Deficyt budżetowy: nowe dane, ale stare narracje Zjednoczonej Prawicy

Źródło:
Konkret24
Sławomir Dudek o deficycie budżetu państwa: to się stało fikcją
Sławomir Dudek o deficycie budżetu państwa: to się stało fikcjąTVN24
wideo 2/5
Sławomir Dudek o deficycie budżetu państwa: to się stało fikcjąTVN24

"My dzisiaj zostawiamy budżet w lepszej sytuacji niż oni w 2015 roku", "Budżet został przyjęty i było jasne, jak wygląda", "Jeszcze większy deficyt w stosunku do PKB był za czasów, gdy premierem był Donald Tusk" - przekonywali w ostatnich dniach politycy PiS. To nie są nowe narracje o budżecie - te powróciły po publikacji danych o wykonaniu budżetu państwa. Więc ponownie wyjaśniamy, o czym obóz rządowy woli nie mówić w temacie budżetu i stanu finansów państwa.

Ministerstwo Finansów 18 października opublikowało komunikat o szacunkowym wykonaniu budżetu państwa w okresie styczeń-wrzesień 2023 roku. Wynika z niego, że deficyt budżetu państwa w pierwszych dziewięciu miesiącach 2023 roku wynosił 34,7 mld zł. Do lipca (ostatnie dane publikowane przed wyborami do Sejmu i Senatu 15 października) było to 13,1 mld zł.

W kolejnych dniach o te dane i stan budżetu państwa pytani byli politycy Zjednoczonej Prawicy. "My dzisiaj zostawiamy budżet w lepszej sytuacji niż oni w 2015 roku. Relacja zadłużenia względem PKB jest niższa. W związku z tym mają [dzisiejsza opozycja, która zapewne będzie tworzyć nowy rząd] pełne pole do działania" - w czwartek 19 października stwierdził minister rozwoju i technologii Waldemar Buda w programie "Salon Polityczny Trójki" w Programie III Polskiego Radia.

Dzień później, 20 października, zaproszony do tego samego programu rzecznik rządu Piotr Mueller pytany o to, jak jest z tą dziurą w kasie państwa, która może sięgnąć 92 mld złotych, stwierdził: "To, że deficyt będzie wynosił taką kwotę, było zapisane w ustawie budżetowej". Dopytywany przez prowadzącą program o to, czy tego rodzaju deficyt jest bezpieczny z punktu widzenia formalnego, odparł: "Z punktu widzenia formalnego - ale jeszcze większy deficyt w stosunku do PKB był za czasów gdy premierem był Donald Tusk. I wtedy twierdzili, że to jest deficyt bezpieczny, a to jest niższy deficyt w stosunku do PKB niż za czasów Donalda Tuska".

Tego samego dnia minister Buda był gościem Polskiego Radia 24. Prowadzący program stwierdził: "Chciało się dobrze, ale jak się przejmuje władzę po was i tych pieniędzy nie ma i nie ma z czego dać, no to po prostu nie będzie dawane". Minister wtedy skontrował: "Ale przecież dochody budżetowe są publikowane co miesiąc. Wszyscy wiedzieli, jak budżet wygląda. Budżet został przyjęty i było jasne, jak wygląda. Wszystkie dochody i wydatki były jasne. My dzisiaj zostawiamy budżet w lepszej kondycji, niż oni zostawili w 2015 roku. Czyli zadłużenie jest mniejsze względem PKB niż w 2015 rok, więc o czym my tu mówimy?"

W niedzielę, 22 października, europosłanka PiS Anna Zalewska, goszcząc w programie "7. dzień tygodnia Radia ZET" w dyskusji z prowadzącym rozmowę dziennikarzem Andrzejem Stankiewiczem przekonywała: "Ale to pokażmy tylko o deficycie budżetowym, że jest mniejszy niż w 2015 roku, kiedy dwa razy mniej było w dochodach - około 300 milionów (posłanka przejęzyczyła się, zapewne chodziło jej o 300 miliardów - red.), teraz jest 600 [miliardów], no naprawdę operujmy faktami". Tego samego dnia europosłanka opublikowała fragment rozmowy z tym cytatem w serwisie X.com.

Wbrew temu, co twierdzi minister Buda, jest o czym mówić. Po publikacji danych resortu finansów w wypowiedziach polityków powracają wprowadzające w błąd narracje o stanie budżetu państwa.

Czym jest deficyt budżetowy? W tym roku ma wynieść więcej niż w 2015 roku

Deficyt budżetowy to ujemna różnica między dochodami a wydatkami budżetu państwa, wyjaśnia sejmowy leksykon budżetowy. W uchwalonej przez Sejm 15 grudnia 2022 roku (opozycja była przeciw) ustawie budżetowej na 2023 rok zapisano, że dochody budżetowe wyniosą 604,5 mld zł, a wydatki 672,5. Czyli deficyt budżetu państwa miał wynieść maksymalnie do 68 mld zł. Nowelizacja budżetu na ten rok, przyjęta przez Sejm 7 lipca 2023 roku, powiększyła deficyt o 24 mld zł, czyli do 92 mld zł.

Obecnie deficyt wcale nie jest mniejszy niż w 2015 roku, jak twierdziła w niedzielę w Radiu ZET europosłanka Anna Zalewska. Na koniec września 2015 roku deficyt budżetowy wynosił 31,1 mld zł - wynika z danych resortu finansów. Za to na koniec tego samego miesiąca w 2023 roku (najnowsze dostępne dane) jest to 34,7 mld zł, czyli o 6,6 mld więcej. Stanowi to 37,7 proc. planowanego deficytu za cały rok 2023 (92 mld zł). Przypomnijmy, że deficyt za cały 2015 rok wynosił 42,6 mld zł.

Deficyt budżetowy w Polsce w latach 2000-2024Mateusz Krymski/PAP

Słowa europosłanki o budżecie z niedzieli skomentował na X.com Rafał Mundry: "(...) Dziś deficyt nie jest mniejszy niż w 2015. W X 2015 było to 31,1 mld zł (42,6 mld za cały rok). Dziś mamy 34,7 mld zł (92 mld zł to plan na koniec roku)".

"Wszystkie dochody i wydatki były jasne". Od kilku lat funkcjonuje proceder stosowania trików księgowych zaniżających deficyt budżetowy

Kwota deficytu znana z nowych danych resortu finansów to tylko część rzeczywistego deficytu. Ekonomiści tłumaczyli już wcześniej, na czym polegają księgowe triki rządu. "Słowo 'budżet' sugeruje dla przeciętnego odbiorcy, że są to całe finanse. Niestety od kilku lat prowadzony jest proceder omijania konstytucyjnej definicji budżetu, stosowania różnego rodzaju trików księgowych, które zaniżają deficyt i to wprowadza społeczeństwo w błąd" - wyjaśniał w nagraniu opublikowanym 9 marca 2023 roku na kanale SGH w serwisie YouTube doktor Sławomir Dudek, prezes Instytutu Finansów Publicznych (IFP) i adiunkt w Szkole Głównej Handlowej.

"Triki księgowe" za pomocą których rząd zaniża deficyt, dr Dudek omówił 4 stycznia 2023 roku w Senacie podczas seminarium "Jaki budżet dla Polski? Fałszywy czy prawdziwy?", gdzie występował jako członek Rady Gospodarczej – Zespołu Doradców ds. Gospodarczych przy Marszałku Senatu RP. Mówił wtedy o siedmiu "trikach głównych" ministra finansów:

Wystąpienie dra Dudka zaczyna się w 13'40'' poniższego materiału:

Trzy pierwsze i najważniejsze punkty tamtego zestawienia dr Dudek objaśnił także w nagraniu dla SGH. "Te triki to jest, po pierwsze, wyprowadzenie miliardów wydatków do funduszy przy Banku Gospodarstwa Krajowego. Tam można szacować ten deficyt między 20 a 30 miliardów złotych. Dodatkowo rząd stosuje taki kreatywny trik: rozdaje obligacje zamiast dotacji, na przykład pieniądze dla telewizji publicznej, które wywołują emocje w związku polityką. Ale tu jest drugie dno: ponieważ telewizja dostaje dotacje nie w postaci gotówki, tylko obligacje. Później daje te obligacje do Radia Koszalin czy [Radia] Białystok, władze tych jednostek telewizji czy radia idą na rynek, sprzedają, mają gotówkę i wydają to na różnego rodzaju potrzeby. To jest jakiś absurd, który zaniża deficyt, bo obligacja nie jest wliczana do wydatków, ale jest później zamieniana na wydatek, tylko z pominięciem definicji deficytu. I to jest nie tylko telewizja, bo tych operacji było wiele, to jest ponad 20 miliardów złotych, czyli już mamy kolejne 20 miliardów złotych" - mówił dr Dudek. Ekonomista rozwija też trzeci punkt swojej listy: "Rząd też daje bezpośrednie pożyczki do różnego rodzaju podmiotów. Krytykował poprzednich rządzących, że pożyczki zniekształcają obraz finansów publicznych i również to samo robi".

W komentarzu przekazanym Konkret24 doktor Dudek podkreśla, że "wynik budżetu państwa, ten publikowany przez Ministerstwo Finansów nie pokazuje prawdziwego stanu finansów publicznych" I dodaje: "Trzeba wprost stwierdzić, że oficjalny budżet państwa jest fikcją. Rząd PIS w ciągu kilku ostatnich lat wyprowadził z budżetu państwa do szarej strefy, do równoległego budżetu poza kontrolą parlamentu, wydatki na łączną kwotę ponad 300 mld zł". 

Szef IFP zauważa też, że "rzekomy deficyt budżetu państwa w 2023 w kwocie 92 mld zł to kłamstwo". Dowodem na to są szacunki Eurostatu przedstawione w opublikowanej w październiku notyfikacji fiskalnej Polski. "Eurostat właśnie ujawnił przesłane przed wyborami do Brukseli przez rząd PIS dane, na podstawie których można oszacować prawdziwy deficyt budżetu państwa, tzw. sektor rządowy wynosi 158 mld zł. Oprócz tego zanotowano deficyt w sektorze ubezpieczeń społecznych, bo nie zabezpieczono środków na 13. i 14. emerytury. Deficyt w sektorze społecznym to dodatkowe 15 mld zł. Gdyby to było sfinansowane dotacją to prawdziwy deficyt budżetu państwa, sektora rządowego wynosi aż 173,3 mld zł zamiast podawanych opinii publicznej 92 mld zł" - zauważa dr Dudek (wytłuszczenie własne). "To są dane resortu finansów, wysłane przed wyborami do Komisji Europejskiej. Gdyby nie oszustwo budżetowe, gdyby nie proceder zorganizowanej grupy łamiącej zasady finansów publicznych i art. 219 konstytucji, wyborcy dowiedzieliby się o prawdziwym deficycie budżetowym przed wyborami. Pod tym względem wybory też nie były uczciwe, bo wyborcy nie mieli wiedzy o prawdziwym deficycie budżetowym" - dodaje.

Ekspert zauważa, że dodatkowo deficyt samorządów według danych przekazanych przez polski rząd do Brukseli przekracza 190 mld zł. "Łączny deficyt całego sektora finansów publicznych to według danych wysłanych do Brukseli ponad 192 mld zł. To więcej niż w czasie wybuchu pandemii COVID-19 w 2020 roku. Wtedy deficyt wynosił 162 mld zł. Ale będzie jeszcze gorzej, bo plan dochodów w budżecie nie będzie wykonany, czyli deficyt całych finansów przekroczy 200 mld zł, tj. ponad 6 proc. PKB. W 2015 roku deficyt całych finansów według metodologii europejskiej wynosił 47 mld zł. Czyli teraz jest wyższy prawie pięciokrotnie" - wyjaśnia.

"Czyli co? Sytuacja jest rzekomo tak 'świetna' w finansach, że jest gorsza niż w czasie największej pandemii od 100 lat. A deficyt jest 5 razy wyższy niż na początku rządzenia. Te liczby mówią same za siebie, obnażają kłamstwo. To są liczby przygotowane przez rząd i wysłane przed wyborami do Brukseli. Brukseli nie mogą oszukać, oszukują polskie społeczeństwo" - ocenia szef IFP.

Dr Dudek zauważa też, że Polskę czeka procedura nadmiernego deficytu, stosowana w przypadku gdy państwo członkowskie narusza określone kryteria dyscypliny budżetowej. "Jak przyznaje nawet Ministerstwo Finansów w Wieloletnim Planie Finansów Państwa na podstawie faktu, że deficyt przekracza w tym roku 3 proc. wobec Polski w 2024 będzie wszczęta procedura nadmiernego deficytu, tzw. procedura EDP. Deficyt będzie ponad dwa razy wyższy niż dopuszczalny poziom, a więc nie ma żadnych szans, aby uniknąć tej procedury. Jeżeli jest tak dobrze, to dlaczego Polska ma pewną procedurę nadmiernego a nie niskiego deficytu? Znowu kłamstwo" - stwierdza.

Wysoka inflacja "pozytywnie wpływa na relację parametrów finansów publicznych do PKB"

Minister Buda po opublikowaniu danych Ministerstwa Finansów mówił, że deficyt, jak i zadłużenie względem PKB, jest obecnie niższe niż 2015 roku, gdy Zjednoczona Prawica przejmowała rządy. Mueller zauważał, że "jeszcze większy deficyt w stosunku do PKB był za czasów, gdy premierem był Donald Tusk". To prawda: deficyt w relacji do PKB na koniec 2022 roku wynosił 0,4 proc., a w 2015 roku było to 2,4 proc. Dług publiczny (tj. dług sektora instytucji rządowych i samorządowych, EDP) w relacji do PKB na koniec 2022 roku wynosił 49,1 proc., a w 2015 roku niewiele więcej, bo 51,3 proc. Jednak należy wyraźnie podkreślić, że przekaz rządzących to tylko jedna, korzystna dla nich strona medalu. Ekonomiści pokazują drugą stronę, czyli jak galopująca inflacja obniża relację deficytu oraz długu do PKB i zafałszowuje ocenę rzeczywistej sytuacji finansów publicznych. O tym na Konkret24 pisaliśmy we wrześniu, gdy wiceminister finansów Artur Soboń przekonywał: "My jesteśmy tym rządem, który zmniejszał polski dług".

Wysoka inflacja powoduje wzrost dochodów budżetu państwa - a tym samym rośnie wartość nominalnego PKB, względem którego określa się procent długu publicznego. Według wstępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego inflacja wyniosła 8,2 proc. w ujęciu rocznym we wrześniu 2023 roku. W tym roku była najwyższa w lutym - wtedy wynosiła 18,4 proc. Średnioroczna inflacja na koniec 2022 roku wynosiła 14,4 proc. - ostatnio inflacja na podobnym poziomie była w 1997 roku (14,9 proc.). Na koniec 2015 roku w Polsce mieliśmy ujemną inflację na poziomie -0,9 proc. - wynika z danych GUS.

We wrześniu w komentarzu dla Konkret24 Marcin Zieliński, główny ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju, wyjaśniał: "Relację długu publicznego do PKB oblicza się na podstawie nominalnej kwoty długu publicznego i - co niezwykle istotne - nominalnego PKB". I tłumaczył dalej: "W warunkach szybko rosnących cen gospodarka może nominalnie rosnąć nawet wtedy, gdy w ujęciu realnym, czyli po oczyszczeniu PKB z wpływu inflacji, kurczy się. Bardzo wysoka inflacja w 2022 roku przyczyniła się w dużym stopniu do wzrostu nominalnego PKB, który urósł o 17 procent. Podczas gdy realny PKB zwiększył się o 5,1 procent".

Podobnie uważają autorzy raportu Instytutu Odpowiedzialnych Finansów, Fundacji Przyjazny Kraj i Instytutu Finansów Publicznych pt. "Zagrożenia nadmiernego długu publicznego. Edycja 2023". Stwierdzają w nim, że "w 2022 r. spadek relacji długu do PKB w dużym stopniu był spowodowany galopującą inflacją w tym okresie". W rozdziale "Dług publiczny a procesy inflacyjne" wyjaśniono: "Inflacja pozytywnie wpływa na relację parametrów finansów publicznych do PKB. Inflacja obniża relację długu do PKB i relację deficytu do PKB". Dalej czytamy:

"Galopująca inflacja zafałszowuje ocenę rzeczywistej sytuacji finansów publicznych. (...) Jeszcze bardziej złudne jest opieranie się na relacji agregatów fiskalnych (deficyt, dług) do PKB. Wpływ wysokiej inflacji na deflator PKB powoduje bowiem 'sztuczne' wyrastanie z długu publicznego: nie odbywa się ono dzięki wzrostowi gospodarczemu, a jest efektem statystycznym wynikającym z inflacji (wzrostu części nominalnej, nie realnej PKB). Szczególnie adekwatne to stwierdzenie będzie w roku bieżącym, w którym polskie PKB nie przekroczy prawdopodobnie 1 procent". 

Aktualizacja Artykuł zaktualizowano 25 października 2023 o komentarz dra Sławomira Dudka, który przesłano już po publikacji.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Izraelski paszport Wołodymyra Zełenskiego mieli znaleźć funkcjonariusze ukraińskiej agencji antykorupcyjnej - taki przekaz rozpowszechniany jest w ostatnich dniach w polskiej sieci. To zbudowana na fałszywkach narracja, której celem jest zdyskredytowanie prezydenta Ukrainy.

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". Czyli o co im tym razem chodzi

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". Czyli o co im tym razem chodzi

Źródło:
Konrket24

Ta historia wydaje się nieprawdopodobna. Ale dla tych, do których ją wymyślono, może być przekonująca - bo potwierdzi ich przekonania. Połączenie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Billa Cosby'ego i Jeffreya Epsteina nie jest przypadkowe w tej kolejnej odsłonie rosyjskiej dezinformacji.

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o ubogiej dekoracji choinki w Londynie rozgrzewa internet - nie pierwszy raz. Teraz powodem stało się nagranie na polskim profilu. Dominuje teza, że taki wygląd choinki jest efektem napływu muzułmanów do miasta czy nawet pochodzenia burmistrza Londynu. Internauci nie znają bądź celowo nie wspominają o niemal 80-letniej tradycji.

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

Źródło:
Konkret24

Ponad setka osób z postawionymi zarzutami, lecz aktów oskarżenia nieco ponad 30, a wyroków skazujących tylko kilka - po dwóch latach rządu Donalda Tuska najgłośniejsze afery Zjednoczonej Prawicy wciąż nie zostały rozliczone. Choć prace wymiaru sprawiedliwości przyspieszyły, byli rządzący skutecznie sypią piasek w tryby, a Polacy niecierpliwią się coraz bardziej. Oto jak wygląda stan rozliczeń.

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Źródło:
TVN24+

W kampanii wyborczej Donald Tusk zapowiadał - w razie wygranej - odchudzenie rządu. Nie udało się. Z kolei tegoroczna rekonstrukcja jego gabinetu miała być wręcz "systemową zmianą". Na półmetku kadencji sprawdzamy, co zostało z tych obietnic.

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Źródło:
TVN24+

Nagranie parowej lokomotywy w Kijowie krąży w sieci jako dowód, że problemy z dostawami energii przygniatają walczącą Ukrainę. Promuje to rosyjska propaganda, a internauci rozpowszechniają. Otóż parowozy rzeczywiście wyjechały na tory w Kijowie, lecz powód był inny.

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

Źródło:
Konkret24

"Zachód upada", "Europa staje się skansenem", my dyskutujemy o nakrętkach do plastikowych butelek, a Chiny otwierają kolejny wiadukt dla superszybkich pociągów. Gdzieś już to czytaliście? Zapewne nie raz, nawet niektórzy polscy politycy wchodzą w tę narrację. A partia Xi Jinpinga tylko zaciera ręce. Nie tylko ona.

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

Źródło:
TVN24+

Zgoda Komisji Europejskiej na wsparcie budowy elektrowni jądrowej z polskiego budżetu uruchomiła wśród polityków PiS narrację, że Polska "nisko upadła". Kpią, że skoro musimy pytać Brukselę o zgodę na wydanie własnych pieniędzy, to "tak właśnie wygląda suwerenność Polski w praktyce". O istotnej rzeczy nie informują.

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Źródło:
Konkret24

Władze Chersonia szykują się do ucieczki, wysyłają już swoje rodziny do Polski - tak ma wynikać z posiedzenia rady miasta, z którego zapis rzekomo wyciekł do sieci. Nagranie rzeczywiście istnieje, lecz reszta to rosyjska fałszywka. Jej główne cele są trzy.

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

Źródło:
Konkret24

Elon Musk - wspierany przez czołowych amerykańskich polityków - bije na alarm i oskarża Komisję Europejską o próbę cenzurowania platformy X. Za cenzurę uznał bowiem nałożoną na serwis przez Brukselę dotkliwą karę. Wyjaśniamy, dlaczego X ją otrzymał i co naprawdę leży u podstaw takiej decyzji KE.

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie z Lublina ma być rzekomym dowodem na niedawne spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z Grzegorzem Braunem. Obraz ten wpisuje się w debatę o ewentualnej koalicji PiS z Konfederacją Korony Polskiej - lecz wielu internautów ostrzega, że nie jest prawdziwy. Analiza za pomocą narzędzi do weryfikacji materiałów AI nie pozostawia wątpliwości.

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych nagranie, w którym ojciec i brat irlandzkiego nauczyciela opowiadają, że dostał on wyrok dożywocia za odmowę używania wobec uczniów wskazanych zaimków. W całej tej historii zgadza się tylko to, że nauczyciel w Irlandii trafił do więzienia.

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Na bożonarodzeniowym jarmarku we Francji zamachowiec rzekomo wjechał autem w tłum i zabił 10 osób - takie informacje krążą w sieci. Informację podał też Elon Musk. Ale nie jest ona prawdziwa. Wyjaśniamy, co się stało i gdzie.

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji zarzucają ministrowi Waldemarowi Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Chodzi o jego wystąpienie w Sejmie, kiedy to zacytował wypowiedź posła Krzysztofa Bosaka, która miała paść podczas tajnej części obrad. Jak tę sprawę oceniają prawnicy?

Zarzucają Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Czy "ujawnił tajemnicę"?

Zarzucają Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Czy "ujawnił tajemnicę"?

Źródło:
Konkret24

Doniesienia, jakoby w Szwajcarii zakazano mammografii, znów pojawiły się w polskiej sieci. Przekaz ma zniechęcić kobiety do udziału w badaniach wykrywających raka piersi, strasząc ich rzekomą szkodliwością. Przestrzegamy przed tym fake newsem.

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Źródło:
Konkret24

Potężne demonstracje przechodziły ulicami bułgarskich miast na początku grudnia. Kłopoty tamtejszego rządu są jednak fałszywie przedstawiane jako protesty "przeciwko Brukseli", czyli Unii Europejskiej. Tak to przedstawia kremlowska propaganda.

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Źródło:
Konkret24, PAP, Reuters

Czy polski rząd rozważa wprowadzenie kolejnego świadczenia - Ślub Plus? Według krążącego w sieci przekazu za samo zawarcie małżeństwa para miałaby otrzymać 40 tysięcy złotych. Miałyby też być dodatki za dzieci. Rzeczywiście, taki pomysł pojawił się w dyskusji publicznej, ale rząd nie ma z tym nic wspólnego.

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Źródło:
Konkret24

Neutralne pod względem płci – takie mają być od 24 grudnia 2025 roku wszystkie ogłoszenia o pracę. Jedni kpią, wymyślając feminatywy od męskich zawodów, inni jednak już zmieniają regulaminy wynagrodzeń. Wchodząca w życie nowelizacja Kodeksu pracy rodzi jednak więcej pytań, niż daje odpowiedzi.

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

Źródło:
TVN24+

Podczas gdy prezydent Karol Nawrocki wetuje kolejne ustawy i odrzuca wnioski rządu, przedstawiciele jego kancelarii i jego zwolennicy tłumaczą, że korzysta tylko ze swoich prerogatyw. Konstytucjonaliści tłumaczą, że prerogatywy prezydenta to nie są "boskie uprawnienia", a głowa państwa też podlega kontroli.

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Źródło:
Konkret24

Oburzeni internauci twierdzą, że polski rząd rzekomo sponsoruje Ukraińcom kupno mieszkań - całkowicie opłaca dla nich kredyty mieszkaniowe. W ten sposób jakoby sfinansowano już pięć tysięcy lokali. W tym przekazie jest jednak dużo manipulacji.

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

Czy Sąd Najwyższy w Wielkiej Brytanii uznał, że "chrześcijańskie nauczanie religii w szkołach publicznych jest niezgodne z prawem"? Takie informacje można wyczytać w sieci, lecz wyrok ten jest błędnie interpretowany, a budowana na nim narracja - manipulacją.

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

Źródło:
Konkret24

Kancelaria prezydenta Karola Nawrockiego twierdzi, że wszystkie 13 prezydenckich projektów ustaw ugrzęzło w tak zwanej sejmowej zamrażarce. Czy ma rację?

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń i wiele komentarzy wywołuje krążące w mediach społecznościowych wideo mające pokazywać, jak "muzułmanie otaczają jarmark bożonarodzeniowy w Niemczech" i agresywnie się zachowują. Film opublikowała między innymi posłanka PiS Anita Czerwińska. I choć samo nagranie jest prawdziwe, to zbudowana na nim opowieść już nie.

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Nie tylko politycy opozycji, ale i koalicji rządzącej zarzucają Włodzimierzowi Czarzastemu, że jego pomysł stosowania "weta marszałkowskiego" to "niekonstytucyjna zamrażarka". Prawnicy potwierdzają, że to może to budzić wątpliwości.

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Źródło:
Konkret24

Oburzenie internautów wywołują posty z nagraniem rzekomego zajścia w kieleckim kościele. Miał do niego wejść półnagi obcokrajowiec i grozić zebranym tam wiernym. Niektórych bulwersuje fakt, że media milczą o tym wydarzeniu. A milczą, bo to się nie zdarzyło.

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24