do rozbierania się aż do bielizny, bo szukają banderowskich tatuaży. To dezinformacja generowana przez rosyjską propagandę, ale wykorzystująca bieżące wydarzenia w Polsce.

Polacy "rozbierają Ukraińców do bielizny"? Kreml gra nastrojami w Polsce

Polacy "rozbierają Ukraińców do bielizny"? Kreml gra nastrojami w Polsce

Źródło:
Konkret24

"Najtańsza ze wszystkich" jest energia produkowana z węgla z kopalni "Bogdanka" - uważa poseł Radosław Fogiel. Jedną sprawą jest jednak koszt wydobycia surowca, a zupełnie inną - koszt wytworzenia z niego energii.

Energia z "Bogdanki" jest "najtańsza ze wszystkich"? Co myli poseł PiS

Energia z "Bogdanki" jest "najtańsza ze wszystkich"? Co myli poseł PiS

Źródło:
Konkret24

Po zawetowaniu przez prezydenta ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy niektórzy zwracają uwagę na fakt, że Ukraińcy nie tylko korzystają z naszej pomocy, ale też zasilają polski budżet. Według dostępnych danych w 2024 roku tylko z podatków i składek przez nich płaconych wpłynęło ponad 18 miliardów złotych.

Miliardy złotych. Jak Ukraińcy zasilają polski budżet

Miliardy złotych. Jak Ukraińcy zasilają polski budżet

Źródło:
Konkret24

Rzekomy zakaz wywieszania flag Wielkiej Brytanii i Anglii na Wyspach Brytyjskich zainteresował wielu polskich internautów. Szczególnie że miał o nim informować brytyjski premier. W rzeczywistości mówił jednak o zupełnie innej sprawie.

W Wielkiej Brytanii już nie można wieszać flag? Co powiedział premier

W Wielkiej Brytanii już nie można wieszać flag? Co powiedział premier

Źródło:
Konkret24

Tam, gdzie stoi najwięcej wiatraków, tam jest najdroższy prąd - przekonują ci, którzy popierają zawetowanie nowelizacji ustawy wiatrakowej przez prezydenta. Jako dowód na swoją tezę wskazują ceny energii w Niemczech i Danii. Wyjaśniamy, dlaczego ta teza jest jednak fałszywa.

Im więcej wiatraków, tym droższy prąd? Nie. Inny "cichy bohater" kształtuje ceny

Im więcej wiatraków, tym droższy prąd? Nie. Inny "cichy bohater" kształtuje ceny

Źródło:
Konkret24

Jarosław Kaczyński na spotkaniach z elektoratem krytykuje rząd Donalda Tuska - między innymi za politykę obronną. Twierdzi, że kupujemy mniej czołgów, niż planowano, że wyłączono instalację antydronową, a Fundusz Wspierania Sił Zbrojnych "ma już nie funkcjonować". Jak jest naprawdę?

Kaczyński opowiada o "obcinaniu i ograniczaniu" armii. Trzy razy nieprawda

Kaczyński opowiada o "obcinaniu i ograniczaniu" armii. Trzy razy nieprawda

Źródło:
Konkret24

Poseł Konfederacji Konrad Berkowicz postuluje, by rządzący wypowiedzieli unijny system ETS, skoro im "tak bardzo zależy na obniżce cen prądu". Pomysł chwytliwy, ale eksperci nie pozostawiają złudzeń.

Berkowicz: rządzący mogą wypowiedzieć ETS. Co by to oznaczało?

Berkowicz: rządzący mogą wypowiedzieć ETS. Co by to oznaczało?

Źródło:
Konkret24

O powitaniu przez Ochotniczą Straż Pożarną w Lewiczynie na Mazowszu dwóch samochodów napisał pod koniec sierpnia marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik. Tyle że wozy trafiły do jednostki już jakiś czas temu.

Marszałek Struzik: "druhowie powitali dwa wozy". Tak, ale wcześniej

Marszałek Struzik: "druhowie powitali dwa wozy". Tak, ale wcześniej

Źródło:
Konkret24

Według medialnych doniesień ma się to wydarzyć już w 2026 roku: Chiny staną się pierwszym krajem, w którym roboty będą rodzić dzieci. Ma to być efekt pracy naukowców, a cena takiego robota ma sięgać 14 tysięcy dolarów. Sprawdziliśmy, o jaki projekt chodzi i co o nim wiadomo. Jak się okazuje, niewiele. W dodatku w Chinach obecnie nie można wprowadzić na rynek robota-surogatki.

W Chinach "robot urodzi dziecko". Ile w tym prawdy, ile science fiction

W Chinach "robot urodzi dziecko". Ile w tym prawdy, ile science fiction

Źródło:
TVN24+

Poseł Konfederacji Konrad Berkowicz twierdzi, że olimpijska medalistka w boksie Imane Khelif zakończyła karierę. Sprawdziliśmy, skąd te doniesienia i co na ten temat twierdzi sama zawodniczka.

Imane Khelif zakończyła karierę? Poseł Konfederacji nie ma racji

Imane Khelif zakończyła karierę? Poseł Konfederacji nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu Ukrainiec zakładający firmę ma otrzymywać "na start" niemal 300 tysięcy złotych, a Polak - prawie sześć razy mniej. Informacja wzbudza oburzenie wśród internautów i krytykę polityki rządu - bezpodstawnie. Po pierwsze, kwoty zestawiono manipulacyjnie. Po drugie, dotyczą różnych etapów działalności. Po trzecie, Polacy otwierający firmy mogą liczyć na wiele wyższe wsparcie.

300 tysięcy złotych "na start" dla Ukraińca, dla Polaka mniej? Potrójna manipulacja

300 tysięcy złotych "na start" dla Ukraińca, dla Polaka mniej? Potrójna manipulacja

Źródło:
Konkret24

Pomoc przekazana Ukrainie i Ukraińcom przez Polskę według niektórych internautów jest zbyt dużym obciążeniem dla budżetu. To nie tylko manipulacja, ale i błędna interpretacja danych.

Pomoc dla Ukraińców. Aż niemal siedem procent PKB? Nie

Pomoc dla Ukraińców. Aż niemal siedem procent PKB? Nie

Źródło:
Konkret24

W dyskusji o rosyjskim dronie, który spadł na terytorium Polski, poseł Marek Suski skrytykował ministra obrony za jego rzekomą wypowiedź o tym, że "deszcz pada i też drony spadają". Tylko że te słowa pochodzą z przerobionego filmiku.

Suski: minister opowiada, że deszcz pada i drony też spadają. Na co się nabrał?

Suski: minister opowiada, że deszcz pada i drony też spadają. Na co się nabrał?

Źródło:
Konkret24

"Zakończyłem sześć wojen" - powtarza wielokrotnie prezydent USA Donald Trump podczas rozmów z szefami różnych państw. Analiza sytuacji w krajach wskazywanych przez Trumpa pokazuje jednak, że jego deklaracje są na wyrost. Obecnemu prezydentowi Stanów Zjednoczonych nie można odmówić jednak tego, że jako szef supermocarstwa ma świadomość posiadania narzędzi globalnej polityki.

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

Źródło:
TVN24+

Nagranie, na którym brytyjscy policjanci zatrzymują nastolatkę, obejrzało miliony osób. W sieci zawrzało - internauci twierdzili, że uczennicę zatrzymano za wejście po godzinie 17 do baru fast food. Jednak przyczyna była inna.

Nastolatka aresztowana za wejście do baru po godzinie 17? Internauci w szoku, rzeczywistość jest inna

Nastolatka aresztowana za wejście do baru po godzinie 17? Internauci w szoku, rzeczywistość jest inna

Źródło:
Konkret24, Reuters

Były premier Mateusz Morawiecki twierdzi, że deficyt budżetowy jest o ponad 100 miliardów złotych wyższy, niż podaje rzecznik rządu Adam Szłapka. Alarmuje, że "cel deficytu na grudzień został osiągnięty niemal w całości w lipcu". To nieprawda.

157 czy 261 miliardów złotych? Ile wynosi polski deficyt

157 czy 261 miliardów złotych? Ile wynosi polski deficyt

Źródło:
Konkret24

Głodujące palestyńskie dziecko przedstawiane jako jazydka. Aktualne fotografie tłumaczone jako stare. Lokalizacje biolaboratoriów w Ukrainie, które nie istnieją. Fake newsy? Owszem, w odpowiedziach generowanych przez sztuczną inteligencję. Ośrodki wpływu próbują manipulować treściami, które trafiają do modeli językowych - przestrzegają eksperci. Oto jak się to robi.

"Ja nie wiem, co jest prawdą". Sztuczna inteligencja bije się w piersi - i nadal kłamie

"Ja nie wiem, co jest prawdą". Sztuczna inteligencja bije się w piersi - i nadal kłamie

Źródło:
TVN24+

Zamieszanie mogły wprowadzić pozornie sprzeczne komunikaty po konferencji Karola Nawrockiego. Strona rządowa pisze o "zawetowaniu tańszego prądu dla Polaków", a Kancelaria Prezydenta o "podpisaniu projektu zamrażającego ceny energii elektrycznej". A to dwie różne decyzje.

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki podpisał projekt ustawy o zwolnieniu rodziców co najmniej dwójki dzieci z podatku PIT. Według ministra Marcina Przydacza z kancelarii prezydenta jest to odpowiedź na kryzys demograficzny w Polsce, bo jesteśmy "najmniej dzietnym społeczeństwem w całej Unii Europejskiej". A co na to dane?

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy przywódcy europejskich krajów byli jeszcze w Białym Domu na spotkaniu z Donaldem Trumpem, w sieci furorę robiła już fotografia mająca pokazywać, jak wszyscy oni siedzieli grzecznie przed drzwiami, oczekując na to spotkanie. Publikujący zdjęcie kpili, że "widać na nim wyraźnie potęgę Unii Europejskiej". Fake newsa publikowali między innymi zwolennicy PiS, a także konta Kanału Zero. Popularność tego obrazu pokazała jednak co najwyżej potęgę rosyjskiej dezinformacji. Także w Polsce.

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

Źródło:
Konkret24

Dzień po rozmowach liderów europejskich krajów z Donaldem Trumpem zorganizowano spotkanie państw należących do tak zwanej koalicji chętnych. Ta grupa krajów Europy powstała kilka miesięcy temu. Jednak wbrew rozpowszechnianej teraz narracji nie wyłącznie po to, by wysyłać wojska do walczącej Ukrainy. Przedstawiamy, co wiadomo o celach tej politycznej inicjatywy.

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Źródło:
Konkret24

Wojskowy pojazd szturmujący ukraińskie pozycje, a na nim zatknięte flagi Rosji i Stanów Zjednoczonych - taki film rozchodzi się w sieci, wywołując masę komentarzy. Rosyjska propaganda podaje, że ukraińska armia "zaatakowała amerykański transporter opancerzony z amerykańską flagą". Ukraińcy piszą o "maksymalnej bezczelności", a internauci pytają o prawdziwość nagrania.

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Źródło:
Konkret24

Minister finansów i gospodarki Andrzej Domański uważa, że rząd spełnia obietnice. Według niego "dowiezionych konkretów jest naprawdę bardzo, bardzo dużo" i już w czasie pierwszych stu dni rządzenia wiele z nich zrealizowano. Fakty temu przeczą.

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Źródło:
Konkret24

Pielgrzymki na Jasną Górę jak co roku obfitowały wieloma zdjęciami i filmami publikowanymi w internecie. Szczególne zainteresowanie wzbudziła fotografia grupki pielgrzymów trzymających rzekomo obraz z Karolem Nawrockim. "Paranoja", "to się nie dzieje", "polska wersja katolicyzmu" - komentowali internauci. Bo wielu uwierzyło, że to prawda.

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Źródło:
Konkret24