Rozpatrywanie protestów wyborczych i ponowne przeliczanie głosów. Pytania i odpowiedzi


Sąd Najwyższy w pełnym składzie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, który będzie orzekał o ważności bądź nieważności wyborów, może również w skrajnym przypadku orzec o powtórzeniu wyborów w jakimś okręgu - powiedziała w TVN24 była rzeczniczka Państwowej Komisji Wyborczej Anna Godzwon. Wraz z byłym szefem PKW sędzią Wojciechem Hermelińskim wyjaśniali, jak będzie wyglądać procedura związana z rozpatrywaniem protestów wyborczych i ewentualnym ponownym przeliczaniem głosów. Odpowiadamy na najważniejsze pytania dotyczące tych procedur.

W ostatnich wyborach parlamentarnych Prawo i Sprawiedliwość zdobyło 48 mandatów w Senacie. O trzy więcej zdobyli w sumie kandydaci Koalicji Obywatelskiej oraz niezależni, deklarujący dystans do PiS-u: Wadim Tyszkiewicz, Krzysztof Kwiatkowski oraz Stanisław Gawłowski. W izbie tej zasiądzie także Lidia Staroń, którą część komentatorów widzi bliżej środowiska politycznego Zjednoczonej Prawicy. Sama Staroń wydała oświadczenie, w którym wskazała, że nie będzie wiązała się z żadną ze stron, a wspierała uchwalanie prawa pomagającego obywatelom.

Decyzje w Senacie są podejmowane większością głosów, a tej na obecną chwilę Prawo i Sprawiedliwość nie ma.

14.10.2019 | PKW podała zbiorcze wyniki wyborów do Sejmu
14.10.2019 | PKW podała zbiorcze wyniki wyborów do SejmuFakty TVN

Możliwa zmiana układu sił

Prawo i Sprawiedliwość złożyło w poniedziałek wnioski do Sądu Najwyższego o ponowne przeliczenie głosów w sześciu okręgach w wyborach do Senatu. Chodzi o okręgi numer: 12, 75, 92, 95, 96 i 100.

We wtorek podobną decyzję - o złożeniu protestów w sprawie głosowania w trzech okręgach - podjęła Koalicja Obywatelska. Jej protest dotyczy okręgów numer 2, 26 i 59.

Z racji różnicy trzech mandatów między komitetem PiS a kandydatami opozycyjnymi, rozstrzygnięcie protestów może zmienić układ sił w Senacie.

Jak tłumaczył we wtorek dziennikarzom zastępca rzecznika PiS Radosław Fogiel, komitet protesty złożył w tych okręgach, w których różnica między przegranym kandydatem PiS a jego konkurentem była mniejsza niż liczba oddanych w danym okręgu głosów nieważnych.

Fogiel o wnioskach o ponowne przeliczenie głosów w dwóch okręgach w wyborach do Senatu
Fogiel o wnioskach o ponowne przeliczenie głosów w dwóch okręgach w wyborach do Senatutvn24

Zdaniem składającego protest Krzysztofa Sobolewskiego "ustalenie, iż część głosów zostało nieprawidłowo uznanych za nieważne, zaś w rzeczywistości powinny być one uznane jako głosy poparcia dla kandydata KW Prawo i Sprawiedliwość decyduje o tym, że najwięcej głosów uzyskał kandydat KW Prawo i Sprawiedliwość".

Koalicja Obywatelska uważa natomiast, że w okręgu 59 – gdzie miał kandydować zmarły niedawno ojciec premiera - PiS nie powinno wystawiać kandydata w miejsce Kornela Morawieckiego. W przypadku okręgu nr 2 KO zgłosiła, że na karcie do głosowania, przy kandydacie komitetu Polska Lewica, pojawiło się logo innego komitetu – Lewicy (Sojusz Lewicy Demokratycznej).

Jeśli chodzi o okręg nr 26, to Marek Borowski z KO tłumaczył, że karty do głosowania do Senatu zawierały na dole instrukcję, a w tej instrukcji było powiedziane, "że należy postawić znak "X" w kratce wyłącznie przy nazwisku wybranego kandydata. Nie z lewej strony, tylko przy nazwisku, a logo KO znajdowało się w kratce po prawej stronie, co zdaniem KO, mogło spowodować, że wiele głosów oddano w sposób nieprawidłowy".

Pytania o protesty wyborcze i ich konsekwencje

Co się dzieje z moim głosem po zamknięciu lokalu?

Kodeks wyborczy mówi o tym, że po zamknięciu lokalu wyborczego głosy są liczone wspólnie przez wszystkich członków Obwodowej Komisji Wyborczej. Mogą to obserwować międzynarodowi obserwatorzy oraz wyznaczani przez pełnomocników komitetów wyborczych mężowie zaufania. Na komisji ciąży obowiązek poprawnego policzenia głosów oraz ustalenia wyników. Podaje je do publicznej wiadomości poprzez wywieszenie w widocznym miejscu kopii protokołu głosowania. Dokument muszą podpisać wszyscy członkowie komisji. Jeśli oni lub mężowie zaufania mają uwagi, je również wpisuje się do protokołu.

Dokument przekazuje się Okręgowej Komisji Wyborczej. Ta sprawdza poprawność ustalenia wyników głosowania w obwodzie, bądź wskazuje na niezgodności, które komisja obwodowa jest zobowiązana poprawić. Na podstawie otrzymanych protokołów ustala i podaje do publicznej wiadomości wyniki wyborów poprzez wywieszenie protokołu. Muszą się pod nim podpisać wszyscy członkowie komisji.

Gotowe i prawidłowe wyniki wprowadza się do sieci elektronicznego przekazywania danych. Następnie, po spłynięciu protokołów z wszystkich komisji, Państwowa Komisja Wyborcza podaje do publicznej wiadomości zbiorcze wyniki głosowania.

Po sporządzeniu protokołu ważne, nieważne i niewykorzystane karty do głosowania członkowie komisji pakują, pieczętują i przekazują w depozyt odpowiedniemu urzędnikowi wyborczemu. Jest on w każdej gminie. Powołuje go szef Krajowego Biura Wyborczego.

Karty są składowane w urzędach gmin/dzielnic/miast do czasu stwierdzenia ważności wyborów lub do zakończenia prowadzonych przez instytucje państwowe postępowań. Nikt inny nie może do nich zajrzeć.

PiS składa protesty w sprawie wyborów do Senatu
PiS składa protesty w sprawie wyborów do Senatutvn24

- Te głosy znajdują się w specjalnym depozycie, a całe pomieszczenie jest pilnowane przez całą dobę. Sąd ma 90 dni na wydanie decyzji dotyczącej wyborów. W normalnej sytuacji, te głosy zostałyby przekazane do archiwum państwowego, gdzie przechowywane byłyby przez pięć lat - tłumaczyła w rozmowie z TVN24 Ewa Grudniok, rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta Tychy. Tychy znajdują się w okręgu nr 75, co do którego protest złożyło PiS.

- Jednak w związku z protestem wyborczym nie wiemy, co się stanie i czekamy na decyzję sądu. Póki co, żadne informacje do nas nie dotarły. Nie wiemy, co będzie dalej - przyznała.

Głosy z senackiego okręgu nr 75 zmagazynowane są w około 130 workach.

Kto rozpatruje protesty wyborcze?

Zgodnie z ustawą o Sądzie Najwyższym, to Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych zajmuje się między innymi rozpoznawaniem protestów wyborczych oraz stwierdzaniem ważności wyborów i referendum.

Izba to nowe ciało. Została powołana w czasie rządów Prawa i Sprawiedliwości. Jej skład został wybrany w 2018 roku przez nową Krajową Radę Sądownictwa, a ta z kolei została wybrana przez Sejm. W Izbie zasiadają sędziowie, prawnicy, naukowcy. W przeszłości uchylała uchwały Krajowej Rady Sądownictwa, a także decyzje ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.

Izba rozpatrzy protest wyborczy na posiedzeniu w składzie trzech sędziów w postępowaniu nieprocesowym i wyda swoją opinię w formie postanowienia. Zbada, czy protest jest zasadny i czy stwierdzone nieprawidłowości miały wpływ na wynik wyborów. Może stwierdzić, że konieczne będzie sprawdzenie wszystkich oddanych w danym okręgu głosów.

- Tych trzech sędziów będzie się pochylało nad każdym protestem wyborczym indywidualnie - wskazywała na antenie TVN24 Anna Godzwon, była rzeczniczka Państwowej Komisji Wyborczej i Krajowego Biura Wyborczego.

Cała rozmowa z Anną Godzwon o procedurze rozpatrywania protestów wyborczych
Cała rozmowa z Anną Godzwon o procedurze rozpatrywania protestów wyborczych tvn24

Kto powtórnie będzie liczył mój głos?

- Ta procedura nie jest opisana w kodeksie wyborczym - mówiła Anna Godzwon, komentując kwestię ewentualnego przeliczania głosów.

- Według moich informacji są dwie drogi. Albo droga pomocy sądowej, czyli zwrócenie się do sądu rejonowego, który będzie to robił, albo liczenie osobiście przez Sąd Najwyższy, przez tych trzech sędziów lub nawet wyznaczenie rozprawy i liczenie głosów. Jest to możliwe teoretycznie. Zdaje się, że raz - w latach dziewięćdziesiątych - coś takiego się zdarzyło, że liczono tutaj głosy - mówił we wtorek Michał Laskowski, rzecznik SN.

Kto miałby przeliczyć głosy? Rzecznik SN Michał Laskowski odpowiada
Kto miałby przeliczyć głosy? Rzecznik SN Michał Laskowski odpowiadatvn24

Wskazywał, że "obwodowych komisji już nie ma, zostały one rozwiązane po wyborach, więc nie jest tak, że liczy to urzędnik". - Ale tak naprawdę decyzję w tej sprawie podejmie sąd, właśnie ten sąd, najpierw w składzie trójkowym - podkreślił.

W praktyce mogłoby to wyglądać w ten sposób, że do budynku sądu powszechnego bądź Sądu Najwyższego zostaną zwiezione zapieczętowane, wybrane karty z danego obwodu czy okręgu.

Sąd na posiedzeniu będzie mógł zdecydować, czy sprawę skierować na rozprawę, czy będzie ona jawna i będzie można obserwować ponowne liczenie głosów.

W okręgach, w których PiS kwestionuje wyniki wyborów, oddano łącznie 24,6 tysięcy głosów nieważnych. Tyle kart będzie trzeba ponownie przeglądnąć i policzyć.

- Nie mamy takiej praktyki. Wyobrażam sobie to tak, że będą wyjęte z worków te karty z głosami i będą one sprawdzane. Jestem sobie w stanie wyobrazić, że sędziowie oglądają te karty - mówiła Godzwon w TVN24.

Zastanawiała się także, czy ewentualne ponowne przejrzenia kart ma dotyczyć "tylko kart nieważnych? A może wszystkich kart jednak?", - Jeśli wszystkich kart, to w jednym okręgu wyborczym to jest sto kilkadziesiąt tysięcy kart, to dlaczego przeglądać tylko nieważne? A może w tych ważnych coś było nie tak - mówiła.

- Nie bardzo widzę możliwość przeliczenia przez Sąd Najwyższy głosów - mówił na antenie TVN24 Wojciech Hermeliński, były szef Państwowej Komisji Wyborczej. - Oczywiście może to zlecić sądowi powszechnemu, ale też to nie będzie dla sądu proste - ocenił.

Hermeliński: nie bardzo widzę możliwość przeliczenia przez Sąd Najwyższy głosów
Hermeliński: nie bardzo widzę możliwość przeliczenia przez Sąd Najwyższy głosówtvn24

A jeśli Sąd Najwyższy zdecyduje o ponownym przeliczeniu?

Po wydaniu postanowienia w składzie trzyosobowym, Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN tym razem w pełnym dwudziestoosobowym składzie zbierze się na publicznej rozprawie i orzeknie w przedmiocie ważności wyborów.

Oznacza to, że nie później niż 90 dni od dnia wyborów Izba zdecyduje, czy unieważnia wyniki wyborów w całości, czy w części, czy wygasza mandat danym senatorom, czy konieczne są ponowne wybory.

- Sąd Najwyższy w pełnym składzie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, który będzie orzekał o ważności bądź nieważności wyborów, może również w skrajnym przypadku orzec o powtórzeniu wyborów w jakimś okręgu, w którym protest zostanie uznany za zasadny - mówiła Godzwoń. - Ale może też nakazać powtórzenie niektórych czynności wyborczych, od momentu, w którym te czynności zostaną zakwestionowane. Czyli na przykład nakazać ponownie liczenie wszystkich głosów w danym okręgu wyborczym - dodała była rzeczniczka PKW.

Sprawą wówczas zajmą się ponownie obwodowe i okręgowe komisje wyborcze.

Działania Sądu Najwyższego nie mają wpływu na przyjęcie ślubowania od nowo wybranych senatorów oraz na wykonywanie przez nich mandatu, aż do decyzji o unieważnieniu wyników wyborów w całości lub w części, bądź też decyzji o wygaśnięciu mandatów.

Gdzie po wszystkim trafia mój głos?

Na podstawie Kodeksu wyborczego, dokumenty z wyborów są przekazywane na co najmniej pięć lat do archiwów państwowych. Po tym terminie są brakowane.

Rozporządzenie Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w sprawie sposobu przekazywania, przechowywania i udostępniania dokumentów z wyborów wskazuje, że muszą tam być chronione przed uszkodzeniem, zniszczeniem lub utratą. Mogą być udostępnianie jedynie instytucjom państwowym: policji, prokuraturze oraz sądom.

Czy powody wskazane przez PiS są wystarczające do złożenia protestu wyborczego?

Krzysztof Michałowski z zespołu prasowego SN, mówiąc w poniedziałek o wnioskach PiS - gdy wiadomo było o dwóch pierwszych z sześciu - informował, że w obu złożonych wówczas protestach podniesiono ten sam zarzut naruszenia przepisów Kodeksu wyborczego (art. 227) polegający na niewłaściwym zakwalifikowaniu głosów jako nieważne, podczas gdy głosy te powinny zostać uznane za ważne.

Sędzia Hermeliński w rozmowie z TVN24 komentował te uzasadnienia słowami: - Ja nie bardzo widzę związek pomiędzy ilością głosów nieważnych, a tym kto wygrał, kto przegrał. - Głosy nieważne zawsze są, w tych wyborach one oscylują w graniach dwóch procent do Senatu, więc jest to stosunkowo niewielka liczba i taka liczba zdarza się we wszystkich okręgach. W związku z tym samo tylko twierdzenie, że jest jakaś ilość głosów nieważnych, a kandydat przegrał też jakąś ilością głosów, to jeszcze jest za mało - dodał. Jak wyjaśniał, "Kodeks (wyborczy - red.) mówi, że żeby skutecznie złożyć protest wyboczy, należy w nim albo wskazać, że dokonane zostało przestępstwo przeciwko wyborom, które miało oczywiście wpływ na wynik wyborów w danym okręgu, albo też jakieś inne naruszenie nastąpiło Kodeksu wyborczego, niekoniecznie o charakterze przestępczym, które też miało wpływ na wynik wyborów".

Czy protesty wyborcze Koalicji Obywatelskiej są poprawnie umotywowane?

We wtorek decyzję o złożeniu protestów w sprawie głosowania w trzech okręgach podjęła Koalicja Obywatelska. - Nasze protesty mają charakter merytoryczny, w odróżnieniu od protestów składanych przez PiS - przekonywał na konferencji prasowej Mariusz Witczak z PO-KO.

Jak mówił w rozmowie z TVN24 sędzia Hermeliński "pomylone logo, to już jest jakiś punkt zaczepienia". - Tu rzeczywiście można twierdzić, że wyborcy zostali wprowadzeni w błąd przez to logo - ocenił.

- Mogli akurat nie do końca znać nazwisko kandydata, sądzili, że jest to kandydat Lewicy (...), a tymczasem partia była inna, o podobnej nazwie, ale nie Lewica - wyjaśniał. Jego zdaniem "można wychodzić z założenia, że gdyby wyborcy głosujący na tę tak zwaną Lewicę, a w rzeczywistości nie Lewicę, gdyby wiedzieli, że to nie jest Lewica, to być może nie oddaliby głosu na tego kandydata, oddaliby na innego albo na nikogo by nie oddali". - Więc to może ewentualnie mieć wpływ na wynik wyborów - przyznał były szef PKW.

Autor: Jan Kunert, Aleksandra Krupa (tvn24.pl) / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Jakub Kaczmarczyk/PAP

Pozostałe wiadomości

Jedni przekonują: im dajemy pieniądze, a nasz deficyt rośnie. Inni straszą: tysiące kolejnych forsują granice. Kolejni alarmują: to taki sam wróg jak Niemcy czy Putin. W ostatnich tygodniach migranci z Ukrainy są w Polsce znowu na celowniku. Jak to się stało, że antyukraińskie przekazy znane głównie w kręgach skrajnej prawicy wdarły się ostatnio do mainstreamu? Powodów jest kilka.

Będą "destabilizować Polskę". Ukraińcy znowu na celowniku

Będą "destabilizować Polskę". Ukraińcy znowu na celowniku

Źródło:
TVN24+

Włosi finansują ze środków KPO wypłaty reparacji za straty spowodowane przez Niemców w czasie drugiej wojny - taki przekaz pojawił się zaraz po tym, gdy prezydent Nawrocki wrócił do tematu wypłaty reparacji dla Polski. Niektórzy twierdzą nawet, że na te wypłaty dla Włochów składają się Polacy - w ramach unijnych składek. Punktujemy główne trzy kłamstwa tej narracji.

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Źródło:
Konkret24

Czy zawetowanie przez prezydenta Karola Nawrockiego ustawy o środkach ochrony roślin spowoduje, że wszyscy będą musieli już od 2026 roku obsługiwać elektroniczny system rejestru? Powstał spór, zapytaliśmy więc Komisję Europejską.

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Członek organizacji paramilitarnej związanej z Grzegorzem Braunem alarmuje w sieci, że rząd Donalda Tuska zakazał policjantom noszenia na mundurach naszywek z polską flagą. Nagranie jest szeroko komentowane Wyjaśniamy, czego jego autor nie wie.

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Po tym, jak w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych Donald Tusk pokazał dane o "tym, co zostaje w portfelu każdego dnia", w sieci pojawiły się głosy, że przedstawił stare statystyki. Według europosła PiS Tusk "sam się zaorał", bo przypisał sobie osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy. Skąd więc pochodzą liczby zaprezentowane przez premiera?

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

Źródło:
Konkret24

Podwyżki pensji nauczycieli pozostają kością niezgody między Ministerstwem Edukacji Narodowej a Związkiem Nauczycielstwa Polskiego. W tej sprawie głos zabrał były minister edukacji Przemysław Czarnek. Utrzymuje, że za czasów Zjednoczonej Prawicy wynagrodzenie początkującego nauczyciela wzrosło o 100 procent. Rzeczywistość jest inna.

"100 procent więcej dla młodych nauczycieli"? Jak rosły ich pensje

"100 procent więcej dla młodych nauczycieli"? Jak rosły ich pensje

Źródło:
Konkret24

"Jawna prowokacja" - grzmi opozycja, pokazując, jak rzekomo w Berlinie rząd Niemiec upamiętnił rocznicę napaści na Polskę. Tylko że politycy posługują się manipulacyjnym kadrem prawicowej telewizji i powielają jej przekaz. Fałszywy.

Rząd Niemiec "w krótkich spodniach upamiętnił" rocznicę? Tak to wyglądało  

Rząd Niemiec "w krótkich spodniach upamiętnił" rocznicę? Tak to wyglądało  

Źródło:
Konkret24

Zaostrza się spór kompetencyjny o prowadzenie polityki zagranicznej między rządem a prezydentem. Tym razem chodzi nie tylko o osobne wizyty szefa MSZ i prezydenta w USA, ale także o "stanowisko rządu RP", które otrzymał Karol Nawrocki. O co tu chodzi? Wyjaśniamy.

"Notatka" czy "instrukcja" MSZ dla prezydenta? Kwestia "dogadania się dwóch ośrodków"

"Notatka" czy "instrukcja" MSZ dla prezydenta? Kwestia "dogadania się dwóch ośrodków"

Źródło:
Konkret24

Tysiące stron akt rzekomo dowodzą, że ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski wraz ze współpracownikami stworzył sieć służącą do prania pieniędzy, by kupować luksusowe domy w Europie. Jednak nikt nie pokazał ani jednej z tych stron. Oto jak zbudowano tę nieprawdopodobną historię.

"Imperium Zełenskiego", pranie pieniędzy, luksusowe domy. Co to za historia

"Imperium Zełenskiego", pranie pieniędzy, luksusowe domy. Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Niespodziewanie bohaterem dyskusji o cenach prądu została... limuzyna Karola Nawrockiego. Rządzący utrzymują, że prezydent wybrał sobie nowe luksusowe auto. Opozycja, że ten samochód kupiono dla Rafała Trzaskowskiego. W tle jest maybach Andrzeja Dudy i - jakby chaosu było mało - limuzyna Donalda Tuska. Ile w tym wszystkim jest prawdy?

"Bestia" Nawrockiego i maybach Dudy. A może jednak odwrotnie?

"Bestia" Nawrockiego i maybach Dudy. A może jednak odwrotnie?

Źródło:
Konkret24

Wśród przywilejów dla górników jest ponoć i taki, że po ślubie mogą dostać 100 tysięcy złotych pożyczki "na start", a po pięciu latach pracy w kopalni dług ten zostaje umorzony. Sprawdziliśmy - taki przepis istnieje. Ale nie obowiązuje, choć wyjaśnienia powodów są różne.

100 tysięcy złotych pożyczki dla górnika, której nie musi zwracać? Wyjaśniamy

100 tysięcy złotych pożyczki dla górnika, której nie musi zwracać? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

"Pomimo że są tak daleko, to miga. Dziadostwo" - mówi kobieta na nagraniu mającym pokazywać, jakie problemy mają właściciele domów stojących niedaleko wiatraków. Film notuje miliony wyświetleń w sieci i budzi skrajne komentarze. Uspokajamy: to efekt bardzo rzadki i nie wpływa negatywnie na zdrowie.

"Życie 500 metrów od wiatraka". Co to za efekt?

"Życie 500 metrów od wiatraka". Co to za efekt?

Źródło:
Konkret24

Polscy pogranicznicy mają rzekomo zmuszać Ukraińców na granicy do rozbierania się aż do bielizny, bo szukają banderowskich tatuaży. To dezinformacja generowana przez rosyjską propagandę, ale wykorzystująca bieżące wydarzenia w Polsce.

Polacy "rozbierają Ukraińców do bielizny"? Kreml gra nastrojami w Polsce

Polacy "rozbierają Ukraińców do bielizny"? Kreml gra nastrojami w Polsce

Źródło:
Konkret24

Przeciwnicy farm wiatrowych triumfują: oto rolnik wziął sprawy w swoje ręce i zwalił wiatrak postawiony na jego terenie. Nagranie robi furorę w sieci, a rolnik opisywany jest jako bohater. Nieważne, że nie zgadzają się ani wskazywany kraj, ani podawane powody zdarzenia. Gdy obraz odpowiada emocjom i pasuje do przekazu - szczególnie politycznego - prawda przegrywa.

Rolnik się wkurzył i wiatrak zburzył. Dlaczego? Nieważne, ale pasuje do tezy

Rolnik się wkurzył i wiatrak zburzył. Dlaczego? Nieważne, ale pasuje do tezy

Źródło:
TVN24+

"Najtańsza ze wszystkich" jest energia produkowana z węgla z kopalni "Bogdanka" - uważa poseł Radosław Fogiel. Jedną sprawą jest jednak koszt wydobycia surowca, a zupełnie inną - koszt wytworzenia z niego energii.

Energia z "Bogdanki" jest "najtańsza ze wszystkich"? Co myli poseł PiS

Energia z "Bogdanki" jest "najtańsza ze wszystkich"? Co myli poseł PiS

Źródło:
Konkret24

Po zawetowaniu przez prezydenta ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy niektórzy zwracają uwagę na fakt, że Ukraińcy nie tylko korzystają z naszej pomocy, ale też zasilają polski budżet. Według dostępnych danych w 2024 roku tylko z podatków i składek przez nich płaconych wpłynęło ponad 18 miliardów złotych.

Miliardy złotych. Jak Ukraińcy zasilają polski budżet

Miliardy złotych. Jak Ukraińcy zasilają polski budżet

Źródło:
Konkret24

Rzekomy zakaz wywieszania flag Wielkiej Brytanii i Anglii na Wyspach Brytyjskich zainteresował wielu polskich internautów. Szczególnie że miał o nim informować brytyjski premier. W rzeczywistości mówił jednak o zupełnie innej sprawie.

W Wielkiej Brytanii już nie można wieszać flag? Co powiedział premier

W Wielkiej Brytanii już nie można wieszać flag? Co powiedział premier

Źródło:
Konkret24

Tam, gdzie stoi najwięcej wiatraków, tam jest najdroższy prąd - przekonują ci, którzy popierają zawetowanie nowelizacji ustawy wiatrakowej przez prezydenta. Jako dowód na swoją tezę wskazują ceny energii w Niemczech i Danii. Wyjaśniamy, dlaczego ta teza jest jednak fałszywa.

Im więcej wiatraków, tym droższy prąd? Nie. Inny "cichy bohater" kształtuje ceny

Im więcej wiatraków, tym droższy prąd? Nie. Inny "cichy bohater" kształtuje ceny

Źródło:
Konkret24

Jarosław Kaczyński na spotkaniach z elektoratem krytykuje rząd Donalda Tuska - między innymi za politykę obronną. Twierdzi, że kupujemy mniej czołgów, niż planowano, że wyłączono instalację antydronową, a Fundusz Wspierania Sił Zbrojnych "ma już nie funkcjonować". Jak jest naprawdę?

Kaczyński opowiada o "obcinaniu i ograniczaniu" armii. Trzy razy nieprawda

Kaczyński opowiada o "obcinaniu i ograniczaniu" armii. Trzy razy nieprawda

Źródło:
Konkret24

Poseł Konfederacji Konrad Berkowicz postuluje, by rządzący wypowiedzieli unijny system ETS, skoro im "tak bardzo zależy na obniżce cen prądu". Pomysł chwytliwy, ale eksperci nie pozostawiają złudzeń.

Berkowicz: rządzący mogą wypowiedzieć ETS. Co by to oznaczało?

Berkowicz: rządzący mogą wypowiedzieć ETS. Co by to oznaczało?

Źródło:
Konkret24

Poseł Konfederacji Konrad Berkowicz twierdzi, że olimpijska medalistka w boksie Imane Khelif zakończyła karierę. Sprawdziliśmy, skąd te doniesienia i co na ten temat twierdzi sama zawodniczka.

Imane Khelif zakończyła karierę? Poseł Konfederacji nie ma racji

Imane Khelif zakończyła karierę? Poseł Konfederacji nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu Ukrainiec zakładający firmę ma otrzymywać "na start" niemal 300 tysięcy złotych, a Polak - prawie sześć razy mniej. Informacja wzbudza oburzenie wśród internautów i krytykę polityki rządu - bezpodstawnie. Po pierwsze, kwoty zestawiono manipulacyjnie. Po drugie, dotyczą różnych etapów działalności. Po trzecie, Polacy otwierający firmy mogą liczyć na wiele wyższe wsparcie.

300 tysięcy złotych "na start" dla Ukraińca, dla Polaka mniej? Potrójna manipulacja

300 tysięcy złotych "na start" dla Ukraińca, dla Polaka mniej? Potrójna manipulacja

Źródło:
Konkret24

Pomoc przekazana Ukrainie i Ukraińcom przez Polskę według niektórych internautów jest zbyt dużym obciążeniem dla budżetu. To nie tylko manipulacja, ale i błędna interpretacja danych.

Pomoc dla Ukraińców. Aż niemal siedem procent PKB? Nie

Pomoc dla Ukraińców. Aż niemal siedem procent PKB? Nie

Źródło:
Konkret24

W dyskusji o rosyjskim dronie, który spadł na terytorium Polski, poseł Marek Suski skrytykował ministra obrony za jego rzekomą wypowiedź o tym, że "deszcz pada i też drony spadają". Tylko że te słowa pochodzą z przerobionego filmiku.

Suski: minister opowiada, że deszcz pada i drony też spadają. Na co się nabrał?

Suski: minister opowiada, że deszcz pada i drony też spadają. Na co się nabrał?

Źródło:
Konkret24

"Zakończyłem sześć wojen" - powtarza wielokrotnie prezydent USA Donald Trump podczas rozmów z szefami różnych państw. Analiza sytuacji w krajach wskazywanych przez Trumpa pokazuje jednak, że jego deklaracje są na wyrost. Obecnemu prezydentowi Stanów Zjednoczonych nie można odmówić jednak tego, że jako szef supermocarstwa ma świadomość posiadania narzędzi globalnej polityki.

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

Źródło:
TVN24+

Były premier Mateusz Morawiecki twierdzi, że deficyt budżetowy jest o ponad 100 miliardów złotych wyższy, niż podaje rzecznik rządu Adam Szłapka. Alarmuje, że "cel deficytu na grudzień został osiągnięty niemal w całości w lipcu". To nieprawda.

157 czy 261 miliardów złotych? Ile wynosi polski deficyt

157 czy 261 miliardów złotych? Ile wynosi polski deficyt

Źródło:
Konkret24

Zamieszanie mogły wprowadzić pozornie sprzeczne komunikaty po konferencji Karola Nawrockiego. Strona rządowa pisze o "zawetowaniu tańszego prądu dla Polaków", a Kancelaria Prezydenta o "podpisaniu projektu zamrażającego ceny energii elektrycznej". A to dwie różne decyzje.

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Dzień po rozmowach liderów europejskich krajów z Donaldem Trumpem zorganizowano spotkanie państw należących do tak zwanej koalicji chętnych. Ta grupa krajów Europy powstała kilka miesięcy temu. Jednak wbrew rozpowszechnianej teraz narracji nie wyłącznie po to, by wysyłać wojska do walczącej Ukrainy. Przedstawiamy, co wiadomo o celach tej politycznej inicjatywy.

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Źródło:
Konkret24