Prezes NBP a Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej. Kiedy może wezwać?

Źródło:
Konkret24
Poseł PiS Marcin Przydacz o postawieniu prezesa NBP przed Trybunał Stanu
Poseł PiS Marcin Przydacz o postawieniu prezesa NBP przed Trybunał Stanu
wideo 2/5
Poseł PiS Marcin Przydacz o postawieniu prezesa NBP przed Trybunał Stanu

Były wiceszef MSZ, a obecnie poseł PiS Marcin Przydacz twierdzi, że nie ma możliwości postawienia prezesa Narodowego Banku Polskiego przed sejmową Komisją Odpowiedzialności Konstytucyjnej, bo nie ma do tego wymaganej większości. Tylko że czym innym jest postępowanie przed sejmową komisją, a czym innym przed Trybunałem Stanu. Wyjaśniamy.

Zgodnie z przedwyborczymi zapowiedziami Koalicji Obywatelskiej 26 marca 2024 roku do marszałka Sejmu trafił wstępny wniosek o postawienie przed Trybunał Stanu prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego. Wskazano osiem zarzutów, m.in.: pośredniego finansowania deficytu budżetowego przez skup obligacji Skarbu Państwa oraz gwarantowanych przez Skarb Państwa interwencji na rynku walutowym bez należytego upoważnienia od zarządu NBP, obniżenia stóp procentowych przed wyborami parlamentarnymi, upolitycznienia banku centralnego czy wprowadzenia nagród kwartalnych dla siebie samego. Pod wnioskiem podpisało się 191 posłów obecnej większości rządzącej (wymagana większość to 115 podpisów).

Na wniosek zareagował zarząd NBP, ale bez udziału prezesa Glapińskiego. "Dziś stoimy wobec próby złamania niezależności polskiego banku centralnego" – powiedział na konferencji prasowej 26 marca członek zarządu NBP Paweł Szałamacha. "To rozbijanie podstaw państwa polskiego i jego gospodarki" - zaznaczył. Zdaniem wiceprezes NBP Marty Kightley "to nie jest sprawa personalna, to kwestia niezależności NBP".

Przydacz: na podstawie konstytucji nie ma podstaw

Zarzuty wobec Adama Glapińskiego były 31 marca jednym z tematów rozmowy w "Kawie na ławę" w TVN24. W obronie prezesa NBP stawał poseł PiS Marcin Przydacz. Na uwagę prowadzącego Konrada Piaseckiego, że zarzuty wobec prezesa NBP powinna rozpatrzeć Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej, poseł Przydacz odparł: "W moim przekonaniu na podstawie dzisiejszych przepisów konstytucji nie ma w ogóle podstaw do tego, żeby szef NBP stawał przed taką komisją, zwłaszcza w sytuacji, w której nie ma większości parlamentarnej".  

Dalej mówił: "Są tutaj dyskusje prawników, które mówią o gwarantowanej niezależności i nie ma podstaw do kontroli parlamentarnej nad tego typu funkcjonowaniem prezesa NBP". Konrad Piasecki zapytał kolejny raz: "Czy pan uważa, że konstytucja nie przewiduje tego, żeby prezes Narodowego Banku Polskiego był badany przez komisję odpowiedzialności konstytucyjnej?". "Żeby stanął przed Trybunałem Stanu, musi być większość – zdaje się trybunał orzekł trzy piąte – a takiej większości dzisiaj nie macie" – odpowiedział Marcin Przydacz.

Poseł PiS myli dwie rzeczy: postępowanie w sejmowej Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej - które można porównać do działalności prokuratora zbierającego dowody przestępstwa - i postawienie prezesa Glapińskiego przed samym Trybunałem Stanu, które z kolei ma charakter dwuinstancyjnej rozprawy sądowej.

Konstytucja, ustawa i Regulamin Sejmu 

Zdaniem Marcina Przydacza "na podstawie dzisiejszych przepisów konstytucji nie ma w ogóle podstaw do tego, żeby szef NBP stawał przed taką komisją". Są jednak akty prawne, które stwierdzają, że prezes NBP - zanim pojawi się przed sędziami Trybunału Stanu - musi stanąć przed posłami sejmowej Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej. Ogólne zasady wyznacza Konstytucja RP:

Za naruszenie Konstytucji lub ustawy, w związku z zajmowanym stanowiskiem lub w zakresie swojego urzędowania, odpowiedzialność konstytucyjną przed Trybunałem Stanu ponoszą: Prezydent Rzeczypospolitej, Prezes Rady Ministrów oraz członkowie Rady Ministrów, Prezes Narodowego Banku Polskiego, Prezes Najwyższej Izby Kontroli, członkowie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, osoby, którym Prezes Rady Ministrów powierzył kierowanie ministerstwem oraz Naczelny Dowódca Sił Zbrojnych.

Ten przepis został powtórzony w art. 1 ustawy o Trybunale Stanu, w której jednocześnie zapisano:

Marszałek Sejmu kieruje wniosek do Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej, która wszczyna postępowanie.

Podobnie stwierdza Regulamin Sejmu:

Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej rozpatruje wstępne wnioski o pociągnięcie do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu.

Tak więc by postawić kogoś przed Trybunałem Stanu, najpierw wstępny wniosek musi trafić do Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej. A do tego nie potrzeba ani głosowania, ani żadnej większości.

Decyduje marszałek Sejmu, potem posłowie  

O skierowaniu wniosku do Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej decyduje wyłącznie marszałek Sejmu - po tym, jak sprawdzi, czy wstępny wniosek o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej (ten podpisany przez co najmniej 115 posłów) spełnia wszystkie wymogi formalne (musi mieć formę aktu oskarżenia). Co więcej, kolejny przepis ustawy o Trybunale Stanu stanowi:

Osoba objęta wnioskiem ma obowiązek stawić się przed Komisją Odpowiedzialności Konstytucyjnej.

To jest główna podstawa, która zmuszałaby prezesa NBP do stawiennictwa i złożenia wyjaśnień przed sejmową Komisją Odpowiedzialności Konstytucyjnej - co przeczy tezie posła Przydacza. Na zakończenie postępowania w tej komisji (zdaniem marszałka Hołowni może ono trwać od kilku do kilkunastu miesięcy) przyjmuje ona sprawozdanie wraz z wnioskiem o pociągnięcie do odpowiedzialności albo o umorzenie postępowania. Do podjęcia decyzji potrzebna jest zwykła większość w obecności co najmniej 1/3 składu komisji. W 19-osobowym składzie Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej jest 10 przedstawicieli obecnej większości parlamentarnej (siedmioro z KO oraz po jednym z PSL, Polski 2050 i Lewicy), ośmioro posłów PiS i jeden z Konfederacji.

Obecna koalicja ma więc w komisji większość do uchwalenia sprawozdania wraz z wnioskiem o postawienie prezesa NBP przed Trybunałem Stanu.

Jaka większość - zwykła, bezwzględna czy 3/5?

Jednak opinia sejmowej komisji o niczym nie przesądza - i niczym by dla prezesa NBP nie skutkowała. Zdecydować musi cały Sejm. I tu pojawia się wymóg kwalifikowanej większości. Do początku tego roku obowiązywał przepis, że do przegłosowania w Sejmie wniosku Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej o postawienie prezesa NBP w stan oskarżenia przed Trybunałem Stanu potrzeba było bezwzględnej większości głosów (231). Z chwilą podjęcia takiej uchwały przez Sejm następowałoby zawieszenie Adama Glapińskiego w czynnościach prezesa NBP.

Ale 11 stycznia 2024 roku Trybunał Konstytucyjny pod kierownictwem Julii Przyłębskiej - po wniosku posłów PiS - stwierdził, że te przepisy są niezgodne z konstytucją. To oznacza, że do postawienia prezesa Glapińskiego w stan oskarżenia - zdaniem sędziów TK - potrzeba trzech piątych wszystkich posłów, czyli 276. A takiej większości obecna koalicja rządząca nie ma. Co do tego poseł Przydacz ma rację.

Część konstytucjonalistów sugeruje, że do postawienia prezesa NBP przed Trybunałem Stanu, a tym samym do jego zawieszenia, można wykorzystać art. 120 konstytucji:

Sejm uchwala ustawy zwykłą większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów, chyba że Konstytucja przewiduje inną większość. W tym samym trybie Sejm podejmuje uchwały, jeżeli ustawa lub uchwała Sejmu nie stanowi inaczej.

"Skoro za niekonstytucyjne uznane zostały przepisy przewidujące bezwzględną większość głosów, to zastosowanie mają przepisy artykułu 120 Konstytucji mówiące o tym, że jeżeli Konstytucja czy ustawy nie stanowią inaczej, to uchwały podejmowane są zwykłą większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów" - to opinia dr hab. Joanny Juchniewicz, konstytucjonalistki z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, cytowana przez money.pl.  

Zdaniem dr. hab. Mateusza Radajewskiego, konstytucjonalisty z Wydziału Prawa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu SWPS, styczniowy wyrok Trybunału Konstytucyjnego doprowadził do "luki prawnej, którą można wypełnić wyłącznie normą zamieszczoną w art. 120 Konstytucji". W opinii przesłanej Konkret24 dr Radajewski uważa: "Można było tego uniknąć, inaczej konstruując sentencję orzeczenia. Skoro jednak TK sformułował ją w ten sposób, wydaje się, że do czasu wykonania wyroku przez parlament uprawnione jest twierdzenie, że Sejm może postawić prezesa NBP w stan oskarżenia zwykłą większością głosów". Ekspert dodaje: "Prawidłowość takiego działania Sejmu będzie mógł jednak ocenić Trybunał Stanu, który będzie kompetentny do ewentualnego umorzenia postępowania, gdyby jednak stwierdził, że zastosowanie w tym przypadku art. 120 Konstytucji nie było zasadne, a zatem, że Sejm nie wniósł prawidłowo aktu oskarżenia".

Według dr. Radajewskiego "w obecnych warunkach jedynym niebudzącym wątpliwości działaniem byłoby niezwłoczne znowelizowanie ustawy o TS w sposób, który realizowałby postulaty określone w wyroku TK".

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Prezydent Karol Nawrocki podpisał projekt ustawy o zwolnieniu rodziców co najmniej dwójki dzieci z podatku PIT. Według ministra Marcina Przydacza z kancelarii prezydenta jest to odpowiedź na kryzys demograficzny w Polsce, bo jesteśmy "najmniej dzietnym społeczeństwem w całej Unii Europejskiej". A co na to dane?

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Źródło:
Konkret24

Minister finansów i gospodarki Andrzej Domański uważa, że rząd spełnia obietnice. Według niego "dowiezionych konkretów jest naprawdę bardzo, bardzo dużo" i już w czasie pierwszych stu dni rządzenia wiele z nich zrealizowano. Fakty temu przeczą.

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy przywódcy europejskich krajów byli jeszcze w Białym Domu na spotkaniu z Donaldem Trumpem, w sieci furorę robiła już fotografia mająca pokazywać, jak wszyscy oni siedzieli grzecznie przed drzwiami, oczekując na to spotkanie. Publikujący zdjęcie kpili, że "widać na nim wyraźnie potęgę Unii Europejskiej". Fake newsa publikowali między innymi zwolennicy PiS, a także konta Kanału Zero. Popularność tego obrazu pokazała jednak co najwyżej potęgę rosyjskiej dezinformacji. Także w Polsce.

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

Źródło:
Konkret24

Dzień po rozmowach liderów europejskich krajów z Donaldem Trumpem zorganizowano spotkanie państw należących do tak zwanej koalicji chętnych. Ta grupa krajów Europy powstała kilka miesięcy temu. Jednak wbrew rozpowszechnianej teraz narracji nie wyłącznie po to, by wysyłać wojska do walczącej Ukrainy. Przedstawiamy, co wiadomo o celach tej politycznej inicjatywy.

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Źródło:
Konkret24

Wojskowy pojazd szturmujący ukraińskie pozycje, a na nim zatknięte flagi Rosji i Stanów Zjednoczonych - taki film rozchodzi się w sieci, wywołując masę komentarzy. Rosyjska propaganda podaje, że ukraińska armia "zaatakowała amerykański transporter opancerzony z amerykańską flagą". Ukraińcy piszą o "maksymalnej bezczelności", a internauci pytają o prawdziwość nagrania.

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Źródło:
Konkret24

Pielgrzymki na Jasną Górę jak co roku obfitowały wieloma zdjęciami i filmami publikowanymi w internecie. Szczególne zainteresowanie wzbudziła fotografia grupki pielgrzymów trzymających rzekomo obraz z Karolem Nawrockim. "Paranoja", "to się nie dzieje", "polska wersja katolicyzmu" - komentowali internauci. Bo wielu uwierzyło, że to prawda.

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w internecie generuje informacja, jakoby Biały Dom miał zażądać od prezydenta Zełenskiego założenia garnituru na spotkanie z prezydentem USA - i że to był warunek odbycia tego spotkania. Przekaz ten w polskiej sieci szeroko rozpowszechniały anonimowe konta. To narracja zgodna z prorosyjską dezinformacją, której celem jest dyskredytowanie prezydenta Ukrainy. Jednak nie ma potwierdzenia, że Biały Dom postawił taki warunek.

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Źródło:
Konkret24

"Czego amerykańskie media nie pokazały" - brzmi komentarz do rozpowszechnianego w mediach społecznościowych filmu. Ma przedstawiać scenę, gdy amerykańscy piloci "narysowali" na niebie gwiazdę dla Putina podczas szczytu na Alasce. Film robi wrażenie, ale nie wierzcie w te opisy - choć rosyjska propaganda bardzo próbuje nas do tego przekonać.

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki złożył projekt ustawy o ochronie polskiej wsi - w tym przed wyprzedażą ziemi obcokrajowcom. Teraz politycy przeciwnych opcji kłócą się, za których rządów sprzedano więcej polskiej ziemi. Obie strony jednak wprowadzają w błąd, prezentując dane albo wybiórczo, albo bez kontekstu. A ten jest istotny.

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Źródło:
Konkret24

W sieci od lipca rozchodzi się przekaz, jakoby rolnicy byli karani "za korzystanie z własnej studni" - co wielu internautów rozumie jako sytuację nową, wymuszoną kolejnymi restrykcjami Unii Europejskiej. To manipulacja, choć kary rzeczywiście są - lecz za coś innego i nie od dzisiaj. Natomiast resort infrastruktury analizuje inny problem.

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

Źródło:
Konkret24

Przyznając odznaczenia na koniec swojej prezydentury, Andrzej Duda miał pośmiertnie uhonorować także matkę Lecha i Jarosława Kaczyńskich - taki przekaz rozpowszechniano w mediach społecznościowych. Ta informacja nie tylko nie jest, lecz nawet nie mogłaby być prawdziwa. Z kilku powodów.

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Źródło:
Konkret24

W dyskusji na temat zasadności wydawania środków unijnych na jachty czy ekspresy do kawy pojawiła się sugestia, jakoby Donald Tusk kupił sobie posiadłość w Hiszpanii. Przekaz powiązano ze środkami z Krajowego Planu Odbudowy. Brzmi niedorzecznie, lecz może być brzemienny w skutkach. Przedstawiamy, jakie mechanizmy za nim stoją, a eksperci tłumaczą, co wystarczy zrobić, by część Polaków uznała absurdalną historię za prawdopodobną.

KPO, Tusk i hiszpańska posiadłość. "Przekaz spełnia wszelkie kryteria"

KPO, Tusk i hiszpańska posiadłość. "Przekaz spełnia wszelkie kryteria"

Źródło:
Konkret24

Burza wokół KPO trwa, a w jej obliczu PiS rozpoczął swoją kampanię polityczną, wskazując niektóre przykłady dotacji jako wątpliwe. W serii grafik publikowanych w mediach społecznościowych partia piętnuje między innymi przyznanie pieniędzy właścicielce pizzerii na budowę solarium. Tylko że to akurat fake news.

"Ćwierć miliona" na solarium w pizzerii? Fałszywka o KPO na profilu PiS

"Ćwierć miliona" na solarium w pizzerii? Fałszywka o KPO na profilu PiS

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki już podczas inauguracyjnego orędzia zaprosił rząd na posiedzenie Rady Gabinetowej. Sekretarz stanu z jego kancelarii twierdzi, że rada będzie "narzędziem, by naciskać na rząd". Tylko czy prawo na to pozwala i w jakim zakresie?

Rada Gabinetowa "narzędziem nacisku na rząd"? Oczekiwania Nawrockiego a rzeczywistość

Rada Gabinetowa "narzędziem nacisku na rząd"? Oczekiwania Nawrockiego a rzeczywistość

Źródło:
Konkret24

Wobec nagłośnionych nieprawidłowości dotyczących środków z Krajowego Planu Odbudowy internauci publikują teraz przykłady projektów, na które przyznano dotacje, a które wzbudzają ich wątpliwości. Wśród nich wymieniają kładkę pieszo-rowerową w Warszawie - oburza fakt, że miasto dostało pieniądze już po wybudowaniu mostu. Jednak błędnie połączono dwa różne programy KPO.

"Kasa z KPO na kładkę, która była wybudowana"? Zasady pozwalają

"Kasa z KPO na kładkę, która była wybudowana"? Zasady pozwalają

Źródło:
Konkret24

Opublikowany w sieci film wywołał kontrowersje i zarzuty do władz Warszawy o to, że stworzono "blok socjalny" tylko dla Ukraińców. Według autora uchodźcy mają być w stolicy faworyzowani kosztem Polaków przy przyznawaniu mieszkań. Przestrzegamy przed powielaniem tych tez - film jest pełen spekulacji i sugestii niepopartych ani danymi, ani faktami.

"Blok socjalny dla Ukraińców" w Warszawie? Ratusz wyjaśnia, ekspert przestrzega

"Blok socjalny dla Ukraińców" w Warszawie? Ratusz wyjaśnia, ekspert przestrzega

Źródło:
Konkret24

Władze Hiszpanii planują wprowadzić zakaz jazdy samochodem w pojedynkę i limit jednego auta na rodzinę - takie informacje rozchodzą się w polskim internecie. Są gorąco komentowane, z tym że bezpodstawnie: w rzeczywistości jest inaczej.

"Zakaz jazdy samochodem w pojedynkę"? Ile w tym prawdy

"Zakaz jazdy samochodem w pojedynkę"? Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

"Mam nadzieję, że moja prezydentura przywróci wiarę w składane obietnice" - mówił w inauguracyjnym orędziu prezydent Karol Nawrocki, przypominając swoje postulaty z Planu 21. Śledziliśmy całą jego kampanię wyborczą - podczas niej złożył kilkakrotnie więcej deklaracji, niż zawiera Plan 21. Niektórych już nie spełnił w terminie. A szef jego kancelarii właśnie przyznał, że prezydent "nie ma takiej sprawczości", aby przegłosować swoje pomysły w Sejmie. 

Nie 21, tylko 71 obietnic Nawrockiego. I już terminy przesunięte

Nie 21, tylko 71 obietnic Nawrockiego. I już terminy przesunięte

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji alarmują, że Polska jest rzekomo bardziej zadłużona od Ukrainy, mimo że ta toczy wojnę. To z kolei wzmaga oburzenie internautów, że nadal przekazujemy pomoc wschodniemu sąsiadowi. I tak się ta narracja nakręca. Tylko że porównanie, którego dokonują posłowie, jest manipulacyjne. Wyjaśniamy.

Polska "bardziej zadłużona niż Ukraina"? Manipulacja Konfederacji

Polska "bardziej zadłużona niż Ukraina"? Manipulacja Konfederacji

Źródło:
Konkret24

W sądach będzie szybciej - zapowiedział nowy szef resortu sprawiedliwości Waldemar Żurek. Wprawdzie niektórzy politycy rządzącej koalicji przypominają, że to za poprzednich rządów czas trwania postępowań w sądach jeszcze bardziej wzrósł - lecz gabinet Donalda Tuska zbliża się do półmetka rządzenia. Przedstawiamy, co pokazują najnowsze statystyki dotyczące długości spraw w sądach.

"Sprawiedliwość staje się fikcją"? Sprawdzamy, czy przyspieszyła

"Sprawiedliwość staje się fikcją"? Sprawdzamy, czy przyspieszyła

Źródło:
TVN24+

Fotografia rozpowszechniana jest z sugestywnymi komentarzami wywołanymi postawą prezydenta Karola Nawrockiego i miną premiera Donalda Tuska. Kadr jest mocny, bohaterowie wyraźnie pokazani... - jak się okazuje, aż za wyraźnie.

"Zdjęcie mówi więcej niż tysiąc słów". Czego na tym brakuje?

"Zdjęcie mówi więcej niż tysiąc słów". Czego na tym brakuje?

Źródło:
Konkret24

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek nie wyklucza "poprawiania systemu" wyborczego po tym, co obserwowaliśmy w tegorocznych wyborach prezydenckich. Część obywateli zastanawia się bowiem teraz, czy naprawdę "każdy głos się liczy". Inni: gdzie znajdziemy właściwy wynik głosowania. Przedstawiamy główne słabości systemu prawnego, które ujawniły się w tych wyborach. Eksperci wskazują, co warto poprawić.

Będzie "poprawianie systemu"? Sześć słabości, które obnażyły ostatnie wybory

Będzie "poprawianie systemu"? Sześć słabości, które obnażyły ostatnie wybory

Źródło:
TVN24+

Dwóch niemieckich policjantów wjechało do Polski pod przykrywką wspólnego patrolu - taka informacja krąży w sieci wraz z nagraniem kontroli pewnego radiowozu przy granicy polsko-niemieckiej. Przekaz jest nieprawdziwy i to z kilku powodów.

Niemiecka policja "pod przykrywką wspólnego patrolu"? Co nagrano w Gubinie

Niemiecka policja "pod przykrywką wspólnego patrolu"? Co nagrano w Gubinie

Źródło:
Konkret24

Strasząc migrantami, wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak posługuje się statystykami przestępstw na przykład z Hiszpanii. W nagraniu przekonuje, że nawet "prasa głównego nurtu" pisze, iż "tamtejsza sytuacja powinna być przestrogą". Sięgnęliśmy więc po ten sam artykuł z dziennika "El País" - przeczytaliśmy tam zupełnie co innego.

Bosak czyta "El País" i cytuje dane o migrantach. Ale główne tezy pomija

Bosak czyta "El País" i cytuje dane o migrantach. Ale główne tezy pomija

Źródło:
Konkret24