Katastrofalne emisje "w rzeczywistości"? Czego ten wykres nie pokazuje

Źródło:
Konkret24
Zmiany klimatu postępują, czego dowodem są ekstremalne upały. "Temperatura w Europie rośnie zdecydowanie szybciej niż w Afryce"
Zmiany klimatu postępują, czego dowodem są ekstremalne upały. "Temperatura w Europie rośnie zdecydowanie szybciej niż w Afryce"Grzegorz Maciążek/Fakty po Południu TVN24
wideo 2/3
Zmiany klimatu postępują, czego dowodem są ekstremalne upały. "Temperatura w Europie rośnie zdecydowanie szybciej niż w Afryce"Grzegorz Maciążek/Fakty po Południu TVN24

Na pierwszy rzut oka krążący w sieci wykres rzeczywiście zastanawia, bo pokazuje, jak mała jest wciąż ilość dwutlenku węgla w atmosferze. Dlatego krytycy tezy o globalnym ociepleniu chętnie go wykorzystują - na przykład, by podważać politykę klimatyczną Unii Europejskiej. Zapominają, że nie zawsze liczy się ilość, ważny jest jej efekt. Wyjaśniamy.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Przy okazji każdej takiej tragedii jak wrześniowe powodzie w Polsce, Czechach i Rumunii, październikowa powódź w Bośni i Hercegowinie czy huragan Helene w Stanach Zjednoczonych nasila się dyskusja o globalnym ociepleniu i związanymi z nim zmianami klimatu. Z drugiej strony, uaktywniają się denialsi klimatyczni i nasila dezinformacja. Jednym z jej głównych elementów jest kwestia zawartości dwutlenku węgla w atmosferze i tego, działalność człowieka ma wpływ na to, że klimat się zmienia.

"Jeśli to zrozumiesz, zrozumiesz mit"

Właśnie w ramach takich dezinformującyh przekazów rozpowszechniano w ostatnich tygodniach w mediach społecznościowych grafikę prezentującą skład atmosfery. Każdy składnik oznaczony jest na niej innym kolorem - biały oznacza dwutlenek węgla wywołany działalnością człowieka i jak widać na wykresie, stanowi niewielki ułamek całości. To działa na wyobraźnię odbiorców, którzy wyciągają błędne wnioski z grafiki. Autor posta w serwisie X, który opublikował 28 września ten wykres, napisał: "Zielony kwadrat w prawym górnym rogu przedstawia całkowitą zawartość CO2 w atmosferze Ziemi, co stanowi 0,04 proc. całości. Z tego 0,0384 proc. to naturalny CO2, a 0,0016 proc. pochodzi z działalności człowieka (bialy kwadrat), EU odpowiada za 16 proc. tego malego bialego kwadrantu, 0,000256 proc.". Ten wpis wygenerował do 6 października ponad 340 tys. wyświetleń, wywołując komentarze typu: "I z tej okazji, wszyscy Polacy mają jeździć rowerami zamiast samochodami"; "bo tzw. ekologia to po prostu dobry biznes".

Post z 28 września 2024 w serwisie X sugerujący błędne wnioski z wykresux.com

Wykres z podobnym komentarzem jak ten wyżej przytoczony opublikował 29 września poseł Konfederacji Bartłomiej Pejo i skomentował: "Ale i tak będą Ci wmawiać, że płacąc coraz więcej za prąd, ogrzewanie czy transport, ratujesz planetę przed katastrofą klimatyczną". Jego post wyświetlono niemal 10 tys. razy.

FAŁSZ
Poseł Bartłomiej Pejo wykorzystał popularny w sieci wykres, by skrytykować europejską politykę klimatyczną.x.com

Ponieważ udostępniany w sieci wykres pokazuje, że gazy cieplarniane - m.in. dwutlenek węgla, metan, podtlenek azotu i ozon - stanowią niewielką część atmosfery (0,04 proc.), według internautów ma to być dowód, że wszelkie tezy o wpływie człowieka na zmiany klimatu są fałszywe.

Grafika ta rozchodzi się także w zagranicznej sieci - tam również rozpowszechniana jest przez tych, którzy w globalne ocieplenie nie wierzą. Tak np. autor anglojęzycznego posta z 21 września w X skomentował ów wykres: "Jeśli to zrozumiesz, zrozumiesz mit, że wywołany przez człowieka CO2 w jakikolwiek sposób wpływa na klimat. Mówiąc prościej, jest to oszustwo mające na celu nałożenie na was wyższych podatków i kontrolowanie nas wszystkich". Autor wpisu po rosyjsku na Instagramie 16 września ów wykres opisał: "Jak 'katastrofalne' emisje CO2 wyglądają w rzeczywistości?".

Wykres składu atmosfery krąży również w zagranicznej sieci - nie od dziś. Post po niemiecku opublikowano w listopadzie 2022 rokuKonkret 24

Przekaz wykorzystujący omawiany wykres nie jest nowy, krąży w sieci od kilku lat. W listopadzie 2022 roku post w serwisie X po niemiecku z tym samym załączonym wykresem brzmiał: "Czy widzisz małą białą kropkę w zielonym polu w prawym górnym rogu grafiki? Jest to sztuczna proporcja CO2 w powietrzu. 2 proc. z nich pochodzi z Niemiec. Każdy, kto wierzy, że możemy zmienić klimat, jeśli zmniejszymy tę proporcję, musi być idiotą!".

Jak wynika z treści cytowanych wyżej wpisów, chodzi o mały udział dwutlenku węgla w składzie atmosfery - czyli idąc tropem myślenia denialsów klimatycznych: skoro ów udział jest tak niski, to nie może mieć tak wielkiego znaczenia i wpływu na klimat, o jakim mówią ci, którzy przed globalnym ociepleniem i wpływem człowieka nań ostrzegają.

Tylko że akurat w tym wypadku nie liczy się ilość, lecz jakość.

Emisja gazów cieplarnianych a klimat

Jak można przeczytać w analizie NASA z 2019 roku, chociaż gazy cieplarniane stanowią zaledwie niewielki procent naszej atmosfery, to "odgrywają one główną rolę w zatrzymywaniu ciepła słonecznego promieniującego z powierzchni Ziemi i zapobieganiu jego wydostaniu się w przestrzeń kosmiczną, ogrzewając w ten sposób naszą planetę i przyczyniając się do efektu cieplarnianego Ziemi". Efekt ten z kolei utrzymuje temperaturę na Ziemi na wyższym poziomie, co wspiera życie na naszej planecie.

Naukowcy wielokrotnie udowadniali, że emisje wytwarzane przez człowieka niosą za sobą poważne skutki, ponieważ nie są pochłaniane w ramach naturalnego cyklu CO2 i - utrzymując się w atmosferze przez lata - powodują znaczące konsekwencje dla środowiska. Tym tematem zajmowaliśmy się w Konkret24 nie raz, m.in. wyjaśnialiśmy skalę ludzkiej odpowiedzialności na wzrost emisji CO2.

Ilość dwutlenku węgla w atmosferze (niebieska linia) wzrosła wraz z emisjami człowieka (szara linia) od początku rewolucji przemysłowej w 1750 roku.
Zmiany emisji dwutlenku węgla w atmosferze i roczne emisje (w latach 1750-2021)Ilość dwutlenku węgla w atmosferze (niebieska linia) wzrosła wraz z emisjami człowieka (szara linia) od początku rewolucji przemysłowej w 1750 roku.NOAA Climate.gov

Z raportu Międzynarodowej Agencji Energetycznej wynika, że globalna emisja dwutlenku węgla związana z wytwarzaniem energii wzrosła w 2022 roku o 0,9 proc. do 36,8 miliarda ton i ustanowiła nowy rekord. "Jeżeli cele ograniczenia globalnego wzrostu temperatur i zapobiegania zmianom klimatycznym mają być spełnione, to w nadchodzących latach niezbędne będą poważne ograniczenia emisji CO2, głównie pochodzącej ze spalania paliw kopalnych" - napisano w raporcie, tłumacząc, że antropogeniczne emisje gazów cieplarnianych, w tym dwutlenku węgla, są skorelowane z zagrażającym życiu człowieka ociepleniem klimatu.

W kolejnych raportach Międzynarodowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC) podkreślano, że zahamowanie wzrostu średniej temperatury powierzchni Ziemi wymaga zredukowania do zera emisji dwutlenku węgla związanych z działalnością człowieka.

Pierwsze znaczące ilości produkowanego przez ludzi dwutlenku węgla pojawiły się w atmosferze już na początku ery industrialnej. Wystrzeliły w okolicach roku 1950 i od tamtej pory rosną. Korelacja zwiększania ludzkiej produkcji CO2 ze zwiększaniem stężenia dwutlenku węgla w atmosferze jest niezaprzeczalna. Według szacunków z emitowanej ilości CO2 w atmosferze zostaje około połowy. Resztę pochłaniają oceany i roślinność, które - zanim człowiek zaczął produkować dwutlenek węgla na taką skalę - same, naturalnie utrzymywały jego ilość na względnie stabilnym poziomie. Badania koncentracji dwutlenku węgla w atmosferze wskazują, że od 1000 roku do początku ery industrialnej bilans występujący w naturze wychodził mniej więcej na zero: oceany i rośliny emitowały mniej więcej tyle, ile same pochłaniały.

W wyniku spalania paliw kopalnych od 1850 do 1950 roku koncentracja ta zwiększyła się do 315 ppm (ang. parts per milion, liczba części na milion), a od tego momentu do dziś ilość ta urosła do 400 ppm i nadal się zwiększa - w tempie około 2 ppm rocznie.

"Według Europejskiej Agencji Środowiska ok. 1/4 całkowitej emisji CO2 w UE w 2019 r. pochodziło z sektora transportu, z czego 71,7 proc. z transportu drogowego" - podano w lutym 2023 roku na stronie Parlamentu Europejskiego. Transport jest jedynym sektorem, w którym emisje gazów cieplarnianych wzrosły w ciągu ostatnich trzech dekad.

Drastyczny wzrost ilości dwutlenku węgla w atmosferze Ziemi w ciągu ostatniego półwiecza można prześledzić w YoTube na wykresie stworzonym przez NASA i NOAA (Narodową Administrację Oceaniczną i Atmosferyczną).

Według danych NASA z lipca 2024 roku stężenie dwutlenku węgla wzrosło z około 280 ppm w latach 50. XIX wieku do 426 ppm (co stanowi 0,04 proc. atmosfery - tę wartość pokazuje popularny w sieci wykres). Jak wskazały ustalenia grupy 80 naukowców z 16 państw świata (z grudnia 2023 roku), po raz ostatni notowana obecnie wartość średniego stężenia dwutlenku węgla, wynosząca 420 ppm, w atmosferze występowała 14-16 milionów lat temu, a nie 3-5 milionów lat temu, jak dotąd sądzono.

Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu (Intergovernmental Panel on Climate Change, IPCC) w podsumowaniu dotyczącym zmian klimatu potwierdził, że "nie ulega wątpliwości, że działalność człowieka przyczyniła się do ocieplenia atmosfery, oceanów i lądów", a głównym winowajcą jest emisja dwutlenku węgla.

Niczym arszenik w organizmie człowieka

Wróćmy do rozpowszechnianego w sieci wykresu, w przypadku którego internauci podkreślają, że gazy cieplarniane stanowią zaledwie 0,04 proc. składu atmosfery. Wykres ten weryfikowała już w marcu tego roku redakcja fact-checkingowa Reuters. Analizujący go Reto Knutti, profesor fizyki z Centrum Modelowania Systemów Klimatycznych Politechniki Federalnej w Zurychu, prosto wytłumaczył, dlaczego wykres ten nie może być żadnym dowodem na to, że nie ma globalnego ocieplenia. Otóż zwrócił uwagę, by zainteresować się efektem, jaki wywołuje dana substancja, a nie jej ilością. Profesor Knutti podkreśla bowiem: procentowa zawartość substancji nie ma znaczenia dla tego, jak bardzo jest ona niebezpieczna. "Emisje CO2 wytwarzane przez człowieka spowodowały brak równowagi w naturalnym obiegu węgla" - wyjaśnia prof. Knutti. Sytuację atmosfery porównuje do pełnej wanny, do której woda wpływa i wypływa z niej w tym samym tempie, utrzymując stały poziom. Knutti tłumaczy, że jeśli ktoś dodałby jeden dodatkowy litr, to ogólny wzrost poziomu wody w wannie aż do przepełnienia można w całości przypisać właśnie temu jednemu dodatkowi. Czyli coś, co stanowi niewielki ułamek, spowoduje kompletną zmianę sytuacji.

Serwis Naukaoklimacie.pl, tłumacząc, dlaczego teza o "śladowej ilości dwutlenku węgla" jest fałszywa, jeśli chodzi o jego wpływ na klimat, pokazał to na dość przewrotnym przykładzie. Otóż wypunktował, jak małe dawki aktywnej substancji mogą powodować poważne skutki: "Nie martw się niedoborem żelaza. W swoim organizmie potrzebujesz go tylko 4,4 ppm"; "Irlandia nie ma znaczenia – mieszka w niej tylko 0,066 proc. światowej populacji"; "Taka tabletka ibuprofenu raczej ci nie pomoże – to tylko 0,0003 proc. masy twojego ciała"; "Ziemia jest nieistotna, bo stanowi zaledwie 0,0003 proc. masy Układu Słonecznego"; "Nie ma problemu, daj dzieciom do picia wodę, która zawiera śladowe ilości arszeniku (według Światowej Organizacji Zdrowia dopuszczalna koncentracja to 0,01 ppm)". W tych wypadkach owe "nieistotne wartości" są jednak niezwykle istotne.

Dlatego udostępniany w sieci wykres bez takiego wyjaśnienia - że mała ilość aktywnej substancji może powodować poważne skutki - służy do wprowadzania odbiorców w błąd co do wpływu dwutlenku węgla pochodzącego z działalności człowieka na klimat.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: X/Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Jedni przekonują: im dajemy pieniądze, a nasz deficyt rośnie. Inni straszą: tysiące kolejnych forsują granice. Kolejni alarmują: to taki sam wróg jak Niemcy czy Putin. W ostatnich tygodniach migranci z Ukrainy są w Polsce znowu na celowniku. Jak to się stało, że antyukraińskie przekazy znane głównie w kręgach skrajnej prawicy wdarły się ostatnio do mainstreamu? Powodów jest kilka.

Będą "destabilizować Polskę". Ukraińcy znowu na celowniku

Będą "destabilizować Polskę". Ukraińcy znowu na celowniku

Źródło:
TVN24+

Podwyżki pensji nauczycieli pozostają kością niezgody między Ministerstwem Edukacji Narodowej a Związkiem Nauczycielstwa Polskiego. W tej sprawie głos zabrał były minister edukacji Przemysław Czarnek. Utrzymuje, że za czasów Zjednoczonej Prawicy wynagrodzenie początkującego nauczyciela wzrosło o 100 procent. Rzeczywistość jest inna.

"100 procent więcej dla młodych nauczycieli"? Jak rosły ich pensje

"100 procent więcej dla młodych nauczycieli"? Jak rosły ich pensje

Źródło:
Konkret24

"Jawna prowokacja" - grzmi opozycja, pokazując, jak rzekomo w Berlinie rząd Niemiec upamiętnił rocznicę napaści na Polskę. Tylko że politycy posługują się manipulacyjnym kadrem prawicowej telewizji i powielają jej przekaz. Fałszywy.

Rząd Niemiec "w krótkich spodniach upamiętnił" rocznicę? Tak to wyglądało  

Rząd Niemiec "w krótkich spodniach upamiętnił" rocznicę? Tak to wyglądało  

Źródło:
Konkret24

Zaostrza się spór kompetencyjny o prowadzenie polityki zagranicznej między rządem a prezydentem. Tym razem chodzi nie tylko o osobne wizyty szefa MSZ i prezydenta w USA, ale także o "stanowisko rządu RP", które otrzymał Karol Nawrocki. O co tu chodzi? Wyjaśniamy.

"Notatka" czy "instrukcja" MSZ dla prezydenta? Kwestia "dogadania się dwóch ośrodków"

"Notatka" czy "instrukcja" MSZ dla prezydenta? Kwestia "dogadania się dwóch ośrodków"

Źródło:
Konkret24

Tysiące stron akt rzekomo dowodzą, że ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski wraz ze współpracownikami stworzył sieć służącą do prania pieniędzy, by kupować luksusowe domy w Europie. Jednak nikt nie pokazał ani jednej z tych stron. Oto jak zbudowano tę nieprawdopodobną historię.

"Imperium Zełenskiego", pranie pieniędzy, luksusowe domy. Co to za historia

"Imperium Zełenskiego", pranie pieniędzy, luksusowe domy. Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Niespodziewanie bohaterem dyskusji o cenach prądu została... limuzyna Karola Nawrockiego. Rządzący utrzymują, że prezydent wybrał sobie nowe luksusowe auto. Opozycja, że ten samochód kupiono dla Rafała Trzaskowskiego. W tle jest maybach Andrzeja Dudy i - jakby chaosu było mało - limuzyna Donalda Tuska. Ile w tym wszystkim jest prawdy?

"Bestia" Nawrockiego i maybach Dudy. A może jednak odwrotnie?

"Bestia" Nawrockiego i maybach Dudy. A może jednak odwrotnie?

Źródło:
Konkret24

Wśród przywilejów dla górników jest ponoć i taki, że po ślubie mogą dostać 100 tysięcy złotych pożyczki "na start", a po pięciu latach pracy w kopalni dług ten zostaje umorzony. Sprawdziliśmy - taki przepis istnieje. Ale nie obowiązuje, choć wyjaśnienia powodów są różne.

100 tysięcy złotych pożyczki dla górnika, której nie musi zwracać? Wyjaśniamy

100 tysięcy złotych pożyczki dla górnika, której nie musi zwracać? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

"Pomimo że są tak daleko, to miga. Dziadostwo" - mówi kobieta na nagraniu mającym pokazywać, jakie problemy mają właściciele domów stojących niedaleko wiatraków. Film notuje miliony wyświetleń w sieci i budzi skrajne komentarze. Uspokajamy: to efekt bardzo rzadki i nie wpływa negatywnie na zdrowie.

"Życie 500 metrów od wiatraka". Co to za efekt?

"Życie 500 metrów od wiatraka". Co to za efekt?

Źródło:
Konkret24

Polscy pogranicznicy mają rzekomo zmuszać Ukraińców na granicy do rozbierania się aż do bielizny, bo szukają banderowskich tatuaży. To dezinformacja generowana przez rosyjską propagandę, ale wykorzystująca bieżące wydarzenia w Polsce.

Polacy "rozbierają Ukraińców do bielizny"? Kreml gra nastrojami w Polsce

Polacy "rozbierają Ukraińców do bielizny"? Kreml gra nastrojami w Polsce

Źródło:
Konkret24

Przeciwnicy farm wiatrowych triumfują: oto rolnik wziął sprawy w swoje ręce i zwalił wiatrak postawiony na jego terenie. Nagranie robi furorę w sieci, a rolnik opisywany jest jako bohater. Nieważne, że nie zgadzają się ani wskazywany kraj, ani podawane powody zdarzenia. Gdy obraz odpowiada emocjom i pasuje do przekazu - szczególnie politycznego - prawda przegrywa.

Rolnik się wkurzył i wiatrak zburzył. Dlaczego? Nieważne, ale pasuje do tezy

Rolnik się wkurzył i wiatrak zburzył. Dlaczego? Nieważne, ale pasuje do tezy

Źródło:
TVN24+

"Najtańsza ze wszystkich" jest energia produkowana z węgla z kopalni "Bogdanka" - uważa poseł Radosław Fogiel. Jedną sprawą jest jednak koszt wydobycia surowca, a zupełnie inną - koszt wytworzenia z niego energii.

Energia z "Bogdanki" jest "najtańsza ze wszystkich"? Co myli poseł PiS

Energia z "Bogdanki" jest "najtańsza ze wszystkich"? Co myli poseł PiS

Źródło:
Konkret24

Po zawetowaniu przez prezydenta ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy niektórzy zwracają uwagę na fakt, że Ukraińcy nie tylko korzystają z naszej pomocy, ale też zasilają polski budżet. Według dostępnych danych w 2024 roku tylko z podatków i składek przez nich płaconych wpłynęło ponad 18 miliardów złotych.

Miliardy złotych. Jak Ukraińcy zasilają polski budżet

Miliardy złotych. Jak Ukraińcy zasilają polski budżet

Źródło:
Konkret24

Rzekomy zakaz wywieszania flag Wielkiej Brytanii i Anglii na Wyspach Brytyjskich zainteresował wielu polskich internautów. Szczególnie że miał o nim informować brytyjski premier. W rzeczywistości mówił jednak o zupełnie innej sprawie.

W Wielkiej Brytanii już nie można wieszać flag? Co powiedział premier

W Wielkiej Brytanii już nie można wieszać flag? Co powiedział premier

Źródło:
Konkret24

Tam, gdzie stoi najwięcej wiatraków, tam jest najdroższy prąd - przekonują ci, którzy popierają zawetowanie nowelizacji ustawy wiatrakowej przez prezydenta. Jako dowód na swoją tezę wskazują ceny energii w Niemczech i Danii. Wyjaśniamy, dlaczego ta teza jest jednak fałszywa.

Im więcej wiatraków, tym droższy prąd? Nie. Inny "cichy bohater" kształtuje ceny

Im więcej wiatraków, tym droższy prąd? Nie. Inny "cichy bohater" kształtuje ceny

Źródło:
Konkret24

Jarosław Kaczyński na spotkaniach z elektoratem krytykuje rząd Donalda Tuska - między innymi za politykę obronną. Twierdzi, że kupujemy mniej czołgów, niż planowano, że wyłączono instalację antydronową, a Fundusz Wspierania Sił Zbrojnych "ma już nie funkcjonować". Jak jest naprawdę?

Kaczyński opowiada o "obcinaniu i ograniczaniu" armii. Trzy razy nieprawda

Kaczyński opowiada o "obcinaniu i ograniczaniu" armii. Trzy razy nieprawda

Źródło:
Konkret24

Poseł Konfederacji Konrad Berkowicz postuluje, by rządzący wypowiedzieli unijny system ETS, skoro im "tak bardzo zależy na obniżce cen prądu". Pomysł chwytliwy, ale eksperci nie pozostawiają złudzeń.

Berkowicz: rządzący mogą wypowiedzieć ETS. Co by to oznaczało?

Berkowicz: rządzący mogą wypowiedzieć ETS. Co by to oznaczało?

Źródło:
Konkret24

O powitaniu przez Ochotniczą Straż Pożarną w Lewiczynie na Mazowszu dwóch samochodów napisał pod koniec sierpnia marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik. Tyle że wozy trafiły do jednostki już jakiś czas temu.

Marszałek Struzik: "druhowie powitali dwa wozy". Tak, ale wcześniej

Marszałek Struzik: "druhowie powitali dwa wozy". Tak, ale wcześniej

Źródło:
Konkret24

Według medialnych doniesień ma się to wydarzyć już w 2026 roku: Chiny staną się pierwszym krajem, w którym roboty będą rodzić dzieci. Ma to być efekt pracy naukowców, a cena takiego robota ma sięgać 14 tysięcy dolarów. Sprawdziliśmy, o jaki projekt chodzi i co o nim wiadomo. Jak się okazuje, niewiele. W dodatku w Chinach obecnie nie można wprowadzić na rynek robota-surogatki.

W Chinach "robot urodzi dziecko". Ile w tym prawdy, ile science fiction

W Chinach "robot urodzi dziecko". Ile w tym prawdy, ile science fiction

Źródło:
TVN24+

Poseł Konfederacji Konrad Berkowicz twierdzi, że olimpijska medalistka w boksie Imane Khelif zakończyła karierę. Sprawdziliśmy, skąd te doniesienia i co na ten temat twierdzi sama zawodniczka.

Imane Khelif zakończyła karierę? Poseł Konfederacji nie ma racji

Imane Khelif zakończyła karierę? Poseł Konfederacji nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu Ukrainiec zakładający firmę ma otrzymywać "na start" niemal 300 tysięcy złotych, a Polak - prawie sześć razy mniej. Informacja wzbudza oburzenie wśród internautów i krytykę polityki rządu - bezpodstawnie. Po pierwsze, kwoty zestawiono manipulacyjnie. Po drugie, dotyczą różnych etapów działalności. Po trzecie, Polacy otwierający firmy mogą liczyć na wiele wyższe wsparcie.

300 tysięcy złotych "na start" dla Ukraińca, dla Polaka mniej? Potrójna manipulacja

300 tysięcy złotych "na start" dla Ukraińca, dla Polaka mniej? Potrójna manipulacja

Źródło:
Konkret24

Pomoc przekazana Ukrainie i Ukraińcom przez Polskę według niektórych internautów jest zbyt dużym obciążeniem dla budżetu. To nie tylko manipulacja, ale i błędna interpretacja danych.

Pomoc dla Ukraińców. Aż niemal siedem procent PKB? Nie

Pomoc dla Ukraińców. Aż niemal siedem procent PKB? Nie

Źródło:
Konkret24

W dyskusji o rosyjskim dronie, który spadł na terytorium Polski, poseł Marek Suski skrytykował ministra obrony za jego rzekomą wypowiedź o tym, że "deszcz pada i też drony spadają". Tylko że te słowa pochodzą z przerobionego filmiku.

Suski: minister opowiada, że deszcz pada i drony też spadają. Na co się nabrał?

Suski: minister opowiada, że deszcz pada i drony też spadają. Na co się nabrał?

Źródło:
Konkret24

"Zakończyłem sześć wojen" - powtarza wielokrotnie prezydent USA Donald Trump podczas rozmów z szefami różnych państw. Analiza sytuacji w krajach wskazywanych przez Trumpa pokazuje jednak, że jego deklaracje są na wyrost. Obecnemu prezydentowi Stanów Zjednoczonych nie można odmówić jednak tego, że jako szef supermocarstwa ma świadomość posiadania narzędzi globalnej polityki.

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

Źródło:
TVN24+

Nagranie, na którym brytyjscy policjanci zatrzymują nastolatkę, obejrzało miliony osób. W sieci zawrzało - internauci twierdzili, że uczennicę zatrzymano za wejście po godzinie 17 do baru fast food. Jednak przyczyna była inna.

Nastolatka aresztowana za wejście do baru po godzinie 17? Internauci w szoku, rzeczywistość jest inna

Nastolatka aresztowana za wejście do baru po godzinie 17? Internauci w szoku, rzeczywistość jest inna

Źródło:
Konkret24, Reuters

Były premier Mateusz Morawiecki twierdzi, że deficyt budżetowy jest o ponad 100 miliardów złotych wyższy, niż podaje rzecznik rządu Adam Szłapka. Alarmuje, że "cel deficytu na grudzień został osiągnięty niemal w całości w lipcu". To nieprawda.

157 czy 261 miliardów złotych? Ile wynosi polski deficyt

157 czy 261 miliardów złotych? Ile wynosi polski deficyt

Źródło:
Konkret24

Głodujące palestyńskie dziecko przedstawiane jako jazydka. Aktualne fotografie tłumaczone jako stare. Lokalizacje biolaboratoriów w Ukrainie, które nie istnieją. Fake newsy? Owszem, w odpowiedziach generowanych przez sztuczną inteligencję. Ośrodki wpływu próbują manipulować treściami, które trafiają do modeli językowych - przestrzegają eksperci. Oto jak się to robi.

"Ja nie wiem, co jest prawdą". Sztuczna inteligencja bije się w piersi - i nadal kłamie

"Ja nie wiem, co jest prawdą". Sztuczna inteligencja bije się w piersi - i nadal kłamie

Źródło:
TVN24+

Zamieszanie mogły wprowadzić pozornie sprzeczne komunikaty po konferencji Karola Nawrockiego. Strona rządowa pisze o "zawetowaniu tańszego prądu dla Polaków", a Kancelaria Prezydenta o "podpisaniu projektu zamrażającego ceny energii elektrycznej". A to dwie różne decyzje.

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki podpisał projekt ustawy o zwolnieniu rodziców co najmniej dwójki dzieci z podatku PIT. Według ministra Marcina Przydacza z kancelarii prezydenta jest to odpowiedź na kryzys demograficzny w Polsce, bo jesteśmy "najmniej dzietnym społeczeństwem w całej Unii Europejskiej". A co na to dane?

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy przywódcy europejskich krajów byli jeszcze w Białym Domu na spotkaniu z Donaldem Trumpem, w sieci furorę robiła już fotografia mająca pokazywać, jak wszyscy oni siedzieli grzecznie przed drzwiami, oczekując na to spotkanie. Publikujący zdjęcie kpili, że "widać na nim wyraźnie potęgę Unii Europejskiej". Fake newsa publikowali między innymi zwolennicy PiS, a także konta Kanału Zero. Popularność tego obrazu pokazała jednak co najwyżej potęgę rosyjskiej dezinformacji. Także w Polsce.

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

Źródło:
Konkret24

Dzień po rozmowach liderów europejskich krajów z Donaldem Trumpem zorganizowano spotkanie państw należących do tak zwanej koalicji chętnych. Ta grupa krajów Europy powstała kilka miesięcy temu. Jednak wbrew rozpowszechnianej teraz narracji nie wyłącznie po to, by wysyłać wojska do walczącej Ukrainy. Przedstawiamy, co wiadomo o celach tej politycznej inicjatywy.

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Źródło:
Konkret24