Katastrofalne emisje "w rzeczywistości"? Czego ten wykres nie pokazuje

Źródło:
Konkret24
Zmiany klimatu postępują, czego dowodem są ekstremalne upały. "Temperatura w Europie rośnie zdecydowanie szybciej niż w Afryce"
Zmiany klimatu postępują, czego dowodem są ekstremalne upały. "Temperatura w Europie rośnie zdecydowanie szybciej niż w Afryce"Grzegorz Maciążek/Fakty po Południu TVN24
wideo 2/3
Zmiany klimatu postępują, czego dowodem są ekstremalne upały. "Temperatura w Europie rośnie zdecydowanie szybciej niż w Afryce"Grzegorz Maciążek/Fakty po Południu TVN24

Na pierwszy rzut oka krążący w sieci wykres rzeczywiście zastanawia, bo pokazuje, jak mała jest wciąż ilość dwutlenku węgla w atmosferze. Dlatego krytycy tezy o globalnym ociepleniu chętnie go wykorzystują - na przykład, by podważać politykę klimatyczną Unii Europejskiej. Zapominają, że nie zawsze liczy się ilość, ważny jest jej efekt. Wyjaśniamy.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Przy okazji każdej takiej tragedii jak wrześniowe powodzie w Polsce, Czechach i Rumunii, październikowa powódź w Bośni i Hercegowinie czy huragan Helene w Stanach Zjednoczonych nasila się dyskusja o globalnym ociepleniu i związanymi z nim zmianami klimatu. Z drugiej strony, uaktywniają się denialsi klimatyczni i nasila dezinformacja. Jednym z jej głównych elementów jest kwestia zawartości dwutlenku węgla w atmosferze i tego, działalność człowieka ma wpływ na to, że klimat się zmienia.

"Jeśli to zrozumiesz, zrozumiesz mit"

Właśnie w ramach takich dezinformującyh przekazów rozpowszechniano w ostatnich tygodniach w mediach społecznościowych grafikę prezentującą skład atmosfery. Każdy składnik oznaczony jest na niej innym kolorem - biały oznacza dwutlenek węgla wywołany działalnością człowieka i jak widać na wykresie, stanowi niewielki ułamek całości. To działa na wyobraźnię odbiorców, którzy wyciągają błędne wnioski z grafiki. Autor posta w serwisie X, który opublikował 28 września ten wykres, napisał: "Zielony kwadrat w prawym górnym rogu przedstawia całkowitą zawartość CO2 w atmosferze Ziemi, co stanowi 0,04 proc. całości. Z tego 0,0384 proc. to naturalny CO2, a 0,0016 proc. pochodzi z działalności człowieka (bialy kwadrat), EU odpowiada za 16 proc. tego malego bialego kwadrantu, 0,000256 proc.". Ten wpis wygenerował do 6 października ponad 340 tys. wyświetleń, wywołując komentarze typu: "I z tej okazji, wszyscy Polacy mają jeździć rowerami zamiast samochodami"; "bo tzw. ekologia to po prostu dobry biznes".

Post z 28 września 2024 w serwisie X sugerujący błędne wnioski z wykresux.com

Wykres z podobnym komentarzem jak ten wyżej przytoczony opublikował 29 września poseł Konfederacji Bartłomiej Pejo i skomentował: "Ale i tak będą Ci wmawiać, że płacąc coraz więcej za prąd, ogrzewanie czy transport, ratujesz planetę przed katastrofą klimatyczną". Jego post wyświetlono niemal 10 tys. razy.

FAŁSZ
Poseł Bartłomiej Pejo wykorzystał popularny w sieci wykres, by skrytykować europejską politykę klimatyczną.x.com

Ponieważ udostępniany w sieci wykres pokazuje, że gazy cieplarniane - m.in. dwutlenek węgla, metan, podtlenek azotu i ozon - stanowią niewielką część atmosfery (0,04 proc.), według internautów ma to być dowód, że wszelkie tezy o wpływie człowieka na zmiany klimatu są fałszywe.

Grafika ta rozchodzi się także w zagranicznej sieci - tam również rozpowszechniana jest przez tych, którzy w globalne ocieplenie nie wierzą. Tak np. autor anglojęzycznego posta z 21 września w X skomentował ów wykres: "Jeśli to zrozumiesz, zrozumiesz mit, że wywołany przez człowieka CO2 w jakikolwiek sposób wpływa na klimat. Mówiąc prościej, jest to oszustwo mające na celu nałożenie na was wyższych podatków i kontrolowanie nas wszystkich". Autor wpisu po rosyjsku na Instagramie 16 września ów wykres opisał: "Jak 'katastrofalne' emisje CO2 wyglądają w rzeczywistości?".

Wykres składu atmosfery krąży również w zagranicznej sieci - nie od dziś. Post po niemiecku opublikowano w listopadzie 2022 rokuKonkret 24

Przekaz wykorzystujący omawiany wykres nie jest nowy, krąży w sieci od kilku lat. W listopadzie 2022 roku post w serwisie X po niemiecku z tym samym załączonym wykresem brzmiał: "Czy widzisz małą białą kropkę w zielonym polu w prawym górnym rogu grafiki? Jest to sztuczna proporcja CO2 w powietrzu. 2 proc. z nich pochodzi z Niemiec. Każdy, kto wierzy, że możemy zmienić klimat, jeśli zmniejszymy tę proporcję, musi być idiotą!".

Jak wynika z treści cytowanych wyżej wpisów, chodzi o mały udział dwutlenku węgla w składzie atmosfery - czyli idąc tropem myślenia denialsów klimatycznych: skoro ów udział jest tak niski, to nie może mieć tak wielkiego znaczenia i wpływu na klimat, o jakim mówią ci, którzy przed globalnym ociepleniem i wpływem człowieka nań ostrzegają.

Tylko że akurat w tym wypadku nie liczy się ilość, lecz jakość.

Emisja gazów cieplarnianych a klimat

Jak można przeczytać w analizie NASA z 2019 roku, chociaż gazy cieplarniane stanowią zaledwie niewielki procent naszej atmosfery, to "odgrywają one główną rolę w zatrzymywaniu ciepła słonecznego promieniującego z powierzchni Ziemi i zapobieganiu jego wydostaniu się w przestrzeń kosmiczną, ogrzewając w ten sposób naszą planetę i przyczyniając się do efektu cieplarnianego Ziemi". Efekt ten z kolei utrzymuje temperaturę na Ziemi na wyższym poziomie, co wspiera życie na naszej planecie.

Naukowcy wielokrotnie udowadniali, że emisje wytwarzane przez człowieka niosą za sobą poważne skutki, ponieważ nie są pochłaniane w ramach naturalnego cyklu CO2 i - utrzymując się w atmosferze przez lata - powodują znaczące konsekwencje dla środowiska. Tym tematem zajmowaliśmy się w Konkret24 nie raz, m.in. wyjaśnialiśmy skalę ludzkiej odpowiedzialności na wzrost emisji CO2.

Ilość dwutlenku węgla w atmosferze (niebieska linia) wzrosła wraz z emisjami człowieka (szara linia) od początku rewolucji przemysłowej w 1750 roku.
Zmiany emisji dwutlenku węgla w atmosferze i roczne emisje (w latach 1750-2021)Ilość dwutlenku węgla w atmosferze (niebieska linia) wzrosła wraz z emisjami człowieka (szara linia) od początku rewolucji przemysłowej w 1750 roku.NOAA Climate.gov

Z raportu Międzynarodowej Agencji Energetycznej wynika, że globalna emisja dwutlenku węgla związana z wytwarzaniem energii wzrosła w 2022 roku o 0,9 proc. do 36,8 miliarda ton i ustanowiła nowy rekord. "Jeżeli cele ograniczenia globalnego wzrostu temperatur i zapobiegania zmianom klimatycznym mają być spełnione, to w nadchodzących latach niezbędne będą poważne ograniczenia emisji CO2, głównie pochodzącej ze spalania paliw kopalnych" - napisano w raporcie, tłumacząc, że antropogeniczne emisje gazów cieplarnianych, w tym dwutlenku węgla, są skorelowane z zagrażającym życiu człowieka ociepleniem klimatu.

W kolejnych raportach Międzynarodowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC) podkreślano, że zahamowanie wzrostu średniej temperatury powierzchni Ziemi wymaga zredukowania do zera emisji dwutlenku węgla związanych z działalnością człowieka.

Pierwsze znaczące ilości produkowanego przez ludzi dwutlenku węgla pojawiły się w atmosferze już na początku ery industrialnej. Wystrzeliły w okolicach roku 1950 i od tamtej pory rosną. Korelacja zwiększania ludzkiej produkcji CO2 ze zwiększaniem stężenia dwutlenku węgla w atmosferze jest niezaprzeczalna. Według szacunków z emitowanej ilości CO2 w atmosferze zostaje około połowy. Resztę pochłaniają oceany i roślinność, które - zanim człowiek zaczął produkować dwutlenek węgla na taką skalę - same, naturalnie utrzymywały jego ilość na względnie stabilnym poziomie. Badania koncentracji dwutlenku węgla w atmosferze wskazują, że od 1000 roku do początku ery industrialnej bilans występujący w naturze wychodził mniej więcej na zero: oceany i rośliny emitowały mniej więcej tyle, ile same pochłaniały.

W wyniku spalania paliw kopalnych od 1850 do 1950 roku koncentracja ta zwiększyła się do 315 ppm (ang. parts per milion, liczba części na milion), a od tego momentu do dziś ilość ta urosła do 400 ppm i nadal się zwiększa - w tempie około 2 ppm rocznie.

"Według Europejskiej Agencji Środowiska ok. 1/4 całkowitej emisji CO2 w UE w 2019 r. pochodziło z sektora transportu, z czego 71,7 proc. z transportu drogowego" - podano w lutym 2023 roku na stronie Parlamentu Europejskiego. Transport jest jedynym sektorem, w którym emisje gazów cieplarnianych wzrosły w ciągu ostatnich trzech dekad.

Drastyczny wzrost ilości dwutlenku węgla w atmosferze Ziemi w ciągu ostatniego półwiecza można prześledzić w YoTube na wykresie stworzonym przez NASA i NOAA (Narodową Administrację Oceaniczną i Atmosferyczną).

Według danych NASA z lipca 2024 roku stężenie dwutlenku węgla wzrosło z około 280 ppm w latach 50. XIX wieku do 426 ppm (co stanowi 0,04 proc. atmosfery - tę wartość pokazuje popularny w sieci wykres). Jak wskazały ustalenia grupy 80 naukowców z 16 państw świata (z grudnia 2023 roku), po raz ostatni notowana obecnie wartość średniego stężenia dwutlenku węgla, wynosząca 420 ppm, w atmosferze występowała 14-16 milionów lat temu, a nie 3-5 milionów lat temu, jak dotąd sądzono.

Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu (Intergovernmental Panel on Climate Change, IPCC) w podsumowaniu dotyczącym zmian klimatu potwierdził, że "nie ulega wątpliwości, że działalność człowieka przyczyniła się do ocieplenia atmosfery, oceanów i lądów", a głównym winowajcą jest emisja dwutlenku węgla.

Niczym arszenik w organizmie człowieka

Wróćmy do rozpowszechnianego w sieci wykresu, w przypadku którego internauci podkreślają, że gazy cieplarniane stanowią zaledwie 0,04 proc. składu atmosfery. Wykres ten weryfikowała już w marcu tego roku redakcja fact-checkingowa Reuters. Analizujący go Reto Knutti, profesor fizyki z Centrum Modelowania Systemów Klimatycznych Politechniki Federalnej w Zurychu, prosto wytłumaczył, dlaczego wykres ten nie może być żadnym dowodem na to, że nie ma globalnego ocieplenia. Otóż zwrócił uwagę, by zainteresować się efektem, jaki wywołuje dana substancja, a nie jej ilością. Profesor Knutti podkreśla bowiem: procentowa zawartość substancji nie ma znaczenia dla tego, jak bardzo jest ona niebezpieczna. "Emisje CO2 wytwarzane przez człowieka spowodowały brak równowagi w naturalnym obiegu węgla" - wyjaśnia prof. Knutti. Sytuację atmosfery porównuje do pełnej wanny, do której woda wpływa i wypływa z niej w tym samym tempie, utrzymując stały poziom. Knutti tłumaczy, że jeśli ktoś dodałby jeden dodatkowy litr, to ogólny wzrost poziomu wody w wannie aż do przepełnienia można w całości przypisać właśnie temu jednemu dodatkowi. Czyli coś, co stanowi niewielki ułamek, spowoduje kompletną zmianę sytuacji.

Serwis Naukaoklimacie.pl, tłumacząc, dlaczego teza o "śladowej ilości dwutlenku węgla" jest fałszywa, jeśli chodzi o jego wpływ na klimat, pokazał to na dość przewrotnym przykładzie. Otóż wypunktował, jak małe dawki aktywnej substancji mogą powodować poważne skutki: "Nie martw się niedoborem żelaza. W swoim organizmie potrzebujesz go tylko 4,4 ppm"; "Irlandia nie ma znaczenia – mieszka w niej tylko 0,066 proc. światowej populacji"; "Taka tabletka ibuprofenu raczej ci nie pomoże – to tylko 0,0003 proc. masy twojego ciała"; "Ziemia jest nieistotna, bo stanowi zaledwie 0,0003 proc. masy Układu Słonecznego"; "Nie ma problemu, daj dzieciom do picia wodę, która zawiera śladowe ilości arszeniku (według Światowej Organizacji Zdrowia dopuszczalna koncentracja to 0,01 ppm)". W tych wypadkach owe "nieistotne wartości" są jednak niezwykle istotne.

Dlatego udostępniany w sieci wykres bez takiego wyjaśnienia - że mała ilość aktywnej substancji może powodować poważne skutki - służy do wprowadzania odbiorców w błąd co do wpływu dwutlenku węgla pochodzącego z działalności człowieka na klimat.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: X/Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Kolejne państwa strefy Schengen przywracają kontrole graniczne, dlatego coraz częściej można usłyszeć głosy o "końcu" czy nawet "zabiciu Schengen". Eksperci wymieniają jednak zaskakujące powody, dla których ich zdaniem strefa nie tylko przetrwa, ale będzie się rozszerzać.

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Źródło:
TVN24+

Politycy opozycji utrzymują, że polski rząd nie przedstawia prawdziwych danych o liczbie migrantów "przerzucanych" z Niemiec do Polski, podczas gdy według władz niemieckich są to "duże liczby, tysiące w skali jednego miesiąca". Publikujemy więc najnowsze statystyki otrzymane z niemieckiej policji - nie potwierdzają takich twierdzeń.

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Szef MSZ oferuje Karolowi Nawrockiemu "możliwość zbriefowania" go, jeśli chodzi o politykę zagraniczną rządu. W odpowiedzi przyszły rzecznik kancelarii prezydenta poucza, co należy do prerogatyw głowy państwa. Tak więc w nowej politycznej rzeczywistości wróci stary spór, a konstytucja się przecież nie zmieniła. Wyjaśniamy.

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

Źródło:
Konkret24

W kancelarii prezydenta Nawrockiego ma pozostać przynajmniej jeden minister z czasów obecnego prezydenta. A reszta? I co się stanie obecnymi doradcami Andrzeja Dudy? Wyjaśniamy.

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Źródło:
Konkret24

Poszukujący Tadeusza Dudy policjanci jakoby nawet nie potrafią nosić broni, a sam poszukiwany rzekomo zamieszcza w sieci nagranie obozowiska; na dodatek miał też sfilmować policyjny śmigłowiec, a nagranie zamieścił w sieci. Akcja w okolicach Limanowej stała się pretekstem do drwienia z policjantów biorących w niej udział lub zwiększania zasięgów i popularności w sieci. Pokazujemy przykłady krążących wokół niej fake newsów.

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

Źródło:
Konkret24

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, że dla jej partii istotna jest objęcie funkcji wicepremiera w planowanej rekonstrukcji rządu, bo "wicepremier może więcej niż minister". A co na to akty prawne?

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Źródło:
Konkret24

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki zamieścił wykres, który miał pokazywać, jak bardzo za rządów PiS rosły dochody budżetu państwa, gdy podczas rządów PO-PSL i obecnej koalicji wzrosty nie są tak znaczące. Ekonomiści tłumaczą, co były premier pomija.

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Morawiecki mówi o wzroście liczby przestępstw. Dwie nieprawdy

Morawiecki mówi o wzroście liczby przestępstw. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24