Prezes NBP a Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej. Kiedy może wezwać?

Źródło:
Konkret24
Poseł PiS Marcin Przydacz o postawieniu prezesa NBP przed Trybunał Stanu
Poseł PiS Marcin Przydacz o postawieniu prezesa NBP przed Trybunał Stanu
wideo 2/5
Poseł PiS Marcin Przydacz o postawieniu prezesa NBP przed Trybunał Stanu

Były wiceszef MSZ, a obecnie poseł PiS Marcin Przydacz twierdzi, że nie ma możliwości postawienia prezesa Narodowego Banku Polskiego przed sejmową Komisją Odpowiedzialności Konstytucyjnej, bo nie ma do tego wymaganej większości. Tylko że czym innym jest postępowanie przed sejmową komisją, a czym innym przed Trybunałem Stanu. Wyjaśniamy.

Zgodnie z przedwyborczymi zapowiedziami Koalicji Obywatelskiej 26 marca 2024 roku do marszałka Sejmu trafił wstępny wniosek o postawienie przed Trybunał Stanu prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego. Wskazano osiem zarzutów, m.in.: pośredniego finansowania deficytu budżetowego przez skup obligacji Skarbu Państwa oraz gwarantowanych przez Skarb Państwa interwencji na rynku walutowym bez należytego upoważnienia od zarządu NBP, obniżenia stóp procentowych przed wyborami parlamentarnymi, upolitycznienia banku centralnego czy wprowadzenia nagród kwartalnych dla siebie samego. Pod wnioskiem podpisało się 191 posłów obecnej większości rządzącej (wymagana większość to 115 podpisów).

Na wniosek zareagował zarząd NBP, ale bez udziału prezesa Glapińskiego. "Dziś stoimy wobec próby złamania niezależności polskiego banku centralnego" – powiedział na konferencji prasowej 26 marca członek zarządu NBP Paweł Szałamacha. "To rozbijanie podstaw państwa polskiego i jego gospodarki" - zaznaczył. Zdaniem wiceprezes NBP Marty Kightley "to nie jest sprawa personalna, to kwestia niezależności NBP".

Przydacz: na podstawie konstytucji nie ma podstaw

Zarzuty wobec Adama Glapińskiego były 31 marca jednym z tematów rozmowy w "Kawie na ławę" w TVN24. W obronie prezesa NBP stawał poseł PiS Marcin Przydacz. Na uwagę prowadzącego Konrada Piaseckiego, że zarzuty wobec prezesa NBP powinna rozpatrzeć Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej, poseł Przydacz odparł: "W moim przekonaniu na podstawie dzisiejszych przepisów konstytucji nie ma w ogóle podstaw do tego, żeby szef NBP stawał przed taką komisją, zwłaszcza w sytuacji, w której nie ma większości parlamentarnej".  

Dalej mówił: "Są tutaj dyskusje prawników, które mówią o gwarantowanej niezależności i nie ma podstaw do kontroli parlamentarnej nad tego typu funkcjonowaniem prezesa NBP". Konrad Piasecki zapytał kolejny raz: "Czy pan uważa, że konstytucja nie przewiduje tego, żeby prezes Narodowego Banku Polskiego był badany przez komisję odpowiedzialności konstytucyjnej?". "Żeby stanął przed Trybunałem Stanu, musi być większość – zdaje się trybunał orzekł trzy piąte – a takiej większości dzisiaj nie macie" – odpowiedział Marcin Przydacz.

Poseł PiS myli dwie rzeczy: postępowanie w sejmowej Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej - które można porównać do działalności prokuratora zbierającego dowody przestępstwa - i postawienie prezesa Glapińskiego przed samym Trybunałem Stanu, które z kolei ma charakter dwuinstancyjnej rozprawy sądowej.

Konstytucja, ustawa i Regulamin Sejmu 

Zdaniem Marcina Przydacza "na podstawie dzisiejszych przepisów konstytucji nie ma w ogóle podstaw do tego, żeby szef NBP stawał przed taką komisją". Są jednak akty prawne, które stwierdzają, że prezes NBP - zanim pojawi się przed sędziami Trybunału Stanu - musi stanąć przed posłami sejmowej Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej. Ogólne zasady wyznacza Konstytucja RP:

Za naruszenie Konstytucji lub ustawy, w związku z zajmowanym stanowiskiem lub w zakresie swojego urzędowania, odpowiedzialność konstytucyjną przed Trybunałem Stanu ponoszą: Prezydent Rzeczypospolitej, Prezes Rady Ministrów oraz członkowie Rady Ministrów, Prezes Narodowego Banku Polskiego, Prezes Najwyższej Izby Kontroli, członkowie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, osoby, którym Prezes Rady Ministrów powierzył kierowanie ministerstwem oraz Naczelny Dowódca Sił Zbrojnych.

Ten przepis został powtórzony w art. 1 ustawy o Trybunale Stanu, w której jednocześnie zapisano:

Marszałek Sejmu kieruje wniosek do Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej, która wszczyna postępowanie.

Podobnie stwierdza Regulamin Sejmu:

Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej rozpatruje wstępne wnioski o pociągnięcie do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu.

Tak więc by postawić kogoś przed Trybunałem Stanu, najpierw wstępny wniosek musi trafić do Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej. A do tego nie potrzeba ani głosowania, ani żadnej większości.

Decyduje marszałek Sejmu, potem posłowie  

O skierowaniu wniosku do Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej decyduje wyłącznie marszałek Sejmu - po tym, jak sprawdzi, czy wstępny wniosek o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej (ten podpisany przez co najmniej 115 posłów) spełnia wszystkie wymogi formalne (musi mieć formę aktu oskarżenia). Co więcej, kolejny przepis ustawy o Trybunale Stanu stanowi:

Osoba objęta wnioskiem ma obowiązek stawić się przed Komisją Odpowiedzialności Konstytucyjnej.

To jest główna podstawa, która zmuszałaby prezesa NBP do stawiennictwa i złożenia wyjaśnień przed sejmową Komisją Odpowiedzialności Konstytucyjnej - co przeczy tezie posła Przydacza. Na zakończenie postępowania w tej komisji (zdaniem marszałka Hołowni może ono trwać od kilku do kilkunastu miesięcy) przyjmuje ona sprawozdanie wraz z wnioskiem o pociągnięcie do odpowiedzialności albo o umorzenie postępowania. Do podjęcia decyzji potrzebna jest zwykła większość w obecności co najmniej 1/3 składu komisji. W 19-osobowym składzie Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej jest 10 przedstawicieli obecnej większości parlamentarnej (siedmioro z KO oraz po jednym z PSL, Polski 2050 i Lewicy), ośmioro posłów PiS i jeden z Konfederacji.

Obecna koalicja ma więc w komisji większość do uchwalenia sprawozdania wraz z wnioskiem o postawienie prezesa NBP przed Trybunałem Stanu.

Jaka większość - zwykła, bezwzględna czy 3/5?

Jednak opinia sejmowej komisji o niczym nie przesądza - i niczym by dla prezesa NBP nie skutkowała. Zdecydować musi cały Sejm. I tu pojawia się wymóg kwalifikowanej większości. Do początku tego roku obowiązywał przepis, że do przegłosowania w Sejmie wniosku Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej o postawienie prezesa NBP w stan oskarżenia przed Trybunałem Stanu potrzeba było bezwzględnej większości głosów (231). Z chwilą podjęcia takiej uchwały przez Sejm następowałoby zawieszenie Adama Glapińskiego w czynnościach prezesa NBP.

Ale 11 stycznia 2024 roku Trybunał Konstytucyjny pod kierownictwem Julii Przyłębskiej - po wniosku posłów PiS - stwierdził, że te przepisy są niezgodne z konstytucją. To oznacza, że do postawienia prezesa Glapińskiego w stan oskarżenia - zdaniem sędziów TK - potrzeba trzech piątych wszystkich posłów, czyli 276. A takiej większości obecna koalicja rządząca nie ma. Co do tego poseł Przydacz ma rację.

Część konstytucjonalistów sugeruje, że do postawienia prezesa NBP przed Trybunałem Stanu, a tym samym do jego zawieszenia, można wykorzystać art. 120 konstytucji:

Sejm uchwala ustawy zwykłą większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów, chyba że Konstytucja przewiduje inną większość. W tym samym trybie Sejm podejmuje uchwały, jeżeli ustawa lub uchwała Sejmu nie stanowi inaczej.

"Skoro za niekonstytucyjne uznane zostały przepisy przewidujące bezwzględną większość głosów, to zastosowanie mają przepisy artykułu 120 Konstytucji mówiące o tym, że jeżeli Konstytucja czy ustawy nie stanowią inaczej, to uchwały podejmowane są zwykłą większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów" - to opinia dr hab. Joanny Juchniewicz, konstytucjonalistki z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, cytowana przez money.pl.  

Zdaniem dr. hab. Mateusza Radajewskiego, konstytucjonalisty z Wydziału Prawa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu SWPS, styczniowy wyrok Trybunału Konstytucyjnego doprowadził do "luki prawnej, którą można wypełnić wyłącznie normą zamieszczoną w art. 120 Konstytucji". W opinii przesłanej Konkret24 dr Radajewski uważa: "Można było tego uniknąć, inaczej konstruując sentencję orzeczenia. Skoro jednak TK sformułował ją w ten sposób, wydaje się, że do czasu wykonania wyroku przez parlament uprawnione jest twierdzenie, że Sejm może postawić prezesa NBP w stan oskarżenia zwykłą większością głosów". Ekspert dodaje: "Prawidłowość takiego działania Sejmu będzie mógł jednak ocenić Trybunał Stanu, który będzie kompetentny do ewentualnego umorzenia postępowania, gdyby jednak stwierdził, że zastosowanie w tym przypadku art. 120 Konstytucji nie było zasadne, a zatem, że Sejm nie wniósł prawidłowo aktu oskarżenia".

Według dr. Radajewskiego "w obecnych warunkach jedynym niebudzącym wątpliwości działaniem byłoby niezwłoczne znowelizowanie ustawy o TS w sposób, który realizowałby postulaty określone w wyroku TK".

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Prezydent Karol Nawrocki oraz politycy Prawa i Sprawiedliwości straszą, że rząd Donalda Tuska chce wprowadzić cenzurę w internecie - a sposobem na to ma być ustawa wdrażająca unijne regulacje. Lecz choć opozycja grzmi o "cenzorskich gilotynach", to zdaniem ekspertów ustawa właściwie nie zakaże niczego więcej, niż to, co już dziś jest zakazane.

Nawrocki i PiS: rząd Tuska chce "cenzury w internecie". O co chodzi z DSA

Nawrocki i PiS: rząd Tuska chce "cenzury w internecie". O co chodzi z DSA

Źródło:
Konkret24

Oburzenie, krytyka polskiego rządu i fala antyukraińskich komentarzy, w tym pełnych nienawiści - to reakcje na platformach społecznościowych na rozpowszechniane nagranie spod szpitala w Stalowej Woli. Co robili tam ukraińscy żołnierze? Tłumaczą starosta, szpital oraz resorty obrony i zdrowia.

Żołnierze z Ukrainy "leczą się w polskich szpitalach"? Mamy wyjaśnienie

Żołnierze z Ukrainy "leczą się w polskich szpitalach"? Mamy wyjaśnienie

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci notuje nagranie "dowodzące", jakoby Wołodymyr Zełenski kupił niedawno w USA ranczo warte 79 milionów dolarów. Historia wydaje się wiarygodna: są szczegóły, nazwiska i informacja na stronie pośrednika. Jednak kluczowe elementy opowieści zostały zmyślone, a "dowody" sfabrykowane.

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w sieci i setki tysięcy podań dalej osiągają wpisy o raporcie, który rzekomo ujawnia prawdę o związkach między szczepionkami a autyzmem. Przestrzegamy: został umiejętnie przygotowany właśnie po to, by go promować. Bazą są materiały wycofane za manipulacje, a w tle jest działalność Andrew Wakefielda, któremu udowodniono oszustwa.

"Raport" o autyzmie i szczepionkach. Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim przeczytasz

"Raport" o autyzmie i szczepionkach. Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim przeczytasz

Źródło:
TVN24+

Czy zaszczepieni przeciwko grypie rzeczywiście częściej na nią chorują niż niezaszczepieni? Nie. Takie błędne wnioski wyciągnięto z pewnych amerykańskich badań i rozpowszechnia się je teraz w polskiej sieci. Ekspert wyjaśnia słabości zarówno samego badania, jak i jego raportowania.

Szczepienie na grypę "zwiększa ryzyko zakażenia"? Autorzy badania się tłumaczą

Szczepienie na grypę "zwiększa ryzyko zakażenia"? Autorzy badania się tłumaczą

Źródło:
Konkret24

Najpierw w sieci pojawiły się zdjęcia billboardów z hasłem po angielsku i hebrajsku. Potem zaczęło się oskarżanie rządu o rozpoczęcie "akcji przesiedleńczej Żydów do Polski". W efekcie wylała się fala antysemickich komentarzy. Oto historia, jak ludzka dezorientacja doprowadziła do politycznej dezinformacji.

"Przyjedź i osiedl się w Polsce". Napisał to po hebrajsku. I się zaczęło

"Przyjedź i osiedl się w Polsce". Napisał to po hebrajsku. I się zaczęło

Źródło:
TVN24+

"To jest wiara!", "tak Polacy powinni reagować na zdejmowanie krzyży" - komentują internauci wideo, które rzekomo przedstawia setki drewnianych krzyży ustawionych przy drodze gdzieś na Korsyce. Tak mieszkańcy mieli zareagować na wyrok dotyczący usunięcia krzyża z przestrzeni publicznej. Jednak nie wszystkie elementy tego przekazu są prawdziwe.

W proteście "postawili setki nowych krzyży"? To nie bunt mieszkańców

W proteście "postawili setki nowych krzyży"? To nie bunt mieszkańców

Źródło:
Konkret24

"System zniewolenia człowieka"; "nazistowskie rozwiązanie"; "stała inwigilacja non stop" - tak internauci reagują na doniesienia o unijnym urzędzie rzekomo kontrolującym wydatki obywateli i mającym możliwość zamykania ich kont. Tyle że działalność urzędu dotyczy czegoś innego.

"Bruksela będzie zamykać nasze konta?". Czym zajmuje się nowy unijny urząd

"Bruksela będzie zamykać nasze konta?". Czym zajmuje się nowy unijny urząd

Źródło:
Konkret24

Kordon samochodów, ogrodzenie i betonowe zapory - w takim otoczeniu ma się rzekomo odbywać tegoroczny świąteczny jarmark w belgijskim mieście Brugia. Choć trudno w ten widok uwierzyć - wielu wierzy, więc obraz generuje tysiące wyświetleń w sieci. Nie tylko polskiej.

Jarmark świąteczny "strzeżony jak granica"? Nie, to nie jest "nowoczesna Europa"

Jarmark świąteczny "strzeżony jak granica"? Nie, to nie jest "nowoczesna Europa"

Źródło:
Konkret24

Słowa Jarosława Kaczyńskiego z konwencji PiS rozgrzały scenę polityczną. Prezes straszył, że Unia Europejska chce zniszczyć Polskę jako suwerenny kraj. Politycy PiS ochoczo tłumaczą, że dokona się to poprzez zmiany traktatów. A ponieważ to temat skomplikowany i wyborcom mało znany - łatwo można go sprowadzić do prostych tez. Fałszywych.

Kaczyński straszy "utratą suwerenności". Trzy fałszywe filary tej tezy

Kaczyński straszy "utratą suwerenności". Trzy fałszywe filary tej tezy

Źródło:
Konkret24

"Wierna służąca Ukrainy" - piszą o minister edukacji Barbarze Nowackiej internauci, komentując jej rzekomą decyzję wprowadzenia języka ukraińskiego na maturę. Jednak to nie ona podpisała stosowne rozporządzenie - i nie jest to jedyne przekłamanie dotyczące tej reformy.

Ukraiński na maturze. Kto w końcu go wprowadził?

Ukraiński na maturze. Kto w końcu go wprowadził?

Źródło:
Konkret24

"Wezwał Ukrainę do uznania Krymu za rosyjski", jego "słowa mogą być sygnałem, że kraje Unii Europejskiej zaczną deportować Ukraińców" - informują rosyjskie media. O kogo chodzi? O Leszka Millera. Niektóre wypowiedzi byłego premiera o wojnie w Ukrainie brzmią bowiem jak echa przekazów Kremla. Powiela fałszywe narracje rosyjskiej propagandy, tłumacząc to "prawem obywatela".

Leszek Miller o wojnie w Ukrainie. Wypowiedzi, które cieszą Kreml

Leszek Miller o wojnie w Ukrainie. Wypowiedzi, które cieszą Kreml

Źródło:
Konkret24

"Zabrać resztki suwerenności narodowej i stworzyć z UE superpaństwo zarządzane z Brukseli" - to ma być cel przegłosowanej rezolucji Parlamentu Europejskiego. To znaczy tak interpretuje to europosłanka Konfederacji Ewa Zajączkowska-Hernik, bo rzeczywistość jest nieco inna.

"Chcą odebrać Polsce prawo weta"? Czym straszy europosłanka

"Chcą odebrać Polsce prawo weta"? Czym straszy europosłanka

Źródło:
Konkret24

Resort zdrowia chce, aby od 2027 roku szczepienia przeciwko HPV były obowiązkowe między 9. a 15. rokiem życia. Wśród przeciwników szczepień wywołuje to kolejną falę medycznej dezinformacji - budowanej między innymi na starym piśmie z Ministerstwa Zdrowia.

Szczepionki na HPV. Pismo z resortu zdrowia wykorzystane do fałszywego przekazu

Szczepionki na HPV. Pismo z resortu zdrowia wykorzystane do fałszywego przekazu

Źródło:
Konkret24

Poseł Prawa i Sprawiedliwości Sebastian Kaleta twierdzi, że polski sędzia odmówił wydania Niemcom Wołodymyra Żurawlowa, ponieważ uznał niemieckich sędziów za upolitycznionych. A jako "dowód" swojej tezy, opublikował nagranie. Brzmi sensacyjnie, ale to manipulacja.

Jak poseł Kaleta słowa obrońcy Ukraińca przypisał sędziemu. "To jest grube"

Jak poseł Kaleta słowa obrońcy Ukraińca przypisał sędziemu. "To jest grube"

Źródło:
Konkret24

"Rząd Tuska masowo ściąga imigrantów!", "zalew imigrantów pod rządami Tuska" - alarmują politycy Konfederacji i PiS. A Sławomir Mentzen grzmi, że "Tusk niczym się tu nie różni od Kaczyńskiego". Jako rzekomy dowód na tę tezę podawane są liczby: a to o pozwoleniach na pracę, a to o wizach pracowniczych. Mylone i błędnie intepretowane. Bo rzeczywiste liczby tezy opozycji nie potwierdzają.

"Tusk ściąga dziesiątki tysięcy imigrantów"? Ostra manipulacja liczbami

"Tusk ściąga dziesiątki tysięcy imigrantów"? Ostra manipulacja liczbami

Źródło:
Konkret24

Według europosła PiS Waldemara Budy kandydujący na prezydenta Karol Nawrocki obiecał podczas kampanii wyborczej "ustawę o obniżce prądu" w sto dni po objęciu urzędu. Czy naprawdę to obiecał?

Obniżenie cen prądu. Co Nawrocki obiecał, a co Buda zapamiętał

Obniżenie cen prądu. Co Nawrocki obiecał, a co Buda zapamiętał

Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Bogdan Rzońca obarczył Donalda Tuska winą za przejęcie Ursusa przez ukraińskiego inwestora. Przypominamy, jak naprawdę wyglądała historia kłopotów i upadłości polskiego przedsiębiorstwa. Bo ta przypada na lata rządów Zjednoczonej Prawicy.

"Brawo za 'repolonizację' panie Tusk". Jak polityk PiS przekręca historię upadku Ursusa

"Brawo za 'repolonizację' panie Tusk". Jak polityk PiS przekręca historię upadku Ursusa

Źródło:
Konkret24

Kancelaria Prezydenta RP ma być najbardziej oszczędną i zatrudniać najmniej pracowników w porównaniu do innych najważniejszych instytucji w kraju - Kancelarii Sejmu, Kancelarii Senatu i kancelarii premiera. Tak uważa Zbigniew Bogucki, który chwali zaradność kierowanego przez siebie organu. Czy ma rację? Przyglądamy się tym czterem instytucjom.

Bogucki: Kancelaria Prezydenta "najbardziej oszczędna" i zatrudnia najmniej? Wcale nie

Bogucki: Kancelaria Prezydenta "najbardziej oszczędna" i zatrudnia najmniej? Wcale nie

Źródło:
Konkret24

Internauci komentują w sieci od kilku dni pomysł, by bezdzietne Polki pracowały do 65. roku życia tak jak mężczyźni. Jedni wskazują plusy, inni minusy takiego rozwiązania. Czy jednak projekt opóźnienia wieku emerytalnego dla bezdzietnych kobiet powstał w Kancelarii Prezydenta?

Bezdzietne Polki i "praca do 65. roku życia". To nie projekt prezydencki

Bezdzietne Polki i "praca do 65. roku życia". To nie projekt prezydencki

Źródło:
Konkret24

"I jak tu nie popierać Nawrockiego?" - stwierdzają internauci, komentując medialne doniesienia o "nowym świadczeniu 1000 plus", które miał już zatwierdzić nowy prezydent. W tekstach czytamy, jakoby Karol Nawrocki "podpisał ustawę", "wprowadził PIT-0", "dał rodzinom ogromny bonus" itp. Tylko że takiego pomysłu nawet nie było.

Prezydent "podpisał ustawę", "wprowadził 1000 plus"? Co podpisał Nawrocki

Prezydent "podpisał ustawę", "wprowadził 1000 plus"? Co podpisał Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Przystąpienie przez Polskę do Europejskiej Tarczy Antyrakietowej, zwanej potocznie żelazną kopułą, było jednym z ważniejszych tematów w kwietniu 2024 roku. Deklaracja o dołączeniu do tej inicjatywy była powtarzana przez czołowych polityków obozu rządzącego, ale jakiś czas temu temat ucichł. Sprawdzamy, co z przystąpieniem Polski do europejskiej żelaznej kopuły.

"Żelazna kopuła" miała być pilnym rozwiązaniem. Odpowiedź MON zaskakuje

"Żelazna kopuła" miała być pilnym rozwiązaniem. Odpowiedź MON zaskakuje

Źródło:
Konkret24

Czy kobiety w Iranie nie muszą już zasłaniać głów hidżabem? Polski internauta przekonuje, że informacje o zmianach w prawie pochodzą od irańskich władz. Okazuje się jednak, że to doniesienie jest nieprawdziwe, a jego podstawą są słowa jednej osoby.

W Iranie nie trzeba nosić hidżabu? Skąd wziął się ten fake news

W Iranie nie trzeba nosić hidżabu? Skąd wziął się ten fake news

Źródło:
Konkret24

Europoseł Prawa i Sprawiedliwości zarzuca ministrowi sprawiedliwości, że zarządził utajnienie oświadczeń majątkowych prokuratorów, co ma być złamaniem prawa. Tyle że działanie Waldemara Żurka dotyczy zupełnie innej kwestii.

Waldemar Żurek "utajnia oświadczenia majątkowe prokuratorów"? Co myli Mariusz Kamiński

Waldemar Żurek "utajnia oświadczenia majątkowe prokuratorów"? Co myli Mariusz Kamiński

Źródło:
Konkret24

Debata o pakcie migracyjnym wróciła wraz ze zbliżaniem się terminu decydowania o mechanizmie solidarnościowym. Poseł PiS Jarosław Sellin, przekonując, że prezydent Karol Nawrocki nigdy się na relokację migrantów do Polski nie zgodzi, przekonywał, że w tym celu może on nawet zamknąć polskie granice. Czy głowa państwa naprawdę ma takie kompetencje?

Sellin o prezydencie: może zamknąć "wszystkie granice". O jednym zapomniał

Sellin o prezydencie: może zamknąć "wszystkie granice". O jednym zapomniał

Źródło:
Konkret24

Coraz częściej w politycznych dyskusjach pada stwierdzenie, że nie da się rozwiązać problemów z wymiarem sprawiedliwości bez resetu konstytucyjnego. Z tym że co innego rozumie pod tym określeniem Konfederacja, co innego prezes PSL, a nad czym innym debatują senatorowie koalicji rządzącej. Eksperci tłumaczą podstawy prawne i zwracają uwagę na tak zwany moment konstytucyjny.

Reset konstytucyjny: o co w tym chodzi. Wizje są, ale konkretów brak

Reset konstytucyjny: o co w tym chodzi. Wizje są, ale konkretów brak

Źródło:
Konkret24

Były miejski radny z Poznania twierdzi, że przez ograniczenie prawa do świadczenia 800 plus dla cudzoziemców, ukraińskie dzieci przestają chodzić do polskich szkół. Jednak dwa fakty przeczą temu, by zmiana prawa już wpłynęła na ilość uczniów z Ukrainy.

Mniej ukraińskich uczniów przez zmiany w 800 plus? Podwójna manipulacja

Mniej ukraińskich uczniów przez zmiany w 800 plus? Podwójna manipulacja

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia zrujnowanego dworu mającego być rzekomo domem rodzinnym Fryderyka Chopina wywołały w sieci burzę komentarzy. Tylko że rozpowszechniane są z błędnym opisem.

Ta ruina to "dwór rodzinny Chopina"? Oto jego historia

Ta ruina to "dwór rodzinny Chopina"? Oto jego historia

Źródło:
Konkret24

Zapowiedziana niedawno przez ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka nowa ustawa praworządnościowa to najlepszy dowód, że przez dwa lata koalicji 15 października nie udało się przywrócić rządów prawa w Polsce. To nie znaczy, że nie próbowano.

Miało być "szybkie i bezwzględne" przywrócenie praworządności. Dlaczego się nie udało

Miało być "szybkie i bezwzględne" przywrócenie praworządności. Dlaczego się nie udało

Źródło:
Konkret24

Przed wyborami w 2023 roku lewicowa koalicja ogłosiła aż 155 obietnic wyborczych. O ile udało się wprowadzić rentę wdowią, finansowanie in vitro czy uruchomić środki z KPO - to dużo istotnych obietnic, które miała na sztandarach, pozostaje niezrealizowanych. I nie chodzi tylko o zmianę prawa aborcyjnego czy wprowadzenie związków partnerskich.

Nowa Lewica: co z jej głównymi postulatami?

Nowa Lewica: co z jej głównymi postulatami?

Źródło:
Konkret24