Druk kart do głosowania zlecony bezprawnie? Sprawdzamy


Wydanie przez premiera polecenia druku kart do głosowania w wyborach prezydenckich to złamanie Kodeksu wyborczego i naruszenie ustawy o zwalczaniu pandemii COVID-19 – twierdzą prawnicy proszeni przez Konkret24 o opinię. Ta decyzja narusza ponadto konstytucyjną zasadę legalizmu mówiącą, że "organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa".

O tym, że Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych drukuje karty do głosowania poinformował 22 kwietnia w porannym programie TVN24 "Rozmowa Piaseckiego" wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin. To jemu podlega Poczta Polska, której listonosze mają - zgodnie z uchwaloną przez Sejm i nierozpatrzoną jeszcze przez Senat ustawą o powszechnym głosowaniu korespondencyjnym - dostarczyć do skrzynek pocztowych pakiety wyborcze.

Wicepremier Jacek Sasin o drukowaniu kart do głosowania
Wicepremier Jacek Sasin o drukowaniu kart do głosowaniatvn24

Przypomnijmy, że w obecnym stanie prawnym opisanym w Konkret24 21 kwietnia w dalszym ciągu Państwowa Komisja Wyborcza odpowiada za przebieg wyborów prezydenckich. Ale przepis art. 102 ustawy z 16 kwietnia o szczególnych instrumentach wsparcia w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2 pozbawił ją ważnego prawa: ustalenia wzoru karty do głosowania i zlecenia druku. W ustawie z 6 kwietnia o głosowaniu korespondencyjnym ten obowiązek powierza się ministrowi aktywów państwowych. Dopóki ten przepis nie stanie się obowiązujący - Senat ma czas na zajęcie się ustawą do 6 maja - nie ma podstaw prawnych, by komukolwiek zlecać druk kart do głosowania. Rząd widzi to jednak inaczej.

Na polecenie premiera

Jacek Sasin powiedział w TVN24, że przygotowania do wyborów trwają "na podstawie decyzji marszałek Sejmu, która wyznaczyła wybory prezydenckie zgodnie z Konstytucją na 10 maja, i na podstawie decyzji pana premiera wydanej w oparciu o ustawę antycovidową, która nakazała państwowym firmom, takim jak Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych oraz Poczta Polska, przygotowanie do tych wyborów, aby mogły się odbyć w trybie korespondencyjnym".

Sasin przyznał, że w PWPW trwa już druk kart do głosowania. "To w ogóle PKW oraz Krajowe Biuro Wyborcze są tymi instytucjami, które te wybory przeprowadzają. To, że w tym uczestniczą inne instytucje państwa, to jest normalne, bo zawsze ktoś te karty drukował, ktoś te karty dowoził. Tak się dzieje i tym razem, różnica jest taka, że dostarcza je nie do lokali wyborczych, a do głosujących" - powiedział.

Minister Sasin przyznał, że karty do głosowania są drukowane na podstawie wzoru kart, jaki w uchwale z 24 lutego ustaliła Państwowa Komisja Wyborcza. Na takim wzorze nie ma nazwisk kandydatów (bo nie byli wtedy jeszcze zarejestrowani), są podane informacje np. co do wymiarów kart, poszczególnych rubryk itp.

Do tej pory druk kart do głosowania zlecała PKW na podstawie art. 307 Kodeksu wyborczego:

Po sporządzeniu listy kandydatów [PKW], zarządza wydrukowanie potrzebnej liczby kart do głosowania i wspólnie z okręgowymi komisjami wyborczymi zapewnia dostarczenie ich obwodowym komisjom wyborczym ds. przeprowadzenia głosowania w obwodzie. art. 307 Kodeksu wyborczego

Listę 10 kandydatów oficjalnie zarejestrowanych w wyborach prezydenckich PKW sporządziła 15 kwietnia. Następnego dnia jednak Sejm uchwalił większością posłów PiS ustawę, która jednym artykułem pozbawiła PKW m.in. prawa do zlecania druku kart do głosowania.

Wytrych w "ustawie antycovidowej"

Jak mówił w TVN24 wicepremier Sasin, do zlecenia druku kart do głosowania wykorzystano przepis "ustawy antycovidowej". Jedyny artykuł pozwalający premierowi na wydawanie poleceń firmom i instytucjom znajduje się w ustawie z 2 marca o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych.

Chodzi o art. 11 ust. 3, który stanowi:

Prezes Rady Ministrów może, z własnej inicjatywy, wydawać polecenia obowiązujące podmioty, o których mowa w ust. 1 i 2. Wydając polecenie wobec przedsiębiorcy, Prezes Rady Ministrów może wyznaczyć organ odpowiedzialny za zawarcie umowy. ustawa z 2 marca 2020 roku

Wymienione podmioty to: wszystkie organy administracji rządowej działające w województwie, państwowe osoby prawne, organy samorządu terytorialnego, samorządowe osoby prawne i samorządowe jednostki organizacyjne nieposiadające osobowości prawnej, a także inne podmioty takie jak osoby prawne i jednostki organizacyjne nieposiadające osobowości prawnej oraz przedsiębiorcy.

Zapytaliśmy Centrum Informacyjne Rządu i Polską Wytwórnię Papierów Wartościowych, czy druk kart do głosowana i pakietów wyborczych odbywa się na polecenie premiera wydane na podstawie art. 11 ust. 3 ustawy z 2 marca. Poprosiliśmy również o wyjaśnienie, jaka była forma tego polecenia, bo ustawa dopuszcza polecenie na piśmie, ustne, telefoniczne czy za pośrednictwem poczty elektronicznej.

24 kwietnia w porannym programie "Jeden na jeden" na antenie TVN24 rzecznik rządu Piotr Mueller potwierdził, że polecenie premiera dla Poczty Polskiej i PWPW zostało wydane na podstawie art. 11. "Premier wydał polecenie przygotowania Poczcie Polskiej i Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych procesu wyborczego, zabezpieczającego przed skutkami Covid19, czyli takiego, który pozwoli przeprowadzić proces wyborczy w sposób bezpieczny dla obywateli" - powiedział rzecznik rządu.

Złamana zasada legalizmu

We wspomnianym art. 11 w ust. 4 napisano: "Polecenia, o których mowa (…), są wydawane w związku z przeciwdziałaniem COVID-19". A art. 1 tej ustawy informuje, że jej przepisy dotyczą zwalczania zakażenia wirusem SARS-CoV-2, trybu działań przeciwepidemicznych i zadań organów administracji publicznej.

- Artykuł 11 ustęp 3 stanowi niezwykle ogólnikową, blankietową regulację pozwalającą premierowi wydawać dowolne polecenia i to kierowane do wszelkich organów władzy publicznej - wskazuje Maciej Pach z Katedry Prawa Ustrojowego Porównawczego Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jego zdaniem nie sposób w drodze wykładni tego przepisu choćby w przybliżeniu ustalić, na czym mniej więcej mogą polegać polecenia Prezesa Rady Ministrów.

- Jednoznacznie należy stwierdzić, że druk kart do głosowania nie jest konieczny dla zapobiegania i zwalczania zakażenia wirusem SARS-CoV-2, nie jest działaniem przeciwepidemicznym i zapobiegawczym w celu unieszkodliwienia źródeł zakażenia - podkreśla prof. Anna Rakowska-Trela z Zakładu Prawa Konstytucyjnego Porównawczego Uniwersytetu Łódzkiego. – Ten przepis nie daje podstawy do drukowania kart do głosowania – dodaje.

Podobnie uważa Eliza Rutynowska, prawniczka Forum Obywatelskiego Rozwoju, wskazując na niepokojący trend wprowadzania do ustaw antyepidemicznych przepisów niezwiązanych ze zwalczaniem wirusa. – Takie przepisy, jak artykuł 11, mogą, przy zbyt szerokiej interpretacji, prowadzić do nadużywania uprawnień przez urzędników – wskazuje.

Premier, na co zwraca uwagę prof. Rakowska-Trela, powinien działać w ramach konstytucyjnej zasady legalizmu, czyli w granicach Konstytucji i ustaw. – Artykuł 11 jest wyjątkiem od tej zasady, bo przyznaje mu wyjątkowe kompetencje do wydawania poleceń, ale taki wyjątek należy interpretować zawężająco, tylko w zakresie celów, dla których przepisy są ustanawiane. Co więcej: dla celów usprawiedliwionych koniecznością ochrony jakichś wyjątkowo istotnych konstytucyjnych dóbr i wartości – podkreśla konstytucjonalistka.

PKW odsunięta na bok

Minister Sasin kilkakrotnie w wywiadach zaprzeczał opiniom, że to on jest organizatorem wyborów, mówiąc, że za wybory odpowiada Państwowa Komisja Wyborcza i Krajowe Biuro Wyborcze.

Zapytaliśmy rzecznika PKW, czy komisja była informowana o poleceniu premiera drukowania kart do głosowania (ich wzór PKW określiła w uchwale z 24 lutego). Poprosiliśmy też o informację, czy przedstawiciele PKW i KBW biorą udział w nadzorowaniu druku kart i pakietów wyborczych.

Wicepremier Jacek Sasin o przygotowaniach do wyborów
Wicepremier Jacek Sasin o przygotowaniach do wyborówtvn24

Zgodnie bowiem z uchwałą PKW z 24 lutego w sprawie druku i dostarczenia kart do głosowania szef KBW wyznacza dwa zespoły pracowników, które w drukarni zajmują się korektą składu karty do głosowania, a ostatecznej kontroli jakości i poprawności składu kart do głosowania dokonują dwaj wyznaczeni członkowie Państwowej Komisji Wyborczej.

Czekamy na odpowiedź.

Kwestia odpowiedzialności

Prawnicy nie mają wątpliwości, że w sprawie druku kart do głosowania prawo zostało złamane. Jak napisała na swoim profilu na Facebooku prof. Rakowska-Trela, komentując wypowiedź ministra Sasina: "Dziękujemy, Panie Ministrze, za obywatelską postawę i publiczne ujawnianie przypadków łamania prawa!".

Dalej poszedł goszczący na antenie TVN24 poseł KO Sławomir Nitras. Przypomniał że według art. 248 Kodeksu karnego "kto używa podstępu celem nieprawidłowego stworzenia karty wyborczej, listy wyborczej, podlega karze do 3 lat więzienia".

Poseł Sławomir Nitras o drukowaniu kart do głosowania
Poseł Sławomir Nitras o drukowaniu kart do głosowania tvn24

Poprawna wersja tego artykułu brzmi: "Kto w związku z wyborami do Sejmu, do Senatu, wyborem Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, wyborami do Parlamentu Europejskiego, wyborami organów samorządu terytorialnego lub referendum: (…) używa podstępu celem nieprawidłowego sporządzenia listy kandydujących lub głosujących, protokołów lub innych dokumentów wyborczych albo referendalnych, (…) podlega karze do 3 lat pozbawienia wolności".

- Tego artykułu nie można w tej sytuacji zastosować – mówi Konkret24 dr Mikołaj Małecki z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego. – Podstęp wiąże się z ukrywaniem działania, a tu minister jednak ujawnił informację, więc w grę mógłby wchodzić artykuł 231 Kodeksu karnego: "funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech" – wskazuje dr Małecki.

"A co, jeżeli wyborca po prostu nie ma skrzynki?"
"A co, jeżeli wyborca po prostu nie ma skrzynki?"Fakty po południu

Z kolei Maciej Pach uważa, że premiera można by pociągnąć do odpowiedzialności za naruszenie Konstytucji. - Jeżeli premier Mateusz Morawiecki rzeczywiście, jak twierdzi minister Jacek Sasin, wydał PWPW pozbawione precyzyjnej podstawy prawnej polecenie druku kart do głosowania, dopuścił się deliktu konstytucyjnego - mówi prawnik. Jak dodaje, na swoją obronę premier będzie zapewne powoływał się na art. 11 ust. 3 ustawy z 2 marca 2020 roku, jednak jest to regulacja w sposób rażący i oczywisty sprzeczna z art. 2 Konstytucji ("Polska jest demokratycznym państwem prawa") i również z art. 31 ust. 3 Konstytucji, ponieważ ograniczenia w korzystaniu z wolności i praw jednostki mogą być wprowadzane tylko w ustawie.

tekst zaktualizowany 24 kwietnia w oparciu o wypowiedź rzecznika rządu P. Muellera.

Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Darek Delmanowicz/PAP

Pozostałe wiadomości

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie pokazujące, jak mężczyzna podbiega do zatkniętej w polu flagi Autonomii Palestyńskiej, kopie ją - i tym samym aktywuje ukrytą bombę. Czy to się zdarzyło naprawdę? Czy film jest prawdziwy? Czy on przeżył? Internauci pytają, a udzielane odpowiedzi są rozbieżne. Wyjaśniamy więc.

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

Źródło:
Konkret24

Polscy policjanci będą od maja sprawdzać legalność pobytu w Polsce Ukraińców w wieku poborowym i jeśli trzeba, "eskortować" ich do ukraińskiej ambasady - taki przekaz rozpowszechniają polscy internauci. Nie jest to prawda, a film pokazywany jako rzekomy dowód jest klasyczną fałszywką.

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Źródło:
Konkret24

Wielu internautów wierzy w rozpowszechniany w sieci przekaz, jakoby środki z Krajowego Planu Odbudowy zostały nam wypłacone po bardzo zawyżonym kursie i że Polska będzie spłacała to przez pół wieku. Tyle że to nieprawda.

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Źródło:
Konkret24

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski uważa, że nikt nie będzie mógł go zastąpić, jeśli zostanie zawieszony po ewentualnym postawieniu przed Trybunałem Stanu. Przestrzega, że nie będzie komu podpisywać dokumentów, a rynek medialny zostanie wręcz "zatrzymany", tak jak i działania koncesyjne. Prawnicy oceniają, że przewodniczący KRRiT się myli.

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Źródło:
Konkrtet24

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

To nie ściema kampanijna - tłumaczył minister nauki Dariusz Wieczorek, pytany o obiecane przez Lewicę tysiąc złotych dla studenta. I wyjaśniał, że nie była to obietnica, że "to jest pewien błąd, który wszyscy popełniamy". Przypominamy więc, kto z Lewicy publicznie obiecywał to w kampanii wyborczej.

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Źródło:
Konkret24

"Wystarczy spojrzeć na dane historyczne i zobaczyć, że zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i Platforma Obywatelska, to frekwencja jest niższa" - przekonywał dzień po drugiej turze wyborów samorządowych szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek. Dane PKW o frekwencji nie potwierdzają jego słów.

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24

Ponad milionowe zasięgi generuje w polskiej sieci przekaz, że od początku lipca nie będzie można w Niemczech w weekendy jeździć samochodami osobowymi. Powodem ma być troska o środowisko. Uspokajamy: nie ma takich planów.

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

Źródło:
Konkret24

Czy Amerykański Czerwony Krzyż nie przyjmuje krwi od osób zaszczepionych przeciw COVID-19? Taką teorię, na podstawie pytań z formularza tej organizacji, wysnuli polscy internauci. Kwestionariusz jest prawdziwy, teoria już nie.

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Źródło:
Konkret24

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Sceptycy pandemii COVID-19 i przeciwnicy wprowadzonych wtedy obostrzeń szerzą ostatnio narrację, jakoby "niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii". Wiele wpisów z taką informacją krąży po Facebooku i w serwisie X. Nie jest to jednak prawda.

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawiły się dramatyczny zbiór nagrań, rzekomo z potężnej burzy, która przeszła nad Dubajem. Niektóre z nich nie mają jednak nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami. Wyjaśniamy.

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Źródło:
Konkret24

Posłanka PiS Joanna Lichocka zaalarmowała swoich odbiorców, że we Wrocławiu powstał "ruchomy meczet". W poście nawiązała do kwestii nielegalnych migrantów, Donalda Tuska i Unii Europejskiej. Posłanka mija się z prawdą. Pokazujemy, co rzeczywiście stoi przy Stadionie Olimpijskim w stolicy Dolnego Śląska.

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

Źródło:
Konkret24

"Głosują, jak im patroni z Niemiec każą", "lista hańby europosłów", "komu podziękować za pakiet migracyjny" - z takimi komentarzami rozsyłane jest w sieci zestawienie mające pokazywać, jak 25 polskich europosłów rzekomo głosowało "w sprawie pakietu migracyjnego". Tylko że grafika zawiera błędy i nie przedstawia, jak rzeczywiście ci europosłowie głosowali. Wyjaśniamy.

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

Źródło:
Konkret24