FAŁSZ

Watahę wilków prowadzą najsłabsze i najstarsze osobniki? "Piękne, tyle że to absolutna bzdura"

Źródło:
Konkret24
Wilki w pogoni za jeleniami. Fotopułapka leśników uchwyciła niezwykłą scenę
Wilki w pogoni za jeleniami. Fotopułapka leśników uchwyciła niezwykłą scenęNadleśnictwo Kolbudy
wideo 2/6
Wilki w pogoni za jeleniami. Fotopułapka leśników uchwyciła niezwykłą scenęNadleśnictwo Kolbudy

Zdjęcie stada wilków ma dowodzić, że te zwierzeta - podobne jak ludzie - dbają o stare i chore osobniki. Tymczasem fotografia krąży w sieci od lat, a towarzyszący jej opis jest nieprawdziwy.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Popularny tweet przekonuje, jak rzekomo ma wyglądać hierarchia w stadzie wilków. "Wataha wilków. Pierwsze 3 to stare i chore. Idą, by ustalić tempo. Następne 5 są silne. W centrum inni, chronieni przed atakami. Następna 5 chroni tyły. Ostatni idzie przywódca alfa. Sprawdza wszystko z tyłu. Widać co znaczy być przywódcą. To nie chodzi o bycie z przodu" - czytamy w popularnym poście z 20 marca (pisownia oryginalna). Towarzyszy mu niskiej jakości zdjęcie przedstawiające stado składające się z 25 wilków, idące po ośnieżonym terenie. Tak jak w powyższym opisie, wydaje się, że zwierzęta idą w podgrupach: na przedzie widzimy trzy wilki - na zdjęciu otoczono je czerwoną obwódką, za nimi pięć osobników - zaznaczone żółtym kolorem, a dalej - 11 zwierząt i znów trzy, w zielonym kwadracie. Pochód zamyka samotny wilk, na którego wskazuje niebieska strzałka.

W ciągu kilku dni post udostępniło ponad 800 użytkowników, a 8,3 tys. polubiło. Wyświetlono go prawie 330 tys. razy.

FAŁSZ
Wpis na Twitterze błędnie opisujący hierarchię w stadzie wilków.Twitter

"Rewelacja. Na tym polega mądrość"; "Widzisz, powinniśmy się od zwierząt uczyć niektórych zachowań"; "Bardzo ciekawe" - komentowało wielu twitterowiczów. Część internautów miała inne zdanie. "Muszę Cię niestety wyprowadzić z błędu, to bzdura, która od paru lat krąży po sieci"; "Z tego co czytałam to mit. Ale ładny"; "Piękne, tyle że to absolutna bzdura" - pisali w odpowiedzi na popularny tweet.

Rację miała ta druga grupa.

Zdjęcie krąży co najmniej od 2015 roku

To zdjęcie od lat krąży z podobnym opisem. W 2015 roku weryfikowała je amerykańska redakcja fact-checkingowa Snopes. W 2019 roku temat podjął portal Politifact, rok później AFP Fact Check. Gdy fotografia pojawiła się w polskich mediach społecznościowych opisały ją polskojęzyczne portale - w 2015 roku Gazeta.pl, a rok później Innpoland.pl.

Okazuje się, że fotografii użyto w serialu dokumentalnym BBC "Frozen Planet" z 2011 roku. Wilki uchwycił australijski filmowiec Chadden Hunter. Wybrane kadry opublikowano w artykule brytyjskiego dziennika "The Guardian" z 19 października 2011 roku. W opisie tego konkretnego zdjęcia możemy przeczytać: "Ogromna wataha 25 wilków polujących na bizony na kole podbiegunowym w północnej Kanadzie. W połowie zimy w Parku Narodowym Wood Buffalo temperatury oscylują wokół -40 stopni Celsjusza Wataha wilków, prowadzona przez samicę alfa, przemierza jedno za drugim głęboki śnieg, aby zaoszczędzić energię. Wielkość watahy mówi o tym, na jak duże zdobycze [stada] polują w zimie, gdy bizony są bardziej skupione przez słabą dostępność pokarmu i głęboki śnieg. Watahy wilków w tym parku narodowym są jedynymi wilkami na świecie, które specjalizują się w polowaniu na bizony dziesięciokrotnie większe od nich. Wyrosły na największe i najpotężniejsze wilki na ziemi".

Autor zdjęcia Chadden Hunter w grudniu 2015 roku odniósł się do sprawy na Twitterze. "Czy kiedykolwiek jedno z twoich zdjęć zostało spiracone lub niewłaściwie wykorzystane? Oto moje zdjęcie wilczego stada, które nigdy nie przestaje się krążyć po sieci!" - napisał i zalinkował do artykułu serwisu Snopes.

Tak nie zachowują się wilki

Popularny wpis wprost twierdzi, że grupę wilków prowadzą "stare i chore" osobniki, a jako "ostatni idzie przywódca alfa". Okazuje się, że tak nie jest.

"Grupy wilków składają się z pary reprodukcyjnej i jej potomstwa, czyli potomków z ostatniego miotu i być może z poprzedniego. W grupach tak dużych, jak ta polująca na bizony na tym zdjęciu, zwykle jest kilka wilków dołączających z innych grup (takich, które gdy skończą rok, rozchodzą się i znajdują terytorium i parę, by stworzyć rodzinę" - wyjaśnił Nieto Macein, etolog (etologia to dziedzina nauki zajmująca się zachowaniami zwierząt - red.) i specjalista od wilków w rozmowie z AFP Fact Check.

"W tym przypadku na przedzie jest reprodukcyjna samica, a reszta po prostu podąża za nią... Kiedy wilki idą przez śnieg, idą po swoich śladach" - dodał. Odnosząc się do hierarchii i zachowań społecznych wilków żyjących na wolności, stwierdził, że w naturze "nie ma rannych, starych ani chorych. W naturze zwierzęta mogą zachorować, ale chorzy i słabi umierają". Macein wykluczył też inne podgrupy w stadzie, o których mowa w popularnych postach.

Z tą oceną zgodził się lekarz weterynarii Eugenio Fernandez Suarez. "Wilki nie są zwierzętami, które wyznaczają opiekę nad starszymi lub słabymi osobnikami, a naturalnym zachowaniem nie jest zagwarantowanie, że nikt nie zostanie pozostawiony samemu sobie. Prawda jest taka, że te zwierzęta potrzebują niewielkiej ochrony, ponieważ są jedną z największych grup dużych mięsożerców lądowych na naszej planecie" - powiedział AFP.

Suarez stwierdził też, że tego rodzaju posty są przykładem antropomorfizacji, czyli językowego zabiegu, polegającego na nadawaniu m.in. zwierzętom cech ludzkich i ludzkich motywów postępowania.

A tak zdjęcie komentował przyrodnik Adam Wajrak na swoim profilu na Facebooku: "Państwo mnie zasypują fotą wielkiej watahy wilków z Rumunii, co brnie przez śnieg. No więc nie jest to fota z Rumunii tylko Kanady, nie ma na niej chorych wilków tylko stado, wybierające się na polowanie na bizony. A swoją drogą nieładnie kraść".

Mit "alfy"

W poście jak i opisie opublikowanym na łamach "The Guardian" czytamy o "przywódcy alfa" lub "samicy alfa". To problematyczne sformułowanie, od którego odchodzi część naukowców badających zachowania wilków.

Przekonanie o tym, że wilki walczą o dominację w grupie, a zwycięzcą jest wilk "alfa" ukuł w latach 40. XX wieku badacz Rudolf Schenkel. Swoje wnioski wysnuł na podstawie badań dwóch grup niespokrewnionych ze sobą wilków żyjących w niewoli w ogrodzie zoologicznym w Bazylei. Przez dziesięciolecia jego praca pozostawała głównym źródłem wiedzy na temat zachowań wilków. W latach 70. koncepcję wilka "alfa" spopularyzował w swojej książce dr L. David Mech, amerykański biolog i ekspert w dziedzinie wilków. Opierał się w niech na badaniach Schenkela. Dokonując jednak własnych obserwacji, wkrótce odkrył, że jest to błędne i przestarzałe określenie.

Przełomowy w środowisku badaczy okazał się artykuł dr. Mecha z 1999 roku "Status alfa, dominacja i podział pracy w stadach wilków" (ang. "Alpha Status, Dominance, and Division of Labor in Wolf Packs"). Mech argumentował, że koncepcja wilka "alfa", który potwierdza swoją dominację nad innymi członkami stada, tak naprawdę nie zachodzi wśród tych żyjących na wolności. "Nazwanie wysoko postawionego wilka mianem alfa podkreśla jego pozycję w hierarchii dominacji. Jednak w naturalnych stadach wilków samiec lub samica alfa są jedynie zwierzętami reprodukcyjnymi, rodzicami stada, a rywalizacja o dominację z innymi wilkami jest rzadka, jeśli w ogóle istnieje. Podczas moich 13-letnich obserwacji watahy z Ellesmere Island nie widziałem żadnej" - czytamy w artykule.

"Tak więc nazywanie wilka mianem alfy najczęściej nie ma racji bytu tak samo jak określanie ludzkiego rodzica czy łani jelenia mianem alfy. Każdy rodzic jest dominujący dla swojego młodego potomstwa, więc 'alfa' nie dodaje żadnej informacji. Dlaczego nie określić samicy alfa jako rodzica, samicy rozpłodowej, samicy-liderki lub po prostu matki? Takie określenie podkreśla niedominujący status zwierzęcia, co jest informacją trywialną, ale jego rolę jako protoplasty stada, co jest informacją krytyczną" - pisze naukowiec. Dr Mech w kolejnych latach podtrzymywał to stanowisko - nadal można się z nim zapoznać na jego stronie internetowej oraz na stronie organizacji International Wolf Center, której jest założycielem.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock/Twitter

Pozostałe wiadomości

Donald Tusk zapowiedział, że częścią rządowej strategii migracyjnej będzie "czasowe, terytorialne zawieszenie prawa do azylu". Premier przywołał rozwiązania przyjęte w Finlandii. Wyjaśniamy, co dokładnie tam wprowadzono.

Tusk o "zawieszeniu wniosków azylowych" w Finlandii. Co jest w fińskiej ustawie

Tusk o "zawieszeniu wniosków azylowych" w Finlandii. Co jest w fińskiej ustawie

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych krąży przekaz, że dopiero niedawno COVID-19 wpisano na listę chorób zakaźnych, a to z kolei rzekomo sprawia, że działania państwa w pandemii nie miały podstaw. Dowodem jest zrzut ekranu ze strony Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Wyjaśniamy.

COVID-19 chorobą zakaźną "4,5 roku po ogłoszeniu stanu epidemii"? Nieprawda

COVID-19 chorobą zakaźną "4,5 roku po ogłoszeniu stanu epidemii"? Nieprawda

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych kilka tygodni po przejściu powodzi krąży zdjęcie rzekomo pokazujące zapłakaną kilkuletnią dziewczynkę ze szczeniakiem, rzekomą ofiarę kataklizmu. Zdjęciu najczęściej towarzyszy przekaz, że ofiary powodzi nie otrzymują pomocy. Ale zdjęcie nie jest autentyczne, wykorzystywano je też już wcześniej. Wyjaśniamy.

Zapłakana dziewczynka i powódź. Kiedy sztuczna inteligencja wywołuje łzy

Zapłakana dziewczynka i powódź. Kiedy sztuczna inteligencja wywołuje łzy

Źródło:
Konkret24

Nagranie, na którym jakoby migrant zepchnął dziecko z peronu, oburzyło internautów i stało się okazją do wyrażania nienawiści wobec obcych. Okazuje się jednak, że zdarzenie nie ma nic wspólnego z imigrantami. Wyjaśniamy, co na nim widać i gdzie zostało nagrane.

"Ubogacacz kulturowy" spycha dziecko na tory? Co pokazuje to nagranie

"Ubogacacz kulturowy" spycha dziecko na tory? Co pokazuje to nagranie

Źródło:
Konkret24

Polityk PiS zarzucił minister zdrowia, że za jej rządów likwidowane są kierunki lekarskie na uczelniach. Izabela Leszczyna odpowiedziała mu, że wprowadza w błąd, ponieważ jej resort wprowadził "zerowy limit" na przyjęcia na studia. Wyjaśniamy, co oznacza "zerowy limit" i jak ma się do likwidacji kierunku.

PiS: kierunki lekarskie są likwidowane, minister mówi o "zerowym limicie". O co chodzi?

PiS: kierunki lekarskie są likwidowane, minister mówi o "zerowym limicie". O co chodzi?

Źródło:
Konkret24

"Żart?", "fejk?", "serio?" - pytają internauci, dziwiąc się, że prezydent Andrzej Duda otrzymał w Mongolii tytuł doktora honoris causa. Tak, to prawda, ale to nie jest nowa informacja. A ekspert tłumaczy, że "zdarza się w praktyce dyplomatycznej". Lista - nie tylko polskich - prezydentów tak uhonorowanych jest długa.

Andrzej Duda doktorem honoris causa w Mongolii? Tak, takich przypadków jest więcej

Andrzej Duda doktorem honoris causa w Mongolii? Tak, takich przypadków jest więcej

Źródło:
Konkret24

Amerykański instruktor F-16 jakoby zginął podczas rosyjskiego ataku na ukraińską bazę lotniczą - wynika z popularnego przekazu. Dowodem ma być rzekomy post wdowy po żołnierzu. Ten przekaz to przykład rosyjskiej dezinformacji. Oto jak powstała.

Amerykański instruktor F-16 zginął w ukraińskiej bazie? To rosyjska dezinformacja

Amerykański instruktor F-16 zginął w ukraińskiej bazie? To rosyjska dezinformacja

Źródło:
Konkret24

"Deportować na front", "uciekał przed wojną" - pisali niektórzy internauci w reakcji na doniesienia o tym, że we Wrocławiu Ukrainiec rzekomo potrącił parę z dzieckiem. Do wypadku doszło w innym miejscu, a sprawca nie był obywatelem Ukrainy.

Ukrainiec we Wrocławiu wjechał w rodzinę na przejściu? To nawet nie jest Polska

Ukrainiec we Wrocławiu wjechał w rodzinę na przejściu? To nawet nie jest Polska

Źródło:
Konkret24

Władze amerykańskiego stanu Teksas rzekomo zakazały wnoszenia do szkół tęczowych flag. Taki przekaz krąży w mediach społecznościowych. Tylko że pierwotna informacja zaczęła funkcjonować w oderwaniu od swojego źródła. Wyjaśniamy.

Teksas zakazał wnoszenia tęczowych flag do szkół? Nie, to "skradziona satyra"

Teksas zakazał wnoszenia tęczowych flag do szkół? Nie, to "skradziona satyra"

Źródło:
Konkret24, USA Today

"W Polsce mamy obecnie cały czas rekordową liczbę osób tymczasowo aresztowanych" - alarmował w telewizji poseł Konfederacji Przemysław Wipler. Sprawdziliśmy: rekordu tymczasowo aresztowanych nie ma, jednak to nie oznacza, że ich sytuacja jest dobra i nie ma problemu z nadużywaniem stosowania tego środka zapobiegawczego. Przedstawiamy statystyki i zapowiedzi zmian w tym zakresie.

Wipler: mamy rekordową liczbę osób tymczasowo aresztowanych. Co pokazują dane

Wipler: mamy rekordową liczbę osób tymczasowo aresztowanych. Co pokazują dane

Źródło:
Konkret24

Były sekretarz generalny NATO rzekomo został pozwany za "podżeganie do konfliktu w Ukrainie", za co ma mu grozić kara dożywotniego więzienia. Wyjaśniamy, że Jens Stoltenberg wcale nie został "pozwany". Pokazujemy, jak wiele wątków rosyjskiej propagandy jest w tej historii.

Byłemu szefowi NATO "grozi dożywocie"? Historia z rosyjską propagandą w tle

Byłemu szefowi NATO "grozi dożywocie"? Historia z rosyjską propagandą w tle

Źródło:
Konkret24

Według popularnego przekazu transport "mobilnych wyrzutni rakiet balistycznych" miał poruszać się w ostatni weekend po Iranie. Ten przekaz wsparła rosyjska machina dezinformacyjna. Okazuje się, że fotografia, której użyto, nie ma nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami na Bliskim Wschodzie. Wyjaśniamy.

Transport wyrzutni w Iranie? Uwaga na wprowadzające w błąd zdjęcie

Transport wyrzutni w Iranie? Uwaga na wprowadzające w błąd zdjęcie

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych obok nagrań pokazujących skutki ataków izraelskich na Bejrut pojawiają się też takie, które nie mają z tym nic wspólnego. Materiały prawdziwe bywają też łączone z materiałami sztucznie wygenerowanymi.

Ogromne płomienie i kłęby dymu. "Bejrut teraz?" Nie. To coś innego

Ogromne płomienie i kłęby dymu. "Bejrut teraz?" Nie. To coś innego

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych pojawiła się historia bojkotu turnieju szachowego przez ukraińską szachistkę. Choć historia jest prawdziwa, to wydarzyła się kilka lat temu. Jednak sposób jej rozpowszechniania i profile do tego wykorzystane pokazują, że sprawa ma wiele wspólnego z bieżącą sytuacją. Wyjaśniamy, jak tą akcją rosyjskie i prorosyjskie konta chciały pokazać "ukraińską hipokryzję".

Ukraińska szachistka, turniej w Arabii Saudyjskiej i traktowanie kobiet. Historia z Rosją w tle

Ukraińska szachistka, turniej w Arabii Saudyjskiej i traktowanie kobiet. Historia z Rosją w tle

Źródło:
Konkret24

Na pierwszy rzut oka krążący w sieci wykres rzeczywiście zastanawia, bo pokazuje, jak mała jest wciąż ilość dwutlenku węgla w atmosferze. Dlatego krytycy tezy o globalnym ociepleniu chętnie go wykorzystują - na przykład, by podważać politykę klimatyczną Unii Europejskiej. Zapominają, że nie zawsze liczy się ilość, ważny jest jej efekt. Wyjaśniamy.

Katastrofalne emisje "w rzeczywistości"? Czego ten wykres nie pokazuje

Katastrofalne emisje "w rzeczywistości"? Czego ten wykres nie pokazuje

Źródło:
Konkret24

Pytanie "czy Unia chce zakazać kawy?", przewija się ostatnio w wielu komentarzach w mediach społecznościowych. Poseł Konfederacji straszy nawet, że "niedługo będziemy mogli napić się co najwyżej kawy zbożowej". W tle tego manipulacyjnego przekazu jest pewna zmiana regulacji w Unii Europejskiej i chęć wykorzystania jej do wzmocnienia antyunijnych nastrojów w społeczeństwie.

Unia Europejska "chce zakazać kawy"? Nie. Wyjaśniamy

Unia Europejska "chce zakazać kawy"? Nie. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych notuje nagranie, na którym widać dziwne zwierzę przemykające chodnikiem. Szakal? Wilk? Arabski pies? - zastanawiają się internauci. A może chupacabra, czyli legendarne stworzenie atakujące zwierzęta domowe w krajach obu Ameryk. Ustaliliśmy, co to jest i skąd pochodzi nagranie. Trzeba uważać, gdy się takie zwierzę spotka.

"Co to za stworzenie"? "Polska chupacabra"? Odpowiadamy

"Co to za stworzenie"? "Polska chupacabra"? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Sprawa była głośna. Premier Donald Tusk najpierw podpisał się pod postanowieniem prezydenta Andrzeja Dudy, a potem oświadczył, że wycofuje kontrasygnatę. Rozgorzał polityczny spór: czy mógł, na jakiej podstawie i jak to uchylenie kontrasygnaty się zmaterializuje. Otóż powstał taki dokument - publikujemy go w Konkret24. Lecz zdaniem prawników wątpliwości pozostały.

Kontrasygnata Tuska rzeczywiście wycofana? Jest dokument

Kontrasygnata Tuska rzeczywiście wycofana? Jest dokument

Źródło:
Konkret24

W polskiej sieci rozchodzi się rzekomy materiał telewizji Euronews opowiadający o ukraińskim tatuażyście, który miał zarazić ponad dwustu klientów w Polsce wirusem zapalenia wątroby typu C. Nagranie to rozpowszechniają u nas prorosyjskie konta. Przestrzegamy: to sfabrykowany materiał.

Tatuażysta z Ukrainy "zaraził wirusem zapalenia wątroby klientów w Polsce"? Uwaga, to fałszywka

Tatuażysta z Ukrainy "zaraził wirusem zapalenia wątroby klientów w Polsce"? Uwaga, to fałszywka

Źródło:
Konkret24

"I nic nie można z tym zrobić?", "bandytyzm w powietrzu" - oburzają się internauci, komentując nagranie mające przedstawiać niebezpieczny manewr rosyjskiego myśliwca nad Bałtykiem. Owszem, do takiego zdarzenia doszło, lecz nie na europejskim niebie.

Tak Rosjanie "bawią się nad Bałtykiem z samolotami NATO"? Nie nad Bałtykiem

Tak Rosjanie "bawią się nad Bałtykiem z samolotami NATO"? Nie nad Bałtykiem

Źródło:
Konkret24

W rozpowszechnianym w mediach społecznościowych przekazie dotyczącym migracji wybijana jest w ostatnich dniach informacja, jakoby w tym roku Niemcy odesłali do Polski już 15,5 tysiąca migrantów. W dodatku w ramach paktu migracyjnego. Ani jedna, ani druga informacja nie jest prawdą. Wyjaśniamy.

"Niemcy przysłały nam 15,5 tysiąca migrantów" w ramach relokacji? Dwa fałsze naraz

"Niemcy przysłały nam 15,5 tysiąca migrantów" w ramach relokacji? Dwa fałsze naraz

Źródło:
Konkret24