Omijanie traktatów UE, zagrożona suwerenność Polski, przymus adopcji dzieci przez związki jednopłciowe - ile jest prawdy w zarzutach Solidarnej Polski

"Mechanizm, który proponuje dzisiaj prezydencja niemiecka z Brukselą jest bezprawiem". Sprawdzamy zarzuty liderów Solidarnej Polskitvn24

Mechanizm uzależniający wypłatę środków unijnych od praworządności spowodował, że Solidarna Polska wysuwa poważne oskarżenia wobec polityków Unii Europejskiej. Wyjaśniamy, dlaczego argumenty polityków polskiej prawicy nie są uzasadnione oraz czym się różni procedura polityczna od procedur prawnych.

Polska powinna zawetować budżet Unii Europejskiej, jeśli wejdą w życie przepisy uzależniające wypłatę środków unijnych od praworządności - przekonywali liderzy Solidarnej Polski na konferencji prasowej w poniedziałek 16 listopada. Była to odpowiedź na fakt, że w ubiegłym tygodniu negocjatorzy Parlamentu Europejskiego i niemieckiej prezydencji wypracowali porozumienie w sprawie takiego mechanizmu. Brukselski korespondent TVN24 Maciej Sokołowski opisał w Tvn24.pl projekt stosownego rozporządzenia, do którego dotarł jako pierwszy.

Jeśli dokument zostanie przegłosowany, wejdzie w życie 1 stycznia 2021 roku i będzie dotyczyć wszystkich unijnych funduszy wypłacanych w przyszłym roku. Opisuje, jak ma wyglądać procedura w przypadku podejrzenia naruszenia praworządności przez państwo członkowskie, w tym większość potrzebną do podjęcia decyzji o blokadzie środków. Podaje definicję praworządności.

TVN24: większość krajów UE poparła rozporządzenie ws. powiązania budżetu z praworządnością
TVN24: większość krajów UE poparła rozporządzenie ws. powiązania budżetu z praworządnościąTVN2

"To jest kwestia, która będzie rozstrzygać o tym, czy Polska będzie suwerennym podmiotem w ramach wspólnoty, czy też zostanie poddana politycznemu zniewoleniu" - oświadczył na poniedziałkowej konferencji Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości. Jego zdaniem "nie chodzi o żadną praworządność". "To tylko pretekst, piękne słowo, które trafia do ucha. Chodzi o instytucjonalne, polityczne zniewolenie, radykalne ograniczenie suwerenności" - stwierdził. Poinformował, że zajął stanowisko w tej sprawie i wysłał list do premiera Morawieckiego. "Mówimy 'nie' i wskazujemy, że Polska powinna użyć weta" - oświadczył.

Liderzy Solidarnej Polski podczas konferencji wymienili szereg zarzutów, jakie mają odnoście do powiązania wypłacania unijnych środków z praworządnością. We wtorek rano powtarzali je politycy partii rządzącej w porannych wywiadach w mediach. Weryfikujemy najważniejsze wygłoszone przez liderów Solidarnej Polski tezy.

Zbigniew Ziobro wzywa do zawetowania unijnego budżetu
Zbigniew Ziobro wzywa do zawetowania unijnego budżetuFakty po południu

Politycy europejscy obchodzą traktaty? Stosują je

Patryk Jaki, europoseł Prawa i Sprawiedliwości: "Jedyna procedura, na jaką się Polska zgodziła przy zmianie traktatów dotycząca praworządności, to jest słynna procedura z artykułu 7. (...) Politycy europejscy postanowili sobie, że (...) sobie traktat obejdą".

Przytoczmy więc wspomniany przez europosła Jakiego art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej. Brzmi następująco:

1. Na uzasadniony wniosek jednej trzeciej Państw Członkowskich, Parlamentu Europejskiego lub Komisji Europejskiej, Rada, stanowiąc większością czterech piątych swych członków po uzyskaniu zgody Parlamentu Europejskiego, może stwierdzić istnienie wyraźnego ryzyka poważnego naruszenia przez Państwo Członkowskie wartości, o których mowa w artykule 2. Przed dokonaniem takiego stwierdzenia Rada wysłuchuje dane Państwo Członkowskie i, stanowiąc zgodnie z tą samą procedurą, może skierować do niego zalecenia. Rada regularnie bada, czy powody dokonania takiego stwierdzenia pozostają aktualne. 2. Rada Europejska, stanowiąc jednomyślnie na wniosek jednej trzeciej Państw Członkowskich lub Komisji Europejskiej i po uzyskaniu zgody Parlamentu Europejskiego, może stwierdzić, po wezwaniu Państwa Członkowskiego do przedstawienia swoich uwag, poważne i stałe naruszenie przez to Państwo Członkowskie wartości, o których mowa w artykule 2. 3. Po dokonaniu stwierdzenia na mocy ustępu 2, Rada, stanowiąc większością kwalifikowaną, może zdecydować o zawieszeniu niektórych praw wynikających ze stosowania Traktatów dla tego Państwa Członkowskiego, łącznie z prawem do głosowania przedstawiciela rządu tego Państwa Członkowskiego w Radzie. Rada uwzględnia przy tym możliwe skutki takiego zawieszenia dla praw i obowiązków osób fizycznych i prawnych. Obowiązki, które ciążą na tym Państwie Członkowskim na mocy Traktatów, pozostają w każdym przypadku wiążące dla tego Państwa. art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej

Z artykułu jasno wynika, że gdy przywódcy UE jednomyślnie stwierdzą, iż państwo członkowskie narusza zasady Unii opisane w art. 2 Traktatu o Unii Europejskiej - a więc poszanowanie godności osoby ludzkiej, wolności, demokracji, równości, państwa prawnego, jak również poszanowanie praw człowieka, w tym praw osób nale­żących do mniejszości - mogą większością głosów zdecydować o zawieszeniu praw członkowskich danego państwa.

W dodatku art. 7 nie jest jedynym przepisem dotyczącym przestrzegania prawa przez państwo członkowskie Unii Europejskiej. Zwrócił na to uwagę przy okazji konferencji polityków Solidarnej Polski analityk prawny Fundacji Forum Obywatelskiego Rozwoju Patryk Wachowiec: "Patryk Jaki mówi nieprawdę, że jedyną procedurą dot. praworządności, na którą Polska zgodziła się w traktatach, to procedura z art. 7 TUE. Równie dobrze naruszenia praworządności można skarżyć do TSUE" - napisał na Twitterze.

Chodzi o art. 258 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej, który stanowi: "Jeśli Komisja uznaje, że Państwo Członkowskie uchybiło jednemu z zobowiązań, które na nim ciążą na mocy Traktatów, wydaje ona uzasadnioną opinię w tym przedmiocie, po uprzednim umożliwieniu temu Państwu przedstawienia swych uwag. Jeśli Państwo to nie zastosuje się do opinii w terminie określonym przez Komisję, może ona wnieść sprawę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej".

Politycy Solidarnej Polski twierdzą, że mechanizm powiązania budżetu z praworządnością jest obejściem art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej.

"To nietrafny argument, bo procedura art. 7 jest procedurą polityczną, wymagająca jednomyślności, która nie podlega żadnym ograniczeniom" - stwierdza w rozmowie z Konkret24 dr hab. Piotr Bogdanowicz, prawnik z Katedry Prawa Europejskiego Uniwersytetu Warszawskiego. "Natomiast procedura powiązania budżetu z praworządnością jest procedurą prawną, ma precyzyjnie opisane podstawy prawne, możliwości wniesienia skargi na decyzję, nie wymaga jednomyślności, jest instrumentem uzupełniającym art. 7" - dodaje dr hab. Bogdanowicz.

W rozporządzeniu dotyczącym mechanizmu powiązania praworządności - które tak krytykuje minister Ziobro - przywołany został art. 322 ust. 1 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej:

Parlament Europejski i Rada, stanowiąc zgodnie ze zwykłą procedurą ustawodawczą i po konsultacji z Trybunałem Obrachunkowym, przyjmują w drodze rozporządzenia: a) zasady finansowe określające w szczególności warunki uchwalania i wykonywania budżetu oraz przedstawiania i kontrolowania rachunków; b) zasady, które organizują kontrolę odpowiedzialności podmiotów finansowych, w szczególności urzędników zatwierdzających i księgowych. art. 322 ust. 1 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej

Jak wyjaśnia Piotr Bogdanowicz, ten artykuł w połączeniu z art. 317 TFUE, w którym stwierdzono, że "Komisja wykonuje budżet (...) zgodnie z zasadą należytego zarządzania finansami", oznacza, że KE ma prawo określić sposób, w jaki państwa członkowskie realizują budżet. Ponadto, zauważa ekspert, w prawie unijnym funkcjonuje już wiele przepisów pozwalających na korekty wypłat środków finansowych, gdy państwo członkowskie narusza unijne przepisy.Mechanizm ograniczy naszą suwerenność? Nie ma jakMichał Wójcik, Kancelaria Prezesa Rady Ministrów: "Jest słowo-klucz w tym wszystkim. To jest suwerenność. Ile jest warta? Miliard? Kilkadziesiąt miliardów czy kilkaset miliardów złotych? Dla nas suwerenność jest bezcenna. Nie ma swojej ceny. Wprowadzenie takiego mechanizmu, który łączy praworządność ze środkami unijnymi, jest w istocie ograniczeniem naszej suwerenności".O rzekomym ograniczeniu suwerenności mówili także dzień po konferencji Solidarnej Polski, 17 listopada, inni politycy z prawej strony polskiej sceny politycznej. "Nie możemy sobie pozwolić na to, żeby jakimiś dokumentami typu rozporządzenie, jakimiś pozatraktowymi posunięciami politycznymi zabierać suwerenność, ograniczać suwerenność" - twierdziła Beata Kempa, europosłanka PiS. W podobnym tonie wypowiadał się w TVP1 także Szymon Szynkowski vel Sęk, wiceminister spraw zagranicznych. Dyskusja dotyczyła m.in. kwestii zgodności unijnych propozycji z polską konstytucją, której art. 90 mówi, że Polska "na podstawie umowy międzynarodowej może przekazać organizacji międzynarodowej lub organowi międzynarodowemu kompetencji organów władzy państwowej w niektórych sprawach". "Istnieje problem konstytucyjności rozwiązań, w ramach których to nie na podstawie traktatów, tylko na podstawie prawa wtórnego UE Rzeczpospolita miałaby tracić swoje kompetencje na rzecz instytucji europejskiej" - powiedział wiceminister. Dodał, że do oceny takich sytuacji powołany jest Trybunał Konstytucyjny."To strzelanie kulą w płot" - stwierdza dr hab. Piotr Bogdanowicz. Jak przypomina, to państwa członkowskie dobrowolnie zgodziły się na wykonywanie obowiązków i praw przez instytucje unijne. To skutek podpisanych traktatów. W tych sprawach orzekał Trybunał Konstytucyjny. 24 listopada 2010 roku TK orzekł, że Traktat Lizboński jest zgodny z art. 90 Konstytucji RP.Piotr Maciej Kaczyński, ekspert Parlamentu Europejskiego i Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Warszawie, w artykule "O suwerenności narodowej i europejskiej" przywoływał słowa byłego ministra spraw zagranicznych w rządzie Zjednoczonej Prawicy Jacka Czaputowicza: "Suwerenność to zdolność państwa do decydowania o swoim losie" - i przypominał, że według tego dyplomaty Polska jest w 100 proc. suwerenna.Kaczyński cytował także odpowiedź Czaputowicza na zarzuty odbierania suwerenności przez Unię - minister odpowiadał: "Gdy zdefiniujemy suwerenność jako zdolność państwa do działania w celu realizacji swojego interesu narodowego, wówczas członkostwo w UE czy NATO nie musi oznaczać ograniczenia suwerenności, a może być jej wykonywaniem".Ekspert PE przypominał, że Polska, przystępując do Unii, sama uznała, że część kompetencji zostanie przekazana na poziom unijny, ponieważ można je wykonywać w sposób bardziej efektywny. "Polska debata europejska, która często dotyczy właśnie suwerenności, przypomina spór o jabłka i pomarańcze. Jedni twierdzą, że UE nie ma kompetencji, by zajmować się tym tematem. Jest to prawda, ale praworządność to kwestia ważniejsza niż kompetencje UE: to kwestia wartości nadrzędnych, czy jak mówi traktat, 'wartości głównych'" - wyjaśnił.Dodawał, że wartości te zostały zapisane w taki sposób, że "nikomu nigdy nie przyszło do głowy, że można je naruszyć: godność osoby ludzkiej, wolność, demokracja, państwo prawne, prawa człowieka, w tym osób należących do mniejszości, a także pluralizm, niedyskryminacja, tolerancja, sprawiedliwość, solidarność i równość płci (artykuł 2 TUE)"."Wartości te były warunkiem akcesji. Bez spełnienia tych zasad żaden kraj nie może do Unii Europejskiej przystąpić" - podkreślał Piotr Maciej Kaczyński.Fundamentalne zasady UE są łamane? Polska sama uznała, że nieSebastian Kaleta, wiceminister sprawiedliwości: "Słynny europejski prawnik Hugo Grocjusz ukuł takie piękne zdanie: 'Pacta sunt servanda' (umów należy dotrzymywać - red.) Jest to podstawa funkcjonowania prawa międzynarodowego, a właśnie o prawo międzynarodowe jest oparta cała integracja europejska w ramach Unii Europejskiej. Wchodząc do Unii Europejskiej, umówiliśmy się na pewne sprawy z państwami członkowskimi i z organami Unii Europejskiej. Dzisiaj te fundamentalne zasady są łamane".

Sebastian Kaleta o mechanizmie powiązaniu funduszy UE z praworządnością
Sebastian Kaleta o mechanizmie powiązaniu funduszy UE z praworządnościątvn24

W konkluzjach ze szczytu, który odbył się 21 lipca 2020 roku - których Polska nie zakwestionowała - napisano: "Interesy finansowe Unii są chronione zgodnie z ogólnymi zasadami zawartymi w Traktatach Unii, w szczególności zgodnie z wartościami zapisanymi w art. 2 TUE. Rada Europejska podkreśla znaczenie ochrony interesów finansowych Unii. Rada Europejska podkreśla znaczenie poszanowania praworządności".

Nie będzie budżetu, ale będzie prowizorium? Ekspert wyjaśnia

Michał Woś, wiceminister sprawiedliwości: "Pojawiło się też mnóstwo głosów, że stanie się gigantyczna tragedia dla Polski i będą poszkodowani Polacy (w przypadku zawetowania unijnego budżetu - red.). (...) W przypadku nieprzyjęcia wieloletnich ram finansowych w terminie skutek jest tylko jeden. Obowiązuje tzw. prowizorium, a to oznacza, że przyjmuje się ostatni rok budżetowy - w tym przypadku 2020 i wypłaca się każdego miesiąca 1/12 wysokości środków przewidzianych w tym budżecie. (...) To nic nadzwyczajnego".

Teza, że w przypadku zawetowania unijnego budżetu dzięki prowizorium budżetowemu do polskiego budżetu będzie wpływać tyle samo pieniędzy, jakby był uchwalony, lub nawet więcej niż dotąd, nie jest przez polityków Zjednoczonej Prawicy stawiana po raz pierwszy.

Odniósł się do niej 13 listopada w serii kilku wpisów na Twitterze Piotr Buras, szef warszawskiego biura European Council on Foreign Relations. Stwierdził, że to "nie jest prawda".

"Na podstawie art. 312 ust. 4 traktatu (...) przedłużone zostaną wysokości pułapów w poszczególnych działach budżetu (tzn. ile maksymalnie UE może wydać na spójność, edukację, rolnictwo etc.), ale nie akty wykonawcze (rozporządzenia), które są potrzebne do wypłat. W punkcie wyjścia możliwie byłyby tylko płatności dla rolników (bo oni mają zabezpieczone pieniądze w stosownym rozporządzeniu do 2022 roku włącznie), na administrację oraz na realizowane już projekty z udziałem funduszy UE" - napisał ekspert. Podkreślił, że "nie można by realizować żadnych nowych projektów, bo do tego trzeba by uchwalić nowe rozporządzenia", a - jak zauważył - "nie było nigdy takiej sytuacji, by UE musiała uchwalać akty wykonawcze do budżetu, który się już skończył".

W podobnym tonie tezy liderów Solidarnej Polski dotyczące prowizorium budżetowego komentował Maciej Sokołowski, korespondent TVN24 w Brukseli: "[Prowizorium] nie może być lepsze dla Polski, ponieważ dotyczy ono tylko podstawowych wydatków. Tych, które dotyczą między innymi dopłat dla rolników, na funkcjonowanie unijnych instytucji i dokończenie istniejących już projektów, a nie na rozpoczęcie nowych projektów i inwestycji" - mówił na antenie TVN24.

Gdy w 2010 roku była groźba prowizorium budżetowego, "Forbes" informował, że według ówczesnych szacunków ministerstwa finansów Polska może stracić ok. 5 mld zł.

Odbieranie pieniędzy za skargę nadzwyczajną? Nie za to

Patryk Jaki: "Również to, że w Polsce jest skarga nadzwyczajna, ma być powodem do tego, żeby odbierać Polsce pieniądze".

Podczas konferencji prasowej Patryk Jaki omawiał fragmenty opublikowanego pod koniec września 2020 roku pierwszego w historii Unii Europejskiej raportu KE o stanie praworządności - w każdym z rozdziałów poruszono temat praworządności w Polsce.

Mówił, że skoro projekt rozporządzenia mówi o tym, iż decyzje o odbieraniu środków będą podejmowane po przeprowadzeniu oceny jakościowej dokonywanej przez Komisję Europejską, a ta była negatywna dla Polski w wielu aspektach, to po wejściu w życie nowych przepisów Polsce "będzie grozić zabranie pieniędzy" za m.in. sposób powołania pierwszego prezesa Sądu Najwyższego; połączenie funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego; zobowiązanie ustawowe sędziów, żeby wykazywali działalność w partiach politycznych i organizacjach; wprowadzenie w Polsce instytucji skargi nadzwyczajnej".

Stwierdził, że Traktaty jasno wskazują, iż organizacja sądownictwa, redystrybucja środków, kultura, oświata, definicja rodziny to kompetencje zastrzeżone dla państw członkowskich.

Patryk Jaki o mechanizmie powiązaniu funduszy UE z praworządnością
Patryk Jaki o mechanizmie powiązaniu funduszy UE z praworządnościątvn24

Projekt spornego rozporządzenia mówi o możliwym odbieraniu środków w przypadku ryzyka naruszenia praworządności - a według tego dokumentu rządy prawa oznaczają wartości wyznaczone w art. 2 TUE (o którym pisaliśmy już wyżej).

Przypomnijmy, przepis ten mówi, że: "Unia opiera się na wartościach poszanowania godności osoby ludzkiej, wolności, demokracji, równości, państwa prawnego, jak również poszanowania praw człowieka, w tym praw osób należących do mniejszości. Wartości te są wspólne Państwom Członkowskim w społeczeństwie opartym na pluralizmie, niedyskryminacji, tolerancji, sprawiedliwości, solidarności oraz na równości kobiet i mężczyzn".

Projekt rozporządzenia zaznacza, że "praworządność powinna być rozumiana z uwzględnieniem innych wartości Unii wyrażonych w art. 2 TUE".

Tymczasem jeśli chodzi o Polskę, cały czas trwa procedura naruszenia unijnego prawa wobec polskiej ustawy dyscyplinującej sędziów. W październiku 2020 roku Komisja Europejska zdecydowała o skierowaniu do rządu Mateusza Morawieckiego "uzasadnionej opinii", czyli formalnego wezwania do zapewnienia zgodności z prawem Unii Europejskiej, co jest kolejnym etapem tej procedury. "Komisja nadal z wielkim niepokojem śledzi sprawy praworządności w Polsce. Ta ustawa nadal podważa niezawisłość polskich sędziów" - powiedział 30 października rzecznik KE Christian Wigand.

Ostatnio KE krytykowała też "strefy wolne od LGBT". 16 września przewodnicząca KE Ursula von der Leyen podkreśliła, że w Unii Europejskiej nie ma dla nich miejsca. Zapowiedziała, że kierowana przez nią instytucja przedstawi wkrótce strategię wzmocnienia praw osób należących do mniejszości seksualnych.

Będą mogli żądać adopcji dzieci przez małżeństwa jednopłciowe? Prawo rodzinne nie podlega regulacjom unijnym

Michał Wójcik: "Każdy musi sobie zdać sprawę, że jeżeli ten mechanizm wejdzie, to tak naprawdę politycy z innych krajów będą mogli zadecydować, jakie reformy będą prowadzone w Polsce. I to by oznaczało w istocie, że będą mogli zażądać na przykład sformalizowania związków małżeńskich jednopłciowych, a może i adopcji dzieci przez takie związki małżeńskie. A może i będą musiały się odbywać targi w Polsce, gdzie będzie można sobie wybierać dzieci. Tak jak jest w niektórych - praworządnych podobno - krajach".

Te słowa można odnieść do zapowiedzianej kilka dni temu inicjatywy Komisji Europejskiej o transgranicznym uznawaniu praw rodzicielskich także par homoseksualnych. "Teraz dziecko przestaje być czyimś dzieckiem, gdy przekracza jakąś granicę wewnątrz Unii Europejskiej. To nieakceptowalne" – powiedziała wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Vera Jourová. Ale, jak dodała na konferencji 14 listopada, "prawo rodzinne oczywiście nie podlega regulacjom unijnym".

Z kolei zgodnie z art. 81 TFUE przy wprowadzaniu takich przepisów z zakresu prawa rodzinnego istnieje wśród członków unii wymóg jednomyślności.

Jak czytamy na portalu Unii Europejskiej, nie ma jednolitych przepisów dotyczących adopcji, które by obowiązywały w całej UE, a każdy kraj UE stosuje swoje własne przepisy. Polska, jak wszystkie państwa unijne, jest też stroną Konwencji Haskiej o ochronie dzieci i współpracy w dziedzinie przysposobienia międzynarodowego z 1993 roku, która określa procedury adopcji zagranicznych.

Hiszpańska KRS taka jak polska? Tam kandydatów wskazuje niezależny organ sądowniczy

Sebastian Kaleta: "W Hiszpanii od lat funkcjonuje taki system (funkcjonowania Krajowej Rady Sądownictwa - red.)".

Zarówno w procedurze wyboru członków polskiej KRS, jak i jej hiszpańskiego odpowiednika biorą udział parlamentarzyści. Jednak w Polsce to zaangażowanie jest większe, ponieważ jest konieczne na wcześniejszym etapie. W Hiszpanii politycy angażują się dopiero, gdy głosują nad przedstawionymi im kandydaturami, uprzednio sprawdzonymi pod kątem formalnym przez Komisję Wyborczą – niezależny organ sądowniczy.

Tymczasem w Polsce najpierw kluby poselskie decydują, których już zgłoszonych kandydatów oraz sprawdzonych pod kątem formalnym przez marszałka Sejmu rekomendować. Następnie finalny skład listy kandydatów jest ustalany przez sejmową komisję. Potem marszałek Sejmu przedstawia Sejmowi kandydatów, po czym jest głosowanie.

Autor: Jan Kunert, Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24; zdjęcie: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Tam "możecie wszędzie mówić po polsku", "czujecie się lepiej niż w domu", bo to "jest naprawdę piękne miasto". Tak przekonują polscy vlogerzy, którzy pojechali do Moskwy, zachwycili się nią i wrzucają do sieci film za filmem. Relacje publikują też z innych rosyjskich miast. W ten sposób dołączyli do długiej listy osób, które dały się oczarować bombonierką Kremla. Są na niej znakomite nazwiska.

"Normalne, fajne państwo". Witajcie na mistrzostwach świata w mydleniu oczu

"Normalne, fajne państwo". Witajcie na mistrzostwach świata w mydleniu oczu

Źródło:
TVN24+

Przystawia zapaloną świecę do jednej z tych na choince - i wszystkie kolejne zapalają się potem niemal jednocześnie. Taką scenę widzimy na popularnym nagraniu krążącym w sieci. Żadna z gałęzi nie zajmuje się ogniem, więc wielu internautów zastanawia się, czy to prawda. Skąd ten film?

"Choinka się nie zapali? Jak to?" Tym razem to nie cuda

"Choinka się nie zapali? Jak to?" Tym razem to nie cuda

Źródło:
Konkret24

170 milionów złotych miał według internautów wydać polski Narodowy Fundusz Zdrowia na leczenie HIV w Ukrainie. Przekaz niesie się w sieci szeroko, lecz chodzi o zupełnie inne pieniądze. Mamy wyjaśnienie NFZ.

"Okradli Polaków ze składek zdrowotnych"? NFZ wyjaśnia

"Okradli Polaków ze składek zdrowotnych"? NFZ wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

"Zatrważające", "jedzenie cię zatruwa" - zaniepokojeni internauci komentują doniesienia o rzekomej szkodliwości papieru do pieczenia. Ekspertka uspokaja i wyjaśnia, czy i kiedy takie zagrożenie występuje.

"Papier do pieczenia może być toksyczny"? Ile w tym prawdy

"Papier do pieczenia może być toksyczny"? Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Unijni sędziowie stawiają się ponad polskim systemem konstytucyjnym, Trybunał Sprawiedliwości "zakazał Polsce powoływania się na swoją konstytucję" - tak politycy PiS przedstawiają wyrok TSUE dotyczący Trybunału Konstytucyjnego. Grzmią, że to próba odebrania Polsce suwerenności. Konstytucjonaliści tłumaczą: to nieprawda.

Politycy PiS: TSUE "zakazał powoływać się na konstytucję". Nieprawda

Politycy PiS: TSUE "zakazał powoływać się na konstytucję". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Do budynku urzędu wchodzi mężczyzna, a wraz z nim krowa, lama i kozy. Film pokazujący taką scenę krąży w sieci z wyjaśnieniem, że to rolnik, który z powodu umowy Unii Europejskiej z Mercosur nie daje już rady płacić podatków. Po pierwsze, ta umowa jeszcze nie obowiązuje. Po drugie..., rzeczywiście, coś takiego się wydarzyło, ale nie teraz.

"Przyszedł do urzędu skarbowego zapłacić podatki zwierzętami". Co to za historia

"Przyszedł do urzędu skarbowego zapłacić podatki zwierzętami". Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generują w polskiej sieci nagrania pokazujące protesty rolników we Francji - te prawdziwe i te fałszywe. Tak szerokie zastosowanie sztucznej inteligencji do tworzenia fake newsów na bazie prawdziwego wydarzenia spowodowało, że internauci już sami nie wiedzą, co jest prawdą, a co fałszem. I nawet w dobrej wierze dezinformują - też z pomocą AI.

"Tego w mediach nie zobaczycie". Rzeczywiście, coś tu śmierdzi

"Tego w mediach nie zobaczycie". Rzeczywiście, coś tu śmierdzi

Źródło:
Konkret24

"Chrześcijańskie szczucie na bliźniego" - komentują jedni. A inni wierzą i podają tę informację dalej. Chodzi o nagranie polityka Konfederacji Korony Polskiej, w którym insynuuje on, że w jednej z gdyńskich szkół zabroniono klasowej wigilii ze względu na uczniów z Ukrainy. Sam nic nie wie, nie sprawdził - ale mówi.

"Wigilii w szkole nie organizować". Świąteczna "szczuj-narracja" polityka prawicy

"Wigilii w szkole nie organizować". Świąteczna "szczuj-narracja" polityka prawicy

Źródło:
Konkret24

"Niemądra decyzja", minister "przekroczył swoje uprawienia", "samodzielnie nie może przekazać takiej kwoty" - grzmią politycy opozycji, krytykując decyzję ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego o przeznaczeniu 100 milionów dolarów na zakup amerykańskiego sprzętu dla Ukrainy. I dywagują, z jakich funduszy pójdzie ta pomoc. MSZ odpowiedział nam na to pytanie.

Sikorski: "dam 100 milionów dolarów Ukrainie". Z czego? Mamy odpowiedź MSZ

Sikorski: "dam 100 milionów dolarów Ukrainie". Z czego? Mamy odpowiedź MSZ

Źródło:
Konkret24

"To już jawna okupacja" - piszą internauci, oburzeni rzekomym planem pilnowania polskich granic przez niemieckie wojsko. O tym "skandalu" poinformował Robert Bąkiewicz. Lecz to żaden skandal, tylko zwykły fake news.

Bąkiewicz: "niemieckie wojsko ma pilnować polskich granic". Nie, nie po to przyjadą

Bąkiewicz: "niemieckie wojsko ma pilnować polskich granic". Nie, nie po to przyjadą

Źródło:
Konkret24

Roztrzęsiony rolnik żali się do kamery: "Nie mamy już nic. Traktują nas jak śmieci". A potem oglądamy, jak policja rekwiruje jakieś bydło. Ta przejmująca scena ma przedstawiać trwające we Francji protesty rolników. Wydaje się rzeczywista - lecz nie jest.

"Policja konfiskuje bydło rolnikowi". Ale nie temu i nie te krowy

"Policja konfiskuje bydło rolnikowi". Ale nie temu i nie te krowy

Źródło:
Konkret24

"Jest dość stary, ale nie zdawałam sobie sprawy, że był obecny przy narodzinach Jezusa" - tak internauci kpią z okładki książki o narodzinach Jezusa, na której znalazł się Donald Trump. Prezydent USA ma też być rzekomo lektorem tej historii. Wielu komentujących wątpi jednak, czy taka publikacja istnieje: "Serio? To jest naprawdę?".

"Narodziny Jezusa" według Trumpa? Skąd prezydent w stajence

"Narodziny Jezusa" według Trumpa? Skąd prezydent w stajence

Źródło:
Konkret24

"Całe narody nie wyginęły", mimo że wcale nie muszą się szczepić - przekonują ci, którzy walczą z obowiązkowymi szczepieniami w Polsce. Także polscy politycy. Rzeczywiście, inne europejskie narody jakoś nie wyginęły, choć większość szczepień u nich jest dobrowolna. Paradoks - czy jednak jest coś, o czym antyszczepionkowcy wam nie mówią?

"Szczepienia dobrowolne". Brzmi dobrze, gdy chcą tobą manipulować

"Szczepienia dobrowolne". Brzmi dobrze, gdy chcą tobą manipulować

Źródło:
TVN24+

Izraelski paszport Wołodymyra Zełenskiego mieli znaleźć funkcjonariusze ukraińskiej agencji antykorupcyjnej - taki przekaz rozpowszechniany jest w ostatnich dniach w polskiej sieci. To zbudowana na fałszywkach narracja, której celem jest zdyskredytowanie prezydenta Ukrainy.

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". O co im tym razem chodzi

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". O co im tym razem chodzi

Źródło:
Konrket24

Ta historia wydaje się nieprawdopodobna. Ale dla tych, do których ją wymyślono, może być przekonująca - bo potwierdzi ich przekonania. Połączenie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Billa Cosby'ego i Jeffreya Epsteina nie jest przypadkowe w tej kolejnej odsłonie rosyjskiej dezinformacji.

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o ubogiej dekoracji choinki w Londynie rozgrzewa internet - nie pierwszy raz. Teraz powodem stało się nagranie na polskim profilu. Dominuje teza, że taki wygląd choinki jest efektem napływu muzułmanów do miasta czy nawet pochodzenia burmistrza Londynu. Internauci nie znają bądź celowo nie wspominają o niemal 80-letniej tradycji.

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

Źródło:
Konkret24

Ponad setka osób z postawionymi zarzutami, lecz aktów oskarżenia nieco ponad 30, a wyroków skazujących tylko kilka - po dwóch latach rządu Donalda Tuska najgłośniejsze afery Zjednoczonej Prawicy wciąż nie zostały rozliczone. Choć prace wymiaru sprawiedliwości przyspieszyły, byli rządzący skutecznie sypią piasek w tryby, a Polacy niecierpliwią się coraz bardziej. Oto jak wygląda stan rozliczeń.

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Źródło:
TVN24+

W kampanii wyborczej Donald Tusk zapowiadał - w razie wygranej - odchudzenie rządu. Nie udało się. Z kolei tegoroczna rekonstrukcja jego gabinetu miała być wręcz "systemową zmianą". Na półmetku kadencji sprawdzamy, co zostało z tych obietnic.

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Źródło:
TVN24+

Nagranie parowej lokomotywy w Kijowie krąży w sieci jako dowód, że problemy z dostawami energii przygniatają walczącą Ukrainę. Promuje to rosyjska propaganda, a internauci rozpowszechniają. Otóż parowozy rzeczywiście wyjechały na tory w Kijowie, lecz powód był inny.

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

Źródło:
Konkret24

"Zachód upada", "Europa staje się skansenem", my dyskutujemy o nakrętkach do plastikowych butelek, a Chiny otwierają kolejny wiadukt dla superszybkich pociągów. Gdzieś już to czytaliście? Zapewne nie raz, nawet niektórzy polscy politycy wchodzą w tę narrację. A partia Xi Jinpinga tylko zaciera ręce. Nie tylko ona.

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

Źródło:
TVN24+

Zgoda Komisji Europejskiej na wsparcie budowy elektrowni jądrowej z polskiego budżetu uruchomiła wśród polityków PiS narrację, że Polska "nisko upadła". Kpią, że skoro musimy pytać Brukselę o zgodę na wydanie własnych pieniędzy, to "tak właśnie wygląda suwerenność Polski w praktyce". O istotnej rzeczy nie informują.

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Źródło:
Konkret24

Władze Chersonia szykują się do ucieczki, wysyłają już swoje rodziny do Polski - tak ma wynikać z posiedzenia rady miasta, z którego zapis rzekomo wyciekł do sieci. Nagranie rzeczywiście istnieje, lecz reszta to rosyjska fałszywka. Jej główne cele są trzy.

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

Źródło:
Konkret24

Elon Musk - wspierany przez czołowych amerykańskich polityków - bije na alarm i oskarża Komisję Europejską o próbę cenzurowania platformy X. Za cenzurę uznał bowiem nałożoną na serwis przez Brukselę dotkliwą karę. Wyjaśniamy, dlaczego X ją otrzymał i co naprawdę leży u podstaw takiej decyzji KE.

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie z Lublina ma być rzekomym dowodem na niedawne spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z Grzegorzem Braunem. Obraz ten wpisuje się w debatę o ewentualnej koalicji PiS z Konfederacją Korony Polskiej - lecz wielu internautów ostrzega, że nie jest prawdziwy. Analiza za pomocą narzędzi do weryfikacji materiałów AI nie pozostawia wątpliwości.

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych nagranie, w którym ojciec i brat irlandzkiego nauczyciela opowiadają, że dostał on wyrok dożywocia za odmowę używania wobec uczniów wskazanych zaimków. W całej tej historii zgadza się tylko to, że nauczyciel w Irlandii trafił do więzienia.

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Na bożonarodzeniowym jarmarku we Francji zamachowiec rzekomo wjechał autem w tłum i zabił 10 osób - takie informacje krążą w sieci. Informację podał też Elon Musk. Ale nie jest ona prawdziwa. Wyjaśniamy, co się stało i gdzie.

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Źródło:
Konkret24