Soboń mówi o "zmniejszeniu polskiego długu". O czym nie mówi?

Źródło:
Konkret24
Soboń: przez wszystkie lata naszych rządów dług publiczny spadał
Soboń: przez wszystkie lata naszych rządów dług publiczny spadał
TVN24
Soboń: przez wszystkie lata naszych rządów dług publiczny spadałTVN24

"My jesteśmy tym rządem, który zmniejszał polski dług" - przekonywał w telewizyjnym studiu wiceminister finansów Artur Soboń. Dowodził, że za rządów PO-PSL dług publiczny w relacji do PKB rósł, a teraz spada. Ekonomiści pokazują drugą stronę tego przekazu: jak galopująca inflacja obniża relację długu do PKB i zafałszowuje ocenę rzeczywistej sytuacji finansów publicznych.

Wiceminister finansów i kandydat PiS do Sejmu Artur Soboń był 18 września gościem Polsat News, gdzie pytano go m.in. o przedłużenie wakacji kredytowych zapowiedziane w sierpniu przez premiera Mateusz Morawieckiego. Prowadzący rozmowę stwierdził, że rządzący "już są w niedoczasie", ponieważ szczegóły kontynuacji odraczania spłat rat kredytów szef rządu miał ogłosić do końca pierwszej połowy września. W odpowiedzi Artur Soboń obiecał: "Ogłosimy to oczywiście przed wyborami, natomiast jeśli będzie wymagało zmian legislacyjnych, to nie da się tego wprowadzić przed wyborami". (24 września premier podczas rozmowy w Polsat News zapowiedział: "Decyzja już jest. Wakacje kredytowe będą, przedłużamy je na cały przyszły rok, tylko będziemy stosowali kryterium dochodowe").

Wiceminister Soboń w dalszej części rozmowy mówił o "narzędziach, które dzisiaj i w ciągu tej wysokiej inflacji w ostatnim czasie pomagały Polakom". "To nie jest tak, że my mamy jeden sposób, myśmy te sposoby modyfikowali. Wprowadzaliśmy różnego rodzaju tarcze, osłony, dopłaty, wakacje i część z nich kontynuujemy, część z nich zmieniliśmy, część z tych rozwiązań przestała funkcjonować. Cały czas dostosowywaliśmy się do sytuacji, która miała miejsce, po to, aby reagować elastycznie, a jednocześnie prowadzić rozsądną politykę fiskalną" - przekonywał. Po czym dodał:

My jesteśmy tym rządem, który zmniejszał polski dług. Jeszcze raz chcę to podkreślić: przez te wszystkie lata, pomimo tej trudnej sytuacji, jaką mieliśmy, całość sektora długu naszego sektora finansów publicznych zmniejszyliśmy o dwa punkty procentowe. Za czasów rządów naszych poprzedników, w relacji do PKB oczywiście, ten dług urósł o siedem i pół punkta procentowego. Więc to my prowadzimy ostrożną politykę fiskalną wbrew temu, co czasem słyszymy z ust niektórych polityków opozycji. 

Tego samego dnia Artur Soboń powtórzył te liczby w poście na platformie X. "PiS to minus 2 procent GG do PKB. PO to plus 7.5 procent GG do PKB. I oni wciąż powtarzają, że to my zadłużamy Polskę" - napisał, doprecyzowując, że chodzi mu o tzw. dług general government (GG), czyli dług sektora rządowego i samorządowego.

Ekonomista pyta wiceministra: "Czy wie pan, dlaczego relacja długu do PKB spada?"

Jak wyjaśnialiśmy w Konkret24, w Polsce funkcjonują dwa główne systemy obliczania długu publicznego, czyli sumy długów zaciągniętych przez władze centralne i samorządowe. Pierwszy to państwowy dług publiczny (PDP), czyli suma zadłużenia podmiotów sektora finansów publicznych zaciągniętego na rynku finansowym. Drugi to dług sektora instytucji rządowych i samorządowych (EDP) - wynika on z przepisów unijnych i to według niego Polska musi obliczać swój dług raportowany do instytucji unijnych. Jest to miara bardziej kompleksowa, ponieważ wlicza się tu długi zaciągnięte przez niektóre podmioty sektora finansów publicznych niewymienione w polskiej ustawie o finansach publicznych. A ustawa ta nie obejmuje m.in. obligacji emitowanych przez Bank Gospodarstwa Krajowego (BGK) czy Polski Fundusz Rozwoju (PFR) oraz funduszy pozabudżetowych, np. Funduszu Modernizacji Sił Zbrojnych czy Funduszu Przeciwdziałania COVID-19, gdzie pieniądze wydawane są poza kontrolą parlamentu.

Artur Soboń mówił w Polsat News o długu EDP. Jego wysokość podawaną m.in. w stosunku do Produktu Krajowego Brutto (PKB) publikuje Ministerstwo Finansów. I tak: w 2007 roku - gdy rządy w Polsce przejęła koalicja PO-PSL - dług EDP stanowił 44,5 proc. ówczesnego PKB. Przy zmianie władzy w 2015 roku było to 51,3 proc. - dług w relacji do PKB wzrósł o 6,8 punktu procentowego, czyli nieco mniej niż wymienione przez Artura Sobonia 7,5 punktu procentowego. Po siedmiu pełnych latach rządów Zjednoczonej Prawicy - na koniec 2022 roku - dług EDP stanowił 49,1 proc. PKB, czyli o 2,2 punktu procentowego mniej niż w 2015 roku.

Tak więc podane przez wiceministra finansów liczby się zgadzają - jednak wcale nie dowodzą, że rząd Zjednoczonej Prawicy prowadzi "rozsądną politykę fiskalną". Artur Soboń pokazał bowiem tylko jedną jej stronę.

Na dane przedstawione przez Artura Sobonia zareagował - także na platformie X - doktor Sławomir Dudek, prezes i główny ekonomista Instytutu Finansów Publicznych. Zapytał: "Panie Ministrze czy wie Pan dlaczego relacja długu do PKB spada?". I odpowiedział: "Gdyby nie galopująca inflacja to dług byłby wyższy o prawie 6-7 pp. (...) Dług spada bo Polacy zapłacili 150-200 mld zł ukrytego podatku inflacyjnego" (pisownia posta oryginalna). Ekspert opublikował wykres i link do raportu przygotowanego wspólnie przez Instytut Odpowiedzialnych Finansów, Fundację Przyjazny Kraj i Instytut Finansów Publicznych pt. "Zagrożenia nadmiernego długu publicznego. Edycja 2023". Na jego podstawie tłumaczymy, dlaczego mimo że dług publiczny nominalnie rośnie, to w relacji do PKB spada i jakie fakty pominął wiceminister finansów.

Komentarz dra Sławomira Dudka do wpisu Artura Sobonia o długu publicznym w relacji do PKBx.com

"Galopująca inflacja zafałszowuje ocenę rzeczywistej sytuacji"

We wspomnianym raporcie w rozdziale "Dług publiczny a procesy inflacyjne" wyjaśniono: "Inflacja pozytywnie wpływa na relację parametrów finansów publicznych do PKB. Inflacja obniża relację długu do PKB i relację deficytu do PKB".

Dzieje się tak z prostego powodu: wysoka inflacja powoduje wzrost dochodów budżetu państwa (sam Artur Soboń mówił w październiku 2022 roku, że każdy procent wyższej inflacji to ok. 4,7 mld zł więcej) - a tym samym rośnie wartość nominalnego PKB, względem którego określa się procent długu publicznego.

Potwierdza to w komentarzu dla Konkret24 Marcin Zieliński, główny ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju. "Relację długu publicznego do PKB oblicza się na podstawie nominalnej kwoty długu publicznego i - co niezwykle istotne - nominalnego PKB" - pisze. "W warunkach szybko rosnących cen gospodarka może nominalnie rosnąć nawet wtedy, gdy w ujęciu realnym, czyli po oczyszczeniu PKB z wpływu inflacji, kurczy się. Bardzo wysoka inflacja w 2022 roku przyczyniła się w dużym stopniu do wzrostu nominalnego PKB, który urósł o 17 procent. Podczas gdy realny PKB zwiększył się o 5,1 procent" - tłumaczy ekspert. Podobnie uważają autorzy raportu Instytutu Odpowiedzialnych Finansów: "W 2022 r. spadek relacji długu do PKB w dużym stopniu był spowodowany galopującą inflacją w tym okresie".

Widać to także w danych: w 2022 roku dług EDP wzrósł o 101,7 mld zł (w 2021 roku - o 73,9 mld zł), a tymczasem relacja długu do PKB spadła o 4,5 pkt. proc. "W przeważającej skali o tym spadku zdecydowała właśnie inflacja. Wpływ inflacji na spadek relacji długu wyniósł 5,4 pkt. proc. PKB, podczas gdy wpływ realnego wzrostu PKB to tylko 2,4 pkt. proc." - czytamy w raporcie. I dalej:

Galopująca inflacja zafałszowuje ocenę rzeczywistej sytuacji finansów publicznych. (...) Jeszcze bardziej złudne jest opieranie się na relacji agregatów fiskalnych (deficyt, dług) do PKB. Wpływ wysokiej inflacji na deflator PKB powoduje bowiem 'sztuczne' wyrastanie z długu publicznego: nie odbywa się ono dzięki wzrostowi gospodarczemu, a jest efektem statystycznym wynikającym z inflacji (wzrostu części nominalnej, nie realnej PKB). Szczególnie adekwatne to stwierdzenie będzie w roku bieżącym, w którym polskie PKB nie przekroczy prawdopodobnie 1 procent.

Jak "inflacja spłaca" dług

Ekonomiści przedstawili szacunki, jak kształtowałaby się relacja długu do PKB przy inflacji na poziomie celu inflacyjnego Narodowego Banku Polskiego - czyli 2,5-3,5 proc.

I tak: gdyby inflacja od początku 2020 roku wynosiła 3,5 proc., w grudniu 2022 dług publiczny stanowiłby 54,1 proc. PKB, czyli byłby dokładnie o 5 punktów procentowych wyższy niż obecnie. Przy inflacji na poziomie 2,5 proc. byłoby to już 55,7 proc. PKB. W obu sytuacjach dług w relacji do PKB byłby więc wyższy niż na początku rządów PiS (przypomnijmy: stanowił 51,3 proc. PKB). "Łącznie w latach 2021-2023 inflacja 'spłaciła' statystycznie 13,5 pkt. proc. PKB" - tłumaczą autorzy raportu.

Teoretyczny dług publiczny w relacji do PKB przy inflacji 2,5 proc. i 3,5 proc. "Zagrożenia nadmiernego długu publicznego. Edycja 2023"

W raporcie czytamy też o "ukrytym podatku inflacyjnym" - czyli kwocie, którą w wyniku inflacji sektor prywatny, gospodarstwa domowe i przedsiębiorcy oddali sektorowi publicznemu w różnych podatkach i opłatach. W 2022 roku było to ok. 150 mld zł, którymi "spłacono dług", dzięki czemu wynosi on obecnie tylko 49,1 proc. PKB. "To pokazuje, jak bardzo korzystna dla budżetu jest wysoka inflacja, szczególnie w krótkim i średnim okresie. W przeszłości władcy psuli pieniądz (wprowadzając na przykład monety srebrne zamiast złotych), by finansować wydatki wojenne, dziś by spłacać dług, toleruje się wysoką inflację, która jest tym ukrytym podatkiem" - analizują ekonomiści.

Marcin Zieliński z FOR zauważa w opinii dla Konkret24: "Trzeba też podkreślić, że Polska płaci bardzo wysokie na tle innych krajów UE odsetki od swojego długu. Według prognoz Komisji Europejskiej odsetki płacone przez Polskę w tym i przyszłym roku będą w stosunku do wielkości długu drugie najwyższe (po Węgrzech) w całej Unii Europejskiej".

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Donald Tusk zapowiedział, że częścią rządowej strategii migracyjnej będzie "czasowe, terytorialne zawieszenie prawa do azylu". Premier przywołał rozwiązania przyjęte w Finlandii. Wyjaśniamy, co dokładnie tam wprowadzono.

Tusk o "zawieszeniu wniosków azylowych" w Finlandii. Co jest w fińskiej ustawie

Tusk o "zawieszeniu wniosków azylowych" w Finlandii. Co jest w fińskiej ustawie

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych krąży przekaz, że dopiero niedawno COVID-19 wpisano na listę chorób zakaźnych, a to z kolei rzekomo sprawia, że działania państwa w pandemii nie miały podstaw. Dowodem jest zrzut ekranu ze strony Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Wyjaśniamy.

COVID-19 chorobą zakaźną "4,5 roku po ogłoszeniu stanu epidemii"? Nieprawda

COVID-19 chorobą zakaźną "4,5 roku po ogłoszeniu stanu epidemii"? Nieprawda

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych kilka tygodni po przejściu powodzi krąży zdjęcie rzekomo pokazujące zapłakaną kilkuletnią dziewczynkę ze szczeniakiem, rzekomą ofiarę kataklizmu. Zdjęciu najczęściej towarzyszy przekaz, że ofiary powodzi nie otrzymują pomocy. Ale zdjęcie nie jest autentyczne, wykorzystywano je też już wcześniej. Wyjaśniamy.

Zapłakana dziewczynka i powódź. Kiedy sztuczna inteligencja wywołuje łzy

Zapłakana dziewczynka i powódź. Kiedy sztuczna inteligencja wywołuje łzy

Źródło:
Konkret24

Nagranie, na którym jakoby migrant zepchnął dziecko z peronu, oburzyło internautów i stało się okazją do wyrażania nienawiści wobec obcych. Okazuje się jednak, że zdarzenie nie ma nic wspólnego z imigrantami. Wyjaśniamy, co na nim widać i gdzie zostało nagrane.

"Ubogacacz kulturowy" spycha dziecko na tory? Co pokazuje to nagranie

"Ubogacacz kulturowy" spycha dziecko na tory? Co pokazuje to nagranie

Źródło:
Konkret24

Polityk PiS zarzucił minister zdrowia, że za jej rządów likwidowane są kierunki lekarskie na uczelniach. Izabela Leszczyna odpowiedziała mu, że wprowadza w błąd, ponieważ jej resort wprowadził "zerowy limit" na przyjęcia na studia. Wyjaśniamy, co oznacza "zerowy limit" i jak ma się do likwidacji kierunku.

PiS: kierunki lekarskie są likwidowane, minister mówi o "zerowym limicie". O co chodzi?

PiS: kierunki lekarskie są likwidowane, minister mówi o "zerowym limicie". O co chodzi?

Źródło:
Konkret24

"Żart?", "fejk?", "serio?" - pytają internauci, dziwiąc się, że prezydent Andrzej Duda otrzymał w Mongolii tytuł doktora honoris causa. Tak, to prawda, ale to nie jest nowa informacja. A ekspert tłumaczy, że "zdarza się w praktyce dyplomatycznej". Lista - nie tylko polskich - prezydentów tak uhonorowanych jest długa.

Andrzej Duda doktorem honoris causa w Mongolii? Tak, takich przypadków jest więcej

Andrzej Duda doktorem honoris causa w Mongolii? Tak, takich przypadków jest więcej

Źródło:
Konkret24

Amerykański instruktor F-16 jakoby zginął podczas rosyjskiego ataku na ukraińską bazę lotniczą - wynika z popularnego przekazu. Dowodem ma być rzekomy post wdowy po żołnierzu. Ten przekaz to przykład rosyjskiej dezinformacji. Oto jak powstała.

Amerykański instruktor F-16 zginął w ukraińskiej bazie? To rosyjska dezinformacja

Amerykański instruktor F-16 zginął w ukraińskiej bazie? To rosyjska dezinformacja

Źródło:
Konkret24

"Deportować na front", "uciekał przed wojną" - pisali niektórzy internauci w reakcji na doniesienia o tym, że we Wrocławiu Ukrainiec rzekomo potrącił parę z dzieckiem. Do wypadku doszło w innym miejscu, a sprawca nie był obywatelem Ukrainy.

Ukrainiec we Wrocławiu wjechał w rodzinę na przejściu? To nawet nie jest Polska

Ukrainiec we Wrocławiu wjechał w rodzinę na przejściu? To nawet nie jest Polska

Źródło:
Konkret24

Władze amerykańskiego stanu Teksas rzekomo zakazały wnoszenia do szkół tęczowych flag. Taki przekaz krąży w mediach społecznościowych. Tylko że pierwotna informacja zaczęła funkcjonować w oderwaniu od swojego źródła. Wyjaśniamy.

Teksas zakazał wnoszenia tęczowych flag do szkół? Nie, to "skradziona satyra"

Teksas zakazał wnoszenia tęczowych flag do szkół? Nie, to "skradziona satyra"

Źródło:
Konkret24, USA Today

"W Polsce mamy obecnie cały czas rekordową liczbę osób tymczasowo aresztowanych" - alarmował w telewizji poseł Konfederacji Przemysław Wipler. Sprawdziliśmy: rekordu tymczasowo aresztowanych nie ma, jednak to nie oznacza, że ich sytuacja jest dobra i nie ma problemu z nadużywaniem stosowania tego środka zapobiegawczego. Przedstawiamy statystyki i zapowiedzi zmian w tym zakresie.

Wipler: mamy rekordową liczbę osób tymczasowo aresztowanych. Co pokazują dane

Wipler: mamy rekordową liczbę osób tymczasowo aresztowanych. Co pokazują dane

Źródło:
Konkret24

Były sekretarz generalny NATO rzekomo został pozwany za "podżeganie do konfliktu w Ukrainie", za co ma mu grozić kara dożywotniego więzienia. Wyjaśniamy, że Jens Stoltenberg wcale nie został "pozwany". Pokazujemy, jak wiele wątków rosyjskiej propagandy jest w tej historii.

Byłemu szefowi NATO "grozi dożywocie"? Historia z rosyjską propagandą w tle

Byłemu szefowi NATO "grozi dożywocie"? Historia z rosyjską propagandą w tle

Źródło:
Konkret24

Według popularnego przekazu transport "mobilnych wyrzutni rakiet balistycznych" miał poruszać się w ostatni weekend po Iranie. Ten przekaz wsparła rosyjska machina dezinformacyjna. Okazuje się, że fotografia, której użyto, nie ma nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami na Bliskim Wschodzie. Wyjaśniamy.

Transport wyrzutni w Iranie? Uwaga na wprowadzające w błąd zdjęcie

Transport wyrzutni w Iranie? Uwaga na wprowadzające w błąd zdjęcie

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych obok nagrań pokazujących skutki ataków izraelskich na Bejrut pojawiają się też takie, które nie mają z tym nic wspólnego. Materiały prawdziwe bywają też łączone z materiałami sztucznie wygenerowanymi.

Ogromne płomienie i kłęby dymu. "Bejrut teraz?" Nie. To coś innego

Ogromne płomienie i kłęby dymu. "Bejrut teraz?" Nie. To coś innego

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych pojawiła się historia bojkotu turnieju szachowego przez ukraińską szachistkę. Choć historia jest prawdziwa, to wydarzyła się kilka lat temu. Jednak sposób jej rozpowszechniania i profile do tego wykorzystane pokazują, że sprawa ma wiele wspólnego z bieżącą sytuacją. Wyjaśniamy, jak tą akcją rosyjskie i prorosyjskie konta chciały pokazać "ukraińską hipokryzję".

Ukraińska szachistka, turniej w Arabii Saudyjskiej i traktowanie kobiet. Historia z Rosją w tle

Ukraińska szachistka, turniej w Arabii Saudyjskiej i traktowanie kobiet. Historia z Rosją w tle

Źródło:
Konkret24

Na pierwszy rzut oka krążący w sieci wykres rzeczywiście zastanawia, bo pokazuje, jak mała jest wciąż ilość dwutlenku węgla w atmosferze. Dlatego krytycy tezy o globalnym ociepleniu chętnie go wykorzystują - na przykład, by podważać politykę klimatyczną Unii Europejskiej. Zapominają, że nie zawsze liczy się ilość, ważny jest jej efekt. Wyjaśniamy.

Katastrofalne emisje "w rzeczywistości"? Czego ten wykres nie pokazuje

Katastrofalne emisje "w rzeczywistości"? Czego ten wykres nie pokazuje

Źródło:
Konkret24

Pytanie "czy Unia chce zakazać kawy?", przewija się ostatnio w wielu komentarzach w mediach społecznościowych. Poseł Konfederacji straszy nawet, że "niedługo będziemy mogli napić się co najwyżej kawy zbożowej". W tle tego manipulacyjnego przekazu jest pewna zmiana regulacji w Unii Europejskiej i chęć wykorzystania jej do wzmocnienia antyunijnych nastrojów w społeczeństwie.

Unia Europejska "chce zakazać kawy"? Nie. Wyjaśniamy

Unia Europejska "chce zakazać kawy"? Nie. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych notuje nagranie, na którym widać dziwne zwierzę przemykające chodnikiem. Szakal? Wilk? Arabski pies? - zastanawiają się internauci. A może chupacabra, czyli legendarne stworzenie atakujące zwierzęta domowe w krajach obu Ameryk. Ustaliliśmy, co to jest i skąd pochodzi nagranie. Trzeba uważać, gdy się takie zwierzę spotka.

"Co to za stworzenie"? "Polska chupacabra"? Odpowiadamy

"Co to za stworzenie"? "Polska chupacabra"? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Sprawa była głośna. Premier Donald Tusk najpierw podpisał się pod postanowieniem prezydenta Andrzeja Dudy, a potem oświadczył, że wycofuje kontrasygnatę. Rozgorzał polityczny spór: czy mógł, na jakiej podstawie i jak to uchylenie kontrasygnaty się zmaterializuje. Otóż powstał taki dokument - publikujemy go w Konkret24. Lecz zdaniem prawników wątpliwości pozostały.

Kontrasygnata Tuska rzeczywiście wycofana? Jest dokument

Kontrasygnata Tuska rzeczywiście wycofana? Jest dokument

Źródło:
Konkret24

W polskiej sieci rozchodzi się rzekomy materiał telewizji Euronews opowiadający o ukraińskim tatuażyście, który miał zarazić ponad dwustu klientów w Polsce wirusem zapalenia wątroby typu C. Nagranie to rozpowszechniają u nas prorosyjskie konta. Przestrzegamy: to sfabrykowany materiał.

Tatuażysta z Ukrainy "zaraził wirusem zapalenia wątroby klientów w Polsce"? Uwaga, to fałszywka

Tatuażysta z Ukrainy "zaraził wirusem zapalenia wątroby klientów w Polsce"? Uwaga, to fałszywka

Źródło:
Konkret24

"I nic nie można z tym zrobić?", "bandytyzm w powietrzu" - oburzają się internauci, komentując nagranie mające przedstawiać niebezpieczny manewr rosyjskiego myśliwca nad Bałtykiem. Owszem, do takiego zdarzenia doszło, lecz nie na europejskim niebie.

Tak Rosjanie "bawią się nad Bałtykiem z samolotami NATO"? Nie nad Bałtykiem

Tak Rosjanie "bawią się nad Bałtykiem z samolotami NATO"? Nie nad Bałtykiem

Źródło:
Konkret24

W rozpowszechnianym w mediach społecznościowych przekazie dotyczącym migracji wybijana jest w ostatnich dniach informacja, jakoby w tym roku Niemcy odesłali do Polski już 15,5 tysiąca migrantów. W dodatku w ramach paktu migracyjnego. Ani jedna, ani druga informacja nie jest prawdą. Wyjaśniamy.

"Niemcy przysłały nam 15,5 tysiąca migrantów" w ramach relokacji? Dwa fałsze naraz

"Niemcy przysłały nam 15,5 tysiąca migrantów" w ramach relokacji? Dwa fałsze naraz

Źródło:
Konkret24