Zdjęcie stada wilków ma dowodzić, że te zwierzeta - podobne jak ludzie - dbają o stare i chore osobniki. Tymczasem fotografia krąży w sieci od lat, a towarzyszący jej opis jest nieprawdziwy.
Popularny tweet przekonuje, jak rzekomo ma wyglądać hierarchia w stadzie wilków. "Wataha wilków. Pierwsze 3 to stare i chore. Idą, by ustalić tempo. Następne 5 są silne. W centrum inni, chronieni przed atakami. Następna 5 chroni tyły. Ostatni idzie przywódca alfa. Sprawdza wszystko z tyłu. Widać co znaczy być przywódcą. To nie chodzi o bycie z przodu" - czytamy w popularnym poście z 20 marca (pisownia oryginalna). Towarzyszy mu niskiej jakości zdjęcie przedstawiające stado składające się z 25 wilków, idące po ośnieżonym terenie. Tak jak w powyższym opisie, wydaje się, że zwierzęta idą w podgrupach: na przedzie widzimy trzy wilki - na zdjęciu otoczono je czerwoną obwódką, za nimi pięć osobników - zaznaczone żółtym kolorem, a dalej - 11 zwierząt i znów trzy, w zielonym kwadracie. Pochód zamyka samotny wilk, na którego wskazuje niebieska strzałka.
W ciągu kilku dni post udostępniło ponad 800 użytkowników, a 8,3 tys. polubiło. Wyświetlono go prawie 330 tys. razy.
"Rewelacja. Na tym polega mądrość"; "Widzisz, powinniśmy się od zwierząt uczyć niektórych zachowań"; "Bardzo ciekawe" - komentowało wielu twitterowiczów. Część internautów miała inne zdanie. "Muszę Cię niestety wyprowadzić z błędu, to bzdura, która od paru lat krąży po sieci"; "Z tego co czytałam to mit. Ale ładny"; "Piękne, tyle że to absolutna bzdura" - pisali w odpowiedzi na popularny tweet.
Rację miała ta druga grupa.
Zdjęcie krąży co najmniej od 2015 roku
To zdjęcie od lat krąży z podobnym opisem. W 2015 roku weryfikowała je amerykańska redakcja fact-checkingowa Snopes. W 2019 roku temat podjął portal Politifact, rok później AFP Fact Check. Gdy fotografia pojawiła się w polskich mediach społecznościowych opisały ją polskojęzyczne portale - w 2015 roku Gazeta.pl, a rok później Innpoland.pl.
Okazuje się, że fotografii użyto w serialu dokumentalnym BBC "Frozen Planet" z 2011 roku. Wilki uchwycił australijski filmowiec Chadden Hunter. Wybrane kadry opublikowano w artykule brytyjskiego dziennika "The Guardian" z 19 października 2011 roku. W opisie tego konkretnego zdjęcia możemy przeczytać: "Ogromna wataha 25 wilków polujących na bizony na kole podbiegunowym w północnej Kanadzie. W połowie zimy w Parku Narodowym Wood Buffalo temperatury oscylują wokół -40 stopni Celsjusza Wataha wilków, prowadzona przez samicę alfa, przemierza jedno za drugim głęboki śnieg, aby zaoszczędzić energię. Wielkość watahy mówi o tym, na jak duże zdobycze [stada] polują w zimie, gdy bizony są bardziej skupione przez słabą dostępność pokarmu i głęboki śnieg. Watahy wilków w tym parku narodowym są jedynymi wilkami na świecie, które specjalizują się w polowaniu na bizony dziesięciokrotnie większe od nich. Wyrosły na największe i najpotężniejsze wilki na ziemi".
Autor zdjęcia Chadden Hunter w grudniu 2015 roku odniósł się do sprawy na Twitterze. "Czy kiedykolwiek jedno z twoich zdjęć zostało spiracone lub niewłaściwie wykorzystane? Oto moje zdjęcie wilczego stada, które nigdy nie przestaje się krążyć po sieci!" - napisał i zalinkował do artykułu serwisu Snopes.
Tak nie zachowują się wilki
Popularny wpis wprost twierdzi, że grupę wilków prowadzą "stare i chore" osobniki, a jako "ostatni idzie przywódca alfa". Okazuje się, że tak nie jest.
"Grupy wilków składają się z pary reprodukcyjnej i jej potomstwa, czyli potomków z ostatniego miotu i być może z poprzedniego. W grupach tak dużych, jak ta polująca na bizony na tym zdjęciu, zwykle jest kilka wilków dołączających z innych grup (takich, które gdy skończą rok, rozchodzą się i znajdują terytorium i parę, by stworzyć rodzinę" - wyjaśnił Nieto Macein, etolog (etologia to dziedzina nauki zajmująca się zachowaniami zwierząt - red.) i specjalista od wilków w rozmowie z AFP Fact Check.
"W tym przypadku na przedzie jest reprodukcyjna samica, a reszta po prostu podąża za nią... Kiedy wilki idą przez śnieg, idą po swoich śladach" - dodał. Odnosząc się do hierarchii i zachowań społecznych wilków żyjących na wolności, stwierdził, że w naturze "nie ma rannych, starych ani chorych. W naturze zwierzęta mogą zachorować, ale chorzy i słabi umierają". Macein wykluczył też inne podgrupy w stadzie, o których mowa w popularnych postach.
Z tą oceną zgodził się lekarz weterynarii Eugenio Fernandez Suarez. "Wilki nie są zwierzętami, które wyznaczają opiekę nad starszymi lub słabymi osobnikami, a naturalnym zachowaniem nie jest zagwarantowanie, że nikt nie zostanie pozostawiony samemu sobie. Prawda jest taka, że te zwierzęta potrzebują niewielkiej ochrony, ponieważ są jedną z największych grup dużych mięsożerców lądowych na naszej planecie" - powiedział AFP.
Suarez stwierdził też, że tego rodzaju posty są przykładem antropomorfizacji, czyli językowego zabiegu, polegającego na nadawaniu m.in. zwierzętom cech ludzkich i ludzkich motywów postępowania.
A tak zdjęcie komentował przyrodnik Adam Wajrak na swoim profilu na Facebooku: "Państwo mnie zasypują fotą wielkiej watahy wilków z Rumunii, co brnie przez śnieg. No więc nie jest to fota z Rumunii tylko Kanady, nie ma na niej chorych wilków tylko stado, wybierające się na polowanie na bizony. A swoją drogą nieładnie kraść".
Mit "alfy"
W poście jak i opisie opublikowanym na łamach "The Guardian" czytamy o "przywódcy alfa" lub "samicy alfa". To problematyczne sformułowanie, od którego odchodzi część naukowców badających zachowania wilków.
Przekonanie o tym, że wilki walczą o dominację w grupie, a zwycięzcą jest wilk "alfa" ukuł w latach 40. XX wieku badacz Rudolf Schenkel. Swoje wnioski wysnuł na podstawie badań dwóch grup niespokrewnionych ze sobą wilków żyjących w niewoli w ogrodzie zoologicznym w Bazylei. Przez dziesięciolecia jego praca pozostawała głównym źródłem wiedzy na temat zachowań wilków. W latach 70. koncepcję wilka "alfa" spopularyzował w swojej książce dr L. David Mech, amerykański biolog i ekspert w dziedzinie wilków. Opierał się w niech na badaniach Schenkela. Dokonując jednak własnych obserwacji, wkrótce odkrył, że jest to błędne i przestarzałe określenie.
Przełomowy w środowisku badaczy okazał się artykuł dr. Mecha z 1999 roku "Status alfa, dominacja i podział pracy w stadach wilków" (ang. "Alpha Status, Dominance, and Division of Labor in Wolf Packs"). Mech argumentował, że koncepcja wilka "alfa", który potwierdza swoją dominację nad innymi członkami stada, tak naprawdę nie zachodzi wśród tych żyjących na wolności. "Nazwanie wysoko postawionego wilka mianem alfa podkreśla jego pozycję w hierarchii dominacji. Jednak w naturalnych stadach wilków samiec lub samica alfa są jedynie zwierzętami reprodukcyjnymi, rodzicami stada, a rywalizacja o dominację z innymi wilkami jest rzadka, jeśli w ogóle istnieje. Podczas moich 13-letnich obserwacji watahy z Ellesmere Island nie widziałem żadnej" - czytamy w artykule.
"Tak więc nazywanie wilka mianem alfy najczęściej nie ma racji bytu tak samo jak określanie ludzkiego rodzica czy łani jelenia mianem alfy. Każdy rodzic jest dominujący dla swojego młodego potomstwa, więc 'alfa' nie dodaje żadnej informacji. Dlaczego nie określić samicy alfa jako rodzica, samicy rozpłodowej, samicy-liderki lub po prostu matki? Takie określenie podkreśla niedominujący status zwierzęcia, co jest informacją trywialną, ale jego rolę jako protoplasty stada, co jest informacją krytyczną" - pisze naukowiec. Dr Mech w kolejnych latach podtrzymywał to stanowisko - nadal można się z nim zapoznać na jego stronie internetowej oraz na stronie organizacji International Wolf Center, której jest założycielem.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock/Twitter